Spis treści - WHwhogwart.pl/kleks/Kleks149.pdf · 2020. 4. 19. · w drugiej klasie? - spytała...
Transcript of Spis treści - WHwhogwart.pl/kleks/Kleks149.pdf · 2020. 4. 19. · w drugiej klasie? - spytała...
2
Spis treści
Od Redakcji ........................................................................................ 3
Wydarzenia z WH ............................................................................... 4
Historie WH ........................................................................................ 5
Ankieta .............................................................................................. 10
Quiz................................................................................................... 14
Dowcipy ............................................................................................ 16
Wywiady ........................................................................................... 17
Ciekawostki ....................................................................................... 22
Plotki ................................................................................................. 23
Pod Lupą .......................................................................................... 25
Kącik Porad ....................................................................................... 26
Przepisy ............................................................................................. 30
Konkurs ............................................................................................. 31
3
Kochani!
Rozpoczęcie za Wami, pierwsze lekcje przed Wami, nowy numer dla Was!
Z wielką przyjemnością prezentujemy 149. numer naszej szkolnej gazetki - ,,Kleksa”! Mamy
nadzieję, iż każdy z Was odnajdzie tu coś dla siebie. Każdy z redaktorów dał z siebie jak
najwięcej, aby móc wprowadzić Czytelników w nasz mały, szkolny świat.
Z okazji rozpoczętego XLIII. roku szkolnego życzymy Wam powodzenia! Wierzymy, że miło
spędzicie czas w naszych szkolnych murach i zostaniecie z nami na dłużej!
Niech magia będzie z Wami!
Redakcja Naczelna ,,Kleksa”
Arsen McGreen
Blair Salvatore
Merica McGreen
4
Pod koniec marca zakończyliśmy XLII rok szkolny. Zakończenie tego roku było całkiem
huczne oraz przepełnione pięknymi świadectwami, nagrodami i dyplomami.
Kilkuletnia rywalizacja krukońsko-ślizgońska została przerwana wraz z nadejściem mocnego i
licznego rocznika Gryfonów. Po długoletniej złej passie domu Godryka, uczniowie
bezproblemowo zdobyli prawie wszystkie możliwe nagrody, tworząc niemal monopol na nie.
Swoje pierwsze kroki w nauczaniu ukończyły trzy profesorki, którym nawet na myśl nie
przyszło odrzucenie pracy, a wręcz nabrały chęci na prowadzenie kolejnych przedmiotów.
Życzymy paniom owocnej pracy!
Grono absolwentów poszerzyło się o kolejną osobę. Ślizgonka Suzanne Grades ukończyła w
tym roku swoją trzyletnią naukę. Co więcej, została przyjęta na stanowisko nauczycielki
Astronomii i Językoznawstwa. XLIII rok szkolny będzie ewidentnie ciekawym rokiem!
Wróżbiarstwo otrzymało status fakultetu, a Językoznawstwo zamieniono na ogólnodostępny
kurs dla całej szkoły. Mimo panującego na świecie wirusa, placówka nadal prężnie działa.
Świat Magii może się nim nie martwić. (Pamiętajmy jednak, że my musimy siedzieć w domach
i wychodzić, kiedy musimy, aby nie narażać swojej rodziny!)
Wolny czas na szaleństwa i odpoczynek się już skończył, nadeszła pora, aby znowu w szkolne
mury zawitali nowi i roześmiani uczniowie, zatem…
Niech nowy rok szkolny się zacznie!
Autor: Suzanne Grades
5
Dzień dłużył się większości uczniów i nauczycieli. Niebo było granatowe szare, krople
deszczu odbijały się od dachu wystukując rytm, który bardzo przypadł do gustu Shanique
Mitchell. Krukonka postanowiła stworzyć własną płytę, w oparciu o cztery żywioły.
- Shanique, co tam tworzysz? - zapytała zaciekawiona profesor Sorensen, wchodząc do
wspólnego pokoju Krukonów. Usiadła obok swojej podopiecznej i zerknęła w jej zeszyt.
- Piosenkę, mam w planach stworzyć całą płytę. - z szerokim uśmiechem odpowiedziała
dziewczyna. - Chcesz posłuchać? Mam już część gotową.
Opiekunka delikatnie skinęła głową. Shanique zaczęła cicho nucić wstęp, siedząc na
parapecie i wciąż wpatrując się w pochmurny krajobraz zza okna.
Puchoni wraz z profesor Kamalasundari udali się do biblioteki w poszukiwaniu
ciekawych pozycji na kolejne dni niekończącej się kwarantanny. Del Venture po długich i
zaciętych poszukiwaniach znalazła ciekawą książkę dotyczącą Magicznych Stworzeń
oprawioną w zielone płótno z niuchaczem trzymającym złoty łańcuszek na okładce.
- Niech Pani zobaczy - zwróciła się do nauczycieli pokazując jej znalezisko. - Czy ta książka
wystarczy mi, aby dokładnie przygotować się na zajęcia Opieki nad Magicznymi Stworzeniami
w drugiej klasie? - spytała zaciekawiona błyskawicznie kartkując podręcznik.
- Wiesz… coś na pewno się z niej dowiesz, ale nie sądzę, iż powieść ,,Jak uniknąć niuchaczy?”
zapewni Ci dobre oceny. - Profesor Kamalasundari skinęła głową wskazując na tytuł, którego
nie zauważyła Del i powróciła do swojej lektury.
Puchonka posmutniała. Z bladym uśmiechem wstała z krzesła i odłożyła książkę z
powrotem na półkę.
W lochach panowała wyjątkowo mroczna atmosfera. Scarlett Spider wraz z profesor
Salvatore siedziały na kanapie, oparte o duże zielone poduszki. Zastanawiały się nad nowymi
dywanami, które planowały zakupić do pokoju wspólnego Ślizgonów.
- Nie uważa Pani, że zakup nowych dywanów jest dobrym pomysłem? Niedługo przyjdą nowi
uczniowie a te już dość się wytarły. - Ślizgonka pewnie zwróciła się do swojej opiekunki.
- Masz rację, przeszły wiele po próbach na Chrzest Kotów. - odpowiedziała nauczycielka,
przypominając sobie wieczorne przygotowania ich przedstawienia. - Oczywiście zostaniemy
przy zieleni. - Ożywiła się. - To pozostaje bez zmian. A jeśli chodzi o wzór…
6
- O wzór proszę się nie martwić! - Scarlett zerwała się na równe nogi i zaczęła snuć opowieść
o przeróżnych motywach, w których widziałaby dywan w ślizgońskim dormitorium.
Opiekunka przesunęła się na środek kanapy, splotła ręce na klatce piersiowej i
wsłuchiwała się w słowa podopiecznej, która przeskakując z nogi na nogę opowiadała to co
wzorach węży, nazwie domu, literze S.
Znudzenia nie można było znaleźć jedynie w wieży Gryffindoru. Ich opiekun, profesor
McGreen, z zapałem próbował zaprezentować lwa podczas gry w kalambury. Palcami starał
się zaprezentować grzywę, lecz jedyne odpowiedzi dotyczyły ośmiornicy.
Nagle Ursula Thot wypaliła.
- Przecież to lew! - krzyknęła.
- No w końcu! Zgadza się, to był lew. - Profesor odetchnął głęboko i usiadł na kanapie. - Ursula,
Twoja kolej!
I tak oto gryfoni wraz ze swoim opiekunem spędzali radośnie czas. Śmiali się, wesoło
rozmawiali i nie zważali na deszcz za oknem. Jedynie Luna oraz Mika Lobovos odeszły od
grupy i rozmawiały w ciszy na osobnej kanapie. Po kilku minutach szeptów szybko zerwały się
i podbiegły do reszty.
- Wiecie co… - zaczęła Luna. - Fajnie spędzamy czas ale reszta osób w zamku…
- Reszta w zamku na pewno totalnie się nudzi - dokończyła Mika.
- Może ich zaprosimy? - zaproponowała Luna. - Wspólnie zagramy w kalambury, wypijemy
herbatę i miło spędzimy ten pochmurny dzień. Z resztą, podczas kwarantanny to i tak nigdzie
nie pójdziemy.
Dziewczyny oparły się o siebie czekając na reakcję innych. Wszyscy spojrzeli po sobie
niepewnie. W końcu głos zabrał najstarszy uczestnik gry - profesor McGreen.
- Uważam, że to dobry pomysł aby wspólnie spędzić ten czas. - Wstał z kanapy i powiedział z
uśmiechem.
- Ja popieram! - odezwała się Ursula.
- Dobrze, to ja pójdę po nauczycieli, a Wy zajrzyjcie do innych dormitoriów! - Odparł opiekun
Gryffindoru, po czym opuścił dormitorium, aby zaprosić resztę profesorów.
Kiedy wszyscy zebrali się, aby wspólnie porozmawiać, pograć i oczywiście wypić
gorącą czekoladę, czas od razu minął im szybciej. Deszcz za oknem nie wpędzał w ponury
nastrój, a kalambury przyczyniły się do wielkiego śmiechu i uciechy.
Dwie Puchonki słuchały swoich przyjaciół w najwyższym skupieniu, chociaż Lou Rossen
coraz bardziej musiała się powstrzymać przed wybuchnięciem niepohamowanym śmiechem.
Wiedziała, że nie był to odpowiedni moment, ponieważ czekało ich ciężkie zadanie, jednak
opowieść Agonii Black i Kai’a Philberta była miejscami naprawdę komiczna.
7
-Czy dobrze zrozumiałam? – spytała powoli drugoklasistka Usagi Okashino. – Czytałaś
pamiętnik profesor Sorensen?
-Mhm – przytaknęła niewyraźnie Ślizgonka, ponieważ nie to w tej historii było najważniejsze.
-Czyli teraz nie mamy wyjścia – podsumował trzeźwo Kai, patrząc z niemą prośbą na
przyjaciółki, które nie miały obowiązku mieszać się do tej sprawy. – Musimy zająć się
uciekającym fotelem.
-Musicie – uściśliła Usagi, ale na widok przerażonych min pierwszoklasistów szczerze się
zaśmiała. – My możemy.
-I to zrobimy – dodała pospiesznie Lou, która nigdy nie zostawiłaby przyjaciół w tarapatach. –
Tylko jak się do tego zabrać?
-Oto jest pytanie – zasępił się Krukon. Po cichu wszyscy liczyli, że to właśnie on coś wymyśli
ze swoją głową pełną pomysłów.
-Skoro mamy zbadać sprawę fotela – zaczęła dramatycznym tonem Agonia i pozostałe trzy
głowy momentalnie odwróciły się w jej stronę. Dziewczyny jednak ani trochę to nie speszyło,
gdyż ciągnęła dalej: - To może go wreszcie zobaczymy?
-Wypadałoby – przyznał chłopak i lekko się zaczerwienił, ponieważ sam nie wpadł na to
logiczne posunięcie. – Ale co powiedzą na to inni uczniowie? Nie jesteśmy z tego domu –
przypomniał, ale prefektki już szeroko się uśmiechały.
-Pomijając naszą pozycję, przysłała was tam sama nauczycielka Historii Magii!
-Mówiąca coś o profesor Kamalasundari – mruknęła pod nosem Ślizgonka, przypominając
sobie ostatnie słowa zirytowanej opiekunki Ravenclawu.
-Co? – spytały unisono trzy głosy i znów trzy pary oczu intensywnie zaczęły wpatrywać się w
nastolatkę.
-No mówiła tak. Prawda, Kai? – głos Agonii stał się o oktawę wyższy, gdyż miała świadomość,
że przyjaciel był za daleko, by to usłyszeć. Wcale nie zdziwiło jej, gdy zaprzeczył jej słowom. –
Mówiła – uparła się i pozostała trójka tylko nieznacznie wzruszyła ramionami.
-Chodźmy już zobaczyć ten fotel – zaproponowała Lou i pierwsza ruszyła do dormitorium, nie
oglądając się na resztę. Wiedziała, że tak najszybciej zmotywuje ich do działania.
Nie pomyliła się, gdyż zaraz rozległ się tupot stóp podążających za Puchonką. Ta otwarła drzwi
szepcząc równocześnie cicho hasło, na co Agonia roześmiała się widząc, jak dziewczyna
strzeże tego sekretu. Wkrótce drzwi stanęły przed przyjaciółmi otworem i ich oczom ukazało
się zalane słońcem wnętrze. Wszystko było tu urządzone ze smakiem, ale bez przesadnego
8
przepychu. Goście od razu poczuli się w tym pokoju jak u siebie w domu ze względu na
przytulną atmosferę wnętrza.
-Stoicie jak słupy! – zażartowała Usagi, jakby nie pamiętając, że jej reakcja, gdy po raz
pierwszy przekroczyła próg dormitorium, była niemal identyczna.
-Ej! – Agonia natychmiast się obruszyła i posłała przyjaciółce sójkę w bok. Pewnie
wywiązałaby się z tego dłuższa sprzeczka, ale Krukon miał jasno określone priorytety,
ponieważ od razu przerwał dziewczynom:
-To gdzie ten fotel?
Nastolatki spoważniały i najstarsza z nich wskazała na niczym nie wyróżniające się siedzenie
z puchowym obiciem. Było ciemnożółte i wyglądało, jakby było stworzone do siedzenia na
nim przy kominku.
-Wygląda normalnie – oceniła Ślizgonka.
-Spróbuj na nim usiąść – zachęciła ją Usagi z radosną iskierką w oku.
Agonia nie dała się długo prosić, szybkim krokiem podeszła do fotela i kiedy tylko pochyliła
się, by na nim usiąść, ten magicznie przesunął się do tyłu i biedna dziewczyna wylądowała na
miękkim beżowym dywaniku. Wielu Puchonów, widząc to, rzuciło się z pomocą nastolatce,
jednak jej przyjaciele zbyt byli zajęci chichotaniem.
-Pomoglibyśmy ci – zapewniała ją Lou. – Kiedy tylko przestalibyśmy się śmiać.
-Ale doskonale poradziłaś sobie bez nas! – dodał Kai, nadal cicho się śmiejąc.
Nastolatka nie potrafiła długo gniewać się na przyjaciół i także dołączyła do ogólnego wybuchu
wesołości, który niestety nie potrwał zbyt długo, gdyż mieli zadanie do wykonania.
-Co teraz zrobimy? – spytała pierwszoroczna Puchonka, bawiąc się fragmentem swojej szaty.
Cała czwórka zasępiła się, siadając na kanapie, aż w końcu ich rodzynek poderwał się z miejsca.
-Masz coś? – zagadnęła go z nadzieją Usagi, a pozostałe nastolatki wpatrywały się w niego z
wymalowanym napięciem w oczach.
-Moje własne zaklęcie – przyznał niepewnie Krukon, nagle niezdecydowany, czy chce się na
to porywać. – Ale nigdy go nie używałem i… może wyjść co najmniej źle.
-Albo co najmniej dobrze – zauważyła optymistycznie Lou.
-Mało prawdopodobne.
9
-Szatańska pożoga ci wyszła! – zaoponowała natychmiast Puchonka. – Mów, jak działa to
zaklęcie.
-W założeniu bardzo prosto. Rzucasz zaklęcie na przedmiot i znasz zaklęcia, którym była
poddawana i wiesz, jaka była to różdżka.
-Nie gadaj! – wykrzyknęła Agonia. – Powie nam, że to na przykład była różdżka profesor
Kamalasundari?
-Ale się jej uczepiłaś! – fuknęła Usagi.
-Nie, powie, że to był cis dwanaście i pół cala – odparł śmiertelnie poważnie Kai.
-Rzucaj! – rzuciła cicho Lou, a pozostałe dziewczyny także zaczęły zachęcać przyjaciela do
wypróbowania czaru.
W końcu Krukon uległ ich namowom, głównie dlatego, że już od dawna szukał sposobności,
by je przetestować. Skupił się na fotelu, który stał centralnie przed nim i wykonał dynamiczny
półobrót nadgarstka, jednak nic nie powiedział. Dziewczyny słusznie przyjęły to zaklęcie za
niewerbalne, ponieważ już po chwili chłopak otworzył oczy i zaśmiał się radośnie.
-Powiedziała mi!
-My nic nie słyszałyśmy! – zaoponowała natychmiast Agonia.
-Bo to wszystko odbywało się niewerbalnie – tłumaczył cierpliwie nastolatek. – Była to różdżka
z drzewa różanego z rdzeniem z włosem wili. Miała 12 i ¾ cala i była niezbyt giętka.
Puchonki zbladły.
-To różdżka profesor Kamalasundari.
-Mówiłam! – obwieściła tryumfalnie Ślizgonka.
Autorzy: Elizabeth Pulze, Blair Salvatore
10
W czasie wakacji mieliśmy okazję przeprowadzić ankietę wśród społeczności szkolnej. Ankieta
składała się z dwóch części, w pierwszej dedykowanej dla uczniów pytaliśmy o ich wrażenia
związane z poprzednim rokiem szkolnym, natomiast druga część ankiety dotyczyła świąt
wielkanocnych i była dedykowana dla wszystkich członków społeczności WH.
8%8%
23%
46%
15%
1. Jaki był twój ulubiony przedmiot?
Astronomia
Latanie
OpCM
Transmutacja
Zaklęcia
7%8%
8%
8%
8%
23%
23%
15%
2. Który przedmiot był najciekawszy?
Astronomia
CM
Eliksiry
Językoznawstwo
Numerologia
Transmutacja
Zaklęcia
Zielarstwo
11
46%
15%
15%
8%
8%8%
3. Który przedmiot był najtrudniejszy?
Astronomia
Eliksiry
OpCM
Starożytne Runy
Zaklęcia
Zielarstwo
40%
10%10%
10%
10%
10%
10%
4. Na którym z przedmiotów zdarzało Ci się przysnąć?
Astronomia
Eliksiry
Historia Magii
Mugoloznawstwo
Numerologia
Starożytne Runy
Zielarstwo
10%
10%
10%
10%40%
10%
10%
5. Który nauczyciel był najbardziej pomocny?
Aiden Grimshaw
Alan Moonstone
Aurell Corall
Naija Kamalasundari
Sunniva Sorensen
Martin McCarthy
Blair Salvatore
12
57%
43%
6. Który nauczyciel budził w tobie największą grozę?
Arsen McGreen
Jasper McCarthy
39%
11%28%
22%
7. Który dom jest wg. Ciebie najlepszy?
Gryffindor
Hufflepuff
Ravenclaw
Slytherin
32%
68%
8. Święcenie koszyczka wielkanocnego z prof. Grimshaw czy przygotowywanie mazurka z prof. Moonstone?
koszyczek
mazurek
13
Autorzy: Arsen McGreen, Nicolas Cane
60%
40%
9. Żurek czy barszcz biały?
żurek
barszcz biały
15%
85%
10. Kurczak w galarecie czy jajka faszerowane w panierce?
kurczak w galarecie
jajka faszerowane
31%
37%
32%
11. Kogo byś oblał wodą w poniedziałek wielkanocny?
Blair Salvatore
Mericę McGreen
Suzanne Grades
14
Z którym z profesorów spędzisz “koronaferie”?
Ta przymusowa kwarantanna jest kwarantanną tylko dla mugoli - nie oszukujmy się pod tym
względem. Dla nas, czarodziejów, jest to czas, który możemy poświęcić na przyjemności, więc
czas przekonać się, jak i z kim je spędzisz!
1. Lubisz pomagać innym?
a. Tak, uwielbiam to! (4 pkt)
b. Nie, szkoda czasu (2 pkt)
c. Nie wiem, nie mam okazji tego robić. (3 pkt)
d. Zależy komu - pomagam tym, których lubię! (1 pkt)
2. Gdzie spędziłbyś wymarzone wakacje?
a. Hawaje (3 pkt)
b. Hm, nie jestem pewien, ale gdzieś, gdzie jest zimno (1 pkt)
c. U siebie w domu (2 pkt)
d. Nie rozstanę się ze szkołą nawet przez wakacje! (4 pkt)
3. Co sądzisz o koronawirusie?
a. Wszyscy umrzemy! Koniec świata się zbliża! (3 pkt)
b. Grypa jest gorsza. (4 pkt)
c. Korona świrus = wolne, nie interesuję się nim (2 pkt)
d. Martwię się, ale nie wpadam w panikę. (1 pkt)
4. Którego profesora uważasz za najlepszego?
a. Oczywiście,że prof. Merica McGreen (4 pkt)
b. Zdecydowanie będzie to prof. Martin McCarthy (3 pkt)
c. Definitywnie najlepsza jest prof. Aurell Coral (2 pkt)
d. Jasne, że prof. Krzysiek Kot! Nie ma innej opcji! (1 pkt)
5. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
a. czerwony (1 pkt)
b. zielony (4 pkt)
c. żółty (3 pkt)
d. niebieski ( 2 pkt)
15
6. Ulubiona rozrywka na wiosnę to…?
a. Gotowanie jest idealne na każdą porę roku! (4 pkt)
b. Kocham opiekować się moimi pupilami! (3 pkt)
c. Zdecydowanie czytanie książek (2 pkt)
d. Nie umiem zdecydować, mam wiele hobby. (1 pkt)
7. Najchętniej zjadłbyś…
a. Wszystko, co zawiera makaron, a w szczególności spaghetti. (1 pkt)
b. Uwielbiam słodkości, więc oczywiście ciasto! (3 pkt)
c. Stawiam na coś zdrowego - owoce, nadchodzę! (4 pkt)
d. Zjem wszystko, mój głód nie zna granic. (2 pkt)
8. Jaki kraj mógłby się cieszyć mianem Twojego ulubionego?
a. Chiny (3 pkt)
b. Włochy (4 pkt)
c. Polska (1 pkt)
d. Niemcy (2 pkt)
9. Gdybym był nauczycielem w ŚM, to uczyłbym…
a. Starożytnych Run (1 pkt)
b. Numerologii (2 pkt)
c. Wampirologii (3 pkt)
d. Mugoloznawstwa (4 pkt)
10. Najgorszy przedmiot w mugolskiej szkole to:
a. biologia, nie ma innej opcji (3 pkt)
b. oczywiście, że historia! Nie ma na świecie niczego gorszego (1 pkt)
c. zdecydowanie niemiecki - każde słowo brzmi tam jak rozkaz na rozstrzelanie
(4 pkt)
d. najnudniejsza na całym świecie fizyka, z której nikt nic nie rozumie. (2 pkt)
10-15 pkt
Patrząc na Twoje wybory, dochodzę do wniosku, że najlepszym kompanem podczas
koronaferii będzie dla Ciebie definitywnie znany i lubiany profesor Transmutacji i Astronomii
Arsen McGreen! Patrząc na Twoje odpowiedzi, nie sposób nie zauważyć Waszego
podobieństwa i wspólnych cech.
16-20 pkt
Myślę, że najlepiej spędzisz ten czas, gdy przyłączysz się do naszego znawcy Historii Magii -
Sunnivy Sorensen. Będziecie świetnie się bawić nie zważając na trwającą epidemię.
21-25 pkt
Czas na odpoczynek i relaks ze wspaniałą profesor Latania - Mericą McGreen! Jestem pewna,
że z nią nie będziesz się nudzić! Kto wie, może wybierzecie się na bezpieczną podróż
miotlarską wokół szkoły?
16
26-30 pkt
Trafiłeś na naprawdę wspaniałą panią profesor, powszechnie cenioną Naiją Kamalasundari!
Na pewno cudownie spędzicie czas grając w karty Tarota oraz obserwując rozwój sklątek
tylnowybuchowych.
31-35 pkt
To będzie dobry czas! Wręcz idealna okazja, aby podszkolić się z OpCM razem z Jasperem
McCarthy’m. Nie mam żadnych wątpliwości, że na pewno się świetnie dogadacie.
36-40 pkt
Uwaga, uwaga, z radością ogłaszam, że koronaferie spędzisz z osobą, z którą nigdy nie będzie
nudy. Oczywiście, mowa tutaj o nieocenionej profesor Blair Salvatore! Kto wie, może uda
Wam się wynaleźć antidotum na szerzącą się zarazę!
Autor: Lou Rossen
Dlaczego Voldemort ma Twittera a nie Facebooka?
Bo na Twitterze ma się obserwujących, a nie przyjaciół.
Dwa Rogogony wchodzą do baru.
– Ale tu gorąco! – powiedział pierwszy.
– To zamknij paszczę – odpowiedział drugi.
Dlaczego profesor Snape stoi na środku drogi?
By nikt nie wiedział, po której jest stronie.
Dlaczego Śmierciożercy przeszli przez drogę?
Bo Czarny Pan im kazał.
Dementor 1: Stary, nienawidzę tej pracy.
Dementor 2: Ta, ona niszczy duszę.
Autorzy: Scarlett Spider
17
Z profesor Salvatore przy kawie.
Pewnego wieczoru siedziałem w gabinecie profesor Salvatore, popijając kubek kawy dyniowej,
jakim nauczycielka Eliksirów mnie poczęstowała. Ze stoickim spokojem i zaciekawieniem w
oczach słuchałem każdego słowa Blair, a moje samopiszące pióro już dokonało reszty.
Alan Moonstone: Profesor Blair Salvatore. Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać -
nauczycielka Eliksirów i Czarnej Magii, w XLII roku opiekunka Slytherinu! Jak oceniasz
swoje wrażenia po pierwszym roku pracy w Wirtualnym Hogwarcie?
Blair Salvatore: Hmm... Przyznam, że na początku było mi trochę trudno. Stresowałam się,
pilnowałam, aby niczego nie pomylić ani nie przeoczyć. Wraz z każdym tygodniem wszystko
stawało się prostsze i - oczywiście - przyjemniejsze, ponieważ stres ze mnie schodził!
AM: Każdy nauczyciel przechodził taki moment w swoim życiu, ale to skutecznie pozwala
nam się rozwijać w naszej pedagogicznej pracy! Dlaczego zdecydowałaś się uczyć
Eliksirów i czy zdołałaś znaleźć coś swojego w tej pięknej dziedzinie magii?
BS: Moja miłość do eliksirów narodziła się podczas czytania historii Harrego Pottera, a w
Świecie Magii nie zgasła. Przez trzy lata nauki jako uczeń coraz bardziej poznawałam ten
przedmiot, a dzięki profesorowi Moonstone'owi mam zaszczyt go nauczać! Przechodząc do
drugiej części pytania - tak, zdołałam i to nawet niejedną rzecz! Przy Eliksirach ważna jest
perfekcja i zwracanie uwagi na najmniejsze szczegóły, to samo przejawia się w moim życiu.
Jestem perfekcjonistką i staram się dbać o detale, aby wszystko wyszło, jak należy!
AM: Tak to jest w Eliksirach - precyzja to podstawa! A taka dokładność i dbałość o detale
w życiu bardzo się przydaje! Czy w czasie swojej nauki w Wirtualnym Hogwarcie
spodziewałaś się spełnienia takiego scenariusza, że któregoś dnia zostaniesz
nauczycielem?
BS: To jest bardzo ciekawe pytanie! W pierwszej klasie nigdy bym nie pomyślała, że
kiedykolwiek mogłabym nauczać. Z nadejściem drugiej klasy stawało się to cichym
marzeniem, lecz nie pomyślałabym, że stanie się to tak szybko. A kiedy przyszła trzecia klasa
miałam wielką nadzieję, że będzie możliwość objęcie przeze mnie stanowiska profesorskiego.
18
Tak właśnie się stało, nadszedł dzień, w którym uczennica Salvatore stała się profesor
Salvatore, z czego bardzo się cieszę.
AM: Wybrałaś Slytherin jako swój dom, zarówno będąc uczniem, jak i potem - jako
profesor-opiekun. Dlaczego akurat wybrałaś dom Salazara?
BS: Z domem Salazara utożsamiałam się od samego początku. Istnieje przekonanie, że Ślizgoni
muszą być źli i większość jest do nich dość negatywnie nastawiona. Ja tak nie uważam.
Slytherin zbiera ambitne i zaradne osoby, które “wiedzą, czego chcą”, że tak się wyrażę. Do
nich należę.
AM: Bardzo dobrze powiedziane! Stereotypy na temat Ślizgonów są niesamowicie
krzywdzące... W pewnym momencie swojej pracy przejęłaś również opiekę nad katedrą
Czarnej Magii. Krótko, co prawda, ale miałaś okazję uczyć drugoklasistów tego
przedmiotu. Co lubisz w Czarnej Magii, co Cię w niej pierwszy raz zafascynowało? Czy
masz jakiś plan na obecny rok szkolny, jak urozmaicić swoim uczniom zajęcia Ciemnych
Mocy?
BS: Zgadza się, w ostatnim roku miałam okazję nauczać Czarnej Magii, która od praktycznej
strony jest zła, krzywdząca... Kiedy zagłębiłam się w jej teoretyczną stronę, wiele rzeczy mnie
zafascynowało. Śmiało mogę powiedzieć, że różnorakie teorie z nią związane są bardzo
inspirujące i dające do myślenia. Ciekawie jest poznać poglądy osób z innego kręgu
kulturowego. Jeśli chodzi o drugą część pytania, mam zaplanowane moim zdaniem dość
ciekawe rzeczy, przygotowałam wiele tematów, które, mam nadzieję, pomogą mi wprowadzić
uczniów w tę tajemną naukę.
AM: Czyli zatem, z praktyki uczniowskiej i nauczycielskiej jesteś w stanie zdementować
wszystkie stereotypy dotyczące Czarnej Magii?
BS: Wszystkich nie jestem. Uważa się, że Czarna Magia demoralizuje, co po części jest prawdą.
Jak już wspomniałam, jej praktykowanie jest złe, lecz jeśli jedynie korzystamy z niej w celach
poznania innych kultur, zagłębienia się w ciekawe teksty, uważam, że nie ma w tym nic złego.
Określenie "poznania zła" jako coś dobrego jest specyficzne... ale nie niemożliwe.
AM: Bardzo słusznie! Wracając do tematu Twojej pracy w WH - otrzymałaś w tym roku
Nagrodę Dyrektora, jedno z najwyższych odznaczeń dla nauczycieli. A to oznacza, że
masz na swoim koncie mimo tak młodego stażu osiągnięcia pedagogiczne i przede
wszystkim pokazałaś, że byłaś chętna do pomocy! Jakie plany rozwoju swojej kariery
profesor Salvatore ma na nadchodzący rok szkolny?
BS: Otrzymanie Nagrody Dyrektora było czymś wspaniałym, bardzo się cieszę, że zostałam
doceniona w ten sposób. Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku nikogo nie zawiodę! Jeśli
chodzi o rozwój mojej kariery... Na pewno będę mogła większym gronie uczniów przekazać
19
wiedzę na temat Czarnej Magii. Zmieniłam również nieco plan nauczania Eliksirów, więc mam
nadzieję, że niektórymi nowościami miło uda mi się zaskoczyć uczniów.
AM: Trzymam kciuki za wszystkie plany! A jakie plany profesor Salvatore na kolejne dni
kwarantanny, jaką wszyscy spędzamy? I jak samopoczucie w jej trakcie?
BS: Kolejne dni kwarantanny spędzam nad ostatnimi poprawkami na nadchodzący rok szkolny
oraz nad mugolskimi książkami - czy to od matematyki, czy od historii. Jestem pozytywnej
myśli i liczę na to, że szybko uda się wrócić do "normalnego" funkcjonowania. Na razie nie
możemy wiele zrobić, aby to drastycznie zmienić, więc pozostaje nam optymistyczne
nastawienie!
AM: Dobrze chociaż, że nie jesteś w tak tragicznej sytuacji, jak tegoroczni mugolscy
maturzyści! Dziękuję Ci bardzo za ten pokrzepiający wywiad, ale zanim się pożegnamy -
standardem jest, że można kogoś pozdrowić na koniec! Komu chcesz przekazać ciepłe
słowa?
BS: Również bardzo dziękuję za wywiad! Pragnę pozdrowić wszystkich tegorocznych
mugolskich maturzystów, trzymam za Was kciuki, oraz każdą osóbkę, która przyczyniła się do
budowy oraz ciągłego tworzenia Wirtualnego Hogwartu. Dzięki Wam mogę tu być, oby tak
dalej!
Shanique Mitchell: [Poprawiła swoją wyjściową szatę, po czym uśmiechnęła się do
swojego gościa.] Witam serdecznie! Dzisiaj mam przyjemność przeprowadzić wywiad z
przedstawicielką naszej kadry pedagogicznej, nauczycielką Latania i Klubu Pojedynków
- prof. Mericą McGreen!
Merica McGreen: Dzień dobry. [Odwzajemniła uśmiech.] Witam serdecznie.
SM: Co by Pani chciała powiedzieć pierwszakom odnośnie zbliżającego się Roku
Szkolnego?
MM: Co mogłabym powiedzieć uczniom... [Zastanowiła się chwilę.] No cóż, na pewno to, że
dziękujemy im za wybranie naszej szkoły. Cieszymy się, że zainteresowali się ją i chcą zgłębiać
tajniki magii właśnie w Wirtualnym Hogwarcie. A moja rada dla nich to... nie bójcie się! My,
jako nauczyciele, też jesteśmy ludźmi. Młodymi, pełnymi wiary i chęci do działania!
20
SM: Czy praca nauczyciela jest bardzo dużym wysiłkiem? A może jest to przeogromny
stres związany z wystąpieniem przed dużą liczbą uczniów?
MM: Praca nauczyciela, ach! [Zamyśliła się.] Jeszcze rok temu byłam uczennicą klasy II, a
dziś sama uczę innych. Czy to duży wysiłek... nie. Wiadomo, bywają gorsze dni, więcej
uczniów, więcej klasówek do sprawdzenia. Jednak osobiście myślę, że każdy tak miał na
początku. Co do stresu... no cóż, ja na swojej pierwszej lekcji panikowałam mocno, haha. Był
to trudny moment, lecz - jak sama widzisz - po roku nauczania nadal pragnę to robić.
SM: Planuje pani profesor jakieś duże zmiany co do lekcji Latania oraz Klubu
Pojedynków podczas zbliżającego się XLIII. RS [roku szkolnego - przyp. red.]?
MM: Och! Jeśli teraz powiem, to nici z niespodzianek. [Zaśmiała się tajemniczo.] Jednak
zdradzę tylko, iż jestem w kontakcie z "legendą Quidditcha", czyli profesorem Fyedem,
który pomaga mi przygotować parę nowych akcentów na moje zajęcia. Wierzę, że uda mi się
zaskoczyć moich uczniów. Oczywiście pozytywnie!
SM: Czego Pani oczekuje od swoich pierwszaków? Czy szykuje Pani coś niezwykłego
dla nich w nowym roku szkolnym?
MM: Oczekuję, przede wszystkim, wytrwałości. Sama uczę się dopiero ,,uczyć innych”, więc
warto mieć do mnie tę oto szlachetną cechę. Co do szykowania niezwykłych rzeczy...
zapraszam na lekcje Latania, a sami się przekonacie.
SM: Może nam Pani powiedzieć, jak to właściwie się stało, że znalazła się Pani w WH?
Czemu to akurat do Wirtualnego Hogwartu się Pani Profesor zapisała, a nie do innych
placówek? Przecież tak wiele ich istnieje w Świecie Magii.
MM: Cóż... podczas przeglądania Instagrama pojawiła mi się reklama Wirtualnego Hogwartu.
No i się zapisałam. Nie żałuję mojej decyzji. To tu poznałam wspaniałe osoby i zaczęłam na
poważnie swoją "przygodę" z Harry'm Potterem.
SM: Jak wspomina Pani bycie uczniem w Wirtualnym Hogwarcie? Które chwile były
najciekawsze przez te trzy lata solidnego przygotowania do obecnej posady profesorskiej?
MM: Wspominam bardzo dobrze! Zawsze lubiłam zajęcia, choć przyznać się należy, że nie
zawsze byłam obecna. Najciekawsze chwile, jakie wspominam z ciepełkiem na serduszku, to
spotkania domu i wspólna integracja. Może nie było nas wielu, ale tworzyliśmy fajną ekipę. No
i w ten sposób poznałam profesor Salvatore, z którą mam kontakt po dziś dzień i bardzo
serdecznie ją pozdrawiam.
SM: Od nowego roku, po raz kolejny będzie pani uczyła Latania i Klubu Pojedynków.
Skąd u Pani wzięło się zainteresowanie tymi przedmiotami?
21
MM: No cóż... zainteresowanie to pojawiło się w pierwszej klasie. Wstępnie jednak jakoś nie
myślałam o tym jakoś tak mocno, bo moje serduszko skradła Transmutacja, lecz po jakimś
czasie zaczęłam czytać o Lataniu i pogłębiać swoją wiedzę. Co do Klubu Pojedynków to
uczestniczyłam w nich jako uczennica, a gdy przydarzyła się okazja, aby prowadzić te
niezwykłe spotkania - nie mogłam jej nie wykorzystać.
SM: Czy chciałaby Pani kiedykolwiek znaleźć się w takim prawdziwym Hogwarcie,
poczuć się jak prawdziwy uczeń i założyć na głowę Tiarę Przydziału?
MM: Moja droga, Tiarę Przydziału zakładają przecież uczniowie nawet w naszej szkole. Lecz
takie zwiedzenie szkoły w Hogwarcie, założenie uczniowskiej szaty, śmiganie na miotle, czy
też udanie się na jakieś ciekawe zajęcia Eliksirów… Ach, marzenie! Zdecydowanie chciałabym
tam być.
SM: Idąc dużym, szkolnym korytarzem znajduje Pani identyczny zmieniacz czasu, jaki
miała Hermiona. Dokąd zamierzasz się za jego pomocą przenieść i co tam będziesz robić?
MM: Zamierzam cofnąć się w czasie do chwili, gdy przyszłam tu do szkoły (7 stycznia 2019
r.) i przeżyć to wszystko raz jeszcze. Kto wie, może kieeedyś...
SM: Ma Pani okazję wziąć udział w Turnieju Trójmagicznym. Bierze Pani w nim udział,
czy postanawia nie ryzykować swojego życia i się z niego wycofuje ?
MM: Och, trudne pytanie... Ale myślę, że - znając siebie samą - porwę się ,,z motyką na
księżyc" i wezmę udział.
SM: Gdyby miała Pani okazję wcielić się w jakąś postać z uniwersum Harry’ego Pottera,
to kto to byłby i dlaczego?
MM: Ojej, to trudna decyzja. Na pewno chciałabym być w moim ukochanym Slytherinie, a co
do osoby to raczej nie mam jakiejś konkretnej postaci.
SM: Czy może Pani na sam koniec nam zdradzić, czy grała Pani kiedyś w Fasolki
wszystkich Smaków? Jeśli tak, to która - według Pani - była najgorsza?
MM: Fasolka o smaku wymiocin! Zdecydowanie!
SM: Zbliża się okres świąt Wielkiej Nocy. Czy może Pani powiedzieć wszystkim, jak
spędzi je Pani w tym roku? Jak to będzie wyglądało?
MM: No cóż... moje święta wielkanocne w tym roku, tak jak u każdego, będą inne. Zazwyczaj
spędzałam je z babcią, u niej w domu, przy wspólnym stole. W tym roku, przez wzgląd na
sytuację, nie mam możliwości odwiedzenia jej. Spędzę te dni z moją najbliższą rodziną, w
moim domku. Mam nadzieję, że będę mogła jak najszybciej odwiedzić moich dalszych
krewnych.
22
SM: Czy jest coś, co chciałaby Pani powiedzieć na zakończenie dla wszystkich czytelników
naszego ,,Kleksa”?
MM: Życzę Wam, kochani, przyjemności z czytania naszej gazetki oraz powodzenia w nowym
roku szkolnym!
SM: Dziękuję, że znalazła Pani chwilkę czasu, aby odpowiedzieć na te kilka pytań. Życzę
powodzenia w nowym roku szkolnym, Pani Profesor! [Uczennica uśmiechnęła się do
nauczycielki promiennie.]
MM: Dziękuję również serdecznie za wywiad. To była czysta przyjemność!
Autorzy: Alan Moonstone, Shanique Mitchell
Minerwa McGonagall była zagorzałą fanką Quidditcha, a nagroda z jej nazwiskiem
znajdowała się w gablocie najlepszych uczniów w tej dziedzinie.
Severus Snape był jedynym śmierciożercą, który potrafił wyczarować patronusa.
Imię Filius Flitwick po łacinie oznacza "Syn Filozofa”.
Pomona Sprout w jednej z cieplarni urządziła swoje własne biuro.
Remus Lupin przez większą część swojego dzieciństwa nie wiedział, przez kogo został
wilkołakiem, ponieważ ukrywał to przed nim ojciec.
Próżność i egoizm Gilderoya Lockharta ma swoje korzenie w dzieciństwie, jako jedyny z
trójki rodzeństwa był czarodziejem.
Autor: Luna Lobovos
23
Ostatnio skontaktowała się z naszą redakcją uczennica Slytherinu, która ma po magicznych
wakacjach rozpocząć edukację w klasie drugiej (z przyczyn oczywistych, coby nie zdradzić
tożsamości dziewczyny, więcej nie powiemy). Młoda adeptka magii była wprost oburzona i
prosiła o nagłośnienie pewnej sprawy. Co zdenerwowało tak fankę szkarłatu i pająków?
Podobno grupa Gryfonek pewnego wieczora włamała się do dormitorium dziewczyny i ukradła
jej coś cennego. Ślizgonka nie chciała przyznać, co to było, dostrzegliśmy jednak na jej
policzkach rumieniec zawstydzenia. Postanowiliśmy zbadać sprawę - myśleliśmy, że
podopieczne domu Lwa zabrały dziewczynie dziennik wypełniony mrocznymi przemyśleniami
nastolatki, cenną pamiątkę z wakacji spędzanych z jedenastoletnią kunką w Tybecie albo
skrzyneczkę pełną ściąg zaszyfrowanych alfabetem wedyjskim. Ciężko opisać, jakie było nasze
zdziwienie, gdy okazało się, że porwaną przez Gryfonki rzeczą był… hodowany nielegalnie
pod łóżkiem Ślizgonki ognisty krab. Ktoś mógłby zapytać, po co dziewczętom takie zwierzę -
i tego problemu genezę zgłębiliśmy. Okazało się, że matka Gryfonki, która zdaje się uwielbiać
księżycowe światło, podczas ostatnich wakacji w Grecji jakimś cudem ujarzmiła mantykorę!
Młode Lwice, zgłębiwszy podczas magicznych wakacji tajniki magizoologii, postanowiły
wyhodować sklątki tylnowybuchowe. W tym momencie wkroczyliśmy do akcji i zgłosiliśmy
sprawę dyrekcji. Ognisty krab trafił pod opiekę prof. Naiji Kamalasundari, a Ślizgonka i
Gryfonki zostały odpowiednio ukarane - kolejno: za nielegalną hodowlę oraz za włamanie do
dormitorium i chęć stworzenia zwierzęcej krzyżówki poza jurysdykcją odpowiedniego
departamentu Ministerstwa Magii. Ktoś mógłby mieć nam za złe naszą interwencję, zapytać,
dlaczego wkroczyliśmy - chętnie zobaczyliby, jak świat płonie, a teren szkoły terroryzuje
sklątka tylnowybuchowa. No, niekoniecznie. Z planu dziewcząt nic by nie wyszło - oba
osobniki okazały się być samcami.
Teleskopy w naszej szkole są tematem budzącym kontrowersje szczególnie podczas rozpoczęć
lat szkolnych. Niedawna absolwentka Wirtualnego Hogwartu, która objęła posadę nauczyciela
Astronomii - Suzanne Grades - postanowiła w tej materii wreszcie coś poczynić i przywrócić
temu obiektowi należną chwałę i szacunek. Podobno na własną rękę sprowadziła z Kazachstanu
kilka naprawdę drogich teleskopów, którymi obdaruje trójkę uczniów. Jak zostaną wybrani
szczęśliwcy? Najrzetelniejszym sposobem, jaki można sobie wyobrazić - będą to pierwsze trzy
osoby, które zapytają o ten przyrząd podczas uroczystości rozpoczęcia XLIII roku szkolnego.
24
Profesor Grades komentuje swoją decyzję tak: „Tylko osoba poważnie zainteresowana
Astronomią zapyta o taką rzecz podczas rozpoczęcia roku - reszta chce się bawić, bawić, bawić,
albo wyczekuje uczty, która ma miejsce po części oficjalnej, bo chcą zjeść parę plasterków
sopockiej!”, po czym ze śmiechem dodaje, że jeśli wybrańcy zawiodą ją, nie znając na
pierwszych zajęciach średnicy Równiny Żaru albo składu procentowego atmosfery Wenus,
szybko zostaną zastąpieni przez bardziej wykwalifikowanych kolegów, a na jej zajęciach
otrzymają wilczy bilet. Nie wiemy, czy profesor żartuje, czy tak bardzo bawi ją wizja stawiania
uczniom złych not; moglibyśmy jednak przysiąc, że na szkolnych błoniach przesiadywała pod
jabłonką i zapisywała coś w notesie, śmiejąc się do siebie. Na okładce brulionu widniały nieco
wytarte litery: „arc...tr...e py...nia dla uc...ów”. Strzeżcie się, młodzi astronomowie.
Jest w Wirtualnym Hogwarcie postać, bez której szkoła nie była taka sama. Osoba, która
jednoczy całą społeczność wokół siebie, zawsze oferując miłe słowo, pozytywną wróżbę albo
smaczną fasolkę - mowa oczywiście o Kirke. Znana i lubiana osobistość ostatnimi czasy nie
jest jednak sobą - coraz więcej bywalców pubu zgłasza nam, że z najwspanialszą Wuharianką
jest coś nie tak. Podobno w ubiegły wtorek szkolna maskotka rzucała w dyrektora Martina
McCarthy’ego różańcami, głośno krzycząc, że ten trafi do zakonu. W czwartek zaś
wyskoczyła przed Lunę Lobovos, w momencie, gdy tylko Gryfonka przekroczyła próg pubu.
Z okrzykiem: „Wbijaj mi szpilę, wbijaj, no!”, machała przed dziewczyną kartonowymi sercami,
doprowadzając tym samym nastolatkę do płaczu. Przed profesor Aurorą Fly, usiłującą
przetłumaczyć skrypt runiczny, Kirke zaczęła tańczyć w sposób zdecydowanie nieodpowiedni
dla ówczesnej pory (była godzina szesnasta; wiemy, bo Shanique Mitchell brała udział w
cotygodniowych zajęciach magi-salastion, czym nie omieszkała się pochwalić), a Darię
Valiente celowo barmanka miała oblać ognistą whisky. Co się dzieje z naszą słodyczką? Lou
Rossen ma pewną hipotezę: „Ostatnio plotkowałam z Liss Pulze w pubie... była to pora dosyć
wczesna, byłyśmy jedynymi klientkami... Nagle do Czarownicy wszedł zakapturzony
mężczyzna, do którego Kirke szybko podbiegła. Zobaczyłam, jak nasza barmanka odbiera od
niego jakiś woreczek z białym proszkiem. Facet opuścił szybko pub, a Kirke udała się na
zaplecze, po chwili wracając jak gdyby nigdy nic, bez woreczka… Boję się, że ona jest w coś
zamieszana, i że dlatego jest ostatnio taka opryskliwa… Proszę, nie mówcie nikomu, że to ja
Wam powiedziałam! Mam nadzieję, że to nie narkotyki…”. Wysłuchawszy drugoklasistki,
obiecaliśmy jej, że zachowamy jej historię dla siebie, po czym zwróciliśmy się do jej starszej
koleżanki. Liss skomentowała to krótko: „Wy myśleliście, że to kokaina? Co Wy, niepoważni
jesteście? I że niby Kirke miałaby brać narkotyki! Widać, co macie w głowach, nie ma żadnego
powodu, by wyciągać takie wnioski! Ten proszek to był ksylitol. Sama poleciłam go Kirke. Po
zimie chciałaby zrzucić parę kilogramów i wrócić do zdrowego trybu życia, ale nie chce się
tym chwalić… A że była ostatnio opryskliwa… Nie wszyscy dobrze znoszą przejście na dietę!”.
Od siebie możemy życzyć Kirke jak najszybszego osiągnięcia upragnionej wagi… I jeszcze
szybszego powrotu do bycia wesołą i miłą. Autor: Sunniva Sorensen
25
Absurd Zakończenia
Znamy się od dziecka
Seria książek o Harrym Potterze każdego z nas tutaj przeprowadziła przez nie-takie-znowu-
piękne życie tytułowego bohatera i jego przyjaciół – Hermiony Granger i Rona Weasley. Wraz
z nimi przeżywaliśmy przygody w świecie magii, walcząc z czarnymi magami i poznając nowe,
zadziwiające aspekty świata magii.
Jednak… Czegoś w tym opisie brakuje. Poprzez tysiące stron doświadczaliśmy coraz więcej
zła ze strony świata, który miał być czymś dobrym; odkrywaliśmy dwuwymiarowe myślenie
społeczeństwa, wyrafinowanie gloryfikowanego mentora i brak chęci do przyjęcia
najważniejszych faktów przez nauczycieli, tak chodzi tutaj o profesor Umbridge i jej
odrzucenie wiadomości, że Czarny Pan powrócił. Bo przecież uczeń sam się zabił w tym
labiryncie, prawda?
Walczyliśmy z nimi
Wszystko to dzielnie znosiliśmy wraz z nimi, walczyliśmy potem i łzami o lepsze jutro dla nich,
a potem wspólnie cieszyliśmy się sukcesem lub opłakiwaliśmy straty. Kibicowaliśmy podczas
sporów z nauczycielami, powiedzmy na drugim roku, gdy Fordem Anglią staranowali wierzbę
bijącą. Wstrzymywaliśmy oddechy jak lekkomyślnie, niezdając sobie sprawy, w co się pakują,
wyruszyli do Ministerstwa Magii, ponieważ Harry miał przeczucie. A potem traciliśmy, ale
wciąż mieliśmy nadzieję, to się liczyło najbardziej. Nadzieja, że jutro będzie lepsze niż wczoraj.
Dzieci wojny
Harry, Hermiona, Ron, Ginny, Draco, Astoria i wiele, wiele innych, zbyt dużo, by ich
wymieniać, to dzieci wojny. Ich pierwsze nawet nie 20 lat życia toczyło się wokół
powstrzymania wojny i życia w strachu, że kolejnego dnia mogą się nie obudzić. Czy jest ktoś
pośród nas, kto nigdy nie był zdziwiony tym, że Harry tak beztrosko mówi o Slytherinie? Że
wychwala dwie najgorsze osoby (zaraz po rodzinie Dursley oczywiście) w swoim życiu?
Przecież oni nie zrobili nic, by odciągnąć go od jego losu. Snape wyżywał się na nim, ponieważ
Lily go nie kochała, a Dumbledore hodował go jak świnię na rzeź. Ślizgoni przez wszystkie
26
siedem tomów traktowali Harry’ego jak ostatnie ścierwo, jasne, nie powinien straszyć własnego
dziecka, jednak jego wypowiedź brzmiała zbyt… kwiatkowo.
Idylliczne zakończenie
Powiedzmy sobie szczerze, pewnie większość z was nie pochodzi z pokolenia Millenialsów, a
tych młodszych. Epilog serii był jednak stworzony dla tych pierwszych, bo zakończenie brzmi
pięknie, jakby ich marzenie się spełniło. Mają trójkę dzieci, dom i przyjaciół, bez echa wojny
nad głową i strachem, że jutro obudzą się przy dźwięku rzucanych klątw.
To zakończenie było zbudowane przez dawne pokolenie, gdzie to co osiągnął Harry, było ich
marzeniem. A my? Młodsi? My musimy naprawić to, co oni zniszczyli, nie wiemy, czy
osiągniemy wieku, w którym uda nam się nawet wynająć mieszkanie, bo będziemy zbyt zajęci
uciekaniem przez zaburzoną gospodarką świata.
Artykuł zainspirowany opiniami z serwisu Tumblr
Autor: Scarlett Spider
Witajcie, kochani, w nowym roku szkolnym!
Dobrze nam znane słowa o jego rozpoczęciu zabrzmiały już zapewne na uroczystej inauguracji.
Z tej okazji pragnę Wam życzyć powodzenia! Bądźcie sumienni i pracowici, a może kiedyś to
Wy zastąpicie nas na naszych posadach.
Przygotowałam dla Was króciutkie kilka słów od każdej osoby z naszej… no właśnie. Skąd?
Podczas wakacji każdy pedagog gdzieś wybył i ślad po nim zaginął! Podobno prof. Aiden
opalał się nad Morzem Śródziemnym, prof. Salvatore malowała lochy na różowo, a prof. Alan
ruszył na światowe tournée! Wiecie, jak trudno było ich wynaleźć?
Dlatego też, na całe szczęście, na pomoc przybyła mi nasza Dyrekcja, która zgodziła się w kilku
słowach opowiedzieć co nieco o sobie.
Nie przedłużając - zapraszam do lektury!
Psst. Jeśli ktoś ma ochotę, może kolekcjonować karty naszych profesorów. Na koniec roku
czeka niespodzianka dla tych, którzy zbiorą całą kadrę Wirtualnego Hogwartu!
27
28
Autor: Merica McGreen
Suzanne Grades
Świeżo upieczona absolwentka WuHa
Naucza języków, co wpadają do ucha.
W świat gwiazd uczniów wprowadzi,
Bezproblemowo każdemu doradzi.
Blair Salvatore
Ta była Ślizgonka nad kociołkiem stoi,
Ucząc podopiecznych dwoi się i troi.
W tajniki Czarnej Magii z radością
wprowadzi,
W razie kłopotów każdemu doradzi.
Sunniva Sorensen
Lekcje ciekawsze od Binnsa prowadzi,
Ucząc Wróżbiarstwa nikomu nie wadzi.
Nikomu jeszcze śmierci nie przepowiedziała,
A to zaleta jest niemała.
Merica McGreen
Mistrzyni pojedynków, co uczy Latania
Z chęcią podejmie się każdego wyzwania.
W quidditcha nauczy grać każdego,
Nawet najbardziej fretkowatego.
29
Alan Moonstone
O mugolach wszystko wie,
Swoją wiedzą dzieli się.
Nie naucza o funkcji pralki,
Za to przeliczać pieniędzy marki.
Krzysiek Kot
Skomplikowane wibracje przejrzyście
wyjaśnia
Tajniki Numerologii szybko rozjaśnia.
Nie ma niczego niemożliwego,
Dla numerologa tak wybitnego!
Jasper McCarthy
Jeden z dyrektorów tej zacnej placówki,
Wiedzę o wampirach wbije do każdej główki.
Jak bronić się przed wodnikami zaprezentuje,
Co w przyszłości na pewno zaowocuje.
Naija Kamalasundari
Świat stworzeń każdemu przybliży,
Co niesie ze sobą dużo prestiży!
Pokaże, jak się nimi opiekuje
I przy tym wcale nie wariuje.
Aurora Fly
Zapomniany alfabet nazwany runami,
Okaże się łatwy, zobaczycie sami.
Z panią profesor scharakteryzujecie swe runy
Obiecujemy, że nie będzie tam czasu na nudy.
Arsen McGreen
Mistrz Transmutacji właśnie nadchodzi
Trudy uczniów sowicie nagrodzi.
Lekcje z nim będą niezapomniane
Za to przez wielu szczerze podziwiane.
Aurell Coral
O ciekawych miejscach się u niej dowiecie,
Rytuał wskrzeszenia też poznajecie.
O szkołach magii poznacie ciekawostki,
Które niekoniecznie są niczym drobnostki.
Martin McCarthy
Czarodziej ten w całym Świecie Magii jest
znany
I przez swoich uczniów bardzo kochany.
Sztukę rzucania zaklęć u niego poznacie,
O jego talencie szybko się przekonacie!
Aiden Grimshaw
Z nim mandragory bez problemu przesadzicie
I cieplarni w powietrze raczej nie wysadzicie.
Na pewno Zielarstwo całym sercem
pokochacie,
Jeśli nauki o stylach ogrodów wytrzymacie.
Autorzy: Elizabeth Pulze, Lou Rossen
30
WRAPY Z SZYNKĄ I MANGO
Składniki:
• mango – 150 g
• twarożek – 100 g
• tarty chrzan – 1-2 łyżeczki
• sól, pieprz i inne przyprawy wedle uznania
• szpinak baby – 50 g
• gotowana szynka – 2 plastry
• tortille – 4 szt.
Przygotowanie:
Mango obieramy i kroimy w cienkie plasterki. Twarożek mieszamy z chrzanem, doprawiamy
do smaku. Szpinak przebieramy, myjemy i osuszamy. Plastry szynki kroimy na pół. Tortille
smarujemy kremem chrzanowym. Plastry mango i szynki układamy na połowie każdej tortilli,
posypujemy umytym i osuszonym szpinakiem – mocno zwijamy i wcinamy!
SAŁATKA WIOSENNA Z RZODKIEWKAMI
Składniki:
• pęczek rzodkiewek
• 2 pomidory, ogórek
• 2 dymki ze szczypiorkiem
• 4 jajka na twardo
• kilka liści sałaty
• 2 łyżki majonezu
• sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Warzywa umyć, osuszyć. Rzodkiewkę pokroić w plastry, pomidory i ogórek w kostkę, a
dymkę posiekać. Obrane jajka pociąć na ćwiartki. Liście sałaty porwać na małe kawałki.
Składniki sałatki wymieszać w misce. doprawić solą i pieprzem do smaku. Przed podaniem
polać majonezem.
Smacznego!
31
Zły chochlik ukradł listę rzeczy do przygotowania, która należała do zajączka wielkanocnego,
i powymazywał niektóre literki. Pomóż zajączkowi skompletować słowa, aby mógł szybciutko
pobiec na zakupy i przygotować należycie tegoroczne święta!
Każda osoba, która prześle rozwiązanie każdego z poniższych wyrazów, otrzyma 150 galonów
na zakupy przedświąteczne na ulicy Pokątnej oraz po 2 pkt za każde uzupełnione słowo (łącznie
możecie zdobyć 24 pkt. na dobry start w naszej szkole!).
Na wysłanie Waszych zmagań macie tydzień! Prace wysyłacie na e-mail:
Powodzenia!
1. _ i _ _ _ _ i
2. p_ _ _ a _ i _ _ k _ _ o_ _ a
3. ś_ _ a _ _ _ i _ w _ _ _ k _ _ _ c_ e
4. _ _ j _ _ z_ k
5. ś_ _ _ g_ s _ y_ _ _ s
6. k_ _ _ y_ _ e_ w _ _ _ k_ _ _ c_ y
7. _ a_ _ n_ k
8. _ a_ _ k _ ś _ _ ą _ _ _ z _ e
9. N _ _ c _ z
10. k _ ó _ _ _ z_ k
11. k _ _ _ z _ c_ _ k
12. B _ b_ a W _ _ _ k _ _ _ c_ a
Redaktorzy naczelni: Arsen McGreen, Blair Salvatore, Merica McGreen
Budowa numeru i grafika: Arsen McGreen
Okładkę przygotowała: Scarlett Spider
Redaktorzy:
Alan Moonstone, Arsen McGreen, Blair Salvatore, Elizabeth Pulze, Lou Rossen, Luna Lobovos, Merica McGreen,
Nicolas Cane, Scarlett Spider, Shanique Mitchell, Sunniva Sorensen, Suzanne Grades