INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich -...

36
W numerze rozmowa z: GRZEGORZEM KRYCHOWIAKIEM - PIłKARZEM I REPREZENTANTEM POLSKI . ANNą POPEK - DZIENNIKARKą I PREZENTERKą TELEWIZYJNą. KAJETANEM BRONIEWSKIM - WIOśLARZEM, BRąZOWYM MEDALI - SKą I GRZYSK OLIMPIJSKICH W BAR- CELONIE (1992). J ERZYM BUZKIEM - POLITYKIEM I PREMIEREM RZąDU RP W LATACH 1997-2001. INFORMACJA * EDUKACJA * WYCHOWANIE * ZABAWA Bzik WWW.SP341.EDU.PL ROK SZKOLNY 2015/16 NR 2(53) P ISMO S ZKOłY P ODSTAWOWEJ NR 341 W W ARSZAWIE [email protected] Bardzo Zwariowany Informator Kujoński

Transcript of INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich -...

Page 1: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

W numerze rozmowa z:

GrzeGorzem KrychowiaKiem - piłKarzem i reprezentantem polsKi.

anną popeK - dzienniKarKą i prezenterKą telewizyjną.

Kajetanem BroniewsKim - wioślarzem, Brązowym medali-sKą iGrzysK olimpijsKich w Bar-celonie (1992).

jerzym BuzKiem - polit yKiem i premierem rządu rpw latach 1997-2001.

INFORMACJA * EDUKACJA * WYCHOWANIE * ZABAWA

B z i kWWW.SP341.EDU.PL rok SzkoLny 2015/16 nr 2(53)

p i s m o s z Ko ły p o d s taw o w e j n r 341 w w a r s z aw i e

bzik

341@

gaze

ta.p

l

Bardzo Zwariowany Informator Kujoński

Page 2: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

2

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

KODEKS KUMPLA

BądŹ swoim własnym najlepszym przyjacielem - traKtuj innych taK, jaK sam chciałByś ByĆ traKtowany.

*BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich -

KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla.

*BądŹ uczciwy i Godny zauFania.

*BądŹ lojalny i wstawiaj siĘ za innymi,

jeśli teGo potrzeBują.

*miej odwaGĘ powiedzieĆ „przepra-

szam”, jeśli popełnisz Błąd.

*BądŹ wsparciem, Gdy Ktoś ma zły dzieŃ.

*Baw siĘ doBrze ze swoimi Kumplami

i pozwÓl innym BawiĆ siĘ doBrze z toBą!

Page 3: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

3

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

Chciałabym podzielić się z Wami spostrzeżeniami dotyczącymi proble-mów, które nas dotykają i z którymi często nie wiemy co zrobić. W tym roku Stacja Cartoon Network rozpo-częła po raz drugi ogólnopolską kam-panię „Bądź kumplem, nie dokuczaj”. Ambasadorem ubiegłorocznej akcji był słynny koszykarz Marcin Gor-tat.

W tym roku ambasadorem tej bardzo potrzebnej kampanii został Grzegorz Krychowiak, piłkarz Sevilli oraz reprezentant Polski w piłce nożnej.

Honorowy patronat objął Rzecznik Praw Dziecka, Pan Marek Michalak, a kampanię wspiera Fundacja Dzieci Niczyje oraz psycholog Pani Małgo-rzata Ohme.

Celem akcji jest uświadomienie wszystkim, że dokuczanie stanowi poważny problem, z którym należy walczyć poprzez reagowanie oraz po-kazywanie koleżeńskich zachowań. Bardzo duże znaczenie ma przeko-nanie pokrzywdzonych, że mówienie o swoich bardzo przykrych doświad-czeniach nie jest powodem do wstydu.

Na stronie kampanii czytamy, że „z dokuczaniem na co dzień spotyka się 56 proc. dzieci w wieku szkolnym.

17 proc. uczniów było świadkami przemocy w szkole więcej niż 10 razy w ciągu ostatniego roku. Co czwarte d z ie c ko nie wie,

g d z i e s z u k a ć pomocy. Problem dokuczania jest jednym z najbardziej nieprzyjemnych i krzywdzących zachowań”.

Pamiętaj! „Bądź pewny siebie. Za-chęcaj swoich przyjaciół i znajomych, by sprzeciwiali się dokuczaniu i sta-rali się je powstrzymać – niezależnie od tego, czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego. Mówienie głośno o tym, że ktoś komuś dokucza, nie oznacza, że jesteś donosicielem czy skarżypytą. Pomagasz komuś, więc

robisz coś dobrego! Dokuczanie to nie zabawa. Każdy, komu ktoś doku-cza, czuje złość i smutek. Jeśli coś Cię smuci lub złości, porozmawiaj o tym, zamiast krzywdzić innych”.

Dokuczanie nigdy nie jest w po-rządku. Razem możemy sprzeciwić

się temu przez bycie przyjaznymi, wspieranie pokrzywdzonych, roz-mowę z kimś zaufanym i piętno-wanie dręczycieli.

– Zdecydowałem się na udział w kampanii Cartoon Network

„Bądź kumplem, nie dokuczaj”, bo chcę pomóc w walce z doku-

czaniem. Wiem, że dla wielu dzieci to poważny problem, a nie wszyst-kie wiedzą, jak sobie z nim poradzić. Dzięki tej akcji wszystkie dzieciaki przekonają się, że przyjaźń i szacu-nek do innych to najlepsza droga do bycia dobrym kumplem. „Bądź kum-plem” znaczy nie dokuczaj, ale też nie pozwól dokuczać innym. Graj fair – mówi Grzegorz Krychowiak.

Odsyłam Was również do linka: ht tp://badzkumplem.car toonne-twork.pl/

Więcej o akcji w rozmowie Katarzy-ny Ułanowicz z Grzegorzem Krycho-wiakiem na str. 6-7.

ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Katarzyna Ułanowicz, Patrycja Wytrykus, Michalina Olchowik, Maciej Chmielec-ki, Nina Wąsik, Natasza Krawczak, Maja Dymitruk, Maria Kołbuś, Damian Żurawski, Dawid WasiakOpiekun: mgr Agata Gajewska Oprawa graficzna i skład komputerowy: Agata GajewskaWszystkie materiały są własnością ich autorów. W gazecie zamieszczone są w celu edukacyjnym.W YDAWCA: Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi nr 341 ul. Oławska 3, 01 – 494 WARSZAWADruk: BEL Studio Sp. z o.o. ul. Powstańców Śląskich 67b 01-355 Warszawa tel./fax (22) 665 92 22

Temat z okładki

Katarzyna Ułanowicz rozumiesz, czym jest doKuczanie? oBserwujesz je na co dzieŃ w swoim środowi-sKu? włącz siĘ do aKcji.

Bądź kumplem- nie dokuczaj!

Page 4: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

4

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Bzik: Kim chciał Pan zostać, kiedy chodził Pan do szkoły?Jerzy Buzek: Pomysłów miałem bar-dzo wiele. Strażakiem, bo impono-wała mi ich odwaga. Woźnicą, bo od wczesnego dzieciństwa kochałem konie i praca w ich otoczeniu – na świeżym powietrzu wydawała mi się wtedy spełnieniem marzeń. Po śmier-ci mojego taty, w tęsknocie za nim, przejąłem jego ideały – chęć służby swojej lokalnej społeczności i szerzej - krajowi. Stąd marzenie o byciu po-słem na Sejm w wolnej Polsce.

Bzik: Który z przedmiotów był Pana ulubionym i dlaczego?Jerzy Buzek: Uwielbiałem fizykę, bo fascynowało mnie znajdowanie odpo-wiedzi na różne nurtujące mnie wtedy pytania: jak działa siła odśrodkowa na karuzeli, dlaczego okręty, które wi-działem podczas wakacji w Gdańsku nie toną, jak biegną fale radiowe, bo dzięki nim mogłem słuchać radio-wych słuchowisk.

Kochałem też geografię, studiowałem mapy, ciekawiło mnie, jak wyglądają inne kontynenty, o których zaczy-tywałem się w książkach przygodo-wych. Do dziś przed wyjazdami w mniej znane mi miejsca studiuję ich mapy, położenie, przypominam sobie większe rzeki czy pasma górskie.

Dziadek w barwnych opowieściach zaraził mnie pasją do historii. Zawsze lubiłem też język polski – staram się mówić poprawną, ładną polszczyzną, a literaturę i tomiki poezji pochła-niam do dziś.

Bzik: Czy miał Pan dobre stopnie?Jerzy Buzek: Tak, nauka nie sprawia-

ła mi większych problemów. Zdarza-ły mi się potknięcia, ale czymże jest uczeń bez żadnej „lufy” :-)

Bzik: Czy lubił Pan odrabiać lekcje?Jerzy Buzek: Generalnie tak, chociaż miałem świadomość, że są inne, cie-kawsze zajęcia. :-)

Bzik: Jakie jest Pana najzabawniej-sze, a jakie najsmutniejsze wspo-mnienie z dzieciństwa?Jerzy Buzek: Moje dzieciństwo było szczęśliwe i bardzo wesołe. Cień po-łożyła na tej beztrosce śmierć taty, ale najbliżsi robili wszystko, by wypełnić pustkę po nim.

Bzik: Czy lubił Pan uprawiać sport i jaka dyscyplina sportu jest Panu najbliższa?Jerzy Buzek: Uprawiałem sporty sza-leńczo! Jako chłopak kopałem piłkę w każdej wolnej chwili. W zimie grali-śmy w hokeja. W lecie obowiązkowe były kajaki, górskie wspinaczki i moje ukochane rajdy konne. Potem był jeszcze tenis i żagle, które uprawiam do dziś!

Bzik: A jaki klub piłkarski jest Panu szczególnie bliski?Jerzy Buzek: Ruch Chorzów, ale kibi-cuję też Piastowi Gliwice.

Bzik: Jaka jest Pana definicja pol-skości? Jerzy Buzek: Polskość to rodzaj wrażliwości. Słychać ją w mazur-kach Chopina i trzynastozgłoskowcu Mickiewicza. To inteligenta ironia i gra słowem, którą znamy z Kabaretu Starszych Panów czy tekstów Wojcie-cha Młynarskiego, które nigdy się nie zestarzeją. To smak i zapach naszego

chleba – każdy, kto dużo podróżuje wie, że jest niepowtarzalny. To pięk-no naszych krajobrazów namalowa-ne kolorami wszystkich pór roku. I wreszcie ogromnie wierzę, że Pol-ska to również otwartość i tolerancja, z których byliśmy znani przez wieki historii.

Bzik: Kiedy był Pan najbardziej dumny z bycia Polakiem?Jerzy Buzek: Ja tą dumę zawsze mia-łem w sobie, wyniosłem ją w natural-ny sposób z domu. Kiedy czułem ją najmocniej? Gdy jako naród dokona-liśmy niemożliwego – dzięki wspól-nocie, zupełnie pokojowo rozkru-szyliśmy kajdany komunistycznego reżimu. Dzięki nam, jak powiedział Jan Paweł II, Europa znów mogła od-dychać dwoma płucami – zachodnim i wschodnim.

Bzik: Działał Pan w „Solidarności” jeszcze w okresie komunizmu. Jak wspomina Pan ten czas?Jerzy Buzek: Przede wszystkim pa-miętam tę atmosferę, to poczucie wspólnoty. W Solidarności działali-śmy razem, pomagaliśmy sobie na-wzajem. Nie było telefonów komór-kowych, a tym domowym nie można było ufać ze względu na podsłuchy, więc najłatwiej było się po prostu spotkać. Ten kontakt człowieka z człowiekiem wspominam bardzo dobrze. Internet daje nam ogromne możliwości komunikacyjne, ale mam czasem wrażenie, że zamiast przybli-żać oddala nas od siebie – może stąd właśnie tak dużo hejtu. Trudniej ob-razić człowieka w cztery oczy. I dlate-go trzeba o takie wspólne działanie, o kontakt międzyludzki zabiegać, trzeba go podtrzymywać. Młodzież

Rozmowa z JeRzym Buzkiem

Katarzyna Ułanowicz

Wywiad-ówkaczyli spotkania z ciekawymi ludźmi

Page 5: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

5

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

ma na szczęście dużo ku temu okazji - obozy, warsztaty, kółka zaintereso-wań, zajęcia sportowe. W ten sposób nawiązane i zacieśnione znajomości i przyjaźnie są absolutnie bezcenne, to ogromny kapitał na całe życie!

Bzik: W 1997 roku został Pan Pre-mierem Rządu, jak wspomina Pan ten czas i ludzi, z którymi Pan pra-cował? Na czym polegała ta praca? Czy była trudna i  ile godzin Pan pracował?Jerzy Buzek: To byli prawdziwi pań-stwowcy, ludzie, którym bardzo zale-żało na Polsce, na jej szybkim rozwoju i bezpieczeństwie. Wszyscy mieliśmy poczucie, że uczestniczymy w czymś ogromnie ważnym. Stąd łatwiej zno-siliśmy długie – często czternasto-godzinne i więcej dni pracy. Refor-mowaliśmy kraj tak, abyśmy mogli przystąpić do NATO i Unii Europej-skiej. Czuliśmy tą ogromną odpowie-dzialność, jaka na nas spoczywała.

Bzik: Od 2004 roku jest Pan w Par-lamencie Europejskim. W 2009 roku został Pan wybrany na Prze-wodniczącego Parlamentu Europej-skiego. Teraz też pełni Pan bardzo ważne funkcje przewodniczącego lub członka  wielu komisji. Jak Pan ocenia ten czas?Jerzy Buzek: To czas, w którym Pol-ska z nowego, nieznanego członka Unii Europejskiej stała się ważnym i słuchanym partnerem, a nawet fi-larem integracji. Nigdy też nie byli-śmy tak bezpieczni jak dziś. Dla mnie osobiście był i dalej jest to czas bar-dzo intensywnej pracy, ale też nauki! Parlament Europejski zajmuje się tak wieloma rzeczami, że ciągle odkry-wam coś nowego. Moją dziedziną jest przede wszystkim energetyka, ale ostatnio pochłonęły mnie np. kwestie szybkiego Internetu. Chmura obli-czeniowa i Internet rzeczy, robotyka, polityka kosmiczna – zaczytuję się w tych tematach. Przez ten czas bardzo poprawiłem też swój angielski, wła-ściwie cały czas uczę się nowych słó-wek i to jest wspaniałe!

Bzik: Jakie wydarzenie z okre-su Pana pracy zawodowej zapadło Panu najbardziej w pamięci?Jerzy Buzek: Ten moment, kiedy jako Premier Polski w obecności premie-rów Czech i Węgier ogłosiłem, że oto właśnie staliśmy się członkiem Paktu Północnoatlantyckiego, czyli NATO.

Bzik: Czemu został Pan politykiem?Jerzy Buzek: Konsekwencją moich chłopięcych marzeń było zaangażo-wanie się w budowę wolnej Polski. Przygotowywałem wielki program rozwoju gospodarczego, a potem okazało się, że ktoś musi ten program realizować. Miałem doświadczenie z czasów Solidarności i tak to się za-częło.

Bzik: Dlaczego politycy tak często się kłócą?Jerzy Buzek: Może myślą, że to przy-niesie im większą popularność, sku-teczność? Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Kłótnie odwracają uwagę od tego, co naprawdę istotne! Oczy-wiście miejsca na dyskusję i różnicę zdań w demokracji nigdy nie może zabraknąć, są one jej istotą. Grunt, żebyśmy nie obdarzali się wzajemnie wrogością. Dlatego kochani bądźcie mądrzejsi od polityków i pamiętajcie, że można się pięknie ze sobą nie zga-dzać. Szacunek dla rozmówcy to naj-ważniejsza sprawa!

Bzik: Czym Pan się interesuje oprócz polityki?Jerzy Buzek: Sportem, zwłaszcza pił-ką nożną – uwielbiam oglądać mecze zarówno w TV, jak i na żywo, kiedy tylko mam okazję. Geografia, po-dróże, mapy, fauna i flora - wszystko związane z przyrodą. I oczywiście li-teratura. Gdy mam wolny wieczór lub gdy jestem na urlopie, nie wypusz-czam książki z rąk.

Bzik: Pana córka Agata jest aktor-ką, czy od razu zaakceptował Pan jej wybór?

Jerzy Buzek: Od razu. Zakomuni-kowała mi to, gdy miała 4 lata i wie-działem, że mówi całkowicie serio. Co więcej, bardzo mi imponowało, że tak konsekwentnie dążyła do celu. Kibicuję każdemu, kto ma odwagę i wytrwałość spełniać swoje marze-nia. A móc robić w życiu to, co się ko-cha, jest ogromnym szczęściem.

Bzik: Pana idealne wakacje…Jerzy Buzek: Kiedyś przygoda: kajaki, górskie wycieczki, konne wyprawy. Obecnie wypoczynek na pięknym polskim Pomorzu ze wspaniałymi ludźmi, których mam szczęście nazy-wać przyjaciółmi.

Bzik: Ostatnio przeczytana książ-ka…Jerzy Buzek: „Czarodziejska Góra” Tomasa Manna. Są książki nieśmier-telne, takie które uczą nas czegoś in-nego w różnych etapach życia. Ta jest jedną z nich.

Bzik: Ukochana piosenka…Jerzy Buzek: „Autobiografia” Perfec-tu. Słyszałem ją pewnie kilka tysięcy razy, ale za każdym razem wywołuje u mnie dreszcze. Każdemu pokoleniu życzę tak mocnego hymnu!

Bzik: Wymarzona podróż…Jerzy Buzek: Śladami Hemingwaya – zwłaszcza jego afrykańskimi ślada-mi. Marzę, żeby zobaczyć nosorożce, o których wiem już niemal wszystko dzięki mojemu doradcy z Brukse-li - Tomkowi. Tomasz w wolnym od pracy czasie aktywnie, z prawdziwą pasją, działa w ich ochronie, czym bardzo mi imponuje!

Bzik: Gdyby mógł Pan cofnąć czas, zostałby Pan politykiem, czy wolał-by Pan robić coś zupełnie innego?Jerzy Buzek: Nic bym nie zmienił. Bycie Premierem Polski czy Prze-wodniczącym Parlamentu Europej-skiego były ogromnym zaszczytem. A trudne momenty jak np. przegrane wybory wzmocniły mnie jako czło-wieka, pozwoliły obrać nowe cele, więc tych gorszych chwil również bym nie oddał. Polityka jest trudnym zajęciem, ale jeśli uprawia się ją ze szczerym poczuciem misji, daje wiel-kie poczucie spełnienia. I tak jest ze wszystkim, jeśli kochamy to, co robi-my i potrafimy być sobą!

Bzik: Bardzo dziękuję za poświęco-ny mi czas i rozmowę.

Fot. Jerzy Buzek – polski polityk, pro-fesor nauk technicznych, poseł na Sejm III kadencji oraz premier rządu RP w latach 1997–2001, od 2004 poseł do Parlamentu Europejskiego, w latach 2009–2012 jego przewodniczący

Page 6: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

6

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Bzik: Dzień dobry. Jak zaczęła się Pana piłkarska kariera?Grzegorz Krychowiak: Bardzo pro-sto. W wieku około 3 lat mój starszy brat zaprowadził mnie na trening Orła Mrzeżyno i tak już zostałem na tym boisku do dzisiaj :) Mrzeżyno to mała miejscowość, piłka nożna była jedynym sportem, który można było uprawiać, każdy w nią grał.

Bzik: Jak wyglądało Pana pierwsze boisko?Grzegorz Krychowiak: Piękne bo-isko Orła Mrzeżyno, ławeczki na 50 osób, nad rzeką, w tamtych czasach absolutnie szczyt marzeń, mieliśmy wszystko, co było nam potrzebne.

Bzik: Ile czasu poświęcał Pan wte-dy na treningi?Grzegorz Krychowiak: W tak mło-dym wieku „treningi” to chyba nie-właściwe słowo, graliśmy całymi dniami. Mama opowiadała, że nawet kładłem się czasem już w stroju pił-karskim, żeby nie tracić czasu rano :).

Bzik: Czy w dzieciństwie intereso-wało Pana coś poza piłką?Grzegorz Krychowiak: Nie, od po-czątku wiedziałem, ze chcę zostać piłkarzem, to był cel nadrzędny.

Bzik: Gdyby dzisiaj był Pan małym chłopcem, Pana idolem byłby …?Grzegorz Krychowiak: Dzisiaj to trudno powiedzieć, kiedy byłem ma-łym chłopcem moim idolem był Ste-ven Gerrard, z którym miałem oka-zję zagrać w meczu Polska - Anglia, to było bardzo fajne przeżycie.

Bzik: Jaki piłkarz obecnie jest we-dług Pana najlepszy na świecie?

Grzegorz Krychowiak: Grzegorz Krychowiak :)

Bzik: Też tak uważam. A jak wy-glądała Pana droga piłkarska aż do Sewilli?Grzegorz Krychowiak: Była dość długa - Orzeł Mrzeżyno, Żaki Ko-łobrzeg, Stal Stocznia Szczecin, Arka Gdynia, Girondins de Borde-aux, Sevilla. W każdym klubie cze-goś się nauczyłem i spotkałem bar-dzo dobrych profesjonalistów, którzy pomogli mi w karierze.

Bzik: Kto jest Pana ulubionym ko-legą w Sevilli?

Grzegorz Krychowiak: Wszyscy trzymamy się razem, szatnia Sevil-la jest bardzo zżyta. Na początku z uwagi na barierę językową trzyma-łem się bardziej z „francuską kolonią”, teraz kiedy mówię po hiszpańsku, z każdym po trochu.

Bzik: Z kim najlepiej się Panu gra na boisku?Grzegorz Krychowiak: Moja praca, mocno to uproszczając, polega na odebraniu piłki przeciwnika i zagra-niu jej do Evera Banegi, więc myślę, że z nim.

Bzik: Na jakiej pozycji gra pan w Sevilli, a na jakiej w Drużynie Na-rodowej?Grzegorz Krychowiak: Defensywny pomocnik.

Bzik: Kiedy został pan powołany do Reprezentacji?Grzegorz Krychowiak: Musiałem sprawdzić w Wikipedii :) - 14 grud-nia 2008 roku Krychowiak zade-

biutował w seniorskiej reprezentacji Polski. Pojawił się na boisku w dru-giej połowie meczu z Serbią.

Bzik: Mecz, który utkwił Panu naj-bardziej w pamięci …Grzegorz Krychowiak: Taki mecz jeszcze jest przede mną.

Bzik: Gdyby Pan nie był piłkarzem, kim chciałby Pan być?Grzegorz Krychowiak: Mogłem zo-stać tylko piłkarzem, nic innego nie przychodzi mi do głowy. Całe życie robiłem tylko to.

Bzik: Co Pan lubi robić w wolnym czasie?Grzegorz Krychowiak: W wolnym czasie głównie odpoczywam, kie-dy mam go trochę więcej, idziemy coś zjeść z Celią, do kina, na zaku-py, film w domu, książka. Oglądam też często swoje mecze po kilka razy, żeby wyłapać błędy w ustawieniu i małe niuanse, które można popra-wić.

Bzik: Pana najwierniejszy kibic?Grzegorz Krychowiak: Mój Tata.

Bzik: Pana największe sportowe marzenie?Grzegorz Krychowiak: Nie powiem przed EURO, żeby nie zapeszać :)

Bzik: Ukochane miejsce na Ziemi?Grzegorz Krychowiak: Mrzeżyno.

Bzik: Dlaczego został Pan Amba-sadorem akcji „Bądź kumplem. Nie dokuczaj”?Grzegorz Krychowiak: Dokuczanie to problem, który każdy bagatelizuje, a jest on bardzo poważny. Dotyczy

Rozmowa z GRzeGoRzem

kRychowiakiem

Katarzyna Ułanowicz

Wywiad-ówkaczyli spotkania z ciekawymi ludźmi

Page 7: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

7

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

dzieci czy młodzieży, która czę-sto nie wie, jak sobie z tym radzić. Czym więcej będziemy o to tym mó-wić, tym łatwiej będzie rozwiązywać takie problemy, budowanie świado-mości tego zagrożenia jest bardzo ważne.

Bzik: Co pan sądzi o dokuczaniu innym?Grzegorz Krychowiak: Nie powinno mieć miejsca, ludzie którzy to robią, powinni wiedzieć, że to co jest „do-brym żartem i popisówką” dla nich, może być traumą na całe życie dla innych. Powinni wiedzieć, jak czu-je się poszkodowany i postarać się

„wejść w jego skórę”, samo to, że o tym mówimy, powinno dać takim osobom do myślenia.

Bzik: Czy spotkał Pan kiedyś na swojej drodze tzw. „szkolnego drę-czyciela”?Grzegorz Krychowiak: Na szczę-ście nikogo takiego szczególne-go nie pamiętam, często mieliśmy w grupie kogoś, kto czasem przegi-nał, zachowywał się niewłaściwie, ale wtedy każdy starał się reagować od razu. Czasem wystarczyło zwró-cić mu uwagę, czasem reagował Tre-ner. W grupie, szczególnie sportowej,

to bardzo ważne, żeby każdy czuł się kom-fortowo, bo jak stra-cisz pewność siebie na co dzień, to możesz stracić ją na boisku.

Bzik: Co Pan ra-dzi tym, którzy tego doświadczyli i świadkom doku-czania?Grzegorz Krycho-wiak: Żeby nie wstydzili się o tym mówić i szukać pomocy, każdy ma prawo czuć się komfortowo w swoim otoczeniu i musi o to zadbać

- rozmawiając z „dokuczającym”, rodzicami, na-uczycielem itd. Dobre porady można też znaleźć na stronie:

ht tp://badzkumplem.car toonne-twork.pl/#/porady

Dzięki za wywiad!

Bzik: To ja bardzo Panu dziękuję i życzę spełnienia wszyst-kich marzeń, również tych sporto-wych.

Fot. Grzegorz Krychowiak – polski piłkarz występu-jący na pozycji defensywnego pomocnika w hiszpańskim klubie Sevilla oraz w reprezentacji Polski.

Page 8: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

8

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Bzik: Kim chciała Pani zostać, kie-dy chodziła Pani do szkoły?Anna Popek: Dopiero w trzeciej kla-sie liceum podjęłam decyzję o byciu dziennikarką, ponieważ wcześniej myślałam o archeologii, historii i kulturoznawstwie. Dopiero kiedy poszłam na zajęcia dziennikarskie w Pałacu Młodzieży w Katowicach i zobaczyłam, jak wygląda dzienni-karstwo w praktyce, stwierdziłam, że to jest fajny zawód i to coś właśnie dla mnie. Skończyłam polonistykę, po-tem podyplomowe studia dziennikar-skie w Warszawie, więc na początku nie wiedziałam, kim tak naprawdę zostanę.

Bzik: Jaki był Pani ulubiony przed-miot?Anna Popek: Polski i historia. Byłam w kółku historycznym, należałam do przyjaciół Muzeum Górnoślą-skiego. Zapisywałam się do wszyst-kich możliwych kół zainteresowań. Chodziłam na jogę, na zebrania do Oazy. Uważam, że w czasie liceum i w gimnazjum powinno się chodzić na wszystkie możliwe zajęcia, ponie-waż tak naprawdę nie wiadomo, co się może w życiu przydać. Lubiłam też rosyjski i francuski.

Bzik: Czy miała Pani dobre stopnie?Anna Popek: Tak. Trudno powie-dzieć, żebym była kujonem, ale mia-łam świadectwa z czerwonym pa-skiem. Lubiłam mieć czwórki i piątki. Po prostu lubiłam coś wiedzieć.

Bzik: Czy lubiła Pani się uczyć?Anna Popek: Tak owszem, lubiłam się uczyć. Z łaciną szło najgorzej, ponieważ w ogóle nie wchodziła mi do głowy. Z perspektywy czasu są-

dzę, że za mało się uczyłam i za słabo wykorzystałam ten wspaniały czas studiów, że można było bardziej się angażować w szczegółowe dziedziny wiedzy. Na studiach założyłam i by-łam członkiem koła wiedzy kulturo-znawców. Organizowaliśmy wyjazdy, żeby zwiedzać Polskę, a przy okazji robić badania. Nie tylko siedzieliśmy z książkami i zakuwaliśmy, ale mo-gliśmy jeździć, zwiedzać. Jeżeli mo-głabym coś doradzić, to właśnie żeby tak się uczyć.

Bzik: Dlaczego została Pani dzien-nikarką?Anna Popek: Stwierdziłam, że to za-wód dla ludzi, którzy poszukują swo-jego miejsca. Można zadawać pytania i nie trzeba znać na nie odpowiedzi.

Bzik: Czy to trudny zawód?Anna Popek: W zawodzie dzienni-karki telewizyjnej trzeba mieć dobrą kondycję fizyczną i być odpornym na stres. W gazecie jest inaczej. Moż-na sprawdzić odpowiedzi po 15 razy, upewnić się, dopisać. W telewizji po-wie się jedno i to idzie w świat, cza-sem są tego naprawdę poważne kon-skwencje i tak właśnie było w moim przypadku. Trzeba mieć bardzo dużą dyscyplinę słowa, panować nad róż-nymi rzeczami, takimi jak wygląd, sposób mówienia i siedzenia, zwraca-nia się do kogoś, zarządzania czasem. Dziennikarstwo jest też bardzo trud-ne, ponieważ trzeba uważać na to, co się pisze i mówi, chociaż chirurg ma gorzej. Jeśli się pomyli, człowiek może umrzeć.

Bzik: W jaki sposób rozpoczęła się Pani kariera dziennikarska?Anna Popek: Zaczęłam od tego, że w

Pałacu Młodzieży w Katowicach po-szłam na kółko dziennikarskie. Jakiś czas później organizowano casting na prezentera Telewizji Regionalnej Katowice. Ja krok po kroku przecho-dziłam dalej. Jeden z naszych pierw-szych mentorów powiedział: ,,Ania, ty jesteś dobra w wywiadach i ty się tym zajmuj, bo od razu widać, że masz dobry kontakt z ludźmi”. Każdy z nas musiał przygotować prezentację, która była oceniana i na tej podstawie albo zostawaliśmy albo nie. Prze-szłam. Pokazano ją nawet w telewi-zji jako normalny program mimo, że była taka bardziej ćwiczebna. Później przeniosłam się do Wrocławia, gdzie pracowałam w telewizji informacyj-nej ,,Fakty”. Potem znalazłam się w ,,Panoramie” i redakcji ekonomicznej. Pracowałam też w ,,Jedynce”, więc moja droga zawodowa jest bardzo długa, ale uważam, że dziennikarz musi sie nauczyć wszystkiego i nabie-rać wprawy.

Bzik: Z czym wiąże się bycie osobą publiczną? Jak popularność wpływa na Pani życie codzienne? Anna Popek: Na pewno z odpowie-dzialnością. Nie mogę zachowywać się w życiu prywatnym tak, jak bym chciała, bo wiem, że jak mnie gdzieś zobaczą, to będzie źle. Istnieje takie przysłowie: ,,Zachowuj się zawsze przyzwoicie”, bo to nigdy nie zaszko-dzi, a w naszym zawodzie jest akurat szczególnie ważne. Ludzie z łatwo-ścią wystawiają oceny na Facebooku i w mediach, po prostu trzeba być bardzo ostrożnym. Zresztą w szkole też, ponieważ wy też ciągle jesteście oceniani. Komentarze na Facebooku są różne, więc należy nabrać dużej odporności i mieć poczucie własnej

Patrycja WytrykusKatarzyna Ułanowicz Rozmowa

z Anną PoPek

Wywiad-ówkaczyli spotkania z ciekawymi ludźmi

Page 9: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

9

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

wartości. Wiedzieć, że jeśli zacho-wujemy sie przyzwoicie, to nic nam nie grozi, ponieważ prawda zawsze jest po naszej stronie, a kłamstwa-mi się przejmować nie należy. Jest to trudne dla każdego, ponieważ każdy w pewnym sensie jest osobą publicz-ną.

Bzik: Jak wygląda Pani dzień pracy?Anna Popek: Każdy jest inny. Kie-dy prowadzę „Świat sie kręci”, dzień zaczyna sie od spotkania w redakcji, która mieści sie przy Wale Miedze-szyńskim. Pracujemy nad tematami, tekstami, zastanawiamy się nad tym, co w danym dniu zaciekawi widzów. Potem muszę pojechać do siedziby TVP na Woronicza i tam przygoto-wuję się - make-up i fryzura, próba sytuacyjna w studiu, ostatnie rozmo-wy z gośćmi i start programu punktu-alnie o 16.00.

Bzik: Była Pani również dzienni-karką radiową. Czego wymaga taki rodzaj pracy?Anna Popek: Moim zdaniem to ważny i potrzebny czas dla każdego dziennikarza chcącego działać w me-diach elektronicznych. Radio uczy dyscypliny czasowej, dykcji, pracy nad głosem i staranności. W radiu można stworzyć dobry klimat i in-tymną atmosferę. Pracowałam w Pol-skim Radio, w Radio dla Ciebie i w Radio Plus. Może jeszcze kiedyś do takiej pracy wrócę.

Bzik: Uczestniczyła Pani w progra-mach rozrywkowych. Czy było war-to?Anna Popek: Każdy rodzaj doświad-czenia telewizyjnego do czegoś jest mi potrzebny. Moim celem jest to, abym jak najlepiej mogła przekazywać wi-dzom to, co jest ważne. W programie

„Gwiazdy tańczą na lodzie” oprócz umiejętności łyżwiarskich poznałam

także znacznie lepiej aspekt pracy w dużym zespole, zobaczyłam jak w widzach rodzą się emocje, zaczęłam także bawić się swoim wizerunkiem. Byłam jamajską królową, a innym razem ostrą, rockowa dziewczyną. Program „Załóż się” oswoił mnie z najróżniejszymi sytuacjami, które mogą się przytrafić w programie na żywo. Od koni, które musiały ruszyć dokładnie na hasło „zaczynamy”, po uruchamianie wielkich tirów, któ-rych kierowcy mieli jakieś zadanie do wykonania.

Bzik: Czy ma Pani tremę przed wy-stępami na żywo? Jak sobie Pani z nią radzi?Anna Popek: Tremy już nie mam, ale przez lata się z nią borykałam. Teraz traktuję studio czy scenę jak wyzwa-nie, które mnie uskrzydla. Młodym też radzę, aby tak długo próbowali swoich występów przed lustrem, aż

się oswoją z nową sytuacją. Im szyb-ciej Wam przejdzie, tym lepiej.

Bzik: Czy jest Pani marzycielką? O czym marzyła Pani jako dziecko?Anna Popek: Jestem marzycielką i co więcej, właściwie moje marze-nia się spełniają. Zawsze marzyłam o ciekawym życiu, pełnym przygód. I tak faktycznie jest. Moja praca jest tak różnorodna, że niemal co tydzień muszę uczyć się czegoś nowego i po-konywać własne bariery.

Bzik: Jakie książki Pani najchętniej czyta?Anna Popek: Lubię biografie, książ-ki fantazy – bardzo lubię Andrze-ja Ziemiańskiego, czytałam „Grę o tron”. Lubię historię, więc wszystkie popularnonaukowe lub beletrystycz-

ne dotyczące historii międzywojnia i średniowiecza są zawsze pod ręką.

Bzik: Co pani najchętniej robi w wolnym czasie?Anna Popek: Prawdę mówiąc śpię lub sprzątam – zawsze mam tak mało czasu, że cierpi na tym mój dom i moja kondycja. Więc kiedy mogę spędzić spokojny wieczór w domu, to chętnie gotuję, porządkuję swoje rze-czy, biorę kąpiel i oczywiście coś czy-tam. Kiedy czasu mam więcej - idę na basen – uwielbiam pływać!

Bzik: Czy lubi Pani podróżować?Anna Popek: Lubię zwiedzać – uwiel-biam dowiadywać się nowych rzeczy, oglądać zabytki, odwiedzać muzea, kościoły, ciekawe zakątki świata. Ostatnim moim odkryciem jest Ro-dos w Grecji – i miasto i wyspa są fascynujące! Ponadto na słynnej plaży Prassonisi można uprawiać windsur-fing – świetny sport nawet dla pani w moim wieku.

Bzik: O jakiej podróży Pani marzy?Anna Popek: O podróży z moimi córkami na miesiąc tam, gdzie one by chciały. Dla mnie one są najlepszymi towarzyszkami podróży, więc tam, gdzie im będzie dobrze, ja też będę się dobrze czuła.

Bzik: Jak wspólnie spędzacie czas?Anna Popek: Zupełnie normalnie – gotujemy razem, chodzimy na zaku-py, na spacer, czasem na basen. Lubi-my razem oglądać filmy, robimy sobie drobne przyjemności. Czasem czeka na mnie śniadanie, a czasem ja zapra-szam dziewczyny na coś dobrego do kawiarni. Dbamy o siebie nawzajem i szanujemy się wzajemnie, choć w na-szej relacji jasne jest kto jest matką, a kto córką.

Bzik: Dziękujemy za rozmowę.

Fot. Anna Popek - dziennikarka i pre-zenterka telewizyjna.

Page 10: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

10

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Bzik: Był Pan wielokrotnym repre-zentantem Polski w wioślarstwie. Odnosił Pan sukcesy w Mistrzo-stwach Europy, był Pan trzeci w Mistrzostwach Świata w Wiedniu w 1991 r., był Pan trzykrotnym olim-pijczykiem. Na Igrzyskach Olim-pijskich w Barcelonie w 1992 r. zdo-był Pan brązowy medal.Jak zaczęła się Pana przygoda ze sportem?

Kajetan Broniewski: Byłem od was dużo młodszy. Miałem 5 lat, kiedy tata zaprowadził mnie na basen i po-stanowił, że będę uprawiał pływanie. To nie były takie zwykłe zajęcia, na które się chodzi 2 razy w tygodniu, więc chodziłem na basen 5 razy w tygodniu. Mając 10 lat wygrałem mi-strzostwa Polski z 11 i 12 latkami, więc moja kariera zmierzała bardziej ku karierze pływackiej. Ale w tam-tych czasach rodzice mieli bardzo duży wpływ na swoje dzieci. Więc mój tata powiedział, że usłyszał o Szkole Podstawowej nr 54 przy uli-cy Afrykańskiej, w której była klasa o profilu wioślarskim i lekkoatle-tycznym. Dodatkowo, ma ona bar-dzo wysoki poziom nauczania, a gdy pójdę do tej szkoły, zacznę uprawiać wioślarstwo. Więc przenieśli mnie tam, zdałem testy, lecz nie byłem tym zachwycony i uciekałem z lekcji w-fu, a mieliśmy je codziennie na dwóch ostatnich lekcjach. Więc gdy tata do-wiedział się, że przez trzy ostatnie miesiące nie chodziłem na w-f, gdy wrócił do domu, użył argumentu znanego wam. Zdjął pasek ze spodni, a następnego dnia chodziłem już na lekcje wf-u i na wioślarstwo z entu-zjazmem.

Bzik: Dlaczego wybrał Pan tę dys-cyplinę?Kajetan Broniewski: Wybrali za mnie rodzice. Chodziłem na wioślarstwo, żeby nie mieć z nimi problemów. W 1976 roku byłem na wakacjach na wsi, był to rok Igrzysk Olimpijskich w Montrealu. Zobaczyłem w telewi-zji wyścig wioślarski Petera Michaela Kolbe z Finem Pertti Karppinenem. Zafascynował mnie ten wyścig, po powrocie z wakacji postanowiłem, że będę jedynkarzem i zacząłem treno-wać tak, że mój ojciec mnie nie po-znawał. Zacząłem uciekać na trenin-gi, nawet gdy miałem grypę. Wtedy zaczęła się moja pasja, miałem 13 lat.

Bzik: Jakie wyrzeczenia wiązały się z uprawianiem tego sportu?Kajetan Broniewski: Mój cały wolny czas musiałem poświęcać na upra-wianie sportu. Ale były to inne czasy - bez gier komputerowych, z jednym programem telewizyjnym. Sport był oknem na świat. Osiągałem sukcesy jako młodzik (14/15 lat), zacząłem być rozpoznawalny, miałem powodzenie u dziewczyn i ciężko trenowałem. Nie miałem takich pokus, jakie są teraz. Dodatkowo, kiedy dorastałem, sta-wałem się pełnoletni, wprowadzono stan wojenny, nastąpiły trudne czasy, na które przypadły moje najpiękniej-sze lata. Moja Studniówka rozpoczęła się o g. 16.00, a skończyła o 19.00. W Polsce było ciężko.

Bzik: Czy Pana Rodzice tez upra-wiali czynnie sport?Kajetan Broniewski: Moi rodzice byli wspaniali. Ojciec nie uprawiał sportu, ale rodzice byli prosportowi, pchali mnie do sportu, wspierali i ki-bicowali. Robili wszystko, bym mógł

uprawiać sport na najwyższym po-ziomie. Od 3-ego roku życia jeździ-łem na nartach. Kiedy w 1981 roku pojechałem na Mistrzostwa Świata i zdobyłem tytuł Mistrza Świata, mój tata wskoczył do wody i przypłynął do mojej łódki, by mi pogratulować. Miał z tego powodu spore kłopoty – został zatrzymany w areszcie. Ciężko pracował, by zapewnić mi lepsze je-dzenie, potrzebne bym mógł treno-wać. Mój tata zmarł, gdy miałem 21 lat. Nie widział moich sukcesów. Za-wsze powtarzam młodym ludziom, by szanowali rodziców.

Bzik: Ile czasu zajmowały Panu tre-ningi?Kajetan Broniewski: Gdy szyko-wałem się do Igrzysk Olimpijskich, trenowałem po 7, 8 godzin dziennie. Trzy, cztery razy dziennie w zależno-ści od okresu.

Bzik: Jakimi dyscyplinami sporto-wymi oprócz wioślarstwa się Pan interesuje?Kajetan Broniewski: Uwielbiam pły-wać, spacerować po górach. Uwiel-biam oglądać sport i wszystko co z nim związane; wyścigi kolarskie, podnoszenie ciężarów, oczywiście wioślarstwo, kajakarstwo.

Bzik: Co robiłby Pan, gdyby nie zaj-mował się sportem?Kajetan Broniewski: Trudno mi po-wiedzieć. Jeśli od dziecka jest się usta-wionym na sport, trudno wyobrazić sobie coś innego. Miałem zdolności humanistyczne, skończyłem resocja-lizację. Może pracowałbym z trudną młodzieżą. To bardzo ciężka praca. Dawidzie i Kasiu, nie można w życiu robić kilku rzeczy jednocześnie, coś

Rozmowa z kajetanem broniewskim

Katarzyna UłanowiczDawid Wasiak

Wywiad-ówkaczyli spotkania z ciekawymi ludźmi

Page 11: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

11

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

trzeba oddać. Mój ojciec powiedział mi: „Kajetan, pociąg z napisem sport jedzie bardzo szybko i albo do nie-go wskoczysz, przejedziesz kilka lat albo już nigdy nie przejedzie koło cie-bie.” Więc wskoczyłem i odstawiłem wszystko inne. Udało się ten sukces na miarę medalu osiągnąć. Czasem warto zaryzykować.

Bzik: Z kim ze świata sportu się Pan przyjaźni?Kajetan Broniewski: Zawsze telefon odbiera ode mnie Adam Małysz, Ju-styna Kowalczyk, Zbigniew Bródka, Irena Szewińska (odznaczona jako pierwsza do tej pory Orderem Orła Białego), Tomek Majewski, Piotrek Małachowski, Monika Pyrek, wio-ślarze, kajakarze. Znam wielu spor-towców, zwłaszcza dzięki pracy w Kancelarii Prezydenta, kiedy organi-zowałem wiele imprez sportowych.

Bzik: Czy dopingowanie jest ważne dla sportowców?Kajetan Broniewski: Doping jest to coś niesamowitego, jest bardzo ważny. Byłem niedawno na Mistrzostwach Europy w kajakarstwie slalomowym, to coś niesamowitego słyszeć około 2 tysięcy kibicujących osób. Ostatnie 200m dystansu kajakowego to są już trybuny. Słychać huk, aplauz jak w tunelu – niesamowity dźwięk.

Bzik: A zasada Fair Play?Kajetan Broniewski: Fair-play to tak zwana czysta gra. Taki sportowiec nie oszukuje, co więcej, jeśli coś się dzieje, rzuca wszystko i pomaga in-nym. Tak było w przypadku pew-nego polskiego motocyklisty, który zaczął pomagać rywalowi i stracił szansę na wygraną. Janusz Sidło w 1956 roku w Melbourne w ostatniej rundzie rzutów oszczepem pożyczył swój oszczep przeciwnikowi. Ten rzucił wspaniale i przesunął się z 4 miejsca na 1, spychając Janusza Sidło na 2 miejsce. Andrzej Grubba w 1993 roku na Igrzyskach Olimpijskich miał piłkę meczową. Nikt nie zauwa-żył, gdy dotknął stołu, nawet sędzia. Grubba przyznał się do faulu, odjęto mu punkt i zajął 2 miejsce.

Bzik: Panu tez przyznano taką na-grodę. Kiedy to było?Kajetan Broniewski: Po śmierci taty miałem bardzo trudne lata. Przeją-łem po nim firmę, musiałem poma-gać mamie. Przestałem trenować na 2 lata, ale postanowiłem pojechać na

Igrzyska Olimpijskie w Seulu. Nikt nie wierzył, że mi się uda. Trenując po pracy wygrałem wszystkie elimi-nacje w Polsce. Pojechałem na igrzy-ska i wypadłem najlepiej z całej ekipy. Za to dostałem nagrodę Fair-play, za powrót do sportu fair-play.

Bzik: Czy reprezentowanie kraju to zaszczyt?Kajetan Broniewski: W okresie pra-wie 100 lat na Igrzyskach Olimpij-skich wystartowało około 2 tysięcy olimpijczyków – to niewielka liczba w porównaniu z ilością ludzi mieszkają-cych w Polsce. Kwalifikacja do nich jest czymś niesamowitym, bardzo ważnym.

Bzik: Które zawody wspo-mina Pan najlepiej?Kajetan BronieWwski: Igrzyska w Barcelonie, gdzie zdobyłem brązowy medal. Jeśli chodzi o atmosferę, bar-dzo podobały mi się igrzyska Olimpijskie w Seulu.

Bzik: Czy chciałby Pan, aby młodzież garnęła się do uprawiania wioślarstwa?Kajetan Broniewski: Bardzo. Wioślarstwo, mimo że w Pol-sce jest sportem niszowym, w Australii, Nowej Zelan-dii, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii nauczane jest na każdym uniwersyte-cie. To bardzo rozwijający sport. Za-pewnia proporcjonalnie zbudowaną sylwetkę.

Bzik: Po zakończeniu czynnej ka-riery sportowej, zajął się Pan dzia-łalnością sportową. Był Pan Dy-rektorem Generalnym Polskiego Komitetu Olimpijskiego, doradca Prezydenta ds. sportu, dyrektorem ds. sportu wyczynowego w Mini-sterstwie Sportu. Teraz jest Pan Dyrektorem Sportowym w Polskim Związku Kajakarskim. Czy to trud-ne zajęcia. Czym się Pan tam zajmo-wał?Kajetan Broniewski: Pracowałem jeszcze w wielu innych miejscach, można powiedzieć, że praca mnie szukała. Dlatego czuję się człowie-kiem spełnionym. Wszędzie pozna-wałem nowych ludzi, zdobywałem nowe doświadczenia. Najlepiej wspo-minam pracę u Prezydenta. Miałem możliwość poznać Pana Prezydenta i przeżyć niesamowite przygody.

Bzik: Czym się Pan tam zajmował?Kajetan Broniewski: Organizowałem krajowe wyjazdy Pana Prezydenta, koordynowałem je. Układałem pro-gramy spotkań – z rodziną olimpijska, z siatkarzami, wręczanie odznaczeń, odznaczenia dla piłkarzy ręcznych i wiele innych. Pracowałem na Kra-kowskim Przedmieściu, miałem mały gabinecik. To była najlepsza praca.

Bzik: Czy często w wioślarstwie zdarzają się kontuzje?Kajetan Broniewski: Wbrew pozorom nie, gdyż nie jest to sport kontaktowy. Kontuzje związane są z przeciążenia-mi: naderwania, pęknięcia, bóle.

Bzik: Gdyby Pan mógł cofnąć czas, kim by Pan został?Kajetan Broniewski: Na pewno upra-wiałbym wioślarstwo, ale zmieniłbym parę rzeczy. Pewnie miałbym więcej medali, bo byłem trzy razy czwarty.

Bzik: Zbliża się Olimpiada w Rio de Janeiro. Czy tęskni Pan za tą atmos-ferą?Kajetan Broniewski: Olimpiada to niesamowite przeżycie. Kontakt ze wszystkimi sportowcami, atmosfe-ra. Wszyscy najlepsi sportowcy raz na cztery lata spotykają się w wio-sce olimpijskiej. Można iść i spotkać Michaela Jordana, porozmawiać. To taka jedna wielka rodzina. Wyjazd na Igrzyska jest niewiarygodnym prze-życiem.

Bzik: Czego można panu życzyć?Kajetan Broniewski: Tylko zdrowia. Najważniejsze jest zdrowie. Z resztą człowiek da sobie radę.

Fot. Kajetan Broniewski – polski wioślarz, trzykrotny olimpijczyk, brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie (1992).

Page 12: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

12

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Czy można jeszcze usłyszeć gwarę warszawską?

Można. Odwiedźcie Pragę.

Smaruje szaber, fomkę i raka,Rajster cały klawiszy.Przed tym meterem pęknie dziś pakaBrzęknie mamona wśród ciszy.

„Ballada o włamywaczu”

Policjant mówi: „Ja nie frajerI pan nie weźmiesz mnie na bajer”

Julian Tuwim „Kwiaty polskie”

Język polski posiada swoje stare odmiany - dialekty, które wraz z upływem lat i zmianą społeczeństwa powoli zanikają. Można je usłyszeć w niewielu miejscach, a czasem aż trudno uwierzyć, że to nasz ojczysty język. Podróżując po Polsce, napotkamy ludzi, którzy wciąż używają tych odłamów języka polskiego. Wyróżniamy pięć dialektów: wielkopolski, mazowiecki, kaszubski, śląski i małopolski. Różnią się od naszego współczesnego języka zasobem słownictwa, którego dziś zupełnie nie rozumiemy, co nas dezorientuje.Chcielibyśmy przybliżyć wam gwarę warszawską, która rozwijała się w naszym mieście od XVIII do XIX wieku. Czy teraz jesteście w stanie zrozumieć określenie „skitrać pióra za wafle”? Zaryzykujemy stwierdzenie, że nie…

Po czym poznać „warsiaską nawijkę”?

Dużą część słów stanowią wyrazy zapożyczone z innych języków

(rosyjskiego, niemieckiego, jidysz), „(..) jednak głoską, po której

warszawiak najnieomylniej rozpozna warszawiaka, jest litera „l”.

Warszawskie „l” ma dźwięk owiniętego w flanelę metalu. Słowo

„obywatel” zabrzmiało w ustach Dziarskiego tak, że nikt z ludzi,

urodzonych pomiędzy Olszynką Grochowską, a Cmentarzem Wol-

skim i Bielanami, a Służewcem, nie mógłby mieć najmniejszych

wątpliwości, że stoi przed nim rodak, krajan, ziomek i pobraty-

miec”.

Leopold Tyrmand „Zły”

„Gwara to jĘzyK rodzinny, jĘzyK Żywy (…). KtoKolwieK nie Badał starannie Gwary sweGo jĘzyKa, zna Go tylKo do połowy.” witold doroszewsKi

Języku Polskim Kilka słów o

Page 13: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

13

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

Page 14: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

14

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Ze szkolnej auli

Maj to miesiąc, w którym prezentujemy syl-wetki naszych patronów i przybliżamy ich twórczość. W tym roku byli to:

- Joanne K. Rowling

- Lucy Maud Montgomery

- Astrid Lindgren

Kto z nas nie zna i nie lubi perypetii sympa-tycznego Harrego, energicznej Ani i szalo-nej Pippi? Szkolna publiczność przeniosła się w świat powieści, by wspólnie z bohaterami przeżywać zabawne, a czasem niebezpiecz-ne przygody. Przedstawienia przygotowali uczniowie klas VIa, Vh i IVd i f pod opieką wychowawców.

Co za spotkanie! tego jeszcze nie było! Harry Potter, Ania z Zielonego Wzgórza i Pippi Långstrump w auli naszej szkoły.

Dni literatury

Page 15: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

15

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

W dniu 23 maja wybrałyśmy się do telewizji, żeby przeprowadzić wy-wiad z prowadzącą „Świat się kręci”

- Panią Anną Popek.

Gdy dojechałyśmy na miejsce, wszystkie byłyśmy bardzo zdzi-wione, ponieważ w i e d z i a ł y ś m y, że budynek te-lewizji musi być duży i wyglądać dostojnie, ale nie w yobraża łyśmy sobie, że jest on aż tak ogromny i piękny. Przed wejściem zrobi-łyśmy mnóstwo zdjęć.

Każdy program realizowany jest na Woronicza w osobnym studio, przy którym znaj-duje się poczekal-nia dla gości oraz kawiarnia. Przy obsłudze takiego programu pracuje nawet kilkadziesiąt osób. Niektóre z nich swoje zadania wykonują w innych miejscach War-szawy i Polski, np. gromadzą mate-riał, przeprowadzają wywiady.

Do telewizji wprowadził nas Pan Adrian, z którym umawiałam wy-wiad. Gdy weszliśmy do studia, akurat trwała próba, więc miały-śmy okazję zobaczyć, jak wyglądają przygotowania do takiego programu. Byłyśmy bardzo zaskoczone, ponie-waż nasze wyobrażenia były zupełnie

inne. Szybkość z jaką zmieniały się tematy i go-ście, były dla nas zaskoczeniem.

Po pewnym cza-

się zjawiła się Pani Ania Popek, która z przyjem-nością odpowiedziała nam na nasze pytania. Po wywiadzie zapro-siła nas, żebyśmy usiadły na widowni i mogły uczestniczyć w programie. Tematami dnia były: Poszukiwania wrocławskiego „Bombera”. Kiedy warto zaplanować swoją przyszłość? Studiować czy zdobywać zawód? Światowy Rok Szekspirowski. Wizje zdobywają świat!, a na scenie wystą-pił – DJ Adamus i Sabina Jeszka.

Gdy tylko program się skoń-czył, zrobiłyśmy sobie z Panią Popek dużo zdjęć. W drodze powrotnej próbowałyśmy nie zgubić się w labi-ryncie telewizyjnych korytarzy.

Wszystko było pełne niespodzianek i dużych emocji.

Z wizytą w telewizji

Katarzyna UłanowiczPatrycja Wytrykus

Page 16: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

Czasem nie chciało nam się przychodzić, ale i tak przychodziłyśmy, ponieważ nie mogłyśmy zawieść pani Kality i pani Śladowskiej. Przed występem była lekka tre-ma, ale wszystko udało się świetnie!

Ala i Asia, klasa 5h

16

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Co jest u nas grane?

2 czerwca w naszej szkole miał miejsce wieczór poetycki poświęcony twórczości ks. Jana Twardowskiego. Spotkanie przygotowali artyści koła teatralnego pod przewodnictwem pani Elżbiety Kality i pani Anny Śladowskiej. Wieczór zatytułowany „Śpieszmy się ko-chać ludzi…” wywarł ogromnie wrażenie, publiczność była zachwycona występem mło-dych aktorów.

Już od miesiąca ćwiczy-liśmy ten sam występ. W końcu nadszedł ten dzień. Wszystko musiało być perfekcyjnie. Już nie mo-głam się doczekać. Oczy-wiście był pewien stresik, ale na szczęście wszystko się udało!

Maja, klasa 5h

Na początku roku wszyscy by-liśmy bardzo podekscytowani tym, jakie role nam się trafią. Czasem (przyznajemy szczerze) nie chciało nam się przychodzić na pró-by, ale zawsze byliśmy. Oczywiście po przybyciu na zajęcia, nie żałowa-liśmy tego. Przed wystę-pem mieliśmy tremę, ale wszystko się udało. Po zakończeniu przedsta-wienia byliśmy bardzo zadowoleni. Spektakl o Janie Twardowskim udał się, usłyszeliśmy po nim wiele gratulacji.

Karolina i Ola, klasa 5h

Bliscy i oddaleni

Bo widzisz tu są tacy którzy się kochająi muszą się spotykać aby się ominąć bliscy i oddaleni Jakby stali w lustrzepiszą do siebie listy gorące i zimnerozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiatyby nie wiedzieć do końca czemu tak się stałosą inni co się nawet po ciemku odnajdąlecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkaćtak czyści i spokojni jakby śnieg się zacząłbyliby doskonali lecz wad im zabrakłobliscy boją się być blisko żeby nie być dalejniektórzy umierają - to znaczy już wiedząmiłości się nie szuka jest albo Jej nie manikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadeksą i tacy co się na zawsze kochająi dopiero dlatego nie mogą być razemjak bażanty co nigdy nie chodzą paramimożna nawet zabłądzić lecz po drugiej stronienasze drogi pocięte schodzą się z powrotem

Jan Twardowski

Page 17: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

17

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

„Wszystko się udało! 17 czerwca wybraliśmy się z przedstawieniem do Domu Emeryta Wojsko-wego przy ulicy Pirenejskiej. Nasi młodzi artyści byli cudowni, jak zawsze, wspa-niale wyrecytowali wiersze księdza Jana Twardowskiego, dodatkowo Gosia Jejno fenomenalnie zatańczyła, a Julia Grzelak pięknie zaśpiewała piosenkę „Dni, któ-rych nie znamy”. Mieszkańcy Domu byli wzruszeni, gorącymi oklaskami podzięko-wali aktorom za przybycie. Obiecaliśmy,

że wrócimy w następnym roku z kolejnym występem!”.My również OGROMNIE DZIĘKUJEMY NASZYM KOCHANYM ARTYSTOM! JESTEŚCIE FANTASTYCZNI!

Elżbieta Kalita i Anna Śladowska

„W piątek idziemy wystąpić w Domu Eme-ryta, mam nadzieję, że wszystko się uda!”

Ala, klasa 5h

Page 18: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

18

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

WRZESIEŃ 2009Pierwszy raz byłem w szkole . Zrobiło się zamieszanie . Trafiłem na listę klasy “f ”. Ale mama stwierdziła, że nie jestem śpiochem i przepisała mnie do rannych ptaszków. Pani dyrektor pomogła jej w tym. Ale nie wiem, czy mi . Trochę wystraszyłem się nowej nauczycielki .PAŹDZIERNIK 2009Moja wychowawczyni jest bardzo fajna. Mama przywiozła tort do szkoły, bo dziś obchodzę urodziny. A pani pozwoliła zapalić na nim świeczki . Mam nadzieję, że dyrektorka nigdy się o tym nie dowie. Ale była wy-żerka! Pani miała potem dobry humor i stawiała wszystkim “A na deskorolce”. W innych klasach też musieli obchodzić urodziny, bo niektórzy chwalili się dobrymi ocenami .WRZESIEŃ 2010W końcu I klasa! Mieliśmy rozpoczęcie roku szkolnego. Na auli ślubowaliśmy, że zaczniemy się uczyć i byliśmy dotykani przez nauczycieli wielkim ołówkiem, tak na szczęście - żeby zbierać dobre oceny. Mnie dotknęła pani dyrektor, to chyba coś znaczy. PAŹDZIERNIK 2010Dziś pani zaprowadziła nas do biblioteki . W końcu będziemy mogli wypożyczać książki! Jest ich tro-chę mniej niż u mnie w domu, ale widziałem, że “Lucky Luke” stał na półce .LISTOPAD 2010Ważyli nas z plecakami . Źle trafili . Niektórzy zapomnieli wyjąć torby po wczorajszym basenie . Mie-liśmy dziś w-f , więc buty sportowe na zmianę też dużo ważyły. Ale i tak była nasza wina - dowie-dliśmy, że jesteśmy słoniami .MAJ 2011Cieszę się, że chodzimy na basen . Ktoś to dobrze wymyślił . Szkoda tylko, że nie możemy mieć wszyst-kich zajęć na pływalni . Nauczyciele byliby bardziej zrelaksowani i nie denerwowaliby się na nasze wygłupy.CZERWIEC 2011W końcu upragnione wakacje!!! Po latach ciężkiej pracy! Inaczej tego nie można opisać. Ktoś odnalazł swój plecak w szatni , kanapka w nim zakiełkowała.WRZESIEŃ 2011Mamy nową nauczycielkę . Jeszcze się do nas uśmiecha.MARZEC 2012Pierwsze poważniejsze wyjście poza mury szkoły. Ulubiona jazda tramwajem! Przyklejanie nosa do szyby. Malowanie palcem po zakurzonej ścianie . Przeglądanie się w witrynach sklepów. Tylko podob-no następnym razem przyjdzie więcej rodziców do opieki . Chyba też lubią tramwaje .GRUDZIEŃ 2012Mieliśmy występ, koncert kolęd. Musieliśmy przebrać się za aniołki . Dziwne, jakby nie było widać, że nimi jesteśmy. Pani była zachwycona naszym występem. Wyglądem również. Dobrze, że zdjęliśmy potem te przebrania - gorąco jest być aniołem.CZERWIEC 2013Zakończenie roku szkolnego. Pożegnanie z wychowawcami . Trochę smutku, ale i trochę radości . Od przyszłego roku szkolnego będziemy w końcu szaleć na przerwach! Koniec siedzenia w klasach!! Hurra!WRZESIEŃ 2013Właśnie wstąpiłem do grona „starszaków”, czyli klas 4-6. Czuję się taki dorosły. Niedawno byłem dzi-dziusiem, którego dotykano plastikowym ołówkiem.Mamy nową nauczycielkę . Będzie z nami trzy lata, jeśli wytrzyma. Ciągle się uśmiecha. Chyba - my i ona - od razu wpadliśmy sobie w oko.PAŹDZIERNIK 2013Nauczyciele w tej szkole są superowi! Wczoraj odbył się nasz wieczorek filmowy! Dyrektorka też jest super, że pozwala nam na takie szaleństwa! Ale się działo!LISTOPAD 2013Kilka lat oczekiwane przez nas przerwy śniadaniowe nie odzwierciedlają naszych marzeń . Pole za-baw jest wiecznie puste . Po jednej stronie nauczyciele w wielkim spisku, barykadują spojrzeniami

Z pamiętnika absolwenta ...

Page 19: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

19

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

każde wyjście ewakuacyjne. Po drugiej stronie my, niewidoczni , ale poszukiwani . Niedługo plansze na stojakach zamienią się w tablice ogłoszeń z umieszczonymi listami gończymi . Uczymy się jak przetrwać. Żebyśmy chociaż mieli dyrektorkę po naszej stronie .STYCZEŃ 2014Mieliśmy bal karnawałowy. Mimo tematu przewodniego, każdy ubrał się jak chciał . W świetle re-flektorów dało się zauważyć pierwsze miłości i złamane serca. To był rownież odpowiedni moment, aby poznać wiele interesujących zakamarków naszej szkoły. MARZEC 2014Była afera o papier toaletowy. Ktoś wyłożył nim posadzkę w wc. Po co tyle zamieszania? Jutro mo-glibyśmy ten papier oddać. WRZESIEŃ 2014Nasza pani nie pojawiła się na rozpoczęciu roku szkolnego. Zastanawialiśmy się, czy następnego dnia iść do szkoły. Podobno będzie nas uczyła, tylko dziś nie mogła do nas przyjść. Sprawdzimy to. STYCZEŃ 2015W szkole panika, zwłaszcza wśród tych , którzy nie uczyli się systematycznie. Wyszedł na jaw test pięcioklasisty, który czeka nas pod koniec roku. Niektórzy mówią, że to banał . Inni twierdzą, że to tylko przedśpiew testu szóstoklasisty. Przez to zamieszanie zgubiłem na przerwie ważny element od kostki Megaminx.CZERWIEC 2015Nauczyciele poganiają nas z testami . Chcą szybko wystawiać oceny. A to dlatego, że czekają nas wy-cieczki . I laba!WRZESIEŃ 2015Początek roku szkolnego. Sporo nowych nauczycieli . I kilku nowych uczniów. W szkole jakoś ciasno przez “dzidziusie”. Za moich czasów było luźniej. PAŹDZIERNIK 2015Dostaliśmy dodatkową godzinę “przygotowanie do testu szóstoklasisty”. Ale chyba jeszcze nikt nie traktuje tego serio. Wciąż żyjemy wakacjami . Na przerwach nauczyciele dają nam więcej swobody, bo skupiają się na młodszych . A nam już nie chce się tyle biegać, mamy inne sprawy na głowie.STYCZEŃ 2016Kolejne próbne testy szóstoklasisty za nami . Nie mogę doczekać się ferii zimowych .MARZEC 2016Myślę, że niedługo nasza szkoła zamieni się w parking dla rowerów. Nie odrobisz lekcji , zapomnisz książek lub kanapki , ale rower musi być! Czasem hulajnoga. KWIECIEŃ 2016 Dziś odbył się najważniejszy ze wszystkich testów w szkole podstawowej - test szóstoklasisty. Trochę stresująca była Komisja patrząca na ręce . Ale w sumie dobrze mi poszło. Inni też Wbyli zadowoleni .Nie wiem, czy nauczyciele o tym wiedzą, ale my uczniowie tak! Mamy wakacje!!!MAJ 2016 Rozpoczęła się elektroniczna rekrutacja do gimnazjum. Podobno jesteśmy ostatnim rocznikiem, który kończy podstawówkę po szóstej klasie . W połowie mnie to smuci , w połowie cieszy. Szkoda mi znajomości , ale cieszę się, że poznam nowych ludzi . Za trzy lata i tak zmienię szkołę!!CZERWIEC 2016 Odbył się bal szóstoklasisty. Przyszli didżeje . Było w sumie fajnie, ale od tej głośnej muzyki bolała mnie głowa. Innych nogi od tańczenia.Za kilka dni zakończenie roku szkolnego. Wielkie pożegnanie . Będzie się działo. Będę miło wspominał Szkołę 341, uczniów, jej nauczycieli i całą Dyrekcję . Im też życzę takich mi-łych wspomnień . To jasne.

Damian Żurawski VIa

Page 20: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

20

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Szkolny wolontariat

Uczęszczanie na wolontariat nie tylko daje możliwość zdobycia dodatkowych punktów do gimnazjum, ale przede wszystkim jest wspaniałą okazją, by zrobić coś dla innych, poświę-cić swój czas i energię, by pomagać.

Co może zrobić szkolny wolontariusz?

Może chociażby chodzić do młodszych uczniów (do świetlicy), organizować im ciekawe zabawy, pomagać w odrabianiu lekcji… To daje dzieciom wzór do naśladowania i w przy-szłości być może same będą chciały pomagać.

Największą satysfakcję czułam, gdy uczestniczyłam w akcji „Czytankowo”, podczas któ-rej chodziłam do pobliskiego przedszkola i czytałam małym dzieciom… Jest to bardzo wdzięczne zajęcie i miłe uczucie, kiedy widzę, że maluchy z zainteresowaniem mnie słu-chają.

Kolejną akcją, w którą się zaangażowałam, była pomoc chorej Oliwce. Cała szkoła chciała spełnić jej marzenie, zbierając na nowy telefon… Wymyśliliśmy, że oprócz wpłacania pieniążków możemy też piec i sprzedawać ciasta, a dochód ze sprzedaży przeznaczyć na Oliwkę… Udało się! W najbliższą sobotę (17 czerwca) dziewczynka otrzyma wymarzony gadżet.

Myślę że, w gimnazjum nadal będę pomagała. Naprawdę warto.

Olga Pietruchowska 6d

czy trzynastolateK moŻe zroBiĆ coś poŻyteczneGo? oczywiście, nawet Bar-dzo wiele. moŻe poświĘciĆ czas i siły, By pomÓc innym. wystarczy tylKo chcieĆ.

Czy naprawdę warto pomagać ?

Page 21: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

21

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

Dlaczego warto pomagać innym? Dlaczego warto być wolontariu-szem?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Cóż, każdy czerpie inne korzyści z pomagania innym. Dla wielu z nas jest to prosta ra-dość wywołana prostym uśmiechem drugiego człowieka. Inni robią to dla wdzięczności. Jeszcze inni szukają w ten sposób bratniej duszy.

Ja natomiast staram się w tym wszystkim szukać … człowieczeń-stwa. Człowieczeństwa, które tak często jest dziś tłumione przez na-szą samolubność. Myślimy tylko o sobie, a tymczasem ktoś naprawdę blisko potrzebuje naszego wsparcia… I nie mówię, żebyście od razu pędzili na wolontariat i spędzali tam nie wiadomo ile czasu…

Przecież podróż tysiąca mil zaczyna się od jednego kroku…

Alina Kiedryńska

Page 22: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

22

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Ważny tematprzyszłość nastolatkaTo bardzo ważne, żeby praca była pasją. My, szóstoklasići, kończymy za kilka dni szkołę podstawową. Przed nami drugi etap edukacji. Musimy zacząć myśleć o tym, co chcemy robić w przyszłości. To niełatwa decy-zja. Przed nami wiele możliwości. Jak wybrać?Prezentujemy wybrane zawody, które wykonują nasi rodzice.

CZYM SIĘ PAN ZAJMUJE?Jestem grafikiem komputerowym.

NA CZYM POLEGA PANA PRACA?Projektuję reklamy, broszury, layouty książek, gazet. Większość projektów przygotowuję do druku, inne realizuję celem umieszczenia ich w internecie - reklamy statyczne i dyna-miczne.

Projektuję również i wykonuję strony internetowe oraz e-mailingi.

Ponadto, od strony technicznej, odpowiadam za materia-ły przygotowane przez inne osoby – weryfikuję je i popra-wiam.

JAKIE UMIEJĘTNOŚCI SĄ NIEZBĘDNE W JEJ WYKONYWANIU?Do wykonywania pracy grafika komputerowego niezbędna jest znajomość wielu programów graficznych, m.in.: z pa-kietu firmy Adobe (Photoshop - program do edycji zdjęć, InDesign - program do składu, Illustrator - program do grafiki wektorowej, Anima-te CC - program do tworzenia reklam internetowych, Dreamweaver - program do tworzenia stron HTML, Acrobat - program do pracy z plikami PDF). Przydaje się zmysł plastyczny i cierpliwość.

CO MUSZĘ ZROBIĆ, ŻEBY WYKONYWAĆ TEN ZAWÓD?Interesować się grafiką, zdobywać kwalifikacje. A, gdy osiągnie się odpowiednie kwalifikacje, pogłębiać wiedzę i umiejętności.

ZA CO LUBI PAN SWOJĄ PRACĘ?Swoją pracę lubię za możliwość ciągłego rozwijania się, korzystania z coraz to now-szych rozwiązań i narzędzi, za brak stagnacji, zaskakujące oczekiwania klientów,

które mogą okazać się doskonałym sprawdzianem umiejętności.

DLACZEGO WYBRAŁ PAN WŁAŚNIE TEN ZAWÓD?To raczej zawód wybrał mnie. Wiele lat temu, w wakacje poszukiwałem pracy. Podjąłem się pomocy w studiu gra-ficznym. Wykonywałem proste czynności: skanowanie zdjęć, wydruki do gazet. Grafika komputerowa zaciekawiła mnie na tyle, że postanowiłem się jej uczyć. Praktykę zdobywałem w firmie.

odpowiadał Paweł Żurawski.

Page 23: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

23

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

CZYM SIĘ PAN ZAJMUJE?Zajmuję się projektowaniem, modelowaniem i badaniem samolotów, helikopterów oraz bez-załogowych statków powietrznych, popularnie zwanych dronami. Specjalizuję się w opraco-wywaniu i modelowaniu zasad sterowania obiektów latających.

NA CZYM POLEGA PANA PRACA?Moja praca polega na opracowywaniu modeli fizycznych, matematycznych i symulacyjnych samolotów, helikopterów i bezzałogowych statków powietrznych. Wykorzystując te modele projektuje się i baduje statki powietrzne, określa zasady ich eksploatacji (czyli użytkowania i obsługiwania), długotrwałość ich użytkowania. Po zaprojektowaniu samolotu, helikoptera lub bezzałogowego statku powietrznego, podlegają one wszelkiego rodzaju badaniom na ziemi i w powietrzu. Moja praca polega również na opracowywaniu programów tych ba-dań i metodologii badań oraz ocenie, czy zaprojketowany statek powietrzny będzie można bezpiecznie eksploato- wać. Trzeba pamiętać, że samoloty, he-likoptery lub drony latają nad naszymi głowami i każda ich awaria może pozbawić nas życia. Po awarii samochodu moż-na wezwać pomoc dro-

gową, natomiast po awarii samolotu można wzywać jedynie Opatrzność Bożą. Siła gra-witacji ściaga go na ziemię.

JAKIE UMIEJĘTNOŚCI SĄ NIE-ZBĘDNE W W YKONYWANIU TEJ PRACY?Wiedza z zakresu nauk matematycznych, fizycznych i chemicznych. Niezbędna jest bardzo duża wiedza z zakresu aerodynamiki, czyli opisu praw poruszania się obiektów w powietrzu, materiałoznawstwa, projketowa-nia konstrukcji lotniczych i ich wytrzyma-łości. Umiejętnośi te pozyskuje się w toku studiów politechnicznych i rozwija w czasie badań naukowaych w laboratoriach.

CO MUSZĘ ZROBIĆ, ŻEBY W YKO-NYWAĆ TEN ZAWÓD?Trzeba od najmłodszych lat uczyć się pilnie matematyki i przyrody, która jest w póź-nieszych klasach rozdziela się na fizykę i chemię. Niestety zawód ten opiera się na bardzo dużej wiedzy matematycznej i fizyczo-chemicznej oraz dokładności. Bez tej wiedzy zawód ten nie może być wykonywany.

ZA CO LUBI PAN SWOJĄ PRACĘ?W zasadzie nie ma monotonii w tej pracy, każdy dzień przynosi coś innego. Żmudne i czę-stro długotrwałe prace projketowe i produkcyjne dają efekt. Widok wzbijającego się do lotu samolotu lub helikoptera o wadze ponad 10 ton robi bardzo duże wrażenie. Dodatkowo moja praca wymaga ciągłego dokształcania się, czyli czytania co zrobili inni.

DLACZEGO W YBRAŁ PAN WŁAŚNIE TEN ZAWÓD?Od najmłodszych lat bardzo lubiłem sklejać modele statków, czołgów i samolotów. Po skoń-czeniu technikum mechanicznego i uzyskaniu świadectwa dojrzałości stanąłem przed dyle-matem i co dalej. Podniosłem wzrok do góry i akurat w tym momencie bardzo wysoko nad moją głową lecial samolot. Pomyślałem, dlaczego nie. I klamka zapadła. Politechnika, ale kierunek lotniczy. Później rozpoczałem pracę w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych, po drodze zrobiłem doktorat i habilitację, tak w dużym skrucie i robię to co lubię, a to bardzo ważne, żeby praca była pasją.

odpowiadał Lech Ułanowicz.

CZYM SIĘ PANI ZAJMUJE?Pracuję na stanowisku redaktora.NA CZYM POLEGA PANI PRACA?Prowadzenie redakcji, nadzorowanie pracy dzienni-karzy, ustalanie tematów, przygotowywanie do dru-ku, redagowanie artykułów.

JAKIE UMIEJĘTNOŚCI SĄ NIEZBĘDNE W JEJ W YKONYWANIU?Muszę być otwarta na ludzi, dociekliwa. Jednocześnie muszę umieć zarządzać zespołem. Znajomość języka polskiego.CO MUSZĘ ZROBIĆ, BY W YKONYWAĆ TEN ZAWÓD?Skończyć studia polonistyczne albo redakcję tekstu. Dużo czytać, pisać.ZA CO LUBI PANI SWOJĄ PRACĘ?Lubię moją prace za kontakt z ciekawymi ludźmi i za to, że mogę pracować z tekstem.

odpowiadała Katarzyna Kołbuś.

Page 24: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

24

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

zastanawialiście siĘ Kiedyś nad tym, co roBią nasi nauczyciele, Kiedy wyjdą ze szKoły? co luBią? jaK spĘdzają wolny czas? ile Go mają, Gdy juŻ sprawdzą nasze sprawdziany i KartKÓwKi?

Bzik: Czy od dziecka wiedział Ksiądz, że zostanie kapłanem?Ks. Piotr: Ja od dziecka miałem cią-gotki do Kościoła, do Boga. Najpierw byłem ministrantem, potem udziela-łem się w kościele jako lektor. A na końcu zostałem dopiero kapłanem. Taka moja aktywność przy parafii była znacząca.Bzik: Czy rodzice modlili się o po-wołanie kapłańskie dla swojego syna?Ks. Piotr: Bardzo się modliła babcia, później się modliła mama, ale nie do końca mi jakoś dowierzała, tato był bardzo sceptyczny jeśli chodzi o po-wołanie, bo uważał, że na pewno ni-kogo w naszej rodzinie to nie spotka. Bzik: Ksiądz Tischner mawiał: Naj-pierw jestem człowiekiem, potem chrześcijaninem, a na końcu księ-dzem. Kim jest ksiądz Piotr?Ks. Piotr: Wydaje mi się, że przede wszystkim człowiekiem. Chciałbym przynajmniej, żeby ludzie odbierali mnie jako człowieka. Jeśli to czło-wieczeństwo będzie autentyczne, to i kapłaństwo będzie autentyczne, pra-ca będzie autentyczna oraz wszelkie posługi, którymi dzielę się z innymi. Bzik: Największa wartość w Księ-dza życiu?Ks. Piotr: Największa wartość? Przede wszystkim Bogu dziękuję za wspaniałą rodzinę, środowisko, z któ-rego wyrosłem, za przyjaciół i znajo-mych. No i oczywiście Pan Bóg jest dla mnie ważny. W chwilach trud-nych, kiedy sytuacja jest nie do prze-zwyciężenia, modlitwa jest dla mnie wielką pomocą.Bzik: Czym jest dla księdza tzw. etos kapłańskiego powołania?

Ks. Piotr: Otwartość na drugiego człowieka, że kapłaństwo jest szcze-gólnym powołaniem. Nie tylko od 10.00 do 13.00, ani od 8.00 do go-dziny 16.00, ale księdzem jest się cały czas. Jeśli ktoś o coś prosi, pyta, to staram się nigdy nie odmawiać i uwa-żam, że to świadczy o takim Etosie Kapłaństwa. To nie jest zawód, to jest po prostu powołanie.Bzik: Jaki ideał kapłana nosi Ksiądz w sobie?Ks. Piotr: Kapłana, który rozmawia z ludźmi, tak jak Ojciec Pio, który ich spowiada, który zna ich serca, któ-ry zna ich odczucia, który jest blisko nich.Bzik: Który święty jest księdzu bar-dzo bliski?Ks. Piotr: Takim świętym szczegól-nym jest mój patron z Chrztu Świę-tego. Nawet z kruchego człowieka, jakim był Piotr z wieloma ułomno-ściami i problemami, Bóg zawsze jest w stanie wyprowadzić dobro.Bzik: Jak wygląda Księdza życie w parafii?Ks. Piotr: Uczę katechezy, pracuję z kandydatami do bierzmowania, przy-gotowuję dzieci do Pierwszej Komu-nii Świętej i te podstawowe posługi duszpasterskie, jak pomoc w posłu-gach chorym w Pierwszy Piątek Mie-siąca.Bzik: Prowadzi Ksiądz Msze Św. dla dzieci. Jak się Ksiądz do nich przygotowuje?Ks. Piotr: Przede wszystkim biorę Pi-smo Święte, biorę Ewangelię. Zawsze Ewangelia musi dać mi światło, ja-kieś słowo, jakiś motyw, nad którym będę chciał jakby zarzucić wędkę by wyłowić to, co jest w moim odczu-

ciu najistotniejsze, bo wiadomo, że są maluszki, ale również dzieci z klasy szóstej, piątej, czwartej, dlatego trze-ba ten przekaz jakoś zrównoważyć. Staram się dotrzeć do wszystkich, co nie jest oczywiście łatwe.Bzik: Kim Ksiądz chciał zostać, kiedy chodził do szkoły?Ks. Piotr: O to jest ciekawe pytanie, ponieważ zanim wstąpiłem do Semi-narium, to miałem taki krótki epizod, ponieważ przez rok chodziłem do szkoły gastronomicznej, czyli miałem również zapędy kulinarne, co zostało mi do dnia dzisiejszego. Bzik: Jaki był Księdza ulubiony przedmiot?Ks. Piotr: Język polski. Lubiłem bar-dzo pisać. Nie pisało się w szkolnych czasach na komputerze, więc pisali-śmy ręcznie wszystkie wypracowania, dlatego i ten charakter pisma się po prostu wyszlifował w czasie szkoły podstawowej, za co dziękuję przede wszystkim moim wspaniałym na-uczycielkom języka polskiego.Bzik: Czym się Ksiądz interesuje?Ks. Piotr: Przede wszystkim to ko-cham biegać. Bieganie jest moim jak-by drugim imieniem. Biegam, dzię-ki temu jestem w stanie opanować i przepracować w sobie trudne sytuacje. Bzik: Jak spędza Ksiądz wolny czas?Ks. Piotr: W wolnym czasie biegam albo po prostu odpoczywam. Lu-bię sprzątać albo sobie coś upichcić. Przejść się na spacer, porozmawiać z kimś, przeczytać książkę, nawet jeden rozdział, ale żeby był to czas dobrze przeżyty. Bzik: Dziękuję za rozmowę!

rozmawiała Katarzyna Ułanowicz

w DzisieJszym numerze rozmowA z ks. Piotrem

sękowskim

Poznajmy go bliżejczyli nauczyciel też człowiek

Page 25: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

25

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

Ważny temat

POWSTAńCZE WSPOMNIENIA...

„[...] 1 września 1939 r. zaczęło się bombardowanie Warszawy. Mając zaledwie 14 lat i miesz-kając na Woli widziałem różne zapory i zasieki przeciw wojskom niemieckim. Na ulicy Wolskiej róg Redutowej zbudowano barykadę z artylerią przy niej i na wałach cmentarza prawosławne-go. Obok na Wolskiej znajdowała się fabryka past różnych do obuwia i celw domowych. Zwiad żołnierzy znalazł w magazynach fabryki dużą ilość środków łatwopalnych. Ulica Wolska była wąska na około 6 metrów. Dowódca polecił ustawi beczki z paliwem co 5 metrw i czekać na wjazd Niemców. Niemcy pewni, że zajm miasto już 8 września, jechali czołgami jeden za dru-gim. Żołnierze strzelili z działka do pierwszego z nich, a por. Koźmiński dał znak działom na wałach cmentarnych do zniszczenia ostatniego. Gdy ostatni został zniszczony, a byo w sumie 5 czołgów, wydał polecenie strzelania po beczkach. I wtedy rozpętało się pieko [...]. Na niewiele nam to pomogo, gdyż wróg znęcał się nad stolicą dzień i noc. W dzień bombardowanie miasta z samolotów, w nocy ostrzeliwanie z dział. Zniszczenia były bardzo duże [...], aż nadszedł dzień kapitulacji - 26 września 1939 roku. Nastąpiła okupacja Polski. [...] Byłem bardzo ciekawy, co z moją szkołą. Niestety Niemcy zajęli ją na koszary, wyrzucili wszystko z biblioteki i spalili. Siódmą klasę kończyłem w pięciu szkołach. Gdy tylko urządziliśmy się w nowej szkole, Niemcy nas z niej wyrzucali. Ostatecznie siódmą klasę ukończyłem w szkole na ul. Młynarskiej. [...]”

A życie tak szybko przemijaCzesław Łukasik

„Warszawę widzę piękną i ogromną” Stefan Starzyński.Tak było do jesieni 1939 roku. Wróg zachodni zaatakował Polskę, a szcze-gólnie naszą stolicę. Nasze miasto zostało bardzo zniszczone. Piękne domy, kościoły, parki przestały istnieć.W takich warunkach przyszło żyć warszawiakom, którzy musieli się do nich przystosować. I przetrwać. Wśród nich był Pan Czesław Łukasik, dziadek na-szego kolegi ze szkoły. Oto jak wspomina tamte dni.

Page 26: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

26

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Najbardziej popularne powieści:• „Na marne” 1872 rok

Trylogia: • „Ogniem i mieczem” 1884 rok• „Potop” 1886 rok• „Pan Wołodyjowski” 1888 rok

• „Bez dogmatu” 1891 rok• „Rodzina Połanieckich” 1894 rok• „Quo vadis” 1896 rok• „Krzyżacy” 1900 rok• „W pustyni i w puszczy” 1912 rok

Henryk Adam Aleksander Pius Sienkiewicz herbu Oszyk, pseudonim Litwos urodził się 5 maja 1846 w Woli Okrzejskiej, zmarł 15 listopada 1916 w Vevey w Szwajcarii.

Był polskim nowelistą, powieściopisarzem i publicystą. W 1905 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za całokształt twórczości.

To jeden z najpopularniejszych pisarzy polskich przełomu XIX i XX wieku.

Rok 2016 – rokiem autora trylogii,

czyli Henryka

Sienkiewicza

Page 27: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

27

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

W 1905 r. Henryk Sienkiewicz uhonorowany został literacką Nagrodą Nobla za „wy-bitne osiągnięcia w dziedzinie eposu” i – jak podkreślił jeden z jurorów – „rzadko spo-tykany geniusz, który wcielił w siebie ducha narodu”.

W swoim odczycie noblowskim laureat powiedział, że choć Polska uważana jest za martwą i pogrzebaną, to jednak dzięki jego nagrodzie dała ona świadectwo swej sile przetrwania i woli zwycięstwa.

Sława Sienkiewicza jako reprezentanta narodu polskiego urosła po jego innych wystą-pieniach publicznych, m.in. po wystosowaniu listu otwartego do cesarza Wilhelma II w sprawie gwałtów władz zaborczych na Polakach, czy też po zorganizowaniu w 1909 r. międzynarodowej ankiety potępiającej antypolską politykę Berlina. W tym czasie nastąpiło jednak osłabienie sił twórczych pisarza.

Kolejna planowana trylogia historyczna z czasów Jana III Sobieskiego zakończyła się na jednym tylko odcinku: „Na polu chwały” (1905). Nie wzbudziła też większego zain-teresowania powieść polityczna „Wiry” z 1910 r., dopiero wydana rok później powieść dla młodzieży „W pustyni i w puszczy”, opowiadająca o przygodach dwojga dzieci porwanych w Afryce, znów przyniosła twórcy rozgłos i uznanie.

Dzieło to, obok lektur Marka Twaina i Julesa Verne’a, zaliczane jest dziś do światowej klasyki literatury młodzieżowej.

Ciekawostka: Życie Sienkiewicza związane było z Warszawą. Warszawskie adresy:• ulica Piwna – odwiedzał sklepy z ptakami • Rynek Starego Miasta – stancja młodego Henryka• Pałac Kazimierzowski – gimnazjum• ulica Nowy Świat 7 – tu przeprowadzili się rodzice pisarza• ulica Olszowa 6 – kamienica Sienkiewiczów• ulica Nowy Świat 13 – czasowe mieszkanie rodziny• ulica Wielka/Sienna – stancja• Uniwersytet Warszawski• ulica Wilcza 22, Hoża 22, Aleje Jerozolimskie 74, Chopina 18 – przeprowadzki• ulica Wspólna 24 – własne mieszkanie

Page 28: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

28

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

jaK Grom z jasneGo nieBa…A wszystko zaczęło się pewnego słonecznego dnia. Był koniec sierpnia, szykowałam się do pracy po wakacyjnej przerwie, kiedy zadzwoniła do mnie siostra. Powiedziała, że ma pewien kłopot. Ten „kłopot” miał cztery łapy, mnóstwo futra w różnych odcie-niach szarości i różowe serduszko na nosie. Przyszedł i nie chciał sobie pójść. Ratunku!Też mi kłopot – pomyślałam. Raz, dwa, trzy i znajdę mu porządny dom… No i znalazłam. Problem w tym, że od tego momentu mój dom przestał być już taki porządny. Zapanował w nim Elvis. Lista strat w pierwszych dniach rządów nowego króla:•nowiutkiebutynaobcasie;•trzydywaniki;•kwiatkiwdoniczkach(wyrwanezkorzeniami);•listwyprzypodłogowewkorytarzu;•kilkaparsznurówek;•kapcie;•nogakrzesła;•zjedzonepsieposłanie;•pochlapanebłotemściany(toakuratstratanajmniejsza,choćna-wracająca);•mocnonieprzyjemnyzapach,wiadomoczego…;•obdrapaniaframug;•tonapiachunapodłodze;•psiezabawki„zbadane”odśrodkaipozbawionepiszczałek;•awanturyzewszystkimipsamiwokolicy.Lista zysków:•miłośćodpierwszegowejrzenia.Cóż mogę napisać, nastała istna rewolucja. Musiałam nauczyć się, że w moim domu zamieszkał ktoś jeszcze. Ktoś z charakterem, energiczny, zwariowany. Kto wymaga ode mnie uwagi i troski, ale odpłaca po dwakroć. Towarzysz na dobre i na złe. Gdzie ja – tam on, gdzie on – tam ja. Ma więcej przyborów do czesania ode mnie, ale rozumiemy się bez słów. Gdy przychodzę zmęczona do domu marząc tylko o drzemce, przynosi mi piłkę i już wiem, kto wygrał. Jesteśmy razem już sześć lat. Oboje się zmieniliśmy. Elvis spo-korniał, a ja przyzwyczaiłam się do piachu na podłodze. Na tym polega przyjaźń.

Agata Gajewska

„(..) łapy ,łapy, cztery łapy

a na łapach pies Kudłaty

Kto doGoni psa, Kto doGoni psa

moŻe ty, moŻe ty

moŻe jednaK ja (...)”

- Piesnajlepszy przyjaciel człowieKa

Page 29: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

czternasteGo czerwca w naszej szKole odByły siĘ cieKawe warsztaty na temat zdroweGo odŻywiania wśrÓd nastolatKÓw. uczniowie szÓstych Klas dowie-dzieli siĘ, jaK w cieKawy i zdrowy sposÓB zastąpiĆ codzienne – niezByt zdrowe – produKty i jaK uniKaĆ chemiKaliÓw w czystej postaci.

29

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

Żyjmy zdrowo!

W półlitrowej butelce Coca-Coli mieści się około piętnastu kostek cukru – uczniowie nie dowierzali, patrząc na licznik cukru przy różnych produktach, które spożywamy na co dzień. Dzięki spotkaniu z dietetykiem, społeczność szkoły dowiedziała się o zupełnie nowych, tak samo smacznych potrawach – na przykład o owsiance z kawałkami owoców, co było aż nieprawdopodobne. Skąd jednak w dzieciach to zdziwienie? To pytanie dręczy już nas – dzieci, ale i dorosłych od kilku lat. Czemu odżywiamy się samą chemią? Czy nie lepiej zastąpić ją czymś lepszym i zdrowszym?

Niestety, dzisiaj trudno jest trafić na produkt bez chemii: aromatów, barwników, konserwantów, ulepszaczy smaku. Warto przed każdym zakupem zobaczyć skład danego produktu, a dopiero potem zdecydować się, czy go kupić. To co napisane jest na wierzchu produktu, prawie nigdy nie jest prawdą – dlatego warto sprawdzić skład.

Mimo wszystko, nie możemy uciec od chemikaliów w niektórych potrawach, lecz możemy spróbować – zamiast ponownie kupować niezdrowe rzeczy – zastąpić je czymś zdrowszym. Dobrym przykładem zamiast chemicznego soku, będzie własna, smakowa woda. Na przykład – wystarczy tylko wycisnąć cytrynę, wlać wodę i na swoje własne potrzeby dodać naturalne słodziki, jeżeli tak bardzo ktoś tego chce. Ważne jest to, że to my kontrolujemy poziom słodkości oraz co najważniejsze - skład.

Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Warto, by był on wartościowy i dał nam siłę na cały dzień. Słodkie i niezbyt dobre w nadmiarze płatki śniadaniowe możemy zamienić na prostą w przygo-towaniu owsiankę. Ale żeby nie było nudno – można dodać wiele dodatków, jakie przedstawiła nam pani dietetyk. Mogą to być świeże kawałki owoców sezonowych, prawdziwe kakao, czy niewielkie kawałeczki gorzkiej czekolady. Można modyfikować do woli, według własnych potrzeb i sprawić, by śniadanie było jednocześnie zdrowe i smaczne.

Każdy ma wybór co chce spożywać, lecz to właśnie w wieku 12 lat i wzwyż dziecko bardziej rośnie i się rozwija, więc warto zadbać o zdrowy jadłospis, aby w przyszłości nie tylko mieć nawyk do je-dzenia zdrowych produktów, ale być pełnym sił i wigoru.

Patrycja Wytrykus

Page 30: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

30

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Dzień osób wyjątkowych26 maja - dzień matki

Za co kochamy nasze mamy? Spróbujmy to wyrazić poezją.

Page 31: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

31

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

Page 32: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

32

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Głównym bohaterem filmu jest Ado-nis „Donny” Creed, w którego rolę wcielił się Michael B. Jordan. Mło-dzieniec nigdy nie poznał swojego ojca, gdyż ten zginął na ringu w walce z Ivanem Drago w Rocky 4. Opiekę nad chłopcem przejmuje Mary Annie Creed, którą gra Phylica Rashad.

Donny od najmłodszych lat wdaje się w bójki, wszak boks ma we krwi. Gdy dorasta, zaczyna walczyć na rin-gu. Rzuca pracę wiedząc jednak, że sam nie jest w stanie wykrzesać stu procent swoich umiejętności. Zwraca się zatem z prośbą do starego rywa-la swego ojca, Rocky’ego Balboa, w którego postać kolejny już raz wcieli się Sylvester Stallone. Emerytowany

bokser początkowo nie chce mu po-móc, jednak widok pełnego energii i zapału boksera przypomina mu daw-ne lata. Rozpoczynają trening.

Wspólny trening wydaje się istnym przekazaniem pałeczki przez Bal-boę. To coś, czego zabrakło w filmie z 2006 roku, który przecież mógł być pięknym zakończeniem serii. Mimo wszystko, Rocky jest niezwykle wy-magający, nie daje Donny’emu odpo-cząć ani na moment. Rocky spełnia się w roli trenera. Wie, że jeśli młody bokser zamierza stawić czoła na rin-gu najlepszym, to musi udowodnić, że nosi nazwisko Creed nie bez powodu. W trakcie wydrzeń bohater poznaje Bianca’e – piosenkarkę, z którą się za-

przyjaźnia.

Film potrafi doprowadzić do łez z dwóch powodów – humor i dramat.

W niektórych momentach chciało mi się płakać ze śmiechu, a w niektórych smucić się z powodu porażek Cre-eda, a w jeszcze innych – do-pingować krzykiem.

Podsumowując, jest to bardzo ekscytu-jący film, na któ-ry warto pójść do kina.

Maciej Chmielecki 6c

o sile, wytrwałości i poKonywaniu własnych słaBości. „creed: narodziny leGendy”

przypadeK czy przeznaczenie

„Przypadek Harolda Cricka” to luź-na komedia z wątkiem miłosnym z 2007 roku. Harold Crick jest biorcą podatkowym, który żyje codzienną rutyną. Jedyną zmienną w jego ży-ciu są dłużnicy podatkowi. Pewne-go dnia Harold słyszy kobiecy głos, który komentuje wszystko, co robi mężczyzna. Początkowo myśli, że popadł w obłęd, lecz po pewnym czasie dowiaduje się, że to głos ekscentrycznej pisarki Karen Eif-fel. Niespodziewanie staje się bo-haterem jej powieści i postanawia zmienić swoje życie.

W roli głównej reżyser Marc Forster obsadził Willa Ferrella, znanego z „Drużyny marzeń” czy

„ O s t r z a c h w a ł y ”. Rola przy-niosła mu drugą no-m i n a c j ę do Złotego Globu. W rolach drugoplanowych wystąpili również Dustin Hoffman i Emma Thompson.

Przypadek Harolda Cricka to ko-media do oglądania z przyjaciółmi, rodziną lub w samotny piątkowy wieczór. Na pewno poprawi Wam humor.

Michalina Olchowik 6f

Kącik filmowyCo warto obejrzeć w wakacje?

Page 33: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

33

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

Kłopoty Życia codzienneGo? KtÓŻ z nas ich nie ma? jaK radziĆ soBie ze stratą BlisKiej osoBy? jaK ŻyĆ ?

Książka „Świat do góry nogami” Be-aty Ostrowickiej opowiada o szesna-stoletniej Oli i jej przeżyciach po tra-gicznej śmierci mamy, która zginęła w wypadku samochodowym, spowodo-wanym przez nieuwagę taksówkarza.

Dziewczyna na początku nie umia-ła sobie z tym poradzić. Dodatkowo wiele obowiązków zrzucała na jej

głowę młodsza, zbuntowana sio-stra, która nie zamierzała w jakikolwiek sposób jej

pomóc. Wszyscy dookoła oczekiwali od Oli rozsądku

i wyrozumiałości. Prawda jednak była taka, że Ola była po prostu smutna i bardzo

zagubiona. Na swojej drodze napoty-kała na różne przeszkody, ale dzięki wsparciu najbliższych przyjaciół ze szkoły dawała sobie radę.

Gdy przeczytasz książkę, dowiesz się jak potoczyły się dalsze losy głównej bohaterki, Oli. Powieść jest wzru-szająca, choć czasami może wywołać nawet łzy śmiechu. „Świat do góry nogami” to opowieść o dorastaniu nastoletniej dziewczyny, konf lik-cie pokoleń i poszukiwania swego miejsca na ziemi. Idealna lektura na długie wakacyjne wieczory.

Nina Wąsik 6f

jaK ŻyĆ, Gdy siĘ ma 13 lat ?

„Trzynastka na karku” Katarzyny Majgier to współczesna powieść

obyczajowa o młodzieży i dla mło-dzieży.

Ania jest typową przedstawicielką swojej grupy wiekowej, może tylko trochę inteligentniejszą i bardziej oczytaną „niż norma przewiduje”. Dostrzega wszystko, co dorośli chcie-liby ukryć i punktuje każdą ich nie-konsekwencję.

Ma typowe dla swojego wieku pro-blemy – trądzik, szkoła, rodzice

i młodsze rodzeństwo. Jej rodzice dostrzegają w niej wyłącznie wady, podczas gdy u cudzych dzieci widzą

same zalety i stawiają ich córce za wzór. Co gorsza, stawiają za wzór również samych siebie, kiedy byli w jej wieku.

Warto też przeczytać kolejne części: „ Marzycielki”, „Po co mi chłopak?”, „Miłość ci wszystko wypaczy”, „Gdybym była czekoladą”.

Autorka tworząc tę serię konsulto-wała się z nastolatkami, piszącymi na prowadzonym przez nią forum. Mia-ła więc „z pierwszej ręki” informacje o tym, co lubią i czym się zajmują obecne trzynastolatki.

Katarzyna Ułanowicz 6a

Mole książkowena długie letnie wieczory ...

Page 34: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

34

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Szkolni miStrzowieW maju tego roku reprezentacja szkoły w czwórboju lekkoatletycznym walczyła o me-dale podczas XLIX Warszawskiej Olimpiady Młodzieży. Chłopcy zostali mistrzami Warszawy i zajęli VIII miejsce na Mazowszu. Opiekunem zespołu był pan Krzysz-tof Kuryś.GRATULUJEMY niesamowitego sukcesu!!! Dnia 20 maja 2016 roku na stadionie OSIR Targówek przy ul. Łabiszyńskiej odbyły się zawody czwórboju lekkoatletycznego chłopców w ramach XLIX Warszawskiej Olimpiady Młodzieży.

W zawodach wzięło udział 18 szkół reprezentujących poszcze-gólne dzielnice Warszawy.

Rywalizowalśmy w 4 konkurencjach wchodzących w skład czwórboju lekkoatletycznego: biegu na 60 metrów, rzutu piłką palantową, do wyboru - skoku w dal lub wzwyż oraz biegu na 1000 metrów.

Naszą szkołę reprezentowali:

• KacperSiwickl.6f• OliwierMarczukkl.6f• DawidWasiakkl.6a• PatrykŻmudakl.6a• TomaszPlucińskikl.6a• PiotrSitarskikl.6h• KubaBociekkl.5d

Jechaliśmy na zawody pełni nadziei na suk-ces i pewni swojej dobrej dyspozycji fizycznej. Potwierdziliśmy ją już w pierwszej konkurencji, biegu na 60 metrów, w którym pięciu z nas osiągnęło czas poniżej 9 sekund. Udało nam się podtrzymać dobrą formę w kolejnych konkurencjach i łącznie w wieloboju uzyskaliśmy wynik 1205 punktów. Jest to najwyższa od kilku lat nota uzyskana na Warszawskiej Olimpiadzie Młodzieży.

Udało się osiągnąć cel, który sobie stawialiśmy przed zawodami, gdyż zostaliśmy po raz pierwszy w historii naszej Szkoły mistrza-mi Warszawy w czwórboju lekkoatletycznym. Na drugim stopniu podium znalazła się szkoła z Żoliborza zdobywając 1159 punktów, a na 3 miejscu zawodnicy z Bielan, którzy uzyskali 1095 punktów.

W klasyfikacji indywidualnej Kacper Siwic zajął 1 miejsce z wyni-kiem 288, a ja - Dawid Wasiak - zdobyłem brązowy medal uzyskując 273 punkty.

Na sukces przełożyły się liczne treningi naszej drużyny, podczas których staraliśmy się jak najlepiej przygotować do nadchodzących wyzwań.

Zdobycie 1 miejsca dało naszej Szkole możliwość wzięcia udziału w XVIII Mazowieckich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej w lekkiej atletyce. Jesteśmy z siebie dumni :)

Dawid Wasiak

W zdrowym ciele, zdrowy duch

Page 35: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

35

numer 2(53) BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI

Zbliżają się wakacje. W tym czasie sporo z nas wyjedzie na kolonie, obozy, a część pozostanie w

domach. Oto kilka rad, które mogą nas ochronić przed nieprzyjemnymi sytuacjami:

• Zawsze informujmy swoich rodziców o tym, gdzie i z kim przebywamy!

• Na zabawy wybierajmy zawsze bezpieczne miejsca – z daleka od jezdni, torów kolejowych, placów budowy!

• Jeżdżąc na rowerze, rolkach, hulajnodze korzystajmy ze ścieżek rowerowych!

• Kąpmy się jedynie w miejscach do tego wyznaczonych – strzeżonych kąpieliskach pod opieką ratowników lub osób dorosłych!

• Bądźmy ostrożni wobec zwierząt – nawet najbardziej łagodne bywają niebezpieczne!

• Nie korzystajmy z propozycji przejażdżki lub spaceru z nieznajomym!

• Pozostając samodzielnie w mieszkaniu – ostrożnie obchodźmy się z urządzeniami elektrycznymi i gazowymi, nie otwieramy drzwi osobom nieznajomym!

• Ogniska rozpalajmy w miejscach wyznaczonych, zawsze w obecności osób dorosłych!

• Rozsądnie korzystajmy ze wszystkich przyjemności, jakich dostarczają wakacje!

Kiedy poczujemy się zagrożeni, jak i w razie popełniania przestępstwa, zwracajmy się bez waha-

nia o pomoc do znajdującego się w pobliżu policjanta, do najbliższej jednostki Policji lub telefo-

nicznie pod numer 997 lub 112.

Porady dla rodziców:

• Rodzice powinni przeprowadzić pogadankę na temat bezpieczeństwa.

• Młodsze dzieci powinny poznać zasady przechodzenia przez przejścia dla pieszych, rodzic powinien prze-strzec dziecko przed kontaktami z nieznajomymi, którzy podają się za znajomych rodziców i proszą na przy-kład o wpuszczenie do mieszkania. Powinien również wytłumaczyć dziecku, że nie powinno bezgranicznie wierzyć ludziom, które mogą zaczepić je na ulicy.

• Nastolatki powinny zostać przestrzeżone, by nie prowokowały niepotrzebnych zdarzeń.

• W przypadku zaczepki na ulicy lub w dyskotece nie powinny zwracać na to uwagi, a gdy spotkają się z agre-sją, powinny wezwać ochronę lub kogoś dorosłego. Nigdy nie powinny podejmować kroków na własną rękę, ponieważ młodzież nie zawsze potrafi ocenić niebezpieczeństwo i jego konsekwencje.

Bezpieczne wakacje

Page 36: INFORMACJA * EDUKACJA * Bzik WYCHOWANIE * ZABAWA · BądŹ miły dla innych, nie osądzaj ich - KaŻdy potrzeBuje doBreGo Kumpla. * ... czy ktoś krzywdzi Ciebie czy kogoś innego.

36

BZIK - BardZo ZwarIowany Informator KujońsKI numer 2(53)

Jak przeżyć ostatni tydzień w szkole - zalecenia:• godz. 6.45 – wstajemy z uśmiechem na ustach (koniecznie prawą nogą!). Myjąc zęby nucimy wesołą melodię

(uwaga na pianę!);• godz. 7.30 – w czasie drogi do szkoły i po wejściu do niej uśmiechamy się do wszystkich (nawet do nauczycieli!);• godz. 8.00 – 14.00 – w czasie pobytu w szkole staramy się nie rzucać w oczy nauczycielom (co będzie trudne

- ale ćwiczenie czyni mistrza). Może nawet spróbować świecić, jak ten księżyc, całkiem przyzwoitym przy-kładem;

• w czasie godzin popołudniowych, spędzanych z rodziną, nadużywamy wręcz słów „proszę – dziękuję – prze-praszam” i stwarzamy wrażenie, że się w pocie czoła uczymy (wskazane szczególnie dla osób, których średnia ocen na świadectwie nie jest zbyt wysoka);

• wieczorem skreślamy miniony dzień w kalendarzu, a kładąc się do łóżka wspominamy najpięk- niejsze chwile ubiegłego lata (ale niech wspomnienia nie spędzają nam snu z powiek!);

• zasypiamy z myślą: Wakacje tuż tuż!

Powiedział mi kiedyś mój tataI miał, jak się zdaje, rację,Że największym wynalazcą wszechświataBył ten,Co wynalazł WAKACJE.Smutno by było na świecieBez go wynalazku.Stwierdzicie to sami, kiedy będziecieNad rzeczką gdzieśAlbo w lasku.

Tak świetnie w dodatku się składa(największe to dojrzą matoły),Że okres WAKACJI akurat wypadaNa czas nie chodzenia do szkoły.Gdyby na przykład w innym terminieMiały mieć miejsce WAKACJE,Byłyby chyba kłótnie w rodzinieI spore komplikacje.A tak, żyć mogą w klimacie zgodyWAKACJE i NAUKA...Życzymy Wam wszystkim pięknej pogodyI niech Wam kukułka kuka! Kern Ludwik Jerzy – Wynalazek na piątkę z plusem

Świat pachnie sokiem malinowym,W bukietach słońca tańczą pszczoły.Czerwiec w akacjach się ubieliłI przysiadł z piosnką w oknach szkoły.

Lato przyspiesza radość sercaI woła z wiatrem: - Jak się macie!Świat pachnie sokiem malinowym,Więc pora już zacząć – WAKACJE...

Przymus Ryszard - Świat pachnie sokiem malinowym

Zamawiamy słońce na dwa miesiące !!!