Tyle minut już minęło

4
Tyle minut już minęło Tyle godzin, dni i tygodni Tyle okazji, a ja dalej nic Stoję i czekam na coś Na coś co nie ma miejsca Patrzę na Ciebie i liczę na cud Podszedłbym gdyby nie ten strach Ołów na nogach mnie zatrzymuje Każda część ciała płacze Strach je dobija Dałbym życie żeby Cię chwycić To jest warte wszystkich pieniędzy Mógłbym oddać wszystko To i tak by nie wystarczyło Przebiegłbym cały świat setki razy To jednak wciąż byłoby mało Powiedzmy to wprost Wszystko nie jest warte Twej urody Już nie wiem jak to opisać Na samą myśl o Tobie tracę rozum Jesteś rajem dla oczu Myśl o Tobie jest rajem dla duszy Bycie z Tobą jest rajem na ziemi Po śnie o Tobie nie znam smutku To wszystko jest tak blisko Jednak nie potrafię Nie umiem nic powiedzieć To jest straszne niczym horror Ale nic zrobić nie mogę Do końca w cieniu Jestem w potrzasku Niczym więzień w celi z ludzi Już nie wiem czego się boję Czy ja boję miłości czy ludzi? Mam tyle pytań i niewiadomych Odpowiedzi muszę znaleźć sam Muszę to zrobić, a nie umiem Na samą myśl o tym drżę To jest mój paraliż duszy i serca Ta miłość jest dla mnie niczym jad

Transcript of Tyle minut już minęło

Page 1: Tyle minut już minęło

Tyle minut już minęło

Tyle godzin, dni i tygodni

Tyle okazji, a ja dalej nic

Stoję i czekam na coś

Na coś co nie ma miejsca

Patrzę na Ciebie i liczę na cud

Podszedłbym gdyby nie ten strach

Ołów na nogach mnie zatrzymuje

Każda część ciała płacze

Strach je dobija

Dałbym życie żeby Cię chwycić

To jest warte wszystkich pieniędzy

Mógłbym oddać wszystko

To i tak by nie wystarczyło

Przebiegłbym cały świat setki razy

To jednak wciąż byłoby mało

Powiedzmy to wprost

Wszystko nie jest warte Twej urody

Już nie wiem jak to opisać

Na samą myśl o Tobie tracę rozum

Jesteś rajem dla oczu

Myśl o Tobie jest rajem dla duszy

Bycie z Tobą jest rajem na ziemi

Po śnie o Tobie nie znam smutku

To wszystko jest tak blisko

Jednak nie potrafię

Nie umiem nic powiedzieć

To jest straszne niczym horror

Ale nic zrobić nie mogę

Do końca w cieniu

Jestem w potrzasku

Niczym więzień w celi z ludzi

Już nie wiem czego się boję

Czy ja boję miłości czy ludzi?

Mam tyle pytań i niewiadomych

Odpowiedzi muszę znaleźć sam

Muszę to zrobić, a nie umiem

Na samą myśl o tym drżę

To jest mój paraliż duszy i serca

Ta miłość jest dla mnie niczym jad

Page 2: Tyle minut już minęło

Tylko ból i cierpienie, nic więcej

A gdzie ta radość?

Radość o której każdy mówi

Mogę siedzieć godzinami i nie spać

To nie pozwala mi na sen

Wciąż myślę o Tobie

Nie mogę się przez to skupić

W mojej głowie tylko Ty

Jesteś niczym narkotyk

Twa uroda uzależnia na zawsze

Nie ma odwyku i nie będzie

Mimo tego cierpienia nie chcę

Wolę myśleć o Tobie niż o reszcie

Świat mógłby przestać istnieć

Wystarczy dla mnie, że Ty będziesz

Reszta się nie liczy

Reszta to jest już nic

Chciałbym mieć więcej czasu

Czasu na zbieranie odwagi

Bez niej nie dam rady

Mimo wszystkich marzeń nie umiem

Nie podejdę choćby nie wiem co

Wszystko przez ten strach

Każdej nocy modlę się o odwagę

Jednak nie dostanę jej aż tyle

Jesteś dla mnie za dobra

Próbuję to zrozumieć

Jednak nie chcę tego robić

Chcę mieć tą nadzieję

Chcę marzyć, że będę z Tobą

Nie ma chwili, w której Cię nie widzę

W każdej chwili w mym śnie

Gdy tylko zamknę oczy

Słyszę Twój głos

Jesteś dla mnie jak powietrze

Nie widzę Cię zawsze, ale Cię czuję

I to daje mi siłę do życia

Jesteś dla mnie motywacją

Przy każdym sukcesie robię to samo

Myślę o Tobie

Page 3: Tyle minut już minęło

Chcę żebyś to widziała

Chcę żebyś mnie zauważyła

Chcę rzeczy niemożliwych

To uczucie mnie niesie

Nie potrafię myśleć

Serce samo pisze wiersze

Rozum jest niepotrzebny

On tylko ogranicza

Jest niczym klatka dla serca

Słuchając go nigdzie nie zajdę

Bo liczysz się tylko Ty

Rozum tego nie rozumie

Serce go tego nie nauczy

To gorzej niż kalectwo

Wołam to wszystko niemo

Powstaje cichy hałas

Jak światło powstałe z ciemności

To wszystko zrodzone z niczego

Gdzie w życiu sens poza miłością?

Tylko ona jest pewna

Reszta może zniknąć na zawsze

Nie będę po tym płakać

Dla mnie istniejesz tylko Ty

Czy my to rozumiemy?

Czy pieniądz nami nie włada?

Czy wciąż mamy szanse na życie?

Czy to nasz koniec?

Czy zdołamy się odrodzić?

Czy wstaniemy jak Feniks?

Czy też zostaniemy prochem?

Czy wszystko musi być ciężkie?

Czy nie może być łatwo?

Każdy boi się tego co nieuniknione

Każdy boi się prawdy i cierpienia

Każdy boi się przyszłości

Lecz wielu jakoś walczy

Ja nie umiem chwycić broni

Page 4: Tyle minut już minęło

Jestem słabszy od innych

Nie umiem podnieść rękawice życia

Nie umiem walczyć o Ciebie

Przegrywam na starcie

Przegrywam nie walcząc

Przegrywam, bo zasługuję na to

Przegrywam, bo robię co robię

Nie umiem tego przerwać

Walczę na przegranej pozycji

To już nawet nie jest walka

Idę bez broni na wojnę

Z nożem na czołgi

Szanse równe zeru

Pierwsze kroki będą ostatnimi

Najwięksi znikają w ciemności

Więc i ja zniknę bardzo szybko

Odwagę niszczy nienawiść

Miłość zanika przez cierpienie

Smutek nas ogarnia

Nie wiemy jak żyć, a próbujemy

Gdzie jest instrukcja?

Nadzieja umiera pierwsza

Wszystko się miesza

Strach idzie z szczęściem w parze

Co się dzieje?

Gdzie się podział sens?

Czy on kiedyś wróci?

Nie widzę szans na normalność

To jest okrutne jak śmierć

Miłość dzierży kosę

Zakochanie prowadzi na gilotynę

A jednak chce tam iść

Każdy chce stracić głowę

Świat oszalał

Oszalał z miłości