Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

8
ISSN 2082-6516 Rok VI nr 7 (82) l 8 KWIETNIA 2015 l Bezpłatnie www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta Zapisz się już dziś Bezpłatne Badanie Słuchu więcej na stronie 4 l Blisko spraw Czytelników l Bez owijania w bawełnę l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l Czy rady osiedli powstaną na Bemowie Marcin Kalicki Na blisko 25 km kw. mieszka tu przeszło sto piętnaście tysięcy mieszkańców skupionych w dzie- sięciu rejonach tworzących od- powiednio osiedla: Boernerowo, Bemowo–Lotnisko, Chrzanów, Fort Bema, Fort Radiowo, Górce, Groty, Jelonki Północne, Jelonki Południowe oraz Nowe Bemowo. Poza powyższym podziałem na Bemowie istnieją także pomniej- sze osiedla. Chrzanów tworzą na przykład Karolin, Na Wyraju oraz część miejscowości Mory. Osiedle Bemowo–Lotnisko to zespół na- zywanych tak samo tylko zróżni- cowanych numerycznie pomniej- szych osiedli: Bemowo I, II, III, IV i V. W ramach Jelonek funkcjonuje utworzone w 1952 roku Osiedle Przyjaźń, powstałe dla budujących Pałac Kultury i Nauki radzieckich pracowników. Mimo tak dużej licz- by mieszkańców na Bemowie nie ma nawet jednej rady osiedla. Istnieją za to inne formy aktyw- ności mieszkańców, choć na pew- no nie z takimi samymi upraw- nieniami. – Bemowo jest dość trudnym terenem dla rad osiedli, ponieważ na jego terenie funkcjo- nuje sześć spółdzielni mieszkanio- wych. Z tej liczby dwie są bardzo dużymi spółdzielniami: SM Wola, SM Górczewska, ale również pozo- stałe cztery skupiają znaczną licz- bę mieszkańców: SM Jelonki, SM Rozłogi, SM Lazurowa i SM Strop. Nie można zapomnieć również o wspólnotach mieszkaniowych. Uważam, że takie inicjatywy, jak powstanie rad osiedli, na pewno zwiększyłyby poziom zaangażo- wania mieszkańców w sprawy lo- kalne, co byłoby czymś pożytecz- nym. W Spółdzielni Mieszkaniowej Lazurowa istnieje namiastka rady osiedla, dokończenie na stronie 5 Potrzebny mikroplan dla psów Bogdan Żmijewski Komisja Dialogu Społecznego ds. Środowiska Przyrodnicze- go m. st. Warszawy po dyskusji z mieszkańcami w dniu 25 mar- ca podjęła uchwałę negatyw- nie oceniającą projekt parku dla psów na Polu Mokotowskim w rejonie ul. Wawelska/Czubatki i ścieżki Ryszarda Kapuścińskie- go. Uznano, że projekt jest dalece kontrowersyjny. Ekolodzy zgłosili obawy dotyczące zbędnego usu- nięcia 26 drzew, w tym ozdob- nych i owocowych, bo drzewa te są ostoją dla ptactwa. Okazało się, że wiele drzew ma być usu- niętych dlatego, że zagrażają bez- pieczeństwu. Ekolodzy zapropo- nowali, by drzewa te tylko ostro przyciąć, a kłody zostawić, by pta- ki mogły tam gniazdować i robić dziuple. Ornitolodzy podnieśli też argument, że psy i ludzie, czyniąc hałas, wystraszą ptaki, które tam mają swoją ostoję. Okazało się, że nikt - robiąc projekt parku dla psów - nie badał tego problemu, tj. nie zrobiono inwentaryzacji ornitologicznej i oceny zagrożeń z tego tytułu. W odrzuceniu projektu prze- ważyły moje argumenty prawne dotyczące niezgodności planowa- nego zamierzenia z miejscowym planem zagospodarowania prze- strzennego. Teren dla psów, we- dług projektu budowlanego, ma być ogrodzony siatką, a plan za- gospodarowania w § 7 ust. 3 nie zezwala na ogrodzenia wewnętrz- ne - na terenach parkowej zieleni urządzonej - o wysokości powyżej 40 cm. Takie ogrodzenie może starczyć dla jamnika, ale nie dla innych psów. Plan w § 4 ust. 2 zakazuje tu reklam, a planowano, że w części koszty inwestycji po- kryją sponsorzy z reklam, w tym w czasie imprez. Miejscowy plan zagospoda- rowania przestrzennego również w § 4 zakazuje tu zabudowy na- wet tymczasowej, a taka byłaby niezbędna dla takiego zamierze- nia, choćby w zakresie toalet, któ- rych plan nie przewiduje. Chyba że ludzie będą załatwiać się tak, jak pieski. Okazało się też, że treść i rysunek planu miejscowe- go ustala alejkę, której projekt parku dla psów nie przewiduje, a więc projekt ten jest niezgodny z planem miejscowym i nie może być zatwierdzony. Gdy plan był wyłożony złoży- łem do niego uwagi, by usunąć wiele niepraktycznych i zbęd- nych, wręcz głupich zapisów oraz o niezbędne uzupełnienia, w tym te, o których wyżej mowa. No bo po co projektant wymyślał dokończenie na stronie 7 Rozbudowa metra na Woli 9 kwietnia o godz. 18 w Zespole Szkół nr 36 przy ul. Kasprzaka 19/21 w Warszawie odbędą się konsultacje w sprawie rozbudowy II linii metra na Woli. Zainteresowanych miesz - kańców zapraszają do czynnego udziału w nich przedstawiciele Metra Warszawskiego oraz Urzędu Dzielnicy Wola m. st. Warszawy. Targi W dniach od 17 do 19 kwietnia w dolnej hali „Warszawianki” przy ul. Piaseczyńskiej 71 odbędą się Targi Medycyny Naturalnej i Kosmetyki. Można będzie skorzystać z porad, diagnozy irydologów, kręgarzy, bioenergoterapeutów, zakupić ko- smetyki i zdrową żywność. Dojazd do ul. Piaseczyńskiej najlepiej od ul. Dolnej. Pieszo zejść można też od górnej hali „Warszawianki” od strony ul. Merliniego i Puławskiej. Metro ma 20 lat 7 kwietnia 1995 r. otwarty zo- stał pierwszy odcinek I linii metra w Warszawie. Pociągi metra woziły pasażerów od stacji Kabaty do stacji Politechnika. Budowa 11 stacji, stacji techniczno-postojowej, trwała 12 lat, ponieważ trzeba było zdobywać cement, stal i inne materiały. Wciąż brakowało środków finansowych na budowę, pomimo pisemnych za- pewnień kolejnych premierów. Od rozpoczęcia budowy składającego się z 7 stacji odcinka centralnego II linii metra do momentu udostępnienia go mieszkańcom minęło 5,5 roku. Cmentarz Powstańców Warszawy 1 kwietnia Rada Dzielnicy Wola jednomyślnie przyjęła stanowisko, w którym wyraziła poparcie dzia- łań prowadzonych przez Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy zmierzających do uznania Cmentarza Powstańców Warszawy za „Pomnik Historii”. „Na wolskim cmentarzu spoczywa powstańcza Warszawa – ciała i pro- chy ponad 100 tys. osób, nie tylko żołnierzy, walczących o wolność. Przypomina także o tragedii ludności cywilnej, która doznała ogromnych cierpień z ręki niemieckiego okupan- ta” – czytamy w treści uchwały. Wsparcie dla tej inicjatywy de- klaruje także Urząd Dzielnicy Wola. – Chcemy aktywnie włączyć się w działania podejmowane przez Ko- mitet i w miarę możliwości pomóc organizacyjnie i proceduralnie, bo jest to ważny projekt nie tylko dla Woli, ale i całego miasta - powiedział Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Dzielnicy Wola. Rozmowy w tej sprawie prowadzone są już m.in. z Kancelarią Prezydenta RP. Ich celem jest ustalenie precyzyjnego harmo- nogramu działań, tak aby Cmentarz jak najszybciej stał się oficjalnie „Po- mnikiem Historii”. Park Zachodni Anna Tomasik Wybieg dla psów, ścieżki rowe- rowe, stoliki szachowe, zespół bo- isk sportowych, kino plenerowe, kawiarnia z mini estradą, fontanna posadzkowa z płyt granitowych na środku kolistego placu, wieża dla jerzyka, ścieżka edukacyjna w Pta- sim Zakątku… To tylko niektóre elementy założenia koncepcji pla- nu zagospodarowania parku Za- chodniego, usytuowanego u zbie- gu ulicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku i Alej Jerozolimskich, naprze- ciwko dworca PKP i PKS Warsza- wa Zachodnia. I jeśli wszystkie te atrakcje spotkają się z poparciem mieszkańców Ochoty, którzy przez wiele lat sprzeciwiali się sprzedaży tego rejonu deweloperom i budo- wie tutaj biurowców czy też osie- dla mieszkaniowego, to wkrótce park Zachodni być może trafi na mapę ulubionych miejsc rekreacyj- nych tej części Warszawy. Etap opracowania koncepcji planu zagospodarowania parku uwzględnia również uwarunkowa- nia terenowe oraz wyniki inwen- taryzacji zieleni. Wśród nasadzeń i wielu gatunków drzew, jak klon zwyczajny, jawor, robinia akacjo- wa, topole czy dęby natrafić tutaj możemy także na wiśnie, jabło- nie i śliwy, będące pozostałością po dawnych ogródkach działko- wych… Warto przy okazji podkreślić, że wiele wniosków związanych z re- alizacją budowy parku Zachodnie- go mieszkańcy złożyli do budżetu partycypacyjnego na rok 2015, między innymi: projekt nawierzchni w oparciu o istniejące nawierzchnie i ciągi komunikacyjne, projekt placu za- baw - ogródka jordanowskiego, siłowni plenerowej i boisk sporto- wych, projekt placu dla psów oraz projekt wyposażenia, uwzględnia- jący elementy małej architektury. Mieszkańcy chcieliby, żeby teren parku był ogrodzony i podzielony na strefy: sportową, biwakowo- -wypoczynkową, dedykowaną seniorom i rodzicom z dziećmi. Marzy im się rolkowisko, aleja kwiatowa i parking rowerowy. dokończenie na stronie 6

description

Południe Bemowo Ochota Ursus Włochy Wola nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r.

Transcript of Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

Page 1: Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

ISSN 2082-6516

Rok VI nr 7 (82) l 8 KWIETNIA 2015 l Bezpłatnie

www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta

Zapisz się już dziś

Bezpłatne Badanie Słuchu więcej na stronie 4

l Blisko spraw Czytelników l Bez owijania w bawełnę l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l

Czy rady osiedli powstaną na Bemowie Marcin Kalicki

Na blisko 25 km kw. mieszka tu przeszło sto piętnaście tysięcy mieszkańców skupionych w dzie-sięciu rejonach tworzących od-powiednio osiedla: Boernerowo, Bemowo–Lotnisko, Chrzanów, Fort Bema, Fort Radiowo, Górce, Groty, Jelonki Północne, Jelonki Południowe oraz Nowe Bemowo.

Poza powyższym podziałem na Bemowie istnieją także pomniej-sze osiedla. Chrzanów tworzą na przykład Karolin, Na Wyraju oraz część miejscowości Mory. Osiedle Bemowo–Lotnisko to zespół na-zywanych tak samo tylko zróżni-cowanych numerycznie pomniej-szych osiedli: Bemowo I, II, III, IV

i V. W ramach Jelonek funkcjonuje utworzone w 1952 roku Osiedle Przyjaźń, powstałe dla budujących Pałac Kultury i Nauki radzieckich pracowników. Mimo tak dużej licz-by mieszkańców na Bemowie nie ma nawet jednej rady osiedla.

Istnieją za to inne formy aktyw-ności mieszkańców, choć na pew-

no nie z takimi samymi upraw-nieniami. – Bemowo jest dość trudnym terenem dla rad osiedli, ponieważ na jego terenie funkcjo-nuje sześć spółdzielni mieszkanio-wych. Z tej liczby dwie są bardzo dużymi spółdzielniami: SM Wola, SM Górczewska, ale również pozo-stałe cztery skupiają znaczną licz-bę mieszkańców: SM Jelonki, SM Rozłogi, SM Lazurowa i SM Strop. Nie można zapomnieć również o wspólnotach mieszkaniowych. Uważam, że takie inicjatywy, jak powstanie rad osiedli, na pewno zwiększyłyby poziom zaangażo-wania mieszkańców w sprawy lo-kalne, co byłoby czymś pożytecz-nym. W Spółdzielni Mieszkaniowej Lazurowa istnieje namiastka rady osiedla,

dokończenie na stronie 5

Potrzebny mikroplan dla psówBogdan Żmijewski

Komisja Dialogu Społecznego ds. Środowiska Przyrodnicze-go m. st. Warszawy po dyskusji z mieszkańcami w dniu 25 mar-ca podjęła uchwałę negatyw-nie oceniającą projekt parku dla psów na Polu Mokotowskim w rejonie ul. Wawelska/Czubatki i ścieżki Ryszarda Kapuścińskie-go. Uznano, że projekt jest dalece kontrowersyjny. Ekolodzy zgłosili obawy dotyczące zbędnego usu-nięcia 26 drzew, w tym ozdob-nych i owocowych, bo drzewa te są ostoją dla ptactwa. Okazało się, że wiele drzew ma być usu-niętych dlatego, że zagrażają bez-pieczeństwu. Ekolodzy zapropo-

nowali, by drzewa te tylko ostro przyciąć, a kłody zostawić, by pta-ki mogły tam gniazdować i robić dziuple. Ornitolodzy podnieśli też argument, że psy i ludzie, czyniąc hałas, wystraszą ptaki, które tam mają swoją ostoję. Okazało się, że nikt - robiąc projekt parku dla psów - nie badał tego problemu, tj. nie zrobiono inwentaryzacji ornitologicznej i oceny zagrożeń z tego tytułu.

W odrzuceniu projektu prze-ważyły moje argumenty prawne dotyczące niezgodności planowa-nego zamierzenia z miejscowym planem zagospodarowania prze-strzennego. Teren dla psów, we-

dług projektu budowlanego, ma być ogrodzony siatką, a plan za-gospodarowania w § 7 ust. 3 nie zezwala na ogrodzenia wewnętrz-ne - na terenach parkowej zieleni urządzonej - o wysokości powyżej 40 cm. Takie ogrodzenie może starczyć dla jamnika, ale nie dla innych psów. Plan w § 4 ust. 2 zakazuje tu reklam, a planowano, że w części koszty inwestycji po-kryją sponsorzy z reklam, w tym w czasie imprez.

Miejscowy plan zagospoda-rowania przestrzennego również w § 4 zakazuje tu zabudowy na-wet tymczasowej, a taka byłaby niezbędna dla takiego zamierze-

nia, choćby w zakresie toalet, któ-rych plan nie przewiduje. Chyba że ludzie będą załatwiać się tak, jak pieski. Okazało się też, że treść i rysunek planu miejscowe-go ustala alejkę, której projekt parku dla psów nie przewiduje, a więc projekt ten jest niezgodny z planem miejscowym i nie może być zatwierdzony.

Gdy plan był wyłożony złoży-łem do niego uwagi, by usunąć wiele niepraktycznych i zbęd-nych, wręcz głupich zapisów oraz o niezbędne uzupełnienia, w tym te, o których wyżej mowa. No bo po co projektant wymyślał

dokończenie na stronie 7

Rozbudowa metra na Woli

9 kwietnia o godz. 18 w Zespole Szkół nr 36 przy ul. Kasprzaka 19/21 w Warszawie odbędą się konsultacje w sprawie rozbudowy II linii metra na Woli. Zainteresowanych miesz-kańców zapraszają do czynnego udziału w nich przedstawiciele Metra Warszawskiego oraz Urzędu Dzielnicy Wola m. st. Warszawy.

TargiW dniach od 17 do 19 kwietnia

w dolnej hali „Warszawianki” przy ul. Piaseczyńskiej 71 odbędą się Targi Medycyny Naturalnej i Kosmetyki. Można będzie skorzystać z porad, diagnozy irydologów, kręgarzy, bioenergoterapeutów, zakupić ko-smetyki i zdrową żywność. Dojazd do ul. Piaseczyńskiej najlepiej od ul. Dolnej. Pieszo zejść można też od górnej hali „Warszawianki” od strony ul. Merliniego i Puławskiej.

Metro ma 20 lat7 kwietnia 1995 r. otwarty zo-

stał pierwszy odcinek I linii metra w Warszawie. Pociągi metra woziły pasażerów od stacji Kabaty do stacji Politechnika. Budowa 11 stacji, stacji techniczno-postojowej, trwała 12 lat, ponieważ trzeba było zdobywać cement, stal i inne materiały. Wciąż brakowało środków finansowych na budowę, pomimo pisemnych za-pewnień kolejnych premierów. Od rozpoczęcia budowy składającego się z 7 stacji odcinka centralnego II linii metra do momentu udostępnienia go mieszkańcom minęło 5,5 roku.

Cmentarz Powstańców Warszawy

1 kwietnia Rada Dzielnicy Wola jednomyślnie przyjęła stanowisko, w którym wyraziła poparcie dzia-łań prowadzonych przez Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy zmierzających do uznania Cmentarza Powstańców Warszawy za „Pomnik Historii”.

„Na wolskim cmentarzu spoczywa powstańcza Warszawa – ciała i pro-chy ponad 100 tys. osób, nie tylko żołnierzy, walczących o wolność. Przypomina także o tragedii ludności cywilnej, która doznała ogromnych cierpień z ręki niemieckiego okupan-ta” – czytamy w treści uchwały.

Wsparcie dla tej inicjatywy de-klaruje także Urząd Dzielnicy Wola. – Chcemy aktywnie włączyć się w działania podejmowane przez Ko-mitet i w miarę możliwości pomóc organizacyjnie i proceduralnie, bo jest to ważny projekt nie tylko dla Woli, ale i całego miasta - powiedział Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Dzielnicy Wola. Rozmowy w tej sprawie prowadzone są już m.in. z Kancelarią Prezydenta RP. Ich celem jest ustalenie precyzyjnego harmo-nogramu działań, tak aby Cmentarz jak najszybciej stał się oficjalnie „Po-mnikiem Historii”.

Park ZachodniAnna Tomasik

Wybieg dla psów, ścieżki rowe-rowe, stoliki szachowe, zespół bo-isk sportowych, kino plenerowe, kawiarnia z mini estradą, fontanna posadzkowa z płyt granitowych na środku kolistego placu, wieża dla jerzyka, ścieżka edukacyjna w Pta-sim Zakątku… To tylko niektóre elementy założenia koncepcji pla-nu zagospodarowania parku Za-chodniego, usytuowanego u zbie-gu ulicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku i Alej Jerozolimskich, naprze-ciwko dworca PKP i PKS Warsza-wa Zachodnia. I jeśli wszystkie te atrakcje spotkają się z poparciem mieszkańców Ochoty, którzy przez wiele lat sprzeciwiali się sprzedaży tego rejonu deweloperom i budo-wie tutaj biurowców czy też osie-dla mieszkaniowego, to wkrótce park Zachodni być może trafi na mapę ulubionych miejsc rekreacyj-nych tej części Warszawy.

Etap opracowania koncepcji planu zagospodarowania parku uwzględnia również uwarunkowa-nia terenowe oraz wyniki inwen-taryzacji zieleni. Wśród nasadzeń i wielu gatunków drzew, jak klon zwyczajny, jawor, robinia akacjo-wa, topole czy dęby natrafić tutaj możemy także na wiśnie, jabło-nie i śliwy, będące pozostałością po dawnych ogródkach działko-wych…

Warto przy okazji podkreślić, że wiele wniosków związanych z re-alizacją budowy parku Zachodnie-go mieszkańcy złożyli do budżetu partycypacyjnego na rok 2015, między innymi:

projekt nawierzchni w oparciu o istniejące nawierzchnie i ciągi komunikacyjne, projekt placu za-baw - ogródka jordanowskiego, siłowni plenerowej i boisk sporto-wych, projekt placu dla psów oraz projekt wyposażenia, uwzględnia-jący elementy małej architektury. Mieszkańcy chcieliby, żeby teren parku był ogrodzony i podzielony na strefy: sportową, biwakowo--wypoczynkową, dedykowaną seniorom i rodzicom z dziećmi. Marzy im się rolkowisko, aleja kwiatowa i parking rowerowy.

dokończenie na stronie 6

Page 2: Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl2

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136

tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

[email protected]

[email protected][email protected]: Andrzej Rogiński

"Południe"redaktor naczelny: Andrzej Rogiński

Redakcja czynna w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00

pt. w godz. 9.00 - 16.00W tych godzinach

przyjmujemy także ogłoszenia.Łamanie: Kondrat Szczepaniak

Druk: PolskapresseISSN 2082-6516

Nakład 46 200 egz.Redakcja nie odpowiada za treść ogło-szeń. Materiałów nie zamówionych nie

zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych

tekstów oraz zmian tytułów.Teksty sponsorowane oznaczamy

skrótem TS

Następne wydanie ukaże się 29 kwietnia

- Od niedawna jest Pani dyrektorem naczelnym i arty-stycznym Teatru Żydowskiego w Warszawie, z którym zwią-zana jest Pani od niemal pół-wiecza. Jak się Pani czuje w tej nowej roli?

- To dla mnie faktycznie nowa rola i chyba jeszcze tak do końca nie wiem, jak się w niej czuję. Od kiedy pamiętam swoje dorosłe życie jestem cząstką tego teatru, a ten teatr jest najważniejszą chyba cząstką mnie. Znam język jidysz, znam kulturę i literaturę żydowską, jestem wychowana na pograniczu dwóch kultur – żydow-skiej i polskiej. Odbyłam niedaw-no spotkanie z zespołem aktor-skim teatru i poczułam ogromne poparcie ze strony zespołu. Było mi to bardzo potrzebne. To był moment, który upewnił mnie, że jako dyrektor Teatru Żydowskiego jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.

- Jakie cele stawia sobie Pani jako nowy dyrektor?

- Mam oczywiście swoją wizję teatru. Pragnę kontynuować tra-dycje moich wielkich poprzedni-ków, czyli Idy Kamińskiej i Szy-mona Szurmieja. Obok tego chcę jednak zaznaczyć swoją własną indywidualność. Pierwszą sztu-ką, która doczeka się premiery za mojej dyrekcji, będzie „Dybuk” Szymona An-skiego w opraco-waniu Łukasza Chotkowskiego i reżyserii Mai Kleczewskiej. Rozmawiając z Mają Kleczewską powiedziałam do niej wprost: „Maju, chcę przewietrzyć ten te-atr, ale bez robienia przeciągu”. Myślę, że to zdanie w znacznym stopniu oddaje to, w jaki sposób myślę o swojej dyrekcji.

- Maja Kleczewska w Teatrze Żydowskim… To może być wy-darzenie sezonu.

- Sama jestem zafascynowa-na tym, jak Łukasz Chotkowski i Maja Kleczewska widzą „Dybu-ka”, ich wizją tej granej wielokrot-nie w naszym teatrze klasycznej

sztuki An-skiego, w której sama przecież grałam Leę, a potem – w Teatrze Telewizji – Surę Bas Tojwim. Cieszę się, że przedsta-wienie to grane będzie w trzech językach, z których dwa – jidysz i polski – są w naszym teatrze obecne od lat, ale trzeci, a będzie nim język hebrajski, zagości w Te-atrze Żydowskim właściwie po raz pierwszy. Prawdopodobnie, ale tu muszę odpukać, bo jestem przesądna, jesienią zawieziemy naszego „Dybuka” na festiwal te-atralny do Izraela.

- „Dybuk” ma otworzyć ob-chody 65-lecia polskiego Te-atru Żydowskiego. Jak – poza tą premierą – teatr zamierza uczcić swoją rocznicę?

- Od razu mogę powiedzieć, że honorowy patronat nad obcho-dami objęły pani Minister Kul-tury i Dziedzictwa Narodowego, profesor Małgorzata Omilanow-ska oraz pani Prezydent m.st. Warszawy, Hanna Gronkiewicz--Waltz. Wielu naszych zasłużo-nych artystów doczeka się odzna-czeń. Ale te obchody, to przede wszystkim premiery: „Dybuk”, następnie sceniczne słuchowisko o trzecim pokoleniu po Holokau-ście w reżyserii Wojtka Klemma, przedstawienie Anny Smolar o aktorach Teatru Żydowskiego, musical o wydarzeniach mar-cowych w opracowaniu Moniki Strzępki i Michała Demirskiego oraz wiele innych, mniejszych przedstawień, które znajdą swoje miejsce na małej scenie. Pragnie-my wydać album, który prezento-wałby dorobek tego sześćdziesię-ciopięciolecia. Organizujemy też konferencję naukową pod hasłem „Teatr Żydowski w XXI wieku”. Naszym marzeniem jest zaprosze-nie nielicznych żyjących aktorów, którzy grali jeszcze w teatrze Idy Kamińskiej. Wreszcie – drugi już raz lecimy z którymś z naszych przedstawień do Nowego Jorku. To będzie rok naprawdę niezwy-kle bogaty w wydarzenia.

- Teatr Żydowski przez lata wypracował swój styl i prezen-tował pewien specyficzny typ repertuaru. Z jednej strony na teatr spadała nieraz krytyka, z drugiej widownia teatru jest od kilkunastu lat zawsze wy-pełniona po brzegi…

- Wydaje mi się, że już od paru lat teatr stara się otworzyć na nowych, młodych widzów, stąd wśród reżyserów, których za-praszał do współpracy jeszcze dyrektor Szurmiej znaleźli się m.in. Piotr Cieplak czy Michał Zadara. Czasem jesteśmy kryty-kowani za to, że pewne sztuki o charakterze rozrywkowym, taneczno-muzyczno-kabareto-wym widnieją w repertuarze latami. Dzieje się tak na przy-kład w przypadku „Kamienicy na Nalewkach”, której premiera odbyła się w grudniu 2000 roku. Tylko że, gdy ostatnio graliśmy „Kamienicę na Nalewkach” trzy-krotnie, dzień po dniu, w piątek, sobotę i niedzielę, na wszystkich trzech wieczorach mieliśmy bite komplety na widowni oraz okla-ski na stojąco na końcu. Pytam więc tych krytykujących: jakim prawem, a przede wszystkim dla-czego i po co miałabym zdjąć to przedstawienie? Staramy się na-szym repertuarem trafić w tzw. target, czyli być teatrem, w któ-rym znajdzie swoje miejsce za-równo ten widz, który od lat do nas przychodzi i kocha „swoje” przedstawienia, jak i widz szuka-jący czegoś nowego. Stąd w na-szym repertuarze przedstawienia takie, jak „Skrzypek na dachu” czy wspomniana już „Kamienica na Nalewkach”, sąsiadują i sąsia-dować będą z przedstawieniami reżyserów eksperymentujących, poszukujących. Mamy fanta-styczny, nagradzany na festiwa-lach zespół aktorski, który jest w stanie sprostać tak zmiennemu repertuarowi. I będziemy z tego w pełni korzystać.

- A w jaki sposób teatr za-mierza upamiętnić zmarłego w lipcu 2014 roku wieloletnie-go dyrektora, Szymona Szur-mieja?

- Pragniemy stworzyć festiwal teatralny jego imienia. Prace nad tym projektem trwają, jednak na razie niczego nie chcę zdradzać.

- Przez wiele lat mieszkała Pani pod Warszawą, ale kilka lat temu przeprowadziła się Pani do Centrum. Tendencja jest raczej odwrotna – aktorzy uciekają z Centrum i osiedlają się na peryferiach. Dlaczego Pani postąpiła odwrotnie?

- Jak patrzę na swoje życie, to wydaje mi się, że ja zawsze szłam pod prąd. Urodziłam się i mieszkałam w Łodzi, gdy za-częłam grać w Teatrze Żydow-

skim zamieszkałam w centrum Warszawy, a gdy urodził mi się syn – chciałam, by miał zieleń i przestrzeń, wyprowadziłam się więc pod Warszawę. Z czasem okazało się, że dom służy mi właściwie wyłącznie do spania, bo w obawie przed korkami, po codziennych zajęciach już do domu nie wracałam, bojąc się spóźnić na wieczorne przed-stawienie. W podjęciu decy-zji o powrocie do Śródmieścia pomogła mi audycja, w której mieszkający w Nadarzynie To-mek Raczek opowiadał, że jak tak sobie policzy, to wychodzi mu, że większość życia spędza w samochodzie. Zrozumiałam, że mam tak samo. Zdecydowałam więc o przeprowadzce do Cen-trum, zamieszkałam trzy minuty pieszo od teatru i nigdy tej prze-prowadzki nie żałowałam.

- Pani filmografia nie jest zbyt bogata, poza tym więcej na niej chyba filmów zagra-nicznych niż polskich. Dlaczego tak się stało?

- Rzeczywiście więcej grałam w filmach zagranicznych – nie-mieckich i amerykańskich – niż w polskich, ale dlaczego tak się działo, to pytanie nie do mnie, ale do reżyserów. Niestety praw-da jest też taka, że wielu polskich reżyserów filmowych proponowa-

ło mi role przekupek biegających z koszykiem po żydowskim targu, a ja nie jestem zainteresowana statystowaniem, więc odmawia-łam. A może byłam za mało uta-lentowana? (śmiech)

- Będąc dyrektorem Teatru Żydowskiego wciąż też jest Pani kierownikiem artystycznym stworzonego przez siebie fe-stiwalu Warszawa Singera. Czy może już Pani uchylić rąbka ta-jemnicy i zdradzić, jakie atrak-cje czekają na warszawiaków w tym roku podczas festiwalu?

- Mogę i chcę przede wszyst-kim pochwalić się tym, że wystą-pi wybitny artysta zza oceanu – Matisyahu, który od lat łączy w swojej twórczości elementy tradycyjnej muzyki klezmerskiej z jazzem, rockiem, reggae i hip--hopem. To jest raper światowego formatu, ceniony tak samo przez znawców muzyki żydowskiej, jak i przez hip-hopowców. Koncerto-wał m.in. w USA, Kanadzie, Izra-elu i całej Europie. Przez cztery lata o niego zabiegaliśmy, a teraz to on nas zawiadomił, że chce przyjechać i zagrać na festiwalu. Już teraz zapraszam na ten wyjąt-kowy koncert. Podobnie jak i na cały festiwal.

Fot. Maciej Kłoś

Chcę przewietrzyć teatr, ale bez przeciąguZ Gołdą Tencer rozmawia Rafał Dajbor

W weekend młodzi siatkarze Uczniowskiego Międzyszkolnego Klubu Sportowego MOS Wola wzięli udział w półfinałowym turnieju Mistrzostw Polski junio-rów. W zawodach rozgrywanych w wolskiej hali przy ul. Rogaliń-skiej uczestniczyły dwie drużyny z Mazowsza, bowiem poza MOS Wola grali także siatkarze Czar-nych Radom oraz KS Gwardii Wro-cław i Effectora Kielce. Od piątku do niedzieli młodzi rozegrali trzy mecze, w systemie każdy z każ-dym, a wyniki tych batalii wyłonić miały dwie drużyny, które w po-łowie kwietnia zmierzą się w Czę-stochowie w turnieju finałowym Mistrzostw Polski.

Zawodnicy UMKS MOS Wola, aby otrzymać szansę zaprezen-towania się przed własną pu-blicznością, musieli wziąć udział w turnieju ćwierćfinałowym, który to przebrnęli bez problemów, wy-grywając wyraźnie swoją grupę. W zawodach rozgrywanych w Haj-nówce pokonali kolejno Serbinów Biała Podlaska, Centrum Augu-stów, gospodarzy – Libero Haj-nówka oraz Tempo – 25 Olsztyn.

Drużyna z Woli do turnie-ju półfinałowego przystąpiła uskrzydlona wynikami osią-gniętymi wcześniej. Dodatkowo mecze we własnej hali i doping licznie zgromadzonych kibiców stawiał warszawski zespół w roli faworyta. Młodzi siatkarze nie ulegli presji i w pierwszym spo-tkaniu pokonali Gwardię Wrocław 3:1 (21:25, 27:25, 25:22, 25:20). Mimo słabszego początku i po-

rażki w pierwszym secie, zawod-nicy MOS-u w dalszej części me-czu poprawili zagrywkę, a także grę w obronie i drugi set należał już do nich. Kolejne dwie partie warszawianie rozegrali już z więk-szą swobodą, a łatwo zdobywane punkty przez Łukasza Zimonia czy Jana Siemiątkowskiego wpro-wadzał dodatkowy komfort i spo-kój. W drugim meczu tego dnia Czarni Radom pokonali Effector Kielce 3:0.

Drugi mecz drużyny UMKS z Effectorem Kielce mógł war-szawinom zapewnić awans do turnieju finałowego Mistrzostw Polski. Wystarczyło, aby zespół ze stolicy pokonał rywala bez straty seta. O taki wynik zawod-nicy musieli walczyć praktycznie przez całe spotkanie. Dzięki za-chowaniu zimnej krwi w koń-cówkach setów warszawianom udało się ostatecznie pokonać

gości z Kielc 3:0 (25:19, 25:23, 26:24). Co przy wygranej Czar-nych Radom z Gwardią Wrocław 3:1 przesądziło o awansie do turnieju finałowego dwóch ma-zowieckich drużyn.

Niedzielny mecz UMKS MOS Wola z Czarnymi Radom był nie tylko spotkaniem o pierw-sze miejsce w grupie, ale także rewanżem za finał Mistrzostw Mazowsza, w którym 3:2 wygrali zawodnicy z Radomia. Rewanż

jak najbardziej udany. Siatkarze z Woli pokonali swoich rywali po dobrej grze całego zespołu 3:0 (25:23, 25:22, 25:19) zapew-niając sobie awans z pierwszego miejsca. – Dla nas najcięższy był mecz z Gwardią Wrocław, gdyż był to pierwszy mecz w rozgryw-kach półfinałowych, od którego zależały nasze dalsze losy. – oznajmił Jan Siemiątkowski,

dokończenie na stronie 7

Chłopcy z Woli w finaleMarcin Kalicki

Page 3: Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 3

Czy Bemowo przestanie być dzielnicą?Andrzej Rogiński

„Południe”, jakie pierwsza gazeta, dowiedziało się o inicjatywie grupy mieszkańców Warszawy, by znieść Dzielnicę Bemowo.

Miasto stołeczne Warszawa od 2002 r. ma 18 dzielnic. Czy może mieć inną liczbę? Tak, ale musi mieć dzielnice. Może być to nawet jedna dzielnica, któ-ra obejmuje cały obszar gminy Warszawa. Zgodnie z ustawą o ustroju m.st. Warszawy rada miasta może dzielnice tworzyć, łączyć, dzielić i znosić.

- Obserwujemy toczącą się w samorządzie Bemowa walkę o władzę, czego przejawem jest ostry konflikt pomiędzy grupą radnych z Jarosławem Dąbrow-skim a pozostałymi radnymi oraz spór kompetencyjny po-między burmistrzem Krzyszto-fem Zygrzakiem a Prezydentem Warszawy. Kierując się troską o interes publiczny współo-bywateli zaczęliśmy szukać

sposobu rozwiązania konfliktu – mówi Jolanta Ostrowska, prezeska stowarzyszenia „Zmia-na dla Bemowa”. – W toku dys-kusji doszliśmy do wniosku, że najskuteczniejszą metodą bę-dzie zniesienie Dzielnicy Bemo-wo i przyłączenie jej terenów do jednej bądź kilku dzielnic.

- To nie jest dla nas kom-fortowa sytuacja. W interesie Bemowa wnosimy bowiem o zniesienie naszej dzielnicy – dodaje Henryk Macharski, działacz „Zmiany dla Bemo-wa”. – To jest metoda bardzo radykalna, ale nie znamy lep-szej. Trudno, przez trzy lata nie będzie Bemowa, ale samorząd wróci do normy.

- Zebraliśmy już ponad ty-siąc podpisów z wnioskiem

o przeprowadzenie konsultacji społecznej w sprawie zniesie-nia Dzielnicy Bemowo. Zgodnie z uchwałą Rady Warszawy z 11 lipca 2013 r. w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsul-tacji z mieszkańcami m.st. War-szawy wniosek ten 1 kwietnia 2015 r. przekazaliśmy Prezyden-towi Warszawy – informuje Jo-lanta Ostrowska. – Celem tych konsultacji jest doprowadzenie do podjęcia przez radę miasta uchwały o zniesieniu Dzielnicy Bemowo.

Z inicjatywą przeprowadze-nia konsultacji, zgodnie z par. 4 uchwały Rady Warszawy, może wystąpić nie tylko tysiąc mieszkańców naszego miasta posiadających czynne prawo wyborcze, ale także sama Rada

oraz Prezydent Warszawy. Teraz Prezydent wyznaczy Centrum Komunikacji Społecznej jako jednostkę odpowiedzialną za koordynację działań związanych z przeprowadzeniem konsultacji z mieszkańcami. Burmistrzowie dzielnic wyznaczą koordyna-torów dzielnicowych odpowie-dzialnych za konsultację. Akcja informacyjna prowadzona zaś będzie wieloma kanałami infor-macyjnymi, w tym m.in. poprzez artykuły i ogłoszenia w prasie lokalnej, internet, reklamę na stacjach i w pociągach metra. Konsultacje zostaną zamknięte rekomendacjami a następnie Rada Warszawy podejmie sto-sowną uchwałę.

Jeśli Rada postanowi znieść Dzielnicę Bemowo, to wprowa-

Prima Aprilis1 kwietnia przedstawiliśmy scenariusz zniesienia Dzielnicy Bemo-

wo. Jest on możliwy do przeprowadzenia, co wynika z przepisów przeanalizowanych przez „Południe”. Wystarczy tysiąc podpisów pod stosownym wnioskiem oraz tzw. wola polityczna i to co praw-dopodobne może stać się faktem. Prima Aprilis był okazją to zwró-cenia uwagi na konieczność unormowania sytuacji.

W działalności towarzystw ubezpieczeniowych stwierdzono nieprawidłowości w zakresie li-kwidacji szkód komunikacyjnych. Należą do nich: nieterminowe wy-płacanie świadczeń, wypłacanie świadczeń z uchybieniem zasady pełnego odszkodowania, uchybie-nia w wypełnianiu obowiązków informacyjnych w toku likwidacji szkód, wadliwa organizacja pro-cesu likwidacji szkód, w szczegól-ności jego niedostateczna przej-rzystość. W tej sytuacji Komisja Nadzoru Finansowego wydała Wytyczne dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyj-nych. Od 1 kwietnia obowiązują nowe standardy likwidacji szkód komunikacyjnych.

Metoda kosztorysowa ustalania wysokości świadczenia z tytułu szkody w pojeździe dotychczas oparta jest na przyjętej przez za-kład ubezpieczeń kalkulacji, okre-ślającej planowany koszt naprawy uszkodzonego pojazdu. Różni się ona zasadniczo od metody serwi-sowej stosowanej przez warsztaty naprawcze, które wystawiają fak-tury za swoje usługi. Wystawienie faktury równoznaczne jest z gwa-rancją na wykonaną naprawę.

Metoda kosztorysowa od teraz nie może odbiegać od cen czę-ści i stawek za roboczogodzinę. Dotychczas stosowane metody kosztorysowe będą więc musiały odejść w niebyt. Obowiązuje bo-wiem wytyczna, że w przypadku wystąpienia szkody częściowej (całkowita jest wówczas, gdy koszt naprawy przekracza wartość po-jazdu i pojazd musi iść do kasa-cji) zakład ubezpieczeń powinien ustalić świadczenie z umowy OC posiadaczy pojazdów „w warto-ści, która zapewni uprawnionemu przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę”.

Kalkulacja kosztów naprawy

pojazdu powinna być dokona-na w oparciu o rynkową war-tość usług i części zamiennych w dniu ustalenia odszkodowania, z uwzględnieniem podatku VAT (chyba, że uprawniony jest zareje-strowanym podatnikiem podatku VAT i ma prawo do obniżenia kwo-ty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego). Pojazd po-winien być przywrócony do stanu poprzedniego, tj. do stanu sprzed zdarzenia, które przyczyniło się do powstania szkody. Spełnienie tej zasady wiąże się zatem z zastoso-waniem norm czasowych operacji naprawczych według technologii producenta pojazdu, stawki za roboczogodzinę ustalonej przez zakład ubezpieczeń na podstawie cen stosowanych przez warsztaty naprawcze działające na terenie siedziby uprawnionego lub miej-sca naprawy pojazdu.

Zakład ubezpieczeń na żąda-nie uprawnionego ma obowiązek przedstawić szczegółowe wyja-śnienia, na jakiej podstawie ustalił cenę usług w warsztacie napraw-czym. Załóżmy, że uprawniony nie zgadza się z taką wyceną. Może wówczas zażądać uzasadnienia. Na jego żądanie zakład ubezpie-czeń wskaże zakład naprawczy w miejscu zamieszkania lub siedzi-by uprawnionego, który wykona naprawy za cenę zgodną z wyceną zakładu.

Zatrzymajmy się teraz nad war-tością części zakwalifikowanych do wymiany. Komisja Nadzoru Finansowego pozostawiła jedy-nie trzy grupy części zamiennych. Pozostałe, dotychczas istniejące, zostały zlikwidowane jako zbyt odbiegające od standardów ja-kościowych. Standard wiąże się z poziomem bezpieczeństwa. Użytkownik, w trosce co najmniej o własne bezpieczeństwo, powi-nien domagać się zastosowania części o standardzie zapewnia-

jącym to bezpieczeństwo. Nato-miast warsztat naprawczy, a także zakład ubezpieczeń musi baczyć, by części zamienne trzymały od-powiedni standard. W przeciw-nym przypadku - gdyby nastąpiła kolejna szkoda, a zastosowane części zamienne miałyby wpływ na zdarzenie - mogą odpowiadać przed prokuratorem. Wprowadza-nie części podobnych do oryginal-nych i nazywanie ich porównywal-nymi odbiega jakościowo od cen części oryginalnych. Części nieory-

ginalne, jako części jakościowo gorsze, mogą mieć fatalny wpływ na bezpieczeństwo jazdy.

Części O to części zamienne nowe, oryginalne, bezpośrednio pochodzące od producenta po-jazdu, który zaświadcza, że są one tej samej jakości jak te, które były stosowane do montażu da-nych pojazdów. Części P to części nowe, nieoryginalne, o porówny-walnej jakości, objęte gwarancją producenta części (ale nie produ-

centa pojazdu). Części Q to części zamienne nowe, tej samej jakości jak części pochodzące od produ-centa pojazdu, wyprodukowane przez tego samego producenta, który dostarcza części producen-towi finalnemu pojazdu lub części zamienne.

KNF ograniczył liczbę grup czę-ści do trzech wyżej wymienionych. W każdym razie części zamienne muszą być nowe. Stosowanie czę-ści nieoryginalnych może pogor-szyć bezpieczeństwo jazdy. Toteż,

zgodnie z wytycznymi KNF, zakład ubezpieczeń powinien uwzględ-niać wyłącznie wartość części O – w przypadku pojazdów będących na gwarancji producenta. Produ-cent uzależnia przecież zachowa-nie gwarancji od wykorzystania w naprawie wyłącznie takich części. Identycznie zakład ubez-pieczeń powinien uwzględniać wartość części O, gdy uzasadnia to „szczególny interes uprawnio-nego”. Z taką sytuacją mamy do

czynienia wówczas, gdy pojazd dotychczas był serwisowany i na-prawiany wyłącznie przy użyciu części O, a użycie części innej ja-kości może wpłynąć na wartość handlową pojazdu. Dopuszcza się również inny wariant, gdy upraw-niony faktycznie dokona naprawy pojazdu z wykorzystaniem części O i dostarczy zakładowi ubezpie-czeń dowód jego wykonania.

Sformułowania zawarte w wy-tycznej nr 17 KNF, odnoszące się do umowy ubezpieczenia OC,

mogą rodzić spory pomiędzy uprawnionym a zakładem ubez-pieczeń. Z jednej strony nadrzęd-ną zasadą jest uwzględnienie wartości części zakwalifikowanych do wymiany, która zapewnia przy-wrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia wywołującego szkodę. Z drugiej jednak strony zakład ubezpieczeń może uwzględnić wartość części niższej jakości niż O, a więc wartość Q lub P. Musi to jednak szczegółowo uzasadnić.

Obowiązek uzasadnienia potwier-dza, że pojazd na gwarancji musi mieć montowane części O.

Jak należy rozumieć wytyczną, że Świadczenie z umowy ubezpie-czenia OC posiadaczy pojazdów metoda kosztorysową powinno być uzasadnione w oparciu o wartość dostępnych części.? Po pierwsze zakład ubezpieczeń powinien poinformować uprawnionego m.in. o tym, jakiej jakości części uwzględniono przy ustalaniu wy-sokości świadczenia, o długości okresu gwarancji, a także wskazać konkretnych producentów lub do-stawców, od których uprawniony może nabyć te części po cenie za-proponowanej przez zakład ubez-pieczeń. Wysokość świadczenia powinna zapewnić uprawnionemu możliwość nabycia nowej części na rynku lokalnym. W przypadku jednak „braku dostępności części o jakości niższej, zakład ubezpie-czeń powinien uwzględnić w wy-liczeniu wartość części o jakości wyższej”. Uprawnieni powinni wiedzieć, że tego mogą się doma-gać od zakładu ubezpieczeń.

Tu nasuwa się bardzo istotne pytanie, co to znaczy „części o ja-kości wyższej”? Czy to ma ozna-czać, że dopuszczona może zostać część o jakości niższej? Czyżby zatem bezpieczeństwo w ruchu drogowym było mniej istotne od wartości użytych części?

Nie sposób w publikacji praso-wej omówić szczegółowo wszyst-kie wytyczne KNF. W kolejnej publikacji poruszę zagadnienie pojazdu zastępczego dla upraw-nionego w okresie likwidacji szko-dy.

Zwracam się do Czytelników „Południa” o uwagi i sugestie związane z procesem likwidacji szkód komunikacyjnych. Jak je-steście Państwo traktowani przez zakłady ubezpieczeń? Co powinno się zmienić?

Komisja Nadzoru Finansowego wyznaczyła standardy obsługi klienta w sprawie likwidacji szkód komunikacyjnych

Sposób ustalania wysokości świadczenia Andrzej Rogiński

dzenie tej uchwały w życie na-stąpi z dniem 1 stycznia 2016 r. Od tego dnia radni Dzielnicy Be-mowo wykonywać swoje man-daty będą w tych dzielnicach, do których okręgi wyborcze zo-staną odpowiednio przeniesio-ne albo zostaną przeprowadzo-ne wybory do właściwych rad

dzielnic. Rada i Zarząd Dzielni-cy Bemowo będą funkcjonować tylko do sylwestra. W bemow-skim ratuszu przy ul. Powstań-ców Śląskich 70 znajdzie się filia Urzędu Dzielnicy Wola-Bemowo – gdyby obszar Bemowa został wniesiony do dzielnicy Wola.

Page 4: Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl4

ZDROWIE Do przeczytania jeden Kopff

„Od wielu lat borykałam się z bólem biodra. Po zabiegach w Fizjo Med Poland moje proble-my ustąpiły”. - Franciszka l. 77

„Po urazie kręgosłupa groziła mi operacja jednak lekarz skie-rował mnie na rehabilitację. Tak trafiłem do pana Krzyszto-fa Narosza. Dzięki niemu i jego zespołowi nie byłem operowany i żyję bez bólu”. - Leszek l. 43

„Jestem chirurgiem i wiele godzin spędzam każdego dnia pochylo-ny nad stołem operacyjnym. Kie-dy moje problemy z kręgosłupem praktycznie uniemożliwiły mi pracę polecono mi specjalistów z Fizjo Medu. Po rehabilitacji znów mogę normalnie funkcjo-nować - Dziękuję”. Jan l. 59

Rozmawiamy z Panem Krzysz-tofem Naroszem, fizjoterapeu-tą, szefem zespołu terapeutycz-nego firmy Fizjo Med Poland.

- Panie Krzysztofie, to tylko kilka z wielu pozytywnych opinii, na Państwa temat. - Jest nam bardzo miło. Firma istnieje od 15 lat w, tym okresie pomogliśmy kilku tysiącom osób.

Wielu pacjentów do dziś poleca nas swoim bliskim i znajomym.

- Proszę powiedzieć na czym po-lega taka skuteczność leczenia?

- Bardzo ważna jest pierwsza wizy-ta, w trakcie której przeprowadzamy szczegółowy wywiad z pacjentem, następnie dokładnie badamy na-rząd ruchu, oceniając stopień za-awansowania dolegliwości, i na tej podstawie określamy, jakie efekty jesteśmy w stanie osiągnąć w trak-cie terapii. Leczenie opiera się na wykorzystaniu uznanych w świecie medycznym metod manualnej re-habilitacji ortopedycznej, od lat sto-sowanych w Europie, a u nas wciąż mało dostępnych. W przypadkach, w których podejmujemy się lecze-nia, skuteczność jest bardzo duża.

- Z jakimi problemami nasi czy-telnicy mogą zwrócić się do Państwa?

- z bólem kręgosłupa, dyskopatią, przepuklinami- z nerwobólami

- z bólami stawów, kolan, bioder barku- rwą kulszową i ramienną- zespołem cieśni nadgarstka- zawrotami i bólami głowy

W dniach od 9 kwietnia do 17 kwietnia prowadzimy kon-sultacje pacjentów. Liczba miejsc ograniczona. Obowiązuje telefo-niczna rejestracja wizyt!

Przełom w leczeniu kręgosłupa i stawów

Bewomo-Jelonki, ul. Tkaczy 13; Mokotów, ul. Różana 51

ul. Tkaczy 13 (Bemowo-Jelonki) tel. 22 666 05 77ul. Różana 51 (Mokotów), tel. 22 498 18 55

www.terapia-manualna.com

Krzysztof NaroszFizjo Med Poland

ul. Różana 51ul. Tkaczy 13

Ogólnopolski Program Usłyszeć MotylaZapraszamy na bezpłatne profilaktyczne badanie słuchu  Usłyszeć Motyla to ogólnopolskie program profilaktyki słuchu pod patronatem Fundacji „Ogólnopolskie Porozumienie Uniwersytetów Trzeciego Wieku”

nasi partenrzy:

BEZPŁATNE

badanie słuchu

Ogólnopolski Program Usłyszeć MotylaZapraszamy na bezpłatne profilaktyczne badanie słuchu  Usłyszeć Motyla to ogólnopolskie program profilaktyki słuchu pod patronatem Fundacji „Ogólnopolskie Porozumienie Uniwersytetów Trzeciego Wieku”

nasi partenrzy:

BEZPŁATNE

badanie słuchu

INFOLINIA : 801- 000 - 819www.sluchmed.pl

ul. Kartezjusza 2 tel. 22 392 75 09

ul. Szczęśliwicka 36 tel. 22 392 75 39

ul. Banacha 1a,blok F, I piętro, gab. 269

ul. Księcia Janusza 23 tel. 22 392 75 38

ul. Kolorowa 19, lok. 146 tel. 22 245 59 74

INFOLINIA : 801- 000 - 819www.sluchmed.pl

17 - 18 - 19kwietnia

...i kamieni kupaMiędzy demokracją a anarchią

jest cienka granica. Przebiega ona między tymi, dla których największą wartością jest dobro państwa, a tymi, dla których nie-poddające się żadnym ograni-czeniom indywidualne swobody są najważniejsze.

W naszym kraju ta druga opcja ma obecnie większość i to wszyst-ko, co się teraz dzieje jest skutkiem takiego stanu rzeczy. Dlatego też trwające niemal bez przerwy kam-panie wyborcze, zamiast być pre-tekstem do dyskusji o stanie pań-stwa stają się monologami o złym prowadzeniu się politycznych prze-ciwników, a obrzucanie się błotem zastępuje rzeczową argumentację. Równie beztrosko można mówić o stanie obronności kraju, bo ochrona tajemnic państwowych to iluzja, jak i o „niewłaściwym pochodzeniu” rodzin kandyda-tów, bo deptanie prywatności to sprawa nagminna. Żaden sąd nie ustrzeże się przed krytyką swych wyroków, a ustawy parlamentarne muszą uzyskać poparcie episkopa-tu – w przeciwnym razie posłów czeka ekskomunika. Pytam: czy to jest jeszcze demokracja czy już tylko anarchia? Jest to pytanie retoryczne, a prawda jest taka, że wprowadzenie zasad obowiązu-jących w cywilizowanym świecie powiodło się u nas podobnie, jak nie przymierzając – w Iraku.

Erozja państwa polskiego wpisana jest w narodową histo-rię i trwa nadal. Jak za czasów Katarzyny Wielkiej zza miedzy zerka na nasze gospodarstwo sąsiad, któremu marzy się wła-sne, autokratycznie zarządza-ne imperium i z zadowoleniem stwierdza, że Polacy własnymi rękami prowadzą swój kraj do zguby. Rozejrzyjmy się woko-ło - wszelkie autorytety legły przywalone kamieniami obelg, lawinami pomówień i sterta-mi fałszywych oskarżeń, a od chętnych do zawiązywania an-typaństwowych konfederacji aż się roi. Jakiekolwiek dokonania aktualnej władzy należy zdepre-cjonować - kampania prezydenc-ka wskazuje, że nawet najwyższy w Polsce urząd można zdeptać, opluć i obarczyć za winy nie-popełnione, a wszystko w imię teoretycznych „zmian na lepsze”, które dokonają się ot, tak - jeśli tylko głową państwa zostanie „nasz człowiek” czyli nie ten, który akurat teraz zasiada na ob-lewanym pomyjami stanowisku. Niestety - jest zbyt wielu, którzy w to wierzą.

Z wielkim zadowoleniem te zapasy w błocie przyjmują me-dia, żerujące na przedwyborczej gorączce, cynicznie wpisując się w podsycanie narodowych waśni. Pokażcie mi choć jedną stację telewizyjną, w której zo-baczyć i usłyszeć będzie można w miarę obiektywną ocenę rze-czywistości. Zamiast rzetelnych dyskusji mamy pyskówki i awan-tury - tylko patrzeć, kiedy przed kamerami, sprowokowani przez chytrych i pozbawionych skru-pułów redaktorów wybrańcy na-rodu będą się prać po gębach. Zadaniem pracowników mediów jest dostarczanie pretekstu do takich pojedynków i przyznać trzeba, że to obrzydliwe zadanie wykonują bezbłędnie. Przykład z ostatnich godzin jest sympto-matyczny.

Oto po pięciu latach od czasu nieszczęsnej katastrofy w Smo-leńsku jedna z redakcji odpaliła medialną bombę, publikując nowy zapis rozmów w kokpi-

cie samolotu. Nat ychmias t rozgorzała dyskusja o treści roz-mów, osobach biorących w nich udział, okolicznościach dramatu - nie słyszałem jednak, by ktoś zainteresował się, w jaki sposób z wojskowej prokuratury wykra-dane są ważne dokumenty i to nie pierwszy raz. Oczywiście – ta publikacja wpisuje się w trwają-cą kampanię wyborczą i będzie tak interpretowana, jak będzie pasować w strategii poszczegól-nych kandydatów, którzy z no-wym zapałem rzucili się na tę padlinę. I nie sądzę, by to Putin, trzymający pod kluczem wrak sa-molotu, wymyślił ten scenariusz - on w naszym kraju ma wielu po-żytecznych idiotów, którzy służą mu swą bezbrzeżną głupotą i w dziele destrukcji naszego pań-stwa znakomicie go wyręczają. A w mediach jest ich najwięcej.

Minister Sienkiewicz, autor dość niecenzuralnej recenzji o stanie Polski, powiedział praw-dę i coraz więcej rozsądnych lu-dzi przyznaje mu rację. Obawiam się tylko, że nawet wspomniane przez niego kamienie w tej sytu-acji mogą nie ocaleć.

Antoni Kopff

[email protected]

Ośrodek Kultury Arsus, ul. Traktorzystów 1427.03. godz. 17.00 - Wernisaż wystawy „Witraż wielkanocny” oraz

koncert pieśni pasyjnych; godz. 19.00 - Premiera spektaklu „ASTO” według sztuki autorstwa Kamila Kwiecińskiego; 28.03. godz. 18.00 - Koncert zespołu Molesta Ewenement

Dom Kultury „Kolorowa”, ul. gen. K. Sosnkowskiego 16 28.03. godz. 15:00 - Bajkowe spotkanie dla dzieci „Jak w minut

kilka przechytrzyć lwa, niedźwiedzia, wilka. Tiki taska i inne baśnie angielskie”

Dom Kultury „Miś”, ul. Zagłoby 17do 31.03. wystawa malarstwa Barbary Perz

Okęcka Sala Widowiskowa DK „Włochy”, ul. 1 Sierpnia 36a27.03. godz. 19.00 - Spektakl „Wodewil Warszawski”; 28.03. godz.

18.00 - Recital pieśni „Kwiaty polskie”. W programie m.in. pieśni F. Chopina, M. Karłowicza, I. Komorowskiego; 29.03. godz.18.00 - Koncert „Szpilki czerwone”

Page 5: Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 5

POŁUDNIE na Facebook

Polub Nas

http://www.facebook.com/Poludnie.Gazeta

Budujemy od wielu lat, na wiele lat...17 000 wybudowanych mieszkań

Targówek ul. Remiszewska 17

Białołęka, ul. Kamińskiegoróg Myśliborskiej

ä

Marki, ul. Okólna 24DNI OTWARTE

w każdą sobotę czekamy na Państwa

w godz. 10-15

ä

Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa ,,Praga”Biuro sprzedaży tel. 22 517 20 02 (08), ul. Białostocka 11, 03-748 Warszawa,

e-mail: [email protected], www.rsmpraga.pl

ä

Najlepsza Spółdzielnia Mieszkaniowa w Krajuw ogólnopolskim Rankingu Spółdzielni Mieszkaniowych 2013

Ursus pamiętał o KatyniuAnna Tomasik

W tym roku przypada 75. rocz-nica zbrodni katyńskiej. I chociaż centralne uroczystości związane z jej obchodami odbyły się 3 kwiet-nia w Warszawie przy Grobie Nie-znanego Żołnierza, o tej straszliwej zbrodni nie zapomnieli również mieszkańcy i władze dzielnicy Ur-sus.

W Wielki Piątek, na skwerze ks. Kazimierza Szklarczyka przy ulicy Cierlickiej, gdzie znajduje się pomnik ku czci poległych podczas II wojny światowej mieszkańców Ursusa, złożono wieńce i wią-zanki kwiatów oraz minutą ciszy

uczczono pamięć polskich ofice-rów zamordowanych w 1940 r. przez sowiecką policję polityczną NKWD między innymi w Katyniu, Miednoje koło Tweru i w pobliżu Charkowa.

- Dokładnie 75 lat temu, z roz-kazu Stalina, zostało zgładzonych dwadzieścia dwa tysiące bezbron-nych polskich jeńców. Znaleźli się oni w radzieckich łagrach i więzie-niach po tym, jak 17 września 1939 roku Armia Czerwona wkroczyła nagle na terytorium Polski. Nasz kraj znalazł się wówczas w klesz-czach dwóch totalitaryzmów: hi-

tlerowskich Niemiec i stalinowskiej Rosji. Pamięć o zbrodni katyńskiej zajmuje szczególne miejsce w na-szej pamięci – podkreślił w swoim przemówieniu Kazimierz Sternik, zastępca burmistrza Dzielnicy Ur-sus.

W uroczystości wzięli również udział Wiesław Krzemień, zastępca burmistrza Dzielnicy Ursus i Hen-ryk Linowski, przewodniczący Rady Dzielnicy Ursus oraz przedstawi-ciele środowisk kombatanckich, młodzież szkolna i licznie przybyli mieszkańcy.

Fot. Urząd Dzielnicy Ursus

dokończenie ze strony 1ponieważ funkcjonują tak zwa-

ne rady bloku, na których spoty-kają się mieszkańcy danego bloku wraz ze swoim przedstawicielem z rady nadzorczej, który również jest mieszkańcem danego bloku. Na tych spotkaniach są omawia-ne plany spółdzielni zarówno wobec danego bloku jak i całej spółdzielni – mówi radny Kacper Siwik (Prawo i Sprawiedliwość).

Za powstaniem rad osiedli opowiada się także radna Marta Sylwestrzak (Platforma Bemo-wo): – Powiem tak: każda for-ma integracji mieszkańców dla wspólnego dobra jest korzystna. Mieszkańcy mogą się lepiej po-znać i mieć wpływ na swoje oto-czenie. Rady powinny zajmować się określeniem priorytetów roz-woju swoich osiedli. Później taką ujednoliconą koncepcję przekazy-wać władzom, aby w miarę moż-liwości wdrażać pomysły miesz-kańców.

Odmiennego zdania jest inny radny Platformy Bemowo, Jarosław Oborski: - Myślę, że nie ma potrzeby mnożyć zbęd-nych bytów. Administracja na Bemowie powinna być skromna i skuteczna. Lepiej ulepszać to, co jest w obecnym kształcie niż marnować publiczne pieniądze na rzeczy zbędne. Podobnie uwa-

ża radna Barbara Szczołek (Klub Radnych dla Bemowa): - Radni są dobrze zorientowani w po-trzebach osiedli, które zazwyczaj pokrywają się z ich okręgami wy-borczymi, gdyż tam żyją i funk-cjonują w tej społeczności. Nie jest więc problemem reprezen-towanie interesów mieszkańców osiedli wobec organów Dzielni-cy, wnioskowanie w sprawach związanych z warunkami życia, stanem bezpieczeństwa, wspól-nych działań na rzecz miejsca zamieszkania, działań w sferze in-frastruktury, wspieranie inicjatyw społecznych. Problemem jest czę-sto bezsiła radnych, którzy reagu-jąc na potrzeby mieszkańców nie mogą zrealizować ich oczekiwań. Powołanie rad osiedli rozszerzy grupę osób bez realnego wpływu na działania władz miasta. Z dru-giej strony powołanie rad osiedli może spowodować, że radni uzy-skają większe poparcie dla swych działań. Powstaną też nowe ka-nały komunikacji, choć wydaje się, że czasopisma i wymiana poglądów pomiędzy samorzą-dem a mieszkańcami z wykorzy-staniem Internetu funkcjonują bardzo dobrze.

Zwolennikiem rad osiedli nie jest także radny Łukasz Loren-towicz (Klub Radnych dla Be-mowa): - Jeśli chodzi o jednostki

niższego rzędu, to ustrojowo jestem za i widziałbym sens dla takiej inicjatywy. Praktyka w in-nych częściach miasta jednak wskazuje, że to chybiony pomysł. Nikłe kompetencje rad osiedli stoją w jaskrawej sprzeczności z poważną procedurą wyłaniania – wybory bezpośrednie. Niewiele może Rada Dzielnicy, jako organ opiniujący, choć jest organem umocowanym w ustawie war-szawskiej. Co można wobec tego powiedzieć o radach osiedli? Reasumując, nie jestem zwolen-nikiem implementacji tego roz-wiązania z ustawy o samorządzie gminnym na Bemowie.

Czy zatem na Bemowie po-wstaną rady osiedli? Wydaje się, że w obecnej sytuacji będzie trudno o to, aby na taki krok zdecydowała się Rada Dzielnicy sama z siebie. Jeżeli mieszkańcy uważają, że rady takie powinny powstać, powinni wziąć zgodnie ze statutem Dzielnicy inicjatywę w swoje ręce.

Osiedle Gorce Fot. Marcin Kalicki

Czy rady osiedli powstaną na Bemowie

Page 6: Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl6

Szarytki własnym głosemMarcin Kalicki

Na ostatnie posiedzenie Komi-sji Ładu Przestrzennego, Ochrony Środowiska i Gospodarki Komu-nalnej radna Anna Lutek (Prawo i Sprawiedliwość) zaprosiła sio-strę Agnieszkę, ekonomkę i sio-strę Marię, wizytatorkę ze Zgro-madzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, a także peł-nomocnika sióstr, Bogdana Żmi-jewskiego, aby bezpośrednio od sióstr, a nie z prasy, poznać plany zakonu mające na celu lepsze zagospodarowanie jego ogro-dów. Sprawa jest istotna i warta zauważenia, gdyż dotyczy mają-cej powstać zabudowy w bliskiej odległości Skarpy Warszawskiej.

Krótki wstęp do tematu zrobił Aleksander Ferens (Platforma Obywatelska), przewodniczący Komisji, a następnie oddał głos siostrom i ich pełnomocnikowi. - Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie, dlatego że mamy okazję powiedzieć, co rzeczywi-ście planujemy. Jak już pan prze-wodniczący wspomniał, wszyscy wiedzą, jaki jest charyzmat na-szego zgromadzenia. Jest to służ-ba najbardziej potrzebującym, ubogim. Tak było od początku istnienia zgromadzenia i tak jest do dzisiaj. Wiadomo, że formy ubóstwa zmieniają się, dlatego też próbujemy odczytywać nowe wyzwania, które się jawią, i od-powiadać na nie w ten sposób, by było to zgodne z charyzmatem,

jaki zostawili nam święci założy-ciele, czyli św. Wincent a Paulo i św. Ludwika de Marillac – po-wiedziała siostra Maria. Siostra Agnieszka dodała: - Planujemy zorganizować dzień otwarty w ramach Roku Życia Konsekro-wanego, aby osoby zaintereso-wane mogły przyjść i zobaczyć, jak wielki jest dom, który trzeba utrzymać. Wbrew wszelkim opi-niom dom jest otwarty. Około

tysiąca osób rocznie przyjeżdża, wchodzi na teren, zwiedza dom, poznaje historię zgromadzenia.

Następnie pełnomocnik sióstr szarytek, Bogdan Żmijewski, przedstawił na kilku zdjęciach, pomysł zgromadzenia na zabu-dowę terenu. Najpierw powie-dział o domu pomocy osobom zagrożonym wykluczeniem spo-łecznym. Będą w nim realizo-wane funkcje z zakresu nauki, oświaty, pomocy prawnej, zdro-wia etc. Nie będzie restauracji, jak to się pojawiało w mediach,

lecz jadalnia. Usłyszeć można było także informację na temat wysokości planowanej budowli.

– Złożyliśmy korektę wniosku o obniżenie budynku o 2 metry, tj. do szesnastu i pół metra przy pięciu kondygnacjach. Będą w związku z tym niższe kondygna-cje, natomiast na dachu miałaby być klimatyzacja – powiedział Bogdan Żmijewski. - W analizie obszaru wykonanej w Urzędzie Dzielnicy Śródmieście ustalono, iż powinniśmy zwiększyć wyso-kość zabudowy do dwudziestu

trzech metrów. Bardzo państwa poprosimy o wsparcie, żebyśmy nie musieli budować tak wysoko. Prosiłbym też o wsparcie, by urząd odstąpił od żądania odsuwania budynku od ul. Kruczkowskiego w kierunku Skarpy. Jeżeli mieli-byśmy budować w głębi terenu, to nie moglibyśmy zrealizować przedszkola dla setki dzieci i dro-gi. Prasa mówi, jakobyśmy chcieli zrobić drogę publiczną. My nie chcemy żadnej drogi publicznej, lecz aleję pieszo–jezdną, tak jak planował to kiedyś prezydent Ste-fan Starzyński. Ta aleja miałaby służyć do obsługi dwóch domów opieki społecznej dla osiemdzie-

sięciu osób, które planujemy wy-budować. To miałyby być budynki dwu i pół kondygnacyjne o wyso-kości 10,5 m. Wszystko zgodnie ze studium. Nie budujemy na Skar-pie. Informuję, że zgromadzenie planuje w zabytkowym spichlerzu urządzenie muzeum. Dokumenta-cja w tej sprawie czeka na zatwier-dzenie u konserwatora zabytków.

Po wystąpieniu pełnomocni-ka, radni bardzo zainteresowani tematem zabudowy, zaczęli za-dawać dodatkowe, nurtujące ich pytania. Pytali między innymi o to, jaki byłby koszt budowy? Czy siostry mają zgodę Stolicy Apostolskiej? Gdzie umiejsco-wiony i jak duży miałby być par-king na terenie zgromadzenia? Na wszystkie te pytania skru-pulatnie udzieliły odpowiedzi siostry oraz pełnomocnik.

Radny Andrzej Kozicki (Klub Radnych Miasto Jest Nasze – Mieszkańców Śródmieścia) zapytał także o inną kwestię: - Przed wojną ogród sióstr był dużo większy, dochodził do kolejnej ulicy. Mam pytanie, czy siostry zgłosiły roszcze-nia w sprawie tych terenów? Jakie jest podejście sióstr do tego dawnego terenu ogrodu, który teraz służy jako szkoła? Przedstawicielki zgromadzenia zgodnie potwierdziły, że nie zgłaszały roszczeń w tej spra-wie i nie zamierzają tego robić, chociażby ze względu na dobro uczących się tam dzieci.

Na koniec tej części posie-dzenia Komisji radna Anna Lutek przedstawiła powody, dla których zaprosiła gości ze zgromadzenia sióstr szarytek, a także wyszła z inicjatywą: - Widzę potrzebę, abyśmy ten te-mat kontynuowali. Chciałabym żebyśmy wyrazili pozytywną opinię dla działalności sióstr. To, dlatego chciałam, abyśmy pochylili się dzisiaj nad tą spra-wą podczas posiedzenia naszej

Komisji, to takie zbilansowanie informacji, pojawiających się w prasie i szkodzących całemu dziełu, które wykonują siostry. Chciałabym również, abyśmy, jako radni dzielnicy Śródmie-ście, przedstawili zupełnie inny punkt widzenia i dali też miesz-kańcom szansę poznania całej sprawy z zupełnie innej strony. Chciałabym, żeby mieszkańcy wiedzieli, czego dotyczą zmiany w planie, które siostry złożyły, więc proszę o wyrażenie zbież-nej opinii na temat tego, jak wi-dzimy te inicjatywy.

Przewodniczący Aleksander Ferens przychylił się do prośby radnej. Jednak zaproponował, by wstrzymać się ze sformuło-waniem stanowiska Komisji do momentu, kiedy będzie przy-gotowany do uchwalenia pro-jekt planu zagospodarowania przestrzennego. A ten do Rady Dzielnicy ma trafić w przeciągu miesiąca.

Siostry zaprosiły Komisję na wizję lokalną zespołu klasztor-nego. Ponadto zapowiedziały prezentację multimedialną swo-ich zamierzeń inwestycyjnych radnym i mieszkańcom. Będzie ona udostępniona na stronie www.szarytki.pl oraz na Facebo-oku. Siostry poinformowały, że zorganizują także dzień otwarty, podczas którego będzie można zapoznać się z dotychczasowy-mi i planowanymi przedsięwzię-ciami opiekuńczymi.

Budowa nie na Skarpie, lecz na jej przedpolu.

Nie będzie restauracji, lecz jadalnia.

Dom pomocy ma mieć wyso-kość 16,5 m – urząd chce 23 m. Domy opieki mają mieć 10,5 m wysokości. Nie przesłonią Skar-py.Nie będzie drogi,

lecz aleja pieszo-jezdna.

dokończenie ze strony 1Projekt zagospodarowania

parku Zachodniego przewiduje także budowę pagórka z ziemi uzyskanej z prac ziemnych pro-wadzonych na tym terenie wraz z ławami drewnianymi w układzie amfiteatralnym dla miłośników kina plenerowego. Z uwagi na jednostronne usytuowanie ław górka będzie mogła zimą pełnić rolę zjazdu saneczkowego dla dzieci.

W części zachodniej, na skrzy-żowaniu ścieżek w formie okrą-głego placu, ma stanąć nowocze-sna fontanna posadzkowa, której centralnym elementem będzie obracająca się kamienna kula pokryta cienką warstwą wody, wzorowana zresztą na fontannie z placu pod Skrzydłami.

W północnej części parku wybieg dla psów o powierzchni 1300 m kw., ogrodzony siatką i dodatkowo niskim żywopłotem od strony ścieżek parkowych bie-

gnących wzdłuż ogrodzenia. Na placu mają stanąć specjalne urzą-dzenia typu Agility, pozwalające

między innymi na rozwijanie inteligencji i sprawności psa.

„Ścianę” od strony głównych arterii komunikacyjnych stano-wić będą drzewa i krzewy. Aby zapewnić swobodny dostęp do węzłów komunikacyjnych, jak chociażby do przejścia w kie-runku Dworca Zachodniego, nie przewiduje się wygrodzenia całe-go terenu parku.

– Przedstawiona propozycja autorstwa Grima Architektura i Krajobraz Sp. z o.o. jest wyni-kiem dyskusji odbytej z miesz-kańcami w listopadzie ubiegłego roku oraz przyjętych do realizacji projektów z budżetu partycy-pacyjnego. Jako władze dziel-nicy postanowiliśmy dopuścić do dyskusji propozycję autorską praktycznie niczego nie popra-wiając. Sami mamy sporo pytań i propozycji, które w czasie dys-

Park Zachodnikusji zostaną sformułowane. Na dyskusje, spotkania i konsultacje mamy miesiąc. Na początku maja chcemy podsumować nasze kon-sultacje i definitywnie określić koncepcję. Na jej podstawie zo-stanie przygotowany projekt wy-konawczy – podkreśla Grzegorz Wysocki, zastępca burmistrza Dzielnicy Ochota.

Publiczne dyskusje nad kon-cepcją zagospodarowania par-ku Zachodniego odbędą się 17 kwietnia o godz. 17.00 oraz 20 kwietnia, o godz. 18.00 w siedzibie Liceum Ogólnokształ-cącego im. Edwarda Dembow-skiego przy ul. Szczęśliwickiej 50/54. Natomiast 28 kwietnia o godz. 16.30, w Urzędzie Dziel-nicy Ochota przy ul. Grójeckiej 17a planowane jest otwarte po-siedzenie Komisji Polityki Prze-strzennej, Gospodarki Komunal-nej i Ochrony Środowiska Rady Dzielnicy.

Anna Tomasik

Bez poszukiwania kosztownych miejsc parkingowych

Betonowanie przestrzeni publicz-nej miejscami parkingowymi jest przewodnią myślą propozycji przed-stawionych przez Witolda Sielewicza w tekście opublikowanym w po-przednim numerze „Południa”. Nie-stety aktywność, jaką posiadacze wymarzonego własnego pojazdu przejawiają w zawłaszczaniu prze-strzeni pod ich wygodę i potrze-by, jest przeogromna, szczególnie w centrum. Jestem mieszkańcem spółdzielni. Niektórzy automobiliści wjeżdżają na podwórka prawie do klatek schodowych, pomiędzy ba-wiące się dzieciaki i seniorów z ogra-niczeniami ruchowymi.

Sam jestem posiadaczem samo-chodu, ale też roweru oraz pieszym wykorzystującym komunikację pu-bliczną. Na problem komunikacji trzeba spoglądać właśnie szerzej, tj. najpierw piesi (między innymi dostosowanie infrastruktury do po-trzeb osób niepełnosprawnych jak też rodziców z dziećmi), potem ko-munikacja publiczna i rowery, a na samym końcu udogodnienia dla po-siadaczy czterech kółek. W centrum miasta powinno ograniczać się per-spektywy wygodnego parkowania, rozwijając równocześnie dogodną komunikację publiczną z naciskiem na przyjazną środowisku wspartą drogami rowerowymi.

Zapytacie, dlaczego? Aby nie wymuszać, lecz przekonać automo-bilistów do komunikacji publicznej. Po co? W obecnej chwili Warszawa jest jedną z najbardziej zanieczysz-czonych stolic w Europie między in-nymi właśnie wskutek nadmiernego ruchu indywidualnych pojazdów. Przekłada się to na zwiększoną za-chorowalność na choroby dróg od-dechowych, zapewne i na raka, a w konsekwencji na skróconą długość życia w tym mieście. W Warszawie przypada obecnie więcej samocho-dów na mieszkańca niż w takich aglomeracjach, jak Berlin. One sta-rają się ograniczyć ruch w centrum miasta na korzyść sprawnej komu-nikacji publicznej. W tym samym duchu inne miasta, np. Londyn, wprowadziły już dawno opłaty za wjazd do centrum.

A jak określić w Warszawie obec-ne centrum? Wydaje się można by się oprzeć na granicach byłej już gminy Centrum, oczywiście uwzględniając dzisiejsze uwarun-kowania. Zauważono też już daw-no, iż poszerzanie ulic, o które tak zabiegają automobiliści, w dłuższej perspektywie nic nie daje. Po posze-rzeniu ulicy o kolejny pas po jakimś czasie oba pasy są równie zabloko-wane tylko dwukrotnie większą licz-bą pojazdów zanieczyszczających

miasto nie tylko spalinami. Centrum każdego miasta to nie jest gumowy worek, który da się zaadaptować dla potrzeb wszystkich posiadaczy czterech kółek. Trzeba w centrum postawić bariery dla indywidual-nych pojazdów nadal przekonując kierowców do sprawnej komunika-cji publicznej i rowerowej poprzez kontynuowanie inwestycji w tych zakresach.

Poza ewentualnym wprowa-dzenie opłat za wjazd do centrum jednym z większych przedsięwzięć z perspektywy Żoliborza, ale w kon-tekście całego miasta, powinno być rzeczywiste uruchomienie linii kole-jowej legionowskiej w funkcji metra. Przeprawa taka przez Wisłę może zastępować potencjalnie nawet dwa mosty. Linia ta sprzężona z funkcjo-nująca linią metra, a w przyszłości z drugą, to sprawniejszy dojazd do centrum nie tylko z podwarszaw-skich miejscowości, ale też Biało-łęki, Tarchomina i Targówka oraz w konsekwencji mieszkańców Woli, Ochoty czy też Bemowa, nie zapo-minając o bliskim mi Żoliborzu, a przez to ograniczenie potencjalne-go ruchu indywidualnych pojazdów w centrum. Wspomnieć należy o też o komunikacji do obu portów lotni-czych, na Okęcie i do Modlina.

Adam Kalinowski

Page 7: Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola 7

Dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami

w Dzielnicy Wola m.st. Warszawy informuje,

że na tablicy ogłoszeń w siedzibie zakładu przy ul. Bolesława Chrobrego 7 oraz na stronie internetowej

www.zgnwlochy.waw.pl wywieszane są wykazy nieruchomości przeznaczonych do wydzierżawienia

Auto-Motol Auto Każde Kupię

507 140 012l Skup Aut w każdym stanie

osobowe i dostawcze, całe, rozbite i skorodowane, również z zagubio-nymi dokumentami. 789 090 573

l Skup Samochodów, Oferuje-my własny transport 516 745 756

AGD - RTVl Anteny 601 86 79 80;

22 665 04 89.

l Naprawa pralek, lodówek, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

USŁUGIl Cyklinowanie, malowanie,

gładź 22 240 36 56.l DEZYNSEKCJA skutecznie,

22 642-96-16.l Docieplanie budynków,

poddaszy, malowanie elewacji, kilkunastoletnie doświadczenie, 501-62-45-62.

l Docieplanie poddaszy - solidnie, 501-624-562.

l Glazura tanio 514 908 170l Glazura, hydraulika, malowa-

nie 606 334 443l Hydraulika, gaz, Zenek,

691-718-300.

NAPRAWA MASZYN DO SZYCIADOJAZD GRATISTEL. 508-08-18-08

l Hydraulik 505-059-279l Malowanie, remonty, tanio

514 908 170l OKNA NAPRAWY, DO-

SZCZELNIENIA 787 793 700

ZDROWIEl Masaże - tylko dla panów -

Puławska 43 m. 1, 22 848-99-99.l Lekarz seksuolog,

22 825 19 51.

NIERUCHOMOŚCIl Bezpośrednio! Sprzedam

Dom (możliwość zamianny) 250-1000 - Ursynów/Puławska/Żołny; 601-20-40-73.

l Tylko w przedwojennej kamienicy na Starej Ochocie, także do remontu poszukuję do kupna 608 692 942.

KUPIĘl Antyki za gotówkę, obrazy,

platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129.

l Antyki, znaczki, monety, książki 601-235-118.

l Filatelista - znaczki 516-400-434

l Skup książek różne dziedziny 501-561-620.

l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

PRACA - daml Ag. dzienna praca, panie

(duże zarobki) 18 - 40 l, Puławska 43 m 1; 22 848-99-99.

KANCELARIARADCÓW PRAWNYCH

ul. Mickiewicza 9 U4 przy ul. gen. J. Zajączka

tel. 22 [email protected]łny zakres spraw

przedsiębiorcówi osób fizycznych, w tym:

odszkodowania, umowy, sprawynieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja

w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy.

Uprzejmie zapraszamy

OGŁOSZENIA DROBNE

Otwórzmy Swoje Serca nr KRS 0000216888

Nr konta: PKOBP S.A. 91 1020 5356 0000 1702 0044 4992

Fundacja na rzecz osób niepełnosprawnych

i potrzebujących pomocy, posiada status organizacji

pożytku publicznego.

22/214-06-31500 290 360

wystawa: ul. Palisadowa 15RATY

NAGROBKI już od 1900 zł

689644_WA nagrobek nowy.indd 1 2014-08-26 15:25:52

Akcja PIT - urzędy skarbowe w ZUS Podczas dyżurów pełnionych w placówkach I Oddziału ZUS w Warszawie pracownicy z kilku

warszawskich urzędów skarbowych pomogą wypełnić PIT-y i wysłać je przez Internet.

Dyżury pracowników Urzędów Skarbowych w placówkach I Oddziału ZUS:

I Oddział ZUS w Warszawie (ul. Senatorska 6/8)14.04.2015 r. godz. 10-14 – Pierwszy i Trzeci Urząd Skarbowy Warszawa-Śródmieście

Inspektorat Warszawa-Żoliborz (ul. Kasprowicza 151)14.04.2015 r. godz. 9-14 - Urząd Skarbowy Warszawa-Bielany

Inspektorat Warszawa-Wola (ul. Wrocławska 20)10.04.2015 r. godz. 9–14 - Urząd Skarbowy Warszawa-Wola 14.04.2015 r. godz. 9–14 - Urząd Skarbowy Warszawa-Bemowo

Okaż! wrażliwość odpisując 1% od podatku dochodowego za rok 2014

i przekaż na Organizację Pożytku Publicznego

KRS 0000145140 dla oczekujących pomocy fundacyjnej.

Za ofiarność i dobroczynność serdeczne podziękowanie składa

- Zarząd Fundacji Pomocy Weteranom LWP.

dokończenie ze strony 1w planie alejki?

Alejki winno ustalać się w projekcie budow-lanym. Moje uwagi odrzucono i uznano za głupie. Będę więc teraz bronił szanowania tych głupich zapisów w pla-nie jak niepodległości, bo prawo trzeba sza-nować, nawet jeśli jest głupie albo zmieniać, by było mądrzejsze. Teraz, aby zrobić ogro-dzony park dla psów gdziekolwiek na Polu Mokotowskim, trzeba zmienić cały plan lub zrobić mikroplan.

Można też plan uchy-lić, bo jest w nim bar-dzo dużo bezprawia. W ulicy Ondraszka i na terenie Skry projektant ustalił wymóg 95 %

powierzchni biologicznie czynnej w drogach, w tym publicznych. Takiej drogi do stadionu nie da się zrobić, a zatem stadionu rów-nież.

Zapomniałem dodać, że przy parku dla psów z torem do trenin-gu Agility winien być parking, ale plan zagospodarowania tego nie przewiduje. Projektant zapomniał go oznaczyć na planie. Samocho-dy będą więc rozjeżdżać trawniki, bo parking na terenie zieleni jest zakazany. Według ustaleń § 5 planu park ma być ogólnodostęp-ny dla wszystkich, zatem nie moż-na wydzielać stref dostępnych dla niektórych z odpłatnością za ko-rzystanie.

Plan ustala też ochronę wszel-kie istniejącej wartościowej i nie-wartościowej zieleni parkowej niskiej i wysokiej przez jej pozo-stawienie, czyli zakaz usuwania, nawet przy zamiarze realizacji obiektów dopuszczonych pla-

Potrzebny mikroplan dla psównem, nawet alejki czy infrastruk-tury. Stanowi o tym § 8 ust 2 i 7 oraz § 4. Ponadto każdy ma prawo uważać, że każda zieleń jest wartościowa np. z powodów ekologicznych, nawet owocowa i ta zagrażająca bezpieczeństwu, więc trzeba ją pozostawić, ale jednocześnie zakazać dostępu ludziom. Jestem w stanie tej tezy prawnie bronić w sądzie, choć jest ona absurdalna. Ale to plan jest w istocie absurdalny.

Mimo zapisów planu zaka-zujących realizacji tu reklam, obiektów tymczasowych (toalet, namiotów, kramów, scen) i han-dlowo-gastronomicznych poza istniejącymi pubami notorycznie łamie się prawo. Miasto organi-zuje tu bowiem kilka razy w roku festyny, w czasie których stawia się obiekty tymczasowe, handlu-je i żywi. To są fajne imprezy, ale bezprawne.

dokończenie ze strony 2zawodnik UMKS MOS Wola –

Przy takim dopingu gra się zna-komicie. Dodaje to zawodnikom większej pewności. Na dużą liczbę fanów zwrócił uwagę też inny siatkarz wolskiego klubu, Kamil Szaniawski: – Doping mieliśmy naprawdę bardzo faj-ny. Pierwszy raz chyba miałem taki na rozgrywkach juniorskich. Kibice najbardziej nam pomogli w meczu z Radomiem. To Czar-ni zawsze mieli dużo kibiców na trybunach, a tym razem to nam kibice pomogli wygrać.

Podopieczni trenerów Łuka-sza Motyki i Krzysztofa Felcza-ka występujący w tym turnieju w składzie: Bartosz Drewniak, Artur Gromelski, Kamil Szaniaw-ski, Jan Siemiątkowski, Cezary Rudzki, Łukasz Zimoń, Dominik Jaglarski, Adrian Kacperkiewicz, Piotr Kalinowski, Artur Kubeł, Dominik Grot, Mateusz Ślesicki pokazali znakomitą grę, która pozwala mieć nadzieję, że to nie koniec emocji, dostarczanych przez nich stołecznym fanom. Sami zawodnicy jednak są po-wściągliwi oceniając swoje szan-se. – Finały Mistrzostw Polski rządzą się swoimi prawami. Wie-my, że nie jesteśmy faworytami. Cieszymy się z szansy udziału w nich. Mam nadzieję, że po-każemy tam naszą najlepszą

siatkówkę i dojdziemy do fina-łowej czwórki. Tam już słabych zespołów nie ma. Mocną ekipą jest na pewno Jastrzębski Wę-giel. Liczymy na to, że spotkamy się z nimi w finale – powiedział Adrian Kasperkiewicz, siatkarz wolskiego klubu.

W rozegranym w dniach 15 – 19 kwietnia w Częstochowie

finałowym turnieju Mistrzostw Polski zagra osiem zespołów. Poza UMKS MOS Wola i Czarny-mi Radom udział wezmą zawod-nicy drużyn: Metro Warszawa, Chemika Bydgoszcz, Wifamy Łódź, Trefla Gdańsk, Jastrzęb-skiego Węgla i AZS UMW Olsz-tyn.

Marcin Kalicki

Chłopcy z Woli w finale

Page 8: Południe bemowo nr 7 z dnia 8 kwietnia 2015 r

POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola www.poludnie.com.pl