Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe...

75
Si‡a argumentw. Sztuka konwersacji i potyczki jŒzykowe Autor: Carole Honeychurch, Angela Watrous T‡umaczenie: Urszula Sornat ISBN: 978-83-246-1080-8 Tytu‡ orygina‡u: Talk to Me: Conversation Tips for the Small-Talk Challenged Format: A5, stron: 144 flycie ukryte w s‡owach S‡owa, s‡owa, s‡owa s„ wok‡ nas, s„ w nas, tworz„ nasz wiat. Mog„ przynie otuchŒ, zrani bardziej ni¿ cios, zmieni punkt widzenia. To one s„ odpowiedzialne za mi‡e chwile spŒdzone z przyjaci‡mi, fascynuj„ce nowe znajomoci, czu‡e szepty kochankw albo przeprowadzon„ z sukcesem rozmowŒ kwalifikacyjn„; za k‡tniŒ, wyznanie, dyskusjŒ, dowcip, wyk‡ad, polemikŒ, flirt. Znasz to uczucie, kiedy nie mo¿na odnale w g‡owie odpowiednich s‡w? Patrzysz z zazdroci„ na bryluj„ce gwiazdy wieczoru, bawi„ce towarzystwo rozmowami o niczym? Nie mo¿esz siŒ prze‡ama, by w pe‡ni wyrazi siebie, swoje pragnienia, pogl„dy i spostrze¿enia? Czas zabra g‡os w dyskusji, ktra mo¿e siŒ wcale nie koæczy. Zacznij czyta i zobacz, o ile ‡atwiej przychodzi Ci mwienie! Kiedy kolejny raz otworzysz usta: rzu pyszn„ anegdotŒ roz‡adowuj„c„ napiŒcie, stwrz trzymaj„c„ w napiŒciu opowie z mocn„ puent„, baw s‡uchaczy b‡yskotliw„ pogawŒdk„, okraszon„ salwami miechu, przeprowad powa¿n„ rozmowŒ na tematy zawodowe, zrewan¿uj siŒ ostr„ replik„, ktra roz‡o¿y przeciwnika na ‡opatki, zaczaruj audytorium interesuj„cym sprawozdaniem, zaskocz wyrafinowanym komplementem podbijaj„cym serce. Oko‡o piŒciuset lat przed nadejciem ery chrzecijaæskiej w Wielkiej Grecji wydarzy‡a siŒ najlepsza rzecz, jak„ rejestruje historia powszechna odkrycie dialogu. Niektrzy Grecy wprowadzili wwczas nigdy nie dowiemy siŒ, w jaki sposb osobliwy zwyczaj konwersacji. J.L. Borges

Transcript of Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe...

Page 1: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Si³a argumentów.Sztuka konwersacjii potyczki jêzykoweAutor: Carole Honeychurch, Angela WatrousT³umaczenie: Urszula SornatISBN: 978-83-246-1080-8Tytu³ orygina³u: Talk to Me: Conversation Tipsfor the Small-Talk ChallengedFormat: A5, stron: 144

¯ycie ukryte w s³owach

S³owa, s³owa, s³owa� s¹ wokó³ nas, s¹ w nas, tworz¹ nasz �wiat. Mog¹ przynie�æ otuchê, zraniæ bardziej ni¿ cios, zmieniæ punkt widzenia. To one s¹ odpowiedzialneza mi³e chwile spêdzone z przyjació³mi, fascynuj¹ce nowe znajomo�ci, czu³e szepty kochanków albo przeprowadzon¹ z sukcesem rozmowê kwalifikacyjn¹; za k³ótniê, wyznanie, dyskusjê, dowcip, wyk³ad, polemikê, flirt.

Znasz to uczucie, kiedy nie mo¿na odnale�æ w g³owie odpowiednich s³ów? Patrzyszz zazdro�ci¹ na bryluj¹ce gwiazdy wieczoru, bawi¹ce towarzystwo rozmowamio niczym? Nie mo¿esz siê prze³amaæ, by w pe³ni wyraziæ siebie, swoje pragnienia, pogl¹dy i spostrze¿enia? Czas zabraæ g³os w dyskusji, która mo¿e siê wcalenie koñczyæ. Zacznij czytaæ i zobacz, o ile ³atwiej przychodzi Ci mówienie! Kiedy kolejny raz otworzysz usta:

� rzuæ pyszn¹ anegdotê roz³adowuj¹c¹ napiêcie, � stwórz trzymaj¹c¹ w napiêciu opowie�æ z mocn¹ puent¹, � baw s³uchaczy b³yskotliw¹ pogawêdk¹, okraszon¹ salwami �miechu, � przeprowad� powa¿n¹ rozmowê na tematy zawodowe, � zrewan¿uj siê ostr¹ replik¹, która roz³o¿y przeciwnika na ³opatki, � zaczaruj audytorium interesuj¹cym sprawozdaniem, � zaskocz wyrafinowanym komplementem podbijaj¹cym serce.

�Oko³o piêciuset lat przed nadej�ciem ery chrze�cijañskiej w Wielkiej Grecji wydarzy³a siê najlepsza rzecz, jak¹ rejestruje historia powszechna � odkrycie dialogu. Niektórzy Grecy wprowadzili wówczas � nigdy nie dowiemy siê, w jaki sposób � osobliwy zwyczaj konwersacji.�

J.L. Borges

Page 2: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Spis treści

Wprowadzenie 5

Część I Zrobić wrażenie 7

Rozpal ogień 8Śpiewająco 10Ostrożnie z PDP 12Słuchaj! 16Do rzeczy 18Zręczna podmiana 22Chwila oddechu 26W cieniu 28Bacz na ton! 30Ten, tego, no wiesz 32Przyblokowanie 34Wyrzuć to z siebie, maleńka 36Powściągliwość (nie gadaj głupstw) 38Próżnia 40Rozładuj nastrój 44Przemilcz 48Upokorzenie 52Komplement 54Do granic 56Dyskrecja i umiar 60Zaskoczyć przeciwnika 64

Page 3: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

4 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Uległość 66Przecież wiesz! 68Za mną! 70Nic do śmiechu 72Tak lubię 74Wszystko już było, ale… 76

Część II Co się mówi 79

Między wierszami 80Cokolwiek! 84Wdzięczność 88Uciec, gdzie pieprz rośnie! 92Z powrotem 96Sflaczały balon 100Wymowne milczenie 102Nie bójmy się łez 104Nie ma mowy 106Prywatna sprawa! 108Na pół gwizdka 110

Część III Ku wygranej 113

Spokojnie 114Zbliżenie 118Mistrz puenty 122Stary nudziarz 124Równaj krok 126Mowa ciała 128Zatrzymać się na chwilę 130Wypracować 132Sprytne rozdanie 134Do posiadaczy długiego języka 136Analiza sytuacji 138Nadgorliwość niewskazana 142

Page 4: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja
Page 5: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

8 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Rozpal ogieńWiele przemawia za tym, żeby wyrażać się wprost, bez owijania w ba-wełnę. Aby za wszelką cenę uchodzić w towarzystwie za osobę opano-waną, łatwo nam ulec pokusie kamuflażu i udawania, zaś nadmier-na powściągliwość sprawia, że nasze przesłanie bywa często mylnieodbierane. Przykład Sandry jest tego najlepszym dowodem.

Sandra miała bzika na punkcie swojej znajomej Wandy. Spoty-kały się regularnie na szlakach wędrówek organizowanych przezklub „Sierra”, podczas których Sandra z lubością wsłuchiwała sięw fantastyczne opowieści podróżnicze, jakie snuła jej koleżanka,przy czym najbardziej imponujące było osobliwe poczucie humorunarratorki. Z jednej strony Sandra miała wielką ochotę nawiązaćbliższą znajomość z uwielbianą towarzyszką wędrówek, z drugiej zaśnie chciała pokazać, że bardzo jej na tym zależy, udawała więc obojęt-ność — co wcale nie pomagało jej w zdobyciu sympatii Wandy. Tenstan rzeczy postanowiła zmienić podczas najbliższej wspólnej wyprawy.

Tym razem trasa wiodła szlakami Patagonii. W licznej grupie cze-kającej na wymarsz, na tle rozległej panoramy, Sandra wypatrzyła upra-gnioną przyjaciółkę. „Cześć, miło cię znowu widzieć”, rzuciła, przeci-skając się w stronę Wandy. Wymieniły pozdrowienia i podążyły zagrupą kierującą się w górę szlaku. Sandra przed wyruszeniem w drogęwspomniała o obiecanej relacji z wyprawy po kontynencie afrykańskim.

Przez całą drogę Sandra świetnie bawiła się w towarzystwie kole-żanki, w żaden sposób nie dając jej do zrozumienia, jak bardzo liczyna bliższą zażyłość. Niestety, wciąż pozostawała tą samą dziewczynąpełną rezerwy w kontaktach z otoczeniem, oczekującą, że drugastrona wystąpi z inicjatywą. Można było się domyślać, że Wandarównież nie należy do zdecydowanych i odważnych w kontaktachkoleżeńskich. A może Wanda gardziła jej towarzystwem i dlategonie wyszła z propozycją spotkania przy kawie? Całkiem prawdopo-

Page 6: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 9

dobne. Sandra nabrała przekonania, że nigdy się tego nie dowie, je-żeli nie wyjdzie ze swojej skorupy i nie powie wprost, czego oczekuje.

Gdy już cała grupa dotarła do kresu wędrówki i towarzystwo za-częło się żegnać, Sandra zdecydowała się na szczerość. Wzięła głębokioddech, wyrzucając z siebie: „Wiesz, chciałabym częściej słuchaćtwoich wspaniałych opowieści, ale te nasze wyprawy trwają zbytkrótko! Może mogłybyśmy wybrać się wspólnie na kawę w ciągu ty-godnia? Co o tym myślisz?”.

Zrobiła to! Wyszła z inicjatywą, szczerze wyraziła swoje intencje.Przez moment czuła, jak wystawia swoje rozdygotane nerwy namroźny powiew wiatru. Jej serce biło tak mocno, że prawie nie usły-szała przychylnej odpowiedzi Wandy, która z radością zgodziła sięna wspólne spotkania. Kiedy wymieniały numery telefonów, Sandraczuła się, jakby strzeliła decydującą bramkę. Od tego czasu są nie-rozłącznymi przyjaciółkami.

Większość z nas niechętnie zdradza swoje prawdziwe uczucia,bo łatwo nas wtedy zranić. Jeśli okażemy komuś sympatię, ta drugastrona może pomyśleć, że się narzucamy. Jeżeli mamy odmiennezdanie niż nasz rozmówca, boimy się dać temu wyraz nawet w naj-bardziej delikatny sposób, żeby nie wyjść na ignoranta lub gbura.Ukrywając prawdziwe intencje, sami się oszukujemy i znajdujemysię wtedy na prostej drodze do tego, aby nie osiągnąć zamierzonegocelu. W przypadku Sandry celem tym była przyjaźń, w innych oko-licznościach może to być nieodparta chęć zakneblowania ust jakie-muś natarczywemu gadule, który rzuca nam w twarz swoje niepodwa-żalne racje. Jeżeli wyrażamy nasze poglądy i oczekiwania w sposóbotwarty i zdecydowany, nie zapominając o szacunku dla rozmówcy,to możemy mieć pewność, że rozmowa potoczy się gładko, a mypoczujemy się nieskrępowani i swobodni. Możemy dostać więcejniż to, na co liczyliśmy. Odkrycie wszystkich kart jest ryzykownymposunięciem, ale jak inaczej pokażesz, do czego zmierzasz. Zrób to.Niech wiedzą.

Page 7: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

10 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

ŚpiewającoSzczerość na pewno wymaga odwagi. Osoby nieśmiałe czują się w nie-których sytuacjach tak skrępowane, że zamiast mówić wprost, od-biegają od tematu, kluczą, licząc jednocześnie na to, że słuchacz ja-kimś cudem zrozumie ich intencje. Taka postawa świadczy o brakuasertywności i nie należy do rzadkich przypadków.

Wojtek nie umiał postawić na swoim i cechowała go widocznabojaźń w kontaktach z ludźmi. Wychowano go w przekonaniu, że nienależy otwarcie artykułować swoich potrzeb, bo taka szczerość mo-głaby świadczyć o nadmiernym egocentryzmie, co prawdopodobniew opinii Wojtka nie było cnotą. Taka postawa miała swoje konse-kwencje. Dzisiaj Wojtek nie potrafi zdobyć się na szczerość nawetw gronie najbliższych mu osób, a co dopiero w zetknięciu z nowymotoczeniem. Czasami ma wrażenie, że nikt nie zauważa jego obecności.

Wojtek potrzebuje wielkiego zastrzyku asertywności. Asertyw-ność w jego przypadku to odwaga wyraźnego artykułowania swoichintencji i potrzeb, a także wypowiadanie własnych racji bez poczu-cia winy i bez skrupułów, jakkolwiek z szacunkiem wobec rozmówcy.Jest to odwaga zajęcia stanowiska wobec obiegowych opinii i stereo-typów, które już z góry przesądzają, co dobre, a co złe.

Asertywność polega na tym, że:

� otwarcie oceniamy sytuację,

� wyrażamy prawdziwe uczucia, jakie się z nią wiążąoraz

� jasno formułujemy nasze oczekiwania.

Poznając nasze prawdziwe opinie i uczucia, nasz słuchacz nie będziezwiedziony pozorami i będzie wiedział, na czym stoi. Ciekawe, jakWojtek poradzi sobie z takim wyzwaniem?

Page 8: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 11

Towarzystwo na przyjęciu urodzinowym jego siostry było liczne,raczej mu nieznane. Na szczęście dostrzegł wśród gości piękną Laurę,do której wzdychał już od tygodni. Tym razem zdecydował się napodjęcie śmiałych kroków wobec kobiety, z którą wcześniej zamie-nił tylko kilka słów. Ale zauważył, że miał rywala. Był nim Jerzy, ko-bieciarz kręcący się wokół Laury jak pszczoła wokół wonnego kwiatulilii. Ten przykry natręt każdemu na poczekaniu serwował oklepaneformułki. Należało więc wątpić, że tak niepozorna i cicha dziewczy-na jak Laura poleci na takiego pyszałka. Był pewien, że sprawy za-szłyby dalej, gdyby tylko udało mu się zbliżyć do Laury.

Kiedy goście zasiedli do kolacji, Wojtek triumfował, ponieważudało mu się zająć miejsce przy Laurze. Lecz gdy oddalił się nachwilę, aby obsłużyć gości, po powrocie okazało się, że Jerzy wyko-rzystał sytuację i zajął jego miejsce!

I tym razem Wojtek mógł dać za wygraną. W końcu nie był typemawanturnika towarzyskiego. Zależało mu jednak na Laurze, a Jerzytraktował go jak popychadło. Tym razem nie da się zepchnąć do ta-kiej roli! Znacząco spojrzał na łakomy kąsek, jakim była dziewczyna,i trzymając nerwy na wodzy, wycedził: „Spadaj stąd, człowieku”. Je-rzy podniósł wzrok i z uśmiechem odparł: „Grzałem dla ciebie miej-sce obok”. Po czym poklepał siedzenie po swojej drugiej stronie, cotylko utwierdziło Wojtka w jego postanowieniu. „Nic z tego, wracajna swoje miejsce. U Zuzanny nie podkrada się miejsc”. Niewzru-szony czekał, aż Jerzy ustąpi mu miejsca. Tyle tylko wystarczyło, abyjego rywal wyszedł na osła. Wojtek usadowił się przy boku Laury, zaco w zamian otrzymał od niej szczery uśmiech. Wyglądało na to, żeprzyszedł jej z odsieczą. Ryzyko zostało wynagrodzone.

Dzięki rozwadze oraz uświadomieniu sobie pragnień i nazwaniuuczuć Wojtek mógł zdecydowanie rozprawić się z takim szelmą jakJerzy. Reszta wieczoru przyniosła przyjemność obcowania z miłąmu osobą. Tym razem nie wracał do domu sam z poczuciem kolej-nej przegranej. Zrobił znaczne postępy.

Page 9: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

12 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Ostrożnie z PDPZapewne nieraz byliśmy świadkami pewnej sytuacji, może nawet ode-graliśmy w niej jedną z ról. Wyobraźmy sobie jakąś okoliczność to-warzyską ― plączemy się w gronie prawie nieznanych nam osób i czu-jemy się nieswojo. Na szczęście trafiamy na znajomą twarz. Możejest to świeża miłość? Może dobry kumpel? W każdym razie łączynas zażyła znajomość i wszyscy muszą się o tym dowiedzieć. Zapy-tani, jak długo trwa ta przyjaźń, stwierdzamy zgodnie, że „sięga da-leko w przeszłość”. W rozmowach podnosimy głos bardziej niżinni w towarzystwie. Jak tonący, który przywarł do szalupy ratunko-wej, tak i my czepiamy się jedno drugiego. Zachowanie takie mogli-byśmy określić mianem PDP, czyli Publicznej Demonstracji Przy-wiązania. Okazuje się, że takie nienaturalne manifestowanie sympatiinie zawsze wychodzi nam na dobre.

Nikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każdasytuacja sprzyja demonstrowaniu uczucia. Nie twierdzimy, że trzy-manie się za ręce w miejscu publicznym jest niestosowne, a całus,którym obdarzymy naszą sympatię w kinie, czy nawet dwa całusy,będą zbrodnią. Zdolność obdarzania ludzi sympatią jest cnotą i mo-żemy być z niej dumni. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dać świa-dectwo naszego oddania przez publiczną demonstrację uczuć. Po-zostaje nam tylko zachować miarę stosownie do okoliczności.Wracając do sytuacji opisanej na wstępie, można wyciągnąć wnioski,że ceną zapłaconą za wygodę, jaką daje strategia PDP, będzie naszewyobcowanie.

O ile Natalia uwielbiała swoich przyjaciół, Roberta i Marylę, o tylewieczór sam na sam z nimi był nie do zniesienia. Małżeństwo z dzie-sięcioletnim stażem wciąż emanowało tym samym gorącym uczuciem.W czasie wspomnianych wieczorów, rozmawiając, para ta miałazwyczaj wchodzić sobie w słowo, przerzucać się żartami, gadać jedno

Page 10: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 13

przez drugie, „deptać sobie po piętach”. Nie dość, że zawsze trzy-mali jeden front, to nie dawali dojść do słowa innym. Trudno teżbyło nawiązać rozmowę z każdym z nich oddzielnie. Tak dobrzebyło im razem, że Natalia nie znajdowała już miejsca dla siebie.Najgorzej było w momencie, gdy Robert i Maryla, dwa gruchającegołąbki, przerywali rozmowę, obdarzając się nawzajem długim, po-wolnym pocałunkiem. Natalia nie mogła wyobrazić sobie gorszej mę-czarni: „I nie chodzi tutaj wcale o języczek czy coś w tym rodzaju, poprostu ciarki przechodzą. To jest jak czekanie na uderzenie pioruna,zaczynasz odliczać i w końcu słyszysz trach! A potem siedzę tam, pa-trząc, jak rozkoszują się swoją miłością, i wcale nie jestem pewna, czymam być obserwatorem ich umizgów, co prawdopodobnie trwa se-kundę, choć dla mnie to wieki, czy też powinnam zniknąć, nie za-kłócając ich prywatności. Tylko że oni wybrali się ze mną”.

Jeżeli obawiamy się spotkań z ludźmi lub jeśli po prostu obec-ność określonej osoby sprawia nam większą przyjemność niż towa-rzystwo innych, wtedy skupiamy swoją uwagę na tej właśnie osobie.Nasze zainteresowanie może przejawiać się różnie. Czasami są to do-tknięcia, innym razem jakieś potyczki słowne lub nawet bezustannedroczenie się z naszym wybrańcem. Często nie zdajemy sobie z te-go sprawy. Jeśli jednak znajdą się takie dwie nierozłączki, to międzynimi nie ma już miejsca na trzecią osobę.

Jeśli podejrzewamy, że zbyt często ulegamy strategii PDP, warto,byśmy skorzystali z następujących rad:

� Spróbujmy siadać oddzielnie. Podczas małych spotkań, któreodbywają się przy stole, znajdźmy miejsce z dala od naszego part-nera lub partnerki. Odnosi się to szczególnie do osób nieśmia-łych, a i takich, które lubią zrobić wrażenie. Pokusa spędzeniawieczoru razem może być wtedy tak silna, że trudno będzie sięjej oprzeć. Duże okazje wymagają wmieszania się w tłum gości,najlepiej osobno.

Page 11: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

14 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

� Samokontrola. Radzimy uraczyć gości najwyżej dwiema opowie-ściami o ukochanej partnerce, pamiętając o zainteresowaniusię sprawami innych. Warto osobiście poznawać nowych ludzi,nie jako strona tandemu.

Page 12: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 15

Page 13: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

16 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Słuchaj!Strzał w dziesiątkę! Zaprosili go. Będzie się bawił z „bandą”. W firmiefunkcjonowało takie określenie pewnej grupy ludzi. Trzymali się ra-zem, a wdarcie się do tego towarzystwa graniczyło z cudem. Właściwieto Piotr nie przepadał za tłumami — znał ten rodzaj współzawod-nictwa ze studiów, nie miał ochoty znów zaczynać — gdyby powodemnie była pewna dziewczyna należąca do „klubu”. To ona go przycią-gała. Będzie wreszcie miał okazję porozmawiać z Moniką, dziew-czyną od marketingu.

Samo zaproszenie jeszcze nie otwierało mu drogi do serca dziew-czyny. Właściwie to obawiał się, jak wypadnie w jej oczach. W grupienie najlepiej sobie radził, nie umiał zabłysnąć. Należał do osób nie-śmiałych, a na spotkaniach towarzyskich najczęściej ginął w tłumiei często czuł się jak młodszy brat ciągnący się na szarym końcu wy-prawy. Nie tym razem! Postanowił, że w rozmowie będzie jak pocisktrafiający w sam środek pola bitwy. Długo pracował nad tym, aż znalazłsposób.

W piątkowy wieczór grupa siedmiu osób wybrała się do baru nie-opodal firmy. Na początku Piotr czuł się trochę nieswojo. W grupienie miał jeszcze ustalonej pozycji. Już w drodze do baru powinienwiedzieć, przy kim stanąć, a cóż dopiero na miejscu. Tam ogarnęłogo jeszcze większe zakłopotanie, należało przysiąść się do właściwejosoby. Ale Piotr bacznie obserwował towarzystwo, udało mu się na-wet zająć miejsce przy Monice, gdzieś na końcu stołu.

Rozmowa zaczęła się typowo, od plotek o ludziach z firmy, potemtowarzystwo przeszło do komentarzy na temat nowego filmu Tho-masa Andersona. Nawet Piotr wtrącił kilka uwag. Nie zdołał przy-ciągnąć tym uwagi Moniki. Dopiero gdy towarzystwo wyszło na ze-wnątrz i zaczęło się powoli rozchodzić, Piotr zrobił następny krok.Pamiętając o utrzymaniu kontaktu wzrokowego, co konsekwentnie

Page 14: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 17

czynił przez cały wieczór, uśmiechnął się do niej i po prostu zapytało jej wrażenia z nowej pracy. Pozostali, którzy znali już tę historię,nie zwracali na nich uwagi, zajmowali się własnymi sprawami. Piotrwysłuchał komentarzy Moniki na temat jej nowego miejsca pracy.Nawet wtedy, gdy każdy zaczął szukać swojego auta, oni ciągle rozma-wiali. I wtedy Piotr pomyślał: „Udało mi się! Lody zostały przełamane”.W poniedziałek mógł już swobodnie nawiązać rozmowę z Moniką.

Jakim sposobem udało mu się skruszyć tę górę lodową? Popierwsze, był miły i nie zbłaźnił się, a po drugie, zastosował kilkachwytów, które skutecznie przyciągają uwagę słuchacza. Nie chodzio to, aby popisać się sztuką żonglerki lub stroić się w barwne pióra.Wystarczy pamiętać o pewnej strategii:

� Obdarzmy spojrzeniem. Kontakt wzrokowy jest warunkiem pod-trzymywania rozmowy. Przede wszystkim pomaga on nam zwrócićuwagę słuchacza: przyciągnąć wzrok, po czym obdarzyć ujmują-cym uśmiechem. W ten sposób objawiamy nasze zainteresowanie.A potem zostaje nam już tylko rozmowa.

� Dotknijmy. Nie radzimy zagarniać w objęcia, ale jeśli nie będzieto zbyt niezgrabny lub wymuszony gest (lepiej mieć adresata na-szej czułości w pobliżu, niż wykonać jakiś chwyt na odległość),to delikatne dotknięcie ramienia zmusi słuchacza do skierowaniawzroku w naszą stronę. I to jest najlepszy moment, aby oślepićrozmówcę naszym spojrzeniem i oczarować uśmiechem.

� Zapytajmy. Warto dać szansę naszemu rozmówcy, aby opowie-dział o sprawach związanych z jego pracą. Przecież chętnie mó-wimy o sobie — w końcu na tym znamy się najlepiej. Takie zain-teresowanie drugą osobą jest najprostszym sposobem rozpoczęciarozmowy. Dodajmy do tego kontakt wzrokowy oraz urzekającyuśmiech, a w zamian zdobędziemy sympatię. Voilà! Lody prze-łamane.

Page 15: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

18 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Do rzeczyIlość często nie idzie w parze z jakością. Specjalność kuchni serwującejsteki w karcie dań widniejąca pod nazwą „Kolacja dla Głodomora”,prawdopodobnie zawiera zdecydowanie więcej tłuszczu i chrząstek,niż moglibyśmy się spodziewać. Natomiast danie o nazwie „UcztaDla Zdrowia i Urody” zapewni nam podobną dawkę jadalnego mięsa,z którego wycięto jednak wszelkie zbędne dla naszego zdrowia frag-menty. Tak samo mają się sprawy z rozmową towarzyską. Zręcznieprowadzona jest jak niskokaloryczne, zdrowe danie, zawiera tylkoniezbędne składniki.

Jakub zawsze czuje się niezręczne na przyjęciach. Wszystkie temisternie przyrządzone dania, bogata zastawa i ta kłopotliwa cisza,która towarzyszy w czasie posiłku przy stole... Jego przyjaciel, Wiesio,potrafi oczarować gości niebanalną historyjką czy inteligentnymdowcipem. Jakub, choćby nie wiem jak się starał, nie dorównakonwersacyjnemu mistrzostwu swego przyjaciela. Nie domyśla się,w czym tkwi jego własna słabość.

Wreszcie kiedyś, po kolejnym wieczorze, na którym Wiesio błysz-czał swoimi opowieściami, zaś historie jego samego jak zwykle wy-wołały znany mu uśmiech politowania, któremu zawsze towarzyszyzdziwione spojrzenie, był gotów postawić sprawę jasno. Wracającz przyjęcia razem z przyjacielem, zapytał: „No dobrze. Powiedz mi,w czym tkwi mój problem? Dlaczego jestem taki beznadziejny?”.

Na twarzy Wiesia pojawił się grymas współczucia. Trzymał kie-rownicę, a więc nie odrywał oczu od drogi. „Nie byłbym taki kry-tyczny na twoim miejscu. Przecież wszyscy cię uwielbiają”.

„Akurat! To dlaczego w momencie, gdy zacząłem opowiadać hi-storię swojej przepukliny, wszyscy zaczęli rozglądać się, jakby w po-szukiwaniu wyjścia awaryjnego. Przecież każdy dobrze zna twojąopowieść o stercie naleśników meksykańskich, którymi napakowałeś

Page 16: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 19

żołądek, a wciąż wszyscy się przy niej dobrze bawią. Dlaczego ja roz-kładam każdą opowieść?”. („Muszę to wiedzieć”). Wiesio był wy-raźnie zakłopotany.

„Chodzi o to, żeby powiedzieć tylko tyle, ile trzeba, w odpowiednisposób”. Nawet jeśli szczera odpowiedź miałaby zranić Jakuba,chciał mieć to już za sobą. „Uwielbiam twoją opowieść o przepukli-nie, mogłaby być przebojem wieczoru, ale serwujesz przy tym zbytwiele niepotrzebnych szczegółów o tym, jak zgłosiłeś się do lekarza,o problemach rodzinnych pielęgniarki czy też o zaległościach w pracy.Cała ta historia… Cóż, prawdę mówiąc, staje się nudna. Dobrzebyłoby, gdybyś zaczekał z nią, aż skończymy kolację. Obraz wysu-wających się wnętrzności, kiedy siedzisz nad talerzem spaghetti, jestmało apetyczny. Choć to tylko sugestie…”.

Z jednej strony Jakub czuł się zakłopotany tym, że jego przy-puszczenia potwierdziły się. Po prostu był marnym narratorem, a jegohistorie były nużące. Z drugiej strony poczuł ulgę ― taka szczeraocena pozwoli mu podjąć nowe wyzwanie. Wiesio wytknął mu jegosłabości i nauczył, jak należy prezentować swoje opowieści. Odtądprzyjęcia zaczęły sprawiać mu radość. (Wciąż jednak nie znosi tychróżnych widelczyków!).

Jeśli odbieramy nadmierną ilości informacji (NI), znajdujemysię w niezręcznej sytuacji. Ktoś do nas ciągle mówi o sprawach, którenas wcale nie obchodzą lub, co gorsza, należą do niezmiernie osobi-stych. Warto pamiętać, aby:

� Zawsze brać pod uwagę otoczenie. Jeżeli na przyjęciu mieszamysię z tłumem gości, nie należy raczyć rozmówcy długimi, zaj-mującymi historiami. Wybieramy taką, która ma związek z roz-mową lub pasuje do sytuacji i szybko kończymy pogawędkę(chyba że rozmówca nalega na więcej). Rozmowa przy stole mo-że mieć bardziej zobowiązujący charakter, możemy zagłębić sięw detale lub snuć dłuższe opowieści. Zawsze jednak należy bro-nić się przed nadmierną ilością szczegółów w naszej opowieści.

Page 17: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

20 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

� Przyjmować sygnały z zewnątrz. W przypadku wątpliwości radzimyocenić, w jakim stopniu inni wdają się w szczegóły, i z grubszaporównać.

� Znać miarę. Kiedy nasi słuchacze zaczynają patrzeć w górę, toznak, że należy skończyć.

Page 18: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 21

Page 19: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

22 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Zręczna podmianaCzy kiedykolwiek zdarzyło nam się zabrnąć w rozmowę, która jest namzupełnie obojętna? Jeśli tak, to powodem naszej niechęci na pewnonie była osoba rozmówcy, ale jakiś mało interesujący, przyziemnyi niesmaczny temat, który nieopatrznie podjęliśmy. W jaki sposóbsprowadzić rozmowę na właściwe tory?

Tadeusz nie mógł uwierzyć, że znowu stoi przed Pawłem, wysłu-chując szczegółów na temat jego niestrawności żołądka. Kiedyś przy-jemnie im się rozmawiało — wspólne zainteresowanie narciarstwem,lewicowe poglądy i Prowansja, ale z czasem Paweł zaczął poruszaćtemat swoich przypadłości i mówiąc szczerze, było to bardzo nie-przyjemne.

„I powiem ci, że nie wiedzieć dlaczego, upieram się przy ham-burgerach. Okropne! Przez całą noc mam w związku z tym sensacje.A o trzeciej nad ranem spotkała mnie…”

„Boże broń” ― Tadek wiedział, że za chwilę nastąpi opowieśćo epizodzie, którego akcja rozgrywa się w łazience. Jak mógłbyustrzec się przed tym, co ma nastąpić, nie sprawiając jednocześnieprzykrości swemu rozmówcy? W końcu miał ochotę pogawędzićz Pawłem. Nie miał jednak ochoty dotykać kwestii łazienki.

„Powoli, chłopie. Zróbmy sobie małą przerwę, a resztę opowieszmi, jak wrócimy z przekąski”, pomyślał. „A jak udała się ostatniawyprawa na narty?”.

Paweł uśmiechnął się, nagle uświadamiając sobie, że bufet to niejest najlepsze miejsce na jego historie. Tadeusz był wyraźnie zainte-resowany rozmową z przyjacielem — nie chciał jednak wysłuchiwaćzwierzeń o nadwrażliwym układzie trawiennym — pospiesznie więczmienił temat, dając początek nowej historyjce.

Page 20: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 23

Umiejętność delikatnej a zarazem sprytnej zmiany tematu roz-mowy wymaga wprawy, ale dzięki takiemu zabiegowi nie będziemymusieli rezygnować z towarzystwa. Nawet jeśli już nawiązaliśmy roz-mowę z kimś, kogo chcielibyśmy uniknąć, sama zmiana tematu zła-godzi nasz ból do momentu, w którym nadejdzie sposobna chwilado wycofania się z gry. Jeżeli nie mamy ochoty ciągnąć tematu sła-bości naszego przyjaciela w rozmowie z jego sympatią, należy zasto-sować zręczną podmianę!

� Pamiętajmy o przysługującym nam prawie do wyboru tematukonwersacji. Nagła zmiana tematu może być czymś zaskakują-cym, ale dzięki temu, nie obrażając nikogo, skutecznie wyegze-kwujemy swoje racje, bez konieczności zakończenia rozmowy.

� Rozmówca prawdopodobnie nie jest świadom faktu, że wybranyprzez niego temat nie wywołuje naszego zainteresowania. W takiejsytuacji nie pozwalajmy sobie na ironię wobec nadawcy. Stwier-dzenie: „To karygodne, aby tutaj rozmawiać o polityce” będziemniej skuteczne, a zarazem bardziej przykre niż coś w rodzaju:„Wiesz, ostatnio zbyt dużo mówi się o polityce, coraz bardziejmęczą mnie takie rozmowy. Czy ktokolwiek widział najnowszereality show Awantury u fryzjera?”.

� Najbardziej skutecznym sposobem na zmianę tematu jest za-właszczenie go sobie. Innymi słowy, przechodząc do innego te-matu, należy użyć zaimka „ja”: „To musi być wspaniała historia,ale ja chciałbym dowiedzieć się, jak ci się udało wydostać z jaskiniw Czechach”, ewentualnie: „Przykro mi z powodu zabiegu chirur-gicznego, ale bardzo ciekawi mnie, jak twój bratanek radzi sobiew lotnictwie”. Słowo „ja” ma wydźwięk osobisty, a tak sformu-łowaną prośbę trudno zlekceważyć.

� Najlepiej jednak zmienić temat na taki, który ma związek z naszymrozmówcą, by wykazać zainteresowanie jego osobą. Będzie to ozna-czało, że nie próbujemy zamknąć mu ust, a tylko sygnalizujemy

Page 21: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

24 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

konieczność zmiany tematu. Spróbujmy zapytać o sprawy inte-resujące dla obu stron. Można wspomnieć wspólnego znajomego,odwołać się do sytuacji, której doświadczyły obie strony lub doaktualnego wydarzenia. Odwołanie się do spraw interesującychobie strony ułatwi nam zmianę przedmiotu rozmowy. Będziemymieć wtedy pewność, że nikt nie poczuje się tym dotknięty.

Ćwiczenie czyni mistrza, a więc warto wprawiać się w umiejęt-ności zręcznej podmiany.

Page 22: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 25

Page 23: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

26 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Chwila oddechuWycieczka do toalety bywa czasami jedynym sposobem na wyrwa-nie się z krępującej rozmowy. Ale co zrobić w sytuacji, kiedy toczysię interesująca pogawędka, a my musimy „poprawić makijaż”? Jakzłapać krótki oddech, aby nasz rozmówca nie poczuł się zlekcewa-żony? Należy stawiać sprawę otwarcie.

Już w drzwiach Joanna ogarnęła wzrokiem towarzystwo w poszu-kiwaniu Lany. Przyszła na to poranne spotkanie literatów, bo wie-działa, że Lana też tam będzie. Była to jej ulubiona autorka za-mieszczająca swoje artykuły w alternatywnym piśmie muzycznym.Ponieważ Lana uchodziła za osobę nieśmiałą, to jej obecność w taklicznym gronie przedstawicieli tej profesji była okazją, z której Jo-anna postanowiła skwapliwie skorzystać. W bojowym nastroju ruszyła,aby upolować rzadką zwierzynę!

Po półgodzinie zarzucania haczyka (i dwóch szklaneczkach, któredodały jej odwagi) Joanna wreszcie dopadła Lanę samotną w kuchni.Co za radość! Miała ją! Pogawędka była tak serdeczna, że nieśmia-łość Lany została przełamana, a Joanna była gotowa zwrócić się doniej o pomoc w zrobieniu kariery pisarskiej. Pożałowała jednocze-śnie owych dwóch szklaneczek, które w tej chwili dały o sobie znać.Rozpraszała ją konieczność udania się na stronę — nie chciała prze-rwać tej tak szczęśliwie rozpoczętej rozmowy.

„Sytuacja staje się nie do zniesienia”, pomyślała Joanna.Uśmiechnęła się przez zaciśnięte zęby, po czym wydusiła z siebie:„Muszę iść”. Odczekała, aż Lana skończy swoją kwestię, i wtedypowiedziała: „Lano, tak wielką radość sprawia mi rozmowa z tobą,że chętnie powrócę do niej po wyjściu z toalety. Daj mi pięć minut.Znajdę cię po powrocie?”.

Nieśmiałość Lany była tak wielka, że czuła się odrzucona nawet,kiedy nikogo przy niej nie było. Tym razem nie miała wątpliwości

Page 24: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 27

co do szczerych intencji nowej przyjaciółki. Uśmiechając się, wznio-sła szklankę i odparła: „Oczywiście. Spotkamy się na tarasie”.

Czasami zbytnia szczerość wobec osób nowo poznanych możebyć przez nich potraktowana jako wyraz zbytniej natarczywości („Po-dejrzewam, że wkrótce zostaniemy przyjaciółmi, ale w tym momen-cie potrzebuję wolnej chwili”). Lub odwrotnie: „No wiesz, muszęna chwilę” brzmi jak nieśmiałe wyznanie. Kluczem do udanychkontaktów z otoczeniem jest uczciwość, bezpośredniość i jasneformułowanie naszych potrzeb. Taka otwarta postawa może być teżkrępująca. Najważniejsze, że zaprowadzi nas do celu. Jak to zrobić?Wystarczy, że skorzystamy z kilku dobrych rad:

� Bądźmy szczerzy. Warto zacząć od stwierdzenia, że bardzo zale-ży nam na rozmowie („Rozmowa z tobą to wielka przyjemność”lub: „Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zdarzyła mi się taka wspa-niała rozmowa”).

� Wyrażajmy się jasno. Mając już za sobą ten pierwszy krok, moż-na jasno postawić sprawę, że potrzebna nam chwila przerwy.Sprawdzone kwestie to: „Muszę do łazienki” lub: „Obiecałamskontaktować się z opiekunką przed 11.00”. Jednak nie zawszemusimy podać przyczynę, szczególnie, gdy wymaga to dłuższegotłumaczenia.

� Bądźmy bezpośredni. Ważne jest wyrażenie chęci powrotu dorozmowy po określonym czasie („Czy mogę wrócić tutaj za dzie-sięć minut?”). Wtedy rozmówca potraktuje nas poważnie i będziemógł liczyć na naszą obecność.

Możemy bezpiecznie oddalić się na chwilę, jeżeli zakomuniku-jemy naszemu rozmówcy taką potrzebę w sposób szczery, jasny i bez-pośredni.

Page 25: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

28 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

W cieniuCzasami najtrudniej jest zacząć. Jeśli, będąc w towarzystwie, masz zwy-czaj usuwać się w cień, to nie jesteś wyjątkiem. Każdy z nas ma takiechwile słabości. Kilka sprawdzonych rad pomoże nam z nich wybrnąć.

Dzióbiąc kawałek ciasta, Szymon rzucał ukradkowe spojrzeniaw stronę osób gawędzących przy kominku. Nie chciał już dłużejkrążyć wokół stołu, miał ochotę wyjść do gości, porozmawiać z ni-mi. Właśnie przeprowadził się w nowe miejsce, a mała feta zorgani-zowana przez jego brata była okazją do zawarcia nowych przyjaźni.Jednak w czasie przyjęcia ogarnęło go znane uczucie, jakby chłodnemacki nieśmiałości trzymały go w swoich kleszczach.

Do diabła z tym! Całą godzinę zastanawiał się, jak zbliżyć się dogości. Miał już dość samotności. Stanowczo postanowił, że skończyz samotnością, wyjdzie do ludzi, zaryzykuje otwarcie się na świat.Przystąpił do natarcia.

Opanował swoje emocjonalne rozedrganie spowodowane obawąodrzucenia. Uświadomił sobie, że jego nerwowa reakcja była czymśzupełnie normalnym w takiej sytuacji. Gdyby nawet nie udało musię, to jeszcze nie koniec świata. Zawsze może próbować dalej. Pa-miętał o mowie ciała, ma być otwarta i przyjazna — żadnego krzy-żowania ramion, ukradkowych spojrzeń. Z takim nastawieniem ru-szył w stronę gości!

Spokojnym krokiem zbliżył się do grupki siedzących przy kominku.Z rozmowy wynikało, że dyskutują o lokalnym rynku nieruchomo-ści. W porządku! Temat nie był mu obcy. Ciągle jednak trzymał sięw pewnej odległości. Gdy usłyszał kobietę mówiącą: „Zastanawiamsię, gdzie można dzisiaj kupić, ceny są tak wygórowane”, podjął te-mat: „Właśnie kupiłem na Wzgórzu Dębowym. I była to niezłaokazja”. Kobieta uśmiechnęła się zachęcająco, a towarzystwo zro-biło mu miejsce. Nagle znalazł się wśród ludzi. Rozmawiał z nimi.

Page 26: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 29

Nawiązywanie kontaktów jest trudną sztuką, a rozmowa z nie-znajomymi bywa kłopotliwa bez względu na okoliczności. Nieważ-ne, czy dzieje się to podczas przyjęcia, w pracy, czy też w autobusie.Pierwszym krokiem w przezwyciężeniu uczucia wstydu będzie na-branie pewnego dystansu do siebie, zrozumienie, że każdy czuje sięnieswojo w nowej sytuacji. Następnie możemy zastosować tę prostą,ale jakże przydatną taktykę przełamywania lodów. Wkrótce staniemysię ozdobą towarzystwa.

� Zbierając siły na nowe wyzwanie towarzyskie, należałoby określićstan naszych emocji. Jeśli jesteśmy spięci, to należy wziąć głębo-ki oddech i uspokoić nerwy. Jeżeli wmawiamy sobie brak szansna nową znajomość, pozbądźmy się tego przeświadczenia na ko-rzyść myśli pozytywnej, takiej jak: „Rozmowa na pewno się po-wiedzie” lub: „Polubię ich”.

� Powinniśmy uświadomić sobie i zwalczyć wszelkie paraliżującenas obawy przed nieuchronną klęską towarzyską. Odmowa zestrony otoczenia nie jest dla nas wyrokiem. Zawsze czeka naskolejne wyzwanie. Nawet jeśli tym razem potraktowano nas obojęt-nie, każda następna próba może zakończyć się sukcesem.

� Pamiętajmy o języku ciała. Nie stójmy z dala od osób, z którymichcielibyśmy nawiązać kontakt. Rozmowa na odległość, jakkolwiekbezpieczna, nie ułatwi nam akceptacji przez grupę. Rozmowaw cztery oczy wymaga postawy otwartej, mimika twarzy nie po-winna kłócić się z naszą reakcją słowną. Kontakt wzrokowy musibyć zachowany.

� Jeżeli chcemy coś wtrącić do rozmowy, zacznijmy od argumentu,który będzie zaprzeczeniem lub potwierdzeniem postawionej tezy.Możemy też skierować rozmowę na aktualne tematy lub zdobyćsię na komplement. A dowcip rzucony na wstępie czyni cuda.

Zastosowanie takiej techniki sprawi, że ryba połknie haczyk, a mystaniemy się gwiazdą wieczoru, o czym zawsze marzyliśmy.

Page 27: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

30 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Bacz na ton!Ton, jaki nadajemy naszym słowom, może wiele powiedzieć o nassamych i o naszych emocjach. Może decydująco wpłynąć na biegrozmowy.

Wiktor jakimś cudem przeżył ten długi lot. Kiedy dotarł do hotelu,był zlany potem, a zmęczenie sięgnęło zenitu. Na dodatek złegopokój hotelowy okazał się ciasną i mroczną klitką położoną nad sa-mym garażem. Był zmuszony wyruszyć w interesach, ale ze względu napanujące upały podróż wydała mu się nierozsądnym posunięciem.

Brak przestrzeni oraz hałas silników nie pozwoliły mu przespaćspokojnie nocy, a do tego nie działała klimatyzacja. Wiktor powlókłsię na planowaną konferencję. Ogarniała go wściekłość z powoduostatniej nocy i czuł, że jego żołądek gotuje się jak czajnik na roz-grzanej płycie. Ale gdy tylko Alicja Samson wyłoniła się z sali konfe-rencyjnej, zrozumiał, że zaczyna mu wreszcie dopisywać szczęście.O Alicji mówiło się, że to guru w sprawach marketingu. Wiktor, któryzetknął się z nią kilkakrotnie, miał nadzieję na bliższy kontakt.

„Alicjo!”, zawołał. Ona posłała mu uśmiech, potem podeszła i za-częli rozmowę. Alicja była w radosnym nastroju. Zaczęła od zabawnejhistorii o tym, jak to wpadła na swoją starą miłość. W normalnej sy-tuacji jowialny nastrój koleżanki byłby i jego udziałem, ale on byłwściekły z powodu nieprzespanej nocy. Kiedy na zabawny fragmentopowieści zareagował donośnym i szorstkim śmiechem, Alicja naglezatrzymała się, mrużąc oczy ze zdziwienia. Zrozumiał, że poczułasię dotknięta i że musi zapanować nad swoimi emocjami. Podczasdalszej rozmowy miał się na baczności. Wiedział, że jego wściekłośćnie jest warta utraty towarzystwa. Nie będzie manifestować swoichnegatywnych emocji w momencie, gdy jego towarzyszka jest w takdobrym nastroju. Skupił uwagę na rozmowie, pilnując jednocześnie,aby głos, jakim przemawiał do Alicji, był miękki, przyjemny i radosny.

Page 28: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 31

Poczuł ulgę. Dopasował się do nastroju Alicji, przez co jego radośći śmiech stały się zupełnie naturalne. Odpowiednim tonem głosupodkreślił szacunek, jakim darzył swoją rozmówczynię. Pomogło imto razem czerpać przyjemność z tego oficjalnego spotkania.

Umiejętność dopasowania brzmienia głosu do charakteru pro-wadzonej rozmowy zależy w dużym stopniu od poziomu wrażliwości.Jednocześnie okoliczności towarzyskie wymagają, abyśmy taką sztu-kę posiedli. Nieodpowiedni ton może sugerować, że nie dbamyo uczucia naszego partnera lub że nie zależy nam na dłuższej roz-mowie. Dopasowanie tonu wypowiedzi nie musi być sztucznym za-biegiem dokonanym wbrew naszym prawdziwym odczuciom. Jest toodpowiedź na stan emocjonalny partnera, któremu chcemy zapew-nić komfort w trakcie rozmowy. Nadanie właściwego tonu świadczyrównież o naszym zainteresowaniu i kulturze.

Posługując się określeniem „ton”, mamy na myśli nie tylko skalęgłosu, ale również treść przekazu. Przeważająca ilość rozmów wy-maga neutralnego brzmienia głosu. Ostre i gniewne tony lub łamiącysię głos dopuszczalne są tylko w bliskich kontaktach przyjacielskich.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której odwracamy role. Tym razemto nasza rodzina ma kłopoty. Czy nie oczekiwalibyśmy rozmowyw tonie łagodnym i zatroskanym? Czy dzieląc się z rozmówcą jakąśniebywale zabawną historią, dowcipem, nie oczekiwalibyśmy po-dobnie lekkiej reakcji?

Praktyczna rada jest taka, aby rozmowie towarzyszył umiarkowanyi spokojny głos. Rozkoszujmy się łagodnym brzmieniem jednostaj-nych tonów, brońmy się przed głosem wznoszącym się do krzykulub ginącym w cichym bełkocie.

Page 29: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

32 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Ten, tego, no wieszWata, wata i jeszcze raz wata. Wiadomo, co mamy na myśli?

Gawędząc z nieznajomymi, staramy się, aby ujrzeli w nas szale-nie dowcipnych, błyskotliwych oraz interesujących rozmówców.Jednocześnie wielu z nas posiada ten irytujący, niewinny nawykwtrącania między słowa nic nieznaczących słówek, które sprawiają,że nasza wypowiedź brzmi jak kwestia z Zemsty Aleksandra Fredry,„Mocium Panie”.

Adam nie uświadamiał sobie, że do każdego zdania dodawał „nowiesz”. Aż do momentu, kiedy uprzejmie zwrócono mu uwagę na tęjego nieznośną manierę. Zaczął dbać nie tylko o własny język, alezauważać takie wtrącenia w wypowiedziach innych. Jeden z przyja-ciół zaczynał każdą najprostszą odpowiedź słowem „hm”. Jego bratnadużywał „jakby”. Te liczne wtrącenia, które okraszały język jegoznajomych, trudno było nazwać kunsztowną formą stylistyczną.

A może my też padliśmy ofiarą takich wtrąceń? Jeżeli nie mamypewności, warto poprosić kilku dobrych znajomych, aby kontrolo-wali nas w czasie wspólnych spotkań towarzyskich, wyłapując na-trętne zwroty.

Adam skorzystał z takiej metody, pozwalając swojej dziewczynie,aby śledziła jego zmagania słowne w czasie przyjęcia, na które wy-bierali się wspólnie. Na początku miał tę świadomość, że znajdujesię pod bacznym okiem swojej przyjaciółki, ale po jakiejś chwili po-czuł się zupełnie swobodnie, wracając jednocześnie do swojegozwyczaju. W czasie powrotu, w samochodzie, jego dziewczyna krę-ciła głową z niedowierzaniem. „Nie tylko ty popełniłeś te swoje‘jakby’ i ‘no wiecie’ tysiące razy, ale czy zauważyłeś, jak często Jerzyi Ben mówią ‘hm’? Ja sama złapałam się na czymś takim wiele razy.To niewiarygodne, jak słabo radzimy sobie z językiem”.

Page 30: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 33

Jeżeli w końcu przyszedł czas na przeprowadzenie akcji, którapozwoli nam wyeliminować wtrącenia, to najlepiej zacząć od ziden-tyfikowania tych, których najczęściej używamy. Są nimi na pewno:„um”, „jakby”, „no wiesz”, „hm”, „nie wiem”, „to znaczy”, „cóż”,„bla, bla, bla”, „et cetera, et cetera, et cetera”.

Rozpoznawszy przedmiot naszych zmagań, łatwiej nam będziewyeliminować niepotrzebne zwroty. I nie znaczy to, że musimy odrazu przystąpić do dzieła. Po prostu powinniśmy zwracać bacznąuwagę na nasz sposób wysławiania się i wyłapując niepożądanewtręty, powoli „oczyścić nasz język”. W okresie przejściowym będzie-my skrępowani tą samokontrolą, ale po kilku tygodniach zaczniemyprowadzić swobodne rozmowy, pozbawione zbędnego balastu.

Innym sposobem może być zawarcie paktu z przyjaciółmi o wza-jemnej kontroli. Będziemy wtedy wzajemnie wytykać sobie w czasietowarzyskich pogaduszek owe natrętne zwroty. Po pewnym czasiestwierdzimy, że możemy bez nich żyć.

A co w zamian? Czym zastąpić ulubione frazy? Każda rozmowaobfituje w chwile zastanowienia, które trzeba jakoś wypełnić. Otokilka powiedzonek do wykorzystania w takich momentach. Radzimyje stosować z umiarem.

� To interesujące.

� Nigdy bym nie pomyślał.

� To rozsądna uwaga.

� Racja.

� Tak.

Zwróćmy uwagę, że wszystkie one niosą jakąś treść, która jestnacechowana pozytywnie. Nie bójmy się też chwili milczenia. Cza-sami warto przytaknąć skinieniem głowy lub przechylić ją w bok,taki gest obrazuje chwilę zastanowienia nad odpowiedzią. Zanimcoś powiemy, zastanówmy się. Nigdy odwrotnie.

Page 31: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

34 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

PrzyblokowanieWścibska Nela jest wszędobylska, lubi wsadzać nos w nie swojesprawy. Na takie osoby, które chcą wiedzieć za dużo i za wszelkącenę, jest tylko jeden sposób. Należy je przyblokować.

Kasia nie spuszczała oczu ze swojego męża. Tobiasz stał przy bufe-cie i nakładał na talerz kawałki sushi. Z uśmiechem podeszła doniego. Już od trzech lat byli małżeństwem, a dopiero teraz zaczęli my-śleć o dziecku. Kasia powiedziała o tym przyjaciółkom, a one nie mo-gły utrzymać języka za zębami.

Właśnie miała rozprawić się z jakimś długim kawałkiem pieczywa,kiedy nagle stanęła obok niej Danusia, nowa sympatia dawnego kolegiz ławy szkolnej. Kasia nie pojmowała, co on widzi w tej drobnej okular-nicy. Zwykle Kasia unikała wścibskich osób — tym razem wpadła.

„Cześć, Kasiu, jak się masz, Tobi! Widzę, że nie macie oporówprzed sushi?”. Wpatrywała się w nich badawczym spojrzeniem zzaciężkich szkieł, które ciągle próbowała umieścić na właściwym miejscu.Nie dając Kasi szansy na odpowiedź, od razu wytoczyła następną broń,tym razem ciężkiego kalibru. „Mówi się, że staracie się o dzidziusia.Jak wam idzie?”.

Kasia miała powód trzymać się z dala od takiego drapieżnika.Obydwoje z Tobim jeszcze nie zdążyli wspomnieć o tym rodzicom,a oto proszę, ta obca osoba już depcze im po piętach. Kasia nie chciałaobrazić natrętnego intruza słowami: „Pilnuj swego nosa!”. Miałaochotę pociągnąć za sobą męża, zostawiając dociekliwą znajomąsamą sobie. Nie zdecydowała się jednak na zbyt srogie potraktowa-nie tego „niefortunnego wyboru” kumpla z klasy. Postanowiła na-tomiast wytrącić ogara z toru.

Uśmiechając się, stwierdziła: „Wiesz, to, o czym się dzisiaj czytaw gazetach, nie pozwala nawet myśleć o dzieciach. Słyszałaś, coprezydent mówił o NATO?”. Kasia zrobiła mały wykład o stanie

Page 32: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 35

bezpieczeństwa na świecie, a kiedy już skończyła, niewiarygodnymaktem woli byłby powrót Danusi do poruszonego przez nią wcześniejtematu. Zadanie wykonane!

Takie rzucenie kłody pod nogi wścibskiemu rozmówcy wydajesię bardziej radykalne niż jakakolwiek inna próba odejścia od tematu.Blokada potrafi zamroczyć przeciwnika, skierować go na inne tory,tak aby powrót do punktu wyjścia wymagał użycia niezwykłej siły.Najbardziej dociekliwe typy nie przebrną przez taką zaporę.

Jeżeli przyjdzie nam zmierzyć się kiedyś z niezłomnie wścibskąnaturą, możemy przyblokować takiego osobnika w następujący sposób:

� Dowcip. Nakłaniani do osobistych zwierzeń możemy rzucić:„Wiesz, to przypomina mi o dwóch pingwinach na krze lodo-wej”. I w tym momencie ustawiamy przeszkodę. Czyli z entuzja-zmem opowiadamy jakiś dowcip. A im bardziej głupi czy niedo-rzeczny, tym większą możemy mieć pewność, że Wścibska Nelanie przeforsuje takiej zapory.

� Slogan. Daje on do zrozumienia, że poruszyliśmy nieodpowied-ni temat. Gdyby Kasia wykorzystała powiedzonko: „Nie chwaldnia przed zachodem słońca” to, wprawiając Danusię w zakło-potanie, miałaby temat dziecka z głowy. Gdyby i to zawiodło,Kasia mogłaby liczyć na jeszcze jeden fortel.

� Radykalna zmiana tematu. Tylko że gdyby ostatecznie chciałazastosować taki chwyt, musiałaby mieć pewność, że trud sięopłaci. Zmiana tematu wymaga dużego zaangażowania emocjo-nalnego, a próba powrotu do pierwotnego wątku stawia natrętaw trudnej sytuacji ― musi pokazać, jak bardzo pozbawiony jestdobrych manier.

Wymienione metody mogą wydawać się dość karkołomne. Należyjednak pamiętać, że służą grzecznemu poskromieniu ciekawości ludz-kiej. Wydają się nienaturalne, tak jak niezręczna jest sytuacja, z którejpróbujemy się wyzwolić. Wystarczy tylko sięgnąć po nie ze smakiem.

Page 33: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

36 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Wyrzuć to z siebie, maleńkaCelinę nużyła już praca w zarządzie firmy, postanowiła zapisać sięna jakieś wieczorowe zajęcia w miejscowej uczelni. Prowadziła dzien-nik, co sprawiało jej wielką przyjemność, miała nawet kilka mocnychtematów, którymi mogłaby kogoś uraczyć. Wybrała zajęcia poświę-cone właśnie tej pasji, a więc pisaniu pamiętników.

Na pierwszym spotkaniu w poniedziałek nauczyciel kazał usiąśćwszystkim w kole, po czym każdy miał przedstawić interesujący gotemat. Celina pomyślała, że najchętniej pisałaby o tym, jak szefmolestuje ją seksualnie. Ale wolałaby raczej zapaść się pod ziemię.Nie mogła przecież zdradzić obcym swojej tajemnicy!

Miała pecha. Poproszono, aby wypowiedziała się jako pierwsza.Zdecydowała się na temat, który znała od podszewki, a mianowiciesprawy zawodowe. Nie namyślając się długo, rzuciła: „Mam zamiarpisać o firmie”.

„Świetny temat”, podjął nauczyciel, „ale pamiętniki to bardzoosobista forma wypowiedzi. Jaki więc element osobistego doświad-

czenia ma pani zamiar umieścić w swojej pracy?”.„Ach, takie tam. Wie pan, co to znaczy być kobietą w męskim

świecie. Głównie to strategia przetrwania”, powiedziała, wpatrującsię bezmyślnie w zegarek.

„Czy mogłaby pani dokładniej to określić? W końcu będziemywszyscy czytać pani prace w najbliższej przyszłości. Proszę się niekrepować”.

Ale Celina nie mogła tego zrobić. Po kilku takich rundach, kiedyto nauczyciel próbował wyciągnąć z niej coś konkretnego, a onawciąż plątała się, zrezygnował i przeszedł do następnej osoby. Był niąmężczyzna, który stwierdził: „Planuję pisać o tym, jak w dzieciństwiebyłem wykorzystany seksualnie i jak musiałem walczyć z konsekwen-cjami, które się zwykle z tym wiążą”.

Page 34: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 37

Celina była zaskoczona tak szczerym wyznaniem, ale potemokazało się, że każda kolejna osoba wspominała o podobnie bolesnychsprawach. Zrozumiała, że warunki sprzyjały takim zwierzeniom,i ona powinna skorzystać z tej okazji, aby zdradzić kilka prywatnychsekretów. W końcu liczyła na to, że kiedyś wszyscy dowiedzą się o jejdoświadczeniach z pamiętników, które zostaną opublikowane i przy-niosą jej sławę pisarską. Już nawet wiedziała, kogo zaangażuje do roliCeliny w filmowej adaptacji…

W tym momencie powinniśmy zadać sobie pytanie: „Kiedy szczerewyznanie może zniechęcić do nas otoczenie, a kiedy będzie dowodemna to, że nie próbujemy zrzucić z siebie długo skrywanej tajemnicy?”.Jak to rozstrzygnąć? Aby stwierdzić, jak daleko możemy posunąć sięw swojej szczerości, należy po prostu obserwować otoczenie. W te-rapii grupowej dzielimy się swoimi intymnymi sprawami już napierwszym spotkaniu. Na przyjęciu radzimy rozważyć, w jakim stopniuinni pozwalają sobie na szczerości, i wyjawić tylko to, co nie prze-kracza granic dobrego smaku, tak abyśmy nie musieli czuć się nie-swojo z powodu szczerego wyznania.

Powinniśmy rozważyć, w jakim stopniu możemy wgłębiać sięw szczegóły podczas rozmowy. Przykład mężczyzny na zajęciachw grupie Celi pokazuje, że można być szczerym i otwartym, jedno-cześnie zachowując umiar w przedstawianiu szczegółów. O swoimprzykrym doświadczeniu mówił ze spokojem, bez łez czy drama-tycznych gestów. Rozumiał różnicę, jaka istnieje pomiędzy zaję-ciami z literatury, na których ważna jest prawda, a sesją terapeu-tyczną, gdzie ważne są emocje mające związek z prawdą.

Uważa się, że wyjawianie intymnych szczegółów w obecnościobcych lub mało znanych nam osób nie jest dobrze postrzegane.Z drugiej strony, nadmierna skrytość może prowadzić do wyobcowa-nia. Tak więc powinniśmy zawsze ocenić charakter otoczenia orazpowód naszej obecności w danym środowisku i to, w jakim stopniuzachowanie towarzyszących nam osób pozwala mówić szczerze o na-szym osobistym doświadczeniu.

Page 35: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

38 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Powściągliwość (nie gadaj głupstw)Jeśli mamy skłonność do wyolbrzymiania, a każde zdarzenie ma dlanas wydźwięk pozytywny, to znak, że najwyższy czas skończyć z przy-prawianiem naszych opowieści zbytnią afektacją i z wygadywaniemgłupstw. Zachowując autentyczność, poczujemy się znacznie zdrowsi,taka postawa wpłynie też jednocześnie pozytywnie na relacje z in-nymi. Kiedy ludzie wyczuwają, że nie jesteśmy autentyczni w kon-taktach z nimi, trudno im zbliżyć się do nas.

Marianna nie potrafiła narzekać, co wynikało z jej wychowania.Kiedy przechodziła ostry atak grypy, a ktoś wyrażał jej swoje współ-czucie, oferując pomoc, zwykła odpowiadać: „Dziękuję! Czuję sięświetnie. Na szczęście jest to tylko grypa, nie zapalenie płuc”. Kiedyzwolniono ją z pracy, każdemu powtarzała, że to lepiej dla niej,choć wewnątrz dławił ją strach. A kiedy opowiadała jakieś historie,upiększała je do takiego stopnia, że graniczyły z fałszem, przy czymwydawała z siebie histeryczny śmiech, gdy zdradzała swoim kole-gom z pracy, jakie to najzabawniejsze w życiu zdarzenie przytrafiłosię jej i jak się przy tym ubawiła (z takim samym entuzjazmem rela-cjonując każdy miniony weekend).

Jej próby nadania zdarzeniom pozytywnego wydźwięku każdyprzyjmował jako coś sztucznego. Nawet jej bliscy przyjaciele z re-guły nie mieli pewności, co ona naprawdę myśli, co odczuwa. Opo-wieści, które im serwowała, wydawały się w znacznej mierze przesa-dzone, może nawet zmyślone. Czasami nawet nalegali, by zdradziłaim swoje prawdziwe myśli i uczucia, ale ona stawała się wtedy nie-przejednana w swoim uporze, twierdząc, że wszystko idzie świetnie.

Ten nadmierny wysiłek, jaki towarzyszył jej za każdym razem, kiedypróbowała udowodnić, że jest osobą o radosnym i przyjaznym usposo-bieniu, obrócił się przeciwko niej. Marianna odgrodziła się tak szczelnąfasadą, że nawet jej mąż nie umiał odróżnić prawdy od kłamstwa.

Page 36: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 39

Optymizm i przyjazne nastawienie są szczególnie przydatne w mo-mencie prowadzenia niezobowiązującej rozmowy z ludźmi, którychdopiero poznaliśmy lub w kontaktach wynikających z przygodnej zna-jomości. Ogólnie przyjmuje się, że nie należy obarczać kogoś zaledwiepoznanego własnymi problemami najcięższego kalibru. Prawdą jest teżto, że sztuka uwodzenia słuchacza czarującą historią opiera się na cel-nym i błyskotliwym wyeksponowaniu istotnych szczegółów. Ale u pod-staw nawiązywania udanych kontaktów z ludźmi leży subtelność i deli-katność, połączone z odrobiną wyrafinowania i sprytu.

Jeśli stwierdzimy u siebie tendencję do przerysowywania faktów,należy:

� Ściągnąć cugle. Bądźmy świadomi różnicy pomiędzy barwną opo-wieścią a zwykłym kłamstwem. Nie przyprawiajmy opowieści sensa-cyjnymi szczegółami, wymyślonymi na poczekaniu. Jeśli coś nasszczerze rozbawiło, nie ulegajmy pokusie zastosowania określeń wy-kraczających poza zdrowy rozsądek. Jeśli popadamy w manierę uży-wania określeń zbyt dosadnych, to gdy staje się to regułą w rozmo-wie z obcą nam osobą, stracimy wiarygodność w oczach otoczenia.

� Nie bójmy się autentyczności. Można być uczciwym, nie tracącnic z uprzejmości w każdej niemal sytuacji. Załóżmy, że nad-szedł moment oznajmienia nieprzyjemnej wiadomości o zerwa-niu stosunków — nie bądźmy nazbyt szczerzy, mówiąc: „No cóż,tak będzie najlepiej. W każdym razie nie jesteśmy już sobie po-trzebni”. Można inaczej: „Cóż, to trudne. Jakoś będziemy mu-sieli sobie poradzić, z każdej sytuacji jest jakieś wyjście”.

Spróbujmy nawiązać rzeczywisty kontakt, nawet w pogawędcez ludźmi, których nigdy wcześniej nie spotkaliśmy i z którymi praw-dopodobnie nigdy więcej się nie zetkniemy. Należy zawsze dążyć dowzajemnego poznania się, tak aby znaleźć wspólny język. Nie osią-gniemy celu za pomocą kłamstw czy nieuczciwości. Przyjazna po-stawa i autentyczność wywierają na ludziach lepsze wrażenie.

Page 37: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

40 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

PróżniaMarcin szczycił się swoją szczerością i odwagą w wyrażaniu opinii.Zachowywał się śmiało wobec każdego człowieka. Uważał się też zadość zabawnego faceta, który gotów był bezceremonialnie obrócićkażde słowo w żart, co nie zawsze wywoływało radość u słuchaczy.Ostatnio poznawał wiele nowych osób, a jego opinie — a raczejsposób, w jaki je wyrażał — nie zjednywały mu nowych przyjaciół.Czasami, w apogeum wygłaszanej przez Marcina tyrady, jego słu-chacz wycofywał się do toalety, po czym już nie wracał. Marcin zacząłsię więc zastanawiać, czy nie chodzi o kwestie higieny. Nieprzyjemnyoddech? Nie uświadamiał sobie, że wchodząc w interakcje z ludźmi,wytwarza wokół siebie próżnię.

W ostatnią sobotę, bawiąc na małym, popołudniowym przyję-ciu, w czasie rozmowy z grupą przyjaciół swojej nowej dziewczynyMarcin został oblany kubłem zimnej wody przez jednego z obec-nych tam gości. Jak zwykle opowiadał, tym razem o swojej niedaw-nej wizycie u lekarza — jak to dopadł go bakcyl grypy grasujący pookolicy — przy okazji używając sobie co nie miara na profesji me-dycznej. „Potem, jak już wyczekałem się dobre pół godziny, doktorwpada, poświęca mi może dwie minuty. Uff! Cóż, znacie lekarzy —zależy im tylko na kasie. Facet prawdopodobnie wykombinował, żemoże na mnie zarobić dobrych pięćdziesiąt złotych, jeśli tylko krótkomnie potraktuje. Chciwe dranie, każdy z nich, bez wyjątku”.

Osoba, wobec której wypowiadał te słowa, obdarzyła go lodowa-tym spojrzeniem i odparła: „Cóż, może pański doktor ogląda siętylko na pieniądze, ale nie wszyscy są tacy sami. Moja mama jest le-karzem — i to całkiem niezłym lekarzem. Pracuje w grupie LekarzyBez Granic, którzy niosą pomoc ofiarom na obszarach objętych kon-fliktami zbrojnymi, docierają praktycznie do najdalszych zakątków kuli

Page 38: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 41

ziemskiej. W zeszłym roku została postrzelona w ramię. A teraz,proszę mi wybaczyć, żona na mnie czeka”.

Ups. Marcin spłonął ze wstydu. Poczuł się, jakby przykuto go dopodłogi. Pomyślał, że ma na czole wypisane słowo „idiota”, i takwłaśnie się czuł. Ostatnio zdarzało mu się to coraz częściej, dlategozaczął się zastanawiać, jak dalece musi zapanować nad swoim nie-rozważnym gadulstwem. Coraz częściej, przy różnych okazjach, do-chodził do wniosku, że nie musi za każdym razem próbować do-wieść swojej błyskotliwości, a raczej zważać na to, z kim rozmawia.

Każdy z nas doświadczył goryczy, kiedy zmuszony był „trzymaćjęzyk za zębami”. Nie zawsze jest to przyjemne i często prowadzinas do alienacji. Ale jak inaczej zdobędziemy pewność, że nie obra-żamy słuchacza jakimś nieopatrznie wypowiedzianym słowem?

Należy zawsze uważać na odbiorców naszego przekazu. Pamię-tajmy, że zwracając się do nowego słuchacza, nie jesteśmy pewni,do kogo tak naprawdę kierujemy nasze słowa. Nieważny jest wygląd,okoliczności spotkania, ważne, aby nasz rozmówca pozwolił nam siępoznać. Dlatego wsłuchujmy się w jego słowa i trzymajmy na wodzynaszą chęć wypowiedzenia najbardziej bulwersujących opinii orazpodkreślenia uprzedzeń, zanim nie nabierzemy pewności, z kim roz-mawiamy. Oto kilka wskazówek, o których należy pamiętać:

� Ryzykując wypowiadanie opinii w obecności osoby, której dobrzenie znamy, należy zacząć ostrożnie. Nawet jeśli wszystko w nassię burzy, pamiętajmy, aby panować nad emocjami.

� Zaczekajmy na reakcję tej drugiej strony. Jeśli dostajemy przy-zwolenie typu: „No dalej!”, prawdopodobnie możemy sobie po-zwolić na bardziej ostry ton wypowiedzi. Jeśli jednak rozmówcaodniesie się do nas z powagą, należy uważać na następny krok.

� Okażmy zrozumienie i szacunek. Nie znamy doświadczeń życio-wych ani okoliczności, jakie ukształtowały opinie naszego interloku-tora, dlatego nie osądzajmy cudzych poglądów zbyt pochopnie,

Page 39: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

42 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy. Każdy ma prawo do wła-snych opinii i odczuć. Jeśli nasze opinie kłócą się z opiniaminaszego rozmówcy, to nie znaczy, że możemy brutalnie narzu-cać swoje własne zdanie, atakując i nie dając drugiej stronieszansy na obronę.

� Pamiętajmy o istnieniu tematów drażliwych. Ostra krytyka ostat-niego filmu Johna Woo niesie mniejsze ryzyko niż atak na jednąz partii politycznych.

Page 40: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 43

Page 41: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

44 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Rozładuj nastrójSara nie była w stałym związku przez dwa lata, wobec tego zdarzyłosię jej miewać w tym czasie liczne przygody. Lubiła ten dreszczykemocji przed pierwszą randką, to nerwowe wbijanie się w najlepszeciuchy, sensacje żołądka, oczekiwanie, co przyniesie wieczór. Nieznaczy to jednak, że nie miała udziału w pewnej ilości koszmarnychdoznań.

Wśród tych ostatnich najgorszym był Zachariasz. Poznali się zasprawą wspólnej znajomej. Umówili się w pobliskim barze, aby po-gawędzić, poznać się bliżej. W połowie pierwszego drinka Zach zacząłopowiadać jej o rozmaitych sprawach, w większości osobistych dra-matach, które nie powinny ujrzeć światła dziennego już na pierwszejrandce. „Przyznam, mój tata w dużym stopniu nadużywał alkoholu.Myślę, że dlatego sam jestem taki ostrożny. Nie więcej niż dwieszklaneczki. Na uniwersytecie byłem niezłym hulaką. Raz zatrzy-mali mnie za jazdę pod wpływem alkoholu. Termin jednego z mo-ich kończących egzaminów przesiedziałem w pace. No, no! Muszęna siebie uważać”.

Cóż, Sara nie należała do osób, które chętnie ferują wyroki. Nieod razu skreśliła potencjalnego partnera ze względu na jego burzli-wą przeszłość. Jednak w tym przypadku taka nadmierna szczerośćkazała jej przypuszczać, że pretendent nie radzi sobie z problemamitak dobrze, jak mu się wydaje. Nie chciała wspólnie z nieznajomymdokonywać na nim wiwisekcji już na pierwszym spotkaniu, dlategospróbowała delikatnie przejść do lżejszych tematów: „To gdzie koń-czyłeś uniwersytet?”.

„Uff! Byłem na tutejszym uniwerku. To znaczy, powinienem za-liczyć lepszą uczelnię, ale musiałem pozostać w domu, pomóc mat-ce przejść przez rozwód i, musisz mi uwierzyć, nie było to wcale

Page 42: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 45

przyjemne”, ciągnął Zachary, nie bacząc na próby, jakie czyniła Sara,aby przejść do typowej rozmowy towarzyskiej.

„To fatalnie”, Sara spróbowała ponownie. „Ja mile wspominamuczelnię wyższą w moim mieście”. Tym razem Sara próbowała zain-teresować Zacharego swoją osobą, zachęcając go, aby podążył tropemzainicjowanym przez nią ― mógłby zadać jej szereg pytań typu: gdziejest to wspomniane „miasto” albo dlaczego mile wspomina uczelnięlub też czym się aktualnie zajmuje.

Niestety, Zachary nie dorastał do takiej rozmowy. Ani razu niezadał jej osobistego pytania, zamiast tego brnął w szczegóły doty-czące swojego uwięzionego brata oraz znienawidzonej pracy. Nietrzeba dodawać, że następna randka nie doszła do skutku.

Taktyka Sary okazała się zbyt subtelna wobec takiego partnerajak Zachary. W momencie, kiedy rozmowa zdąża ku ciemnej stro-nie życia, należy zdecydowanie i bezpośrednio ożywić ją jasnymiakcentami.

� „Wow! Atmosfera staje się zbyt ciężka. Porozmawiajmy o czymśbardziej przyjemnym. Jaki ostatnio widziałeś film?”.

� „Ależ to przygnębiające. Ani słowa więcej. Opowiedz mi o swo-ich zainteresowaniach. Czy kiedykolwiek próbowałeś sportówekstremalnych?”.

Dobra rada

Starajmy się prowadzić pierwszą rozmowę z nieznajomym w tonielekkim i optymistycznym. Nie znaczy to, że należy uciekać się dokłamstw — po prostu należy kierować rozmowę na takie tematy, doktórych obie strony mogą odnieść się z entuzjazmem. Nienawidziszpracy? Wspomnij, że rozglądasz się za nową, a jednocześnie skupsię na swoim hobby. Może jesteś po przejściach? Jeśli ktoś zadajenam takie pytanie w sposób bezpośredni, można odpowiedzieć:„Nie układało mi się z tatą w wieku młodzieńczym, dlatego teraz

Page 43: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

46 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

niewiele nas łączy. Natomiast bardzo dobrze rozumiemy się z mamą”.Nie wpadnij w schemat Zacharego, który przerzucił cały ładunekklęski osobistej na nowego słuchacza. Warto na początku zjednaćsobie rozmówcę, wzbudzić w nim zaufanie, dopiero potem możnaotworzyć przed nim księgę swego życia.

Page 44: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 47

Page 45: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

48 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

PrzemilczCzasami najlepsza forma komunikacji międzyludzkiej nie ma nicwspólnego z rozmową. Milczenie może być demonstracją naszychuczuć lub sygnałem, że rozmowa wkracza na grząski grunt. Milcze-nie jest znanym, a można by nawet powiedzieć, najlepszym sposo-bem na uprzedzenie rozmówcy, że coś się zbliża.

Marta drżała na myśl o tym spotkaniu w małym gronie już odtygodni. Nadszedł w końcu moment, kiedy znalazła się na wiosen-nym wieczorku zorganizowanym, jak co roku, przez babcię. Martauwielbiała większość przyjaciół swojej babci, niestety, wiedziała, żestary Karol — cieszący się sławą rozpustnika — który przez cały roknie dawał znaku życia, prawdopodobnie za chwilę pojawi się rów-nież. Karol poczytywał sobie za szczyt szarmancji obdarzanie kobiety,którą sobie wcześniej upatrzył, pożądliwymi spojrzeniami, czegostarsze panie z jego kręgu wydawały się nie zauważać, a co w Marciebudziło wściekłość.

„No i jest”, pomyślała Marta, widząc Karola tuż za rogiem ― kiero-wał swoje kroki prosto na nią. Jego kraciaste spodnie robiły tyle ha-łasu, że Marta chętnie użyłaby zatyczek do uszu, ale babcia jakbynic sobie z tego nie robiła. „Hej, hej, oto piękne damy!”. Kobietystojące w małej grupce z Martą uśmiechnęły się pobłażliwie, chociażMarta zauważyła, że jedna po drugiej zaczęły niepostrzeżenie od-pływać. Pożałowała, że nie poszła w ich ślady. Ale już było za późno.„Cóż za miłe spotkanie, Marto! Jaka radość mieć przy sobie młodąkrew”. Marta posłała sztuczny uśmiech i odparła: „Dzięki, Karol.Właśnie przed chwilą rozmawiałyśmy o nowym instruktorze sztukiw domu seniora. Elżunia twierdzi, że te lekcje są świetne”. Na toKarol z pewną dozą afektacji: „Cóż, sztuka, jakiej potrzebuję, stoiwłaśnie przede mną w całej krasie. Marto, w tej bluzeczce jesteś jak

Page 46: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 49

z portretu Michała Anioła. Cudowna! Uwielbiam młode dziewczętaw opiętych bluzkach. Ale prawdę mówiąc, jestem tylko starym cym-bałem”.

„Stary cymbał”. Stary cymbał?! Marta poczuła, jak cała spłonęła,zauważyła, że wszyscy aż oniemieli z zaskoczenia. O nie, to nie mo-że ujść mu na sucho. Tyle tylko, że Marta nie miała pojęcia, jak od-powiedzieć poczwarnemu dinozaurowi, wolała więc milczeć. Wbiław Karola swój spokojny, acz przeszywający wzrok (jego szeroki uśmiechwyraźnie zniknął z twarzy), trwało to kilka sekund, po czym zwró-ciła się do babci: „Powiedz mi, babciu, czy razem z Elą pobieraszlekcje rysunków?”. Tymczasem Karol wymknął się chyłkiem — mo-że wreszcie zrozumiał, że musi być bardziej ostrożny.

Kiedy ktoś posunie się zbyt daleko, mamy ochotę odparować mujakąś celną ripostą. Czasami nawet ogarnia nas pragnienie wyrządzeniatakiej osobie krzywdy cielesnej. Ale musimy pamiętać, że czasami silnyargument słowny nie stanowi skutecznej broni. W takiej sytuacji naj-lepsze jest milczenie, jest ono sygnałem, że odmawiamy swego udziału.I tak, bez jednego słowa, odbijamy piłeczkę na boisko przeciwnika,obarczając go odpowiedzialnością za wcześniej użyte słowa. Taka stra-tegia milczenia pozwoli nam zająć zdecydowane stanowisko, jako żeniestosowne uwagi pozbawione odpowiedzi tracą swoją rangę.

Są sytuacje, kiedy wyrażanie własnego zdania nie leży w naszyminteresie — najlepiej nic wtedy nie mówić. Do takich okolicznościmożna zaliczyć rozmowę z ludźmi, którzy z racji zajmowanego stano-wiska lub starszeństwa mają nad nami władzę (w pracy, w rodzinie)oraz z takimi, którzy mają znikomy wpływ na nasze życie.

Jeżeli chcemy użyć milczenia jako argumentu z pozycji siły, do-brze jest utrzymać z rozmówcą kontakt wzrokowy. O ile milczeniema być zabiegiem biernym (powiedzmy, że chcemy uniknąć zaan-gażowania się w dyskusję na temat rasizmu z naszym teściem, któryjest doskonałym przykładem rasisty), to w takiej sytuacji należy

Page 47: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

50 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

unikać kontaktu wzrokowego, co sprawia, że milczenie jest wyrazemraczej obojętności niż dezaprobaty.

Lepiej unikać argumentu milczenia wobec bliskich. Oni zasłu-gują na szacunek z naszej strony, a więc należy im się odpowiedź,nawet taka, której nie chcieliby usłyszeć. Podsumowując, otwartarozmowa, na jaką zasługują nasi bliscy przyjaciele oraz rodzina, jesto wiele cenniejsza niż zwykłe stawianie tez.

Page 48: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 51

Page 49: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

52 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

UpokorzenieTo, do czego nie powinniśmy dopuścić na początku rozmowy, tostart z pozycji osoby bojaźliwej, nieśmiałej lub po prostu nic nieznaczącej. Wielu z nas popełnia tego rodzaju błąd poprzez wpisaniesię w schemat osoby o niskim statusie lub przez wybór zachowania,które informuje odbiorcę, że ma on do czynienia z osobą o niskimpoczuciu wartości.

Wsiadając do auta, Darią zdziwiła się na widok osoby trzeciej.Cieszyła się na wspólne śniadanie z przyjaciółką, ale wyglądało nato, że Paulina zaprosiła kogoś jeszcze.

„Hej, Dario, to jest Mariola, moja koleżanka z reklamy, częstoopowiadałam ci o niej, jest fantastyczna. Miałam nadzieję, że po-rozmawiacie o sprawach zawodowych, o tym, w jakim stopniu Ma-riola jest w stanie pomóc ci zahaczyć się w firmie”.

Daria uśmiechnęła się, przywitała się z Mariolą, a w środku za-marła. Nie była gotowa na zdobywanie względów Marioli. Ponadwszystko nie znosiła przypochlebiania się, została zupełnie zasko-czona taką sytuacją.

W Krakowie siedziała przygarbiona nad kawałkiem omletu i niemogła wymówić ani słowa, ogarniała ją trwoga na myśl o spojrzeniuw stronę Marioli. Czuła, że jej nie dorównuje, a jej zachowaniezdawało się to potwierdzać. „Masz rację! Plotę głupstwa” — z górystawała na straconej pozycji.

Do końca spotkania Darii udało się uniknąć prawdziwej rozmo-wy na temat jej zawodowych ambicji, ale czuła się podle. Czy mogłapostąpić inaczej?

Wielu z nas podczas spotkania z osobą, która nas onieśmiela,ma chęć uciec, gdzie pieprz rośnie. Wydaje się nam, że sytuacja nasprzerasta, a gesty zdradzają nasze kompleksy. Uciekamy w zacho-wanie określane mianem niskiego statusu. Oto szereg symptomów

Page 50: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 53

takiego zachowania — sprawdźmy, czy w sytuacjach stresowychmożemy zauważyć któryś z nich u siebie:

� unikanie kontaktu wzrokowego,

� chowanie głowy w ramiona,

� krzyżowanie i wiązanie ramion,

� nerwowe gesty rękoma, poprawianie włosów lub dotykanie twarzy,

� cichy głos, przyzwalający na ucinanie naszej wypowiedzi lub prze-rywanie nam,

� zaplatanie i wykręcanie dłoni.

Wymienione gesty są potwierdzeniem naszego braku pewnościsiebie i onieśmielenia. W efekcie odstępujemy naszemu rozmówcypozycję tzw. wysokiego statusu. Nasz partner może się poczuć nie-zręcznie, sądząc, że jesteśmy mało zainteresowani rozmową lub, cogorsza, może nabrać przekonania, że łatwo damy się wykorzystać.A to jest ostatnia rzecz, jakiej byśmy chcieli!

Kiedy następnym razem będzie nam dane zmierzyć się z sytuacjąlub osobą, które nas onieśmielają, spróbujmy postąpić przeciwniedo typowego zachowania wynikającego z przyjęcia pozycji niskiegostatusu. Weźmy głęboki oddech i startujmy z wysokiego pułapu,pamiętając o kontakcie wzrokowym, dopasowaniu tembru głosu (jeślinas na to stać), wyprostowanych ramionach i uniesionej głowie. Obygesty czynione przez nas nie umniejszały naszej wartości. Chcączdobyć zaufanie i szacunek rozmówcy, należy tym samym obdarzyćsiebie.

Page 51: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

54 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

KomplementSztuka prawienia komplementów oraz przyjmowania ich z wdzię-kiem jest podstawą udanej rozmowy o drobiazgach. Właściwy kom-plement sprawia, że ludzie czują się swobodniej, że czują się dowar-tościowani, że uświadamiają sobie, iż ktoś, kto z taką sympatią odnosisię do nich, na pewno liczy na bliższą zażyłość.

Eleonora była mistrzynią w prawieniu komplementów. MamaNory doradziła jej kiedyś, że powinna ludziom mówić miłe rzeczy.Jeśli więc Nora zauważyła, że jakaś kobieta ma na sobie pięknąbluzkę lub była u fryzjera czy też ma duże poczucie humoru, nigdynie przegapiła momentu, aby głośno to podkreślić.

Istnieje kilka zasad dotyczących prawienia komplementów:

� Bądźmy szczerzy. Jeśli coś się nam nie podoba, to nie mówmy,że jest to ładne.

� Nie szczędźmy komplementów, ale wystrzegajmy się też zasy-pywania kogoś ich nadmiarem. Powiedzenie więcej niż jednegokomplementu lub, jeśli to absolutnie konieczne, więcej niżdwóch osobie obcej czy nowo poznanej może sprawić, że osobata będzie podejrzewać nas o brak szczerości, a miłe słowa przyj-mie jako wyraz uprzejmości lub natarczywości.

� Bądźmy taktowni. Powiedzenie poznanej przed chwilą osobie:„Rany, masz piękny biust!” nie zostanie odebrane jako komple-ment. Jeśli spotkany rozmówca stracił dużo na wadze, to powie-dzenie: „Świetnie wyglądasz” jest o wiele bardziej stosowne niżpytanie: „Ile schudłeś?”. Komplement jest sposobem na otwarcieczłowieka, ale decyzja należy do niego.

� Miłe jest też nawiązanie do rozmowy z przeszłości. Warto więczadać pytanie: „Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, zaczynałeś pracęna nowym stanowisku. Jak sobie radzisz teraz?”. Takie pytanie

Page 52: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 55

jest swego rodzaju komplementem, udowadnia ono, że uważniesłuchaliśmy rozmówcy oraz że interesujemy się jego dalszym losem.

A jeśli u osoby, z którą rozmawiamy, zauważymy coś, co się namszczególnie nie podoba? Czy należy to komentować? Jeśli tak, to conależałoby powiedzieć?

Jeżeli dana osoba nie jest nam dobrze znana lub jeśli stwierdzi-my, że nasz komentarz nie będzie miał żadnego istotnego znacze-nia, lepiej powstrzymać się przed wypowiedzeniem go. Widząc naj-ohydniejszą koszulę, nie mów: „Jaka ładna”. Zatrzymaj taką opiniędla siebie (jeśli sprawa wymaga takiego komentarza, to tylko w gro-nie przyjaciół). Należy też przemilczeć okropną fryzurę. Stwierdze-nie: „O, byłeś u fryzjera” bez dodania, że fryzura jest ładna, jestukrytą drwiną. Po prostu ― jeśli nie możemy powiedzieć nic miłego,to lepiej nie mówmy nic.

Dobra rada

Życzliwe przyjmowanie komplementów jest niezmiernie ważne.Wysmakowany komplement, który ujawnia dobre intencje rozmów-cy, zawsze zasługuje na wdzięczność, nawet wtedy, kiedy nasza sa-moocena nie pozwala nam uwierzyć w wypowiedziane słowa. Eleonoraumiejętnie rozdawała komplementy, natomiast przyjmowanie mi-łych słów było dla niej problemem. Kiedy na miłą uwagę skierowanądo niej odpowiadała: „Ależ skąd”, zauważyła, że nie sprzyja to dal-szej rozmowie. Zaczęła więc dziękować za każdy, nawet nieodpo-wiedni komplement wypowiedziany pod jej adresem. Taki udawanyentuzjazm po usłyszeniu miłych słów pod swoim adresem znacznieułatwił jej przyjmowanie komplementów.

Page 53: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

56 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Do granicKtóż nie ceni sobie dobrze opowiedzianej historii? Już pierwotniludzie zdradzali zamiłowanie do ustnego przekazywania wydarzeń,dlatego tak chętnie wsłuchujemy się w zapierające dech w piersiachopowieści. Aby nasza historia była interesująca, należy przestrzegaćkilku zasad. Oto jak Matylda radzi sobie w tym względzie.

Przyjęcie miało się zacząć dopiero o ósmej, a Matylda nie mogłasię już doczekać, kiedy będzie mogła uraczyć swoich przyjaciół po-walającą historią — choć raz! — chciała widzieć ich urzeczone twa-rze, zasłuchane w jej opowieści. Jadąc na przyjęcie, przypominałasobie najlepsze fragmenty swojej historii: wygraną podróż na Flory-dę, siwiejącego i trochę szalonego mężczyznę z Everglades, aligato-ry, walkę z aligatorami, romans z siwiejącym mężczyzną z Evergla-des. O rany! Ta historia będzie wstrząsająca.

Godzinę później — przyjaciele zebrani wokół niej, historia spa-lona. Co się stało? Typowa Matylda, zaczęła od środka historii(„Spotkałam w Everglades tego szalonego faceta — i zrobiliśmyto!”), a całe napięcie zniknęło z powodu braku smakowitych szcze-gółów („Jedliśmy kolację w jego szałasie, a potem on musiał walczyćz tym aligatorem i byliśmy tacy pełni”). Ponadto niepotrzebne de-tale sprowadziły ją na manowce („Wiecie, jak to jest z tym wilgot-nym powietrzem, włosy skręcają się w prawdziwe kędziorki”). W re-zultacie Matylda nikogo nie zachwyciła swoją opowieścią, nawetjeśli potencjalnie był to znakomity materiał na porywającą historię.

Widać, że Matylda zapomniała, jak należy opowiadać historie.Są pewne zasady, które pomagają zachować pewien rytm narracji,budują nastrój, trafiają w oczekiwania i odwołują się do emocji słu-chaczy. Przez swoje roztargnienie Matyldy zawiodła oczekiwaniasłuchaczy, pozostawiła ich zdezorientowanymi i trochę rozczarowa-nymi („Ale dlaczego ten facet musiał walczyć z aligatorem?”).

Page 54: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 57

Jeśli następnym razem zechcemy, aby nasi słuchacze zaniemó-wili z zachwytu, nie zapominajmy o paru przydatnych radach:

� Zacznijmy od początku. Nadanie opowiadaniu odpowiedniegotempa wymaga położenia gruntu pod przyszłą akcję. Jak znala-złeś się w danej sytuacji? Czego się spodziewałeś? Jakie były relacjemiędzy ludźmi? Rozpoczęcie opowiadania od kluczowych informa-cji zwiększa zainteresowanie słuchaczy dalszą częścią historii.

� Emocje muszą być obecne. Suche fakty, choćby nie wiem jak fa-scynujące, nie wciągną słuchacza. Historia musi być nasyconaemocjami, dlatego należy opisać, w jaki sposób wydarzenia wpły-nęły na nas oraz na innych uczestników wydarzeń. Wyrażenieemocji w opowieści pozwoli słuchaczom na identyfikowanie sięz bohaterami wydarzeń, jest to haczyk, na który na pewno złapiemynaszych odbiorców. Emocje ożywiają narrację.

� Nie dajmy się zwieść niepotrzebnym detalom. Czy ktokolwiekinteresował się kędziorkami Matyldy? Jej słuchacze oczekiwaliszczegółów o szalonym mężczyźnie i aligatorach. Trzymaj się wątku,który będzie nośnikiem całej historii.

� Budujmy napięcie. Już na początku opowiadania należy umie-ścić pewne drobne akcenty, które pozwolą domyślać się dalszegorozwoju akcji, konsekwentnie powtarzając ten zabieg aż do koń-ca. Matylda mogła rozpocząć swoje opowiadanie od słów: „Kiedywygrałam wycieczkę na Florydę, byłam szczególnie podekscyto-wana. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, że będę miała do czy-nienia z aligatorami”. Po takim wstępie jej słuchacze będą siedziećjak na szpilkach w oczekiwaniu na „aligatora”. Tak budowanenapięcie będzie w stanie utrzymać ciekawość słuchaczy aż dokońca opowieści.

� Dodaj zakończenie. Każda fabuła potrzebuje rozwiązania, dla-tego nie ucinajmy nagle, gdy tylko soczyste szczegóły wyjdą najaw. Ludzie zechcą się dowiedzieć, jak ta cała historia wpłynęła

Page 55: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

58 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

na nasze życie, czy zmieniła nasze odczucia i czy pozostawiła ja-kiś niezatarty ślad. Ubranie takiej opowieści w sprytne zakoń-czenie pozwoli naszym słuchaczom rozładować emocje, zaspo-koi ich ciekawość — satysfakcja gwarantowana po obu stronach.

A teraz do dzieła, niechaj nasz dar i siła narracji będą użytez rozsądkiem — i ku naszej chwale!

Page 56: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 59

Page 57: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

60 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Dyskrecja i umiarCzy kiedykolwiek poczuliśmy się zmuszeni, aby pokazać się od naszejnajgorszej strony? Czy zdarza się nam dzielić całą historią naszegożycia z kimś, kogo zaledwie poznaliśmy, zdradzając nasze najintym-niejsze szczegóły? Jeśli tak, to czas nauczyć się dyskrecji i umiaru.

Jacek na przykład miał zawsze pecha, idąc na pierwszą randkę.Świetnie się ubierał, zawsze był na czas i starał się być zupełnieszczery i otwarty. Mimo to nigdy nie spotkał dziewczyny, która chcia-łaby się z nim umówić ponownie. Każda z nich mówiła, że nie jestjeszcze gotowa na związek lub że nie czuje, żeby między nimi za-iskrzyło. Słysząc podobne argumenty po raz kolejny, Jacek doszedłdo wniosku, że musi w nim być coś takiego, co sprawia, że dziew-czyny nie dają mu tej drugiej szansy.

W końcu doszedł do wniosku, że musi o to zapytać, nawet jeśliodpowiedź miałaby się okazać rozdzierająca. Na szczęcie dziewczy-na potraktowała go dosyć łagodnie i powiedziała: „Na pewno jesteśmiłą osobą, ale nie chciałam usłyszeć całej historii o alkoholizmiew twojej rodzinie ani o twoim problemie z łysieniem, i to już na pierw-szej randce! Może gdybym cię nie znała, mogłabym znieść te wszystkieinformacje, ale przyjęcie ich wszystkich naraz, i to w pierwszej go-dzinie naszego spotkania, przekroczyło moje możliwości”.

Jacek stanowi klasyczny przykład syndromu ZDI (zbyt dużo in-formacji), ponieważ ujawnia swoim przyszłym partnerkom więcejinformacji o swoich problemach niż o swoich mocnych stronach.Jego zamiarem była całkowita szczerość i uświadomienie dziewczy-nom, na jakiego rodzaju związek się decydują. Ale Jacek pomyliłszczerość ze zbytnim otwarciem się na obcą osobę.

Kluczem do nawiązania zdrowej znajomości jest umiejętnośćoceny, kiedy i do jakiego stopnia możemy otworzyć się przed drugąosobą. Dobrze jest podzielić się swoimi najgłębszymi tajemnicami

Page 58: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 61

z osobami, które bardzo dobrze znamy i którym ufamy. Możnawtedy zdradzić swoje błędy i słabości. Lecz jeśli ujawnimy zbyt du-żo, zbyt wcześnie, ryzykujemy, że nasi rozmówcy przestraszą sięzbytniej szczerości, a my sami wypadniemy bardzo źle. Chociaż nieistnieje żadna żelazna reguła określająca, ile możemy powiedziećo sobie w różnych sytuacjach, o jednym należy pamiętać — należyzachować umiar i rozsądek.

A oto przewodnik, który wskaże właściwą miarę odkrycia swojegownętrza w przytoczonych sytuacjach:

� Zawsze miejmy na uwadze słuchaczy. Zwierzanie się kasjercew sklepie z tego, jak to partner nas oszukał lub zasypywanie ko-legów z pracy szczegółami na temat naszych eskapad seksualnychna pewno nie jest rozsądne. Podobne zwierzenia czynione w obec-ności przyjaciela lub przyjaciółki, którzy ponadto wykazują zain-teresowanie i zrozumienie, mogą tylko pogłębić związek. Podobnieszczerość wobec przyszłego szefa, kiedy na rozmowie kwalifika-cyjnej mówimy o swoich problemach z depresją, nie jest dobrympomysłem, jakkolwiek podzielenie się tym problem z przyja-ciółmi w celu szukania wsparcia w chorobie jest czymś wskazanym.

� Pytajmy i obserwujmy. Jeśli podejrzewamy u siebie syndromchronicznego zdrajcy — który nie jest w stanie zachować tajem-nicy wobec kogokolwiek, żywi przekonanie, że nawet najmniej-sza doza prywatności jest nieuczciwa, obawia się negatywnej re-akcji ze strony rozmówcy — to przede wszystkim powinniśmyzwrócić się z pytaniem do kilku zaufanych osób, jak wypadamyw oczach obcych. Ich ocena pozwoli nam trzeźwo spojrzeć nasiebie, a na takiej podstawie możemy dokonać pewnych zmian.A potem należy obserwować siebie i swoich słuchaczy w trakcierozmów, sprawdzić, jak czujemy się, będąc jednocześnie słucha-czem i rozmówcą.

Page 59: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

62 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

� Pokażmy się od najlepszej strony. Zanim rzucimy wyzwanie,dajmy się poznać ludziom od naszej najlepszej strony. Przyjęcia,randki i inne przypadkowe spotkania towarzyskie to sytuacje, w któ-rych powinny królować dowcipne opowieści, jakie można spro-wokować ciekawym pytaniem — nie szukajmy przy takiej okazjibezpłatnej terapii psychologicznej.

Page 60: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 63

Page 61: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

64 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Zaskoczyć przeciwnikaNie jest trudną sztuką być duszą towarzystwa. Wystarczy pamiętać,aby nie rozprawiać na temat wyższości jednowarstwowego papierutoaletowego nad dwuwarstwowym, powstrzymać się przed demon-strowaniem naszej skłonności do fasolki po bretońsku lub wylicza-niem powodów, dla których wolimy ten płyn do mycia naczyń, a nieinny. Oto, co powinniśmy zrobić. Kiedy choć odrobinę poznaliśmyjuż ludzi, z którymi przyszło nam rozmawiać, i pierwsze lody zostałyprzełamane, nadchodzi wreszcie czas, nasz czas, by podjąć ryzyko.Powiedzmy coś nieprzyzwoitego, pikantnego albo pozwólmy sobiezakpić z cudzych słów.

Wioleta prowadzi całkiem przeciętne życie — sekretarka w dzień,pożeraczka seriali wieczorem. Prawdę mówiąc, posiada wielkie poczu-cie humoru, choć ci, którzy mają okazję zobaczyć ją po raz pierwszy,w szarym sweterku i luźnych portkach, nie spodziewają się po niejtakiego talentu. Niezmiennie jednak, kiedy znajdzie się w nowymtowarzystwie, które zaczyna serię ploteczek o znanych personach,jakby od niechcenia wyrzuca z siebie: „Wiecie? Pożyczyłam kiedyśtampon od Krystyny Jandy”. Zdaniem tym zawsze zwróci na siebieuwagę i wtedy opowiada całą historię o tym, jak to wpadła na Krysięw drzwiach damskiej toalety i jak potem plotkowały o tym przystoj-nym kelnerze. Historyjka o tamponie nie jest może w najlepszymguście w porównaniu z takim zagajeniem, jak: „Rozmawiałam kie-dyś z Krystyną Jandą w restauracji”. Chodzi jednak o wybór niezwy-kłego, zaskakującego elementu danej opowiastki i uczynienie z niegogwoździa programu, zamiast umieszczania go w tle.

Możemy również szokować ludzi śmiałymi ripostami. Oto przy-kład: Wioleta miło spędzała czas na przyjęciu w Gdyni, zabawiającpewną damę rozmową, kiedy ta niefrasobliwie przyznała, iż miałabypewne obawy, przenosząc się na Południe, a to z powodu swego

Page 62: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 65

przekonania, że mieszkańcy gór nie są aż tak zabawni, jak Pomorzanie.Wioleta, góralka z krwi i kości, wypaliła z udawanym jednak obu-rzeniem: „Niesłychane! To chyba o mnie, ale przecież mojemu choler-nemu poczuciu humoru nic nie dolega!”. Kobietę ogarnęło rozba-wienie. Niezwykły ton głosu i słownictwo Wiolety dodały pikanteriitej konwersacji, poprawiając im nastrój i budując więź, która zacie-śniała się w miarę upływu wieczoru.

Kilka obowiązujących wskazówek przy dodawaniu odrobiny pi-kanterii:

� Używajmy tych technik z rozsądkiem. Nikt nie chce być uczest-nikiem naszego jednoosobowego show, w czasie którego sypiemyopowiastkami i żarcikami jak z rękawa, nie bacząc na to, że inniteż mają coś do powiedzenia.

� Ważni są słuchacze i otoczenie. Przebywając w gronie przyjaciółi rówieśników, podczas imprezy dla dorosłych, nic nie stoi naprzeszkodzie, by uraczyć ich pikantnymi opowieściami czy ogni-stymi dowcipami. Unikajmy natomiast rubasznych anegdot w to-warzystwie dzieci, na oficjalnych rautach lub tam, gdzie atmosferawydaje się sztuczna.

� Pudło (goście uśmiechają się sztucznie lub sprawiają wrażenieobrażonych) od początku! Powróćmy do neutralnej wymiany zdań.Kiedy się wprawimy i będziemy w stanie osądzić, czy coś działa,czy nie, kolejną próbę możemy ponowić. Kiedy podejmujemyryzyko prowadzenia rozmowy, czasami strzał bywa celny, innymrazem pudłujemy. Chybiając kilkakrotnie, trzeba liczyć się z tym, iżwięcej razy nas nie zaproszą, więc ostrożnie aplikujmy naszymwspółbiesiadnikom te dawki pikanterii.

� Działajmy z rozmysłem. Nic nie zwojujemy, zaczynając przed-stawienie już na wstępie. Na początek przysłuchujmy się, wejdźmyw temat, przytakując i zadając pytania. Atakujmy, mając całko-witą pewność, że to właściwy moment.

Page 63: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

66 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

UległośćWanda czuła się sztywna i wyprasowana wraz ze swoją gustownągranatową sukienką. Brała udział w obiedzie wydanym przez jejukochaną ciotkę Beatę, niesłychaną formalistkę. Choć dziewczynauwielbiała tę trochę staroświecką damę, to obawiała się jej wyreży-serowanych, sztywnych przyjęć, które starsza pani tak sobie ceniła.Goście zawsze zachowywali pełną kontrolę, obserwowali każdy swójruch, aby nikt nie powiedział i nie zrobił czegoś niewłaściwego.A kiedy każdy z gości usilnie starał się nie nadwerężyć etykiety, nie-spodziewanie mógł zostać „z gracją” zaatakowany przez rozanielo-nego mopsa ciotki, Bobo. Zloty aranżowane przez Beatę nieodmienniekojarzyły się więc dziewczynie z rygorystycznym kursem etykietyi dziką obsesją zwierzęcia.

Kątem oka Wanda spostrzegła pewnego nieszczęśnika, próbują-cego zachować resztki godności, kiedy usiłował strącić Bobo przy-piętego do nogawki spodni. Westchnęła głęboko, doświadczyła jużtego niejednokrotnie. Oczywiście nikt nie ośmielił się choćby na-pomknąć ciotce o zachowaniu jej pupila. Gdyby jednak ktoś miałśmiałość zhańbić jej czuły i dystyngowany aparat słuchu, to takauwaga przypominałaby zapewne wypełnianie pomyjami chińskiej por-celany. Zawsze gdy ciotce Beacie rzucił się w oczy widok pupila napa-stującego kolejną ofiarę, wolała odwrócić wzrok, imitując przy tym od-głosy suchego kaszlu, lub wołała swoje „cudowne kochanie”, abyskończył z tym czochraniem. Tak jak dobrą starała się być gospodynią,tak dalece ślepa pozostawała na wybryki ukochanego mopsa.

Próbując zlokalizować swego mężczyznę, który przebywał gdzieśw towarzystwie panów, Wanda napotkała Sylwię, narzeczoną jednegoz protegowanych ciotki Beaty. Była to jej pierwsza wizyta w tymdomu i dlatego dzieliła się ze wszystkimi swoimi wrażeniami. „Domjest taki wspaniały! Jedzenie wprost wyborne. Cudowne przyjęcie,

Page 64: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 67

cudowne. Tylko czy z tym psem nie dzieje się coś dziwnego?”. Za-śmiała się i spojrzała na grupę pytająco. Raptem wszyscy spuściliwzrok, przebierali nogami, uśmiechali się sztucznie, nastała cisza.„Niech to”, pomyślała Wanda. „Musimy coś z tym zrobić”, brnęładalej Sylwia ― „Czy jest w sali ktoś, kogo ten pies jeszcze nie napa-stował?”. Sylwia nie zdawała sobie sprawy z tego, że rozmowa natemat manier Bobo nie powinna się zdarzyć — nawet jeżeli wszyscyby tego chcieli. Stali teraz zakłopotani, a ona tkwiła tam, czekającna jakiekolwiek wsparcie. To było zbyt bolesne!

Wanda nie chciałaby nigdy zranić uczuć ciotki, kwestionującpsie maniery, ale nie mogła pozostawić tej biednej dziewczyny napastwę losu. „Moja droga, oczywiście, że masz rację. Ale w tym do-mu o tym się nawet nie wspomina, ponieważ, jak sądzę, byłoby toniegrzeczne; wystarczy, że na następną wizytę założysz panto-

felki z odpowiednim noskiem. Słodki kopniak ostudzi zapał Bobo”.Sylwia zaśmiała się z ulgą. Była wdzięczna dziewczynie.

Czasami należy po prostu ulec. Jeżeli nasz rozmówca oczekujeod nas pomocy w formie aprobaty, ochoty do zabawy, podjęcia wątkuczy zwykłej szczerości, dobrze jest mu takiego wsparcia udzielić. Hoj-ność taka jest częścią naszego otwarcia się na innych, brania i dawania.

Nasze szanse na owocną rozmowę:

� postarajmy się rozluźnić nawet wtedy, gdy ktoś nam dokucza, a myczujemy się zdenerwowani,

� przypieczętujmy żart uśmiechem — nawet jeśli nie jest to naj-zabawniejsza historia, jaką kiedykolwiek słyszeliśmy,

� przyznajmy się do podobnych doświadczeń, nawet jeśli jest tokłopotliwe czy krępujące.

Pamiętajmy, nie ulegajmy zawsze i każdemu. Nie możemy służyćludziom za podnóżek. Widząc jednak miotającego się delikwenta,szczerze poszukującego wsparcia, bądźmy otwarci. Czy nie godzi sięwspomóc biedaka? Ułatwi to rozmowę, a nas uznają za bohaterów.

Page 65: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

68 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Przecież wiesz!Już niewiele brakowało, by Julian odebrał swój dyplom z zarządzania.Dawno już planował uzupełnić wykształcenie, ale musiało potrwać,zanim zdobył się na odwagę. Czuł teraz, że jest panem sytuacji, żeuczelnia wyposaży go w niezbędną wiedzę do tego, aby założyć własnąfirmę, zamiast komuś nabijać kieszenie.

W owym czasie przechodził samego siebie. Zaliczał wszystkieprace i egzaminy celująco. Często jednak miał wrażenie, że jednaknie idzie mu najlepiej. Za każdym razem gdy został wywołany przezprofesora, denerwował się, mając świadomość, że za chwilę z jegoust padną niewłaściwe słowa. Mimo że zazwyczaj artykułował wła-ściwe tezy, dręczyło go przekonanie, że nie grzeszy wielką inteligen-cją. Miał przeczucie, że dzieje się coś niepokojącego, ale nie potrafiłnad tym zapanować.

Zdarzyło się raz, że profesorka przerwała jego wywód i zwróciłasię do innego studenta, chociaż Julian czuł całą swoją mocą, że po-radzi sobie z odpowiedzią. Wiedział, że promotorka orientowała sięw jego możliwościach — dała mu to do zrozumienia w komentarzachdo prac pisemnych, dlaczego teraz pozbawiła go szansy?

Po zajęciach nadszedł czas na obiad z kumplami, Jackiem i Rom-kiem. Zdecydował wtedy, że przedstawi im całą sytuację i poprosi o ra-dę. Jacek, który był w tej samej grupie, zdawał się wszystko rozu-mieć. „Myślę, że wiem, w czym tkwi twój problem, i to nie ma nicwspólnego z poziomem twojej inteligencji, tylko niezręcznie mi o tymmówić”.

„Naprawdę? Proszę, powiedz mi, co robię źle?”, Julian zareagowałz rozbrajającą szczerością. Miał obawy, że usłyszy coś bolesnego podswoim adresem.

Page 66: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 69

„Odnośnie twoich wypowiedzi, zaczynają się zawsze tak samo:Nie wiem, ale…’. A w tym jest coś takiego, co każe nam myśleć, że

naprawdę nie wiesz, a jest przecież zupełnie inaczej. Po takim wyzna-niu trudno komukolwiek skupić się na tym, co masz do powiedze-nia. Nawet ja sam z trudnością śledzę twój dalszy wywód”.

Romek, kolega z drugiej grupy, również to zaobserwował. „Zga-dzam się, Jacek ma rację. Muszę przyznać, że ja także to widzę, ale nieczuję się ekspertem w wygłaszaniu jakichkolwiek porad w tej materii”.

Julian poczuł się zażenowany i jednocześnie wdzięczny swoimkolegom. Pracował ciężko, by dojść do tego, co już osiągnął. Wiedziałrównież, że w interesach ważne jest umiejętne kreowanie własnegowizerunku. Zabrało mu trochę czasu zerwanie z tym nawykiem.W końcu udało mu się nigdy już nie wypowiedzieć „nie wiem”,chyba że naprawdę nie wiedział.

Wydaje się, że użycie niektórych słów, będących tylko dodat-kiem, pozostaje bez konsekwencji. Jest to jednak błędne myślenie,ponieważ zwroty takie mają ogromny wpływ na tworzenie naszegowizerunku, mają wielką moc oddziaływania. Nie nadużywając takichwyrażeń jak: „nie wiem”, „może”, „czy ja wiem”, poprawimy swójwizerunek, dodamy sobie trochę inteligencji i wiedzy.

Jeżeli nie znamy odpowiedzi na jakieś pytanie, to nie wartoudawać, że jest inaczej. Dobrze jest wtedy powiedzieć: „To bardzointeresujące pytanie. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem. A co tyo tym myślisz?” lub: „Szczerze, nie mam pojęcia”. Przyznanie się doniewiedzy — jeżeli taka jest prawda — utwierdzi nasze otoczeniew opinii, że jesteśmy osobą pewną siebie, o zdecydowanych poglą-dach. Pretendowanie do miana alfy i omegi nie zawsze stawia nasw korzystnym świetle.

Page 67: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

70 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Za mną!Musimy być konsekwentni, by osiągnąć to, na czym nam zależy, nawetwtedy, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. Sztuka taktownej per-swazji niejednokrotnie przyda się w takich sytuacjach.

Janka przekonała się o tym pewnego wieczoru, kiedy wybierałasię na darmowy wykład cenionej artystki w miejscowym muzeum.Niestety, wszystkie bilety już rozdano i nawet przybycie cztery godzinywcześniej nic by nie zmieniło. Wielu zostało odprawionych z kwit-kiem, a ona stała tam, patrząc, jak odchodzą. Wiedziała, że taka ar-tystka nie bywa w kraju zbyt często i że taka okazja nieprędko jej sięprzytrafi. Pomyślała: „Jestem pewna, że jeżeli człowiek czegoś pra-gnie, znajdzie sposób, by to osiągnąć. W końcu wstęp był wolny, jakośmusi mi się udać”.

Podeszła do kasy biletowej z tym swoim czarującym uśmiechemna ustach, pytając: „Może któryś z zaproszonych gości zrezygnowałz wykładu? Chętnie skorzystałabym z wolnego miejsca”. Odpowiedźbyła negatywna, co było do przewidzenia. „W takim razie pocze-kam tutaj na boku chwileczkę, może jednak coś się zwolni”.

Bileterka próbowała ją zniechęcić, wspomniała o wysprzedanychbiletach, ale Janka nie odpuszczała, twierdząc, że jednak zaryzykuje,i dziękując za to, że kobieta nie pozbawiła jej nadziei (ku zdziwie-niu bileterki). Przez następne dwie godziny tkwiła cierpliwie z bokui obserwowała zbierający się tłum. Gromadziły się setki ludzi, a onaz udawanym spokojem skrywała swoje zmieszanie. Uparcie czytałaksiążkę i od czasu do czasu posyłała bileterce niewinny uśmiech.

Nagle tłum zakończył usadawiać się na widowni, a ona, podcho-dząc do kogoś przy drzwiach, odezwała się słodkim głosikiem:„Dzień dobry. Czy nie znalazłoby się jedno wolne miejsce, gdzieśw rogu? Może być stojące”. Portier natychmiast zwrócił się do ka-sjerki, która wspomniała o tym, że dziewczyna czeka tam już od kilku

Page 68: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 71

godzin. Rozpoczęto nerwowe poszukiwania wolnego miejsca. Naszczęście coś się znalazło i Janka zajęła fotel w czwartym rzędzie. „Źleby było, gdyby pół tuzina krzeseł pozostało pustych. Co prawdaniektórzy nieszczęśnicy nie wykazali się podobnym uporem, ale zato ja miałam głowę na karku. Opłacało się postawić na swoim!”.

Sztuka przekonywania innych polega na tym, aby być miłym, nienatarczywym. Oto kilka wskazówek, które pozwolą nam osiągnąćwybrany cel z poszanowaniem przeciwnika:

� Wzbudźmy politowanie („Rozumiem, że ma pan w tej chwilizwiązane ręce, ale jeśli poczekam, to czy mogę mieć nadzieję, żecoś się zmieni? Jeżeli w tej chwili nie może mi pan pomóc, to za-ryzykuję następnym razem”).

� Nie bądźmy natarczywi. Jeżeli ludzie czują, że próbujemy ich doczegoś zmusić, trudno liczyć na ich pomoc. Nie podnośmy gło-su, nie rzucajmy oskarżeń pod adresem tych, których usiłujemyprzekonać. Nie żądajmy, aby postawili się na naszym miejscu.

� Bądźmy twardzi. Jeżeli naprawdę czegoś pragniemy, poświęćmywszystko, aby to zdobyć. Robi wrażenie.

� Wmawiajmy coś komuś. Dziękujmy za zrozumienie położenia,w jakim się znaleźliśmy, nawet jeśli nikt nie wyraził nam swegowspółczucia. Cóż, trudno, bywa też i tak, że nie możemy liczyćna ludzkie wsparcie.

Page 69: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

72 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Nic do śmiechuCzy są chwile, kiedy po prostu nie możemy zamknąć ust? A do-kładnie ― chodzi nam o takie momenty, w których każde naszezdanie kończymy wybuchem nerwowego chichotu. Szczególnie w sy-tuacjach stresujących. Wtedy mamy ochotę zakleić sobie usta, abynasz nerwowy rechot więcej się z nich nie wydobył. Kamila na pew-no by tak chciała.

Kamila była fenomenem. Wreszcie nadeszła ta chwila. Bała sięnasiadówki organizowanej każdej wiosny przez jej kancelarię. Dla niej,jako nowego pracownika, był to moment, kiedy miała się spotykaćze wszystkimi wspólnikami. Towarzystwo słynęło z topornego cha-rakteru. Za każdym razem, kiedy myślała o spotkaniu choćby z jed-nym z nich, ogarniała ją panika. Stawała się płochliwa jak sarenka.

Ściskając swój kieliszek wina, jakby to była jej ostatnia deska ra-tunku, ośmieliła się przekroczyć próg sali konferencyjnej. Nagle po-czuła delikatny uścisk na ramieniu. Stanęła twarzą w twarz z kobietą,w której rozpoznała szefową firmy. Wino i nerwy stępiły jej zdol-ność percepcji. Usłyszała jednak, jak kobieta zwana Żelazną Damąprzedstawia się i pyta, czy udało jej się odnaleźć w nowym otoczeniu.„Świetne miejsce, pani Nowak!”, krzyknęła Kamila. „Ludzie przyjaźnienastawieni, z wyjątkiem klientów, oczywiście!”. Ryknęła śmiechem.Kiedy szefowa delikatnie przypominała jej, że klienci to ich chleb,dziewczynę opanował niekontrolowany chichot, przytaknęła więc,wyrzucając z siebie: „Oczywiście, na pewno”. Czuła się potwornieupokorzona. Kiedy szefowa odeszła, Kamila zdała sobie sprawę, żewciąż chichocze.

Wielu z nas reaguje na stresujące sytuacje towarzyskie natręt-nym chichotem, który trudno poskromić. Każde wypowiedzianesłowo wywołuje w nas wybuch histerii. „Co się dzieje? Nawet niepróbowałem żartować!”.

Page 70: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 73

Nie zawsze nerwowy chichot powinien niepokoić. Bywa dodatkiem,którym większość z nas wypełnia martwą ciszę zalegającą w czasierozmów. Śmiech zdaje się też mówić: „Zgoda”, „Jestem zaintereso-wany i zamieniam się w słuch” oraz: „Jestem miłą osobą”. W takich sy-tuacjach jest uzasadniony i potrafimy ocenić, czy nie przytrafia sięnam zbyt często bez przyczyny. Jeżeli jednak przyłapiemy się natym, że siedzimy w domu, roztrząsając kwestię: „Czy było to aż ta-kie zabawne? ”, możemy potrzebować kilku dobrych rad:

� Histeryczny śmiech jest spowodowany naszym ogólnym zdener-wowaniem. Wskazane jest, aby się uspokoić przed szczególniestresującą okazją towarzyską. W wolnej chwili swobodnie i głę-boko pooddychać ― wdech i wydech. Przypomnijmy sobie, że jeślinawet coś pójdzie nie tak, nie będzie to koniec świata — zawszejest jakieś jutro.

� Kiedy wzbiera w nas nerwowy wybuch chichotu, zwalczmy tenstan głębokim oddechem. Wsłuchajmy się w słowa partnera, copomoże nam ostudzić nerwy i powstrzymać niechcianą wesołość.

� Nie obawiajmy się ciszy. Milczenie jest nierozerwalną częścią każ-dej rozmowy. Momenty ciszy występują częściej w gronie ludzi,którzy się dobrze nie znają. Kiedy nadchodzi spokojna pauza,bądźmy pewni, że jest ona stanem miłym i naturalnym i nie zna-czy wcale, że rozmowa się nie klei. Nie musimy wypełniać każdejjej luki.

� Zamiast sygnalizować śmiechem swoją dobroduszność, zaintere-sowanie i sympatię, nawiążmy kontakt wzrokowy, słuchajmy tego,co mówią inni, uśmiechajmy się i przytakujmy we właściwymmomencie. Takie gesty są skutecznym przesłaniem.

Page 71: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

74 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Tak lubięIle razy pytaniem odpowiadamy na pytanie? A zamiast wprost mó-wić o własnych potrzebach, tylko dotykamy istoty sprawy? Nie marecepty na udane spotkania towarzyskie. Z jednej strony chcemyzabłysnąć jako osoba elastyczna, potrafiąca dostosować się do sytu-acji, gotowa na kompromis, z drugiej zaś musimy pokazać, że potra-fimy zdecydowanie dążyć do celu, postawić na swoim. Umiejętnośćzachowania równowagi pomiędzy jednym a drugim będzie miaładecydujący wpływ na to, jakie wrażenie zrobimy na ludziach, i toprzy każdym kolejnym spotkaniu.

Jan był tym rodzajem faceta, który zawsze pragnął do kogoś siędostosować. Dużo podróżował służbowo, odwiedzał różne filieswojej firmy na całym świecie i pomagał usprawniać ich działalność.Spotykał wielu nowych ludzi i cieszyła go możliwość poznania ichbliżej, nawet jeśli miała to być krótkotrwała znajomość. Chciał spę-dzać z nimi chwile, podczas których wspólnie odkrywaliby urokiróżnych miejsc. Nie wstydził się prosić o taką przysługę, ale gdy dotego dochodziło, to druga strona zawsze wychodziła z pytaniem:„Dokąd chciałbyś się wybrać?”.

Skoro Jan był gościem w ich mieście, to do niego należała decy-zja, a podejmowanie decyzji było jego słabą stroną. W takiej sytu-acji rzucał sprawdzone: „Gdziekolwiek”. Kolejnym stałym punktemprogramu był wybór restauracji. Opowiadano mu o wadach i zale-tach różnych miejsc, a do niego należała decyzja. Kierując się prze-czuciem, że nie byłoby to zbyt uprzejme, nigdy nie podejmował de-cyzji sam. Brał więc udział we wszystkich zaproponowanych muwydarzeniach i ucztach, nawet w takich, które nie sprawiały muprzyjemności, tylko dlatego, że nie potrafił wyrazić nawet słowasprzeciwu.

Page 72: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 75

Lucjan natomiast zawsze chciał mieć ostatnie słowo. Gdziekol-wiek się wybierał, wszystko planował. Był przekonany, że planującwieczór w najdrobniejszych szczegółach, jednocześnie udowadniazdecydowanie i pewność siebie, ujawnia zalety dobrego stratega. Od-nosiło się to także do planowania menu, kiedy miał spędzić wieczórz dziewczyną. Nie uznawał słowa sprzeciwu, więc zdarzało mu sięzabrać wegetariankę na degustację wyrobów z wołowiny czy zmusićkobietę do skosztowania potraw, na widok których ściskał się jejżołądek.

Sztuka owocnej komunikacji w takich drobnych sprawach polegana wypowiedzeniu naszych życzeń w sposób wyraźny, ale bez nacisku:

� Jeżeli zapytają nas, czego byśmy chcieli, śmiało zdradźmy swójpomysł: „Słyszałem, że ta nowa włoska restauracja jest bardzodobra, ale nie będę nalegać, jeśli masz inną koncepcję”.

� Nie będąc pewnymi, co chcemy robić, spróbujmy: „Nie jestempewien. Z przyjemnością wysłucham twoich propozycji i wspólniepodejmiemy decyzję”.

� Jeśli natomiast jesteśmy pewni, to spróbujmy: „Mam chrapkę nachińszczyznę. Możemy też pójść w inne miejsce, jeżeli tobie tonie odpowiada”.

Sposobem na ujawnienie swoich pragnień wobec osób, z któryminiedawno zawarliśmy znajomość, jest jasno formułowany przekaz.Ważne jest też zachowanie właściwej proporcji, kiedy każde stwier-dzenie równoważone jest pytaniem. Jeżeli zbyt często będziemy „mó-wili wprost”, to nie będzie już miejsca na to, aby druga strona wyraziłaswoje życzenia i opinie. Jeżeli jednak mamy opory przed artykuło-waniem naszych potrzeb i pragnień w sposób jednoznaczny, inniniewiele się o nas dowiedzą. Zatem mów, co myślisz, i myśl, co mó-wisz, dając przy tym drugiemu podobną swobodę działania. W tensposób każda ze stron dostanie swoją część.

Page 73: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

76 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

Wszystko już było, ale…Prawie wszystko już było, coś zielonego w zębach rozmówcy i roz-mowa prowadząca donikąd. Quel horreur! I wcale nie oznacza tojeszcze końca świata. Są przecież inne wpadki, można tu choćbywspomnieć o zanieczyszczonym nosie czy (w tym momencie należyzłapać oddech!) głośnym puszczaniu wiatrów. Mogą one wywołaćprawdziwą konsternację wśród uczestników rozmowy. Cóż możemyuczynić jako niewinni świadkowie takich niezręcznych sytuacji?

Karolina cieszyła się na spotkanie z nową przyjaciółką, którą nietak dawno poznała na jednym ze spotkań klubu dyskusyjnego. Sie-dząc na podłodze wśród pozostałych miłośniczek filmu, radosnymuśmiechem powitała nową przyjaciółkę Janinę, która wchodząc,chwyciła tacę z zakąskami i skierowała się w stronę siedzącej grupydam. Kiedy tylko przyjaciółki znalazły się obok siebie, uśmiechnęłysię serdecznie. W tym momencie serce Karoliny zadrżało. Dostrzegłaona resztki przekąski przyklejone do przedniego uzębienia swojejkoleżanki. Wyglądało to, jakby dwa przednie zęby ziały ogromnączarną dziurą, i z pewnością nie był to przyjemny widok. „Dlaczegodo tej pory nikt jej o tym nie powiedział?”, pomyślała Karolina.

Karolina miała wyrobione zdanie na temat takich sytuacji. Nasamą myśl, że miałaby prezentować resztki śniadania podczas jakie-goś oficjalnego spotkania bądź nawet towarzyskiej rozmowy, ciarkiprzebiegły jej po plecach. Nie mogła pozostawić przyjaciółki samejw potrzebie, tak jak ona nie życzyłaby sobie spotkać się z obojętno-ścią w podobnej sytuacji. Postanowiła działać.

Zanim nieszczęsna przyjaciółka zdążyła dokończyć swoją opo-wieść, Karolina dotknęła delikatnie jej ramienia i nieznacznym ge-stem wskazała na swoje przednie zęby: „Przepraszam, ale masz tucoś…”. Janina aż otworzyła oczy ze zdziwienia i wydała z siebie„Och!”, a jej dłoń natychmiast powędrowała w kierunku ust. W tym

Page 74: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

Zrobić wrażenie 77

momencie Karolina podjęła rozmowę, dając tym samym do zrozu-mienia, że zalegające szczątki pokarmu nie są niczym hańbiącym, a jejkoleżanka może wykorzystać chwilę na usunięcie przyczyny konsterna-cji. Zabieg udał się, Janka dyskretnie podziękowała swojej wybaw-czyni, po czym rozmowa mogła dalej toczyć się bezpiecznie.

Akceptacja fizjologicznych uchybień i niedoskonałości, jakie mogąprzytrafić się naszym partnerom w rozmowie, wymaga jednocześnietaktu i delikatności. Łatwiej byłoby nam pominąć drażliwe sytuacjemilczeniem w obawie przed wprawieniem rozmówcy w zakłopota-nie. Trudno jednak zaprzeczyć, że „przybrudzony” uśmiech możeniekorzystnie wpłynąć na tok rozmowy. Czy sami nie liczylibyśmyna uprzejmość rozmówcy i wskazanie nam takiego uchybienia?Wymagana jest przy tym dyskrecja i takt. A oto kilka dobrych rad:

� Nie radzimy ostrzegać naszego partnera otwarcie, w obecnościinnych osób. Najlepiej zrobić to w cztery oczy. Jeżeli jednakznajdujemy się w większym gronie, to w takiej sytuacji radzimyzasygnalizować problem jakimś gestem. Możemy puścić oko lubwskazać dyskretnie dłonią, w ten sposób posyłając znaczącą wia-domość. Mimo że każdemu zdarzają się towarzyskie wpadki, toniektórzy przyjmują je z większym zażenowaniem. Jeżeli konieczniemusimy zwrócić komuś uwagę na popełnioną gafę, radzimy za-chować dużą dozę dyskrecji i delikatności.

� Nie powinniśmy przerywać rozmowy. Sprawca przewinienia będziewtedy przekonany, że nie wprawił świadków swojej gafy w zbyt-nie zakłopotanie, tak abyśmy musieli wstydzić się za niego.Również natychmiastowe podjęcie dalszej rozmowy będzie sta-nowiło zasłonę dymną dla uskutecznienia koniecznej naprawy.

� Wszelkie grzeszki typu: brudny nos, zanieczyszczone kąciki oczuoraz niedomyte uszy należą do bardziej podstępnych wykroczeńi wymagają od nas dużej dyplomacji. W takiej sytuacji możemyzdobyć się na uwagę tylko wobec osób nam bliskich lub bardzodobrych znajomych, ponieważ są to sprawy bardzo drażliwe.

Page 75: Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe ...pdf.helion.pl/silarg/silarg-1.pdfNikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina czułości. Ale nie każda sytuacja sprzyja

78 Siła argumentów. Sztuka konwersacji i potyczki językowe

� Szczególnym przypadkiem, który musimy potraktować oddziel-nie, jest puszczenie wiatrów w towarzystwie. Tutaj wkraczamy

na terytorium zarezerwowane wyłącznie dla bliskich przyjaciół.Jeżeli jednak usłyszymy coś takiego, a ta druga osoba wie, że by-liśmy świadkiem jej gafy, trudno nam będzie zignorować takiezdarzenie. Najlepiej będzie wypowiedzieć typowe „ups”, co bę-dzie znaczyło, że słyszeliśmy, co przytrafiło się naszemu roz-mówcy, ale nie czynimy mu z tego tytułu wyrzutów, bo przecież— każdemu może się zdarzyć. Następnie przechodzimy do roz-mowy jakby nigdy nic. Voila!