SAMORZĄDNEstrzemieszyce.info/wp-content/uploads/2015/03... · e szla Zaproszenie… 4 Śledząc...
Transcript of SAMORZĄDNEstrzemieszyce.info/wp-content/uploads/2015/03... · e szla Zaproszenie… 4 Śledząc...
Jesteśmy dla Was, działamy dla Was - Strzemieszyce to Nasz Dom
SAMORZĄDNE STRZEMIESZYCE Biuletyn Stowarzyszenia
Drodzy Mieszkańcy Strzemieszyc !
Przekazujemy do Waszych rąk kolejny numer naszego Biuletynu.
Przeżyliśmy trudny okres, ale się udało. Odpady z Salwadoru nie trafią do Polski. Ale to dopiero jeden mały sukces. Musimy razem walczyć dalej. O bezpieczne warunki do życia, o nowe, piękniejsze Strzemieszyce.
Redakcja
Numer 6 grudzień 2014 Egzemplarz bezpłatny
Kolęda „Nie było miejsca” Nie było miejsca dla Ciebie, W Betlejem w żadnej gospodzie I narodziłeś się Jezu w stajni w ubóstwie i chłodzie
Nie było miejsca, choć zszedłeś Ogień miłości zapalić I przez Swą Mękę najdroższą Świat od zagłady ocalić.
A dzisiaj czemu wśród ludzi Tyle łez jęków, katuszy? Bo nie ma miejsca dla Ciebie W niejednej człowieczej duszy!
Szanowni Państwo,
Wigilia to w polskiej tradycji najpiękniejszy dzień i wieczór w roku, pełen magii i oczekiwania na pierwszą gwiazdkę. Wigilia to opłatek na białym obrusie, strojna choinka, uroczysta kolacja, prezenty… Ten wieczór to przede wszystkim wspólnota rodzinna, pełna czułej miłości i radości z bycia razem. To także ból i tęsknota za tymi, których zabrakło przy wigilijnym stole. Życzenia w tym dniu płyną z głębi naszych serc i do serc trafiają. A dzięki magii tej nocy mogą się speł-nić. Życzymy Państwu ich spełnienia. Niech w waszych domach zagości radość z Bożego Narodzenia i przepełni miłością te chwile spędzone razem. I niech nie zginie nadzieja na lepsze jutro. Niech ten wyjątkowy czas napełni nas refleksją i zadumą nad sensem życia i pracy i zachowajmy choć przez chwile uśmiech na twarzach. Zarząd Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce
Kartka pocztowa z 1907 r. – ze zbiorów E.R.
2
Byliśmy w Sejmie 03.12.2014 r. przedstawiciele Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce
w osobach: Jacek Sobczyk, Halina Mucha, Alicja Cieplak, Jerzy Reszke i Anna Zagrodnik byli na wysłuchaniu specjalnej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa pod przewodnictwem Ministra Stanisława Żelichowskiego. Komisja została zwołana na wniosek Posłanki Beaty Kempy i na jej zaproszenie uczestniczyliśmy w rozmowach. Tematem spotkania była sytuacja środowiska naturalnego Strzemieszyc, wpływu okolicznych zakładów pracy na zdrowie i życie mieszkańców oraz kontrakt firmy Sarpi na sprowadzenie szkodliwych pestycydów w postaci stałej, płynnej oraz opakowań z odległego Salwadoru.
Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17:00. Przez ok. 2 godziny Posłanki i Posłowie zadawali szczegółowe pytania obecnym na Komisji Wiceministrowi Ministerstwa Środowiska Januszowi Ostapiuk oraz zastępcy Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Romanowi Jaworskiemu. Szczególna aktywność oraz podważanie w wielu punktach zarówno decyzyjności przedmiotowego tematu jak i nadzoru nad całokształtem gospodarki odpadami w Polsce była ze strony Posłanki Beaty Kempy, Posłanki Anny Paluch, Posła Mariusza Orion Jędrysek i Posła Arkadiusza Litwińskiego.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce omówili stan rzeczywisty warunków życia w Strzemieszycach jako sąsiada tak licznych zakładów pracy, które zgodnie z przepisami działają jedynie na papierze i przed zapowiedzianymi kontrolami.
Nasze wypowiedzi dotyczyły zarówno nieszczelnego prawa regulującego gospodarkę odpadami, braku nadzoru nad wydawanymi decyzjami dotyczącymi rozpoczęcia działalności firm o różnym stopniu szkodliwości dla mieszkańców oraz wydawania pozwoleń na zwiększanie ich możliwości przerobowych bez brania pod uwagę całych Strzemieszyc. Jak to trafnie ujęła Posłanka Kempa - pozwolenia na powstanie firm, ich rozbudowę oraz utylizację kolejnych „egzotycznych” śmieci wydawane są w oparciu o papiery i tyle jedzie tego wszystkiego do Strzemieszyc, „że tych mieszkańców w końcu porozrywa!”. Pamiętajmy, ze owa utylizacja to tak naprawdę zmniejszenie objętości tych szkodliwych śmieci i składowanie ich na okolicznych wysypiskach – „firmach współpracujących”. Poseł Mariusz Orion Jędrysek zaproponował nam swoją pomoc w złożeniu doniesienia do prokuratury.
Przy omawianiu stanu zdrowia naszych mieszkańców oraz podaniu liczb dotyczących zachorowań w tym na nowotwory, Minister Żelichowski potwierdził, że również zapoznał się z tymi danymi i są bardzo niepokojące.
Na spotkanie przywieźliśmy jabłka z naszych ogrodów oraz pył (mieszaninę pyłu i świecących drobinek). Pył-osad został przekazany do analizy, owoców nikt nie chciał….. Mocno swoimi osobami oraz dużą wiedzą wsparli nas Panowie z organizacji ekologicznej, zadając szczegółowe pytania dotyczące utylizacji oraz możliwości przerobowej firmy Sarpi Sp. z o.o. w porównaniu z nowoczesną technologią utylizacji plazmowych jakimi dysponują już kraje UE. Spotkanie zostało zakończone skierowaniem wniosku do Pani Dyrektor Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie poprawności wydanej decyzji, jej procedury oraz funkcjonowania firmy Sarpi. Anna Zagrodnik
PETYCJA DO WŁADZ PAŃSTWOWYCH
I SAMORZĄDOWYCH W SPRAWIE
NIEDOPUSZCZENIA DO UTYLIZACJI ODPADÓW
Z ZAGRANICY W POLSCE i ZAPEWNIENIA
BEZPIECZEŃSTWA EKOLOGICZNEGO
Wyrażamy stanowczy protest przeciwko utylizacji na terenie Polski niebezpiecznych odpadów, które są dostarczane z zagranicy. Polska nie jest śmietnikiem całego świata. Domagamy się wyjaśnienia sposobu unieszkodliwiania popiołów i zanieczyszczeń, które pozostają po spaleniu odpadów i sposobu ich składowania. W Strzemieszycach zostały zlokali-zowane zakłady o stopniu uciążliwo-ści dla mieszkańców w skali niespo-tykanej w świecie. Mieszkańcy jed-nym głosem mówią „NIE” dla dalsze-go niszczenia miasta i sprowadzania substancji niebezpiecznych dla na-szego zdrowia. Stanowczo żądamy natychmiastowego podjęcia nieza-leżnych badań, które wyjaśnią rze-czywisty poziom skażenia środowiska w Dąbrowie Górniczej i określą stan zagrożenia dioksynami, grzybami, pyłami, węglowodorami i innymi groźnymi substancjami. Protestujemy przeciwko ukrywaniu tych zagrożeń przed mieszkańcami. To działalność wielu firm, które lokalizuje się wśród naszych domów niszczy życie i zdro-wie ludzi. Tak dalej być nie może. Po raz kolejny apelujemy do władz państwowych o wprowadzenie takich zmian w prawie, które zapew-nią bezpieczeństwo ekologiczne obywatelom i zrównoważony rozwój kraju. Chcemy normalnie i bezpiecz-nie żyć w swoich domach. Obecnie Rzeczpospolita Polska, jej instytucje i przepisy prawa nam tego nie gwa-rantują.
Konfederacja Dąbrowska
Stowarzyszenie Dąbrowiak Stowarzyszenie Samorządne
Strzemieszyce
Jerzy Reszke
Co po Salwadorze? Szybko minie szał w mediach i wrócimy do rzeczywistości. Musimy dzia-łać dalej. I nie zrazimy się żadnymi przeciwnościami. Nie powołano w Radzie Miejskiej Komisji Doraźnej w Sprawie Wyjaśnienia Zagrożeń Eko-logicznych i Zdrowotnych, powołamy własną Społeczną Komisję. Własną, tzn. Mieszkańców i Stowarzyszenia. Jeżeli radni nie zrozumieli proble-mów Strzemieszyc, to musimy działać sami, wykorzystując wszystkie do-stepne środki, kontakty i metody. Nie wiemy, czy pomoże nam Rada Dzielnicy, bo początek nie był zachęcający. Wiceminister Ostapiuk podczas spotkania w Urzędzie Miejskim za-
deklarował sfinansowanie programu przeprowadzenia badań zdrowot-nych i środowiskowych, którego przygotowania podjęła się prof. Danuta Mielżyńska-Svach, krajowy konsultant w dziedzinie zdrowia środowisko-wego, zaproszona przez nas na spotkanie jako ekspert. Mamy obecnie przyjaciół w Sejmie i w Sejmiku Śląskim. To daje szanse na rozwiązanie problemów. Potrzebna jest mobilizacja i szeroki udział Mieszkańców w tych działaniach. Odpady z Salwadoru zostały zatrzymane, ale szum me-dialny wokół nich pozwolił nam na podjęcie działań w dłuższej perspekty-wie. Jerzy Reszke
Nowa Rada Dzielnicy - refleksje 3
Walka z ”salwadorską przesyłką” i nie tylko… Wiadomość podana przez tvn zelektryzowała Strzemieszyce. Walka o czyste środowisko w dzielnicy nabra-ła nowego wymiaru. Szok, oburzenie, wściekłość przerodziły się szybko w działanie. Pikieta w parku pod kościołem zgromadziła nie tylko mieszkańców. Przybyli politycy, głównie samorządowi, nie bra-kło również tych z Wiejskiej. Karuzela medialna nabierała tempa. Byliśmy praktycznie w każdej telewizji i o każdej porze. Mieszkańcy, jak lotna brygada, meldowali się a to pod Sarpi, a to na Warszawskiej, to znowu koło przychodni. Dygotaliśmy na lodowatym wietrze, siąpiącym deszczyku, wilgotnym przymrozku. Mieliśmy determinację godną prawdziwych wojowników. Rodzice przyprowadzali dzieci, wiedząc, że to o ich przyszłość toczy się walka. Rozgłos wokół trucizny z Salwadoru zaowocował wysłuchaniem przedstawicieli dzielnicy przez Sejmową Komisję Ochrony Środowiska. W tym miejscu warto podkreślić rolę posłanki Beaty Kempy, która jako jedna z nielicznych parlamentarzystów zareagowała na nasze prośby. Okazało się, że p. wiceminister oraz zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska dopiero od nas dowie-dzieli się o kumulacji ciężkiego przemysłu w naszej dzielnicy oraz o nagromadzeniu firm utylizujących odpa-dy. Zdołaliśmy przekonać członków rządu oraz obecnych tam posłów, że transport niebezpiecznych odpadów do
Sarpi to tylko część naszych problemów. Decyzja o przyjeździe ministra Ostapiuka oraz z-cy Głównego Inspektora do Dąbrowy Górniczej była dowodem, że potraktowano poważnie naszą wizytę. W siedzibie Urzędu Miasta Dąbrowy Górniczej odbyło się więc spotkanie, w którym udział wzięli w/w przedstawicie rządu, przedstawiciele sejmiku śląskiego, dyrektor WIOSiu, Prezydent Miasta, wielu ważnych urzędników oraz przedstawiciele mieszkańców Strzemieszyc, z członkami Samorządnych Strzemieszyc na czele. Zapadły ważne ustalenia. Huta, sypiąca brokatem, założy filtry za 12 mln euro, będą pieniądze na badania i profi-
laktykę zdrowotną, sprawą transportu do Sarpi zajmie się NIK. Z ciekawostek warto wspomnieć, że p. Podraza przyznał rację krytykom Raportu o „świetnej” firmie Remondis, która, jak mamy nadzieję, pożegna Strzemieszyce. To, co wydarzyło się w końcówce tego roku w naszej dzielnicy, daje nadzieję, wbrew zachowaniom członków no-wej/starej Rady Miejskiej. Odrzucenie projektu powołania Komisji Doraźnej w Sprawie Wyjaśnienia Zagrożeń Ekologicznych i Zdrowotnych w Dąbrowie Górniczej kompromituje naszych rajców. Muszą widocznie jeszcze wiele dokumentów przewertować i porozmawiać z ludźmi, by zrozumieć, co jest ich obowiązkiem. My zapewniamy, że pomożemy w tym żmudnym procesie zdobywania wiedzy. Halina Mucha
Trochę śmiesznie, trochę strasznie, czyli moje osobiste refleksje po wyborze władz naszej strzemieszyckiej Rady Dzielnicy…. Atmosfera była nieco gęsta. Trochę z powodu małej, stęchłej salki, troszkę z napięcia wśród grupki dzieln i-cowych radnych. Już na pierwszy rzut oka widać było pewien podział. Ci z Samorządnych Strzemieszyc byli roz-gadani, na moje oko czuli się dość swobodnie. Reszta nie tworzyła grupy, była raczej ”zbiorem„ kilku osób. Już pierwsze głosowanie na funkcję Przewodniczącego okazało się nader interesującym doświadczeniem. Owa luźna grupa szybko stała się niezmiernie zdyscyplinowana. Zaowocowało to wyborem pana Krzysztofa Mroziń-skiego. Zszokowana zostałam jego, nazwijmy to, autoprezentacją. Pan Przewodniczący wyraził niesmak spowodowany działalnością naszego Stowarzyszenia, szczególnie nagłaśnianiem problemów ekologicznych w mediach. Spo-wodowało to bowiem spadek wartości jego działki. Słowa o współpracy z Radą Miejską i Prezydentem w tym kon-tekście zabrzmiały jakoś dziwnie, jakby to był nakaz z „góry”. Przewodniczącym Zarządu został pan Bogdan Banasik, którego nie muszę szerzej przedstawiać. Myślę, że mo-mentami i on był nieco zdeprymowany przebiegiem, nazwijmy to, wyborów. Cel był jeden - nie dopuścić do pełnienia jakiejkolwiek funkcji tych z Samorządnych Strzemieszyc. Zgrana luźna grupa wzbudziła mój niekłamany podziw! Osiągnęła pełny sukces oraz pełnię władzy w Radzie Dzielnicy! Trochę dziwnie odebrałam w tym spektaklu rolę dwojga członków - nie - członków Stowarzyszenia. Można rzec stali w rozkroku, a to pozycja szkodliwa dla zdrowia, podobnie jak nasze słynne już pyły. Nie ma złego, co nie wyszłoby na dobre. Mamy zatem konkurencję dla okrzepniętego w bojach o dzielnicę Stowa-rzyszenia. Zatem do dzieła Rado Dzielnicy! Sądząc po umiejętnościach „negocjacyjnych” i „zgraniu przy głosowaniu” potencjał jest, trzeba tylko wybrać dobry kierunek. Trzymam za nas wszystkich kciuki! Halina Mucha
Wszystkim Mieszkańcom za udział w pikietach, spotkaniach, za ciekawe wypowiedzi, za przygotowanie scenografii i transparentów serdecznie dziękujemy!
Zarząd Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce
e
4 Zaproszenie…
Śledząc historię Śląska i Zagłębia uważny czytelnik zwróci uwagę
na planowe zagospodarowanie terenu, funkcjonalność obiektów, a przy
tym - dbałość fabrykantów o przyszłych pracowników.
Zasadą było, że właściciel budował willę dla siebie i rodziny na terenie
zakładu lub w bezpośredniej jego bliskości.
Kierownictwo zamieszkiwało w domkach z ogrodem, robotnicy
w tzw. familokach, czyli ówczesnych blokowiskach.
Dzisiaj są to zabytki klasy „0”, jak np. słynny Giszowiec czy też
Nikiszowiec.
Współczesna Dąbrowa Górnicza, a zwłaszcza Strzemieszyce, to natłok
różnych zakładów, często o szkodliwym wpływie na otoczenie. Ich wła-
ściciele mieszkają w zdrowych rejonach, są zbyt mądrzy, by narażać
zdrowie swoje i bliskich.
Zwracam się więc z prośbą do naszych władz miejskich, by wydając
zgody na lokalizację zakładów, żądały zamieszkania w ich pobliżu
właścicieli wraz z rodzinami.
Propozycja ta dotyczy również właścicieli obiektów już istniejących.
Wpłynie to znacząco na poprawę stanu środowiska naturalnego.
Zapraszamy zatem do Strzemieszyc!
Zbigniew Piątek
Skład węgla - ZENMAR W biuletynie 'Strzemieszyce i Ja',
nr 2 z listopada 2014 roku, pani radna
Krystyna Szaniawska podała
informację, iż 'przeprowadziła kontrolę
i likwidację zakładów ZENMAR przy
ul. Fabrycznej i Magazynowej'.
Pani Radna wprowadziła swoich
czytelników w błąd. Do dnia
dzisiejszego skład węgla
importowanego z Rosji ZENMAR nie
został zlikwidowany. Nadal węgiel
jest przywożony i wywożony na teren
zakładu TIR-ami oraz wagonami,
również w godzinach ciszy nocnej.
Żaden z wydziałów Urzędu Miejskiego
nie poinformował nas o fakcie
likwidacji tego zakładu, mimo iż
wielokrotnie prosiliśmy o pomoc
w rozwiązaniu tego problemu. Aleksandra Janik
W tym tygodniu została położona ostatnia warstwa powłoki asfaltowej na ulicy z eleganckim wjazdem do firmy
transportowej METRANS, tej co to zagłusza i zatruwa spokój mieszkańcom w Strzemieszycach na SULNIE.
Chwała drogowcom za to, że w ciągu miesiąca i jednego roku uporali się z położeniem kanalizacji ściekowej i całą
otoczką dodatkowych prac, jak studzienki oraz położenie nawierzchni asfaltowej, krawężników i chodników w osi tej
jezdni. Niestety. Włodarze miasta w osobach prezydenta Dąbrowy Górniczej i całego zarządu zaakcentowali swą
obecność w swych dużo poniżej krytyki decyzjach. Nie wspomnę o zdrowym rozsądku, którego ciężko się u nich
doszukać. Na końcu ulicy Hotelowej jest jednotorowy przejazd kolejowy. Za przejazdem jest około 6 posesji
i 3 malutkie zakłady rzemieślnicze prowadzone przez ich mieszkańców. Przejazd ten niewątpliwie jest umowną
granicą, która dzieli społeczność na tej ulicy. Przypomnę że doprowadzenie wody dopiero z początkiem lat 70-tych
„za tory” zrobił bardzo sfrustrowany mieszkaniec na własny koszt. Wielka ulga bo nie trzeba było jeździć wózeczkiem
do źródełka na Majewskiego. Gazyfikacja ulicy dotarła tylko „do torów”. Widocznie szlaban kolejowy był zamknięty
co było przeszkodą nie do przeskoczenia.
Niewątpliwie tor jest umowną linią niekompetencji podejmowanych decyzji Prezydenta i Rady Miasta.
Przyglądając się pracom wykonywanym na ul. Hotelowej w Strzemieszycach, zwłaszcza na końcowym jej odcinku,
zobaczyłem coś dziwnego w tłuczniu jaki był wysypywany na drogę. Podniosłem taki jeden kamień był bardzo ciężki.
Po rozbiciu go ukazała mi się metaliczna struktura składająca się z srebrnej barwy kryształków. Na pewno nie
jest to tłuczeń drogowy i nie ma nic do ekologii.
Samo wykonanie nawierzchni na tym końcowym odcinku Hotelowej to już katastrofa. Parę wywrotek wysypało
wspomniany tłuczeń. Po parokrotnym przejeździe walca drogowego przyjechała polewaczka. Polała smołą powstałą
powierzchnię następnie posypano to czarnym drobnym żwirkiem i sprawa została zamknięta. Jako krawężniki usypano
szlaczek z jasnych kamyków by odróżniały się od ciemnej nawierzchni. Na koniec zapomniano tylko wywiesić
transparent z hasłem: „Cieszcie się ludzie, to prezent od włodarzy miasta”.
Obecnie, po niecałych 9 miesiącach użytkowania tego odcinka ulicy, po którym okazjonalnie jakiś mieszkaniec
przejedzie drogą - ta przypomina tor dla kładów i motocykli krosowych. Na powierzchni są potężne dziury
i nierówności. Po opadach „droga” po prostu rozpływa się...
Kiedyś, w czasach jedynie słusznych, na niektórych karetkach, wozach strażackich czy śmieciarkach można było
zobaczyć napisy „Dar Miasta Dąbrowy Górniczej”. Czemu obecnie nie ma tam transparentu z takim samym napisem?
Zbigniew Legarski
ULICA HOTELOWA CIĄG DALSZY
Biuletyn Stowarzyszenia Samorządne Strzemieszyce Adres Redakcji : 42-530 Dąbrowa Górnicza, ul. Warszawska 43b Redakcja : Halina Mucha Redaktor Naczelny, Elżbieta Bagińska-Wartak, Bożena Kowal, Alicja Wiatrowska Cieplak, Jerzy Reszke, Jacek Sobczyk www.strzemieszyce.info Kontakt : [email protected]