4 numer

12
DATA WYDANIA 2010, NR 4 PONADTO W TYM NUMERZE: Kolejny Świadek powołany O studiach z perspek- tywy pewnej brunetki Pozwolenie na dziecko What a wonderful world Radosna ma talenty! Weekend z kulturą w Krakowie WALIZKA DO RĘKI I GŁOWA DO GÓRY! O PRZYGODACH W PODRÓŻY —KAROLINA GŁĄB Nr 4, 27 X 2010r.

description

What a wonderful world D A T A W Y D A N I A2010,NR4 Weekend z kulturą w Krakowie Kolejny Świadek powołany O studiach z perspek- tywy pewnej brunetki Pozwolenie na dziecko Radosna ma talenty!

Transcript of 4 numer

Page 1: 4 numer

D A T A W Y D A N I A 2 0 1 0 , N R 4

PONADTO

W TYM

NUMERZE:

Kolejny Świadek

powołany

O studiach z perspek-

tywy pewnej brunetki

Pozwolenie na dziecko

What a wonderful

world

Radosna ma talenty!

Weekend z kulturą

w Krakowie

WALIZKA DO RĘKI

I GŁOWA DO GÓRY!

O PRZYGODACH

W PODRÓŻY

—KAROLINA GŁĄB

Nr 4,

27 X 2010r.

Page 2: 4 numer

S T R . 2

„To był

zdecydowanie

najlepszy rok

w moim

życiu!”

G O O D N E W S

Sarah i Luiz—uczniowie Radosnej 2008 -2009

Czy pamiętacie tego sympatycznego Latynosa o polsko

brzmiącym nazwisku?

Oczywiście to nasz Luiz Javornik, uczeń Radosnej Nowiny , uczestnik wymiany

międzynarodowej z Rotary International 2008—2009. Przez rok dał się poznać jako

spontaniczny i pełen entuzjazmu chłopak, który wnet opanował język polski,

niejednokrotnie dzieląc się z nami swoimi opowieściami o Brazylii. O tym jak

wspomina pobyt w Polsce i czym się obecnie zajmuje opowie nam on sam. Specjalnie

dla czytelników GoodNewsa, we własnej osobie: Luiz Javornik!

[email protected]

Page 3: 4 numer

S T R . 3 2 0 1 0 , N R 4

Witajcie!

U mnie wszystko w porządku!

Mogę Wam powiedzieć, że dużo

o życiu nauczyłem się, kiedy miesz-

kałem w Polsce

Po powrocie do Brazylii zrobiłem

prezentacje w Rotary i nawet

w mojej szkole! Oni nie wiedzieli,

że Polska jest taka ładna.

Obecnie studiuję inżynierię mecha-

niczną.. to bardzooo trudny kieru-

nek, ale bardzo mi się podoba. :D Studiuję na Universidade Tecnológica Federal do Par-

aná (To jest w Pato Branco.. Paraná!)

Ostatnio mieszkał u mnie chłopak z Kambodży., a wkrótce przyjedzie chłopak z Niemiec.

A jak ja wspominam swoją wymianę..???

To był zdecydowanie najlepszy rok w moim życiu! Bardzo było fajnie chodzić do

klasy 2-D. Oni byli dla mnie tak wspaniali, że nie wiem jak im dziękować! Mój pobyt

w Radosnej był po prostu świetny!

Jestem bardzo wdzięczny księdzu Dyrektorowi, za to, że mnie tak ciepło przyjął. Ogólnie

wszyscy mi pomagali i dzięki nim stałem się tym, kim teraz jestem.

Pozdrawiam serdecznie, wszyscy tam! :D

Luiz

ROTARY INTERNATIONAL

„ SŁUŻBA NA RZECZ INNYCH PONAD WŁASNĄ KORZYŚĆ”

Podpis do obrazu/grafiki.

„Rotary jest stowarzyszeniem przedsiębiorców i ludzi różnych

zawodów z całego świata, które świadczy pomoc

humanitarną, promuje wysokie normy etyczne w każdym

zawodzie i pomaga budować dobrą wolę i pokój na świecie".

Jedną z inicjatyw Rotary Internatial jest organizacja wymian

międzynarodowych. W ten sposób mieliśmy okazję gościć Luiza

w naszym kraju, jednocześnie wysyłając uczniów Radosnej do

USA, Kanady, Brazylii czy Meksyku.

Page 4: 4 numer

S T R . 4

„Przepraszam, Pani też

do Berlina?

A, to dobrze się składa...”

G O O D N E W S

Zawsze kiedy wy-chodzę z domu, słyszę te

same słowa od mojej ma-

my: „Tylko na siebie uwa-

żaj, i wiesz, nie rozmawiaj

z nieznajomymi!” „Mamo,

Ty wiesz, że ja wiem.” I ona wie, że ja wiem swoje

i tylko niecierpliwie czeka

na wiadomość, że bez-

piecznie dotarłam na miej-

sce i na kolejną historię o tym, kogo poznałam

w czasie podróży. Bo pra-

wie zawsze spotykam

w autobusie, pociągu czy

samolocie towarzysza do

rozmowy. Albo to ja „zagaduję”, albo to do

mnie ktoś „zagada” . Nigdy

jeszcze nie zdarzyło mi się,

żebym takiej pogawędki

pożałowała. Obecnie nie-stety coraz więcej ludzi

zachowuje sie jak w lon-

dyńskim metrze: wzajem-

nie się ignorują patrząc

tylko na czubki swoich butów. Nie chcą się ani znać, ani poznawać. A ja

uważam, że rozmowa nawet z osobami, które będziemy widzieć tylko przez najbliższa godzinę może być wartościowa i ciekawa. . Czy powinni-

śmy ufać nieznajomym? A jeśli tak, to gdzie są tego granice? Trudno to

precyzyjnie określić Moim zdaniem to kwestia wyczucia i rozsądku.

Z mojej strony chciała-

bym Wam opowiedzieć o tym, jak wiele przy-

gód przeżyłam, po pro-

su będąc otwartą na

rozmowę.

Z a u f a n i e

i wspomniana otwar-tość względem niezna-

jomych przychodzą z czasem i są odpowiedzią na potrzebę sytuacji. Pa-

miętam swoją pierwszą samodzielną podróż, był to lot do Anglii. Słowa

mamy nie pozwoliły mi wtedy nawet spojrzeć na innych ludzi. Walizka

w ręce i do przodu. Po rozstaniu z najbliższymi, bez bratniej duszy obok przepłakałam samotnie cały lot. Następne podróże wyglądały już na

szczęście inaczej. Kolejny podróż samolotem po świętach wspominam

Karolina Głąb,

Zawsze potraf i ła

wykorzystać szanse,

jakie stawiała przed

nią Radosna: rok

spędziła w Ampleforth

College w Anglii,

uczestniczyła też

w w y m i a n a c h

z H o l a n d i ą

i Włochami. Obecnie

studiuje w Innsbrucku.

„Zaufanie i otwartość względem

nieznajomych przychodzą z

czasem i są odpowiedzią na

Page 5: 4 numer

dzisiaj dobrze tylko dlatego, że zagadnę-

łam siedzącą obok mnie kobietę o książkę

którą czytała. Leciałyśmy wieczornym lo-

tem, dodatkowo opóźnionym o 3 godziny

i ostatecznie o 1 w nocy wylądowaliśmy na Gatwick. Metro, autobusy, wszystko

„out of service”... Wspomniana pani

z książką zaproponowała mi nocleg u sie-

bie. W ten sposób zamiast nocować sa-

motnie na lotnisku lub dworcu, pojecha-

łam z nią do ciepłego domu i towarzystwie jej rodziny miło spędziłam czas. Następne-

go dnia moja wybawicielka wyprawiła

mnie w dalszą drogę i warto zaznaczyć, że

nasza znajomość nie skończyła się z chwi-

lą kiedy wyszłam za próg jej domu, lecz trwa do tej pory.

Prawie zawsze kiedy podróżuję

ktoś udziela mi pomocy. Choć oczywiście nie zawsze przygarnia mnie pod swój dach, to jednak udziela

choćby wskazówki jak gdzieś dojechać lub po prostu pomaga mi przenieść ciężką walizkę podczas prze-

siadki. Było by to niemożliwe gdybym nie wystawiała głowy zza gazety. Nie powinno być też tak, że za-

czynamy z kimś rozmawiać tylko w przypadku kiedy potrzebujemy pomocy. Tu chodzi o usłyszenie cie-kawej historii, o podchwycenie pomysłu, np.. na spędzenie kolejnych wakacji. W czasie jednego lotu roz-

mawiałam z młodą dziewczyną, która wracała z wakacji objazdowych po Stanach Zjednoczonych. Opo-

wiedziała mi jak wyglądała jej wycieczka, jak postrzegała

kulturę ludzi za oceanem itp. To ona zaszczepiła we mnie

chęć wybrania się w podobną podróż. Z jej wskazówkami w kwestii organizacji, będzie to na pewno o wiele łatwiejsze.

Oczywiście, nie każdy podróżujący to Indiana Jones, który

zwiedził połowę świata i tylko czeka na okazję, żeby podzielić

s i ę s w o i m d o ś w i a d c z e n i e m

z innymi. Jednak każdy człowiek ma swój bagaż doświad-

czeń i swoje przemyślenia, które w mniejszym lub większym stopniu mogą wpłynąć na nasz sposób postrzegania świata. Może się zdarzyć, że natrafimy na pseudofi-

lozofa, który swoje wypowiedzi ograniczy do krytyki społeczeństwa i wyłoży nam swoje „rewolucyjne”

pomysły naprawę świata. No cóż, wtedy mamy pecha, ale może natrafimy na przedsiębiorcę u szczytu

swojej kariery (bo tacy też podróżują klasą ekonomiczną), który opowie nam o swojej drodze do sukcesu,

udzieli kilku dobrych rad, zostawi swoja wizytówkę. A może po prostu usiądziemy koło milej pani w ś r e d n i m w i e k u , k t ó r a o p o w i e o s w o j e j r o d z i n i e

wtedy widząc z jaką czułością mówi

o dzieciach, zrozumiemy jak bardzo w tej

chwili, kiedy nie ma nas w domu

t ę s k n i ą z a n a m i r o d z i c e .

A być może to właśnie nasza historia będzie dla kogoś inspiracją, może zajmując kogoś roz-

mową złagodzimy jego rozstanie z najbliższy-

mi. Może ta osoba zajmująca sąsiednie siedze-

nie stanie się naszym przyjacielem. Może war-

to się o tym przekonać! Staram się nigdy nie ignorować prze-

strogi mojej mamy,. Zgadzam się z tym, że być

ostrożnym, ale nie powinniśmy się też zamy-

kać na poznawanie ludzi. Jednocześnie nie

namawiam do nachalności. Są ludzie, którzy

podróżują z punktu A do punktu B w ciszy, i może ten czas w samolocie czy pociągu jest

dla nich jedynym, kiedy mogą bez wyrzutów sumienia wyłączyć telefon i być poza zasięgiem. To trzeba

umieć wyczuć i uszanować. Ja zachęcam Was do tego, żeby otworzyć się na ludzi.

kg

S T R . 5 2 0 1 0 , N R 4

„Może osoba zajmująca

sąsiednie siedzenie stanie się

naszym przyjacielem”

Page 6: 4 numer

S T R . 6

„Zachwyciła mnie

radość wiary

c z ł o n k ó w

W s p ó l n o t y

i k a p i t a l n a

muzyka”

Wierzyć i być

radosnym

Wspólnota Emmanuel... ? Mało kto w Polsce o niej słyszał. Jeszcze :) Bo tak naprawdę po-wstała dość niedawno i we Fran-cji. I to nie jest żadna niebezpiecz-na sekta, jak niektórym może się wydawać, ale wspólnota w Ko-ściele Katolickim :) Ja też przez długi czas nie wiedziałam o jej istnieniu. Ale w końcu ją odkry-łam:) A wszystko zaczęło się na Forum Młodych w Altotting w Bawarii, gdzie zachwyciła mnie radość wiary członków Wspólno-ty i kapitalna muzyka, modlitwa uwielbienia i wstawiennicza. Po-tem po powrocie z Niemiec zaczę-łam przychodzić na spotkania tzw. domostwa, gdzie dzielimy

się tym, co ostatnio Bóg mówił do nas przez swoje Słowo, ludzi, wy-darzenia... Poza domostwami organizo-wane są Spotkania Młodych – rado-sna i pełna śpiewu i muzyki modli-twa uwielbienia. We Wspólnocie młodzi mają swoje osobne miejsce, poza rodzinami, osobami samotny-mi, kapłanami, siostrami i braćmi konsekrowanymi. Więc Emmanuel to jedna wielka Wspólnota ludzi, którzy na różnych sposób kroczą swoją drogą do świętości. Przez ostatnie kilka lat sama zdałam sobie sprawę, jak wspaniałą i ważną spra-wą jest mieć wspólnotę, osoby, z którymi można porozmawiać na tematy bardzo głębokie i bardzo istotne, o wierze i o Bogu. I to wła-śnie ich obecność i słowa umacniają, gdy samemu ma się problemy i trudności w relacji z Bogiem. Czyli oni pomagają Tobie, ale i Ty jesteś ważny dla nich, wszyscy tworzycie Wspólnotę i wzajemnie się buduje-cie. I razem podążacie w stronę Nie-ba :) Z radością i różnymi szalony-mi przygodami i pomysłami. To co dla Wspólnoty Emmanuel w tej wędrówce jest bardzo ważne, to: adoracja, współodczuwanie i ewangelizacja. Można je nazwać trzema filarami Emmanuela. Adora-cja – spotkanie z Bogiem, który jest żywą Osobą i chce dla Ciebie

Podpis do

obrazu/

grafiki.

G O O D N E W S

Page 7: 4 numer

S T R . 7 2 0 1 0 , N R 4

tylko historią opisaną w Dziejach Apo-stolskich, ale jest czymś, co dzieje się tu i teraz. Darami, o których możemy prze-czytać w Nowym Testamencie, Bóg ob-darza nas ciągle. Tylko trzeba się na nie otworzyć i współpracować :) Bo Bóg ist-nieje naprawdę, działa i Mu na nas zale-ży :) Mogłabym jeszcze dużo pisać o Wspólnocie Emmanuel :) i jak dzięki niej Bóg zmienia mnie i moje życie, ale jeśli chcecie sami się przekonać, cóż to takiego jest :) i poznać wspaniałych lu-dzi - zapraszam na spotkania. W I śro-dy miesiąca – Spotkania Młodych o 19.30 w kościele św. Marka w Krako-wie. W tym roku jeszcze dodatkowo przygotowujemy się do Światowych Dni Młodzieży w Madrycie w najbliższe wa-kacje, więc dla tych, którzy się tam wy-bierają albo tych, którzy chcieliby jechać, a nie mają możliwości, jest prowadzona formacja w III środę miesiąca o 19.15 w sali Kordelianum na plebanii kościoła św. Marka. Do zobaczenia w środę u św. Marka! :) Monika Ostafin P.S. Szukam muzyków i śpiewających do współpracy w przygotowaniu opra-wy muzycznej spotkań. Dużo nowych utworków :) mail: [email protected]

wszystkiego, co najlepsze; współod-czuwanie - bycie dla drugiego czło-wieka i z nim; ewangelizacja – mó-wienie i po prostu bycie dla innych dowodem na to, że Bóg naprawdę istnieje i można Go spotkać, jest bli-sko i chce szczęścia człowieka. Ja właśnie przez ewangelizację bardzo mocno otworzyłam się na innych lu-dzi i coraz bardziej pozbywam się swojej nieśmiałości. W tytule napisałam o radości i wierze zarazem. Tak, właśnie o to chodzi :) To wcale nie jest paradoks, ale coś, do czego każdy chrześcijanin jest zaproszony. Bo chrześcijanie są radośni!!!I to kolejna rzecz, która za-chwyciła mnie we Wspólnocie. Ra-dość, dynamizm, otwartość na nowo-ści Ducha Św., ale razem z Adoracją, życiem w Kościele, życiem Sakra-mentami, byciem dla drugiego czło-wieka i ewangelizacją, medytacją i wsłuchiwaniem się w Słowo Boże i ciągłym pogłębianiem więzi z ko-chającym Bogiem. Czyli, da się! Już na samym początku znajomości ze Wspólnotą uderzyło mnie podkreśla-nie roli Ducha Świętego oraz otwar-tość na Jego dary. Kiedyś wracając z Forum Młodych z Francji, z Paray le Monial, które jest duchowym cen-trum Wspólnoty, bardzo mocno zda-łam sobie sprawę, że rzeczywistość Kościoła pierwszych wieków nie jest

„Wspólnota

Emanuel to

ludzie,

z którymi

można

porozmawiać

na tematy

głębokie

i istotne:

o wierze

i o Bogu”

Page 8: 4 numer

S T R . 8

„Turystyka:

Przedmioty

z różnych dziedzin,

ciekawe projekty na

ćwiczeniach,

możliwość praktyk

w miejscach takich

jak hotele, biura

turystyczne, obozy

wakacyjne - krajowe

i zagraniczne,

świetni ludzie...”

Poezja, fitness, turystyka, czyli studia

wg Marysi Paszkiel

Moje studia

Cześć!

Nazywam się Marysia Paszkiel i jak być

może pamiętacie z poprzedniego nume-

ru, moją pasją jest poezja. Wiersze,

teksty piosenek towarzyszą mi na co

dzień. Czytam te, które już zasłynęły,

piszę te, które powstają w mojej głowie.

Jednak gdyby nie charakter moich stu-

diów, nie miałabym szansy rozwijać

tych, a także innych zainteresowań.

G O O D N E W S

Rekreacja i… trochę turystyki

Studiuję turystykę i rekreację na Uni-

wersytecie Pedagogicznym, jestem na

drugim roku i szalenie mi się podoba.

Przedmioty z różnych dziedzin, ciekawe

projekty na ćwiczeniach, możliwość

praktyk w miejscach takich jak hotele,

biura turystyczne, obozy wakacyjne -

krajowe i zagraniczne, a poza tym

świetni ludzie, dzięki którym chce się

wsiadać w ten tramwaj i jechać na ulicę

Podchorążych. Jednak największym

„plusem” jest dla mnie ogrom wolnego

czasu, którym dysponuję, bo choć w

pierwszym semestrze studiowałam pięć

dni w tygodniu, to w drugim już cztery,

a obecnie tylko trzy. Fajnie, prawda? :D

W tych wolnych „chwilach” stawiam na

języki (dodatkowo uczę się hiszpańskie-

go i dalej rozwijam angielski), często

bywam w kinie i teatrze, chodzę na fit-

ness, spotykam się z przyjaciółmi i ro-

dzinką oraz oczywiście piszę.

Bądź przedsiębiorczy!

W zeszłym roku musiałam wybrać spe-

cjalizację, w skutek czego obecnie zaj-

muję się przedsiębiorczością w turysty-

ce. Jest ciekawie, a mam nadzieję, że

kiedyś będzie opłacalnie. Turystyka

cały czas się rozwija, jest żywą dziedzi-

ną gospodarczą, także – a może powin-

nam powiedzieć przede wszystkim -

tutaj w Krakowie. Chciałabym tu kiedyś

pracować.

Żyj z pasją.

Nigdy nie myślałam, żeby swoje życie

zawodowe wiązać z pisaniem, czy śpie-

wem, zajęciami tak niepewnymi. Wy-

chowałam się w domu, gdzie praca nie

łączy się z pasjami, tak więc do takiej

fuzji nie dążyłam. Nigdy jednak nie

chciałam z nich rezygnować. Dlatego

myślę, że mi się udało: znalazłam dzie-

dzinę, którą mnie zainteresowała i mogę

dalej pisać.

Teraz Wasza kolei!

Być może komuś poddałam jeszcze je-

den pomysł na studia, a komuś innemu

nieświadomie odradziłam. Jeśli pomo-

głam w jakikolwiek sposób, to bardzo

się cieszę. Trzymam za Was kciuki

i być może do zobaczenia na uczelni!

Marysia Paszkiel

Page 9: 4 numer

Boże bliski… cz. 4

Rozdział III: Ruah

S T R . 9 2 0 1 0 , N R 4

Zawsze z nami

Duch Święty towarzyszył nam od początku ist-

nienia świata. Jego moc powołała do życia tak

wiele stworzeń i ukształtowała Wszechświat. To

On przemawiał przez proroków. Za Jego sprawą

Maryja mogła zostać Matką Boga, to Jego siła

sprawiła, że Apostołowie wyszli z ukrycia,

a Kościół, który stworzył Jezus przetrwał 2000

lat, i będzie trwał do końca świata.

Witaj!

Jak ostatnie przesłuchanie? Dokończyliście rozmowę? Nie, nie musisz nic

mówić. Powtarzaj to w sercu i zatrzymaj jak skarb. Usiądź obok, już wiesz,

że nie gryzę. Spokojnie, to tylko lampka. Wiem, że świecenie prosto

w oczy nie jest grzeczne, ale to przecież przesłuchanie, prawda? Nie, Ciebie

nie będziemy dziś inwigilować, jeszcze nie teraz. Po co skierowałem światło

na Ciebie? Żeby powołać kolejnego Świadka, Świadka, który mieszka

w Tobie. Każdy z nas jest Jego Świątynią. Imię:

Duch Święty. Pochodzenie: od Ojca i Syna. „Duch

przychodzi

z pomocą

naszej

słabości.”

Kim jest Duch Święty?

To przykre, że Duch Boży jest często poza naszą

religijną uwagą, bo my jesteśmy w centrum Jego

uwagi. Wydaje się taki tajemniczy, nieznany,

nieokreślony. Imię: Duch, nie sprzyja dobrym

skojarzeniom. Ale przecież nie jest to ani tajem-

na moc, którą przyzywa mistrz Yoda, ani dobro-

tliwy duch Casperek. Więc kto? OSOBA Boża.

Dlaczego to takie ważne? Bo miłość może zaist-

nieć wyłącznie między osobami. Duch Święty

nie jest new-age`owską „kosmiczną energią”

wchłanianą przez włosy, to konkretna Osoba,

Boska, istniejąca, żyjąca, kochająca, z którą mo-

żemy rozmawiać, przebywać i nawiązać osobo-

wą relacje. On naprawdę przychodzi do nas, nie

jako kosmiczna magma, ale mimo tego, że Go

nie widzimy obdarowuje nas swoją osobową,

Boską miłością.

Duch Boży jest bliżej Ciebie niż Ty sam

To On codziennie napełnia Cię życiem. To On

przygarnął Cię do siebie w chrzcie św. Chrystus

wiedział, że jesteśmy jak małe dzieci. Nie mógł

nas zostawić choćby na chwilę. Jesteśmy nie do

upilnowania nawet dla super Niani. Dlatego

pozostawił nam Ducha Świętego, który bierze

nas za rękę i prowadzi do Boga. Jednak każdy

z nas jest czasem wybitnie niesforny, z uparto-

ścią obrażonego pięciolatka, biegniemy przed

siebie, byle dalej, gubiąc się ostatecznie i upada-

jąc.

W lekkim powiewie

W lekkim powiewie przychodzisz do mnie

Panie… - śpiewamy przed Liturgią Słowa. Dzia-

łanie Ducha Bożego jest czymś trudnym do opi-

sania. W ciszy modlitwy, dotyka nas ładem

serca, zapala w nas dobre myśli. W Słowach

Pisma olśniewa nas mądrością. Wyciąga do nas

rękę w spotkanym człowieku. Kiedy żyje w nas

nic więcej nam nie potrzeba.

Rozbić bank z Duchem Świętym

Tak, Duch Boży codziennie jest przy mnie. Cokolwiek robię, zawsze ofia-

ruję to Jemu. Ufam mu, bo wiem, że wnosi w moje życie: miłość, radość,

pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie

(Ga 5, 22-23). Każda chwila, choćby najbardziej prozaiczna,

z Nim nabiera innego wymiaru. Czuję, że nie jestem sam.

Rozbić bank z Duchem Świętym

Nie zapomnę. Zima. Kalwaria Zebrzydowska. W sercu kołacze wyrzut,

żal. Chcę się go pozbyć, żeby żyć jak dawniej. Nie radzę sobie z tym. Mo-

dlitwa wstawiennicza. Najświętszy Sakrament. Podchodzę do kapłana.

O co mam się modlić? Odpowiadam. Położył rękę na moim ramieniu. Za-

czął modlitwę. Z oczu nie płynęły mi łzy. To był potok. Nie potrafię tego

wyjaśnić. To nie było wzruszenie, w każdym razie nie tylko. Wiem, jak

przeżywam wzruszenia. To nie był zwykły płacz, to był niezahamowany

szloch. Próbowałem wsłuchać się w słowa kapłana, nie rozumiałem nic.

Mówił jakimś dziwnym językiem, którego nie znałem. Gdy wstałem, i usia-

dłem znów w ławce, poczułem pokój. Duch przychodzi z pomocą naszej

słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch

przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami

(Rz 8, 26).

Świadek jest Twój...

Znów zostawiam Świadka Tobie. Najlepiej nie zadawaj pytań, On lubi

ciszę. Otworzy się przed Tobą kiedy zdołasz nie myśleć o sobie. Posłuchaj,

co powie Ci bez słów. Wyłącz telewizor, wyciągnij słuchawki z uszu,

wstań od komputera. Czasem lepiej słyszeć mniej, by zrozumieć więcej.

CDN… szary

Page 10: 4 numer

S T R . 1 0

Polityka jednego dziecka

w Chinach

Chińska Republika

Ludowa jest najbardziej zalud-

nionym krajem świata, zamiesz-

kiwanym przez. 1,3 miliarda

obywateli (co piąty człowiek na

Ziemi jest Chińczykiem).

Ogromny potencjał demograficz-

ny zaprowadził Chiny w ostat-

nich dekadach na szczyty świato-

wej ekonomii. Fakt ten stanowi

jednocześnie poważny problem

dla chińskiego społeczeństwa:

przeludnienie i w związku z tym

obawy przed głodem. Próbą

ograniczenia przyrostu naturalne-

go Chińczyków jest tzw. polityka

jednego dziecka.. Zgodnie z pro-

mowanym przez nią modelem,

każda para w Chinach powinna

mieć tylko jedno dziecko - posia-

danie większej liczby potomstwa

nie jest formalnie zakazane, ale

obarczone wieloma dolegliwościa-

mi prawnymi, przede wszystkim

tzw. opłatami za obsługę. Możliwe

jest uzyskanie pozwolenia na po-

siadanie większej ilości dzieci, pod

warunkiem uiszczenia odpowied-

niej opłaty. Chiński rząd wprowa-

dził politykę w 1977 r. w celu

"złagodzenia społecznych, ekono-

micznych i problemów ochrony

środowiska w Chinach", twierdząc

że polityka ma zapobiec ponad 250

milionom urodzeń do 2000 r. Poli-

tyka budzi kontrowersje zarówno

wewnątrz i na zewnątrz Chin ze

względu na sposób, w jaki została

wdrożona, a także ze względu na

obawy związane z negatywnymi

konsekwencjami ekonomicznymi

i społecznymi. Polityka ta jest po-

wiązana ze wzrostem przymuso-

wych aborcji i dzieciobójstwa ko-

biet, jest też możliwą przyczyną

nierówności płci w Chinach.

Zabierz głos w sprawie!

[email protected]

G O O D N E W S

Page 11: 4 numer

S T R . 1 1 2 0 1 0 , N R 4

Louis Armstrong was the first important

soloist to emerge in jazz, and he became

the most influential musician in the

music's history. As a trumpet virtuoso, his

playing, beginning with the 1920s studio

recordings made with his Hot Five and

Hot Seven ensembles, charted a future

for jazz in highly imaginative, emotionally

charged improvisation. For this, he is

revered by jazz fans. But Armstrong also

became an enduring figure in popular

music, due to his distinctively phrased

bass singing and engaging personality,

which were on display in a series of vocal

recordings and film roles.

WHAT A WONDERFUL WORLD

I see trees of green,

red roses too

I see them bloom

for me and you

And I think to myself

what a wonderful world.

I see skies of blue

and clouds of white

The bright blessed day,

the dark sacred night

And I think to myself

what a wonderful world.

The colors of the rainbow

so pretty in the sky

Are also on the faces

of people going by

I see friends shaking hands

saying how do you do

They're really saying

I love you.

I hear babies cry,

I watch them grow

They'll learn much more

Page 12: 4 numer

w klubie Studio. Bilety ulgowe można

nabyć w cenie 35 zł.

> > M i ę d z y 2 9 p a ź d z i e r n i k a

a 8 listopada odbywać się będą

55. Krakowskie Zaduszki Jazzowe.

Występów jest bez liku dlatego

z a p r a s z a m n a s t r o n ę :

www.krakowskiezaduszkijazzowe.xt.pl

Kolejny weekend (6 i 7 listo-

pada) oprócz wielu mniejszych wyda-

rzeń będzie zdominowany przez dwa

festiwale: Festiwal Muzyki Polskiej

oraz Festiwal Literatury im. Josepha

Conrada. Na Festiwalu Muzyki Pol-

skiej można usłyszeć najlepszych arty-

stów grających przede wszystkim mu-

30 października, tego roku będzie obfi-

tował w wiele wydarzeń muzycznych.

> > C i e k a w i e z a p o w i a d a s i ę

FESTIWAL MUZYKI GOSPEL

www.7xgospel.com.pl). Jest to kilku-

d n i o w y c y k l k o n c e r t ó w

i warsztatów związanych z muzyką

gospel.

>>W sobotni wieczór, w Galerii Kra-

kowskiej odbędą się dwa darmowe

koncerty. Pierwszy o 18:15, kiedy wy-

stąpi Gospel Kids Choir oraz drugi

o 22:30 o nazwie Divine Unity.

>>Dla fanów nieco ostrzejszego grania

szykuje się koncert zespołu Happysad

zykę poważną, graną jednak

w wielu wariacjach. Rok 2010 jest

Rokiem Chopina, więc większość

występów będzie dotyczyła właśnie

tego genialnego polskiego artysty.

Więcej informacji na www.fmp.org.pl

2. Międzynarodowy Festiwal Litera-

tury im. Josepha Conrada jest

ogromnym wydarzeniem kulturalnym.

Są to koncerty, przedstawienia, ale

najważniejsze będą spotkania z auto-

rami z wielu krajów. W końcu głów-

nym hasłem tegorocznego festiwalu

jest: „Inne światy, inne języki”.

(więcej: www.conradfestival.com)

[email protected]

Eksplozja talentów w Radosnej!

Krakowska kultura

Przygotowania rozpoczęły się już dawno… Każda klasa chciała zaskoczyć jury swoją kre-

atywnością i co najważniejsze talentem… Naresz-

cie nadszedł dzień 13 października, w którym

wszystko miało się wyjaśnić. Najwyższa Komisja

wyłoniła najlepszego uczestnika „Radosnej” edy-

cji programu „Mam talent”. Starcia rozpoczęły się

o godzinie 1600.

Wszystkie klasy wy-

łoniły spośród siebie

przedstawicieli, któ-

rzy mieli oczarować

zebranych swoją nie-

tuzinkowością. Wśród

wybranych znalazły

się nie tylko osoby potrafiące śpiewać, czy grać na

instrumentach, ale również jednostki pochłaniają-

ce chleb na czas, klaszczące jedną ręką, czy zaba-

wiające publikę dowcipami z repertuaru Karola

Strasburgera. Wybór najlepszego nie był prosty,

dlatego (jak to bywa w prawdziwym programie

„Mam talent”) całość podzielono na kilka etapów.

Na samym końcu jury w składzie: P. Aleksandra

Starowicz, P. Paweł Perliński oraz Michał Kruk

zadecydowało, iż najlepszą z najlepszych była

klasa 2e, której przedstawicielka (Marianna Król)

tańczyła balet. Nie zabrakło także słów uznania

dla innych uczestników. Co ważne, punkty z tego

konkursu trafiają do ogólnej punktacji konkursu

na Superklasę. Po zakończonym konkursie odbyła

się dyskoteka….

….na parkiecie tańczyła prawie cała szkoła. Skąd taka wysoka frekwencja? A no stąd, że następ-

nego dnia nie było lekcji. 14 października obchodzi-

liśmy Dzień Edukacji Narodowej. Tego dnia odbyły

się u nas zawody o Puchar Księdza Dyrektora,

w których wzięły udział wszystkie klasy naszego LO

+ grupa „wymieńców” z Holandii. Pierwsza część

turnieju odbywała się na basenie, gdzie sześciooso-

bowe drużyny walczyły o najlepszy czas dla swoich

grup. Nie zabrakło śmiesznych pomysłów trzeciokla-

sistów, którzy biorąc udział w tych zawodach po raz

ostatni postanowili pokazać na co ich stać. I tak, kla-

sa 3b „pływała” przy pomocy różnorakich kół ratun-

kowych, a klasa 3a w strojach „pseudopirackich”

poruszała się na dmuchanym materacu.

Kolejnym etapem zawodów był bieg sztafe-

towy, na którym oprócz wysportowanych, zagrzewa-

jących się do walki uczestników, można było spotkać

np. supermana.

Wszystko to spra-

wiało, że atmosfera

(pomimo chłodnej

aury) była naprawdę

gorąca. Ale do rze-

czy. Po zakończo-

nych zawodach na-

stąpiło ogłoszenie

wyników. Tegoroczny Puchar zdobyła klasa 2d.

Warto także zauważyć, że sędziowie nie docenili

artystyczno - sportowych wizji klas maturalnych…

no cóż… może innym razem.

EM

Zespół redakcyjny: Marcin Sawczak; [email protected]

Roman Klin; [email protected], Jakub Biel; [email protected]

E-mail redakcji: [email protected]