Stygmatyzacja osób uzależnionych od alkoholu oraz systemu ... · t r e s z c z e n i e...

15
HOSTED BY Artykuł oryginalny/Original article Stygmatyzacja osób uzależnionych od alkoholu oraz systemu leczenia uzależnień w Warszawie i w społeczności lokalnej Stigmatisation of alcohol dependent persons and alcohol treatment system in Warsaw and local community Łukasz Wieczorek * Instytut Psychiatrii i Neurologii, Zakład Badań nad Alkoholizmem i Toksykomaniami, Warszawa, Polska Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103117 I N F O R M A C J E O A R T Y K U L E Historia artykułu: Otrzymano: 06.10.2014 Zaakceptowano: 16.03.2015 Dostępne online: 19.06.2015 Keywords: Alcohol dependence Stigmatisation Alcohol treatment Local community A B S T R A C T Introduction: Alcoholism is mentioned as one of the most important social problems, and alcohol dependent persons are socially excluded and stigmatised. The aim of the discussed study was to evaluate the perception of alcohol dependent persons starting outpatient treatment, as well as to consider whether alcohol dependent persons and outpatient clinics are subjects of the social stigma. Evaluation was performed on patients and therapists at two outpatient alcohol treatment clinics in Warsaw and the local community. Materials and methods: The qualitative research methodology was used. Interviews with a standardised list of desired information were applied to therapists and patients. In two different communities 64 interviews were conducted. Results: In the respondents' opinion, alcohol dependent persons are stigmatised. The discrediting attributes are alcohol drinking, maintaining abstinence and alcohol treatment in outpatient clinic. The general image of alcoholics consists in low social and financial status, neglected appearance and lifestyle. Taking treatment is the last resort, because it is the moment that the label alcoholic adheres to a drinker. It is strengthened by the therapist who diagnoses alcohol addiction. Despite attempts to correct the stigma through therapy and changes in lifestyle, the general image of alcoholics does not change. This label remains even after the end of treatment. Patients fear that disclosure of treatment will label their families. In the opinion of therapists, the stigma also affects the workers Peer review under responsibility of Institute of Psychiatry and Neurology. * Adres do korespondencji: Instytut Psychiatrii i Neurologii, Zakład Badań nad Alkoholizmem i Toksykomaniami, ul. Sobieskiego 9, 02-957 Warszawa, Polska. Tel.: +48 22 4582779. Adres email: [email protected] Doste ˛ pne online www.sciencedirect.com ScienceDirect jo ur n al h o mep ag e: w ww .elsevier .co m /loc ate/alk o na http://dx.doi.org/10.1016/j.alkona.2015.06.001 0867-4361/© 2015 Institute of Psychiatry and Neurology. Production and hosting by Elsevier Sp. z o.o. This is an open access article under the CC BY-NC-ND license (http://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/).

Transcript of Stygmatyzacja osób uzależnionych od alkoholu oraz systemu ... · t r e s z c z e n i e...

Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117

HOSTED BY

Artykuł oryginalny/Original article

Stygmatyzacja osób uzależnionych od alkoholu oraz systemu leczeniauzależnień w Warszawie i w społeczności lokalnej

Stigmatisation of alcohol dependent persons and alcohol treatment system inWarsaw and local community

Łukasz Wieczorek *

Instytut Psychiatrii i Neurologii, Zakład Badań nad Alkoholizmem i Toksykomaniami, Warszawa, Polska

I N F O R M A C J E O A R T Y K U L E

Historia artykułu:Otrzymano: 06.10.2014Zaakceptowano: 16.03.2015Dostępne online: 19.06.2015

Keywords:Alcohol dependenceStigmatisationAlcohol treatmentLocal community

A B S T R A C T

Introduction: Alcoholism is mentioned as one of the most important socialproblems, and alcohol dependent persons are socially excluded and stigmatised.The aim of the discussed study was to evaluate the perception of alcoholdependent persons starting outpatient treatment, as well as to consider whetheralcohol dependent persons and outpatient clinics are subjects of the social stigma.Evaluation was performed on patients and therapists at two outpatient alcoholtreatment clinics in Warsaw and the local community.Materials and methods: The qualitative research methodology was used.Interviews with a standardised list of desired information were applied totherapists and patients. In two different communities 64 interviews wereconducted.Results: In the respondents' opinion, alcohol dependent persons are stigmatised.The discrediting attributes are alcohol drinking, maintaining abstinence andalcohol treatment in outpatient clinic. The general image of alcoholics consists inlow social and financial status, neglected appearance and lifestyle. Takingtreatment is the last resort, because it is the moment that the label alcoholicadheres to a drinker. It is strengthened by the therapist who diagnoses alcoholaddiction. Despite attempts to correct the stigma through therapy and changes inlifestyle, the general image of alcoholics does not change. This label remains evenafter the end of treatment. Patients fear that disclosure of treatment will labeltheir families. In the opinion of therapists, the stigma also affects the workers

Peer review under responsibility of Institute of Psychiatry and Neurology.

* Adres do korespondencji: Instytut Psychiatrii i Neurologii, Zakład Badań nad Alkoholizmem i Toksykomaniami, ul. Sobieskiego 9,02-957 Warszawa, Polska. Tel.: +48 22 4582779.

Adres email: [email protected]

Doste pne online www.sciencedirect.com

ScienceDirect

jo ur n al h o mep ag e: w ww .e lsev ier . co m / loc ate /a lk o na

http://dx.doi.org/10.1016/j.alkona.2015.06.001

0867-4361/© 2015 Institute of Psychiatry and Neurology. Production and hosting by Elsevier Sp. z o.o. This is an open access articleunder the CC BY-NC-ND license (http://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/).

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117104

Wprowadzenie

Badania nad stygmatyzacją (piętnem społecznym)zostały spopularyzowane przez Ervinga Goffmana napoczątku lat 60. ubiegłego stulecia. Jego analizaprocesu stygmatyzacji została dokładnie opisanaw książce Stigma. Notes on the management of spoiledidentity (Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości.Wyd. polskie 2007). Pomimo upływu ponad 50 lattrudno prowadzić badania nad stygmatyzacją w oder-

„piętno” (stigma) na określenie „atrybutu dotkliwiedyskredytującego” [1: 33]. Osoba stygmatyzowana jestobarczona cechą, która ją dyskredytuje w kontaktachspołecznych, przez co postrzegana jest jako niepełno-wartościowa [1, 2]. Atrybut dyskredytujący zależy odkontekstu, ponieważ może on piętnować jednegoposiadacza, podkreślając zwyczajność innego, tymsamym może nie być ani zaszczytny ani dyskredytu-jący (np. osoba swoim wykształceniem przewyższa-jąca przełożonego będzie je ukrywać w obawie przed

of the outpatient clinics as employees of worse category institutions. The neglectof the addiction treatment sector is a clear manifestation of this labelling.

© 2015 Institute of Psychiatry and Neurology. Production and hosting byElsevier Sp. z o.o. This is an open access article under the CC BY-NC-ND license

(http://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/).

Słowa kluczowe:uzależnienie od alkoholustygmatyzacjaleczenie uzależnieńspołeczność lokalna

S T R E S Z C Z E N I E

Wprowadzenie: Alkoholizm traktowany jest jako jeden z ważniejszych pro-blemów społecznych, a osoby uzależnione są społecznie wykluczonei stygmatyzowane. Omawiane w artykule badanie miało na celu ocenępostrzegania osób uzależnionych od alkoholu, które podjęły leczenie, ocenępostrzegania systemu leczenia uzależnień, jak również rozpoznanie, czy osobyleczące się i same placówki podlegają społecznej stygmatyzacji. Oceniającymibyli pacjenci i terapeuci dwóch placówek leczenia uzależnień: z wielkiejaglomeracji, tj. z Warszawy, i ze społeczności lokalnej.Materiał i metoda: W badaniach zastosowano metodologię jakościową, technikęswobodnego wywiadu ze standaryzowaną listą poszukiwanych informacji.Narzędziami badawczymi były dwa rodzaje dyspozycji do wywiadów – dlaterapeutów i pacjentów poradni. W dwóch placówkach funkcjonującychw odmiennych społecznościach przeprowadzono 64 wywiady.Wyniki: W ocenie badanych osoby uzależnione od alkoholu są stygmatyzowane.Atrybutem dyskredytującym jest zarówno picie, utrzymywanie abstynencji, jaki leczenie w poradni odwykowej. Wizerunek osoby uzależnionej od alkoholuzwiązany jest z niskim statusem społecznym i majątkowym, wyglądem orazstylem życia. Podjęcie leczenia traktowane jest przez osobę uzależnioną jakoostateczność, gdyż dopiero wtedy otrzymuje etykietkę alkoholika. Tę etykietkęutrwalają terapeuci, stawiając diagnozę uzależnienia. Mimo prób korekty piętnaprzez udział w terapii i zmianę stylu życia, obraz społeczny osoby uzależnionejnie ulega poprawie. Etykietka alkoholika utrzymuje się nawet po zakończeniuleczenia. Badani obawiają się, że przez ujawnienie faktu podjęcia leczenia ichnajbliżsi również będą stygmatyzowani.

W ocenie terapeutów stygmatyzacja dotyka także pracowników lecznictwauzależnień jako osób zatrudnionych w instytucjach gorszej kategorii. Widocz-nym przejawem stygmatyzacji jest zaniedbanie tych placówek.

© 2015 Institute of Psychiatry and Neurology. Production and hosting byElsevier Sp. z o.o. This is an open access article under the CC BY-NC-ND license

(http://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/).

rszym traktowaniem). Istnieją jednak takie

waniu od tej pozycji. Goffman używa terminu go

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117 105

atrybuty, które we wszystkich kontekstach mającharakter dyskredytujący [1, 3].

Goffman [1: 34] wyróżnił trzy rodzaje piętnaspołecznego:1) „brzydotę cielesną związaną z deformacjami

fizycznymi,2) wady charakteru przypisywane słabej woli, nie-

ujarzmionym bądź nienaturalnym namiętno-ściom, niebezpiecznym lub dogmatycznym prze-konaniom oraz nieuczciwości, na przykład zabu-rzenia psychiczne, pobyt w więzieniu, nałogi,alkoholizm, orientacja homoseksualna, bezrobo-cie, próby samobójcze, radykalne zachowaniapolityczne,

3) grupowe piętna rasy, narodowości, wyznania prze-kazywane z pokolenia na pokolenie i nakładającejednakową skazę na wszystkich członków rodziny.”Osoby uzależnione od alkoholu zaliczają się do

drugiej kategorii nosicieli piętna. Spotykają się onez brakiem społecznej akceptacji, marginalizacją,ostracyzmem, a w rezultacie z negatywnymi posta-wami oraz aktami dyskryminacji [4].

Goffman [1] rozróżnia zdyskredytowanych i dys-kredytowalnych nosicieli piętna. Osoby zdyskredyto-wane to takie, których piętno jest znane i wyraźniewidoczne, z kolei u osób dyskredytowalnych ułomnośćnie jest widoczna i od razu rozpoznawalna. Dla tychpierwszych istotne jest radzenie sobie z napięciemzwiązanym z dostrzegalnym piętnem, dla drugich –z napięciem związanym z jego ukrywaniem.

Nosiciele piętna na ogół mają w swoim otoczeniuwspółczujących im ludzi, traktujących ich jak nor-malne istoty. Goffman wyróżnił dwie grupy takichosób – „swoich” i „zorientowanych”. „Swoi” toosoby noszące to samo piętno, często wspierającei stanowiące grupę wsparcia. Dzięki nim osobanapiętnowana może poczuć, jak to jest być wśródswoich, czuć się swobodnie oraz być akceptowanąjako ta, która nie różni się od innych. Grupą„zorientowanych” są „normalsi” (osoby pozba-wione piętna – ŁW), których sytuacja sprawia, żezostają wtajemniczeni w życie jednostek z piętnemi są życzliwie do nich nastawieni. Do tej grupyzaliczają się zwykle członkowie rodzin, przyjaciele,profesjonaliści zajmujący się pomocą tym osobom(np. pracownicy sektora leczenia uzależnień). „Zo-rientowani” przez utrzymywanie kontaktów z na-piętnowanymi częściowo dzielą ich los. Przenoszeniepiętna na otoczenie jest jednym z powodów, dlaktórych zrywa się relacje z osobami stygmatyzowa-nymi lub się ich unika [1].

Osoby z piętnem podejmują próby naprawieniatego, co powoduje ich upośledzenie, na przykładoperowanie deformacji fizycznych, terapia uzależ-nienia od alkoholu i narkotyków, psychoterapiazaburzeń psychicznych. W wyniku tych działań nienabywa się statusu „normalsa” lecz jedynie zmieniasię tożsamość – z osoby mającej określoną skazę, najednostkę, która dokonała jej korekty [1].

Osoby uzależnione od alkoholu doświadczająstygmatyzacji nie tylko ze strony środowiska społecz-nego, w którym żyją, lecz również od osób zatrudnio-nych w systemie opieki zdrowotnej. Przywiązywanieprzez personel nadmiernej wagi do niemedycznychaspektów używania alkoholu i narkotyków, postrze-ganie związanych z tym problemów w kategoriachmoralnych i złego zachowania mogą pogorszyć obrazosób z zaburzeniami psychicznymi spowodowanymiprzez nadużywanie substancji psychoaktywnych [5].

Wyniki badań pokazują, że pracownicy placówekleczenia uzależnień mają bardziej pozytywny stosunekdo pacjentów uzależnionych od alkoholu i narkoty-ków niż specjaliści zatrudnieni w poradniach zdrowiapsychicznego i placówkach podstawowej opieki zdro-wotnej. Najbardziej pozytywny stosunek do uzależ-nionych mają psychologowie. Może to wynikaćz faktu, że w systemie ochrony zdrowia psychicznegowiększość psychologów zatrudniona jest w placów-kach leczenia uzależnień. Większy dystans do pracyz osobami uzależnionymi obserwuje się wśród lekarzyogólnych, psychiatrów i pielęgniarek [5, 6].

Można rozróżnić wymiar indywidualny stygmaty-zacji, w którym dystans społeczny odczuwany do osóbuzależnionych jest większy niż do chorych cierpiącychna inne zaburzenia, np. na cukrzycę, depresję lubschizofrenię, na AIDS, na zaburzenia psychiczne [4, 7–10]. W wymiarze instytucjonalnym stygmatyzacjawyraża się w przekonaniu, że leczenie odwykowe niezasługuje na wysokie finansowanie [11], mimo żealkoholizm uznawany jest za jeden z ważniejszychproblemów społecznych [12–17] – zarówno na po-ziomie kraju, jak i społeczności lokalnej [18].

Omawiane w artykule badanie miało na celu ocenępostrzegania osób uzależnionych od alkoholu, którepodjęły leczenie, ocenę postrzegania systemu leczeniauzależnień, jak również rozpoznanie, czy osoby le-czące się i sam system podlegają społecznej stygma-tyzacji. Oceniającymi byli pacjenci i terapeuci dwóchplacówek leczenia uzależnień: z wielkiej aglomeracji,tj. z Warszawy, i ze społeczności lokalnej.

Społecznościom lokalnym przypisuje się trzy ce-chy występujące w większości definicji: terytorium,

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117106

interakcje oraz istnienie trwałej więzi pomiędzyczłonkami [19, 20]. Niektórzy autorzy są jednakzdania, że poprzez globalizację, szybkie przemieszcza-nie się ludności, jak również częste zmiany miejscazamieszkania, przestrzeń geograficzna (terytorium)utożsamiana ze społecznościami lokalnymi straciła naznaczeniu, mimo to cały czas ważne są relacje w niejobecne [19, 21, 22]. Więzi rodzinne, przyjaźnie, zwią-zki intymne powodują trwanie społeczności lokalnejnawet w czasach późnej nowoczesności. Według Bau-mana, społecznościami lokalnymi są nie tylko powią-zania sieci ludzkich ze sobą, lecz również poczuciebycia razem i wspólnego działania, podejmowaniaspontanicznych decyzji i reagowania na lokalnepotrzeby, poczucie, że działa się z członkami społecz-ności, a nie tylko dla lub ze względu na innych [23].

Takie cechy społeczności, jak poczucie bycia razem,wspólnego działania i reagowania na lokalne po-trzeby, obecne są również w wielu społecznościachwarszawskich (np. wśród mieszkańców osiedla, dziel-nicy, parafii, pracowników danej instytucji), któreskładają się na społeczność wielkomiejską. Odróżniasię ona od społeczności lokalnej liczebnością, roz-leglejszą przestrzenią, jednostki ją zamieszkujące sąruchliwsze i bardziej różnorodne. Również kontaktyspołeczne w Warszawie są inne niż w małej miejsco-wości – mają charakter sformalizowany i odbywająsię za pomocą środków masowego przekazu, w odróż-nieniu od kontaktów osobowych w społecznościachlokalnych. Sprawia to, że inaczej postrzegani sączłonkowie tych dwóch rodzajów społeczności –w społeczności wielkomiejskiej ludzie są bardziejanonimowi i obojętni, z kolei w społeczności lokalnejludzie postrzegani są z perspektywy bezpośrednich,osobistych kontaktów, opartych na więziach międzyjednostkami nieograniczonymi do kręgów rodzinnychi koleżeńskich.

Przystępując do badania, postawiłem sobie trzypytania badawcze:1. Jak postrzegane są osoby uzależnione od alkoholu

w społeczności lokalnej i dużym mieście?2. Jak podjęcie terapii w poradni leczenia uzależnień

wpływa na postrzeganie osób uzależnionych odalkoholu w społeczności lokalnej i dużym mieście?

3. Jak postrzegany jest sam system leczenia uzależ-nień i zatrudnieni w nim pracownicy?

Materiał i metoda

W badaniach przyjąłem metodologię jakościo-wą, która pozwala szukać odpowiedzi na pytania

badawcze przez pryzmat osobistych doświadczeńrespondenta [24]. Metody badań jakościowych cechująsię bogactwem opisów i ich przystępnością dla od-biorcy, ukazują zjawiska w jasno określonych, lokal-nych kontekstach, pozwalają uchwycić dynamikęzjawisk, umożliwiają modyfikację narzędzi badaw-czych w trakcie trwania badania, pozwalają zachowaćotwartość na badaną rzeczywistość oraz na wymianęwiedzy na temat problemów będących przedmiotemdociekań między badanym a badaczem [25–27].

Operacjonalizacja pojęć. W badaniach posłużyłemsię definicją stygmatyzacji w ujęciu Goffmana. Osobastygmatyzowana to osoba mająca atrybut dyskredy-tujący ją. Przyjąłem, że o stygmatyzacji osób uzależ-nionych świadczą subiektywne doświadczenia respon-dentów związane z brakiem akceptacji, marginaliza-cją, dyskryminacją i ostracyzmem społecznymwynikającym z nadużywania alkoholu oraz podjęcieleczenia w poradni terapii uzależnień z powodu picia.W przypadku terapeutów wyznacznikiem stygmaty-zacji również były osobiste przeżycia oparte nasytuacjach, w których doświadczali oni dyskryminu-jących komentarzy odnoszących się do osób uzależ-nionych, zatrudnienia w poradni terapii uzależnieńbądź całego sektora leczenia odwykowego.

Z kolei społeczność lokalną od dużego miastaodróżniał charakter kontaktów społecznych, które sąbezpośrednie, mniej sformalizowane, przez co miesz-kańcy w większym stopniu interesują się sobą.

Miejsce przeprowadzania badania. Badania pro-wadziłem w dwóch placówkach funkcjonującychw różnych społecznościach. Społeczność wielkomiej-ską reprezentowała Warszawa, społeczność mało-miasteczkową (lokalną) – miejscowość oddalona odWarszawy o 70 kilometrów zamieszkana przez około20 tysięcy ludzi. W Warszawie działają 22 poradnieterapii uzależnienia od alkoholu (dane z grudnia2014, strona internetowa PARPA), badanie prze-prowadzono w placówce zlokalizowanej w jednejz największych dzielnic. Poradnia w społecznościlokalnej jest jedyną tego typu placówką na tereniepowiatu.

Zdecydowałem się na prowadzenie badańw odmiennych społecznościach z uwagi na różnicew funkcjonowaniu społecznym osób je zamieszkują-cych. Założyłem, że osoby z dużej aglomeracji, jakąjest Warszawa, szukają wsparcia przede wszystkimw instytucjach, a w mniejszym stopniu wśródczłonków społeczności, jak robią to mieszkańcymniejszych miejscowości. W społeczności lokalnejkontakty między członkami są częstsze i mniej

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117 107

anonimowe, przez co postrzeganie osób uzależnio-nych może być inne niż w Warszawie.

Dobór uczestników do badania był celowy (purpo-sive sampling). Istotą doboru celowego jest to, żepróbę stanowią respondenci, którzy według badaczadostarczą pełnych i wyczerpujących informacjiz punktu widzenia postawionych celów badania.Dobiera on uczestników na podstawie ogólnejznajomości badanego zjawiska [28].

Badaną próbę stanowili pacjenci i pracownicy(terapeuci) poradni leczenia uzależnień. Pacjenci bylina różnym poziomie zaawansowania terapii, z róż-nymi doświadczeniami w używaniu alkoholu i naróżnym poziomie zaawansowania choroby. Dobórpacjentów i terapeutów pozwolił na pozyskaniemateriału na ten sam temat z dwóch różnych źródeł.Taka triangulacja danych pozwala na maksymalizacjękorzyści teoretycznych przy wykorzystaniu tychsamych metod badawczych oraz podnosi jakośćprowadzonych badań [29].

Kryterium kwalifikacyjnym do udziału w badaniudla pacjentów był fakt leczenia w poradni terapiiuzależnień, z kolei dla terapeutów – zatrudnieniew poradni oraz leczenie osób uzależnionych.

W sumie przeprowadziłem 64 wywiady – 50 z pa-cjentami (po 25 w każdej poradni) i 14 z terapeutami(po 7 w każdej poradni).

Narzędzia badawcze. W badaniu wykorzystanodwa rodzaje dyspozycji do wywiadów – dla pracow-ników (terapeutów) i pacjentów poradni. Pytaniaodnoszące się do stygmatyzacji osób uzależnionychróżniły się dla każdej z badanych grup. Pacjentówpytałem o rodzaj udzielanej pomocy, reakcję otocze-nia na podjęcie leczenia i diagnozę uzależnienia orazo pozytywne i negatywne skutki związane z lecze-niem. Z kolei terapeutów pytałem o sytuacje,w jakich piętnowane są osoby uzależnione, źródłastygmatyzacji (przez kogo osoby uzależnione sąpiętnowane) oraz jej wpływ na rezultaty terapii.Badani odnosili się do subiektywnych doświadczeń,ich wypowiedzi dotyczyły oceny postrzegania osóbuzależnionych w społeczeństwie. Postrzeganie byłorozumiane jako odbiór społeczny osób uzależnionych,pracowników i całego systemu leczenia odwykowego.

Oprócz pytań odnoszących się do stygmatyzacjiosób uzależnionych, dyspozycje zawierały zagad-nienia dotyczące przyczyn podjęcia leczenia,dostępności pomocy (w obszarze leczenia uzależ-nień oraz poza nim), skuteczności leczenia, opiekipostterapeutycznej, czynników przyczyniających

oraz rekomendacji co do poprawy dostępnościleczenia.

Wyniki

Stygmatyzacja osób uzależnionych

W ocenie terapeutów w społeczeństwie panujeprzyzwolenie na picie alkoholu, jeśli mieści się onow społecznie akceptowanych ramach. Występująróżnego rodzaju przyśpiewki, powiedzenia, którelegitymizują picie. Jednocześnie w niektórych środo-wiskach nie jest akceptowane zachowywanie absty-nencji.

Jest olbrzymie przyzwolenie na picie. Mamy teprzyśpiewki: kto się z nami nie napije, ten pod stołemzaśnie, kto nie pije, ten kabluje. Jest dużo takichwłaśnie. . . (T1.K.W1)

Jednak są sytuacje, w których picie przestaje byćakceptowane. Otoczenie osoby uzależnionej – ro-dzinne, zawodowe, koleżeńskie – potępia picie i jegokonsekwencje dotkliwe dla funkcjonowania społecz-nego. Osoby będące pod wpływem alkoholu sąwówczas naznaczane i potępiane, na przykład, jeślipiją w pracy, jadą samochodem pod wpływemalkoholu, upijają się w miejscach publicznych,w czasie sprawowania opieki nad dziećmi. Konsek-wencje tych zachowań, jeśli są odczuwane przezosoby z otoczenia alkoholika, stają się widoczne, a onsam bywa postrzegany w kategoriach zagrożenia.Zachowanie osoby uzależnionej zaczyna być tłuma-czone przez przeszłe doświadczenia, które wynikałyz picia alkoholu i jest z nim wiązane. Osoba tazaczyna być zauważana przez coraz szersze kręgi –przez innych członków społeczności.

Można zaakceptować, że sąsiad pije, dopóki niebędzie spał u pana na wycieraczce albo nie zacznie siędobijać po nocy, albo na przykład nie wywoła pożaruu siebie w domu, co będzie dla pana zagrożeniem.(T1.K.W)

To wszystko, co się nazywa takim menelstwem,żulernią, to już tego ludzie nie akceptują absolutnie (...)O takich osobach się mówi pijak czy pijaczka. (T1.K.W)

Zdaniem terapeutów stygmatyzacja następujew momencie, kiedy picie jest widoczne i przeszkadzaspołeczności w „normalnym” funkcjonowaniu.

1 Sposób kodowania respondentów: P – Pacjent; T –Terapeuta; X – Numer wywiadu; M – Mężczyzna, K –

bieta; W – Warszawa, S – Społeczność lokalna

się do utrzymywania bądź przerywania abstynencji Ko

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117108

Jeśli (piją – ŁW) w ukryciu, to nijak. Nikt wtedyo tym nie wie i właściwie nie ma tematu (stygmatyzacji– ŁW). (T5.K.S)

Szczególnie ci, którzy zachowują się agresywnie,nie podejmują pracy, nie pracują, nie dbają o swojerodziny czy też dopuszczają się łamania prawa, to sąodrzucani przez społeczeństwo. (T3.K.S)

Jak sądzą terapeuci, to nie samo picie jestczynnikiem przyczyniającym się do stygmatyzowaniaosób uzależnionych, ale zachowanie będące jegokonsekwencją oraz dotkliwość tego zachowania dlaotoczenia społecznego.

Są wyrzucani ze społeczeństwa. Odrzucani są poprostu, nie są traktowani dobrze. Tutaj nie chodzijednak tylko o picie, ale chodzi o ich zachowanie. Piciesamo w sobie nie byłoby niczym złym, ale wszystkoprzez konsekwencje. (T3.K.S)

W stosunku do alkoholików członkowie społecz-ności przejawiają zachowania dyskryminacyjne.Naznaczają ich, omijając miejsca, w których prze-bywają osoby pijące, unikając kontaktów.

Na mieście, w rynku stoją, tam jest grupa osób(uzależnionych – ŁW). Ludzie ich wytykają palcamiw jakiś sposób, omijają takie miejsca. (T3.K.S)

***Proces stygmatyzacji osób uzależnionych był

przede wszystkim identyfikowany przez terapeutów.Zaczyna się on w momencie ujawnienia piciaw wyniku zachowania, które jest społecznie potępiane.Zdaniem badanych, nie tyle picie alkoholu jestczynnikiem stygmatyzującym, ile zachowanie nie-zgodne z obowiązującymi normami. Występowanienieakceptowanego zachowania powoduje, że otocze-nie osoby uzależnionej zaczyna postrzegać ją w ka-tegoriach osoby gorszej, zagrażającej funkcjonowaniurodziny, społeczności. Dyskryminacja społecznawobec uzależnionych wyraża się silniej, gdy picie jestbardziej dotkliwe społecznie. Miejsca, z którymibywają kojarzone osoby uzależnione, są omijane,a sami uzależnieni dyskryminowani.

Stygmatyzacja osób uzależnionych, które podjęłyleczenie

Stygmat alkoholika silnie przylega do zdyskre-dytowanych osób uzależnionych. Rozpoczynającleczenie, podejmują one próbę jego korekty, zma-zania. W tym celu uczestniczą w zajęciach terapeu-tycznych, utrzymują abstynencję, zmieniają swojedotychczasowe zachowanie. Jednak w dalszym ciągupostrzegane są jako alkoholicy. W ocenie pacjentów

podjęcie terapii, zmiana stylu życia i wyglądu niewpływa na zmianę postrzegania – osoby, które przezdługi czas nadużywały alkoholu i zostały napiętno-wane, są nadal kojarzone z piciem.

Jak ktoś zadeklaruje, że jest alkoholikiem, to taocena osób, które nie znają problemu, może być różna.No, bo każdy sobie powie – no tak, facet jest ubrany,w krawacie, marynarce, ale jak jest alkoholikiem, to codrugi tydzień na pewno zaliczy jakiś rów. (P21.M.W)

Stygmat alkoholika ciąży nawet wtedy, gdyzachowanie piętnujące znika. Osoby uzależnione sąidentyfikowane przez pryzmat swoich wcześniejszychzachowań, przejawianych wtedy, kiedy piły. Pomimoże przestali pić i potępiane zachowanie zniknęło, tow dalszym ciągu pacjenci byli postrzegani i trak-towani jak wcześniej.

Każdy ma mój obraz taki, jaki ja prezentowałemprzez tyle lat, to trudno, żeby teraz każdy pomyślało mnie jako o osobie niepijącej (. . .) raczej kojarząmnie z piciem, z butelką niż z normalnym funkcjono-waniem. (P22.M.W)

Z kolei osoby, które przed podjęciem terapii niezostały zdyskredytowane, decydując się na leczenie,zostają naznaczone. Utrzymywane do tej poryw tajemnicy uzależnienie zostaje ujawnione po pod-jęciu terapii. W tym przypadku atrybutem dyskredy-tującym nie jest samo picie, lecz podjęcie leczenia.

Leczenie jest pokazywane jako ostateczność. Ktojeszcze pije, ale nie musiał przyjść na leczenie, toznaczy, że sobie radzi. (. . .) Jest przekonanie, że naterapię idą ci, co sobie sami już nie potrafią poradzić.(T3.K.S)

Jak już się idzie leczyć, no to jest coś nie tak. On jużjest ten gorszy, on już jest ten zły. (T6.K.S)

Jak przyznają się do tego, że zaczynają się leczyć,no to wtedy zaczynają się takie gadki pod tytułem: a toty jesteś chory, a psychiczny. (T2.K.W)

Zdaniem pacjentów i terapeutów, stosunek społe-czeństwa do lecznictwa uzależnień jest negatywny.Dominują stereotypy, które nie sprzyjają podejmo-waniu terapii. Negatywne wyobrażenia o leczeniuprzyczyniają się do kreowania i utrzymywanianegatywnego wizerunku osoby uzależnionej, którapodjęła terapię.

Taka aura raczej niesprzyjająca w ogóle temu (...)Wyśmiewanie, takie stereotypy właśnie, że tam jestpranie mózgu. (P9.M.W)

Bardzo boją się przychodzić do poradni, bo istniejeprzekonanie, że poradnia odwykowa jest na zasadziewłaśnie takiej: prania mózgu, umoralniania, karaniai bóg wie jeszcze czego. (T2.K.S)

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117 109

Negatywne postrzeganie lecznictwa odwykowegosprawia, że kontakt z poradnią jest stygmatyzujący,co utrwala piętno alkoholika.

Jak już ktoś podjął leczenie – a na odwyku jest. Tojuż jest coś nie tak. No jest to alkoholik, bo musi sięleczyć (. . .) Ten kto pije i nie musi się leczyć, to nie jestalkoholik. (T1.M.S)

Zanim pacjenci sami podjęli leczenie, stygmaty-zowali przychodzących do poradni odwykowej.

Mnie zawsze ten ośrodek odstraszał, bo od dzieckawiedziałem, że tutaj przychodzą alkoholicy, wcześniejto pijacy. (P18.M.W)

Stygmat alkoholika jest legitymizowany i utrwa-lany przez terapeutów, którzy stawiając diagnozęuzależnienia, potwierdzają, że osoba, która podjęłaleczenie, jest alkoholikiem. Postawienie diagnozyprzez terapeutę już na samym wstępie terapii sprawia,że alkoholicy, mimo początkowej niechęci, z czasemidentyfikują się z tą diagnozą.

Jak pacjent przyjdzie, to pierwsza jest diagnoza.Znaczy on sam mówi o swoim uzależnieniu, niewiedząc o tym. Ja pod koniec takiego wywiadu właśniemówię, że to i to, o czym pan mówi (. . .) to jest tenobjaw, ten objaw, ten objaw, a to świadczy o tym, żepan jest uzależniony. (T2.K.S)

Zdaniem terapeutów, osoby uzależnione ukrywająfakt podjęcia leczenia, obawiając się ocen społecznychi negatywnych skutków związanych ze stygmatyzacją.

Oni na początku bardzo mocno to ukrywają (. . .) Bosię boją (przyznać do leczenia – ŁW), wstydzą się, bowiedzą, jakie są przekonania społeczne i nawet jeżelisami mają poukładane, że są alkoholikami – to mająświadomość, że ktoś tam tego nie zrozumie. (T5.K.S)

Sami pacjenci przyznają, że w obawie przedpiętnem poradni nie przyznają się do podjętegoleczenia, nie chcą być powiązani z placówką odwy-kową. Negatywne emocje, takie jak strach, wstyd,powodowały ukrywanie faktu podjęcia leczenia. Jeślio nim nie mówili, skutki społecznej niechęci byłymniejsze. Doświadczenia takie mieli badani z War-szawy, jak również ci ze społeczności lokalnej.

Ludzie są tacy, że później właśnie będą mnieoceniać: o zobaczcie idzie ta alkoholiczka. I myślę, żeim mniej osób wie (o leczeniu – ŁW), tym lepiej dlamnie. (P2.K.W)

Ja jestem takim odrzutkiem społeczeństwa i jakośmoże tego się tak boję. I jak nie muszę, to tego nierozpowiadam, że jestem uzależniony i w trakcieterapii. (P12.M.W)

Silniejsze obawy związane z negatywnym trakto-waniem z powodu leczenia w poradni wyrażali

pacjenci z małej miejscowości. Wynikały one przedewszystkim z bliskich kontaktów społecznych międzymieszkańcami. Obawiali się reakcji społecznej –wyśmiewania, dyskryminacji, ostracyzmu. Szczegól-nie wrażliwe na negatywne reakcje były osobymieszkające w małych wioskach w okolicach badanejspołeczności.

Obawiałam się tego, że tam jak się na wsi dowiedzą,może być różnie. Nie wiedziałam, kogo tutaj znowuspotkam, nie wiedziałam, jaka reakcja będzie. (. . .)mówię, kurde, jak tu przyjdę i jak się dowiedzą na tejwsi i tak będą mnie wytykać palcami i tak będą się pozaplecami śmiać, bo tam w oczy by tego nie powiedzieli,nie. (P20.K.S)

W społeczności lokalnej strach przed zdemasko-waniem problemu był na tyle silny, że w razieujawnienia uzależnienia i podjętego leczenia niektó-rzy chorzy gotowi byli zmienić miejsce terapii lubcałkowicie z niej zrezygnować. Motywacją dotakiego zachowania był strach przed piętnowaniemnie tylko chorego, lecz przed przeniesieniem stygma-tyzacji na osobę bliską – męża, żonę, dzieci,pozostałych członków rodziny.

To jest taki problem, że nikt nie wie. Ja tutaj(w poradni – ŁW) to jest wstyd. Mój mąż prawdo-podobnie (. . .) by wolał po prostu zrezygnować, niewiem, ze mnie, z małżeństwa, niż (. . .) gdyby się ktośdowiedział. (P2.K.S)

Nie chcę, żeby mały miał jakieś przykrości,nieprzyjemności w szkole przez to (leczenie – ŁW),żeby dzieci go tam nie popychały, wyzywały, gdyby tosię wydało. Może później, jak pójdzie gdzieś dalej, dogimnazjum, do miasta, to tak. Gdzie już nikt nie będzienas znał. (P16.K.S)

***Osoby uzależnione od alkoholu, podejmując lecze-

nie, próbują pozbyć się ciążącego na nich piętna.Jednak w ocenie badanych z obu miejscowościpodjęcie terapii w poradni odwykowej także stygma-tyzuje. Zdaniem badanych, związane jest to znegatywnym społecznym postrzeganiem alkoholikówi przenoszeniem tych ocen na cały system leczeniauzależnień. Podjęcie terapii jest zatem dla alkoholikówostatecznością – obawiają się, że gdy otoczenie dowiesię o terapii, to będzie stygmatyzować nie tylko ich, aletakże ich najbliższych. Uważają, że osoby, które niebyły społecznie stygmatyzowane z powodu picia,przez podjęcie leczenia w poradni zostały zdyskredy-towane i napiętnowane jako alkoholicy. Stygmatjest legitymizowany przez terapeutów – stawiającbowiem diagnozę uzależnienia, potwierdzają status

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117110

alkoholika. W trakcie terapii następuje oswojenie sięz tym statusem i identyfikacja z obrazem alkoholika.Zarówno terapeuci, jak i pacjenci są zdania, żepodjęcie terapii nie zmienia obrazu osoby uzależnionej– etykietka alkoholika, która do niego przylgnęła,pozostaje nawet po zakończeniu leczenia. Obawaprzed piętnowaniem związanym z terapią prowadzi doukrywania tego faktu. Pacjenci wstydzą się terapii,ponieważ w ich ocenie może wzbudzać społecznąniechęć. Szczególnie silny lęk przejawiali mieszkańcyspołeczności lokalnej. Ich zdaniem, wielkość miejsco-wości i bezpośrednie kontakty sprzyjają rozpowszech-nianiu plotek, występowaniu niechęci i zagrażająanonimowości terapii. W obawie przed wykryciemfaktu podjęcia leczenia pacjenci z poradni ze spo-łeczności lokalnej rozważali ewentualność zmianyplacówki.

Atrybuty przypisywane alkoholikowi

Badani zidentyfikowali cechy, jakie ich zdaniemświadczą o występowaniu uzależnienia. Zarównow Warszawie, jak i w małej miejscowości postrzeganieosób uzależnionych jest podobne. Wielkość miejsco-wości nie odgrywała żadnej roli w doświadczeniachrespondentów odnoszących się do wizerunku alkoho-lika, który w ich ocenie powszechnie obowiązuje.Wyobrażenie osoby uzależnionej wiąże się z niskimstatusem społecznym, zaniedbaniem, poniżeniem. Jejwizerunek jest opisywany przez pryzmat wyglądui zachowania niezgodnego z obowiązującymi i przy-jętymi normami – alkoholik to osoba, która zbierazłom, włóczy się, zbiera puszki, pije od rana do nocy,jest brudna, obdarta, itp.

Alkoholik to musi leżeć, być brudny, obdarty (. . .)Bez pracy, bez domu, bez rodziny. Już taki na dnie.(P3.K.S)

Alkoholizm to się kojarzy z marginesem społecz-nym, z rynsztokiem, z takimi obwiesiami, co to sięwłóczą i puszki zbierają i od rana do nocy są pijani.(P20.M.W)

O alkoholizmie świadczy nie tylko wygląd, leczrównież częstotliwość i ilość wypijanego alkoholu.Zdaniem pacjentów, alkoholikiem jest osoba, któraregularnie pije alkohol, występuje u niej przymuspicia, a związane z piciem konsekwencje zdrowotnei społeczne są dla niej dotkliwe.

Moim zdaniem alkoholik to jest człowiek, którynaprawdę musi i jest już uzależniony od alkoholu,którego nie interesuje nic, nie interesuje rodzina, nieinteresuje praca i wszystko traci dla alkoholu. Bez

względu na konsekwencje. Alkohol stawia na pierwszejpozycji. Musi się napić i wtedy albo nie funkcjonujew ogóle, albo dopiero zaczyna funkcjonować. Bo beztego się nie da. (P15.K.S)

Na tym polega alkoholizm: jedno piwko, drugie,trzecie, czwarte i pije się od nowa, jak to się mówi,w ten cug. (P5.M.S)

Na stygmatyzowanie osób pijących ma wpływrównież płeć. Kobiety ze społeczności lokalnej i zWarszawy były zdania, że są bardziej piętnowane niżmężczyźni, co w ich ocenie przejawia się mniejszymudziałem kobiet w leczeniu.

Głupio się przyznawać, że jest się alkoholikiem.Szczególnie, że kobiety po prostu inaczej są postrze-gane. (. . .) kobiecie chyba jest trudniej się przyznać niżmężczyźnie tak naprawdę, że jest się alkoholiczką (...)jak patrzę tutaj na osoby, które przychodzą, torzeczywiście jest większość mężczyzn. (P23.K.W)

Badane spotykały się z negatywnymi ocenamii komentarzami odnoszącymi się do kobiet uzależ-nionych od alkoholu.

Spotkałam się z wypowiedziami na temat kobietalkoholiczek, z różnego rodzaju takimi komentarzami,dla mnie jako alkoholiczki nie są one wcale sympa-tyczne, a właśnie większość osób, która wypowiadałate opinie, mówiła bardzo negatywnie o takich kobie-tach. (P23.K.W)

Według nich bardziej restrykcyjnie niż do męż-czyzn podchodzi się do kobiet, które nie tylko piją,ale również się leczą. Przyzwolenie i akceptacjaspołeczna dla picia jest, ich zdaniem, większaw stosunku do mężczyzn, którzy jeśli przestają pići zaczynają się leczyć, wzbudzają podziw otoczenia,dostają większe wsparcie, są „bohaterami”. Kobietywstydzą się przyznawać do picia i leczenia, obawiająsię stygmatyzacji oraz mają poczucie, że nie otrzy-mują tyle wsparcia co mężczyźni.

Mężczyzna, który pije przez wiele lat, wychodziz tego, ogarnia się, ogoli i w miarę wygląda, to to jestbohater. Kurde. Zobacz, jaki gość, nie? Tyle lat pił.Zobacz, jak on wygląda. Natomiast kobieta, którarobiła dokładnie to samo, co ten pan i wyszła dokładnietak samo jak ten pan z tego nałogu, to ona już nie jestpostrzegana jako bohaterka. Ona jest postrzeganajako, nie wiem, szmata, k. . ., łajdaczka i taka tam inna.(P7.K.S)

Podobnie jak pacjenci, także terapeuci łączylizaniedbany wygląd i zachowanie niezgodne z normamiz alkoholizmem. Zaniedbanie fizyczne, występowaniezachowań nieakceptowanych społecznie jest wedługnich oznaką występowania alkoholizmu.

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117 111

Alkoholik, to osoba, która stoi na ulicy, zaniedbanyfizycznie, brudny, nieogolony i proszący o te pieniądze.(T1.M.S)

Zdaniem terapeutów, przejawami świadczącymio uzależnieniu jest brak pracy, rodziny, stosowanieprzemocy, częste picie i zła jakość wypijanegoalkoholu.

Bo alkoholik to jest osoba (. . .), która pijecodziennie, denaturat, bije, jest sprawcą przemocy(. . .) często właśnie ludziom alkoholik kojarzy sięz taką osobą, która jest takim degeneratem, bez pracy,rodziny, bez niczego tak naprawdę. Z bezwartościo-wym kimś. (T4.K.S)

Mamy takie przekonanie społeczne, że ktoś musi niemieć rodziny, nie mieć pracy, być pod budką z piwem,zasikany, itd. – to wtedy jest alkoholikiem. (T5.K.S)

Z kolei osoby, które funkcjonują w granicachakceptowanych społecznie, na przykład mają rodzinę,pracę, ich wygląd nie zwraca szczególnej uwagi, nie sąnaznaczane etykietką alkoholika. Podobne wrażeniamają badani zamieszkujący społeczność lokalnąi Warszawę. Społeczność nie naznacza ich i niewymaga od instytucji państwowych interwencji, którezmusiłyby ich do podjęcia terapii.

Ktoś, kto ma rodzinę, ktoś, kto pracuje, a nawet tupije, to jest przymykane oko, z tego względu, (. . .) żenp. dobrze zarabia, to wolno mu się napić. A ten, ktomało zarabia, to nie potrafi już utrzymać rodziny i zewzględu na picie jest gorszą osobą. (T1.M.S)

Jeżeli jest to osoba na jakimś stanowisku, to albowszyscy udają, że nie wiedzą, albo w oczy co innego,poza oczami co innego. Natomiast te osoby z niższychstanowisk społecznych, z niższego środowiska, towłaśnie – a to menele, nic nie warci, po co imw ogóle pomagać, a leżak, a pijak. (T5.M.W)

Osoby postrzegane jako te z wyższych warstwspołecznych nie są naznaczane. W stosunku do nichnie używa się sformułowań, które stygmatyzują.Osoba z wysoką pozycją społeczną i statusemmajątkowym, po której „nie widać” uzależnienia,nie jest postrzegana jako alkoholik lub osoba mającaproblem z piciem.

Ktoś, kto piastuje wysokie stanowisko, on nie możebyć uzależniony, on nie może mieć problemuz alkoholem (. . .) tylko taki człowieczek z bidnejrodziny. (T2.K.S)

***W ocenie badanych cechy, które przypisuje się

osobom uzależnionym, są związane z ich wyglądemzewnętrznym, zachowaniem odbiegającym od przy-jętych społecznie norm, dużą ilością alkoholu

i regularnością picia, złą jakością wypijanegoalkoholu, z występowaniem przymusu picia. Osobypozbawione rodziny, samotne, „włóczące się”,mające niższy status materialny są stygmatyzowanei klasyfikowane jako uzależnione. Na etykietowanieosób uzależnionych ma wpływ częstotliwość i ilośćwypijanego alkoholu, a także płeć. Zdaniem bada-nych kobiet, zarówno tych z Warszawy, jak i zespołeczności małomiasteczkowej, są one silniejnaznaczane niż mężczyźni. Uważają, że społeczneprzyzwolenie na picie w przypadku mężczyzn jestwiększe, przez co kobiety, które piją, doświadczająsilniejszej stygmatyzacji. W odróżnieniu od takzdefiniowanych alkoholików, osoby z wyższychwarstw struktury społecznej zachowujące się zgodniez ogólnie przyjętymi normami i które nie zostałyjeszcze zdyskredytowane – są postrzegane jako„normalsi”.

Wielkość miejscowości nie miała znaczenia –podobne definicje osoby uzależnionej podawalimieszkańcy zarówno dużej, jak i małej społeczności.Również kobiety, te mieszkające w Warszawie i te zespołeczności lokalnej, miały podobne doświadczeniazwiązane z większą dyskryminacją w porównaniuz mężczyznami.

Odczucia pacjentów podzielają terapeuci, którzyrównież dostrzegają silniejsze naznaczanie uzależnio-nych z niższych warstw społecznych oraz braknegatywnych społecznych ocen wobec tych, którzyspełniają obowiązujące normy.

Źródła stygmatyzacji

Stygmatyzacja dotyka osoby uzależnione zestrony różnych grup społecznych. Przede wszystkimto terapeuci dostrzegali potencjalne źródła stygma-tyzacji. Ich zdaniem pacjenci doświadczają jej zestrony najbliższych im środowisk – zawodowego,rodzinnego, koleżeńskiego.

No spotkali się w środowiskach zawodowych napewno, w rodzinie też, wśród przyjaciół. Jak przyznająsię do tego, że zaczynają się leczyć, no to wtedyzaczynają się takie gadki pod tytułem: a to ty jesteśchory, a psychiczny. (T2.K.W)

Osoby uzależnione doświadczają stygmatyzacji zestrony środowiska, w którym dotychczas przeby-wały. W momencie gdy podejmują leczenie, zostająwykluczone z uczestnictwa w grupie i piętnowanez powodu utrzymywania abstynencji.

To zależy od tego, w jakim środowisku się ludziekręcą, no i z kim się spotykają. Może tak być, nie

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117112

wiem, że wszyscy pili i ktoś nagle staje się takimjakimś, jakąś czarną owcą. Nie? I staje się niebez-pieczny przez to, bo doniesie. (P5.M.W)

W środowisku osób pijących z abstynentów robisię żarty, które powodują ich skrępowanie i poczucie,że nie są akceptowani.

Jednak jest u nas w społeczeństwie, że jak ktoś niepije, no to kabluje. Jest coś takiego cały czas. Jak ktośnie pije, to jest jakiś lewy, coś nie tak z nim. (P3.M.W)

Zauważyłem, że osoby pijące czują się w obecnościniepijących nieswojo, przeszkadza im to w piciu napewno jakoś. (P22.M.W)

Śmieją się (koledzy – ŁW), co ty, nie będziesz pił?Chodź z nami na piwo. Jak przychodzę do sklepu to –chodź z nami na piwko. Mówię nie. No i zaczęli sięśmiać, że abstynent. (P19.M.S)

Również zdaniem terapeutów stygmatyzacja osóbuzależnionych jest większa w momencie, kiedyprzestają pić.

Jak gdzieś tam pili na murkach, na ławkach,w parku z kolesiami, no to w tym momencie przestająz nimi pić i automatycznie stają się dziwni. (T4.M.W)

Terapeuci doświadczali stygmatyzacji ze stronypsychoterapeutów z innego typu placówek. Trakto-wali oni osoby uzależnione jako gorszych klientówlecznictwa, bagatelizując konieczność prowadzeniaz nimi psychoterapii.

Ja się spotkałam ze stygmatyzacją ze stronypsychoterapeutów. Ze strony psychoterapeutów, któ-rzy nie zajmują się pracą z osobami uzależnionymi, noale z osobami z nerwicami.(. . .) Że to jest jakby gorszyrodzaj klienta. (T6.K.W)

Środowisko znajomych także wypowiada sięo wykonywanym zawodzie lekceważąco, co zdaniembadanych jest przejawem piętnowania.

Oni (znajomi – ŁW) pogardliwie mówią, wypo-wiadają się. . . no znaczy część z nich, co to za praca(. . .) Co to za praca, pracować z pijącymi. (T1.M.S)

***Alkoholicy doznają stygmatyzacji ze strony

różnych grup społecznych. Jej źródła identyfikująw środowisku rodzinnym, koleżeńskim, pracownikówsektora medycznego. Towarzyszy ona im nie tylkowtedy, kiedy piją, ale również, gdy podejmują leczenie.Ci, którzy utrzymują abstynencję, są gorzej traktowaniprzez dotychczasowe środowisko. Gdy się leczą, ichobecność w gronie pijących budzi skrępowanie.Terapeuci z kolei postrzegają stygmatyzację jakodeprecjonowanie wykonywanego zawodu. Komenta-rze takie pochodziły od psychoterapeutów zajmują-cych się leczeniem innych zaburzeń psychicznych oraz

ze strony znajomych umniejszających koniecznośćleczenia osób uzależnionych.

Przeciwdziałanie stygmatyzacji osób podejmującychleczenie

Pacjenci wykorzystują różne techniki, żeby ogra-niczyć wpływ stygmatyzacji na życie. Strategie teróżnią się między sobą. Związane są z zachowaniem– ukrywanie informacji o podjętym leczeniu lubwręcz odwrotnie informowanie szerszych grup, takżeby, jak najwięcej osób wiedziało o utrzymywaniuabstynencji, wiążą się również ze strategią wyboruplacówki.

Aby ograniczyć stygmatyzację związaną z le-czeniem w poradni, badani podejmowali terapięw placówkach oddalonych od ich miejsca zamiesz-kania. Mimo że w okolicy znajdowały się inneporadnie, obawiali się spotkania znajomych,którzy mogą ich zdyskredytować. Próby zama-skowania podjętej terapii dotyczyły zarówno osóbmieszkających w Warszawie, jak i w społecznościlokalnej.

Szukałem placówki, która jest dalsza od mojegomiejsca zamieszkania (...) ja kierowałem się taką obawą,że spotkam kogoś znajomego albo ktoś tam będzieprzechodził i będzie mnie widział, że ja uczęszczam, żetak powiem, do takiego ośrodka. (P6.M.W)

Ja dojeżdżam pięćdziesiąt kilometrów (...) miała-bym bliżej, nie wiem, na przykład do Mławy. (P2.K.S)

Z informacji uzyskanych od terapeutów wynika,że w Warszawie na terapię uczęszczali częstomieszkańcy małych, podwarszawskich miejscowości,którzy obawiali się stygmatyzacji.

Z podwarszawskich miejscowości dużo mamypacjentów, bo nie chcą chodzić do tych poradniw małych miejscowościach właśnie, żeby nie byćwidzianym, jak tam sobie maszeruje do poradnialkoholowej. (T2.K.W)

Pacjenci z Warszawy wybierali placówki w innychdzielnicach niż ich miejsce zamieszkania.

Często pacjenci, na przykład, wybierają placówkiw innych dzielnicach. (T2.K.W)

Osoby uzależnione, aby ograniczyć piętnowanie,wybierają leczenie w placówkach prywatnych,w których nie trzeba się rejestrować i w których,zdaniem badanych, jest większa anonimowość.

Może być kontakt indywidualny, gdzieś prywatnie,może być państwowy. Po prostu jest część osób, któranie ma ochoty na państwowy kontakt, nie chcą sięrejestrować, zostawiać po sobie śladu. (T4.M.W)

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117 113

Aby otoczenie nie dowiedziało się o podjętejterapii, uzależnieni w czasie leczenia wykorzystywaliurlop wypoczynkowy. Wstyd związany z terapią byłna tyle silny, że obawiali się przedstawienia zwolnie-nia lekarskiego z placówki odwykowej.

Mnie nie byłoby w pracy 6 tygodni, więc na ten czasotrzymałabym wypis (ze szpitala – ŁW) z pieczątką(. . .), że byłam na oddziale odwykowym. Przecież (. . .)wiadomo, że (. . .) w pracy wiedzieliby, gdzie ja jestem.To nie byłoby zwykłe zwolnienie lekarskie na L-4i koniec. To był oddział. I po prostu, no nie chciałamtego wstydu (...) Musiałam odczekać, musiałam wziąćurlop tak, żeby być na urlopie, a nie na zwolnieniulekarskim. (P14.K.W)

Terapeuci ze społeczności lokalnej sugerowalipacjentom, żeby nie informowali szerszego środowiskao terapii. Ich zdaniem, ukrywanie piętna alkoholikazapobiegnie marginalizacji społecznej i ostracyzmo-wi. Z kolei terapeuci z warszawskiej poradni nama-wiali pacjentów do informowania o leczeniu.

Dążymy do tego, by człowiek, który ma jakąkol-wiek chorobę przewlekłą, nie musiał się z tymafiszować. On nie musi mówić wszem i wobec, żejest alkoholikiem, że ma raka czy cukrzycę. (T5.K.S)

Pacjenci woleli jednak ukrywać fakt podjęciaterapii. Niezależnie, czy leczyli się w dużym mieście,czy w małej społeczności lokalnej. Nie chcieliinformować otoczenia o leczeniu i utrzymywaniuabstynencji, chcieli uniknąć stygmatyzacji.

U mnie nikt nawet sobie nie zdaje sprawy, że jajestem już po, po terapii dziennej, po roku abstynencji.Nikt tego nie wie, akurat dzisiaj się dowiedziałam, żemoja teściowa nawet nie wie i mojego męża siostra, żeja miałam jakieś takie problemy. (P2.K.S)

Przed kolegami ukrywałem to, chciałem wychodzićna takiego, że mnie nic nie dotyczy. (P12.M.W)

***Strategie przeciwdziałające stygmatyzacji miały

na celu zminimalizowanie dotkliwości ocen społecz-nych związanych z piętnowaniem alkoholizmu.Pacjenci przede wszystkim chcą ukryć przed otocze-niem atrybut dyskredytujący. Aby zwiększyć praw-dopodobieństwo niewykrycia podjętej terapii, badaniwybierali placówki oddalone od ich miejsca zamiesz-kania – pacjenci ze społeczności lokalnej poradnięw innym powiecie, pacjenci z Warszawy placówkęw innej dzielnicy bądź korzystali z oferty prywatnychporadni. Uzależnieni ukrywają fakt podjęcia leczenia,nie informując o nim otoczenia w obawie, żestygmatyzacją zostaną dotknięci także ich najbliżsi.

Stygmatyzacja pracowników poradni i całego systemuleczenia uzależnień

Stygmatyzacja osób uzależnionych od alkoholuprzenosi się na negatywny odbiór pracownikówporadni odwykowych. Doświadczenia takie mają citerapeuci, których otoczenie z pogardą wypowiadałosię o pracy w placówkach leczenia uzależnień. Teopinie identyfikują jako marginalizujące, piętnującei umniejszające rangę wykonywanego zawodu orazpodważające konieczność udzielania pomocy oso-bom uzależnionym.

Kiedy mówię, że pracuję w poradni odwykowej –a to z tymi menelami, a po co to, przecież to nic niedaje? Gdzieś w sytuacjach towarzyskich, służbowych –zdarzają się takie reakcje. (T5.K.S)

W ocenie terapeutów przejawem stygmatyzacjizwiązanej z pracą z osobami uzależnionymi jestgorsze traktowanie ich w strukturach Zakładu OpiekiZdrowotnej.

Natomiast w samym ZOZ-ie (. . .) jesteśmy trakto-wani tak, że na przykład, jak mi się wydaje, mamynajniższe pensje, są do nas pretensje o różne rzeczy.(T3.K.W)

Praca w poradni odwykowej – zdaniem terapeu-tów – uważana jest jako zatrudnienie w instytucjigorszej kategorii. Opinia na temat lecznictwa uza-leżnień jest podobna do opinii społecznej wobec osóbuzależnionych – potrzeby sektora są marginalizo-wane i dyskryminowane.

Pracować w takim miejscu to też trzeba siępolitować nad taką osobą, że tutaj nie jest za ciekawie.(T3.K.S)

On (kierowca – ŁW) sam powiedział coś takiego:wy tu jesteście – czyli my, jako placówka – taktraktowani jak alkoholicy w społeczeństwie. Ostatni,nikomu niepotrzebni, nikt nie jest wami zaintereso-wany. (T3.K.W)

W hierarchii instytucji medycznych poradnie le-czenia uzależnień są na samym dole. W ocenie bada-nych przejawia się to w przydzielaniu gorszych pokoi,w ostatniej kolejności prowadzonych remontóww jednostce i zaniedbań w zakupie wyposażeniaoddziału.

Ja mówiłam o stygmatyzacji instytucji. Odwyk jestna samym końcu (. . .) my mieliśmy najmniejsze saleterapeutyczne, najmniej gabinetów dla psychologówi ostatni byliśmy remontowani. W zakupach, jeżelichodzi o różny sprzęt, byliśmy na końcu. (...) Tak towyglądało. To stygmatyzuje. (T6.K.W)

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117114

Według terapeutów, przejawem stygmatyzacjilecznictwa odwykowego są zaniedbania w infra-strukturze placówek.

To jest dla mnie stygmatyzacja przez ZOZ (. . .)Dlaczego zwykła poradnia stomatologiczna ma byćbardziej istotna w wyglądzie niż poradnia odwykowa?(...) Łatwiej jest mi posiedzieć z bólem zębaw obskurnej przychodni, niż przyjść z poszarpanymuczuciem zażenowania, zawstydzenia, przygniecionado ziemi tam, gdzie jest posadzka sprzed trzydziestu latz wypadającymi płytkami. (. . .) Moim zdaniem jest towłaśnie element stygmatyzacji instytucji. (T6.K.W)

W ocenie terapeutów stygmatyzujące jest równieżbagatelizowanie spraw sektora leczenia uzależnień.Z doświadczeń kierownika poradni wynika, żew ramach ZOZ sprawy poradni leczenia uzależnieńbyły pomijane, szczególną uwagę skupiano jedyniena sprawach medycznych.

Jak ja chodzę na zebrania na przykład kierowni-ków, tam są omawiane wyłącznie sprawy lekarskie.(T3.K.W)

***Stygmatyzacja osób uzależnionych sprawia, że

pracownicy placówek leczenia uzależnień oraz samsektor również są piętnowani. Zdaniem terapeutów,negatywne postrzeganie alkoholików powoduje, żepracownicy są gorzej traktowani w strukturachzakładu opieki zdrowotnej, w którym pracują,a praca w poradni odwykowej traktowana jest przezotoczenie jako zatrudnienie w instytucji gorszejkategorii. Według badanych poradnie odwykowesą na dole hierarchii instytucji medycznych. Prze-jawami stygmatyzacji, ich zdaniem, są zaniedbaniaw infrastrukturze i wyglądzie poradni oraz bagate-lizowanie spraw sektora uzależnień.

Omówienie wyników

Z przeprowadzonych analiz wynika, że osobyuzależnione są stygmatyzowane, atrybutem dyskre-dytującym jest zarówno picie, jak i utrzymywanieabstynencji i leczenie w poradni odwykowej. Procesustygmatyzacji alkoholików świadomi są przedewszystkim terapeuci. Jego początku upatrują wzachowaniu, które odbiega od społecznie przyjętychnorm, zagraża społecznemu funkcjonowaniu i jestspołecznie potępiane. Zdaniem terapeutów, to niepicie alkoholu jest potępiane, ale zachowanieniezgodne z obowiązującymi normami. Jego wystę-powanie powoduje, że otoczenie osoby uzależnionejzaczyna postrzegać ją w kategoriach osoby gorszej,

zagrażającej funkcjonowaniu rodziny, społeczności.Naznaczenie jest tym silniejsze, im bardziej uciążliwezachowanie.

Według badanych, podjęcie leczenia stygmatyzujei traktuje się je jako ostateczność. Na piętnowanieosób, które podjęły terapię, ma wpływ negatywnyobraz osób uzależnionych, przenoszony na postrze-ganie lecznictwa odwykowego. Dlatego równieżlecznictwo uzależnień stygmatyzuje. Badani są zdania,że osoby, które nie były społecznie stygmatyzowanez powodu picia, przez podjęcie leczenia w poradnizostały zdyskredytowane i ujawnione jako mającepiętno alkoholika. Dodatkowo etykietka alkoholikajest im nadawana i utrwalana przez terapeutówstawiających diagnozę medyczną. Próba korektypiętna przez poddanie się terapii i zmianę stylu życianie poprawia społecznego obrazu osoby uzależnionej.Etykietka alkoholika pozostaje nawet po zakończeniuleczenia. Strach przed naznaczeniem z powodu piciai leczenia prowadzi do ukrywania tego faktu. Pacjenciwstydzą się podjętej terapii. Szczególnie ma to miejscew małej miejscowości, gdzie bezpośrednie kontaktyzagrażają anonimowości. W obawie przed identyfi-kacją z alkoholizmem bądź poradnią pacjenci z tegoterenu rozważali ewentualność zmiany placówki.

Postrzeganie i definiowanie osoby uzależnionejzwiązane jest z wyglądem zewnętrznym, zachowaniemodbiegającym od przyjętych społecznie norm, ilościąi regularnością picia, jakością wypijanego alkoholu,występowaniem przymusu picia. Osoby pijące pozba-wione rodziny, samotne, o niskim statusie społecznym,stylem życia odbiegające od społecznie przyjętychnorm są stygmatyzowane i naznaczane jako uzależ-nione, są społecznie zdyskredytowane i napiętnowane.Z kolei osoby stojące na przeciwnym bieguniehierarchii społecznej rzadziej i z mniejszą siłą sąstygmatyzowane. Według goffmanowskiej koncepcjistigmy są one dyskredytowalne, ponieważ ich stylżycia nie ujawnił dotychczas wad charakteru, którebyłyby społecznie potępiane.

Jak pokazują analizy materiału z badań, na zakresstygmatyzacji ma także wpływ płeć pijących.W ocenie kobiet biorących udział w badaniu styg-matyzacja jest przez nie silniej odczuwana. Wynika toz większego przyzwolenia społecznego dla piciamężczyzn. Na etykietowanie ma wpływ równieżczęstotliwość i ilość wypijanego alkoholu. Osobypijące codziennie duże ilości alkoholu są naznaczanejako alkoholicy. Podobne definicje alkoholika przy-taczali badani z Warszawy oraz ze społecznościlokalnej. Kobiety z obu miejscowości miały podobne

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117 115

doświadczenia i przekonania odnoszące się dowiększej dyskryminacji pijących kobiet niż mężczyzn.Przekonania pacjentów podzielają terapeuci. Ichzdaniem częściej naznacza się alkoholików znajdują-cych się na niższych szczeblach struktury społecznej.

Osoby uzależnione są stygmatyzowane przezprzedstawicieli różnych grup, w których funkcjonują– rodziny, środowiska koleżeńskiego oraz pracowni-ków sektora medycznego. Są naznaczani nie tylkowtedy, gdy piją, ale również, gdy podejmują terapię.Osoby leczące się i utrzymujące abstynencję sąstygmatyzowane przez swoje dotychczasowe otocze-nie, ich obecność w gronie osób pijących powodujebowiem skrępowanie. Terapeuci z kolei postrzegająstygmatyzację jako umniejszanie rangi wykonywanejpracy. Sygnały takie pochodziły od ich znajomychoraz od psychoterapeutów.

Naznaczające działanie poradni sprawia, że pa-cjenci nie chcą przyznawać się do leczenia. Utrzy-mują oni ten fakt w tajemnicy. Aby zmniejszyćprawdopodobieństwo jej ujawnienia, decydują się naplacówki oddalone od miejsca zamieszkania.Pacjenci ze społeczności lokalnej wybierali placówkiw Warszawie bądź w innym powiecie, z kolei ciz Warszawy – w innych dzielnicach miasta.

Stygmatyzacja przenosi się również na pracowni-ków sektora leczenia uzależnień oraz na cały sektor.Negatywne postrzeganie osób uzależnionych powo-duje, że pracownicy odbierają różne sygnały jakostygmatyzację. W ich ocenie osoby tu pracujące sągorzej traktowane i postrzegane – przez bliskieotoczenie (np. pogardliwe komentarze), współpra-cowników reprezentujących inne specjalności (np.bagatelizowanie konieczności prowadzenia pogłębio-nej psychoterapii osób uzależnionych), w ramachzakładu pracy (np. niższe wynagrodzenia). Terapeuciz obu miejscowości uważają, że poradnie odwykoweznajdują się na samym dole hierarchii instytucjimedycznych. Przejawami stygmatyzacji są zaniedba-nia w infrastrukturze i wyglądzie poradni orazbagatelizowanie ich spraw, a dawanie priorytetusprawom innych placówek medycznych – wyraża sięto np. w ustalaniu kolejności remontów, w realizacjizakupów wyposażenia.

Z analizowanego materiału wynika, że wielkośćmiejscowości nie miała zbyt dużego wpływu nauzyskane rezultaty badań. Badani z Warszawy orazze społeczności lokalnej podobnie definiowali osobyuzależnione, zgodnie uważali, że podjęcie lecze-nia odwykowego wiąże się z poczuciem wstydu

i poniżenia, a kobiety z obu miejscowości bardziejodczuwały gorsze ich traktowanie niż mężczyzn.Jednak pacjenci ze społeczności lokalnej większą wagęprzypisywali do utrzymywania w tajemnicy podjętegoleczenia, w obawie przed przeniesieniem stygmatyzacjina partnera, dzieci, rodzinę. Terapeuci z obu miejsco-wości twierdzili zgodnie, że są stygmatyzowaniw związku z wykonywaną pracą, a poradnie leczeniauzależnień są marginalizowane w porównaniu z in-nymi placówkami ochrony zdrowia.

W wielu przypadkach doświadczenia pacjentówbyły podzielane przez terapeutów. Obie grupy bada-nych dostrzegały większe piętnowanie uzależnionychz niższych warstw społecznych, jak również zwracałyuwagę na obawy związane z podejmowaniem leczenia,które przez uzależnionych traktowane jest jakoostateczność.

Na koniec należy podkreślić, że przedstawionebadania mają swoje ograniczenia. W przypadku osóbuzależnionych od alkoholu badaną grupę stanowiłytylko osoby leczące się w poradniach uzależnień.Badano ich opinie o tym, jak są postrzeganew społeczeństwie, natomiast nie weryfikowano tychopinii bezpośrednio wśród członków społeczności,w której żyli.

Udział w badaniu był dobrowolny, brali w nimudział wszyscy, którzy wyrazili na to chęć orazspełniali kryteria włączenia do badania. Być możenie weszły osoby mające radykalnie odmienny punktwidzenia, które nie chciały go ujawniać i niewyraziły zgody na udział w badaniu. Prowadzeniebadań nad stygmatyzacją tylko wśród aktualnieleczących się pacjentów poradni nie pozwalawnioskować, jak będą postrzegani po zakończeniuleczenia. Zapewne musi minąć trochę czasu, nimnegatywny wizerunek alkoholika ulegnie poprawie,przez co osoby z tym rozpoznaniem będą inaczejodbierane.

Placówki do badania nie zostały wylosowane,a dobrane przede wszystkim ze względu na dostęp-ność i liczbę personelu. Były to placówki zatrudnia-jące dość dużą liczbę terapeutów, z którymi byłamożliwość przeprowadzenia wywiadów i uzyskaniaszerszego spektrum informacji.

Miejscem realizacji wywiadów były przede wszyst-kim poradnie odwykowe respondentów. Mogli oniodczuwać przez to dyskomfort i nie czuć sięswobodnie, zwłaszcza w poradni ze społecznościlokalnej, w której terapeuci umawiali pacjentów nawywiady.

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117116

Wnioski

1. W ocenie badanych osoby uzależnione od alkoholusą społecznie stygmatyzowane. Atrybutem dyskre-dytującym jest zarówno picie, utrzymywanie absty-nencji, jak i leczenie w poradni odwykowej.

2. W opinii respondentów obowiązujący w społe-czeństwie wizerunek osób uzależnionych od alko-holu związany jest z niskim statusem społecznymi majątkowym, wyglądem oraz stylem życia (np.włóczęgostwem, zbieractwem).

3. Respondenci są zdania, że podjęcie leczeniatraktowane jest przez osoby uzależnione jakoostateczność, gdyż dopiero wtedy przylega do nichetykietka alkoholika. Jest ona utrwalana przezterapeutów, którzy stawiają diagnozę uzależnienia.

4. W ocenie osób uzależnionych od alkoholu biorą-cych udział w badaniu, mimo prób korekty piętnaprzez podjęcie terapii i zmianę stylu życia, niezmienia się obraz społeczny alkoholika. Etykietkaosoby uzależnionej pozostaje nawet po zakończe-niu leczenia.

5. Badani obawiają się, że przez ujawnienie faktupodjęcia leczenia ich najbliżsi również będąstygmatyzowani.

6. W ocenie terapeutów biorących udział w badaniustygmatyzacja dotyka nie tylko uzależnionych,lecz także pracowników sektora odwykowego,jako osób zatrudnionych w instytucjach gorszejkategorii. W ich ocenie przejawem piętnowaniajest zaniedbanie sektora leczenia uzależnień.

Wkład autorów/Authors' contributions

Nie występują zjawiska ghostwriting i guest author-ship/No ghostwriting and guest authorship declared.

Konflikt interesów/Conflict of interest

Nie występuje/None declared.

Finansowanie/Financial support

Środki finansowe Instytutu Psychiatrii i Neurologii/Finance resources of the Institute of Psychiatry andNeurology.

Etyka/Ethics

Treści przedstawione w artykule są zgodnez zasadami Deklaracji Helsińskiej odnoszącymi się

do badań z udziałem ludzi, dyrektywami EUdotyczącymi ochrony zwierząt używanych do celównaukowych, ujednoliconymi wymaganiami dla cza-sopism biomedycznych oraz z zasadami etyczny-mi określonymi w Porozumieniu z Farmingtonw 1997 roku.

The work described in this article has been carriedout in accordance with the Code of Ethics of theWorld Medical Association (Declaration of Helsinki)on medical research involving human subjects; EUDirective (210/63/EU) on protection of animals use ofscientific purposes; Uniform Requirements formanuscripts submitted to biomedical journals; theethical principles defined in the Farmington Consen-sus of 1997.

Piśmiennictwo/References

[1] Goffman E. Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości.Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne; 2007.

[2] Czykwin E. Stygmat społeczny. Warszawa: Wydaw-nictwo Naukowe PWN; 2008.

[3] Świtaj P. Doświadczenie piętna społecznego i dyskrymi-nacji u pacjentów z rozpoznaniem schizofrenii. Warszawa:Instytut Psychiatrii i Neurologii; 2008.

[4] Room R. Stigma, social inequality and alcohol and druguse. Drug Alcohol Review 2005;24:143–55.

[5] Poprawa dostępu do leczenia dla osób z problemami zwią-zanymi z alkoholem i narkotykami. Projekt IATPAD.Warszawa: Instytut Psychiatrii i Neurologii; 2009.

[6] Gilchrist G, Moskalewicz J, Slezakova S, Okruhlica L,Torrens M, Vajd R, et al. Staff regard towards workingwith substance users: a European multi-centre study. Ad-diction 2011;106(6):1114–25.

[7] Gilchrist G, Moskalewicz J, Slezakova S, Okruhlica L,Torrens M, Vajd R. System and professional barriersand facilitators of access to treatment for people withalcohol and drug related problems – Quantitative partof the study. In: Project IATPAD – Improvement of Ac-cess to Treatment for People with Alcohol- and Drug-related problems. 2009. p. 63–80.

[8] Choroby psychiczne – społeczny stereotyp i dystans.Warszawa: Centrum Badania Opinii Społecznej, 1642/1996; 1996.

[9] Choroby psychiczne – społeczny stereotyp i dystans.Warszawa: Centrum Badania Opinii Społecznej, 2262/2000; 2000.

[10] Link B, Phelan J, Bresnahan M, Stueve A, PescosolidoB. Public conceptions of mental illness: labels, causes,dangerousness, and social distance. American Journal ofPublic Health 1999;18(9):1328–33.

[11] Beck M, Dietrich S, Matschinger H, Angermeyer M.Alcoholism: low standing with the public? Attitudes to-wards spending financial resources on medical care andresearch on alcoholism. Alcohol and Alcoholism 2003;38(6):602–5.

[12] Rodzaje zagrożeń i zjawisk niepożądanych oraz ich ocenaw opinii społecznej. Warszawa: Centrum Badania OpiniiSpołecznej, 0106A/1985; 1985.

Ł. Wieczorek / Alcoholism and Drug Addiction 28 (2015) 103–117 117

[13] Patologia społeczna. Warszawa: Centrum Badania Opi-nii Społecznej, 0208/1986; 1986.

[14] Wykluczenie społeczne. Prezentacja wyników badaniatowarzyszącego kampanii społecznej „Warto być za”.Warszawa: Research International Pentor; 2007.

[15] Sierosławski J. Spożycie alkoholu i polityka wobec alko-holu w ocenie społecznej. Raport z badań ankietowych.Alkohol a Zdrowie, 4. Warszawa: Instytut Psychiatriii Neurologii; 1992.

[16] Świątkiewicz G. Alkoholizm na tle innych problemówspołecznych. Problemy Medycyny Społecznej 1987;8:81–97.

[17] Świątkiewicz G. Zmienna opinia publiczna na tematrangi alkoholizmu na tle innych problemów społecz-nych. In: Alkohol a społeczeństwo. Postawy i zachowaniaPolaków wobec alkoholu i problemów alkoholowych.Warszawa: Państwowa Agencja Rozwiązywania Proble-mów Alkoholowych; 2004. p. 95–106.

[18] Moskalewicz J, Świątkiewicz G. Transitions on the mapof social problems. In: Moskalewicz J, Tigerstedt Ch,eds. Public opinion on social problems. 36, HelsinkiNAD Publications; 1998. p. 15–42.

[19] Komendera A. Refleksje nad społecznością lokalną,jako socjologiczną kategorią pojęciową. Studia Socjolo-giczne 1982;1-2:113–31.

[20] Szacki J. Historia myśli socjologicznej. Warszawa:Wydawnictwo Naukowe PWN; 2004.

[21] Holmila M. Community prevention of alcohol problems.London: Macmillan Press LTD; 1997.

[22] Kurczewska J. Robocze ideologie lokalności. Starei nowe schematy. In: Kurczewska J, ed. Oblicza lokal-ności. Tradycja i współczesność. Warszawa: InstytutFilozofii i Socjologii PAN; 2006. p. 88–129.

[23] Bauman Z. Etyka ponowoczesna. Warszawa: Wydaw-nictwo Naukowe PWN; 1996.

[24] Babbie E. Badania społeczne w praktyce. Warszawa:Wydawnictwo Naukowe PWN; 2006.

[25] Dąbrowska K. Paternalizm czy partnerstwo? Relacjaterapeutyczna w placówkach leczenia narkomanii.Alkoholizm i Narkomania 2010;23(1):9–25.

[26] Lutyński J. Metody badań społecznych. Wybrane zagad-nienia. Łódź: Łódzkie Towarzystwo Naukowe; 1994.

[27] Konecki K. Studia z metodologii badań jakościowych.Teoria ugruntowana. Warszawa: Wydawnictwo Nau-kowe PWN; 2000.

[28] Wasilewska E. Statystyka opisowa nie tylko dla socjolo-gów. Warszawa: Wydawnictwo SGGW; 2008.

[29] Flick U. Jakość w badaniach jakościowych. Warszawa:Wydawnictw Naukowe PWN; 2011.