Muzyk 12/2013

100
12 (252) | 2013 cena 10.80 PLN (w tym 8% VAT) nr indeksu 320161 ISSN 1231-5044 9 7 7 1 2 3 1 5 0 4 3 0 8 1 2 > Wydawnictwo Muzyk Poznań zestawienie: Pianina cyfrowe i stage piano relacja: Mike Mangini w Polsce testy: Arturia KeyLab 61 FabFilter Pro-MB Fret-King Country Squire Semitone Music Man Classic Sabre MXL Genesis FET Roland CUBE-80GX

description

Czasopismo muzyczne

Transcript of Muzyk 12/2013

Page 1: Muzyk 12/2013

12 (252) | 2013cena 10.80 PLN (w tym 8% VAT) nr indeksu 320161

ISSN 1231-5044

9 771231 504308

12 > Wydaw

nictwo M

uzykPoznań

zestawienie:Pianina cyfrowe i stage piano

relacja:Mike Manginiw Polsce

testy: Arturia KeyLab 61 FabFilter Pro-MB Fret-King Country Squire Semitone Music Man Classic Sabre MXL Genesis FET Roland CUBE-80GX

Page 2: Muzyk 12/2013
Page 3: Muzyk 12/2013

Grudzień2013

Tradycyjnie już w  numerze grudniowym czas na krótkie podsumowanie tego, o  czym pisaliśmy dla Państwa w kończącym się roku. W ciągu ostatnich dwu-nastu miesięcy przez naszą redakcję przewinęło się ponad sto produktów, które

zostały przetestowane i opisane na łamach MUZYK FCM. Tak jak w latach poprzednich, także w roku 2013 w działach Testy, Raport i W Skrócie pojawiły się na naszych łamach instrumenty, urządzenia i programy reprezentujące szeroki wachlarz produktów. Jak zwykle, dużo testów skierowanych było do gitarzystów i basistów. „Pod lupę” wzięliśmy m.in. różnego typu efekty kompaktowe oraz multiefekty, gitary (elektryczne, akustyczno-elektryczne, basowe) oraz wzmacniacze typu head i combo. Szeroko reprezentowane były także instrumenty klawiszowe, wśród których znalazły się m.in. syntezatory (w  tym analogowe) i workstation, klawiatury sterujące oraz pianina i  organy cyfrowe. Nie mogło zabraknąć też testów sprzętu studyjnego – interfejsów audio, aktywnych monitorów studyjnych, mikrofonów pojemnościowych czy procesorów sygnałowych. Wśród testowanego oprogramowania pojawiły się zarówno instrumenty wirtualne (także te przeznaczone dla urządzeń mobilnych) jak również programowe efekty. W mijającym roku testowaliśmy też sprzęt do zastosowań scenicznych (np. systemy bezprzewodowe, zestawy głośnikowe czy efekty dla wokalistów) oraz skierowany do perkusistów. Pełną listę przetestowanych instrumentów, programów i urządzeń znajdą Państwo w podsumowaniu, które umieściliśmy w tym wy-daniu. Jak zwykle w naszym miesięczniku znalazło się też wyjątkowo dużo informacji o nowych produktach pojawiających się na rynku. Tradycyjnie też nie zabrakło rozmaitych informacji okołomuzycznych, recenzji płyt i książek oraz warsztatów. W dwunastu numerach opublikowaliśmy aż 14 zestawień różnych grup produktów. Byliśmy też obecni na różnego typu pre-zentacjach, pokazach i warsztatach, z których relacje mogli Państwo przeczytać na naszych łamach.Jednym z takich wydarzeń, które relacjonujemy w tym wydaniu MUZYK FCM była „klinika” perkusyjna prowadzona przez Mike’a Mangini z zespołu Dream Theater. Co jeszcze przygotowaliśmy dla Państwa w numerze grudniowym? Wśród testo-wanych produktów znalazły się tym razem: gitara elektryczna Fret-King Country Squire Semitone, combo gitarowe CUBE-80GX firmy Roland, gitara basowa Music Man Classic Sabre, wielkomembranowy mikrofon pojemnościowy MXL Genesis FET, wirtualny procesor dynamiki FabFilter Pro-MB oraz klawiatura sterująca KeyLab 61 firmy Arturia. Grudniowe zestawienie poświęcone jest z kolei przenośnym pianinom cyfrowym oraz instrumentom typu stage piano.Country Squire Semitone to gitara charakteryzująca się olchowym korpusem z wyciętą komorą i jednym „efem”. Przykręcaną szyjkę wykonano z klonu, a podstrunnicę z palisandru. Instrument jest wyposażony w dwa humbuckery, a do dyspozycji mamy ponadto m.in. układ VARI-COIL. CUBE-80GX to combo z nowej generacji wzmacniaczy wykorzystujących techno-logię modelowania COSM. Wzmacniacz o mocy 80 W wyposażono w 12-calowy głośnik. Oprócz symulacji do dyspozycji mamy 3-pasmowy korektor, trzy bloki efektowe, tuner oraz wejście i-CUBE LINK umożliwiające komunikację z urządzeniami mobilnymi. Pod nazwą Classic Sabre kryje się gitara basowa wzorowana na instrumencie sprzed kilku dekad. Egzemplarz, który trafił do testu cechuje się jesionowym korpusem, szyjką z klonu oczkowego oraz palisandrową podstrunnicą. Bas jest wyposażony m.in. w dwa humbuckery oraz 5-pozycyjny przełącznik umożliwiający różne konfiguracje cewek. Kardioidalny mikrofon Genesis FET wyposażono w 32-milimetrową kapsułkę z pozłacaną membraną. Model ten ma pasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHz, impedancję 150 Ohm oraz maks. SPL 140 dB (0.5% THD). W komplecie z mikrofonem znajduje się uchwyt przeciwwstrząsowy i metalowy pop filtr. Wielopasmowy procesor dynamiki FabFilter Pro-MB to kompresor/ekspander cha-rakteryzujący się unikalnym procesem przetwarzania sygnału. Jest on przeznaczony dla komputerów PC i  Mac. Plug-in wykorzystuje maksymalnie sześć pasm, których położenie i szerokość możemy sami dowolnie określać mając do dyspozycji obraz widma. KeyLab 61 to największy model z nowej serii klawiatur sterujących. Wyposażono go w dynamiczną, częściowo doważoną klawiaturę z Aftertouch obejmującą pięć oktaw. Do dyspozycji mamy ponadto kółka PITCH BEND i MODULATION, 10 programowalnych enkoderów i 9 suwaków, 10 programowalnych przycisków oraz 16 dynamicznych padów. W komplecie znajduje się wirtualny syntezator Analog Lab.

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia oraz nadchodzącego Nowego Roku 2014, życzymy naszym Czytelnikom wielu miłych i pełnych radości chwil spędzonych w gronie rodzinnym, a  także powodzenia i wielu sukcesów – zarówno w sferze prywatnej jak i muzycznej.

Page 4: Muzyk 12/2013

Grudzień

2013

S p i st r e ś c i :

48

52

42

46

FELIETONY

Audio – Uniwersalni 86Refleksje na temat sztuk akustycznych 89

PODSUMOWANIE ROKU 2013 76

RELACJA

Mike Mangini w Polsce 58

STAŁE RUBRYKI

Info 78Koncerty 92Nowości 6Ogłoszenia 96Recenzje CD 90

SYLWETKA

Zupełnie niepokorny: Lou Reed 74

TESTY

Arturia KeyLab 61 52klawiatura sterującaFabFilter Pro-MB 48wirtualny procesor dynamikiFret-King Country Squire Semitone 34gitara elektrycznaMusic Man Classic Sabre 42gitara basowaMXL Genesis FET 46mikrofon pojemnościowyRoland CUBE-80GX 38combo gitarowe

WARSZTATY

Aranżacja 93Bas 94Perkusja 95

WYDARZENIA

„Sonda. Muzyka z programu telewizyjnego” 29Guillaume Maupin w Polsce 33Polish Independent Music Compilation Vol. 1 33Kev Fox & The Last Dance 29

ZESTAWIENIE

Pianina cyfrowe i stage piano 60

12 | 20134

12 2013

Page 5: Muzyk 12/2013
Page 6: Muzyk 12/2013

KLAWISZOWE

Arturia

Firma zaprezentowała nowy monofoniczny syntezator analo-gowy o nazwie MicroBrute. Jak można się domyśleć, model ten ma wiele wspólnego z syntezatorem MiniBrute. Nowy in-strument ważący niecałe 2 kg charakteryzuje się niewielkimi rozmiarami. MicroBrute wyposażono w 25 mini-klawiszy (kla-wiaturę możemy transponować w  zakresie ±2 oktaw) oraz kółka PITCH BEND i MODULATION, a jego panel naszpikowany jest kontrolerami. Syntezator wykorzystuje oscylator z mikse-rem oraz funkcjami ULTRASAW i METALIZER, nowy suboscy-lator o  nazwie Overtone, filtr Steiner-Parker o  przełączanej charakterystyce oraz generator obwiedni ADSR. Do dyspo-zycji mamy także generator LFO, funkcję BRUTE FACTOR, se-kwencer krokowy oraz funkcję GLIDE. Ciekawostką jest ma-tryca modulacji w  postaci tablicy z  ośmioma gniazdami CV (w komplecie znajdą się dwa kable umożliwiające połączenia). Oprócz wejścia i wyjścia audio, syntezator wyposażono tak-że w wyjście słuchawkowe, wejście MIDI i port USB służący do komunikacji z komputerem oraz gniazda GATE (IN, OUT) i  PITCH OUT. Do współpracy z  instrumentem przeznaczony będzie dedykowany darmowy edytor programowy.www.arturia.comwww.megamusic.pl

Dave Smith Instruments

W ofercie firmy pojawiła się specjalna wersja monofonicznego syntezatora Mopho, wyposażona w  dynamiczną, częściową klawiaturę z Aftertouch (44 klawisze). Mopho SE charaktery-zuje się taką samą architekturą wewnętrzną co Mopho i Mo-pho Keyboard. Na w pełni analogowy tor syntezy instrumentu

składają się zatem dwa oscylatory (każdy z  suboscylatorem), klasyczny filtr dolnoprzepustowy Curtis o  przełączanym na-chyleniu zbocza (12 lub 24 dB/okt.), wzmacniacz oraz trzy ge-neratory obwiedni. Do dyspozycji mamy ponadto generator szumu, cztery generatory LFO, matrycę modulacji, sekwencer krokowy (16 × 4), arpeggiator oraz funkcję GLIDE. Na panelu instrumentu rozmieszczono pokrętła i przełączniki pozwalają-ce regulować konkretne parametry toru syntezy, podzielone na sekcje odpowiadające poszczególnym blokom. Do dyspozycji mamy zarówno klasyczne potencjometry obrotowe jak i  en-kodery „bez końca”. Instrument wyposażono także w  kółka PITCH BEND i MODULATION oraz dwuwierszowy wyświetlacz LCD. Nie zabrakło też przycisku PUSH IT! W pamięci syntezatora zapisano 384 barwy. Mopho SE wyposażono ponadto w wej-ście audio, stereofoniczne wyjście liniowe (L, R), stereofonicz-ne wyjście słuchawkowe, wejścia PEDAL/CV i SUSTAIN, złącza MIDI (IN, OUT, POLY CHAIN OUT) oraz port USB. Gniazdo POLY CHAIN OUT umożliwia łączenie kilku syntezatorów (także Mo-pho, Tetra czy Prophet ‘08) w celu zwiększenia polifonii. Do współpracy z instrumentem przeznaczony jest ponadto darmo-wy edytor programowy dla komputerów PC i Mac.www.davesmithinstruments.com

Future Retro

Pod nazwą Mondovox kryje się nietypowe urządzenie umoż-liwiające jednoczesną kontrolę maks. 16 monofonicznych syn-tezatorów, a tym samym dające możliwość grania na nich poli-fonicznie. Moduł w obudowie rack 1U wyposażono w wejście MIDI, do którego podłączyć możemy klawiaturę sterującą lub sekwencer, a także gniazdo MIDI THRU. Do dyspozycji mamy jednak przede wszystkim cztery procesory MIDI (A, B, C, D). Z każdym z nich powiązane są cztery wyjścia MIDI, do których możemy podłączyć moduły dźwiękowe czy inne instrumenty (po jednym gnieździe na panelu przednim oraz po trzy na tyl-nym). Chociaż urządzenie może pośredniczyć w przesyłaniu komunikatów MIDI z klawiatury do rozmaitych instrumentów MIDI (także polifonicznych), to zaprojektowano je przede wszystkim z  myślą o  monofonicznych syntezatorach analo-gowych. Do dyspozycji mamy 12-pozycyjny przełącznik, któ-ry pozwala m.in. wybrać jeden z trybów polifonicznych (np. UNISON POLY, UNISON BEND, DETUNE [DOWN, UP/DOWN, UP], POLY RANDOM, POLY CHASE, POLY FIRST, CHORD ME-MORY). Przy jego pomocy możemy także zdefiniować ilość podłączonych modułów dźwiękowych oraz aktywnych kana-łów MIDI, a  także wybrać jeden z  trzech sposobów, w  jaki komunikaty MIDI są „przepuszczane” przez urządzenie i po-szczególne wyjścia MIDI. Moduł Mondovox jest zasilany za pośrednictwem zewnętrznego zasilacza 9V.www.future-retro.com

KawaiPianino cyfrowe KDP90 wyposażono w  dynamiczną, dowa-żoną klawiaturę z  mechanizmem młoteczkowym Advanced Hammer Action IV-F (AHA IV-F) obejmującą 88 klawiszy oraz

12 | 20136

n nowości

Page 7: Muzyk 12/2013

moduł o maks. 192-głosowej polifonii. In-strument udostępnia cztery barwy fortepianowe oraz 11 innych programów. Do dyspozycji mamy też tryby DUAL (z regulacją balansu) i FOUR HANDS. Pianino wyposażo-no również w efekty REVERB (3 typy), BRILLIANCE i DAMPER RESONANCE, tryb MULTITIMBRAL, funkcję CONCERT MAGIC (40 utworów), metronom, rejestrator, utwory demo oraz funkcje edukacyjne. KDP90 udostępnia ponadto dwa wyjścia słuchawkowe oraz złącza MIDI (IN, OUT), a także trzy pedały –  SOFT, SOSTENUTO i  SUSTAIN. Wbudowany system nagło-śnieniowy charakteryzuje się mocą 2 × 13 W. Pianino ofero-wane jest w wykończeniu palisandrowym.www.kawai.dewww.silesiamusiccenter.pl

Nektar

Nowa klawiatura sterująca Impact LX49 oferuje integrację z większością popularnych programów DAW (Cubase, Digital Performer, Garageband, Logic, Nuendo, Reaper, Reason, So-nar czy Studio One), dając możliwość bezpośredniej kontroli konkretnych funkcji w poszczególnych aplikacjach. Przygoto-wane presety pozwalają sterować zarówno mikserem danego programu DAW, jak również instrumentami wirtualnymi. Do dyspozycji mamy też 5 presetów użytkownika. Impact LX49 wyposażono go w  czterooktawową klawiaturę dynamiczną z  kilkoma krzywymi VELOCITY do wyboru, 8 dynamicznych padów, 8 programowalnych potencjometrów obrotowych, po 9 programowalnych suwaków (30 mm) i przycisków, kół-ka PITCH BEND i  MODULATION, przyciski transportu oraz wyświetlacz LED i  kilka przycisków funkcyjnych. Do padów

przypisywać można komunikaty NOTE ON/OFF lub CONTROL CHANGE, a  ponadto do dyspozycji mamy funkcję MIDI LE-ARN. Przyciski do transpozycji oktawowej i  półtonowej tak-że mogą służyć do wysyłania komunikatów MIDI. Klawiatu-rę wyposażono ponadto w port USB służący do komunikacji z  komputerem PC (Windows Vista/7/8) lub Mac (OS X 10.7) oraz w wejście dla kontrolera nożnego. W komplecie z Impact LX49 znajduje się program Studio One Artist firmy PreSonus.www.nektartech.com

Yamaha

Firma zaprezentowała nową wersję flagowego workstation z  wbudowanym modułem automatycznego akompania-mentu – Tyros5. Po raz pierwszy w historii instrument z tej serii dostępny będzie w  dwóch wersjach –  z  61 lub 76 kla-wiszami. W obu przypadkach jest to dynamiczna klawiatura FSX realizująca funkcję Aftertouch. O  ile zewnętrznie różni-ce względem poprzednika są jedynie kosmetyczne i dotyczą rozmieszczenia niektórych elementów kontroli to wewnątrz instrumentu zaszło sporo zmian. Tyros5 został wyposażo-ny w  moduł o  128-głosowej polifonii udostępniający 1279 barw podstawowych, wśród których zupełną nowością są programy Ensemble oferujące zupełnie nowe podejście do barw sekcji (np. instrumentów dętych czy smyczkowych). Do dyspozycji mamy tu także programy z grup S.Articulation 2!, S.Articulation, MegaVoice, Sweet!, Cool! i  Live!. Kolejną no-wością są barwy organowe z grupy Organ World, wśród któ-rych można wyróżnić programy Vintage, Home, Euro, Con-cert i Theatre. Instrument wyposażono także w bank XG (480) oraz 37 zestawów perkusyjnych/SFX. Istnieje także możliwość rozszerzenia pamięci Voice (jest to możliwe poprzez zainsta-lowanie opcjonalnej karty Flash 512 MB lub 1 GB). Klawiaturę możemy podzielić na cztery partie (Right 1, Right 2, Right 3, Left). Zmiany zaszły także w sekcji automatycznego akompa-niamentu, w której pojawiło się 40 stylów Audio korzystają-cych m.in. z technologii Time Stretch. Ogółem do dyspozycji mamy 539 stylów (oprócz wspomnianych 40 także 7 FreePlay, 441 Pro i 51 Session). Nowy Tyros jest wyposażony ponadto w funkcje OTS, STYLE CREATOR i MUSIC FINDER. Nowości po-jawiły się także w rozbudowanym procesorze efektów, a są to m.in. algorytmy Real Distortion i Real Reverb oraz zmieniony

2013 | 12 7

nnowości

dołącz do nas:www.facebook.com/muzyk.net

Page 8: Muzyk 12/2013

interfejs graficzny ułatwiający edycję. Ogółem mamy do dys-pozycji bloki REVERB, CHORUS, DSP1-9, MASTER COMPRES-SOR, MASTER EQ, a  także efekty związane z  wejściem mi-krofonowym (bramka szumów, kompresor, korektor). Tyros5 udostępnia także sekcję VOCAL HARMONY z presetami Vocal Harmony (44) i Synth Vocoder (10), 60 programami użytkow-nika oraz 23 efektami wokalnymi. Instrument oferuje również 16-ścieżkowy sekwencer mogący pracować w  kilku różnych trybach oraz rejestrator/odtwarzacz audio obsługujący pliki WAV 16-bit/44.1 kHz (nagrywanie/odtwarzanie) i MP3 (tylko odtwarzanie), a  także format własny AUD (Multi-Recording / Multi-Playback, 16-bit/44.1 kHz). Nowy Tyros jest wyposa-żony w wewnętrzną pamięć o objętości ok. 6.7 MB oraz dysk twardy 500 GB. Możliwe jest także podłączenie zewnętrznych nośników pamięci USB. Tyros5 wyposażono w „kółka” PITCH BEND i  MODULATION, dwa przyciski ARTICULATION, cztery pady, tłumik krzyżowy w sekcji odtwarzaczy audio/MIDI oraz dziewięć suwaków (w tym jeden programowalny) umożliwia-jące wygodną edycję poszczególnych parametrów. Te ostat-nie umieszczono pod kolorowym wyświetlaczem LCD (7.5” TFT, 640 × 480 punktów) o  regulowanym kącie nachylenia. W  instrumencie dostępne jest wejście mikrofonowe [combo XLR/jack], wejścia AUX IN (L/L+R, R), wyjścia MAIN (L/L+R, R) i słuchawkowe, 4 wyjścia SUB, złącza MIDI (IN × 2, OUT × 2), trzy wejścia dla kontrolerów nożnych, porty USB (TO HOST, TO DEVICE × 2) oraz port RGB OUT.pl.yamaha.com

KOMPUTER/STUDIO

AKGFirma zaprezentowała nowe flagowe studyjne słuchawki refe-rencyjne – K812. Jest to konstrukcja otwarta z przetwornikami o średnicy 53 mm. W nowym modelu zastosowano ponadto

dwuwarstwowe lekkie cewki (aluminiowe, pokryte miedzią) oraz magnesy neo-

dymowe (pole magnetyczne ma siłę 1.5 tesli). Słuchawki charakte-

ryzują się

pasmem przenoszenia 5 Hz – 54 kHz, impedancją 36 Ohm oraz

czułością 110 dB SPL/V, a ich ciężar wynosi 390 g. Maksymal-na moc wejściowa nowego modelu określona została na po-ziomie 300 mW. K812 wyposażono w wygodne, wymienne nauszniki oraz regulowany pałąk. Odłączany trzymetrowy kabel zakończony jest pozłacanym wtykiem jack 1/8” (w kom-plecie przejściówka do jack 1/4”).www.akg.com

FabFilter

W ofercie firmy dostępny jest nowy wielopasmowy procesor dynamiki przeznaczony dla komputerów PC (Windows XP/Vi-sta/7/8) i Mac (OS X 10.5), pracujący jako wtyczka VST/VST 3, AU, AAX, RTAS i AudioSuite. FabFilter Pro-MB to kompresor/ekspander charakteryzujący się unikalnym procesem prze-twarzania sygnału. Plug-in wykorzystuje maksymalnie sześć pasm, których położenie i szerokość możemy sami dowolnie określać mając do dyspozycji obraz widma. Możliwe jest tak-że połączenie pasm, które będą wtedy dzielić wspólną zwrot-nicę. Do dyspozycji mamy też m.in. trzy tryby przetwarzania – zupełnie nowy DYNAMIC PHASE oraz LINEAR PHASE i MINI-MUM PHASE. FabFilter Pro-MB może pracować jako kompre-sor, limiter lub ekspander. Dla każdego z pasm możemy nieza-leżnie określać szereg różnych parametrów (Threshold, Range, Attack, Release, Output Gain, Ratio, Knee, Lookagead, Stere Link, Side Chain). Nachylenie zboczy zwrotnic możemy dowol-nie regulować od 6 do 48 dB/okt. Wtyczka udostępnia także funkcje UNDO/REDO oraz możliwość porównywania ustawień (A/B), jak również pozwala na kontrolę przez MIDI (programu-jemy dzięki funkcji MIDI Learn). Plug-in dostępny jest w wersji mono i stereo. FabFilter Pro-MB kosztuje 169 EUR.www.fabfilter.com

FXpansionPod nazwą Tres kryje się nowy wirtualny syntezator przezna-czony dla programów firmy Propellerhead (Reason, Reason Essentials), w których działa jako wtyczka Rack Extension. Jest to instrument monofoniczny, wykorzystujący technologię modelowania DCAM. Interfejs graficzny aplikacji podzielono

12 | 20138

n nowości

Page 9: Muzyk 12/2013
Page 10: Muzyk 12/2013

na trzy sekcje. Pierwszą z nich jest tor audio, w którym do-stępne są dwa oscylatory (do wyboru trzy przebiegi –  piło-kształtny, prostokątny i  trójkątny), suboscylator, generator szumu, mikser oraz filtr o  przełączanej charakterystyce (LP/HP/BP/NOTCH), udostępniający ponadto trzy typy filtracji (Japan, SVF, Fatty) nawiązujących do układów stosowanych w różnych klasycznych syntezatorach. Dół wirtualnego pane-lu zajmują dwa generatory obwiedni ADSR oraz dwa genera-tory LFO. Do dyspozycji mamy też ekranowe kontrolery PITCH BEND i MODULATION oraz regulację funkcji LEGATO i GLIDE. Tres wykorzystuje ponadto rozbudowany system modulacji TransMod, a powiązana z nim sekcja zajmuje środkową część interfejsu graficznego. Do dyspozycji mamy tam komórki, w których określać możemy źródła modulacji. Każdy parametr mogący być poddany modulacji (czy to w sekcji oscylatorów/filtra czy obwiedni/generatorów LFO) udostępnia ponadto de-dykowane pokrętło służące do regulacji jej głębokości. Syn-tezator wyposażono ponadto w bibliotekę ponad 200 prese-tów autorstwa Nucleus Soundlab. Tak jak inne instrumenty dostępne wewnątrz programu Reason, także ten udostępnia wirtualne wejścia i wyjścia pozwalające łączyć je z innymi mo-dułami. Tres kosztuje 39 EUR.www.fxpansion.comshop.propellerheads.se

NeumannPodczas konwencji AES w  Nowym Jorku

firma zaprezentowała nowy wielko-membranowy mikrofon studyjny. Po-jemnościowy TLM 107 oferuje pięć cha-rakterystyk kierunkowości (dookólna, szeroka kardioidalna, kardioidalna, hi-perkardioidalna, ósemkowa), a  ponad-to wyposażono go w filtr górnoprzepu-stowy (LIN/40/100 Hz) oraz tłumik Pad (0/-6/-12 dB). Do obsługi wszystkich tych funkcji służy jeden przełącznik, a o wybranych ustawieniach informują

nas diody LED. Nowy mikrofon charak-teryzuje się pasmem przenoszenia 20 Hz

– 20 kHz, czułością 11 mV/Pa (@ 1 kHz, 1 kOhm), impedancją 50 Ohm oraz maks. SPL 141 dB (@ 0.5% THD). TLM 107 wy-

maga zasilania Phantom (+48 V), które zapewnić może któryś z  dostępnych zasila-

czy – BS 48 i, BS 48 i-2 lub N 248. Mikrofon bę-dzie dostępny w dwóch wersjach wykończenia

– czarnym lub niklowym.www.neumann.com

Prism Sound

Firma zaprezentowała nowy wielokanałowy interfejs audio stworzony z myślą o profesjonalnych muzykach, realizatorach i producentach, jak również studiach nagraniowych czy post-produkcyjnych. Titan komunikuje się z komputerem poprzez

port USB, a do dyspozycji mamy po osiem analogowych kana-łów wejściowych i wyjściowych oraz po maksymalnie 10 ka-nałów cyfrowych (IN/OUT). Do tego dochodzą jeszcze stereo-foniczne wyjścia słuchawkowe. Na pokładzie mamy też cztery przedwzmacniacze mikrofonowe z  niezależnie załączanym zasilaniem Phantom, jak również możliwość bezpośredniego podłączenia instrumentów (DI) oraz… gramofonu (wbudo-wany filtr RIAA). Wejścia analogowe wyposażono w limitery Overkillers, a  dla kanałów 1-4 dostępny jest też filtr górno-przepustowy. Do dyspozycji mamy też matrycę M/S. Interfejs został wyposażony w  cztery wejścia mikrofonowo-liniowe typu combo [XLR/jack], dwa wejścia instrumentalne, cztery wejścia i  osiem wyjść liniowych, dwa wyjścia słuchawkowe z  niezależną regulacją głośności, cyfrowe wejścia i  wyjścia (optyczne i  koaksjalne), port USB, złącza WORD CLOCK (IN, OUT) oraz port sieciowy Ethernet. Mamy też możliwość za-montowania rozszerzenia z dodatkowymi portami (np. karty Pro Tools HDX). Osiem analogowych wyjść pozwala na współ-pracę z systemami monitorowymi w różnej konfiguracji – od stereo aż do wielokanałowego 7.1. Złącza optyczne mogą pracować jako S/PDIF lub ADAT, natomiast koaksjalne (S/PDIF) pozwalają także na pracę w  trybie AES3 z  wykorzystaniem załączonych przejściówek z gniazdami XLR. Wejścia i wyjścia cyfrowe mogą obsługiwać 24-bitowe sygnały o częstotliwo-ści próbkowania do 192 kHz (S/PDIF, 2 kanały), 96 kHz (ADAT S/MUX, 4 kanały) lub 48 kHz (ADAT, 8 kanałów). Na pokładzie mamy też konwerter częstotliwości próbkowania, którego użyć można dla wejść lub wyjść. Na panelu przednim inter-fejsu umieszczono m.in. diody i  wielosegmentowe mierniki. Zmiana ustawień dla poszczególnych kanałów, a  także naj-ważniejszych globalnych parametrów możliwa jest z poziomu dedykowanej aplikacji udostępniającej m.in. cyfrowy mikser. Titan może współpracować z komputerami PC (Windows Vi-sta/7/8; 32-/64-bit; ASIO) i Mac (OS X 10.4; CoreAudio).www.prismsound.com

PropellerheadPod nazwą Parsec kryje się nowy syntezator przeznaczony dla programu Reason 7 (wtyczka Rack Extension). Wirtualny

12 | 201310

n nowości

Page 11: Muzyk 12/2013
Page 12: Muzyk 12/2013

instrument wykorzystujący syntezę addytywną udostępnia dwa „silniki”, z  których każdy wykorzystuje jeden generator z maks. 512 oscylatorami (partialami). Oznacza to maksymalnie 1024 oscylatory na głos. Sygnał tworzony jest w generatorach w oparciu o jeden z 12 wbudowanych algorytmów. Na każdą z sekcji Sound Engine składa się ponadto filtr oraz dwa mody-fikatory, które oddziaływają na sygnał zgodnie z wybranym al-gorytmem (dla każdego bloku ten sam zestaw 22 algorytmów wśród których znajdują się m.in. różnego typu filtry). Sygnały z obu „silników” możemy zmiksować ustalając proporcje mię-dzy nimi. Syntezator wyposażono ponadto w trzy generatory obwiedni (jeden z nich może pracować w trybie LOOP), dwa generatory LFO, matrycę modulacji oraz efekty REVERB i DE-LAY. Parsec udostępnia obszerną bibliotekę z presetami, które z powodzeniem można wykorzystać w takich gatunkach i sty-lach jak electro house, bass music, minimal techno, electronic indie czy pop, a także muzyce eksperymentalnej. Podobnie jak inne instrumenty w programie Reason także Parsec ma „panel tylny” z  wirtualnymi wejściami i  wyjściami umożliwiającym połączenie go z  innymi modułami dostępnymi w tym środo-wisku. Dostępne tam wejście audio, które możemy przypisać do któregoś z modyfikatorów, pozwala na wykorzystanie syn-tezatora jako wokodera. Parsec pozwala również na kontrolę parametrów poprzez MIDI. Syntezator dostępny jest w firmo-wym sklepie internetowym w cenie 99 EUR.www.propellerheads.se

RØDEFirma wprowadziła do oferty nowy wielkomembranowy mi-krofon pojemnościowy NT1. Model ten przypomina nieco

wyglądem mikrofon NT1-A, ale niemal wszystkie jego elementy zaprojektowano od nowa. W mi-

krofonie NT1 zastosowano kapsułę HF6, którą zamontowano wykorzystując system antyw-strząsowy oparty na rozwiązaniu firmy Rycote

(Lyre). Jednocalowa membrana jest pozłacana. Kardioidalny mikrofon charakteryzuje się pasmem przenoszenia 20 Hz –  20 kHz, czułością -29 dB [re 1 V/Pal (35 mV @ 94 dB SPL) ± 2 dB @ 1 kHz], impedancją 100 Ohm

i  maks. SPL 132 dB (@ 1% THD, 1 kHz;

1 kOhm). NT1 wymaga zasilania Phantom (24 lub 48 V). No-wego mikrofonu można używać do nagrywania wokalu, jak również fortepianu, gitary akustycznej czy perkusji, a także do zbierania sygnałów z  gitarowego/basowego zestawu głośni-kowego. Nowością jest także dodawany do NT1 uchwyt ela-styczny SMR, który także bazuje na systemie Rycote Lyre.www.rodemic.comwww.audiostacja.pl

Rupert Neve DesignsNowa linia modułów w  formacie 500 –  Shelford Series to swego rodzaju podróż w czasie. Nazwa serii jest nawiązaniem do angielskiej wioski Little Shelford gdzie przed 50 laty Rupert Neve zaprojektował wiele przedwzmacniaczy i  korektorów, które odegrały ważną rolę w rozwoju technologii nagrywania dźwięku. „Sercem” nowej serii jest zastosowana tu topologia oparta na elementach dyskretnych, mająca w  jak najwięk-szym stopniu pozwolić oddać charakter modułów sprzed pół-wiecza. Pierwszy z nowych produktów to korektor/kompresor 5051. Blok korektora pozwala na regulację tonów wysokich, średnich i niskich w zakresie ±15 dB, a także wybierać w każ-dym paśmie częstotliwość graniczną. Dodatkowo w skrajnych pasmach (HIGH, LOW) możemy przełączać między charakte-rystyką półkową lub wierzchołkową, natomiast w paśmie MID mamy możliwość zmiany wartości dobroci (Q). Do dyspozycji mamy ponadto filtr górnoprzepustowy (60/120 Hz). Korek-tor może być umieszczony przed lub za kompresorem. Sek-cja kompresora została wyposażono z kolei w potencjometry THRESHOLD, RATIO, ATTACK i  RELEASE oraz GAIN, a  także filtr górnoprzepustowy oraz przełączniki FEED-FORWARD/FEED-BACK i LINK. Każdy z bloków oferuje osobny włącznik, a całości dopełniają mierniki LED. Moduł Shelford 5051 wypo-sażono w dwa wejścia liniowe typu XLR (możemy przełączać między nimi z panelu przedniego), złącza S/C INSERT (SEND,

12 | 201312

n nowości

Page 13: Muzyk 12/2013

RETURN) i LINK (IN, OUT) [jack 1/4”] oraz wyjście liniowe typu XLR. Drugi moduł z serii Shelford to preamp mikrofonowy/ko-rektor 5052. Sekcja przedwzmacniacza została wyposażona w pokrętła GAIN i TRIM, włącznik zasilania Phantom +48 V i przełącznik fazy oraz filtr górnoprzepustowy z płynną regu-lacją częstotliwości granicznej. Do dyspozycji mamy ponadto możliwość przesłania sygnału bezpośrednio do korektora oraz miernik LED. Trzypasmowy korektor (Inductor EQ) w 5052 jest w dużym stopniu zbliżony do zastosowanego w module 5051. Do dyspozycji mamy te same elementy kontroli pasm HF, MID i LF (pracujące w takich samych zakresach), a ponadto zasto-sowano tu znany z serii Portico II układ SILK z dwoma trybami (RED, BLUE) i  możliwością płynnej regulacji poziomu zawar-tości harmonicznych (TEXTURE). Moduł wyposażono w  trzy wejścia (MIC, LINE, EQ) i dwa wyjścia (MIC, MAIN) typu XLR. W  sekcji przedwzmacniacza możemy przełączać między sy-gnałem wprowadzanym przez wejście mikrofonowe i liniowe. Oba moduły z serii Shelford wymagają zewnętrznego źródła zasilania (24 V) podłączanego do 4-pinowego gniazda.www.rupertneve.com

ShureOferta słuchawek przeznaczonych do zastosowań studyj-nych powiększyła się o model SRH1540. Jest to konstrukcja zamknięta, wyposażona w  przetworniki o  średnicy 40 mm z  neodymowymi magnesami. Do budowy nowych słuchawek wy-korzystano m.in. stopy alumi-nium oraz kompozyty węglo-we. SRH1540 wyposażono m.in. w  nauszniki Alcantara oraz regulowany, wyścieła-ny pałąk. Nowe słuchawki charakteryzują się pasmem przenoszenia 5 Hz –  25 kHz, impedancją 46 Ohm i  czułością 99 dB SPL/mW, a maksymalna moc wejściowa wynosi 1000 mW. Odłączany kabel o  długości 1.8 m zakończo-ny jest pozłacanym wtykiem jack 1/8” (w komplecie znajduje się przejściówka do 1/4”, a także drugi kabel). Ciężar SRH1540 bez wspomnianego kabla to 286 g.www.shure.com

SteinbergFirma zaprezentowała program o nazwie VST Connect Pro umożliwiający wielościeżkowe nagrywanie materiału audio i MIDI przez osoby znajdujące się w różnych częściach świa-ta. Pozwala on bowiem na współpracę muzyków czy produ-centów przez Internet wykorzystując połączenia peer-to-peer z synchronizacją próbkowania. Transfer sygnałów czy komu-nikatów jest szyfrowany, co zapewnia bezpieczeństwo przy przesyłaniu ważnych materiałów. VST Connect Pro to bardziej rozbudowana wersja aplikacji VST Connect SE znanej z pro-gramu Cubase 7, oferującą większe możliwości, w tym wspar-cie dla maks. 16 kanałów/śladów audio. Program charakte-ryzuje się ponadto wsparciem dla sygnałów o częstotliwości

próbkowania do 192 kHz oraz dla wtyczek VST3 (możliwość nagrywania instrumentów VST przez połączenie P2P). Do-stępna jest także obsługa sieci LAN. Program umożliwia rów-nież komunikowanie się użytkowników poprzez wideo czat. Do współpracy z programem VST Connect Pro przeznaczone będą dwie darmowe aplikacje – VST Connect Performer dla komputerów PC i Mac oraz Studio Pass dla urządzeń mobil-nych z  systemem iOS. VST Connect Pro, który wymaga pro-gramu Cubase 7 jest dostępny w firmowym sklepie interneto-wym w cenie 199 EUR.www.steinberg.net

ToontrackRodzina oferowanych przez firmę wirtualnych instrumentów EZkeys powiększyła się o kolejny produkt. Pod nazwą EZkeys Electric Grand kryje się wirtualny instrument wykorzystujący próbki elektro-akustycznego fortepianu Yamaha CP-80. Pro-gram przeznaczony dla komputerów PC jak i Mac, może pra-cować jako samodzielna aplikacja oraz wtyczka VST/AU/RTAS (32-/64-bit). Dla instrumentu przygotowano 9 presetów zróż-nicowanych pod względem charakteru (Default, Raw Twe-aks, Ambient Ballad, Amped, Chorus Grand, Filtered, Hold-sworthy, Sweeped, Taped Phase), wykorzystujących mniej lub bardziej rozbudowane łańcuchy efektów opracowanych przez firmę Overloud. Podobnie jak wcześniejsze instrumen-ty z  serii EZkeys także nowy pozwala na regulację krzywej VELOCITY co umożliwia dostosowanie reakcji na grę na ze-wnętrznej klawiaturze MIDI. Każdy instrumentów możemy

2013 | 12 13

nnowości

Page 14: Muzyk 12/2013

też odstroić (regulacja oktawowa, w  półtonach i  centach). Integralną częścią programu jest przeglądarka i  załączona biblioteka plików MIDI. Dostępne utwory, które możemy przeciągać bezpośrednio do tworzonej przez nas kompozycji, obejmują wszystkie najważniejsze style i  gatunki muzyczne. Program oferuje także wsparcie dla zewnętrznych plików MI-DI. Po przeciągnięciu dowolnego pliku do sekcji SONG TRACK program analizuje je i wyodrębnia akordy, które możemy na-stępnie dowolnie zmieniać wykorzystując intuicyjny CHORD SELECTOR oparty na kole kwintowym. W ofercie firmy dostęp-ne jest także rozszerzenie Ballads EZkeys MIDI przeznaczone do instrumentów wirtualnych z serii EZkeys. Zgodnie z nazwą, biblioteka obejmuje sekwencje typowe dla szeroko pojętych ballad o  różnym charakterze, od typowych dla lat 70. i  80. XX wieku po współczesne piosenki soul, R&B, country czy pop. Sekwencje nagrano w różnych metrum (4/4, 6/8), także w wersji swingującej. Mamy też do dyspozycji bogatą kolek-cję progresji akordów. Powiększyła się także oferta rozsze-rzeń dla samplerów perkusyjnych EZdrummer (1.3) i Superior Drummer (2.3). Najnowsza biblioteka to Metal! EZX oparta

na zupełnie nowym materiale zarejestrowanym pod okiem Daniel Bergstrand w  norweskim Tanken Studio. W  oparciu o  niego powstały zestawy perkusyjne stworzone z  myślą o wykorzystaniu przede wszystkim w  szeroko pojętych pro-dukcjach metalowych. Za miksowanie materiału źródłowego odpowiedzialni byli Mark Lewis, Jason Suecof i Daniel Berg-strand, którzy mają na koncie współpracę z takimi formacjami jak Meshuggah, In Flames, Trivium, Whitechapel, DevilDriver czy The Black Dahlia Murder. Tworząc zestawy, każdy z nich wzbogacił „swoje” o  próbki pochodzące z  ich własnych ko-lekcji. W nagraniach wykorzystane zostały bębny DW Collec-tor X-shell i Ludwig Quadra Plus (tomy, bębny basowe) oraz różne werble takich firm jak Ludwig, Tama, WFL, Sonor, Conn czy Beat Head Drum, a także kilkanaście talerzy SABIAN i Ma-sterworks. Tradycyjnie, nowe rozszerzenie z serii EZX wyposa-żono w obszerną kolekcję gotowych sekwencji MIDI – w tym przypadku przygotowanych przez Dirka Verbeurena z grupy Soilwork. Materiał w niej zawarty dostępny jest także osob-no jako biblioteka Metal! MIDI. W ofercie firmy dostępne jest też rozszerzenie dla programu EZmix 2 zawierające presety, których autorem jest Andy Sneap – producent i realizator zna-ny ze współpracy z  takimi zespołami jak Saxon, Testament, Exodus, Accept czy Killswitch Engage. Biblioteka nosząca na-zwę Andy Sneap EZmix Pack skupia się przede wszystkim

na śladach gitarowych i basowych, ale znajdziemy tu także ustawienia przygotowane z myślą o wykorzystaniu z partiami perkusyjnymi czy wokalnymi (głównymi i chórkami). Presety zawarte w  tym rozszerzeniu to nic innego jak odpowiednie ustawienie toru sygnałowego w ramach EZmix 2. Większość z nich to ustawienia symulacji wzmacniacza (gitarowego, ba-sowego), ale nie brakuje też różnych efektów insertowych.www.toontrack.comwww.audiostacja.pl

U-he

Pod nazwą Satin kryje się wtyczka, dla której inspiracją były różnego typu urządzenia wykorzystujące taśmę magnetycz-ną. Dzięki zastosowanym symulacjom plug-in ten może być jako taśmowy efekt przeznaczony do różnych zadań. Apli-kacja może pracować w  jednym z  trzech trybów –  STUDIO (w tym trybie możemy przypisać każdą instancję wtyczki do jednej z  ośmiu grup co pozwala używać plug-inu jako pro-cesora wielościeżkowego), DELAY (linia opóźniająca z dwoma lub czterema głowicami) lub FLANGE, z  których każdy udo-stępnia właściwe mu elementy kontroli (niezależnie od wybo-ru w każdym z nich regulować możemy prędkość przesuwu taśmy w calach na sekundę). Niezależnie od wybranego try-bu, w górnej części interfejsu graficznego mamy dostęp do regulacji czułości wejściowej i  wyjściowej, wyboru jednego z  dwóch typów „charakteru” emulowanej taśmy (VINTAGE/MODERN) oraz miernika VU/PEAK. Wtyczka udostępnia także panel „serwisowy”, w którym regulować możemy m.in. sze-reg parametrów technicznych. Plug-in został też wyposażony w obszerną kolekcję gotowych presetów – emulacji konkret-nych urządzeń (magnetofonów, efektów itp.). Satin jest prze-znaczony dla komputerów PC (Windows XP/Vista/7) i Mac (OS X 10.5) i może pracować jako 32- lub 64-bitowa wtyczka VST/VST3/AU. Pliug-in jest dostępny w cenie 98.93 EUR + VAT.www.u-he.com

Universal AudioWraz z  ogłoszeniem nowej wersji oprogramowania dla platformy UAD (v7.3) firma zaprezentowała nową wtycz-kę będącą kolejnym efektem współpracy z  API (Automated Processes Inc.). Tym razem „na warsztat” wzięto flagową

12 | 201314

n nowości

Page 15: Muzyk 12/2013
Page 16: Muzyk 12/2013

konsoletę Vision. Owocem wspólnych prac jest API Vision Channel Strip –  wtyczka będąca emulacją całego toru sy-gnałowego tego miksera. Do dyspozycji mamy cały „kanał”, na który składa się pięć modułów – 212L (przedwzmacniacz mikrofonowy), 215L (filtr dolno- i  górnoprzepustowy), 235L (bramka szumów/ekspander), 225L (kompresor/limiter) oraz 550L (4-pasmowy korektor półparametryczny, który możemy także „przestawić” w  torze audio przed procesory dynami-ki). Całości dopełnia moduł z miernikiem, regulacją poziomu wyjściowego oraz przełącznikiem SIDECHAIN LINK. Do dys-pozycji mamy też ponad 70 presetów przygotowanych przez takich twórców jak Joe Chiccarelli, Neil Dorfsman, David Isaac, Nathaniel Kunkel i John Paterno. Wtyczka API Vision Channel Strip jest przeznaczona dla kart/interfejsów z rodziny UAD-2 oraz interfejsów Apollo.www.uaudio.comwww.audiostacja.pl

UVIW ofercie firmy pojawił się pakiet o nazwie Urban Suite skie-rowany przede wszystkim do producentów i twórców takich gatunków i stylów muzycznych jak hip hop, R&B, trap, glitch, beat i  innych pokrewnych. Obejmuje on zarówno bogatą bibliotekę (8.1 GB), w  której znalazło się ponad 17 tysięcy

próbek, 903 pętle i 152 zestawy, jak również pięć zupełnie no-wych instrumentów dla wirtualnego modułu UVI Workstation 2. Wszystkie próbki zostały zarejestrowane w trybie 24-bit/96 kHz, a następnie skonwertowane do 16-bit/44.1 kHz. W opar-ciu o próbki stworzone zostały presety, z których korzystają instrumenty wchodzące w skład Urban Suite – automaty per-kusyjne BeatShaper i Prime8, syntezator Urban X, instrument do skreczy Scratch Machine oraz looper Beat Control. Każdy z instrumentów udostępnia własny interfejs graficzny pozwa-lający regulować wszystkie dostępne w nim funkcje i parame-try. Instrumenty z  Urban Suite wgrane do UVI Workstation 2 lub samplera MOTU MachFive 3 mogą pracować jako sa-modzielna aplikacja lub jako wtyczka VST/AU/RTAS/MAS/AAX. Wymagany jest komputer z systemem co najmniej Windows Vista lub MacOS X 10.7, a także klucz iLok. Urban Suite kosz-tuje 199 USD (w przypadku wersji „pudełkowej” należy doli-czyć jeszcze koszt transportu – 29 USD).www.uvi.net

Waves

Najnowszym wspólnym „dzieckiem” tej firmy oraz Abbey Road Studios jest wtyczka będąca emulacją 4-śladowego magnetofonu szpulowego J37 firmy Studer –  urządzenia na którym w  latach 60. XX wieku zarejestrowano wiele kla-sycznych już dziś utworów i płyt (w studiu przy Abbey Road znajdowały się od roku 1965 cztery takie urządzenia, wy-korzystywane w  niemal wszystkich sesjach nagraniowych). Plug-in J37 Tape jest wiernym odwzorowaniem wielośladu dającym możliwość regulacji wszystkich najważniejszych pa-rametrów takich jak prędkość taśmy, poziom nasycenia czy szumu, a także kołysania i drżenia dźwięku (WOW i FLUTTER). Do dyspozycji mamy też symulacje trzech różnych rodzajów taśmy opracowanych przez EMI w  latach 60. i 70. W nowej wtyczce zaimplementowano dodatkowo taśmowy delay z  trzema typami efektu (SLAP, FEEDBACK, PING PONG), fil-trami HP i LP oraz funkcją synchronizacji. Nie zapomniano też o stronie wizualnej – interfejs graficzny wtyczki także nawią-zuje do wyglądu magnetofonu firmy Studer. J37 Tape może pracować jako wtyczka natywna na komputerach z systemem Windows (7/8) lub MacOS X (10.6.8 – 10.9). Można jej używać

12 | 201316

n nowości

Page 17: Muzyk 12/2013
Page 18: Muzyk 12/2013

w różnych programach DAW jako plug-inu VST, VST3, RTAS, AU czy AAX (64-bit). J37 Tape jest też do-stępny w  wersji SoundGrid. Pod nazwą Dave Audé EMP Toolbox kryje się pakiet wtyczek wybra-nych przez producenta, DJ’a i  re-miksera Dave’a Audé, dobranych z  myślą o  wykorzystywaniu ich w  produkcjach związanych z  sze-roko pojętą muzyką elektroniczną. W skład zestawu wchodzi pięć wir-tualnych procesorów sygnałowych (C6 Multiband Compressor, Trans

X, H-Delay, MV2 Compressor, L3 Ultramaxi-mizer) oraz syntezator Element. Pakiet jest przeznaczony dla komputerów PC i Mac.www.waves.comwww.audiostacja.pl

XLN AudioNowe rozszerzenie dla wirtualnej perkusji Addictive Drums to Reggae MIDI Pak –  kolekcja ponad 200 plików MIDI stwo-rzonych z  myślą o  wykorzystaniu w  rozmaitych projektach muzycznych związanych z szeroko pojętym reggae. Bibliote-ka obejmuje zarówno gotowe podkłady jak i różne zagrywki czy wstawki w różnych stalach – one drop, rockers, steppers, dancehall, ska czy rocksteady. Cały materiał został zarejestro-wany przez kompozytora i perkusistę sesyjnego ze Sztokhol-mu – Niklasa Niskanena. Reggae MIDI Pak kosztuje 19.95 EUR.www.xlnaudio.com

GITAROWE

DigiTechFirma wprowadziła do oferty nową linię multiefektów gitaro-wych, w której skład wchodzą dwa modele – Element i Ele-ment XP. Oba urządzenia wykorzystują procesor DSP Audio DNA2 oraz 24-bitowe przetworniki A/D (44.1 kHz). Na pokła-dzie obu multiefektów mamy 12 symulacji wzmacniaczy i 9 modeli zestawów głośnikowych. Do dyspozycji mamy także

efekty z  grup Compression, Noise Gate, Distortion, Chorus, Flanger, Phaser, Pitch, Vibrato/Rotary, Tremolo, Envelope, EQ, Delay i Reverb, a w modelu Element XP także Wah i Volume. Element udostępnia ogółem 32 symulacje efektów kompak-towych (zarówno firmy DigiTech jak i  innych producentów), a Element XP – 38. Oba urządzenia pozwalają na jednoczesne używanie maks. 9 efektów. Nowe multiefekty wyposażono w 100 programów fabrycznych, a użytkownik może sam za-pisać drugie tyle. Do dyspozycji mamy także banki TONE i FX (każdy z 20 kombinacjami symulacji), tuner oraz automat per-kusyjny z 45 patternami. Nowe procesory efektów wyposażo-no w wejście i wyjście typu jack 1/4”, stereofoniczne wejście AUX i wyjście słuchawkowe [oba typu jack 1/8”], trzycyfrowy wyświetlacz LED oraz dwa przełączniki nożne. W modelu Ele-ment XP dostępny jest ponadto pedał ekspresji.www.digitech.com

EBSPod nazwą FuzzMo kryje się nowa „kostka” basowa umożliwiająca kreowanie szerokiej gamy efektów ty-pu fuzz i distortion. Urzą-dzenie wyposażono m.i.n w pasywny filtr SHAPE oraz trzypozycyjny przełącznik CHARACTER (filtr zmienia-jący krzywą korekcji dla pa-sma środkowego [MID SCO-OP] –  FLAT/MEDIUM/MAX). Do dyspozycji mamy ponad-to potencjometry GAIN i VO-LUME oraz możliwość miksowania sygnału przetworzonego z czystym przy pomocy pokrętła BLEND. FuzzMo wyposażono także w wejście i wyjście typu jack 1/4” oraz przełącznik nożny (True Bypass). Nowy efekt może być zasilany baterią 9V lub za pośrednictwem zewnętrznego zasilacza.www.ebssweden.com

FenderDo zaprezentowanej kilka miesięcy temu gitary basowej Mo-dern Player Dimension Bass dołączyło teraz sześć nowych in-strumentów charakteryzujących się takim samym kształtem korpusu, ale wchodzących w skład innych serii. Są to dokład-niej trzy modele basów, z których każdy dostępny jest w wer-sji 4- i 5-strunowej. Cztery pierwsze instrumenty – American Deluxe Dimension Bass IV, American Deluxe Dimension Bass V, American Deluxe Dimension Bass IV HH oraz Ame-rican Deluxe Dimension Bass IV HH charakteryzują się je-sionowym korpusem oraz klonową szyjką o asymetrycznym profilu C, wzmacnianą grafitowymi prętami Posiflex. Każdy

z  tych basów dostępny jest w  wersji z  klono-wą lub palisandrową podstrun-

nicą (w  pierwszym

12 | 201318

n nowości

Page 19: Muzyk 12/2013
Page 20: Muzyk 12/2013

przypadku wykończenie Natural lub Black, w  drugim Cayenne Burst lub Violin Burst). Instru-

menty American Delu-

xe Dimension Bass (IV/V) wy-posażono w jeden humbucker

Dimension, natomiast

modele American Deluxe Di-mension Bass HH (IV/V) w  dwa takie

przetworniki. Wszyst-

kie cztery basy udostępniają regulację głośności i  położenia

w panoramie oraz aktywny 3-pasmowy korektor (pre-amp 18V). W  modelach z  dwoma pickupami dostępny jest ponadto 5-pozycyjny przełącznik. Dwa pozostałe instrumen-ty – Deluxe Dimension Bass IV oraz Deluxe Dimension Bass V charakteryzują się korpusem z jesionu (wykończenie Natu-

ral lub Aged Cherry Burst) lub olchy (Black). Niezależnie od

wykończenia szyjka jest klono-wa, a podstrunnica może być zrobiona

z  klonu (Natural) lub

palisandru. Oba modele wypo-sażono w jeden humbucker Dimension, regu-

lację głośności oraz aktywny 3-pasmowy korektor (18V). We wszystkich sześciu basach o  menzurze równej 34 cale na podstrunnicy umieszczono 21 progów Medium Jumbo. W  in-strumentach zamontowano także mostki Hi-Mass z niezależny-mi siodełkami. Firma zaprezentowała także nową serię wzmac-niaczy gitarowych –  ’68 Custom, obejmującą trzy lampowe comba nawiązujące wyglądem i charakterem brzmienia do mo-deli z końca lat 60. XX wieku z panelem Silverface. Poszczegól-ne wzmacniacze to: ’68 Custom Princeton Reverb (moc: 12 W; głośnik: 10” Celestion TEN 30; lampy: 3 × 12AX7, 1 × 12AT7, 2 × 6V6, 1 × 5AR4), ’68 Custom Deluxe Reverb (moc: 22 W/8 Ohm; głośnik: 12” Celestion G12V-70; lampy: 4 × 12AX7, 2 × 12AT7, 2 × 6V6, 1 × 5AR4) oraz ’68 Custom Twin Reverb (moc: 85/4 Ohm W; głośniki: 2 × 12” Celestion G12V-70; lampy: 4 × 12AX7, 2 × 12AT7, 4 × 6L6). Najmniejsze combo (Princeton) wyposażono

w  dwa wejścia instru-mentalne, pokrętło VOLUME oraz 2-pasmowy korektor. Dwa pozostałe modele (De-luxe i Twin) udostępniają dwa kanały – Custom i Vintage – każdy z dwoma niezależnymi wejściami, regulacją głośności oraz ko-rektor (2-pasmowe w Deluxe, 3-pasmowe w Twin). W najwięk-szym wzmacniaczu dostępny jest ponadto w  każdym kanale przełącznik BRIGHT. Wszystkie trzy wzmacniacze wyposażono ponadto w efekty REVERB i VIBRATO. Do dyspozycji mamy po-nadto wejście dla znajdującego się w komplecie kontrolera noż-nego oraz dwa wyjścia głośnikowe (w tym jedno dla zewnętrz-nego zestawu głośnikowego).www.fender.com

GibsonKolejny już model gitary sygnowany przez Slasha wyróżnia się nowym wykończeniem – Vermillion. Instrument o nazwie

Slash Signature Vermillion Les Paul cha-rakteryzuje się mahoniowym

korpusem oraz płytą

wierzchnią z  klonu wzo-rzystego AAA. Szyjkę o  pro-

filu Slash Slim ‘60s wykonano z  mahoniu, a  podstrunnicę z  palisandru (umieszczono na niej 22 progi Medium Jumbo). W  gitarze zamontowano dwa sygnowane przez artystę humbuckery firmy Seymour Duncan (Alnico II Pro Slash) – każdy z niezależną regulacją głośności i barwy. Do dyspozycji mamy ponadto 3-pozycyjny przełącznik oraz mo-stek tune-o-matic ze strunociągiem sztabkowym. Inną nową „sygnaturą” jest gitara Zakk Wylde Moderne of Doom, opar-ta na modelu zaprojektowanym pod koniec lat 50. XX wieku,

a później oferowanym przez krótki czas w  latach 80. Nowy instrument sygnowany przez Wylde’a

charakteryzuje się mahoniowym

12 | 201320

n nowości

Page 21: Muzyk 12/2013

korpusem z klonową płytą wierzchnią, szyjką z klonu (profil zgodny z  preferencjami Zakka) oraz podstrunnicą z  tworzy-wa Richlite. Gitarę wyposażono w dwa humbuckery EMG (85 i 81) z niezależną regulacją głośności, pokrętło TONE, rucho-my mostek Floyd Rose oraz klucze Grover. Instrument wyróż-niający się nie tylko kształtem korpusu ale także jego wykoń-czeniem zostanie wyprodukowany w  w250 egzemplarzach. Seria Midtown wprowadzona do oferty firmy w  roku 2011 została rozszerzona o kolejny model – Midtown Kalamazoo

nawiązujący do gitary z lat 50. XX wieku o nazwie Byrdland. Nowy instrument charak-

teryzuje się mahoniowym kor-

pusem hollow body z  klonową płytą wierzchnią,

w  której wycięto dwa „efy”. Także szyjka jest mahoniowa (profil Byrdland), natomiast

podstrunnicę wykonano z  palisandru. Gitarę o  nietypowej menzurze 23.5” wyposażono w dwa humbuckery ‘57 Classic z magnesami Alnico II, 3-pozycyjny przełącznik oraz po dwa potencjometry VOLUME i TONE. Pokrętła służące do regula-cji barwy pozwalają także na rozłączanie cewek w przetwor-nikach (push-pull). W  instrumencie zastosowano ponadto mostek tune-o-matic z ozdobnym strunociągiem oraz klucze Grover. Model o  wykończeniu Vintage Sunburst charaktery-zuje się osprzętem w kolorze złotym.www.gibson.com

IbanezW ofercie firmy pojawiły się dwa instrumenty sygnowane przez brazylijskiego gitarzystę Kiko Loureiro –  KIKO100 oraz KIKO10P. Oba modele charakteryzują się olchowym

korpusem, płytą wierzchnią z  klonu wzorzystego, przykręcaną 5-częściową szyjką z  klonu i  orzecha oraz palisan-

drową podstrunnicą (in-strumenty różnią się krzywizną pod-

strunnicy). Gitary wyposażono w  trzy przetworniki DiMarzio KIKO w  układzie HSH, 5-pozycyjny przełącznik oraz pokrętła TONE i VOLUME (to ostatnie jest jednocześnie przełącznikiem [push-pull] zmieniającym kon-figurację cewek). Menzura obu instrumentów wynosi 25.5”. Wyprofilowanie korpusu umożliwia wygodny dostęp do wysokich pozycji. Ciekawie rozwiązano też kwestię gniazda wyjściowego, „wpuszczonego” w  korpus. Gitary wyposa-żono w mostki tremolo – w modelu KIKO100 zastosowano mostek Edge, natomiast w KIKO10P – Edge-Zero II. KIKO100 wyróżnia się ponadto żłobionymi progami (19 –  24) oraz kluczami Gotoh. Oba instrumenty charakteryzują się wy-kończeniem Transparent Ruby Red.www.ibanez.com

Jay TurserNowa seria gitar elektrycznych J-Tones obejmuje trzy modele dla których inspiracją były instrumenty z lat 50. i 60. XX wieku,

typowe dla ówczesnego surf i garage rocka. Pierwsza gitara – Mosman, charakteryzuje

się mahoniowym korpusem z dwoma wcięciami, klo-

nową szyjką oraz palisan-drową podstrunnicą. Zasto-

sowano w niej m.in. aluminiowe siodełko i  próg zerowy. Instrument o  menzurze 24.75” wy-posażono w dwa przetworniki P90 (jeden zamocowany sko-śnie), 3-pozycyjny przełącznik oraz pokrętła VOLUME i TONE, a także mostek ze strunociągiem wibrato. Drugi model – 1457

wyróżnia się kluczami zamontowanymi nie-typowo jak na zastosowany

w nim typ głów-

ki. Korpus wykonano z  brzozy, szyjkę z  klonu, a  podstrunnicę

z  palisandru. W  instrumencie dostępne są dwa przetworniki typu lipstick z regulacją głośności i barwy oraz 3-pozycyjnym przełącznikiem. Gitarę o menzurze 24.75” wy-posażono w  stały mostek zintegrowany ze strunociągiem

sztabkowym (z  możliwością przeciągania strun przez korpus). Ostatni in-

strument –  1423 charak-

teryzuje się mahoniowym korpusem z  jednym wcięciem,

klonową szyjką oraz podstrunnicą i mostkiem z palisandru. W gitarze zamontowano

dwa humbuckery z niezależnymi pokrętłami VOLUME i TONE, 3-pozycyjny przełącznik oraz „trapezowy” strunociąg. Każdy z modeli dostępny będzie w różnych wersjach wykończenia.www.jayturser.comwww.musicinfo.pl

Mesa BoogiePod nazwą Bass Prodigy 4:88 kryje się nowy wzmacniacz basowy typu head wykorzystujący 4 lampy KT88 oraz 3 lam-py 12AX7. Końcówka Multi-Watt pracująca w klasie A/B udo-stępnia maks. moc 250 W, a przełącznik na panelu przednim pozwala również na pracę w trybie dającym moc 125 W. Lam-powy head wyposażono w wejście z przełącznikiem BRIGHT/NORMAL/ACTIVE, pokrętła GAIN i  MASTER, 3-pasmowy ak-tywny korektor z dodatkowym 5-pozycyjnym przełącznikiem VOICE, układ SOLO z  regulacją poziomu oraz przełącznik

2013 | 12 21

nnowości

Page 22: Muzyk 12/2013
Page 23: Muzyk 12/2013
Page 24: Muzyk 12/2013

MUTE/PLAY/SILENT RECORD. Wzmacniacz udostępnia ponad-to wyjście DI [XLR] z przełącznikiem PRE/POST i regulacją po-ziomu, złącza pętli efektów (SEND, RETURN), wyjścia TUNER i SLAVE, wejście dla opcjonalnego dedykowanego kontrolera nożnego Prodigy, trzy wejścia dla zewnętrznych przełączni-ków (MUTE, VOICE, SOLO) oraz trzy wyjścia głośnikowe.www.mesaboogie.com

PeaveyNowa seria gitar akustycznych DW obejmuje trzy modele o  pudłach Dreadnought. Płyta wierzchnia jest świerkowa,

przy czym w  gitarach DW-1 i  DW-2 zastosowano laminat, a  w  modelu DW-3 –  lite

drewno. We wszystkich trzech instrumentach dostępna jest

mahoniowa szyjka oraz podstrunnica i  mostek

z  palisandru. Menzura wszyst-kich tych gitar wynosi 25.5”. W  modelach DW-1

i DW-2 boki i płyta dolna są wykonane z mahoniu, a w DW-3 są palisandrowe. Gitarę DW-1 wyposażono w pasywny prze-twornik piezo, natomiast w dwóch pozostałych instrumentach (DW-2, DW-3) zamontowano aktywną elektronikę z przetwor-nikiem oraz preampem z korektorem i wbudowanym tunerem. W  przypadku gitary DW-3 zastosowano ponadto mikrofon, a sygnał z niego możemy miksować z tym z przetwornika.www.peavey.com

Seymour DuncanKilka lat badań i prac zaowocowało powsta-niem nowego kompaktowego efektu typu distortion –  Dirty Deed. Nowa analogowa „kostka” pozwala kreować szeroką gamę przesterowanych brzmień. Urządzenie za-projektowano tak, aby jak najlepiej uchwy-cić charakter klasycznych przesterowanych wzmacniaczy lampowych, dzięki czemu moż-liwe jest uzyskanie efektów typu distortion, fuzz czy overdrive. Nową „kostkę” wyposa-żono w  regulację poziomu przesterowania sygnału oraz głośności, a  także dwupasmo-wy aktywny korektor pozwalający regulować

poziom tonów wysokich i niskich w zakresie ±12 dB. Do dys-pozycji mamy ponadto wejście i wyjście typu jack 1/4” oraz przełącznik nożny (True Bypass). W urządzeniu zastosowano tranzystory MOSFET. Do zasilania efektu Dirty Deed możemy używać standardowych zasilaczy zewnętrznych (od 9 do 18 V).www.seymourduncan.com

Tech21Firma zaprezentowała nowy efekt gitarowy wykorzystu-jący technologię SansAmp. Jest nim „kostka” Hot-Rod Plexi, która –  jak łatwo się domyśleć – inspirowana była klasycznymi wzmacniaczami znanymi pod nazwą Plexi. Nowy analogowy efekt po-zwala przesterować sygnał w  stylu charakterystycznym dla nich. Hot-Rod Plexi udo-stępnia dwa tryby pracy –  STOCK (tor sygnałowy ‘68 Plexi od wejścia do wyjścia głośnikowego [bez symulacji ze-stawu głośnikowego]) oraz HOT (dodatkowy „lampowy” sto-pień przedwzmacniacza; osobna regulacja poziomu sygnału pozwalająca podbić go o maks. 28 dB). „Kostka” oferuje po-nadto pokrętła DRIVE, THUMP, TONE (filtr dolnoprzepustowy) i LEVEL oraz dwa przełączniki nożne aktywujące poszczegól-ne tryby pracy. Hot-Rod Plexi wyposażono w wejście i wyjście typu jack 1/4”. Efekt może być zasilany baterią 9V lub za po-średnictwem zewnętrznego zasilacza.www.tech21nyc.comwww.sound-service.eu

PA

dB TechnologiesW ofercie firmy dostępne są już zestawy głośnikowe z  serii Opera Black Line, które prezentowane były podczas targów Musikmesse. Pierwszy z modeli – P15 to dwudrożny zestaw pasywny wyposażony w gło-śniki o  średnicy 15” (LF) i  1” (HF). Przetwornik wysokoto-nowy jest połączony z  asy-metryczną tubą a  dyspersja wynosi 80°/65° × 60°. Ze-staw charakteryzuje się pa-smem przenoszenia 68 Hz – 19.5 kHz (-10 dB), impedan-cją 8 Ohm i  maks. SPL 128 dB, a nominalna moc wynosi 400 W RMS. Pasywny zestaw w obudowie z polipropylenu wyposażono w dwa gniazda typu Speakon. Kolejne dwa modele to aktywne 710BL (głośniki: 10” + 1”; moc: 700 W) oraz 910BL (głośniki: 12”

12 | 201324

n nowości

Page 25: Muzyk 12/2013
Page 26: Muzyk 12/2013

+ 1”; moc: 900 W). W  obu zestawach dwudrożnych zasto-sowano wzmacniacze Digipro G2, procesory DSP (24-bit/48 kHz), limiter, zwrotnicę oraz asymetryczną tubę, a także złą-cza typu XLR (INPUT, LINK) i jack 1/4” (INPUT-LINK). Black Line 701BL charakteryzuje się pasmem przenoszenia 61 Hz –  20 kHz (-10 dB) i maks. SPL 127 dB. W przypadku 910BL jest to odpowiednio 60 Hz – 20 kHz (-10 dB) i 129 dB.www.dbtechnologies.com

Line 6

Nowy nadajnik mikrofonowy przeznaczony do współpracy z  cyfrowym systemem bezprzewodowym XD-V75 to model nazwany V75-40V, wyposażony w hiperkardioidalną kapsułę WL40V firmy Earthworks. Nowy mikrofon bezprzewodowy pracuje z 24-bitowym sygnałem i charakteryzuje się pasmem przenoszenia 30 Hz – 20 kHz oraz dynamiką 118 dB. Podobnie jak w dedykowanym odbiorniku XD-V75, w nadajniku dostęp-ne są jednocześnie 14 kanały. V75-40V wyposażono także wyświetlacz LCD oraz funkcję MUTE, a do zasilania służą dwie baterie AA.www.line6.com

PreSonusW ofercie firmy pojawił się kolejny cyfrowy mikser wyko-rzystujący technologię Active Integration. Od swojego bez-pośredniego poprzednika model StudioLive 16.4.2 AI różni się zewnętrznie tylko nieznacznie, ale wspomniana techno-logia sprawia, że konsoleta charakteryzuje się znacznie więk-szym potencjałem. Dzięki wielordzeniowemu procesorowi (32-bit/96 kHz) mikser charakteryzuje się znacznie większą mocą obliczeniową niż model z  pierwszej generacji. Nowa konsoleta udostępnia m.in. 16 kanałów wejściowych z  pre-ampami XMAX, 4 podgrupy, szynę MAIN, 6 szyn AUX oraz 4 wewnętrzne wysyłki FX. Każdy z kanałów wejściowych wy-posażono w pokrętło TRIM/GAIN, włącznik zasilania Phantom +48V, możliwość wyboru cyfrowego źródła sygnału, przyciski SELECT, SOLO i MUTE oraz suwak regulujący poziom sygna-łu (100 mm). Znana już z  wcześniejszych modeli sekcja FAT CHANNEL pozwala kontrolować poszczególne parametry wybranego kanału czy szyny. Do dyspozycji mamy w  niej filtr górnoprzepustowy, bramkę szumów, kompresor, limiter, 4-pasmowy korektor parametryczny oraz regulację położenia w panoramie. Konsoletę wyposażono także w 31-pasmowe korektory graficzne na szynach AUX i MAIN, 4 cyfrowe pro-cesory efektów (REVERB × 2, DELAY × 2), presety, 6 grup MUTE oraz programowalne przyciski QUICK SCENE. Możemy też stworzyć dwa różne ustawienia korekcji i  procesora dy-namiki dla dowolnego kanału czy szyny i przełączać między nimi dla porównania (i  wybrania lepszej opcji). Mikser wy-posażono w 16 wejść mikrofonowych [XLR] i liniowych [jack 1/4”], 16 gniazd INSERT, 2 wejścia AUX (L/MONO, R), złącza TAPE (IN, OUT) typu cinch, wyjścia MAIN (L, R) typu XLR i jack 1/4”, wyjście MONO [XLR], wyjścia CONTROL ROOM (L, R)

i słuchawkowe, 4 wyjścia SUBGROUP, 6 wysyłek AUX, 2 ośmio-kanałowe wyjścia DIRECT [DB-25], wejście dla mikrofonu TALKBACK [XLR], port USB 2.0 do podłączenia zewnętrznego nośnika pamięci oraz wbudowany adapter Wi-Fi umożliwia-jący komunikację bezprzewodową. Na fabrycznie zamonto-wanej karcie rozszerzeń dostępne jest cyfrowe wyjście S/PDIF oraz dwa porty FireWire S800 (interfejs audio 32 IN/18 OUT, 24-bit/44.1, 48 kHz). Opcją są karty, które udostępniają porty Thunderbolt lub Ethernet/Dante. Mikser wyposażono ponad-to w mierniki LED i wyświetlacz LCD oraz możliwość podłą-czenia lampy. W komplecie z konsoletą otrzymujemy trzy pro-gramy dla komputerów PC i Mac – Studio One Artist, Capture i Virtual StudioLive-AI. Ponadto mikser może współpracować bezprzewodowo z  dedykowanymi aplikacjami dla urządzeń mobilnych z systemem iOS (StudioLive Remote-AI, Qmix-AI).www.presonus.comwww.audiostacja.pl

PERKUSYJNE

AlesisGama oferowanych przez firmę elektronicznych zestawów perkusyjnych została powiększona o  model DM7X Session Kit. W jego skład wchodzi jeden dwustrefowy pad o średnicy 8 cali służący za werbel, trzy 8-calowe pady (jednostrefowe) pełniące rolę tomów, kontroler StealthKick 2 (bęben basowy) wraz z pedałem X Kick, trzy pady 10” (crash, ride, hi-hat), kon-troler hi-hatu RealHat, moduł dźwiękowy, kable, rama i staty-wy oraz pałki. Sercem tej perkusji jest moduł udostępniający 385 barw perkusyjnych i 40 zbudowanych w oparciu o nie ze-stawów. Do dyspozycji mamy też sekwencer, metronom i re-jestrator, 60 gotowych utworów, wyświetlacz LCD, wejścia

12 | 201326

n nowości

Page 27: Muzyk 12/2013

dla padów i  kontrolera hi-hatu, wejście AUX/MP3, wyjście liniowe i słuchawkowe, złącza MIDI (IN, OUT) oraz port USB.www.alesis.com

Latin PercussionFirma zaprezentowała nietypowe dzwonki cowbell produko-wane ręcznie w USA. Dwa modele Guira Cowbell – LP225H (przeznaczony do trzymania w  dłoni) i  LP225 (z  uchwytem

umożliwiającym montaż na statywie) wykonane ze stali nie-rdzewnej, łączą w sobie cechy dwóch instrumentów. Natural-nie służyć mogą za zwykły cowbell, ale dzięki temu że jedna ze ścianek jest gęsto pokryta wypustkami, możemy grać na nich jak na guiro (w komplecie z modelem LP225H znajduje się „drapak” LP335 Torpedo). Dwufunkcyjne dzwonki powstały przy współudziale muzyków grających merengue, salsę i pop, aby jak najlepiej dobrać dźwięki wydawane w obu „trybach”.www.lpmusic.com

Meinl

Rodzina talerzy perkusyjnych Byzance została powiększona o trzy nowe modele. Pierwszy z nich to Byzance Extra Dry Medium Thin Hihat o średnicy 16 cali. Model ten charakte-ryzuje się bardzo „surowym” wyglądem (wykończenie Raw), niskim dźwiękiem oraz krótkim wybrzmieniem. Hi-hat ten rekomendowany jest do wykorzystania w  takich stylach jak rock, funk, R&B czy jazz. Z  powodzeniem sprawdzi się tak-że w pracy w studiu. Drugą nową propozycją jest 14-calowy Byzance Brilliant Serpents Hihat sygnowany przez Dereka Roddy. Hi-Hat ten składa się z talerzy o różnym wykończeniu – Extra Dry i Brilliant, z których każdy może być używany jako górny lub dolny – wszystko w zależności od preferencji grają-cego. Dzięki temu jest to uniwersalny instrument, który moż-na wykorzystać w wielu różnych sytuacjach. Oba hi-haty wy-konano z brązu B20 metodą ręcznego młotkowania w Turcji. Trzecim nowym instrumentem jest Byzance Vintage Splash o średnicy 10 cali, charakteryzujący się piaskowaną, matową powierzchnią. Zastosowanie tej technologii wpłynęło nie tyl-ko na wygląd talerza ale także wydawany przez niego dźwięk. Model o grubości Thin cechuje „suche” brzmienie z krótkim sustainem. Talerz wykonany jest ze stopu B20, a producent rekomenduje go jako model dający się wykorzystać w  róż-nych stylach muzycznych (m.in. pop, fusion, jazz, funk, RNB, reggae, world).www.meinlcymbals.com

2013 | 12 27

nnowości

dołącz do nas:www.facebook.com/muzyk.net

Page 28: Muzyk 12/2013

PromarkFirma zaprezentowała nową linię pałek perkusyjnych Select Balance. Modele wchodzące w jej skład zaprojektowano tak, aby dać muzykom możliwość od-krycia tego, jaki balans pałek jest naj-bardziej odpowiedni dla ich technikii i stylu gry. Wszystkie pałki z nowej serii są wykonane z hikory, a w procesie pro-dukcji wykorzystano opracowaną przez firmę technologię cięcia drewna równo-legle do rdzenia. Nową serię stworzono od początku koncentrując się na naj-ważniejszych parametrach –  średnicy, stożku oraz kształcie główki i materiale z którego jest ona wykonana. Wybrano pięć najbardziej popularnych średnic pałek: 0.535” (7A), 0.550” / 0.565” (5A), 0.580” (55A) i 0.595” (5B), a następnie wzięto na warsztat tzw. stożek czyli szyjkę. W  rezultacie otrzymano dwa rodzaje pałek o różnym balansie – FOR-WARD BALANCE i REBOUND BALANCE. W pierwszym szyjka ma długość 2.25”, a  w  drugim 3” co sprawia, że środek cieżkości umieszczony jest albo bliżej główki (FB), albo z  tyłu pałki (RB). Do-bierając pałki w pary zastosowano sor-towanie wg ciężaru i wg wysokości dźwięku. Na początek se-ria obejmuje 9 modeli pałek charakteryzujących się drewnianą główką w  kształcie łzy (zmodyfikowaną względem standar-dowego kształtu), ale planowane są także modele z główką nylonową. Poszczególne modele to: FBH535TW, FBH550TW, FBH565TW i  FBH595TW oraz RBH535TW, RBH550TW, RBH565TW, RBH580TW i RBH595TW.www.promark.comwww.silesiamusiccenter.pl

Vic Firth

Firma włączyła do oferty nową serię pałek Titan wykonanych z wysokiej jakości kompozytu opartego na włóknach węglo-wych, charakteryzującego się dużą wytrzymałością. Zasto-sowanie takich materiałów sprawia że poszczególne pałki są bardzo zgodne pod względem ciężaru i wysokości wyda-wanego dźwięku cechując się przy tym dużą sprężystością. Pierwszym modelem z nowej serii są pałki TI5B czyli model American Classic 5B w wersji kompozytowej. Pałki te charak-teryzują się długością równą 16 cali i średnicą 0.595”.www.vicfirth.com

INNE

KorgPod nazwą Dolcetto kryje się rodzina tunerów przeznaczo-nych m.in. dla instrumentów dętych i smyczkowych. W jej skład wchodzą trzy modele różniące się zintegrowanymi uchwytami

służącymi do łatwego montażu na główce, czaszy czy korpu-sie instrumentu – AW-3M (uniwersalny, przeznaczony dla róż-nych instrumentów orkiestrowych), AW-3T (dedykowany dla trąbki i  puzonu) oraz AW-3V (przeznaczony do montażu na skrzypcach lub altówce). Niezależnie od modelu do dyspozycji mamy wyświetlacz LCD na którym widoczne są wszelkie in-formacje, 4 przyciski funkcyjne oraz wbudowany metronom o zakresie 30 – 252 BPM. Tunery oferują zakres strojenia od A0 (27.5 Hz) do C8 (4186 Hz) przy dokładności ±1 centa, a dźwięk referencyjny (A4) możemy kalibrować w zakresie 410 – 480 Hz. W  przypadku modeli AW-3M i  AW-3T mamy możliwość wy-boru jednego z czterech strojów (C, F, B, Es), pozwalających dostosować urządzenie do naszego instrumentu. W  tunerze AW-3V oprócz trybu chromatycznego mamy z kolei do dyspo-zycji dwa „specjalistyczne” tryby – VIOLIN i VIOLA (strojenie w naturalnych kwintach ułatwia dostępnych w nich wskaźnik PURE 5TH). Tunery zasilane są baterią CR2032 (3 V).www.korg.comwww.megamusic.pl

MOBILNE

SoundcraftDarmowa aplikacja ViSi Remote umożliwiająca zdalne stero-wanie cyfrowymi konsoletami z poziomu iPada (co najmniej

12 | 201328

n nowości

Page 29: Muzyk 12/2013

wydarzenia

Bego Booking z  przyjemnością informuje o  nadchodzących koncertach polsko-an-gielskiego projektu Kev Fox & The Last Dan-ce. Kev Fox to pochodzący z  Manchesteru wokalista, gitarzysta, kompozytor i  autor tekstów. Peter Saville z  legendarnej wy-twórni Factory Records napisał o  nim: „to niezwykle wyrazisty i  utalentowany młody człowiek zasługujący na wielki sukces, który niewątpliwie jest mu pisany”. Muzyka zako-chanego w Polsce Brytyjczyka (od 2011 roku mieszka w  Poznaniu) to surowy akustyczny minimalizm o  melancholijnym zabarwieniu, z  potężnym hipnotyzującym głosem w  roli głównej. Swój pierwszy mini-album „Help Yourself”, wyprodukowany w  liczbie pięciu tysięcy egzemplarzy, muzyk z  Manchesteru wydał własnym sumptem. Oficjalnie wydana debiutancka płyta „King for a Day” została

nagrana przy pomocy założyciela Gorky’s Zygotic Mynci Johna Lawrence’a we wnętrzu niewielkiego kościoła w górniczej wa-lijskiej wiosce Dienolen. Wydaniem i dystrybucją longplaya zajęło się polskie Gustaff Records. Autorem wszystkich jedenastu utworów jest Kev Fox. Obecnie kończy pracę nad materiałem na kolejną płytę, która ma być wydana wiosną 2014 roku. Podczas tegorocznej grudniowej trasy, Kev Fox odejdzie od formuły kameralnych występów w przytłumionym świetle, której był wierny przez ostatnich kilka lat. Wokal Brytyjczyka zabrzmi nie tylko przy akompaniamencie gitary, perkusji i kontrabasu, ale również pianina i wiolonczeli. Na scenie – oprócz Keva Foxa, pojawi się The Last Dance: kontrabasista Mark Arland, gitarzysta Jay Hanley, pianista Filip Wałcerz oraz Aleksandra Walczak (wiolonczela) i Marek Kajdrys (perkusja). Plan trasy przedstawia się następują-co: 10.12 – Elbląg (Mjazzga), 11.12 – Koszalin (Kawałek Podłogi), 12.12 – Bydgoszcz (Mózg), 13.12 – Poznań (Meskalina), 14.12 – Szczecin (Free Blues Club) i 15.12 – Gorzów (MIXcoolTURA).

Kev Fox & The Last Dance – Koncerty

Firma GAD Records wydała album „Sonda. Muzyka z programu telewizyjnego” – wynik ponad dwóch lat poszukiwań, roz-mów i  negocjacji. Pierwszy w  Polsce soundtrack do programu telewi-zyjnego oraz pierwszy na świecie CD z archiwalnymi nagraniami firmy Sonoton przygotowany z oryginalnych taśm, a nie płyt winylowych! Na płycie znalazło się osiemnaście intrygujących utworów –  kosmicznych i  funkowych, przebojowych i  nieprzystępnych, lirycznych i  dynamicz-nych – plus legendarna czołówka programu (czyli „Visitation” Mike’a Vic-kersa) przez lata owiana tajemnicą i poszukiwana przez fanów „Sondy”. Na płycie znalazło się miejsce na kosmiczną, pulsującą elektronikę Clau-de’a Larsona, synth-popowe wycieczki Jeffa Newmanna, ale i soczysty, filmowy funk Johna Fiddy’ego oraz delikatne, jazzująco-synteztorowe kompozycje Mladena Franko. Oczywiście w komplecie znajduje się także obszerna książeczka ze zdjęciami, okładkami płyt i  szkicem na temat „Sondy” i nagrań. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana libra-ry music, elektroniki, nietypowych groove’ów, a ponad wszystko – dla każdego, kto w czwartkowe wieczory zastygał przed telewizorem i da-wał się zaczarować duetowi Andrzej Kurek – Zdzisław Kamiński. Album jest ściśle limitowany – ukaże się 500 sztuk w formie płyt CD (grudzień 2013) oraz 300 sztuk płyt winylowych (styczeń 2014), nie będzie żadnych dodruków.

„SONDA. Muzyka z programu telewizyjnego”

2013 | 12 29

Wwydarzenia

Page 30: Muzyk 12/2013

z systemem iOS 6) dostępna jest w wersji 2.0, która przynosi ze sobą kilka nowości. Program pozwala na bezprzewodową kontrolę wybranych parametrów mikserów firmy Soundcraft, a do komunikacji potrzebny jest router Wi-Fi podłączony do portu Ethernet (HiQnet) konsolety. Nowa wersja aplikacji mo-że współpracować nie tylko z mikserami z serii Vi oraz Si Com-pact, ale także z konsoletami Si Expression oraz Si Performer. W przypadku modeli Si, do możliwości sterowania głośnością poszczególnych kanałów wejściowych czy szyn wyjściowych, wyjść monitorowych i słuchawkowych oraz korektora graficz-nego mamy teraz możliwość kontrolowania wielu parame-trów danego kanału dostępnych w module ACS takich jak filtr górnoprzepustowy, korektor, bramka szumów/kompresor, położenie w  panoramie, fazy, efektu Delay czy przypisania do wyjść LR i MONO. Dla mikserów z serii Si Performer prze-widziano osobną regulację parametrów związanych z sekcją odpowiedzialną z sterowanie oświetleniem (DMX). Aplikacja umożliwia nie tylko sterowanie kilku mikserów jednym ta-bletem, ale także kontrolowanie jednej konsolety z poziomu kilku iPadów (to pozwala np. stworzyć niezależne miksy dla poszczególnych artystów).www.soundcraft.com

YamahaGama aplikacji oferowanych przez firmę powiększyła się o ko-lejną wirtualną wersję instrumentu Tenori-On. Program o na-zwie TNR-e przeznaczony dla urządzeń mobilnych z systemem iOS 7. Aplikacja udostępnia matrycę 16 × 16 złożoną z wirtu-alnych „przycisków”. Instrument generuje dźwięki w oparciu o  działania wykonywane na matrycy, a  TNR-e wyposażono w  zupełnie nowy zestaw barw stworzonych z myślą o  elek-tronicznej muzyce tanecznej (dub step, house/EDM, electro. Do dyspozycji mamy ponad 200 programów, w tym perkusyj-ne (np. DubsKit), basowe (m.in. BriteBas, Helium) i wiele in-nych (w tym np. DubBAXX, Voxdance czy VoodooWh). Nową aplikację wyposażono także w dwa bloki efektowe z padem XY, z których każdy udostępnia siedem algorytmów (FILTER, DICIMATOR, DELAY, FLANGER, NOISE, LOOPER, ISOLATOR, LOOPER). Podobnie jak wersja sprzętowa, także aplikacja oferuje 6 różnych trybów pracy – SCORE, RANDOM, DRAW, BOUNCE, PUSH i SOLO. W zależności od trybu, TNR-e inaczej reaguje na nasze ruchy. Interfejs graficzny programu udostęp-nia także odpowiedniki dostępnych w Tenori-On przycisków funkcyjnych i wyświetlacza. TNR-e oferuje maks. 16 warstw

rozdzielonych między poszczególne tryby pracy. Z 16 warstw stworzyć można tzw. blok, a w pamięci instrumentu możemy zapisać 16 takich zestawów. Nowa aplikacja oferuje również wsparcie dla funkcji AudioCopy i Inter-App Audio oraz aplika-cji Audiobus, a także możliwość dzielenia się własnymi mate-riałami przez serwis SoundCloud. TNR-i kosztuje 17.99 EUR.pl.yamaha.com

Zoom

Firma włączyła do oferty stereofoniczny mikrofon M-S prze-znaczony do współpracy z  urządzeniami mobilnymi Apple wyposażonymi w  port Lightning. Model oznaczony symbo-lem iQ5 wyposażono w dwa mikrofony (kierunkowy M i dwu-kierunkowy S) oraz przełącznik pozwalający wybrać jedną z dwóch szerokości obrazu stereo (90 lub 120) albo tryb M-S, w którym nagrywać będziemy bez określenia szerokości (pa-rametr ten można będzie regulować po nagraniu w dedyko-wanej aplikacji). Urządzenie udostępnia także przełącznik try-bu regulacji poziomu nagrywania. W ustawieniu AUTO GAIN ustalany jest on automatycznie, natomiast po przełączeniu na LIMIT (lub OFF) możemy dosto-sować go ręcznie pokrętłem MIC GAIN. iQ5 oferuje dźwięk w jakości 16-bit/44.1 kHz. Mikrofon wyposa-żono także w  stereofoniczne wyj-ście słuchawkowe [jack 1/8”] oraz port USB [mini-B] służący wyłącz-nie do ładowania tabletu/smart-fona. Urządzenie może pracować w trybie AUDIO lub VIDEO – w za-leżności od tego czy chcemy nagry-wać tylko dźwięk, czy także obraz należy odpowiednio obrócić kap-sułę. Do współpracy z mikrofonem przeznaczona jest wspomniana już

12 | 201330

n nowości

Page 31: Muzyk 12/2013
Page 32: Muzyk 12/2013

charakteryzują się impedancją 32 Ohm, pasmem przeno-szenia 5 Hz – 46 kHz oraz maks. SPL 96 dB. Edition 5 ważą 280 g. W kom-plecie ze słuchawka-mi znajdują się dwa kable z  pozłacanymi wtykami Neutrik. Pierwszy –  4-me-trowy zakończo-no wtykiem jack 1/4”, natomiast w  drugim o  dłu-gości 1.5 m za-stosowano kątowy wtyk jack 1/8” (dla obu dostępne są też przejściówki).

aplikacja HandyRecorder. Ten darmowy program pozwala zapisywać nagrywany dźwięk w  formacie PCM (16-bit/44.1 kHz) lub AAC (64/128/160 kbps). Aplikacja udostępnia też korektor, efekty REVERB (5 typów) i  MASTERING (MAXIMI-ZE, ULTRA MAXIMIZE, CLEAR & POWER, WIDE, MONO) oraz funkcję NORMALIZE. Mamy też możliwość edycji plików oraz przesyłania naszych nagrań do serwisu SoundCloud. W przy-padku używania aplikacji z  mikrofonem iQ5 dostępna jest regulacja szerokości obrazu stereo (dla trybu M-S), funkcja DIRECT MONITOR, możliwość wyboru jednego z trzech usta-wień AUTO GAIN (CONCERT, SOLO, MEETING) oraz… zamiany kanałów w sygnale wejściowym.www.zoom.co.jpwww.sound-service.eu

AUDIO

UltrasoneZ okazji 10. rocznicy pojawienia się pierwszego modelu z serii Edition (były to słuchawki Edition 7 zaprezentowane w 2003 roku) firma wprowadziła do oferty nowe bardzo eleganckie słuchawki Edition 5, które zostaną wyprodukowane w zale-dwie 555 egzemplarzach. Do ich budowy wykorzystano m.in. takie materiały jak bardzo stare drewno czarnego dębu, wy-sokiej jakości metal oraz luksusową skórę z egipskich owiec. Są to dynamiczne słuchawki zamknięte, wyposażone w  po-kryte tytanem 40-milimetrowe przetworniki z  magnesami NdFeB. W modelu Edition 5 zastosowano najnowsze wciele-nie technologii S-Logic nazwane S-Logic EX, a  także znaną z innych produktów firmy technologię ULE. Nowe słuchawki

www.ultrasone.comwww.audiotechpro.pl

12 | 201332

n nowości

R E K L A M A

Firma z prawie 20-letnim doświadczeniem na rynku, zatrudni specjalistów muzyków do działów sprzedaży:

• instrumenty dęte• instrumenty smyczkowe• instrumenty klawiszowe• instrumenty drewniane• instrumenty perkusyjne• gitary

Wymagania: wykształcenie kierunkowe z doskonalą znajomością instrumentów muzycznych poszczególnych grup, doświadczenie w handlu, biegła znajomość j. angielskiego (znajomość drugiego jerzyka obcego mile widziana), prawo jazdy, dyspozycyjność.

Osoby zainteresowane prosimy o przesłanie CV ze zdjęciemna adres: [email protected]

Page 33: Muzyk 12/2013

wydarzeniaW grudniu zawita do Polski na pięć koncertów francuski son-

gwriter Guillaume Maupin. Artysta ten śpiewa od dziecka, a znaki firmowe jego koncertów to dziwne melodie, covery i tradycyjna muzyka francuska. Dzielił scenę z takimi kapelami jak Jeffrey Lewis, The Ex, Old Time Relijun, The Fall czy René Bi-namé. Guillaume koncertował po całym świecie – występował w USA, na Syberii, w Szwajcarii, Niemczech czy Rumunii. Wy-stępował w mieszkaniach, ale też na wielkich scenach dużych festiwali. Plan jego grudniowej trasy po Polsce przedstawia się następująco: 13.12 – Sieradz (Skazani na Bluesa, godz. 21:00)14.12 – Warszawa (Eufemia, godz. 20:00)15.12 – Pajęczno (Kino Świteź, godz. 19:00)16.12 – Krotoszyn (Herbaciarnia Camellia, godz. 19:00)17.12 – Wrocław (Łykend, godz. 20:00)Więcej informacji o artyście na stronach www.supercagouille.org/artistes/guillaume-maupin/ oraz myspace.com/guillaum-mopein. Kontakt w Polsce: www.borowkamusic.pl.

Guillaume Maupin w Polsce

Z inicjatywy warszawskiego zespołu V8 powstała składanka polskiej niezależnej sceny muzycznej. Zna-lazły się na niej kompozycje osadzone w gatunkach rock, punk oraz metal. Prosty pomysł polegający na wydaniu własnym sumptem płyty, na której swoją muzykę zaprezentuje kilkanaście zespołów a która będzie dystrybuowana głównie przy okazji koncer-tów i konkurów, okazał się strzałem w dziesiątkę. Jak powiedział Dariusz Kalbarczyk (basista V8 i organi-zator akcji): „Jesteśmy zaskoczeni, zgłosiło się mnó-stwo zespołów oraz firm, które chcą się zaangażować i razem z nami przybliżać dokonania polskiej muzy-ki niezależnej!” Zainteresowanie akcją, początkowo skierowaną do przyjaciół, przerosło wszelkie oczeki-wania. W ciągu kilku dni znalazł się wydawca – A&K Production House (Kostek Andriejew) – oraz sponsor, który zadeklarował pokrycie kosztów ZAIKS. Dzięki A&K Production House oraz wytwórni Fonografika płyta będzie dostępna w wersji cyfrowej w najwięk-szych sklepach internetowych oraz jako CD także w sklepach stacjonarnych. Do akcji przyłączają się ko-lejni partnerzy – m.in.: Folk Gospoda, Muzodajnia, NuPlays, Live Nation Store, Fabryka Zespołów, Music Bazaar, Top Guitar, Radio Bemowo, DeathMagnetic.pl, czy znany warszawski Klub Progresja. Na albumie znalazły się następujące zespoły i utwory: Materia „B-17”, V8 „My Odyssey”, Enclose „Novocaine”, From Afar „Jacob’s Ladder”, Mimo Woli „Skała”, Dead Efforfs „Obietnica”, Urząd Bezpieczeństwa „To my”, Metka „Miasto na W”, Dianti „Na szczyt”, En-ter „One Two Three”, Jedenu „Łapówka”, Coria „Niepokój”, Chantal Prym „Chantal”, Orange Tree „Outside”, Thermit „Zombie Lover”, Soundscape „The Calling” i Hyperial „Toxic Secretion of Being”. Premiera płyty będzie miała miejsce na targach Music Bazaar w warszawskiej Stodole dnia 15 grudnia 2013 r.

Polish Independent Music Compilation Vol. 1

2013 | 12 33

Wwydarzenia

Page 34: Muzyk 12/2013

dostęp do każdej ze strun w każdej pozycji. Gryf jest połączo-ny z korpusem na wysokości osiemnastego progu struny E6 oraz dwudziestego pierwszego progu struny E1. Główka ma kształt nieco odbiegający od tradycyjnych tele. Na przedniej jej części tuż przy siodełku znajdziemy otwór, który umożli-wia dostęp do śruby regulującej prawidłowe ustawienie gryfu.

W główce umieszczono sześć kluczy Wilkinson E–Z Lok. W testowa-

nej gitarze zamontowano bardzo ciekawy układ

elektroniczny. Przy

Fret-KingCountry Squire SemitoneGitara elektrycznaKosntantin „Kostek” Andriejew

Miałem już przyjemność testować gitary Treva Wilkinsona. Na temat tych gitar istnieje wiele opinii, co jest zjawiskiem dobrym, gdyż mówi się zazwyczaj o rzeczach ciekawych. Część opinii pochodzi od ludzi nieustan-

nie poszukujących, takich jak sam twórca tych gitar. Większość z tych opinii można by uznać za entuzjastycznie, przychylne produktom poszukiwań Treva. Bardziej ortodoksyjni gitarzyści są powściągliwi w pochwałach dla prób „ulepszania” klasycznych już modeli instrumentów. Cóż, nie byliby „ortodoksami” gdyby uwielbiali nowo-ści. Osobiście, na podstawie testów poprzednich jak i testu niniejszego dochodzę do wniosku, że instrumentów Fret-King nie należy traktować jako konkurencji do wzorcowych modeli typu stratocaster i telecaster, a raczej jako odrębną gałąź ewolucji przemysłu gitarowego, która oferuje dość ciekawe możliwości.

OPISTestowana gitara to Country Squire Semitone wchodząca w  skład linii Black Label. Przy tworzeniu tego instrumentu wykorzystano jako wzór klasyczny tele z jedną komorą rezo-nansową i  otworem w  kształcie litery F. Korpus testowanej gitary wykonano z  odpowiednio wyselekcjonowanej amery-kańskiej olchy. Przednia i tylna nakładka korpusu również zo-stała wykonana z olchy. Dwa zaczepy na pasek oraz gniazdo wyjściowe jack 1/4” ulokowano tradycyjnie. W  korpusie wy-wiercono ponadto sześć otworów do mocowania strun. Ten typ konstrukcji w połączeniu z mostkiem Wilkinson WTB po-zwala nieco wydłużyć wybrzmienie strun oraz wzmocnić sły-szalne alikwoty. Dodatkowym atutem testowanej gitary jest szylkretowy binding. Szyjkę instrumentu wykonano w  twar-dego kanadyjskiego klonu. W  palisandrowej podstrunnicy umieszczono 22 progi typu Medium Jumbo, a  menzura in-strumentu wynosi 25.5”. Progi o numerach 1, 3, 5, 7, 9, 15, 17, 19 oraz 21 oznaczono okrągłymi markerami z masy perłowej. Dzięki delikatnej asymetrii korpusu wykonawca ma doskonały

12 | 201334

t test

Page 35: Muzyk 12/2013

gryfie zamontowano przetwornik typu humbucker WHHB3+3, a przy mostku humbucker WHHB. W połączeniu z 3-pozycyj-nym przełącznikiem i  trzema potencjometrami ten układ daje ogromne możliwości kreowania brzmienia. Trój-pozycyjny przełącznik, potencjometr głośności oraz potencjometr barwy to standardowe wyposażenie telecastera. W  testowanej gitarze jest jeszcze jeden potencjometr –  VARI-COIL, który stopniowo „prze-mienia” humbucker w przetworniki typu single coil.

WRAŻENIAPierwsze wrażenia bardzo pozytywne z powodów oso-bistych – bardzo lubię klasyczny wzór, na którym oparta jest konstrukcja testowanej gitary. W odniesieniu do pier-wowzoru testowany instrument jest jakby bardziej pusty

w  środku, lecz przy graniu rezonuje „całym sobą”, co jest wła-ściwością gitar z bardzo wysokiej półki. Praca lutnicza i wykończenie testowa-

nej gitary zasługują na słowa uznania – wszystko jest wykonane na naprawdę wysokim poziomie. Co do wygody gry, to instrument manualnie jest nieco „twardy” a mimo to bez trudu można wykonywać na nim szybkie pa-saże oraz partie rytmiczne składające się ze skomplikowanych akordów. Brzmienie instrumentu przed podłączeniem urze-ka i jest to niewątpliwie zasługa konstrukcji instrumentu. Po podłączeniu do wzmacniacza odkrywamy całą paletę barw. Ciężko jest opisać wszystkie możliwe niuanse brzmieniowe ze względu na stopniowanie charakterystyki przetworników. Próba opisania skrajnych ustawień moim zdaniem też niewie-le da gdyż nie zawsze tylko nimi gitarzysta będzie operował. Ogólna różnica w ustawieniach parametrów przetworników jest taka, że przy ustawieniu „singlowym” sygnał wyjściowy jest znacznie słabszy a szumy charakterystyczne dla przetwor-ników typu single coil nie powstają. Opiszę zatem trzy pod-stawowe rodzaje brzmień:

Sygnał jest pobierany tylko z przetwornika znajdującego się przy mostku (dolna pozycja przełącznika). Pozycja potencjome-tru VARI-COIL powoduje, że przetwornik jest wykorzystywany jako humbucker. Na czystym kanale wzmacniacza uzyskujemy twardą, jasną barwę z dużą ilością częstotliwości środkowych. Taka barwa jest często spotykana w różnych nagraniach, ale też może być uzyskana różnymi modelami gitar. Jest po-tężna, nie brakuje jej vintage’owego ciepła. Na kanale

przesterowanym mamy klasyczną rockową barwę o  uni-wersalnym zastosowaniu. Gdy pozycja potencjometru VARI-COIL powoduje, że przetwornik jest wykorzystywany jako jednocewkowy, na czystym

kanale uzyskujemy brzmienie absolutnie nie przypomi-nające fenderowskich wzorców, raczej jest to brzmie-

nie któremu bliżej do fusion niż vintage. Podob-ne wrażenie wywołuje to samo ustawienie

instrumentu wykorzystywane na kana-le przesterowanym.

Sygnał jest pobierany tylko z  prze-twornika znajdującego się przy gryfie (górna pozycja przełącznika). Przy tym ustawieniu przełącznika opiszę rów-nież dwa rodzaje brzmienia. Jedno z  nich to takie gdy pozycja pokrętła

VARI-COIL powoduje, że przetwornik jest wykorzystywany ja-ko humbucker. Na czystym kanale wzmacniacza uzyskujemy barwę o dużej zawartości niskiego środka, lecz nie za ciem-ną tak jak w przypadku większości gitar typu Les Paul. Jest to barwa śpiewna

2013 | 12 35

ttest

Page 36: Muzyk 12/2013

i  z  odrobiną „twang” co raczej jest właściwością telecaste-rów. Nie muszę chyba dodawać, że taka barwa jest doskona-ła do grania bluesowo-jazzowych partii solowych. Na kanale przesterowanym w zależności od stopnia nasycenia przeste-ru możemy uzyskiwać różne odcienie brzmienia. Wspólną charakterystyczną cechą będzie jednak połączenie potęgi i  śpiewności. Gdy pozycja potencjometru VARI-COIL powo-duje, że przetwornik jest wykorzystywany jako single coil, na czystym kanale uzyskujemy barwę przypominającą „tele-casterowską”, ale nie tak „zwartą” jak to jest w  przypadku „prawdziwych singli”. Na kanale przesterowanym uzyskujemy uniwersalną barwę, która może znaleźć zastosowanie w całej gamie stylistyk muzycznych znajdujących się pomiędzy blu-esem a rockiem.

Sygnał jest pobierany z obu przetworników (środkowa po-zycja przełącznika). Także przy tym ustawieniu przełącznika opiszę dwa rodzaje brzmienia. Jedno z nich to takie gdy oby-dwa przetworniki są wykorzystywane jako humbuckery. Na czystym kanale uzyskujemy ciepłą jazzową barwę, która jest nieco mniej bogata w częstotliwości niskiego środka jak to jest w  przypadku wzorcowych modeli tele. Na przesterowanym kanale wzmacniacza otrzymujemy wystarczająco agresywne brzmienie by być rockowym, ale bardzo selektywne (raczej

podatne na niuanse artykulacyjne) jak w  wielu nagraniach fusion. Gdy pozycja pokrętła VARI-COIL powoduje, że prze-tworniki są wykorzystywane jako „single” uzyskujemy typ brzmienia najbliższy do telecastera zarówno na czystym jak i na przesterowanym kanale wzmacniacza. Zastosowanie ta-kiego brzmienia jest na tyle rozmaite, że mogłoby odnaleźć się ono w przeróżniejszych stylach muzycznych.

PODSUMOWANIETestowana gitara to instrument o  dość szerokich możliwo-ściach. Główną cechą brzmienia tej gitary jest współczesne połączenie barw, właściwych dla przetworników typu hum-bucker z barwami właściwymi dla przetworników jednocew-kowych. Możliwość płynnego przejścia pomiędzy tymi skraj-nościami stanowi moim zdaniem największy atut instrumentu.

bardzo wygodny gryf ciekawe brzmienie

PLUSY I MINUSY

DANE TECHNICZNEKorpus amerykańska olchaSzyjka kanadyjski klonPodstrunnica palisanderPrzetworniki pasywne – WHHB3+3 i WHHBElektronika VOLUME, TONE, VARI-COIL, 3-pozycyjny przełącznikSugerowana cena 2990 PLN

Do testu dostarczył:Audiostacjaul. Główna 20A03-113 Warszawatel. (22) 6161398Internet: www.audiostacja.pl,www.fret-king.com

12 | 201336

t test Fret-King Country Squire Semitone

Page 37: Muzyk 12/2013
Page 38: Muzyk 12/2013

RolandCUBE-80GXCombo gitaroweKonstantin „Kostek” Andriejew

Seria wzmacniaczy CUBE firmy Roland jest dobrze znana w świecie gitarowym. Dziś do testów do-

starczono combo CUBE-80GX będące największym przedstawicielem najnowszej generacji tych wzmac-niaczy. Zobaczmy co wyróżnia ten model spośród innych wzmacniaczy tej popularnej serii.

OPIS I MOŻLIWOŚCICUBE-80GX jest wzmacniaczem typu combo. Przedwzmacniacz zbudowano w  oparciu o  procesor wykorzystujący technologię COSM. Obudowa wzmac-niacza jest typu zamkniętego, a  wyko-nano ją ze sklejki. Z zewnątrz pokryto ją czarnym tworzywem a wszystkie naroż-niki zabezpieczono czarnymi plastiko-wymi „okuciami”. Od spodu tradycyjnie zamocowano cztery gumowe podstawki, zabezpieczające urządzenie przed ślizga-niem się po powierzchni sceny. W górnej ściance znajduje się uchwyt służący do przenoszenia wzmacniacza. Combo wyposażono w  dwunastocalowy gło-śnik szerokopasmowy, którego mem-branę zabezpieczono metalową siatką. W górnej części obudowy umieszczono panel, na którym znajdują się wszystkie potencjometry i przełączniki służące do obsługi wzmacniacza. Resztę gniazd znaj-dziemy na tylnej ściance.Sygnał z  gitary wprowadzamy do wzmac-niacza gniazdem wejściowym jack 1/4”, ozna-czonym jako INPUT. Wzmacniacz jest dwukanałowy. Pierwszy kanał wzmacniacza – JC CLEAN wyposażono w potencjometr głośności oraz przycisk BRIGHT, który jest odpowiednikiem podobnych przełączników w większości wzmacniaczy gitaro-wych. Ten kanał wzorowano na jednym z najpopularniejszych wzmacniaczy zbudowanych przez firmę Roland – JC–120 Jazz Chorus. Drugi kanał wzmacniacza –  LEAD, oprócz potencjo-metru głośności i potencjometru GAIN regulującego stopień nasycenia przesterowania sygnału, wyposażono w  przełącz-nik obrotowy umożliwiający wybór jednej z  dziesięciu do-stępnych symulacji. Poszczególne ustawienia to: ACOUSTIC SIM (symulacja brzmienia gitary akustycznej), BLACK PANEL (symulacja brzmienia wzmacniacza Fender Twin Reverb), DLX COMBO (Fender Deluxe Reverb), BRIT COMBO (VOX AC 30 TB), TWEED (Fender Tweed Bassman 4×10”), CLASSIC STACK (Marshall JMP 1987), METAL STACK (Peavey EVH 5150), R-FIER STACK (Mesa Boogie Rectifier), EXTREME (symulacja brzmienia wzmacniacza typu HIGH GAIN) oraz DYNA AMP

(ustawienie pozwalające sterować stopniem przesterowania sygnału poprzez dynamikę wydobywania dźwięków).Przełączanie kanałów umożliwiają dwa dedykowane przyciski. Oprócz tego, testowany wzmacniacz wyposażono w funkcję SOLO działającą osobno dla każdego z  kanałów. Istota tej funkcji polega na skokowym przełączeniu ustawień parame-trów pracy wybranego aktualnie kanału, na ustawienia za-pisane wcześniej. Oba kanały mają wspólną regulację barwy (trójpasmowy korektor oraz potencjometr PRESENCE). Testo-wany wzmacniacz wyposażono ponadto w procesor efektów umożliwiający używanie trzech efektów w tym samym czasie. Pierwszy z nich to efekt z rodzaju modulacyjnych, który jest obsługiwany dedykowanym potencjometrem obrotowym, za pomocą którego możemy regulować rodzaj (CHORUS, FLAN-GER, PHASER, TREMOLO, HEAVY OCTAVE) oraz intensywność efektu. Drugi efekt (DELAY) jest sterowany za pomocą dedy-kowanego pokrętła oraz podświetlanego przycisku TAP. Mo-żemy edytować rodzaj (WARM, CLEAR), intensywność oraz tempo efektu. Trzecim blokiem jest efekt REVERB, w którym

12 | 201338

t test

Page 39: Muzyk 12/2013

Do testu dostarczył:Roland Polskaul. Kąty Grodziskie 16B03-289 Warszawatel. (22) 6789512Internet: www.rolandpolska.pl

prostota obsługi kompatybilność z urządzeniami Apple wygląd

PLUSY I MINUSY

możemy edytować rodzaj (SPRING, PLATE) oraz jego nasyce-nie. Oprócz tego testowany wzmacniacz wyposażono w po-tencjometr głośności MASTER. Dodatkowo CUBE-80GX wy-posażono w funkcję i-CUBE LINK, umożliwiającą współpracę z urządzeniami mobilnymi z systemem iOS (iPod, iPad, iPhone). Sygnał z tych urządzeń wprowadzamy poprzez dedykowane gniazdo typu jack 1/8” (pozwala ono także na podłączenie innych urządzeń zewnętrznych, takich jak dowolne odtwarza-cze plików audio, pracując jako tradycyjne wejście AUX). Co więcej komunikacja z  tabletem czy smartfonem odbywa się dwustronnie, a w zestawie znajduje się specjalny kabel z wty-kami TRRS, za pomocą którego użytkownik może podłączyć urządzenie firmy Apple i  korzystać z  dedykowanej aplikacji CUBE JAM. Pozwala ona na odtwarzanie utworów z  naszej biblioteki iTunes, a także udostępnia kilka funkcji przydatnych przy ćwiczeniu (regulacja prędkości odtwarzania czy wyso-kości dźwięku, a  także CENTER CANCEL). Aplikacja pozwala także na powtarzanie w pętli wybranego fragmentu piosen-ki. CUBE JAM umożliwia również nagrywanie odtwarzanego utworu i partii dogrywanej przez nas (zapisany materiał może zostać wyeksportowany jako plik WAV 16-bit/44.1 kHz).Na panelu tylnym znajdziemy m.in. dwa gniazda wyjściowe typu jack 1/4” – LINE OUT oraz RECORDING OUT/PHONES. Podłączenie wtyczki do tego ostatniego powoduje automatyczne wyciszenie wzmacniacza, tym samym umożliwia nagrywanie w absolutnej ciszy. Testowany wzmacniacz przystosowano do sterowania za pomocą dostępnego opcjonalnie kontrolera nożnego GA-FC. W tym celu na panelu tylnym umieszczono dwa dedykowane gniazda. Oprócz tego CUBE-80GX wyposażono w tuner.

WRAŻENIATestowany wzmacniacz oferuje rozmaite funkcje szczególnie przydatne użytkownikom urządzeń firmy Apple, którzy za pomocą dedykowanej aplikacji dostępnej w App Store mogą korzystać z  backing tracków, nagrywać gitarę i  wysyłać na-grany materiał do innych użytkowników. Obsługa ustawień wzmacniacza jest wyjątkowo prosta. Wbudowany procesor efektów jest funkcjonalny. Paleta barw mimo że jest szeroka, sprowadza się do przeróżnych odmian tego samego gatunku brzmienia, co dla jednych będzie wyjątkową zaletą, a dla in-nych pewnie niedogodnością. Ogólnie mówiąc brzmienie jest selektywne, nieco agresywne i bardzo bogate w częstotliwości środkowe. Kolejną zaletą brzmienia jest wyrównana dynamika.

PODSUMOWANIETestowany wzmacniacz to bardzo interesująca propozycja dla tych, którzy chcą mieć nowoczesne brzmienie i dzielić się po-mysłami z  innymi. Wzmacniacz oferuje ciekawe możliwości oraz pozwala na dokonywanie nagrań bez konieczności uży-wania mikrofonów i produkowania zbędnego „hałasu”.

DANE TECHNICZNETechnologia COSMIlość symulacji 10Ilość kanałów 2Moc wyjściowa RMS 80 WGłośniki 1 × 12”Wbudowany procesor efektówWejścia/wyjścia INPUT, i-CUBE LINK/AUX IN [jack 1/8”], LINE OUT, RECORDING OUT/słuchawkowe, FOOT SW × 2Wymiary 441 × 247 × 433 mmCiężar 14.2 kgCena 1550 PLN

2013 | 12 39

ttest

Page 40: Muzyk 12/2013
Page 41: Muzyk 12/2013
Page 42: Muzyk 12/2013

Music ManClassic SabreGitara basowaZbigniew Wrombel

Basy produkowane przez firmę Music Man od lat przykuwają uwagę muzy-ków. Po sukcesie klasycznego modelu StingRay z jednym przetwornikiem

typu humbucker, wprowadzonego na rynek w 1976 roku, dwa lata później ukazał się następny bas – Sabre, wyposażony w dwa przetworniki i inny przedwzmacniacz. Mimo większych możliwości brzmieniowych model ten nie zdobył sobie takiej renomy jak StingRay i po okresie względnej popu-larności w latach osiemdziesiątych zaniechano jego produkcji w roku 1991.

Większa uniwersalność tego instrumentu i obecne preferencje brzmieniowe muzyków zachęciły konstruktorów firmy Music Man do wznowienia produkcji modelu Sabre w po-staci niemal identycznej do pierwowzoru sprzed trzydziestu pięciu lat. Model Classic Sabre wyprodukowany w USA uwzględnia wymagania współczesnych muzyków poszu-kujących tradycyjnego instrumentu z klasycznym brzmieniem o szerokiej palecie barw.

OGÓLNY OPIS INSTRUMENTUTestowany model Sabre jest instrumentem czterostrunowym wyposażonym w dwa ty-powe dla tej firmy szerokie przetworniki magnetyczne typu humbucker. Bas ma kon-strukcję bolt-on, a szyjka jest połączona z korpusem przy pomocy sześciu śrub. Większa ilość śrub (dawne instrumenty miały cztery śruby) ma na celu wzmocnienie łączenia gryfu z korpusem. Korpus zbudowany jest z selekcjonowanego, stosunkowo lekkiego

gatunku drewna jesionowego, a gryf z twardego i szlachetnego drewna klonu oczkowego (birdseye maple). Wykończenie korpusu w testowanym egzempla-rzu stanowi lakier poliestrowy w klasycznym „przypalanym” kolorze brązowo/czerwono/czarnym określonym przez producenta jako Vintage Burst. Dostęp-ne są również inne wersje kolorystyczne. Gryf jest zabezpieczony warstwą przeźroczystego lakieru poliestrowego w  kolorze jasnożółtym imitującym

naturalne starzenie się drewna (Natural Aged Yellow). Na płycie frontowej korpusu znajduje się płytka ochraniająca w  kolorze czar-

nym. Instrument wyposażono w 21-progową pod-strunnicę z drewna palisandrowego. Menzura

jest standardowa –  34 cale (863.4 cm), a promień krzywizny podstrunnicy (radius) – 11 cali (27.9 cm). Pro-

gi są dosyć szerokie (typ jumbo). Szerokość gryfu przy prożku wyno-si 43 mm, a  przy ostatnim progu

–  60 mm. Śred-ni rozstaw

strun na most-ku wynosi około

19 mm. Standardowe

12 | 201342

t test

Page 43: Muzyk 12/2013

znaczniki w  kształcie czytelnych punk-tów ułatwiają grającemu orientację na podstrunnicy. Konstrukcja szyjki jest wzmocniona metalowym prętem regulowanym od strony korpusu. Do-stęp do śruby regulującej naprężenie gryfu jest bardzo łatwy i wygodny. Po-siadanie specjalnych kluczy nie jest ko-nieczne: wystarczy kawałek cienkiego metalowego pręta lub gwoździa. Jak już wcześniej podkreślałem jest to bardzo dobre rozwiązanie godne upowszechnie-nia wśród innych producentów gitar. Instru-ment jest średnio ciężki – waży około 4.8 kg.

PRZETWORNIKI I ELEKTRONIKAClassic Sabre jest wyposażony w  dwa dwucewkowe przetworniki magnetyczne z magnesami Alnico. Ich kształt – szeroki soapbar – jest typowy dla Music Mana. Przetwornik przy mostku posiada szesnaście nabiegunników, natomiast drugi, zlokalizowany bliżej podstrunnicy –  osiem. Przetwor-niki schowane są w czarnej plastikowej obudowie. Ich sygnał jest wzmocniony i modyfikowany układem aktywnym składa-jącym się z kontroli głośności, korekcji tonów niskich i wyso-kich oraz 5-pozycyjnego przełącznika cewek przetworników. Kombinacje pracy cewek, licząc od strony mostka w kierunku podstrunnicy, są następujące:

1. pozycja – cewka 1 i 2 (humbucker mostkowy – obie cewki) 2. pozycja – cewka 1, 2 i 3 (humbucker mostkowy plus cew-

ka bliżej mostka drugiego przetwornika oraz cewka bierna niwelująca brumy i przydźwięki sieciowe)

3. pozycja – cewka nr 1, 2, 3 i 4 (oba przetworniki w całości) 4. pozycja – cewka nr 3 + cewka bierna 5. pozycja – cewka nr 3 i 4 (humbucker przy gryfie – obie

cewki)Daje to sporą ilość zróżnicowanych brzmień: od klasycznego

basu StingRay aż po mocne i pełne, zbliżone do innych klasycz-

nych basów typu

niskich i  wysokich nie mają zaznaczonej neutralnej pozycji zerowej, co jest pew-ną niedogodnością dla użytkownika –  trudniej zapamiętać ulubione ustawienia. Aktywny układ elektroniczny zasilany jest baterią 9V umieszczoną w  osobnym schowku, przykry-tym chromowaną płytką. Rozwiązanie to nie ułatwia szyb-kiej wymiany baterii, ale nawiązuje do tradycyjnych detali pierwowzoru.

AKCESORIATestowany egzemplarz Classic Sabre jest wyposażony w  ak-cesoria pokryte srebrnym chromem: stalowy solidny mostek Music Man, stroiki Shaller BM oraz zaczepy do paska i gniazdo wyjściowe. Wszystkie te elementy są zaprojektowane przez firmę Music Man. Warto zwrócić uwagę na mostek, który po-siada możliwość użycia regulowanych śrubkami gumowych tłumików, co zwiększa kolorystykę brzmieniową instrumentu. Struny o średniej grubości posiadają oplot nieszlifowany (Su-per Slinky Bass #2834 o grubości 45, 65, 80, 100). Do instru-mentu dołączono profesjonalny futerał z logo firmy.

WRAŻENIA Z TESTUInstrument testowałem używając kil-

ku odmiennych zestawów wzmac-niaczy i  kolumn głośnikowych. Niespodzianek nie było. Jest to w  pełni profesjonalny instru-

ment dopracowany niemal w każdym calu. Wygląda este-

tycznie, skonstruowany jest bez zarzutu – solidnie i do-kładnie. Jest wygodny, stroi idealnie i  co najważniejsze, posiada swoje oryginalne brzmienie łączące tradycję z  nowoczesnością. Classic Sabre brzmi bardzo dobrze

zarówno przy graniu tradycyjną techniką palcową prawej ręki, jak i podczas gry kciukiem (slap). Moje ulubione ustawienia

Precision lub Jazz Bass, któ-

rych pasmo można wzbogacić ko-rektorami. Podobnie jak w mode-lach Sabre z lat osiemdziesiątych, potencjometry regulacji tonów

2013 | 12 43

ttest

Page 44: Muzyk 12/2013

Do testu dostarczył:Music Infoul. Madalińskiego 11a30-303 Krakówtel. (12) 2672480Internet: www.musicinfo.pl, www.music-man.com

legendarne brzmienie estetyczne i precyzyjne wykonanie dobór gatunków drewna komfort gry brak pozycji „zero” w potencjometrach tonów niskich

i wysokich

PLUSY I MINUSY

to pozycja nr 1 (humbucker most-

kowy), nr 2 (przetwornik mostkowy plus cewka nr 3) oraz pozycja nr 3 (oba przetworniki). Brzmienie humbuckera przy mostku jest dynamiczne i  jedno-cześnie czytelne. Mocno przypomina so-und StingRaya. W pozycji przełącznika nr 3 brzmienie jest najpełniejsze. Inne kombinacje też są atrakcyjne i mogą być przydatne zależnie od preferencji brzmieniowych lub wykonywanego stylu muzycznego.

OGÓLNE KONKLUZJEClassic Sabre jest bardzo udanym instrumentem nawiązują-cym do świetnej tradycji firmy Music Man. Jako wierna repli-ka dawnego Sabre łączy cechy brzmieniowe słynnych modeli StingRaya i Sterlinga, przez co jest bardzo uniwersalny. Jest to ekskluzywny bas przeznaczony dla profesjonalistów.

DANE TECHNICZNEKonstrukcja bolt-onKorpus jesionSzyjka klon oczkowyPodstrunnica palisanderMenzura 34”Przetworniki 2 × humbuckerElektronika VOLUME, TREBLE, BASS, 5-pozycyjny przełącznikCena 9750 PLN

12 | 201344

t test Music Man Classic Sabre

Page 45: Muzyk 12/2013
Page 46: Muzyk 12/2013

MXLGenesis FETMikrofon pojemnościowyPrzemysław Ślużyński

Mikrofony firmy MXL dotychczas kojarzone są ze sprzętem raczej budżetowym. Nie są w stanie tego zmienić najwyż-

sze modele, bo są chyba po prostu zbyt drogie i cenowo kon-kurują bezpośrednio z markowymi niemieckimi mikrofonami. Otrzymany do testu mikrofon MXL Genesis FET ma nadzieję zmienić postrzeganie firmy jako producenta sprzętu dla naj-mniej wymagających. Genesis FET to tańsza, półprzewodni-kowa wersja mikrofonu Genesis, który cieszy się doskonałymi recenzjami, ale trochę kosztuje i podejrzewam, że sprzedaż tego modelu, zwłaszcza w naszym kraju, nie jest zbyt duża.

MXL Genesis FET to wielkomembranowy (rzeczywiście „wiel-ko-”, kapsuła ma więcej niż „tradycyjny cal”) studyjny mi-krofon pojemnościowy. Układ elektroniczny jest całkowicie półprzewodnikowy, a  wyjście jest beztransformatorowe. W zestawie otrzymujemy zaciskowy uchwyt elastyczny (z za-pasowymi gumkami, za to bez redukcji gwintu) oraz dość nie-codziennego kształtu osłonę przeciwwietrzną. Mikrofon za-pakowany jest w elegancką drewnianą skrzyneczkę, akcesoria już w zwykłe kartoniki. W środku, w mikrofonie, wprawdzie nie ma transformatora, ale trochę części jest, to nie jest prosty chiński mikrofon. Nie wiadomo, jaką funkcję pełnią poszcze-gólne elementy, bo nie wiadomo, czym są –  oznaczenia są pościerane. Biorąc pod uwagę cenę dziwi może trochę brak jakichkolwiek przełączników – to i beztransformatorowe wyj-ście z  kolei wręcz sugeruje konieczność porównania z  Neu-mannem TLM 103. To porównanie jest tym bardziej uzasad-nione, że poza średnicą kapsuły parametry obu mikrofonów, zwłaszcza pasmo i  czułość, są bardzo podobne. Większość tanich mikrofonów ma mnóstwo „pstryczków” –  tu nie ma niczego, co można źle ustawić, włączamy i działa.

Mikrofon pewnie trzyma się w  dostarczonym uchwycie, a  gwinty uchwytu działają sprawnie i  nie wymagają siły przy zaciskaniu – trochę obawiałem się jakości uchwytu ela-stycznego, bo w  tej cenie nie powinno być kompromisów. Podobnie, też zaciskowo, mocuje się osłonę przeciwwietrz-ną –  dziwną konstrukcję, kojarzącą się jednoznacznie z  tar-ką do parmezanu… Wygląda dziwnie, ale trzyma się pewnie i przede wszystkim działa zgodnie z oczekiwaniami. Niestety, mocowanie ustala jedną, stałą odległość osłony od mikrofo-nu i wprawdzie nie jest to wartość bardzo mała (około 5 cm od membrany), to jednak chciałoby się mieć możliwość zmia-ny tej odległości, choćby w ograniczonym zakresie. Niestety,

podobnie jak w  testowanym niedawno podobnym mikrofo-nie sE producent podjął za nas decyzję o optymalnej odległo-ści – cóż, działa.

Test, jak zwykle, przeprowadziłem w porównaniu do znanego mikrofonu Neumann TLM 103. Testowany MXL Genesis FET sam się „o to prosi”, będąc bardzo podobną konstrukcją. Po zrównaniu poziomów (testowany MXL miał nieznacznie, oko-ło 2-3 dB wyższy poziom wyjściowy) okazało się, że głos lek-torski brzmi praktycznie identycznie! Test mikrofonów firmy MXL zwykle polegał na słuchaniu najwyższego pasma i szu-kaniu objawów „seplenienia” – a tu nic z tego. Na surowo, bez obróbki, trudno wskazać, który ślad aktualnie odsłuchujemy. No to idźmy dalej –  korekcja, kompresja, exciter, zniekształ-cenia –  i nadal, pomimo całego łańcucha „masteringowego” góra broni się doskonale. Oczywiście, ekstremalne ustawienia „dopalaczy” powiększają różnice w brzmieniu, ale są to różni-ce w charakterze i na pewno nie dyskwalifikują testowanego mikrofonu. Czy brzmienie ogólnie jest identyczne? Nie, bo jak zapomnimy o górze i  skupimy się na przekazie ogólnym, to okazuje się, że trochę inaczej brzmi dół – TLM 103, jako mi-krofon o mocnym dole, ma go trochę więcej – ale po pierwsze rzeczywiście trochę (różnice rzędu 1 dB), a po drugie to Neu-mann zwykle ma tego dołu trochę za dużo. Testy ze wzmac-niaczem basowym potwierdziły większą ilość dołu z Neuman-na, czy też raczej mniejszą z testowanego mikrofonu – ale co ważne, nie jest to ograniczanie ani filtr dolnozaporowy, tylko po prostu dół słabszy, znając Neumanna, „nie podbity”. Gitara akustyczna brzmi bardzo dobrze – słyszalne jest pełne pasmo, a w górze wszystko jest, czyste i  jasne. Tamburyn i  shakery – dobre transjenty, nic się nie „zawija” – bardzo dobry rezul-tat. W tych zastosowaniach słychać większe różnice między mikrofonami, ale nadal rezultat jest bardzo dobry. Im dłużej

12 | 201346

t test

Page 47: Muzyk 12/2013

brzmienie wyposażenie

PLUSY I MINUSY

Do testu dostarczył:Audiostacjaul. Główna 20A03-113 Warszawatel. (22) 6161398Internet: www.audiostacja.pl, ww.mxlmics.com

„męczyłem” testo-wanego MXLa, tym lepiej brzmiał. Grać na gitarze elektrycznej nie umiem, ale podłączy-łem i spróbowałem – brzmi dobrze. W  zastosowaniach perkusyjnych oraz „elektryczno-gitarowych” ujawnia się dość wy-soka czułość mikrofonu – wydaje się, że parę dB słabszy sygnał wyjściowy byłby lepszym rozwiązaniem. Wpraw-dzie duży poziom wyjściowy to mniejsze wzmocnienie przedwzmacniacza i w  zasa-dzie mniejsze szumy, ale współczesne przed-wzmacniacze mikrofonowe mają raczej zbyt dużą niż zbyt małą czułość – przy braku tłumika możemy tu napotkać na problemy. W porównaniu do TLM 103 mikrofon MXL Genesis FET ma nieco szer-szą charakterystykę kierunkową i co za tym idzie, nieco słabszy efekt zbliżeniowy – ale różnice są bardzo małe.

Po krótkich, aczkolwiek intensywnych testach mikrofonu MXL Genesis FET jestem szczerze zaskoczony. Nowy mikrofon jest urządzeniem najwyższej klasy i  bez problemu staje do po-równania z markowymi mikrofonami – trzykrotnie droższymi, jakby ktoś zapomniał. Robi się ciekawie – najpierw sE a teraz MXL podwyższają poprzeczkę. Oczywiście, nie jest to mikro-fon dla wszystkich, cena wskazuje na rynek pro albo przynaj-mniej „pół-pro” – ale jeżeli szukamy dobrego, uniwersalnego mikrofonu z oczywistym głównym zastosowaniem wokalnym, warto zainteresować się czerwonym mikrofonem MXL Ge-nesis. Wady? No tak… Chciałoby się może mieć tłumik, filtr dolnozaporowy, ale tak naprawdę jedyną wadą jest nazwa firmy. Możemy mieć kłopoty z zainteresowaniem klienta uży-ciem mikrofonu MXL, ale na szczęście wystarczy go włączyć. Nie boi się porównań z najlepszymi, i wprawdzie jak każdy mikrofon nie do każdego rodzaju głosu musi „podpasować”, to trzeba jednoznacznie stwierdzić, że MXL Genesis FET to zaskakująco dobry mikrofon – warto sprawdzić.

DANE TECHNICZNETyp mikrofonu pojemnościowyŚrednica kapsuły 32 mmMembrana pozłacana, grubość 6 mikronówPasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHzCharakterystyka kierunkowa nerkowaCzułość -30 dB przy 1 V/PaImpedancja 150 OhmMaksymalny poziom SPL (przy 0.5% THD) 140 dBOdstęp sygnału od szumu 81 dB [A ważone przy 1 Pa]Równoważnik szumu 13 dB [A ważone, IEC 651]Zakres dynamiki 127 dBZasilanie 48 V ±4 VWymiary 47 × 225 mmCiężar 431 gSugerowana cena 1580 PLN

2013 | 12 47

ttest

Page 48: Muzyk 12/2013

Ściągamy ze strony producenta plik instalacyjny i  instalujemy. Wszystko idzie szybko i sprawnie, plik jest niewielki, tylko 3.5 MB. To, że instaluje się wersja VST, to oczywiste, mniej oczywista jest wersja RTAS, a zupełnie nie-oczekiwana jest wersja AAX – tej nie instaluję, mam za starego Pro-Toolsa – ale jest, co warto podkreślić. Nie ma wersji TDM, co chyba nikogo już nie dziwi. Wtyczkę testowałem w środowisku WinXP zarówno w wersji RTAS w PT HD 8.1 jak i w wersji VST w Cubase 5.0. Podczas pierwszego urucho-mienia wtyczki musimy podać otrzymany od producenta/dystrybutora kod i ponownie uruchomić program DAW – od tego momentu wszystko działa.FabFilter Pro-MB to sześciopasmowy procesor dynamiczny. Ważne jest pod-kreślenie, że jest to procesor dynamiczny, a nie tylko kompresor – bo może więcej, niż kompresor. Od razu po uruchomieniu rzuca się w oczy interfejs użytkownika – okno wtyczki jest duże, kolorowe i wszystko się w nim rusza. Pierwsze wrażenia przypominają pra-cę z tabletem lub innym urządzeniem z dotykowym interfejsem – wszędzie możemy klikać, wszystko przeciągać. Dlaczego interfejs użytkownika jest ważny? Bo kompresor wielopasmowy to w sumie żadna nowość, nie wszy-scy jednak producenci potrafią się uporać z  czytelnym i  funkcjonalnym interfejsem użytkownika. Kompresor

pasmowy ma bardzo dużo parametrów, które najlepiej, gdyby były widoczne naraz. Oczywi-stym jest podział na pasma i wskaźnik tłumienia w każdym z tych pasm, ale dobrze byłoby dodać do tego głębokość kompresji/ekspansji, nachy-lenie filtrów, i  parę innych rzeczy –  a  do tego wszystko powinno być sterowane graficznie na tym właśnie interfejsie, bez potrzeby włącza-nia pokręteł czy suwaków. Pierwszy tego typu interfejs graficzny zaproponowała firma Wa-ves w  kompresorze C4 –  można było nie tylko oglądać, ale i co nieco ustawić. FabFilter rozwija i koncepcję interfejsu użytkownika, i koncepcję procesora wielopasmowego.Jeżeli chodzi o  interfejs użytkownika, to mimo dość poważnego stopnia skomplikowania pro-cesora, jego sterowanie jest mniej lub więcej intuicyjne. Większość da się załatwić klikając i  przeciągając punkty na wykresie, a  cały czas towarzyszy nam okienko z  pokrętłami i  cyfro-wymi wskazaniami parametrów, oddzielne dla każdego pasma. Manipulacja filtrami dzielącymi pasmo również jest łatwa, intuicyjnie pasma się rozdziela i  łączy, nachylenie filtrów zmieniamy równie łatwo. Bardzo przydatna jest możliwość regulacji „rozdzielczości pionowej” – w przemy-ślany sposób zmieniająca rozdzielczość w okolicy środkowej, z cały czas widocznym całym zakre-sem. Niektóre parametry, jak czasy zadziałania kompresora czy nachylenie jego charakterystyki, oczywiście muszą być ustawiane tradycyjnie, po-krętłami, ale większość parametrów ustawiamy

FabFilterPro-MBWirtualny procesor dynamikiPrzemysław Ślużyński

Lubię testować wtyczki –  po pierw-sze nie trzeba nic nosić ani nigdzie

jeździć, a po drugie zwykle są to fajne wtyczki. Nie inaczej jest tym razem – firma FabFilter, znana z korektorów ale i niezłego kompresora Pro-C wypuściła wielopasmowy procesor dynamiczny pod nazwą FabFilter Pro-MB. Bez udzia-łu w ruchu ulicznym zabieram się więc za testowanie.

12 | 201348

t test

Page 49: Muzyk 12/2013

rzeczywiście jak na tablecie. Można nawet stwierdzić, że le-piej, niż na tablecie, bo przecież narzędzia pojawiają się, gdy najedziemy myszą w odpowiednie miejsca – w tablecie się tak nie da, no i w tablecie nie ma myszy z rolką. Całość wieńczy szybko działający analizator widma, bez przerwy widoczny „pod spodem” – bardzo przyjemna funkcja, pozwalająca szyb-ko „na oko” ocenić, które pasmo może wymagać interwencji.Nie tylko interfejs użytkownika jest przemyślany i  skonstru-owany na nowo – również koncepcja procesora jest ciekawa i  chyba dotychczas niespotykana. Najważniejszą cechą Pro-MB jest skupienie się na obróbce pasm, a nie dzieleniu całego zakresu na pasma do obróbki. Oznacza to, że w odróżnieniu od klasycznych wielopasmowych procesorów, FabFilter Pro-MB nie musi obrabiać całego pasma akustycznego, można „zaznaczyć” do obróbki tylko niektóre zakresy, a pomiędzy ty-mi zakresami mogą być „przerwy”. Praca z wtyczką może wy-glądać tak – słuchamy, zauważamy problem w jakimś paśmie, aktywujemy odpowiednie pasmo w procesorze i ustawiamy parametry. Pasmo może być wąskie albo szerokie, może być

kompresorem albo ekspanderem, nie ma to znaczenia. W ten sposób w przypadku np. problemów z dołem możemy skompresować tylko dół, nawet konkretną częstotliwość (rezonansową), w ogóle nie „dotykając” pozostałych zakresów. Oczywiście, w  tradycyjnych kompresorach też możemy tak ustawić próg i nachyle-nie w niektórych pasmach, że sygnał w nich nie będzie obrabiany, ale pasmo jest wykorzystane i „się marnuje” – tu możemy wykorzystać wszystkie sześć pasm, a za-kres częstotliwości nie musi być „pokryty” całkowicie. Drugim ciekawym rozwiązaniem jest możliwość regu-lacji panoramy w każdym paśmie oddzielnie – można poszerzać bazę, ale też monofonizować niektóre pa-sma (np. najniższe).Najciekawsze jest jednak nowatorskie podejście do sterowania kompresorem, to znaczy wybór pasma do sterowania. Normalnie jest tak, jak w  każdym kompresorze pasmowym –  każde pasmo sygnał ste-rujący bierze „ze swojego pasma”, nikt nawet się nie

zastanawia, że może być inaczej. W FabFilter Pro-MB tak też może być, ale można też sterowanie (czyli sygnał sidechain) poszczególnych pasm „odczepić” od tych pasm i dać inny filtr, czyli pobierać sygnał z  innego pasma –  a  wszystko oczywi-ście wygodnie, graficznie. W pierwszej chwili taka koncepcja wydaje się bezsensowna, w drugiej chwili myślimy „dlaczego nie”, a w trzeciej już znajdujemy różne zastosowania. Pierw-szym i  dość oczywistym jest sterowanie szerokim pasmem z wąskim filtrem sidechain, albo odwrotnie – wąskim pasmem z szerokiego filtra sidechain. Później przychodzą nam do gło-wy inne pomysły, takie, jak kluczowanie – przy czym powin-niśmy pamiętać, że to nie tylko kompresor, ale też ekspander. Źródłem sygnału sidechain może być inny ślad, możemy więc kluczować tradycyjnie zewnętrznym sygnałem, ale nieko-niecznie całość, a  tylko wybrane pasma –  np. można robić w podkładzie „miejsce” dla wokalu, „cofając” nieco częstotli-wości prezencyjne. Możliwości jest wiele, i wygląda na to, że tylko wyobraźnia jest tu granicą.Z innych „fajnych” rzeczy należy wymienić regulator MIX, zmniejszający i  zwiększający zakres działania, pozwalający

2013 | 12 49

ttest

Page 50: Muzyk 12/2013

na zmniejszanie kompresji do zera, ale w drugą stronę aż do 200%, czyli umożliwiający dwukrotnie większą kompresję.To, czego nie widać, jest również interesujące. Tego typu kom-presor ma różne rodzaje filtrów – mogą dobrze brzmieć ale wprowadzać duże przesunięcia fazowe w  okolicach często-tliwości podziału, albo nie wprowadzać kłopotów z fazą, ale za to rozmywać transjenty i wprowadzać opóźnienia i „dzwo-nienia”, zwłaszcza w niższych pasmach. FabFilter Pro-MB ma nowy rodzaj filtrów, nazwany Dynamic Phase, łączący zalety dobrze brzmiących filtrów z małymi przesunięciami fazowy-mi, w dodatku malejącymi wraz z głębokością działania pro-cesora. Trochę to skomplikowane, i w hałasie (znaczy nowo-czesnej muzyce) może mało słyszalne, ale teoretycznie bardzo ciekawe. Warte podkreślenia jest też to, że wszystko widać doskonale, a całe okno wtyczki, mimo, że duże, jest bardzo „responsywne” – nie wiem, na jakiej zasadzie jest to zrobione, ale producent deklaruje, że grafika wtyczki wspomagana jest przez procesor karty graficznej. Faktycznie – mam dość moc-ną kartę graficzną i rzeczywiście działanie wtyczki robi duże wrażenie.No dobrze – ale jak FabFilter Pro-MB brzmi? Krótko mówiąc – bardzo dobrze. Nie jest to wprawdzie wtyczka, którą po pro-stu zapinamy na sumę i  „mamy hita” –  mimo wielu przydatnych presetów trzeba nimi trochę pokręcić. Nie jest to też procesor typu „finalizer”, który robi od razu „głośno i  dobrze” – niby też kompresor pasmo-wy, ale do trochę innych zastosowań. FabFilter Pro-MB

nie „masakruje” nagrań, za to doskonale sprawdza się na sumie jako „likwidator problemów”, czasem jako kompresor, czasem jako ekspander, albo i  to i  to na-raz w  różnych pasmach. Nie da się ukryć porównań z pasmowymi procesorami firmy Waves, między inny-mi wspomnianym C4. Testowana wtyczka jest jakby twórczym rozwinięciem koncepcji, tak pod względem wyglądu interfejsu, łatwości jego obsługi oraz przede wszystkim pod względem większej ilości parametrów i w związku z tym daleko większych możliwości wpły-wania na brzmienie. Wszyscy, którzy znają C4 i  jego nowsze wersje, wiedzą, że jest to raczej narzędzie do zmiany brzmienia, proporcji, a nie do „dodawania ko-pa” – w przypadku testowanej wtyczki jest podobnie. FabFilter Pro-MB sprawdza się zresztą nie tylko na su-mie, ale też na pojedynczych śladach, choć z tym trze-ba uważać, wtyczka jest dość łakoma, jeżeli chodzi

o moc procesora – nic zresztą dziwnego, zważywszy na inter-fejs użytkownika i możliwości. Na śladach wokalnych i lektor-skich jako korektor dynamiczny sprawdza się doskonale.

Cena jak na tak skomplikowany i  dość nowatorski procesor jest dość atrakcyjna. Nie jest to może najbardziej potrzebny każdemu procesor wielopasmowy, ale z  pewnością jest to procesor tego typu o  największych możliwościach. Stopień wpływania na brzmienie jest praktycznie nieograniczony, a  możliwości kluczowania innym pasmem lub sygnałem ze-wnętrznym dają niespotykane dotąd możliwości. Producent daje każdemu trzydziestodniowe demo –  koniecznie trzeba spróbować samemu!

Do testu dostarczył:FabFilterInternet: www.fabfilter.com

Formaty VST, VST3, AU, AAX Native, AudioSuite (32-/64-bit), RTAS (32-bit)Cena 169 EUR

12 | 201350

t test FabFilter Pro-MB

Page 51: Muzyk 12/2013
Page 52: Muzyk 12/2013

ArturiaKeyLab 61Klawiatura sterującaGrzegorz Bartczak

Francuska Arturia założona w  roku 1999 to firma kojarzona przez wiele lat przede wszystkim z instru-

mentami wirtualnymi. Jej pierwszym produktem był STORM – wirtualne studio z kilkudziesięcioma różnymi modułami. W  kolejnych latach oferta Francuzów po-większała się regularnie o instrumenty programowe wy-korzystujące technologię modelowania TAE. Z czasem oferta firmy została rozszerzona także o rozwiązania sprzętowe – klawiatury sterujące, moduły perkusyjne a nawet syntezatory analogowe. Wśród najnowszych produktów, które pojawiły się na rynku w tym roku zna-lazła się seria KeyLab, którą poznamy bliżej przyglądając się możliwością największego modelu.

OPISW skład serii KeyLab wchodzą trzy modele, różniące się od siebie przede wszystkim zakresem klawiatury. Można rzec, że tradycyj-nie do wyboru mamy wersje z 25, 49 i 61 klawiszami. Oczywi-ście z zakresem klawiatury łączą się też gabaryty poszczególnych modeli. Szczególnie jest to widoczne w przypadku najmniejsze-go z  nich, który od dwóch pozostałych różni się także ilością dostępnych kontrolerów. Wszystkie trzy klawiatury wyposażono w kółka PITCH BEND i MODULATION, 10 enkoderów i  9 suwa-ków, sekcję transportu oraz dwuwierszowy wyświetlacz LCD. Do dyspozycji mamy ponadto enkodery i  przyciski mogące służyć do obsługi różnych funkcji, a  jednocześnie pełnić rolę progra-mowalnych kontrolerów. Jak widać jest tego dość sporo. W mo-delach KeyLab 49 i KeyLab 61 dostępnych jest ponadto 16 pod-świetlanych dynamicznych padów, reagujących także na docisk.We wszystkich trzech klawiaturach z  serii KeyLab do dyspozycji mamy taki sam zestaw gniazd umieszczonych na płycie tylnej. Do dyspozycji mamy port USB (służący do komunikacji z komputerem i zasilania), wejście i wyjście MIDI oraz cztery wejścia dla kontrole-rów zewnętrznych. Do trzech z nich (EXPRESSION, SUSTAIN, AUX) podłączyć możemy kontrolery nożne, natomiast do ostatniego –  BREATH dedykowany kontroler „dęty”. Na tylnej ściance znaj-dziemy także gniazdo dla zewnętrznego zasilacza, który umożli-wia ich pracę poza środowiskiem komputerowym. Jako że nie ma go w komplecie, jeśli chcielibyśmy używać klawiatury KeyLab bez komputera musimy sami zaopatrzyć się w odpowiedni zasilacz.Klawiatury z  serii KeyLab zamknięto w  aluminiowych obudo-wach a  eleganckim dodatkiem są drewniane boki. Co prawda zastosowanie metalowej obudowy sprawia, że poszczególne modele charakteryzują się nieco większym ciężarem niż gdyby zastosować tworzywo sztuczne, ale z drugiej strony zapewnia to sztywność i stabilność.

12 | 201352

t test

Page 53: Muzyk 12/2013

Do współpracy z  klawiaturami KeyLab przeznaczone są dwa programy, które należy pobrać ze strony internetowej pro-ducenta. Obie aplikacje – Analog Lab i MI-DI Control Center – dostępne są zarówno dla komputerów PC jak i Mac. O każdej z nich napiszę więcej w dalszej części.

INSTALACJAKlawiatury z  serii KeyLab mogą współ-pracować z  komputerami pracującymi pod kontrolą systemu Windows 7 lub 8 albo MacOS X (10.6 lub wyższy). Nie wymagają one żadnych specjalnych ste-rowników dzięki czemu zaraz po podłą-czeniu ich do komputera kablem USB są automatycznie rozpoznawane i  już po chwili jest po wszystkim. Co ciekawe, mimo że do dyspozycji mamy fizyczne gniazda MIDI, po instalacji klawiatura KeyLab 61 widoczna jest w systemie tylko jako jedno wejście i jedno wyjście MIDI. Wy-dawać by się zatem mogło, że nici z komunikacji między kom-puterem a zewnętrznymi instrumentami… jest jednak inaczej. Przez wejście „KeyLab 61 In” wprowadzane mogą być bowiem zarówno komunikaty z  klawiatury KeyLab 61 jak i  zewnętrz-nej, podłączonej do gniazda wejściowego. Podobnie ma się kwestia wyjścia „KeyLab 61 Out” przez które możemy wysyłać komunikaty na zewnątrz. W ten sposób możliwe jest chociaż-by wykorzystanie zewnętrznego modułu dźwiękowego jako źródła dźwięku dla sekwencji odtwarzanej z komputera.

KLAWIATURA I KONTROLERYWszystkie trzy modele z  serii KeyLab wyposażono w  dyna-miczną, częściowo doważoną klawiaturę realizującą funkcję Channel Aftertouch, obejmującą odpowiednio dwie, cztery i  pięć oktaw. Do dyspozycji mamy jedenaście różnych usta-wień VELOCITY. W przypadku pierwszych dziewięciu progra-mów dostępne są różne krzywe reakcji na dynamikę gry, na-tomiast dwa ostatnie ustawienia powodują wysyłanie stałej wartości VELOCITY (odpowiednio 100 i  127) niezależnie od tego z  jaką siłą uderzymy w  klawisze. Także w  odniesieniu do funkcji Aftertouch możemy wybrać jedną z  10 krzy-wych zaprogramowanych przez producenta lub wyłączyć wysyłanie tych komunikatów. Mamy także możliwość określenia minimalnej i maksy-malnej wartości Aftertouch. Klawiaturę możemy transponować w zakresie ±3 oktaw korzystając z dedykowanych przycisków. Dostępna jest także dodatkowa regulacja w  zakresie ±12 półtonów. Oba tryby możemy także łączyć, zwiększając mak-symalny zakres regulacji.Klawiaturę możemy dzielić na dwie części określając dowolnie punkt podziału. Każda z  partii może wy-syłać komunikaty na innym kanale MIDI, wybranym przez użytkownika. Oznacza to, że KeyLab 61 pozwala nam sterować jednocześnie np. dwoma instrumentami wirtualnymi wewnątrz programu DAW czy też dwoma barwami instrumentu z  Multitimbral (programowego

lub sprzętowego). Jeśli już mówimy o  kontrolowaniu wielu barw/instrumentów to trzeba zaznaczyć że komunikaty wy-syłane są jednocześnie przez port USB i wyjście MIDI co nie-jako podwaja ilość źródeł dźwięku jakimi możemy sterować w tym samym czasie. Co więcej, jeśli podłączymy zewnętrzną klawiaturę pracującą na innym kanale MIDI niż dwie partie w KeyLab 61 to przy jej pomocy kontrolować możemy kolejny instrument/barwę.Programowalne kontrolery w jakie wyposażono KeyLab 61 zo-stały rozmieszczone na panelu w kilku sekcjach. W pierwszej znalazło się 10 obrotowych enkoderów oraz 9 suwaków. Dla jednych i drugich dostępne są dwa banki co oznacza możliwość zaprogramowania dwa razy większej liczby parametrów przy-pisanych do poszczególnych kontrolerów. Zarówno enkodery jak i suwaki mogą pracować w jednym z dwóch trybów. W przy-padku tych pierwszych to standardowy ABSOLUTE (zakres 0-127) lub alternatywny RELATIVE o ograniczonym zakresie pracy. Potencjometry suwakowe mogą z  kolei pracować tradycyjnie lub w  „odwró-conym” trybie DRAWBAR.

2013 | 12 53

ttest

Page 54: Muzyk 12/2013

Obie grupy kontrolerów mogą

służyć do wysyłania komuni-katów CONTROL CHANGE, a także RPN

lub NRPN. Kolejną sekcję tworzy dziesięć przy-cisków, które w zależności od trybu pracy pełnią różne funkcje. Nie służą one bowiem tylko do wysyłania komunikatów MIDI ale działają także jako przyciski funkcyjne. Wykorzystać je możemy mianowicie do edycji parametrów oraz zapisywania/wy-woływania presetów. Pracując jako kontro-lery MIDI przyciski te mogą wysyłać komu-nikaty NOTE ON/OFF, CONTROL CHANGE (w  obu przypadkach także w  trybie TOG-GLE) oraz PROGRAM CHANGE. Możliwe jest też wysyłanie przez nie dwóch różnych komunikatów CC w zależności od długości wciśnięcia przycisku. Także sekcja trans-portu nie musi pełnić swej podstawowej roli, ale może służyć do wysyłania różne-go typu komunikatów MIDI. W testowanej klawiaturze oraz środkowym modelu z se-rii KeyLab mamy także do dyspozycji 16 dy-namicznych padów, wysyłające też komu-nikaty Key Aftertouch. Są one dość małe i raczej twarde i charakteryzują się krótkim skokiem. Tak jak dla klawiatury, także dla padów dostępne są różne krzywe VELO-CITY, a  także możemy określić minimalną i  maksymalną wartość Key Aftertouch. Pady mogą wysyłać komunikaty NOTE ON/OFF lub CONTROL CHANGE (w  obu

przypadkach również w  trybie TOGGLE), a  także PROGRAM CHANGE. Możemy również dezaktywować każdy z  padów. Zaprogramować możemy także kółko MODULATION, enkoder VOLUME oraz przyciski i enkodery ulokowane przy wyświetla-czu. Nie możemy też zapominać o zewnętrznych kontrolerach, które podłączamy do czterech dostępnych wejść.Programując poszczególne kontrolery możemy określić dla każdego z nich kanał MIDI, na którym wysyłane będą przez niego komunikaty. W przypadku CONTROL CHANGE możemy wybrać numer komunikatu, a także jego minimalną i maksy-malną wartość. Dla padów i przycisków wysyłających komu-nikaty NOTE ON/OFF określić można z kolei minimalną i mak-symalną wartość VELOCITY.Stworzone przez nas ustawienia poszczególnych kontrolerów możemy zapisać w jednej z dziesięciu komórek pamięci udo-stępnianych przez KeyLab 61. Dzięki temu możemy zaprogra-mować enkodery dostosowując je np. do współpracy z kon-kretnym instrumentem wirtualnym czy sprzętowym.

MIDI CONTROL CENTERChociaż kontrolery dostępne w  KeyLab 61 może-my bez problemu programować z  poziomu kla-wiatury, to do dyspozycji mamy również darmowy program MIDI Control Center dla komputerów PC i Mac. Aplikacja ta charakteryzuje się przejrzystym interfejsem graficznym, który umożliwia zapro-gramowanie wszystkich kontrolerów w  sposób wygodniejszy niż wtedy gdy posiłkujemy się tyl-ko wyświetlaczem na panelu klawiatury. Podczas trwania testów pojawiła się nowa wersja aplikacji, w  której zmieniono wygląd wirtualnego panelu. Co więcej, nowsza wersja MIDI Control Center jest uniwersalnym programem mogącym współ-pracować z  różnymi produktami firmy Arturia. O  ile poprzednia wersja była dostępna jako plik wykonywalny, to w nowej postaci musimy go za-instalować. Program daje nam nie tylko dostęp do 10 presetów z KeyLab, ale umożliwia także stwo-rzenie przez użytkownika dowolnej wręcz liczby „szablonów” które bez problemu są przesyłane

12 | 201354

t test Arturia KeyLab 61

Page 55: Muzyk 12/2013

do klawiatury zmieniając konfigura-cję ustawień kontrolerów. Aplikację możemy też zsynchronizować z  kla-wiaturą pobierając jednocześnie aktu-alny „zrzut” ustawień poszczególnych funkcji i kontrolerów. Szablony może-my zapisać w komputerze, a ponadto możliwy jest import i  eksport usta-wień. Częścią programu jest także sekcja monitoringu pozwalająca pod-glądać komunikaty MIDI przychodzą-ce z  klawiatury. Przejrzysty interfejs graficzny sprawia, że praca z aplikacją jest bardzo wygodna i  z  pewnością skraca zaprogramowanie większej liczby kontrolerów do potrzeb użyt-kownika. Za pomocą tego programu możemy również aktualizować firm-ware klawiatury.

ANALOG LABTrzy klawiatury tworzące serię KeyLab określane są przez producenta mia-nem syntezatorów hybrydowych. Dlaczego? Otóż w komple-cie z wszystkimi tymi klawiaturami dostarczany jest program Analog Lab, który może pracować jako samodzielna aplikacja lub jako wtyczka VST/AU/RTAS (w przygotowaniu także wer-sja AAX). Jest to swego rodzaju wirtualny moduł dźwięko-wy wyposażony w  niezwykle obszerną bibliotekę barw. Do dyspozycji mamy aż 5000 presetów zapożyczonych z  „Ana-logowych Klasyków” czyli instrumentów wirtualnych będą-cych emulacjami klasycznych syntezatorów takich firm jak Moog, Sequential Circuits, ARP, Yamaha, Roland i Oberheim oraz pianina Wurlitzer. Innymi słowy, presety pochodzą z wy-korzystujących technologię TAE aplikacji ARP2600 V, CS-80V, Jupiter-8V, Mini V, Modular V, Oberheim SEM V, Prophet V i Wurlitzer V. Zgodnie z nazwą mamy tu zatem do czynienia z prawdziwym „analogowym laboratorium”. Jak łatwo się do-myśleć, do dyspozycji mamy niezwykle bogatą kolekcję pro-gramów o szeroko pojętym analogowym charakterze, które powinny zadowolić miłośników tego typu barw w wirtualnym wydaniu. Naprawdę jest z czego wybierać, a każdy kto zna którykolwiek z  instrumentów z  serii Analog Classic wie cze-go można się spodziewać po Analog Lab. Przy przeglądaniu i wyborze presetów przydatne jest filtrowanie wg instrumen-tu z którego pochodzą, typu (Bass, EFX, Guitar, Lead, Organ, Pad, Strings itd.) czy charakteru barw. Co więcej, jeśli jesteśmy użytkownikami któregoś z  in-strumentów wirtualnych firmy Arturia, będziemy mogli edyto-wać w nim zapożyczony z niego preset. Do dyspozycji mamy tak-że ponad dwieście programów MULTI zbudowanych z  dwóch pojedynczych barw. Dla każdej z  barw składowych określono zakres klawiatury (strefy mo-gą na siebie nachodzić), kanał MIDI i  transpozycję. Możemy także regulować ich głośność i położenie w panoramie, a tak-że poziom dwóch wysyłek FX. Programy MULTI wzbogacone mogą być bowiem o maks. dwa

efekty (w każdym z bloków wybierać możemy spośród 17 al-gorytmów). Wszystkie parametry programów MULTI możemy oczywiście edytować, podobnie jak zmieniać barwy składają-ce się na nie. Analog Lab udostępnia także tryb LIVE, w któ-rym możemy uszykować sobie listę najczęściej wykorzysty-wanych barw, co szczególnie przydać się może w warunkach scenicznych.Jak można się spodziewać, współpraca KeyLab 61 z Analog Lab układa się wzorowo. Integracja programu z  klawiaturą sprawia, że bez żadnych problemów możemy kontrolować nie tylko wybór barw (pojedynczych lub MULTI), ale także ste-rować poszczególnymi parametrami przy pomocy kontrole-rów umieszczonych na panelu KeyLab 61. Regulować możemy m.in. ustawienia filtra, generatorów obwiedni, oscylatorów, generatorów LFO, efektów, itp. –  wszystko zależy od aktu-alnie wybranej barwy i  wirtualnego „klasyka” z  którego ją zaczerpnięto. Aplikacja umożliwia też zapisywanie własnych presetów, powstałych w oparciu o barwy fabryczne.W programie Analog Lab pady dostępne na panelu klawiatur KeyLab pełnią dość nietypową rolę służąc do… wyzwalania akordów. Do każdego z 16 padów przypisać można w progra-mie dowolny niemal akord określając jego dźwięk podstawo-wy (wybierać możemy z niezwykle szerokiego zakresu niemal

2013 | 12 55

ttest

Page 56: Muzyk 12/2013

11 oktaw) oraz wy-bierając jeden z  17 typów. Program pozwa-la także na szybki dostęp do 10 wybranych barw (SOUND i MULTI), które wywoływać możemy przyciskami na panelu klawiatury KeyLab (pracujący-mi w tym przypadku w trybie SNAPSHOT) lub ich wirtualny-mi odpowiednikami w Analog Lab. Standardowo przypisana do nich jest pierwsza dziesiątka barw wybranych przez nas w trybie LIVE.

PODSUMOWANIEChociaż Arturia nie może pochwalić się zbyt dużym doświad-czeniem w produkcji klawiatur sterujących, testowany model KeyLab 61 jest dowodem na to że radzą sobie z tym bardzo dobrze. Nowa seria klawiatur została wyposażona w dość bo-gaty i  zróżnicowany zestaw programowalnych kontrolerów. Enkodery, suwaki, przyciski i  pady pozwalają na wygodne sterowanie przypisanymi do nich parametrami. Do tego do-dać należy także możliwość podłączenia zewnętrznych kon-trolerów, w  tym rzadko już spotykanego BREATH. Od stro-ny mechanicznej wszystkie kontrolery sprawują się dobrze, a ich rozmieszczenie zapewnia wygodną pracę, choć niektóre z  nich (np. kółka PITCH i  MODULATION czy pady) mogłyby być nieco większe. W programowaniu kontrolerów i tworze-niu własnych konfiguracji ustawień bardzo przydatny jest program MIDI Control Center, upraszczający i przyspieszający ten proces. Po stronie plusów postawić też należy możliwość podziału klawiatury i  współpracę z  zewnętrznymi instru-mentami MIDI. Widać też, że w przypadku klawiatur KeyLab jednym z  priorytetów była ścisła współpraca z  programem Analog Lab, która rzeczywiście odby-wa się bez najmniejszych problemów. Ten wirtualny moduł dźwiękowy z ty-siącami barw pochodzących z emula-cji analogowych klasyków także sam w sobie jest interesującym dodatkiem do testowanej klawiatury. Razem rze-czywiście tworzą hybrydowy synteza-tor… Chociaż seria KeyLab nie oferuje tak ścisłej współpracy z  programami DAW jak inne klawiatury ze specjalny-mi protokołami to i tak modele ją two-rzące charakteryzują się dość dużym potencjałem w  zakresie sterowania instrumentami sprzętowymi i progra-mowymi, a przecież tego oczekujemy od klawiatury z  panelem „naszpiko-wanym” różnego typu kontrolerami…

DANE TECHNICZNEKlawiatura dynamiczna, częściowo doważona (25, 49 lub 61 klawiszy), AftertouchFunkcje klawiatury SPLITKontrolery:

• wszystkie modele PITCH BEND, MODULATION, 2 enkodery/przyciski, 9 potencjometrów suwakowych (× 2 banki), 12 programowalnych przycisków, 10 enkoderów (× 2 banki), przyciski transportu, enkoder VOLUME

• tylko KeyLab 49/61 16 dynamicznych padówWyświetlacz LCD (2 × 16 znaków)Wejścia/wyjścia MIDI (IN, OUT), CONTROL IN (EXPRESSION, SUSTAIN, AUX, BREATH), USBZasilanie USB lub zewnętrzny zasilaczWymiary:

• KeyLab 25 465 × 298 × 70 mm• KeyLab 49 791 × 298 × 70 mm• KeyLab 61 878 × 298 × 70 mmCiężar:

• KeyLab 25 3.9 kg• KeyLab 49 6.5 kg• KeyLab 61 7.3 kgCeny 799 PLN (KeyLab 25), 1299 PLN (KeyLab 49), 1699 PLN (KeyLab 61)

różnorodność programowalnych kontrolerów integracja z programem Analog Lab

PLUSY I MINUSY

Do testu dostarczył:Mega Musicul. Leśna 1581-876 Sopottel. (58) 5511882Internet: www.megamusic.pl, www.arturia.com

12 | 201356

t test Arturia KeyLab 61

Page 57: Muzyk 12/2013
Page 58: Muzyk 12/2013

Pod koniec października rozpoczęła się europej-ska trasa, w  ramach której na Stary Kontynent zawitał perkusista grupy Dream Theater – Mike Mangini z cyklem tzw. klinik perkusyjnych. Trasa zorganizowana została przez firmę Pearl, na któ-rej instrumentach gra Mangini, a której polskim dystrybutorem jest Silesia Music Center. W listo-padzie, po odwiedzeniu Niemiec, Austrii, Francji, Szwajcarii, Belgii, Holandii i Norwegii, Mike Man-gini dotarł do Polski. „Nasz” etap trasy objął trzy spotkania, które odbyły się w  sklepach muzycz-nych w  Osielsku k/Bydgoszczy (DrumCenter.pl) i we Wrocławiu (M. Ostrowski) oraz w Centrum Kultury Bemowo Art. Bem w  Warszawie (przy współudziale sklepu ProDrum).Mike Mangini to amerykański perkusista znany m.in. ze współpracy z  zespołami Annihilator, Extreme i  Tribe of Ju-dah, a także takimi artystami jak Steve Vai, James LaBrie, Ste-ve Perry, Steven Tyler, Dale Bozzio czy Skunk Baxter. W roku 2011 został oficjalnie nowym członkiem grupy Dream Theater. Mangini to nie tylko uznany muzyk, ale także ceniony wykła-dowca, który pracował na prestiżowym Berklee College of Music w Bostonie.

W ramach organizowanej przez Pearla jesiennej trasy po Eu-ropie Mike Mangini grał na zestawie, który uznać można za uproszczoną i skromniejszą wersję perkusji, której używa na

co dzień w Dream Theater. Choć i tak przykuwał uwagę każ-dego, kto zjawił się 13 listopada we Wrocławiu (a zapewne podobnie było podczas dwóch pozostałych klinik), składał się on z mniejszej liczby bębnów i talerzy. Tak czy inaczej nieje-den obecny na miejscu perkusista z pewnością rozmarzył się na jego widok…Pracownicy sklepów, które bezpośrednio (lub pośrednio jak w Warszawie) gościły Mike’a, stanęli przed nie lada zadaniem (i wyzwaniem). Musieli oni bowiem przygotować i rozstawić niestandardowy przecież i dość rozbudowany zestaw perku-syjny firmy Pearl w oparciu o otrzymane wytyczne, informacje i zdjęcia. Z pewnością nie było to łatwe, ale jak okazało się w każdym z trzech miejsc poradzono sobie z tym. Jak widać na zdjęciach było co robić… Zestaw składał się m.in. z sześciu bębnów z serii Reference Pure – bębna basowego 22” × 18”, dwóch tomów wiszących (10” × 8” i 12” × 9”) oraz trzech sto-jących – 14” × 14”, 16” × 16” i 18” × 16”. Między wiszącymi tomami umieszczony był (zamontowany tak jak one na ramie) werbel MM1062 (10” × 6.2”) sygnowany przez Mike’a. Cało-ści dopełniał werbel 14” × 5” z tej samej serii co tomy i „cen-trala” choć w innym wykończeniu. Nad głową Mike’a uloko-wane zostały cztery bębny Rocket Tom (6” × 12”, 6” × 15”, 6” × 18”, 6” × 21”). Dlaczego umieszczono je w tym miejscu? Jak sam żartobliwie powiedział „bo nigdzie indziej nie pasują”… Na wszystkich bębnach założone były membrany firmy Remo,

Mike Manginiw Polsce

12 | 201358

r relacja

Page 59: Muzyk 12/2013

której Mike jest endorserem. Dopełnieniem akustycznej perkusji były dwa 12-calowe bębny z serii E-Pro Live z membranami Tru-Trac podłączone do modułu RBM20. Oczy-wiście do tego wszystkiego dodać należy jeszcze kilkanaście talerzy kolejnej marki, z którą współpracuje Mike Mangini czyli Zil-djian. W tym obszernym zestawie znalazło się również miejsce dla tamburynu firmy Pearl. Jak można się spodziewać taka ilość instrumentów wymagała licznego osprzętu umożliwiającego ustawienie tego „mini-monstrum” na scenie – wspomnianej już ra-my, a także statywów oraz różnego rodzaju uchwytów i zacisków. W skład zestawu we-szły też aż trzy podwójne pedały do bębna basowego Demon Chain oraz dwa „zdalne” pedały do hi-hatów. Nie można też zapomi-nać o całym omikrofonowaniu zestawu…Na „rozgrzewkę” Mike zagrał jeden utwór z podkładem po czym nastąpił trwający kil-kadziesiąt minut występ solowy, podczas którego dał on wy-jątkowy popis swoich umiejętności – nie tylko pod względem technicznym ale i muzycznym. Solo było nie tylko długie ale i  niezwykle urozmaicone, a Mike co chwilę zmieniał jak nie metrum to tempo. Podczas tego występu chyba żaden z bęb-nów czy talerzy nie został pominięty…Kolejną częścią spotkania był swego rodzaju „wykład” (jak przystało na osobę z doświadczeniem akademickim), podczas którego Mike poruszył wiele różnych tematów. Opowiadał m.in. o potrzebie ćwiczenia i doskonalenia swych umiejętno-ści oraz utrzymywania się cały czas w jak najwyższej formie (chociażby w  oczekiwaniu na „ten” telefon) czy o  „sporto-wych” aspektach gry na perkusji… Poruszył także kwestię do-stosowywania się do zespołów (w jego przypadku chociażby grup Extreme i Dream Theater do których dołączał jako „ten nowy”) i przedkładania dobra grupy i jej muzyki nad własne upodobania. Oczywiście nie mogło zabraknąć też wspomnień związanych z przesłuchaniami do Dream Theater czy pierw-szymi koncertami z nową formacją. Mike podzielił się także kilkoma osobistymi historiami…Naturalnie w ramach kliniki – podczas której nastąpił jeszcze je-den muzyczny przerywnik w postaci kolejnego utworu z reper-tuaru Dream Theater – poruszone zostały także kwestie sprzę-towe. Mike opowiadał m.in. o doborze instrumentów skupiając się w  mniejszym lub większym stopniu na poszczególnych bębnach czy talerzach. Objaśniał też dlaczego ten czy inny in-strument umieszczony jest właśnie w konkretnym miejscu oraz tłumaczył przydatność poszczególnych instrumentów (w tym także dodatkowych bębnów E-Pro Live) do jego potrzeb.

Trzeba przyznać że Mike Mangini rozkręcał się z minuty na mi-nutę, a poruszane tematy i sposób prowadzenia przez niego tej kliniki sprawiły, że z pewnością dla większości obecnych było to udane spotkanie, podczas którego można było nie tylko zobaczyć i posłuchać znanego muzyka, ale też poszerzyć swoją wiedzę o wiele praktycznych uwag. We Wrocławiu na warsztaty przybyła naprawdę duża grupa osób zainteresowa-nych zarówno grą Mike’a jak i tym co miał im do powiedzenia. Nie inaczej było też podczas dwóch pozostałych klinik. Na-stępna okazja do tego aby zobaczyć Mike’a Mangini w akcji już w lutym przyszłego roku podczas koncertu Dream Theater w Katowicach…

2013 | 12 59

rrelacja

Page 60: Muzyk 12/2013

Pianina cyfrowe i stage pianoW ostatnim zestawieniu w roku 2013 przyj-

rzymy się bliżej dwóm grupom instru-mentów klawiszowych – przenośnym pia-

ninom cyfrowym oraz tzw. stage piano. Wiadomo, że pianiści szukający instrumentu scenicznego ma-jącego pełnić substytut akustycznego pianina czy fortepianu zwracać będą uwagę przede wszystkim na klawiaturę, jakość i  wybór barw oraz łatwość transportu. Właśnie te cechy stanowią mocną stro-nę instrumentów umieszczonych w tym zestawie-niu, chociaż jak można się spodziewać poszczegól-ne modele różnią się w każdym z tych elementów.Warto zauważyć, że przez czas jaki minął od poprzedniego zestawienia tych instrumentów, w ofercie każdej z firm pojawiły się nowe modele. Oznacza to, że żaden z producentów nie chce od-dać pola w walce o potencjalnego klienta.Jako że pianina, które znalazły się w  zestawieniu mają niejako zastąpić nam na scenie czy w studiu wspomniane już akustyczne instrumenty, producen-ci przykładają wyjątkowo dużo uwagi, aby w ofero-wanych przez siebie pianinach cyfrowych i  instru-mentach typu stage piano stosować klawiatury jak najwierniej odwzorowujące oryginał. Oczywiście już samo zróżnicowanie cenowe instrumentów powo-duje, że w poszczególnych modelach montowane są różne klawiatury. Producenci mają w ofercie modele wyposażone w różnego rodzaju dynamiczne klawia-tury, w  większości przypadków doważone, z  róż-nymi odmianami mechanizmów młoteczkowych, mających jak najlepiej oddać wrażenie gry na tra-dycyjnym pianinie/fortepianie. Oczywiście standar-dem jest 88 klawiszy, ale wśród instrumentów typu stage piano znajdziemy też modele o 61, 64, 73 czy 76 klawiszach, także typu Waterfall. Częściowo jest to wynikiem chęci dotarcia do większej liczby od-biorców, gdyż część instrumentów oferowana jest w różnych odmianach charakteryzujących się takim samym potencjałem, ale właśnie z inną klawiaturą. Nie dziwi fakt, że firmy starają się jak mogą, aby ich instrumenty dawały jak największy komfort gry przy jednoczesnym zachowaniu (choć w części) tradycji. Z  tego też powodu oprócz klawiszy wykonanych z tworzyw sztucznych, część firm ma w ofercie także instrumenty z drewnianymi klawiszami.

Podobnie jak wśród innych grup instrumentów klawiszowych, także i  tu panu-je dość duże zróżnicowanie w odniesieniu do oferowanych funkcji i możliwości. Polifonia w  przedstawionych w  niniejszym zestawieniu instrumentach wynosi maksymalnie 256 głosów (z kolei najmniej to 32 głosy), a „najpopularniejsza” jest 128-głosowa polifonia. Także zaimplementowane wewnątrz tych instrumentów moduły dźwiękowe różnią się zarówno pod względem wykorzystanych tech-nologii i źródeł dźwięku. Zróżnicowanie dotyczy również ilości dostępnych pro-gramów barw. Zakres jest tu bardzo duży, od zaledwie kilku do kilkuset. Dzięki temu znajdzie tu coś dla siebie zarówno ktoś potrzebujący tylko podstawowych barw fortepianowych i  pianin elektrycznych, jak również osoba oczekująca od wymarzonego dla siebie instrumentu nieco więcej. W zależności od modelu ma-my także możliwość jednoczesnego korzystania z kilku barw (LAYER, DUAL) lub przypisania różnych barw do dwóch części klawiatury (SPLIT), a nawet podziału klawiatury na kilka różnych partii lub stref.Wśród funkcji oferowanych przez pianina cyfrowe najczęstsze to: rejestrator, procesor efektów, metronom czy biblioteka gotowych utworów. Ponadto w wy-branych instrumentach znaleźć też możemy np. podkłady rytmiczne, pamięć ustawień czy odtwarzacze plików SMF (MID) i audio (WAV, MP3) wykorzystują-ce często nośniki pamięci USB. W przypadku pianin cyfrowych do oferowanych funkcji dochodzi jeszcze wbudowany system nagłośnieniowy. W instrumentach stage piano (które pełnić mogą również funkcję masterkeyboardów), do dyspo-zycji mamy niekiedy dodatkowo kontrolery PITCH BEND i MODULATION, a także programowalne suwaki, pokrętła i przyciski.Naturalnie instrumenty prezentowane w zestawieniu są zróżnicowane także pod względem oferowanych przez nie gniazd (pod tym względem bogatsze są stage piano). Do dyspozycji mamy wyjścia liniowe (w tym także typu XLR) i słuchawko-we, jak również złącza MIDI, wejścia dla kontrolerów nożnych oraz porty USB (za-równo do komunikacji z komputerem jak i do zewnętrznych nośników pamięci). Niektóre instrumenty wyposażono także w wejścia audio.Wszystkie instrumenty umieszczone w  tym zestawieniu mogą zostać umiesz-czone na tradycyjnych statywach (oczywiście trzeba wziąć pod uwagę ich ciężar, przekraczający w przypadku niektórych 20 kg. Dla części instrumentów (głównie pianin cyfrowych) producenci przewidzieli dedykowane statywy (opcjonalne lub znajdujące się w komplecie).W przypadku takich instrumentów jak te prezentowane w niniejszym zestawie-niu nie obędzie się bez pytania o cenę. Jak można się spodziewać przy tak roz-maitych cechach, funkcjach i  możliwościach instrumentów także w  tej kwestii mamy dość duży „rozrzut”. Ceny oscylują bowiem od niecałych dwóch tysięcy do ponad dwudziestu. Oprócz tych dwóch skrajnych przypadków mamy jednak do wyboru ponad trzydzieści różnych modeli kosztujących kilka lub kilkanaście tysięcy złotych.Biorąc pod uwagę fakt, że kupno takiego pianina cyfrowego czy stage piana to inwestycja w instrument, który ma być naszym „narzędziem pracy”, nie obejdzie się bez bezpośredniego kontaktu z kilkoma wytypowanymi modelami.

PRODUCENCIClavia – www.nordkeyboards.comKawai – www.kawai.deKorg – www.korg.comKurzweil – www.kurzweil.comRoland – www.roland.comStudiologic – www.studiologic-music.comYamaha – www.yamaha.com

DYSTRYBUTORZYAudiostacja – tel. (22) 6161386, www.audiostacja.pl (Clavia)Audiotech – tel. (22) 6482935, www.audiotechpro.pl (Studiologic)Mega Music – tel. (58) 5511882, www.megamusic.pl (Korg)Music Info – tel. (12) 2672480, www.musicinfo.pl (Kurzweil)Roland Polska – tel. (22) 6789512, www.rolandpolska.pl (Roland)Silesia Music Center – tel. (33) 8451780, www.silesiamusiccenter.pl (Kawai)Yamaha Music Europe GmbH - Oddział w Polsce – tel. (22) 5002925, pl.yamaha.com (Yamaha)

12 | 201360

z zestawienie

Page 61: Muzyk 12/2013

ES7

klawiatura: dynamiczna, doważona 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym Responsive Hammer II (RH II) + Let-Off, okładzina Ivory Touchfunkcje klawiatury: DUAL, SPLIT, FOUR HANDSpolifonia: 256-głosowaźródła dźwięku/technologie: Progressive Harmonic Imaging (PHI)programy barw: 32akompaniament: 100 stylów × 2 wariacje, 100 sekwencji akordówefekty: REVERB (6 typów), EFFECTS (11 + 4 COMBINATION), AMP SIMULATOR (3)inne funkcje: VIRTUAL TECHNICIAN, rejestrator (2 ścieżki, 10 utworów), odtwarzacz/rejestrator audio USB (WAV, MP3), od-twarzacz SMF USB, pamięć ustawień (28), tryb Multitimbralwejścia/wyjścia: LINE IN STEREO [jack 1/8”], LINE OUT (L/MONO, R), słuchawkowe × 2, MIDI (IN, OUT), USB (TO HOST, TO DEVICE), DAMPER, DAMPER/SOFT, PEDALwyświetlacz: LCD (2 × 16 znaków)nagłośnienie: 2 × 15 W (możliwość wyłączenia głośników)wymiary: 1362 × 361 × 149 mmciężar: 22 kgopcje: statyw, kontrolery z 2 lub 3 pedałamiwykończenie: Gloss Black, Ivory Whitesugerowana cena: 6528 PLN

MP6klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym Responsive Hammer + Let-off, okładzina Ivory Touchfunkcje klawiatury: SPLIT, LAYER, 4 strefypolifonia: 192-głosowaźródła dźwięku/technologie: Progressive Harmonic Imaging (PHI)programy barw: 256programy SETUP: 256efekty: REVERB (7 typów), EFX (23), EQ, AMP SIMULATORinne funkcje: rejestrator (10 utworów), odtwarzacz/rejestrator audio USB (WAV, MP3), podkłady perkusyjne (100)

Kawai

kontrolery: PITCH BEND, MODULATION, ZONE × 4, 4 wielofunk-cyjne pokrętła, przyciski transportu, programowalny przyciskwejścia/wyjścia: OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT, THRU), DAMPER, FOOTSWITCH, EXPRESSION, USB (TO HOST, TO DEVICE)wyświetlacz: LCD (2 × 16 znaków)wymiary: 1355 × 347 × 181 mmciężar: 21.5 kgsugerowana cena: 6099 PLN

MP10klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 drewnianych klawiszy z mechanizmem młoteczkowym RM3 Grand + Let-Off, okładzina Ivory Touchfunkcje klawiatury: SPLIT, LAYERpolifonia: 192-głosowaźródła dźwięku/technologie: Ultra Progressive Harmonic Imaging (UPHI)programy barw: 27sekcje: PIANO (3 kategorie × 3 barwy), E.PIANO (3 kategorie × 3 barwy), SUB (3 kategorie × 3 barwy), MIDIprogramy SETUP: 156efekty: EQ, REVERB (7 typów), EFX (25), AMP SIMULATOR (6)inne funkcje: VIRTUAL TECHNICIAN, rejestrator (10 utworów), od-twarzacz/rejestrator audio USB (WAV, MP3), podkłady perkusyjne (100)kontrolery: PITCH BEND, MODULATION, 4 wielofunkcyjne pokrę-tła, przyciski transportuwejścia/wyjścia: INPUT (L/MONO, R), FIXED OUTPUT (L, R) [XLR], NORMAL OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT, THRU), DAMPER/SOFT, FOOTSWITCH, EXPRESSION, USB (TO HOST, TO DEVICE)wyświetlacz: LCD (128 × 64 punkty)wymiary: 1380 × 428 × 185 mmciężar: 31.8 kgsugerowana cena: 9346 PLN

2013 | 12 61

zzestawienie

Page 62: Muzyk 12/2013

Nord Electro 4D SW61

klawiatura: dynamiczna, częściowo doważona, 61 klawiszy Waterfallfunkcje klawiatury: SPLIT (LOWER/UPPER)sekcja PIANO/SAMPLING:· polifonia: 40/60 głosów [stereo/mono] (Piano Library), 15 gło-sów (Sample Library)· instrumenty: 5 typów (Grand, Upright, E. Piano 1-2, Clav/Hps) – każdy oferujący kilka modeli, próbki zapisane w pamięci Flash (ok. 185 MB), możliwość wgrywania nowych multipróbek z Nord Piano Library; 68 MB pamięci na próbki instrumentów z Nord Sample Library (maks. 50 instrumentów)· efekty: CLAV EQ, SAMP ENV, ACOUSTICS (LONG RELEASE, STRING RESONANCE)sekcja ORGAN:· polifonia: pełna· modele instrumentów: 3 (B3, VOX, FARFISA)· efekty: PERCUSSION, VIBRATO/CHORUS (3/3), ROTARY· 9 fizycznych drawbarówprogramy: 128 (4 banki × 32), 4 komórki LIVEefekty: EQ, EFFECT1 (7 typów), EFFECT2 (6), SPEAKER/COMP (5), DELAY/REVERB (5 typów pogłosu)wejścia/wyjścia: OUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MONITOR IN [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT), CONTROL PEDAL, SUSTAIN PEDAL, RO-TOR PEDAL, USBwyświetlacze: LED (2- i 3-cyfrowy)wymiary: 900 × 300 × 100 mmciężar: 7.65 kgoprogramowanie: Nord Sound Manager, Nord Sample Editorsugerowana cena: 7490 PLN

Nord Electro 4 SW73 / Nord Electro 4 HPklawiatura:

• Nord Electro 4 SW73: dynamiczna, częściowo doważona, 73 kla-wisze Waterfall

• Nord Electro 4 HP: dynamiczna, doważona, 73 klawisze z mecha-nizmem młoteczkowymfunkcje klawiatury: SPLIT (LOWER/UPPER)sekcja PIANO/SAMPLING:· polifonia: 40/60 głosów [stereo/mono] (Piano Library), 15 gło-sów (Sample Library)

Clavia

· instrumenty: 5 typów (Grand, Upright, E. Piano 1-2, Clav/Hps) – każdy oferujący kilka modeli, próbki zapisane w pamięci Flash (ok. 380 MB), możliwość wgrywania nowych multipróbek z Nord Piano Library; 128 MB pamięci na próbki instrumentów z Nord Sample Library· efekty: CLAV EQ, SAMP ENV, ACOUSTICS (LONG RELEASE, STRING RESONANCE), DYNAMICSsekcja ORGAN:· polifonia: pełna· modele instrumentów: 3 (B3, VOX, FARFISA)· efekty: PERCUSSION, VIBRATO/CHORUS (3/3), ROTARY· 9 drawbarów w formie przycisków i diod LEDprogramy: 128 (4 banki × 32), 4 komórki LIVEefekty: EQ, EFFECT1 (7 typów), EFFECT2 (6), SPEAKER/COMP (5), DELAY/REVERB (5 typów pogłosu)wejścia/wyjścia: OUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MONITOR IN [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT), CONTROL PEDAL, SUSTAIN PEDAL, RO-TOR PEDAL, USBwyświetlacze: LED (2- i 3-cyfrowy)wymiary:

• Nord Electro 4 SW73: 1120 × 300 × 100 mm• Nord Electro 4 HP: 1078 × 344 × 121 mm ciężar:

• Nord Electro 4 SW73: 9.1 kg• Nord Electro 4 HP: 11 kgoprogramowanie: Nord Sound Manager, Nord Sample Editorsugerowane ceny: 8490 PLN (Nord Electro 4 SW73), 10290 PLN (Nord Electro 4 HP)

Nord Stage 2 HA76 / Nord Stage 2 HA88 / Nord Stage 2 SW73

klawiatura: • HA76/HA88: dynamiczna, doważona, 76 lub 88 klawiszy z me-chanizmem młoteczkowym, Aftertouch

• SW73: dynamiczna, częściowo doważona, 73 klawisze Waterfall, Aftertouchfunkcje klawiatury: SPLIT, LAYER, 3 strefy (LOWER, UPPER, HIGH)

12 | 201362

z zestawienie

Page 63: Muzyk 12/2013

sekcja PIANO:· polifonia: 40/60 głosów [stereo/mono]· Multitimbral: 2-częściowy· instrumenty: 6 typów (Grand, Upright, E.Piano1, E.Piano2, Cla-vinet, Harpsi) – każdy oferujący kilka modeli, próbki zapisane w pamięci Flash (ok. 500 MB), możliwość wgrywania nowych multi-próbek z Nord Piano Library· efekty: CLAVINET EQ, DYNAMICS, ACOUSTICS (LONG RELEASE, STRING RESONANCE, PEDAL NOISE)sekcja ORGAN:· polifonia: pełna· Multitimbral: 2-częściowy· modele instrumentów: 3 (B3, VOX, FARFISA)· efekty: PERCUSSION, VIBRATO/CHORUS (3/3), ROTARY SPEAKER (DRIVE)· 9 drawbarów w formie przycisków i diod LEDsekcja SYNTH:· polifonia: 18-głosowa· Multitimbral: 2-częściowy· pamięć: ok. 380 MB (maks. 999 instrumentów z Nord Sample Library)· barwy: 300· inne funkcje: arpeggiator, UNISON, VIBRATOprogramy: 400 (4 banki × 100), 5 komórek LIVEefekty: EFFECT 1 (6 typów), EFFECT 2 (6), DELAY, AMPSIM (3), EQ, COMPRESSOR, REVERB (6)inne funkcje: MORPH, EXTERNkontrolery: PITCH STICK, MODULATIONwejścia/wyjścia: OUTPUT × 4, słuchawkowe,MONITOR IN [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT), CONTROL PEDAL, SUSTAIN PEDAL, ORGAN SWELL, ROTOR SPEED, USBwyświetlacze: LCD (2 × 16 znaków), LED (1- i 3-cyfrowy)wymiary:

• SW73: 1105 × 302 × 106 mm• HA76: 1132 × 334 × 118 mm• HA88: 1297 × 334 × 118 mmciężar:

• SW73: 9.7 kg• HA76: 16.5 kg• HA88: 18.5 kgoprogramowanie: Nord Sound Manager, Nord Sample Editoropcje: Nord Triple Pedalsugerowane ceny: 12700 PLN (Nord Stage 2 SW73), 13700 PLN (Nord Stage 2 HA76), 14900 PLN (Nord Stage 2 HA88)

Nord Piano 2 HP / Nord Piano 2 HA88

klawiatura: • Nord Piano 2 HP: dynamiczna, 73 klawisze z mechanizmem młoteczkowym

• Nord Piano 2 HA88: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z me-chanizmem młoteczkowymfunkcje klawiatury: SPLIT, LAYERsekcja PIANO:· polifonia: 40/60 głosów [stereo/mono]· instrumenty: 6 typów (Grand, Upright, E.Piano 1-2, Clavinet, Harpsi) × 9 modeli [54], próbki zapisane w pamięci Flash (ok. 500 MB); możliwość wgrywania nowych multipróbek z Nord Piano Library· efekty: ACOUSTICS (LONG RELEASE, STRING RESONANCE, PEDAL NOISE)sekcja SAMPLE SYNTH:· polifonia: 18 głosów· pamięć: 128 MB na próbki z Nord Sample Libraryprogramy: 240 (2 banki × 120), 5 komórek LIVEefekty: EFFECTS1 (6 typów), EFFECT2 (6), DELAY, EQ, AMP/COMP (5), REVERB (6)wejścia/wyjścia: OUTPUT (L, R), słuchawkowe, MONITOR IN [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT), SUSTAIN PEDAL, VOLUME PEDAL, USBwyświetlacze: LCD (2 × 16 znaków), LED (1- i 2-cyfrowy)wymiary:

• Nord Piano 2 HP: 1066 × 340 × 121 mm• Nord Piano 2 HA88: 1284 × 340 × 121 mmciężar:

• Nord Piano 2 HP: 11 kg• Nord Piano 2 HA88: 18.3 kgoprogramowanie: Nord Sound Manager, Nord Sample Editordodatki: Nord Triple Pedal (w komplecie z Nord Piano 2 HA88, opcja dla Nord Piano 2 HP)sugerowane ceny: 9990 PLN (Nord Piano 2 HP), 10700 PLN (Nord Piano 2 HA88)

2013 | 12 63

zzestawienie

Page 64: Muzyk 12/2013

SP-170S / SP-170DX

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym NHpolifonia: 60/120 głosówprogramy barw: 10efekty: REVERB, CHORUSnagłośnienie: 2 × 9 Wwejścia/wyjścia: słuchawkowe × 2 [jack 1/8”], MIDI OUT, DAMPERwymiary: 1312 × 325 × 144 mm (SP-170DX ze statywem: 1312 ×

325 × 781 mm)ciężar: 12 kg (SP-170DX ze statywem: 22 kg)wykończenie:

• SP-170S: czarne, białe• SP-170DX: czarneuwagi:

• SP-170DX: w komplecie kontroler z trzema pedałami (DAMPER, SOFT, SOSTENUTO) oraz statyw SPST-1W-BKsugerowane ceny: 1999 PLN (SP-170S), 2599 PLN (SP-170DX)

SP-280klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym NH

Korg

funkcje klawiatury: LAYER, PARTNERpolifonia: 120 głosówźródła dźwięku/technologie: Stereo Piano Systemprogramy barw: 30 (3 banki × 10)efekty: REVERB (3 typy), CHORUS (3), BRILLIANCE (3)wejścia/wyjścia: LINE IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słu-chawkowe [jack 1/8”] × 2, MIDI (IN, OUT), PEDALnagłośnienie: 2 × 22 Wwyświetlacz: 3-cyfrowy LEDwymiary: 1361 × 785 × 406 mm (ze statywem)ciężar: 19 kg (ze statywem)dodatki: statywwykończenie: czarne, białesugerowana cena: 2899 PLN

SV-1BK (73 / 88)klawiatura: dynamiczna, doważona, 73 lub 88 klawiszy z mecha-nizmem młoteczkowym RH3polifonia: 80 głosówźródła dźwięku/technologie: Enhanced Definition Synthesis (EDS)programy barw: 36; 6 banków (E. PIANO1, E. PIANO2, CLAV, PIA-NO, ORGAN, OTHER) × 6; FAVORITE × 8efekty: EQ (3-pasmowy), PRE-FX (6 typów), AMP MODEL (6), MO-DULATION FX (6), REVERB/DELAY (6)inne funkcje: VALVE REACTOR (lampa 12AX7)wejścia/wyjścia: INPUT (L/MONO, R), OUTPUT (L, R) [XLR], OUT-PUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL (1, 2, DAMPER), USB DEVICEwymiary:

• SV-1 73: 1143 × 347 × 157 mm• SV-1 88: 1356 × 347 × 157 mmciężar:

• SV-1 73: 17.5 kg• SV-1 88: 20.55 kgoprogramowanie: edytor programowy [PC, Mac]sugerowane ceny: 5999 PLN (SV-1BK 73), 6499 PLN (SV-1BK 88)

12 | 201364

z zestawienie

Page 65: Muzyk 12/2013
Page 66: Muzyk 12/2013

MPS10

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (Fatar LK-40L)funkcje klawiatury: SPLIT, LAYERpolifonia: 64-głosowaźródła dźwięku/technologie: PC3, Triple-Strike Grand Pianoprogramy barw: 88efekty: podwójny procesorinne funkcje: FAVORITE (3 programy), rejestrator (2 ścieżki, 9 utworów), 78 podkładów rytmicznychwejścia/wyjścia: AUDIO IN (L, R), AUDIO OUT (L, R), słuchawkowe × 2, SW PEDAL, USBwyświetlacz: LCDnagłośnienie: 2 × 10 W RMSwymiary: 1301 × 360 × 90 mmciężar: 18.3 kgopcje: statywcena: 2699 PLN

MPS20

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (Fatar LK-40GH)funkcje klawiatury: SPLIT, LAYERpolifonia: 64-głosowaźródła dźwięku/technologie: PC3, Triple-Strike Grand Pianoprogramy barw: 200efekty: podwójny procesorinne funkcje: FAVORITE (6 programów), rejestrator (2 ścieżki, 20 utworów), 100 podkładów rytmicznychwejścia/wyjścia: AUDIO IN (L, R), AUDIO OUT (L, R), słuchawkowe × 2, MIDI (IN, OUT), SW PEDAL, CC PEDAL, USBwyświetlacz: LCDnagłośnienie: 30 W RMSwymiary: 1301 × 360 × 90 mmciężar: 18.3 kgopcje: statywcena: 3499 PLN

SPS4-8klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (Fatar LK-40GH)funkcje klawiatury: SPLIT, LAYER, ZONE (4 strefy)polifonia: 64-głosowa

Kurzweil Multitimbral: 16-częściowyźródła dźwięku/technologie: PC3, KB3, KVAprogramy barw: 128 + 64 użytkownikaprogramy SETUP: 64 + 64 użytkownikaefekty: EFFECT, REVERBkontrolery: PITCH BEND (dotykowy), MODULATION, wielofunk-cyjne pokrętłowejścia/wyjścia: AUDIO IN (L, R), AUDIO OUT (L/MONO, R), słu-chawkowe × 2, MIDI (IN, OUT), SW PEDAL, CC PEDAL, USBwyświetlacz: LCD (16 znaków)nagłośnienie: 2 × 19 Wwymiary: 1314.5 × 368.3 × 114.3 mmciężar: 18.6 kgopcje: statywcena: 4299 PLN

SP4-7 / SP4-8

klawiatura: • SP4-7: dynamiczna, częściowo doważona, 76 klawiszy (Medeli KB76FPU)

• SP4-8: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (Fatar TP100)funkcje klawiatury: SPLIT, LAYER, ZONE (4 strefy)polifonia: 64-głosowaMultitimbral: 16-częściowyźródła dźwięku/technologie: PC3, KB3, KVAprogramy barw: 128 + 64 użytkownikaprogramy SETUP: 64 + 64 użytkownikaefekty: EFFECT, REVERBkontrolery: PITCH BEND, MODULATION, wielofunkcyjne pokrętłowejścia/wyjścia: AUDIO OUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL (SUSTAIN, CC), USBwyświetlacz: LCD (16 znaków)wymiary:

• SP4-7: 1108 × 290 × 86 mm• SP4-8: 1400 × 330 × 140 mmciężar:

• SP4-7: 11 kg• SP4-8: 17.7 kgceny: 3199 PLN (SP4-7), 4199 PLN (SP4-8)

SP5-8klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (Fatar LK-40GH)funkcje klawiatury: SPLIT, LAYER, ZONE (4 strefy)polifonia: 64-głosowaMultitimbral: 16-częściowyźródła dźwięku/technologie: PC3, KB3, KVAprogramy barw: 861 + 64 użytkownika

12 | 201366

z zestawienie

Page 67: Muzyk 12/2013

programy SETUP: 65 + 64 użytkownikaefekty: takkontrolery: PITCH BEND, MODULATION, 5 programowalnych su-waków, programowalny przyciskwejścia/wyjścia: AUDIO OUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL (1/SUSTAIN, 2, CC), USBwyświetlacz: LCD (2 × 20 znaków)wymiary: 1392 × 350 × 120 mmciężar: 21 kgcena: 5199 PLN

Artisklawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (Fatar TP100)funkcje klawiatury: SPLIT, LAYER, ZONE (4 strefy)polifonia: 128-głosowa

Multitimbral: 16-częściowyźródła dźwięku/technologie: German Grand Piano, KB3 ToneReal, PC3K, KORE 64, KVAprogramy barw: 256 + 256 użytkownikaprogramy MULTI: 256 + 256 użytkownikaefekty: MASTER EQ (3-pasmowy), ponad 1000 łańcuchów efek-tów, 16 bloków FXkontrolery: PITCH BEND, MODULATION, 9 suwaków, 6 programo-walnych przyciskówwejścia/wyjścia: AUDIO IN [jack 1/8”], AUDIO OUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL (SW1, SW2, CC), USB (COM-PUTER, STORAGE)wyświetlacz: LCD (240 × 64 punkty)wymiary: 1385 × 395 × 140 mmciężar: 21 kgcena: 7700 PLN

Numa Compactklawiatura: dynamiczna, częściowo doważona, 88 klawiszy z me-chanizmem młoteczkowym (Fatar TP9PIANO)funkcje klawiatury: LAYERpolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Stereo Multi Sample, True Soundprogramy barw: 10efekty: MODULATION (4 typy), REVERB (3)inne funkcje: MASTERKEYBOARDpamięć: 50 komórek pamięci na ustawienia (w tym 10 fabrycz-nych presetów)kontrolery: PITCH BEND, FREE WHEELwejścia/wyjścia: AUDIO OUT (L, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL (HOLD, EXPRESSION), USBwyświetlacz: 3-cyfrowy LEDwymiary: 1265 × 225 × 80 mmciężar: 6.4 kgcena: 1900 PLN

Numa Piano

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (Fatar TP/100)funkcje klawiatury: SPLIT, LAYERpolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Stereo Multi Sample, True Soundprogramy barw: 12efekty: MODULATION (4 typy), REVERB (3), EQ (2-pasmowy)

Studiologic inne funkcje: MASTERKEYBOARDpamięć: 50 komórek pamięci na ustawienia (w tym 24 fabryczne presety)kontrolery: PITCH BEND, FREE WHEELwejścia/wyjścia: AUDIO IN [jack 1/8”], AUDIO OUT (L, R), słuchaw-kowe × 2, MIDI (IN, OUT, THRU), PEDAL (HOLD, EXPRESSION), USBwyświetlacz: 3-cyfrowy LEDwymiary: 1300 × 305 × 140 mmciężar: 11.3 kgcena: 4300 PLN

Numa Concert

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 drewnianych klawiszy z mechanizmem młoteczkowym (Fatar TP/40WOOD), okładzina Ivory Touchfunkcje klawiatury: SPLIT, LAYER; 2 strefypolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Stereo Multi Sample, True Soundprogramy barw: 12efekty: MODULATION (4 typy), REVERB (3), EQ (2-pasmowy), STRINGS RESONANCEinne funkcje: MASTERKEYBOARDpamięć: 50 komórek pamięci na ustawienia (w tym 24 fabryczne presety)kontrolery: PITCH BEND, FREE WHEELwejścia/wyjścia: AUDIO IN [jack 1/8”], AUDIO OUT (L, R), słuchaw-kowe × 2, MIDI (IN, OUT, THRU), PEDAL (HOLD, EXPRESSION), USBwyświetlacz: 3-cyfrowy LEDwymiary: 1270 × 310 × 130 mmciężar: 20 kgcena: 6300 PLN

2013 | 12 67

zzestawienie

Page 68: Muzyk 12/2013

F-20

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym Ivory Feel-G z wymykiemfunkcje klawiatury: WHOLE, DUAL, SPLIT, TWIN PIANOpolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: SuperNATURAL Pianoprogramy barw: 35efekty: AMBIENCE, BRILLIANCE; dla barw fortepianowych: DAM-PER RESONANCE, STRING RESONANCE, KEY OFF RESONANCEinne funkcje: rejestrator, odtwarzacz audio (WAV, 16-bit/44.1 kHz), 32 podkłady rytmicznewejścia/wyjścia: OUTPUT [jack 1/8”], słuchawkowe [jack 1/8”], PE-DAL, USB (COMPUTER, MEMORY/WLAN ADAPTER)nagłośnienie: 2 × 6 Wwymiary: 1282 × 296 × 132 mmciężar: 20 kgopcje: statywy, kontroler nożnywykończenie: Contemporary Black, Simulated Dark Walnutsugerowana cena: 3290 PLN

RD-64

klawiatura: dynamiczna, doważona, 64 klawisze z mechanizmem młoteczkowym Ivory Feel-G z wymykiempolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: SuperNATURAL Piano, SuperNATU-RAL (E.Piano), Virtual Tone Wheel Organprogramy barw: 12efekty: EFX1, EFX2, REVERB, EQkontrolery: PITCH BEND/MODULATION, D-BEAMwejścia/wyjścia: INPUT (L, R) [cinch], OUTPUT (L/MONO, R), słu-chawkowe, MIDI OUT, DAMPER, FC1, FC2, USBwymiary: 1114 × 273 × 116 mmciężar: 12.8 kgopcje: statywy, kontrolery nożne (w tym RPU-3)sugerowana cena: 3950 PLN

FP-50klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym Ivory Feel-G z wymykiem

Roland

funkcje klawiatury: WHOLE, DUAL, SPLITpolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: SuperNATURAL Pianoprogramy barw: 372 (Grand Piano: 14, E.Piano: 25, Strings: 18, inne: 315)efekty: AMBIENCE, EQ; dla barw fortepianowych: SOUNDBOARD BEHAVIOR, CABINET RESONANCE, DAMPER RESONANCE, STRING RESONANCE, KEY OFF RESONANCE; dla barw organowych: ROTARYinne funkcje: rejestrator (2 partie, 1 utwór), 90 podkładów ryt-micznych (× 2 wariacje), rejestrator/odtwarzacz audio USB (WAV, 16-bit/44.1 kHz), pamięć ustawieńwejścia/wyjścia: STEREO IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słu-chawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL (DAMPER, SOSTENUTO, SOFT), USB MEMORYwyświetlacz: LCDnagłośnienie: 2 × 12 Wwymiary: 1343 × 313 × 125 mmciężar: 16.5 kgopcje: statywy, kontrolery nożne (w tym RPU-3)wykończenie: czarne, białesugerowana cena: 6090 PLN

FP-80klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym Ivory Feel-S z wymykiemfunkcje klawiatury: WHOLE, DUAL, SPLITpolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: SuperNATURAL Pianoprogramy barw: 372 (Grand Piano: 14, E.Piano: 25, Strings: 18, Organ: 19, inne: 296)efekty: AMBIENCE, EQ; dla barw fortepianowych: SOUNDBOARD BEHAVIOR, CABINET RESONANCE, HAMMER NOISE, DAMPER NOISE, DUPLEX SCALE, DAMPER RESONANCE, STRING RESONAN-CE, KEY OFF RESONANCE; dla barw organowych: ROTARY; dla wejścia mikrofonowego: HARMONY, AMBIENCEinne funkcje: rejestrator (2 partie, 1 utwór), 90 podkładów ryt-micznych (× 2 wariacje), CHORD PATTERN, rejestrator/odtwa-rzacz audio USB (WAV, 16-bit/44.1 kHz), pamięć ustawieńwejścia/wyjścia: STEREO IN [jack 1/8”], MIC IN, OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL (DAMPER, SOSTENUTO, SOFT), USB (COMPUTER, MEMORY)wyświetlacz: LCD (128 × 64 punkty)nagłośnienie: 2 × 7 W + 2 × 6 W (możliwość wyłączenia głośników)wymiary: 1396 × 371 × 134 mmciężar: 23.8 kgopcje: statywy, kontrolery nożne (w tym RPU-3)

12 | 201368

z zestawienie

Page 69: Muzyk 12/2013

wykończenie: czarne, białesugerowana cena: 7890 PLN

RD-300NX V2

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym Ivory Feel-G z wymykiemfunkcje klawiatury: SPLIT, DUAL, 3 strefypolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: SuperNATURAL Piano, SuperNATU-RAL (E.Piano), PCMprogramy LIVE SET: 250 PRESET, 160 USERpartie: LIVE SET (3 warstwy) + 16efekty: MULTI EFFECTS (78 typów), REVERB (6), CHORUS (3), COMPRESSOR (3-pasmowy), EQ (4-pasmowy), SOUND FOCUSinne funkcje: odtwarzacz audio/MIDI (WAV, SMF), ONE TOUCH, 200 podkładów rytmicznychkontrolery: joystick PITCH BEND/MODULATION, LAYER × 3, 2 pro-gramowalne przyciskiwejścia/wyjścia: OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), PEDAL (DAMPER, FC1, FC2), USB (MIDI, MEMORY)wyświetlacz: LCD (128 × 64 punkty)wymiary: 1438 × 337 × 141 mmciężar: 17.5 kgopcje: statyw, kontrolery nożne (w tym RPU-3)oprogramowanie: RD-NX Editor [iOS]sugerowana cena: 6590 PLN

RD-700NX V2

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym PHA III Ivory Feel z wymykiemfunkcje klawiatury: SPLIT, LAYER, 4 strefypolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: SuperNATURAL Piano, SuperNATU-RAL (E.Piano), Virtual Tone Wheel Organ, PCMprogramy LIVE SET: 350 PRESET, 200 USERpartie: LIVE SET (4 warstwy) + 16efekty: MULTI EFFECTS (2 × 4 systemy, 84 typy), REVERB (6), CHO-RUS (3), COMPRESSOR (3-pasmowy), EQ (4-pasmowy), SOUND FOCUSinne funkcje: rejestrator audio (WAV, 16-bit/44.1 kHz), odtwa-rzacz audio/MIDI (WAV, MP3, SMF), ONE TOUCH, 200 podkładów rytmicznychkontrolery: joystick PITCH BEND/MODULATION, LAYER CONTROL × 4, 2 programowalne przyciskiwejścia/wyjścia: BALANCED OUT (L, R) [XLR], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT × 2, THRU/OUT), PEDAL (FC1, FC2, DAMPER), USB (MIDI, MEMORY)wyświetlacz: LCD (240 × 128 punktów)wymiary: 1444 × 375 × 148 mmciężar: 25 kgopcje: statyw, kontrolery nożne (w tym RPU-3)oprogramowanie: RD-NX Editor [iOS]sugerowana cena: 10490 PLN

2013 | 12 69

zzestawienie

R E K L A M A

Page 70: Muzyk 12/2013

DGX-650

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym GHS (Graded Hammer Standard)funkcje klawiatury: DUAL, SPLITpolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Pure CF Sound Engineprogramy barw: 147 + 15 zestawów perkusyjnych/SFX + 381 XGliteefekty: REVERB (35 typów), CHORUS (44), DSP (237), MASTER EQ (5), INTELLIGENT ACOUSTIC CONTROLakompaniament: 195 stylów, OTSinne funkcje: MUSIC DATABASE, SMART CHORD, 6-ścieżkowy re-jestrator (5 utworów), rejestrator/odtwarzacz audio USB (WAV)pamięć ustawień, funkcje edukacyjnekontrolery: PITCH BENDwejścia/wyjścia: AUX IN [jack 1/8”], słuchawkowe, SUSTAIN, PE-DAL UNIT, USB (TO HOST, TO DEVICE)wyświetlacz: LCD (320 × 240 punktów)nagłośnienie: 2 × 6 Wwymiary: 1397 × 445 × 146 mmciężar: 22.5 kgdodatki: statywopcje: kontrolery nożne (w tym LP-7A z trzema pedałami)wykończenie: czarne, białesugerowana cena: 3654 PLN

P-35

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym GHS (Graded Hammer Standard)funkcje klawiatury: DUAL, DUOpolifonia: 32-głosowaźródła dźwięku/technologie: AWM Stereo Samplingprogramy barw: 10efekty: REVERB (4 typy)wejścia/wyjścia: słuchawkowe × 2, MIDI (IN, OUT), SUSTAINnagłośnienie: 2 × 6 Wwymiary: 1326 × 295 × 154 mmciężar: 11.5 kgsugerowana cena: 2083 PLN

P-105klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym GHS (Graded Hammer Standard)funkcje klawiatury: DUAL, SPLIT, DUOpolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Pure CF Sound Engineprogramy barw: 14

Yamaha efekty: REVERB (4 typy), DAMPER RESONANCE, INTELLIGENT ACOUSTIC CONTROLinne funkcje: rejestrator (2 ścieżki, 1 utwór), 10 podkładów ryt-micznych, 10 stylów Pianistwejścia/wyjścia: AUX OUT (L/L+R, R), słuchawkowe × 2, SUSTAIN, PEDAL UNIT, USB TO HOSTnagłośnienie: 2 × 7 Wwymiary: 1326 × 295 × 163 mmciężar: 11.7 kgopcje: statyw, moduł z trzema pedałami, kontrolery nożnewykończenie: czarne, białesugerowana cena: 3011 PLN

P-155

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym GH (Graded Hammer)funkcje klawiatury: DUAL, SPLITpolifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: AWM Dynamic Stereo Samplingprogramy barw: 17efekty: REVERB (4 typy), EFFECT (4), BRILLIANCE (3), DAMPER RESONANCEinne funkcje: rejestrator (2 ścieżki, 3 utwory)wejścia/wyjścia: AUX OUT (L/L+R, R), słuchawkowe × 2, MIDI (IN, OUT), AUX PEDAL, SUSTAIN PEDAL, USB TO DEVICEwyświetlacz: 3-cyfrowy LEDnagłośnienie: 2 × 12 Wwymiary: 1334 × 351 × 140 mmciężar: 18.6 kgopcje: statyw, kontrolery nożnewykończenie: Black/Ebony, Black/Mahogany, Silver/Cherrysugerowana cena: 6203 PLN

CP40 STAGE

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym GH (Graded Hammer)funkcje klawiatury: SPLIT, LAYERpartie: 2polifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Spectral Component Modeling (SCM) + AWM2programy barw: 297programy PERFORMANCE: 128efekty: REVERB (11 typów), CHORUS (9 typów/46 presetów), MA-STER COMPRESSOR (7 presetów), MASTER EQ (3-pasmowy), IN-SERTION (62 typy/226 presetów × 2 partie)kontrolery: PITCH BEND, MODULATION, 2 suwakiwejścia/wyjścia: AUX IN [jack 1/8”], OUTPUT (L/MONO, R), słu-chawkowe, MIDI (IN, OUT), FOOT CONTROLLER, FOOT SWITCH (SUSTAIN, ASSIGNABLE), USB (TO HOST, TO DEVICE)wyświetlacz: LCD (2 × 40)wymiary: 1332 × 352 × 163 mmciężar: 16.3 kgopcje: statywsugerowana cena: 7685 PLN

12 | 201370

z zestawienie

Page 71: Muzyk 12/2013

CP50

klawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym GH (Graded Hammer)funkcje klawiatury: LAYER, SPLIT, ZONE (4 strefy)partie: 3polifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Spectral Component Modeling (SCM) + AWM2programy PERFORMANCE: PRESET × 120, USER × 120, EXTERNAL × 120 (na nośniku USB)blok VOICE: 12 barw PIANO + 215 innychpodkłady rytmiczne: 14 zestawów, 100 patternówefekty: PRE-AMPLIFIER, MODULATION (49 typów), REVERB (8), MASTER COMPRESSOR (3-pasmowy), MASTER EQ (3-pasmowy)inne funkcje: rejestrator audio/MIDIkontrolery: PITCH BEND, 3 wielofunkcyjne pokrętławejścia/wyjścia: OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT, THRU), FOOT CONTROLLER, FOOTSWITCH (SUSTAIN, ASSI-GNABLE), USB (TO HOST, TO DEVICE)wyświetlacz: VFD (2 × 24 znaki)wymiary: 1381 × 332 × 165 mmciężar: 20.9 kgoprogramowanie: sekwencer Steinberg Cubase AIsugerowana cena: 8518 PLN

CP4 STAGEklawiatura: dynamiczna, doważona, 88 klawiszy z mechanizmem młoteczkowym NW-GH (Natural Wood Graded Hammer), drew-niane białe klawisze, okładzina Synthetic Ivoryfunkcje klawiatury: SPLIT, LAYERpartie: 3polifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Spectral Component Modeling (SCM) + AWM2

programy barw: 433programy PERFORMANCE: 128efekty: REVERB (11 typów), CHORUS (9 typów/46 presetów), MA-STER COMPRESSOR (7 presetów), MASTER EQ (5-pasmowy), IN-SERTION (62 typy/226 presetów × 2 partie)kontrolery: PITCH BEND, MODULATION, 2 suwakiwejścia/wyjścia: AUX IN [jack 1/8”], BALANCED OUT (L, R) [XLR], OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), FOOT CON-TROLLER × 2, FOOT SWITCH (SUSTAIN, ASSIGNABLE), USB (TO HOST, TO DEVICE)wyświetlacz: LCD (2 × 40)wymiary: 1332 × 352 × 161 mmciężar: 17.5 kgopcje: statywsugerowana cena: 10245 PLN

CP1klawiatura: dynamiczna, doważona z mechanizmem młoteczko-wym NW-STAGE, 88 drewnianych klawiszy pokrytych syntetycz-ną kością słoniowąfunkcje klawiatury: LAYER, SPLIT, ZONE (4 strefy)partie: 2polifonia: 128-głosowaźródła dźwięku/technologie: Spectral Component Modeling (SCM)programy PERFORMANCE: PRESET × 48, USER × 48, EXTERNAL × 48 (na nośniku USB)blok PIANO: 17 typówefekty: PRE-AMPLIFIER, MODULATION (10 typów), POWER AM-PLIFIER/COMPRESSOR (8), REVERB (8), MASTER EQ (5-pasmowy)kontrolery: PITCH BEND, 6 wielofunkcyjnych pokrętełwejścia/wyjścia: BALANCED OUT (L, R) [XLR], UNBALANCED OUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT, THRU), FOOT CON-TROLLER × 2, FOOTSWITCH, SOFT, SOSTENUTO, SUSTAIN, USB (TO HOST, TO DEVICE)wyświetlacz: VFD (2 × 55 znaków)wymiary: 1385 × 420 × 173 mmciężar: 27.2 kgdodatki: kontroler z 3 pedałamioprogramowanie: sekwencer Steinberg Cubase AIsugerowana cena: 23915 PLN

2013 | 12 71

zzestawienie

Page 72: Muzyk 12/2013
Page 73: Muzyk 12/2013
Page 74: Muzyk 12/2013

ZUPEŁNIE NIEPOKORNY:Lou Reed„Działam instynktownie. Kieruję się głównie uczuciami i one zawsze górują u mnie nad rozsądkiem. Może to dziwne, ale dopóki jestem poddany uczuciom, mam pewność swego bez-pieczeństwa, mogę nawet góry przenosić. Czy wobec tego mógłbym dopuścić, by cokolwiek i kiedykolwiek w tej sprawie się zmieniło? Wtedy pewnie umarłbym, zrobił nijaki i wtórny wobec samego siebie, a przecież zupełnie nie o to mi chodzi. Nie zamierzam siebie samego oszukiwać, więc niech rozsądek jeszcze we mnie odpocznie, na razie czas na uczucie”.

Tak o  sobie mówił Lou Reed, człowiek który miał kolosalny wpływ na rozwój współczesnego rocka. Z  muzyką spotkał się już w dzieciństwie we Freeporcie, gdzie się wychowywał. Uczył się grania na gitarze słuchając audycji muzycznych w ra-diu. Ważne, że już jako trzynastolatek grywał w zespołach z za-paleńcami takimi jak i on. Najbardziej interesował ich rock&roll oraz rhythm&blues. Jedna z  tych efemerycznych młodzień-czych formacji nazywała się The Shades, ale później chłopcy zmienili nazwę na The Jades. To właśnie z nią nagrał w 1957 roku pierwszego w  życiu singla z  utworami „So Blue” oraz „Leave Her For Me”. W stosownym czasie wstąpił do Syracuse University, gdzie studiował dziennikarstwo, reżyserię filmo-wą i coś, co nazywało się kreatywnym pisaniem. Jego wykła-dowcą, a wkrótce również powiernikiem i pierwszą ogromnie ważną osobą spotkaną w  życiu, był Delmore Schwartz. Ten poeta, eseista, prozaik i nauczyciel akademicki, był twórcą nie-zmiernie cenionym na salonach bohemy nowojorskiej, a przy okazji ulubieńcem ogromnej większości studentów, ceniących jego luzacki sposób życia, kompletnie różny od pozostałych naukowców. Bez wątpienia to właśnie Delmore uczulił go na słowo, a także nauczył pisać wiersze i teksty prozatorskie. „Najważniejsze, że uświadomił mi co jest dobre, a co złe, więc jemu zawdzięczam poniekąd wszystkie moje teksty jakie w ży-ciu napisałem, poza tym był moim przyjacielem”. Po latach na cześć Schwartza napisał piosenkę „European Son”.W tym czasie zaczął pisać piosenki na poważnie, podpisał nawet stosowny kontrakt z wytwórnią płytową Pickwick, ale jakoś nie bardzo potrafił się w tej robocie odnaleźć. W poło-wie lat sześćdziesiątych poznał Johna Cale. Ten walijski muzyk, wielbiciel altówki i  fortepianu, właśnie wtedy przyjechał na stypendium do Berkshire Music Center. Szybko zainteresował się muzyką rockową, poznał Reeda i razem utworzyli zespół The Primitives, przemianowany później na Velvet Undergro-und. Do przedsięwzięcia zaprosili znajomego Lou, gitarzystę Sterlinga Morissona i  perkusistę Maureena Tuckera. Już po pierwszych przymiarkach do wspólnego grania było jasne, że w żadnym wypadku ich muzyka nie stanie się kopią jakiejkol-wiek znanej grupy. Zespół nie miał wtedy formalnego lidera, choć Lou i John w sposób oczywisty wspólnie nadawali mu ton. Dookoła pełno było muzyków, którym zdawało się, że kilka powtarzanych w kółko schematów i muzycznych zapo-życzeń upstrzonych chwytliwymi powiedzonkami w tekstach

wystarczy, by zawładnąć najpierw Ameryką, a później świa-tem. „Nie mogłem znieść tego rzępolenia jakie się wtedy ze-wsząd słyszało, to było nieznośne. Większość moich rówie-śników grała tak, jakby nie mieli mózgu i jaj. Jakieś pieprzenia o lali poznanej na zabawie, durnowate opisy randek, pocałun-ków i tego jak odprowadzali je do domu. Przecież to nie miało żadnego przełożenia na rzeczywistość, oni opisywali świat swoich dziadków! Jeśli rock ma mieć jakikolwiek sens, to musi polegać na zgodności tego co się śpiewa z  realnym życiem, inaczej to jest jakieś kretyństwo dobre dla przedszkolaków!” Choć przytoczyłem wypowiedź Lou zaledwie sprzed kilku lat, on już wówczas naprawdę tak myślał i tworzył, sam natych-miast przeszedł do opisu nowojorskiej ulicy i  świata swoich własnych przeżyć. Słuchacze pierwszego koncertu Velvet Un-derground, jaki miał miejsce 11 grudnia 1965 roku, byli lekko zszokowani opisem mało sympatycznych postaci zaludniają-cych jego piosenki, ale Lou kompletnie się tym nie przejmo-wał. Portretował szarych ludzi, dziewczyny do wzięcia za kilka dolarów, mało ponętny poranny tłumek na przystanku, pija-ną, wymiotującą dziewczynę, faceta który ukradkiem wypala skręta, dilera wyczyszczonego z resztek sumienia… Z czasem opisywał bardziej drastyczniejsze sytuacje, kompletnie pokie-reszowanych życiowo ludzi, miejski śmietnik i piekło rozgry-wające się na tyłach bogatych fasad. Mówiono, że nikt nie potrafił być tak dosłownym, a jednocześnie wspaniałym i rze-telnym reportażystą jak on. Pisał o nowojorskich ulicach na różne sposoby, używając niejednokrotnie ostrego, żargono-wego języka, ale potrafił także mówić o tym delikatnie, szale-nie poetycko. Może się wydawać dziwne, że pisywał na takie tematy już jako chłopak mający zaledwie dwadzieścia parę lat. Trzeba jednak pamiętać, że młodziutki Lou wcześnie musiał borykać się z poważnymi życiowymi doświadczeniami. Był bi-seksualistą. Gdy został przyłapany na intymnych kontaktach z kolegą, zgodnie z ówczesną doktryną moralno-lekarską po-stanowiono go z tego wyleczyć za pomocą elektrowstrząsów. „Przywiązują cię do stołu pasami, podłączają elektrody do głowy i puszczają prąd. Całe ciało rzuca się w drgawkach. Tra-cisz pamięć z której wytrąca się wszystko, nie wiesz nawet ja-ka jest kolejna liczba po siedemnaście, przy kolejnych sesjach czujesz, jak zamieniasz się w warzywo albo w kupę gówna. Wiesz doskonale, jak obdzierają cię z godności i człowieczeń-stwa, oczywiście w  imię twojego dobra. I  to jest ta piękna, liberalna Ameryka! Pieprzyć to!” Czy w kontekście podobnych zabiegów można się dziwić konfrontacji tej zakłamanej, pu-rytańskiej Ameryki z  rzeczywistością ulicy opisywaną przez Lou? Nawiasem mówiąc Reed pozostał symbolem rockowej transgresji, miewał romanse z  mężczyznami, a  kilka lat był w stałym związku z transwestytą. Ożenił się dopiero kilka lat temu z Laurie Anderson, znaną performerką, choć byli z sobą od bardzo dawna.Jeszcze w  grudniu 1965 roku kolejny koncert Velvet Under-ground obejrzał sam Andy Warhol i znalazł w grupie Reeda

Andrzej Lajborek

12 | 201374

s sylwetka

Page 75: Muzyk 12/2013

idealnie odpowiadający mu zespół, potrzebny do tworzenia jego własnych, rozbudowanych „instalacji artystycznych”, jak je nazywał. Przez półtora roku ich drogi nierozerwalnie były z sobą związane i wzajemnie dla siebie pracowali, Współpraca z takim artystą była zaszczytem dla grupy, przy czym dodać należy, że Warhol naprawdę był zafascynowany brzmieniem, treścią utworów i sposobem ich przekazu, ale nie przełożyło się to niestety na ogólne zainteresowanie ani pierwszym, ani drugim albumem zespołu. 30,000 sprzedanych egzemplarzy to tyle co nic, z trudem zwróciły się koszty produkcji. Choć za tę sytuację wszyscy obwiniali wszystkich, najbardziej zaciąży-ły zbyt odważne treści utworów, sklepy nie bardzo chciały je sprzedawać, dochodziło do wycofywania dostarczonych już płyt do magazynów. W dodatku muzyka też nie należała do najłatwiejszych, mocno odbiegając od obowiązujących wtedy brzmień. Reed był wówczas zafascynowany grą genialnego saksofonisty jazzowego, Ornette Colemana i postanowił jego technikę, związaną przecież z zupełnie innym instrumentem, w kilku piosenkach „przenieść na gitarę”. Efekt był ciekawy, ale chyba rzeczywiście zbyt trudny do zaakceptowania. Żeby wyjść na swoje zespół musiał dużo koncertować, lecz i w tym wypadku trafiono na spore opory. Do tego z  czasem Lou i  John mieli coraz bardziej rozbieżne zdania na temat kon-cepcji artystycznych grupy, a  ponieważ dwóch decydentów to stanowczo za dużo, w którymś momencie Cale został „po-proszony” o opuszczenie koleżeństwa. Niestety, nie uzdrowi-ło to sytuacji, następne albumy też nie stanowiły wierzchołka list najlepiej sprzedających się płyt. Owszem, wielu muzyków cmokało ze zdziwienia i otwierali buzie słysząc ich na żywo, ale z  takich zachwytów trudno wyżyć. Wszędzie słyszało się dokoła flower-power, co zupełnie nie odpowiadało Lou. Niektóre, dziś tak znane utwory, jak choćby „All Tomorrow’s Parties”, „I’m Waiting For the Man”, „Femme Fatale”, „Sweet Jane” albo ‘Rock’n’Roll”, wówczas najzwyczajniej w  świecie „nie szły”. Cztery lata po założeniu Velvet Underground, kom-pletnie zgorzkniały brakiem spodziewanego sukcesu, Reed postanowił odejść z estrady.Zniechęcony schował na chwilę swoje muzyczne plany do kie-szeni i znalazł cichą przystań w firmie ojca, księgowego. Być może nikt nie dowiedziałby się o jego dalszym istnieniu, gdy-by nie David Bowie, który tak długo namawiał go do powrotu do studia i na estradę, że w końcu, właściwie dla świętego spokoju, Lou się na to zgodził. „Pomyślałem sobie, że właści-wie nic nie mam do stracenia. Coś tam sobie przecież pisa-łem na boku, jakieś pomysły istniały, zawsze mogłem uciec znowu. Postanowiłem pracować na własne nazwisko i już nie zakładać żadnej kapeli, bo jak upadnę, to sam, nikogo za sobą nie pociągnę w dół.” Podpisał kontrakt z RCA Records, wyje-chał do Londynu i nagrał pierwszy solowy album „Lou Reed”. Niestety, znowu nie był to sukces na miarę oczekiwań. Na szczęście druga własna płyta, „Transformer” z grudnia 1972 sprzedawała się już o wiele lepiej.Jego teksty stały się jeszcze głębsze i mądrzejsze. Także po-jemniejsze, dotykające każdego człowieka i już niekoniecznie z marginesu. To wtedy zaczęto o nim mówić jako o  jednym z największych poetów rocka. On sam uważał siebie przede wszystkim za kontynuatora twórców określanych jako be-at generation. Tymczasem utwór „I Walk On the Wild Side” sprawił, że niemal na całym świecie stał się rozpoznawalnym twórcą, choć świetnie przyjęte zostały też „I Can’t Stand It”, „Perfect Day”, „Dirty Blvd”, czy jedna z moich ulubionych, „Li-sa Says”. W  dalszym ciągu szokował i  prowokował, bo tak otwarcie nikt o seksie, narkotykach i perwersjach z nimi zwią-zanych dotychczas nie odważył się śpiewać. Ubrany w czarną

skórę, z nieodłącznymi ciemnymi okularami, wydawał się na estradzie kimś odległym o lata świetlne od rockowego main-streamu. Niektórzy krytycy zarzucali mu kiepski smak arty-styczny, Reed jednak nigdy nie poważał krytyków. „To gnoj-ki. Jakby coś naprawdę potrafili, to by też grali. A oni tylko zazdroszczą że coś robisz prawdziwego, bo muszą to jakoś zaszufladkować, nazwać i opisać. Darmozjady!” Bezustannie eksperymentował również muzycznie. Zaskakiwał co chwila, niekiedy naprawdę wystawiał cierpliwość fanów na ciężka próbę. Płyta „Metal Machine Music”, złożona głównie z dziw-nych przesterowań, trudnych do zdzierżenia zgrzytów i  po-zbawiona czegokolwiek przyjemnego, w  każdym słuchaczu musi budzić trwogę że być może nigdy się nie skończy. Wie-rzyć się nie chce, że za takim projektem stał ktoś, kto powie-dział: „Jeden akord jest OK, a dwa akordy to krok dalej. Zagraj trzy, a już masz jazz”. Ciekawa sprawa: gdy sam podlegał swej zasadzie minimalizmu, był najbardziej interesujący!Zdecydowanie nie był pozytywnym bohaterem czytanek dla skautów. Pił i palił ogromne ilości różnych brzydkich rzeczy, bez prochów trudno mu było wytrzymać choćby dzień. Po-za tym wyrażał głośne sądy o kolegach z estrady, politykach, celebrytach i o wszystkich, którzy mu przyszli do głowy. Miał swoją własną gradację sympatii, często mocno specyficzną, w związku z czym dostawało się od niego po głowie różnym osobom bez powodu. Oczywiście potrafił też dotrzymywać przyjaźni, za swego wielkiego przyjaciela uważał Vaclava Ha-vla, który, o dziwo, też ją odwzajemniał. W środowisku mu-zycznym bliscy mu byli David Bowie, Morrisey, Patti Smith, Kim Gordon…Mimo swych wad Reed zajął niepodważalną pozycję w pan-teonie największych gwiazd rocka. Wielu najwspanialszych muzyków pilnie śledziło wszystko co robił, traktując go jako punkt odniesienia. Na dobrą sprawę był pierwszym, który w  kilkuminutowym utworze potrafił przekazać naprawdę ważkie treści. Przed nim traktowano rock jako głupawą mu-zyczkę młodych, a Lou wypchnął go w górę, uczynił dojrza-łym głosem swego pokolenia, przy okazji udowadniając, że stanowi równoprawny z  innymi rodzaj sztuki. Niejako przy okazji stworzył podwaliny pod punk rock i wszystko, co przy-wykło nazywać się nową falą. Naprawdę potrafił grać na gita-rze, magazyn Rolling Stone uznał go w 2003 roku godnym 52. miejsca na liście 100 gitarzystów wszech czasów.W maju tego roku wątroba Reeda definitywnie przestała funkcjonować, ratunkiem był natychmiastowy przeszczep. Lou nie bardzo potrafił pogodzić się z własną niesprawnością. Na swojej stronie oznajmił, że przeszczep udał się znakomi-cie i wraca na estradę. Wyszedł ze szpitala i wbrew wszyst-kim wystąpił 20 czerwca, ale kilka dni później wrócił na ten sam oddział z  objawami silnego odwodnienia. Wydawało się przez chwilę, że organizm da sobie radę i tym razem, ale szybko zaczął gasnąć. Laurie zabrała go do ich domu na wsi w Springs. Mógł już tylko leżeć. Odszedł w niedzielny pora-nek, 27 października.„Jest takie pytanie, które zadajemy sobie całe życie i być może do końca szukamy na nie odpowiedzi. Im jesteśmy starsi, tym brzmi ono bardziej natrętnie, jest podstawą wszystkich innych dociekań. Przechodzi z pokolenia na pokolenie. To jest pytanie, kim jestem. Ale życie jest zbyt krótkie, by koncentrować się tyl-ko na przeszłości i nostalgii. To nie dla mnie. Moim bogiem jest rock and roll, a częścią mej religii jest gitara. Tak naprawdę to muzyka jest wszystkim. Ludzie oddają swoje życie w imię bzdur-nych wartości, dlaczego nie mieli by go oddać za coś naprawdę ważnego, czyli za muzykę? Niech o tym pomyślą. I niech każdy przez nią znajdzie odpowiedź na pytanie: kim jestem!”

2013 | 12 75

ssylwetka

Page 76: Muzyk 12/2013

Rok 2013 w FCM

TESTYADAM Audio F7 – aktywne monitory studyjne – 5/2013Akai MPX8 – odtwarzacz próbek – 11/2013Alvarez RF-17CE – gitara akustyczno-elektryczna – 4/2013Ampeg Portaflex PF-800 – wzmacniacz basowy typu head – 11/2013Arturia iMini – syntezator programowy dla iOS – 8/2013Arturia KeyLab 61 – klawiatura sterująca – 12/2013Arturia MiniBrute –  monofoniczny syntezator analogowy – 5/2013Avid Fast Track Duo – interfejs audio – 7/2013BOSS DA-2 – efekt gitarowy – 7/2013BOSS MO-2 – efekt gitarowy – 7/2013BOSS TE-2 – efekt gitarowy – 7/2013Cort Curbow 41 – gitara basowa – 3/2013Cort Curbow 42 – gitara basowa – 3/2013DPA d:vote 4099B – mikrofon do kontrabasu – 4/2013FabFilter Pro-MB – wirtualny kompresor – 12/2013Faith Venus Concert – gitara akustyczno-elektryczna – 7/2013Fluid Audio C5 – aktywne monitory studyjne – 10/2013Focusrite Forte – interfejs audio – 3/2013Focusrite Scarlett 18i20 – interfejs audio – 9/2013Fostex PX-5 – aktywne monitory studyjne – 11/2013Fret-King Corona SP – gitara elektryczna – 1/2013Fret-King Country Squire Semitone –  gitara elektryczna – 12/2013Jay Turser JT-LTCRUSDLX – gitara elektryczna – 2/2013Korg KingKORG – syntezator – 8/2013Korg Krome – workstation – 1/2013LTD BB-4 – gitara basowa – 10/2013LTD KH-330 – gitara elektryczna – 11/2013M-Audio Axiom AIR 49 – klawiatura sterująca – 11/2013

Mackie DLM12 – aktywne zestawy głośnikowe – 6/2013Music Man Classic Sabre – gitara basowa – 12/2013MXL Aria – mikrofon pojemnościowy – 1/2013MXL Genesis FET – mikrofon pojemnościowy – 12/2013Novation Bass Station II – syntezator analogowy – 10/2013Novation Launchkey 49 – klawiatura sterująca – 7/2013Novation MiniNova – syntezator – 1/2013PreSonus Eris E5 – aktywne monitory studyjne – 8/2013Pro Audio DSP Dynamic Spectrum Mapper V2 – wirtualny procesor dynamiki – 4/2013Pro-Mark Signature – pałki perkusyjne – 3/2013Pro-Mark Signature – pałki perkusyjne – 4/2013Pro-Mark Signature – pałki perkusyjne – 5/2013Pro-Mark Signature – pałki perkusyjne – 6/2013ProjectSAM Lumina – instrument wirtualny – 7/2013ProjectSAM Orchestral Essentials –  instrument wirtualny – 4/2013Randall RD100 – wzmacniacz gitarowy typu head – 10/2013Randall RD50C – combo gitarowe – 1/2013Roland A-88 – klawiatura sterująca – 4/2013Roland BK-3 – backing keyboard – 2/2013Roland CUBE-80GX – combo gitarowe – 12/2013Roland F-120R – pianino cyfrowe – 3/2013Roland FP-50 – pianino cyfrowe – 6/2013Roland GA-112 – combo gitarowe – 2/2013Roland V-Combo VR-09 – organy cyfrowe – 10/2013Roland VT-12 – urządzenie do ćwiczeń wokalnych – 11/2013Sandberg Electra TT4 – gitara basowa – 5/2013Schecter Baron-H Vintage – gitara basowa – 8/2013Sontronics HALO – mikrofon dynamiczny – 10/2013Sontronics Sonora 2 – przedwzmacniacz – 2/2013Sontronics STC-3X Pack –  mikrofon pojemnościowy i  akce-soria – 6/2013

12 | 201376

p 2013 w MUZYKu

Page 77: Muzyk 12/2013

Sony DWZ-B30GB – cyfrowy system bezprzewodowy – 3/2013Sony DWZ-M50 – cyfrowy system bezprzewodowy – 3/2013Sony MDR-7520 – słuchawki – 2/2013Steinberg Neo Soul Keys –  wirtualne pianino cyfrowe – 2/2013Sterling by Music Man AX3 – gitara elektryczna – 5/2013Sterling by Music Man JP70 – gitara elektryczna – 8/2013Synthogy Ivory II American Concert D – wirtualny fortepian – 1/2013T-Rex Sweeper 2 – efekt basowy – 9/2013TC Electronic BG250 – combo basowe – 6/2013TC-Helicon Harmony Singer – efekt wokalny – 8/2013Verse System 4K MKII –  aktywny system nagłośnieniowy – 9/2013Vintage V1200N – gitara akustyczno-elektryczna – 9/2013Vintage V6MRTBG – gitara elektryczna – 4/2013Vintage VSA 575 – gitara elektryczna – 3/2013VOX StompLab II G – multiefekt gitarowy – 5/2013VOX V846-HW – gitarowy efekt typu wah – 6/2013Waldorf Rocket – syntezator – 9/2013Washburn SHB40 – gitara basowa – 2/2013Zoom Q2 HD – rejestrator audio/wideo – 3/2013

RAPORTiceGear Cassini – syntezator programowy dla iOS – 2/2013MusicLab RealGuitar 3.0, RealLPC 3.0, RealStrat 3.0 –  in-strumenty wirtualne – 2/2013Roland CUBE Lite – wzmacniacz – 5/2013Roland TD-4KP – elektroniczny zestaw perkusyjny – 8/2013

W SKRÓCIEBOSS TU-10 – tuner – 1/2013TC Electronic Ditto Looper – looper – 6/2013Toontrack New York Studios Vol. 3 SDX – wirtualny instru-ment perkusyjny – 5/2013Yonac Magellan – syntezator programowy dla iOS – 3/2013

ZESTAWIENIAAkcesoria dla iOS – 1/2013Gitarowe efekty typu delay i reverb – 10/2013Gitarowe i basowe procesory efektów – 3/2013Gitary elektryczne do 1500 PLN – 7/2013Interfejsy audio FireWire – 5/2013Interfejsy audio USB – 4/2013Interfejsy MIDI – 1/2013Keyboardy – 6/2013Mikrofony instrumentalne – 11/2013Powermiksery – 9/2013Procesory wokalne – 5/2013Stage piano i pianina cyfrowe – 12/2013Syntezatory, moduły dźwiękowe – 8/2013Wielkomembranowe mikrofony pojemnościowe – 2/2013

RELACJEArt Celebration. Jazz & Hip Hop – 9/2013Audiostacja Monitor Akcja – 8/2013Festiwal Rytmu DRUMBATTLE 2013 – 8/2013Koncert Roll&Rock 2013 / V Ogólnopolski Konkurs „Wspo-mnienia Miłośników Rock&Rolla” – 10/2013Mike Mangini w Polsce – 12/2013Perkusyjny rekord Polski w Zamościu – 7/2013Prezentacja systemów nagłośnieniowych K-Array – 7/2013RSG Open Day / Roland Academy – 7/2013Sony DWX – prezentacja – 3/2013

SYLWETKIDave Brubeck – 1/2013J.J. Cale – 9/2013Marek Jackowski – 6/2013George Jones – 6/2013Lou Reed – 12/2013Robert Zildjian – 5/2013

2013 | 12 77

p2013 w MUZYKu

Page 78: Muzyk 12/2013

UNIVERSAL ACOUSTICS W AUDIOSTACJI

Audiostacja została dystrybutorem produktów marki Uni-versal Acoustics –  brytyjskiej firmy zajmującej się produkcją różnego typu ustrojów akustycznych – paneli, pułapek baso-wych, dyfuzorów czy podstawek pod monitory odsłuchowe (Vibro-Pads). W  ofercie tego producenta znajdują się także gotowe zestawy stworzone z myślą o adaptacji akustycznej konkretnych typów pomieszczeń, w  których skład wchodzi nawet kilkadziesiąt elementów.

BLACKSTAR POTENTIAL – DARMOWE LEKCJE ONLINE

Brytyjska firma Blackstar Amplification uruchomiła serwis internetowy przeznaczony dla użytkowników wzmacniaczy gitarowych z serii ID – Blackstar Potential. Na stronie www.blackstarpotential.com dostępne są – po zarejestrowaniu się i zalogowaniu – darmowe lekcje prowadzone przez uznanych nauczycieli (takich jak Jamie Humphries) czy artystów (np.

Gus G.). Do rejestracji wymagany jest m.in. numer seryjny posiadanego przez nas comba lub „głowy” z serii ID. Zawar-tość serwisu będzie aktualizowana co miesiąc. Dystrybutorem produktów marki Blackstar jest firma Sound Service.

GITARY DEAN ZELINSKY PRIVATE LABEL

Nowa marka Dean Zelinsky Private Label (DZPL) to powrót do korzeni słynnego amerykańskiego lutnika: istniejąca od roku 1976 firma Dean Guitars produkuje aktualnie gitary charakte-ryzujące się ciężkim brzmieniem. W początkowych latach pro-dukcji Zelinsky stosował klasyczne metody produkcji, często stosowane w modelach sygnowanych. Z nowa marką Private Label Zelinsky powraca do technik stosowanych na początku swojej kariery. Zelinsky przykłada dużą wagę do starannego wykonania instrumentów. Oprócz stosowania nowinek tech-nologicznych jak np. opatentowany gryf Z-Glide istotny jest również sposób produkcji. „Gitary produkowane są w  ten sam sposób jak wcześniej w mojej fabryce w Chicago” – mówi Zelinsky. Cały proces produkcji przebiega ręcznie: od obróbki drewna, przez lakierownie, po złożenie gotowego produk-tu. W  świecie gitarowym Zelinsky słynie przede wszystkim z unikatowego wykończenia swoich instrumentów, co może-my również zauważyć w przypadku nowej marki. „Dla mnie istotne jest, aby każda gitara posiadała swoją duszę, tak jak ma to miejsce w przypadku instrumentów z lat 50-70.” Gita-ry Dean Zelinsky Private Label dostępne są jedynie w sklepie Musikhaus Thomann. Szczegółowe informacje dostępne są na www.thomann.de.

HARMAN KUPIŁ DURAN AUDIOAmerykański koncern Harman International rozszerzył swoje portfolio o kolejną markę kupując holenderską firmę Duran Audio BV. Najnowszy zakup da im jednocześnie dostęp do innowacyjnych rozwiązań i  technologii jakie stosowane są chociażby w zestawach głośnikowych AXYS Intellivox. Oczy-wiście wraz z przejęciem firmy, wszystkie dotychczasowe pro-dukty Duran Audio (w  tym zestawy Intellivox, systemy Tar-get, Scope G2, Source G2, subwoofery, monitory sceniczne, wzmacniacze mocy czy procesory DSP) staną się integralną

12 | 201378

i info

Page 79: Muzyk 12/2013

częścią oferty sprzętu audio Harman Professional. Firma Du-ran Audio powstała w holenderskim Zaltbommel w roku 1981, a założył ją Gerrit Duran.

NOWA FABRYKA FENDER CORPORATION

Amerykański koncern Fender Musical Instruments Corpo-ration uroczyście świętował otwarcie odnowionej fabryki, w której produkowane będą gitary takich marek jak Jackson, Charvel i EVH. Z tej okazji do zakładu zawitali nie tylko przed-stawiciele „wierchuszki” – Larry Thomas, Jim Broenen, Jason Padgitt i  Jeff Cary, ale także znani artyści związani z marka-mi należącymi do FMIC –  Scott Ian (Anthrax), Phil Demmel (Machine Head), Warren DeMartini (Ratt) oraz Phil Collen (Def Leppard).

TRÓJKOWE MATEUSZEPo raz kolejny już poznaliśmy laureatów Nagród Muzycznych Programu 3 im. Mateusza Święcickiego. „Mateusze” przyzna-wane są za osiągnięcia w  dziedzinie twórczości, wykonaw-stwa lub popularyzacji polskiej muzyki rozrywkowej i  jaz-zowej. Po raz pierwszy nagroda została wręczona w  roku 1987. W tym roku nagrody wręczono w aż pięciu kategoriach, a laureatami zostali: Beata Przybytek (Muzyka jazzowa – wy-darzenie [za płytę „I’m Gonna Rock You”), Jarosław Śmietana (Muzyka jazzowa [za całokształt osiągnięć twórczych]), Da-wid Podsiadło (Muzyka rozrywkowa – debiut), L.U.C. i Motion Trio (Muzyka rozrywkowa – wydarzenie [za albumy „Nic się nie stało” i „City Of Harmony”]) oraz Marcin Masecki (Muzy-ka rozrywkowa [za całokształt osiągnięć twórczych]). Nazwa nagrody pochodzi od imienia wybitnego kompozytora i aran-żera Mateusza Święcickiego, który był współtwórcą i pierw-szym dyrektorem muzycznym Programu 3. Przyznawanie nagród leży w gestii gremium wybitnych dziennikarzy Trójki – Akademii Muzycznej.

AES – NOWY PREZESKrótko po zakończeniu 135. konwencji Audio Engineering Society w Nowym Jorku podano do wiadomości informację o  przejęciu przez Seana Olive’a fotela prezesa stowarzysze-nia. Zastąpi on Franka Wellsa, który dotychczas piastował to stanowisko. Olive jest obecnie szefem działu Acoustic Rese-arch w koncernie HARMAN International, w którym pracuje od 1993 roku. Nowy prezes AES studiował na University of Toronto i McGill University w Montrealu (na tej drugiej uczel-ni uzyskał tytuł doktora). Przez kilka lat był też związany z National Research Council of Canada. Już po podjęciu pra-cy w koncernie HARMAN prowadził okazjonalnie zajęcia na

Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, a także aktywnie działał w różnych komitetach AES. Olive ma w swym dorobku także ponad 30 prac naukowych. Audio Engineering Society (AES) to międzynarodowe stowarzyszenie inżynierii dźwięku o zasięgu światowym, zrzeszającym osoby zawodowo zwią-zane z  techniką foniczną (audio), ale też studentów uczelni technicznych i  muzycznych takich specjalności, jak elektro-akustyka, multimedia czy reżyseria dźwięku oraz sympatyków i hobbystów techniki fonicznej.

NOWY PREZES KMC MUSICFender Musical Instruments Corporation ogłosiła zmianę na stanowisku prezesa KMC Music – oddziału FMIC zajmującego się produkcją i dystrybucją instrumentów muzycznych i akce-soriów oraz oświetlenia scenicznego. Do grupy tej należą m.in. takie marki jak Gretsch Drums, Gibraltar, Latin Percussion, Toca Percussion, SABIAN i MBT. Nowym prezesem został Mark Terry, który ma ponad trzydziestoletnie doświadczenie w przemyśle muzycznym i to na wysokich stanowiskach. W swojej bogatej karierze pracował w  takich firmach jak AVC Group, Harman Pro Group, JBL Professional i New England Digital Corporation.

NAGRODA CIECHOWSKIEGO DLA MISI FURTAKOd roku 2002 przyznawana jest Nagroda Artystyczna Mia-sta Torunia im. Grzegorza Ciechowskiego. Otrzymują ją ar-tyści różnych dziedzin sztuki, którzy opisują rzeczywistość w sposób nie tylko twórczy, ale i nieszablonowy. Tegoroczną jej laureatką została Michalina „Misia” Furtak, znana szero-kiej publiczności przede wszystkim jako wokalistka między-narodowego zespołu Très.b. Z formacją wydała płyty „Scylla and Charybdis”, „The OtherHand” i  „40 Winks of Courage”. Obecnie rozpoczyna solową karierę. W październiku wydała minialbum jako Misia Ff. Kapituła doceniła wrażliwość oraz naturalność wokalistki i  basistki, a  także perfekcjonizm wy-konawczy, jak również europejski i  wielokulturowy wymiar jej muzyki. Nagroda Ciechowskiego to nie pierwsze prestiżo-we wyróżnienie dla artystki. Jest laureatką Paszportu Polityki i Fryderyka za debiut roku. Wręczenie nagrody odbędzie się 14 grudnia 2013 roku w Akademickim Centrum Kultury i Sztu-ki „Od Nowa” w Toruniu, podczas dorocznego koncertu po-święconego pamięci Grzegorza Ciechowskiego. Tradycją jest, że laureat ma prawo do występu z autorskim materiałem.

BOB DYLAN WYRÓŻNIONY WE FRANCJIAmerykański piosenkarz, kompozytor, autor tekstów, pisarz i poeta Bob Dylan został wyróżniony w Paryżu najwyższym odznaczeniem przyznawanym przez państwo francuskie – Le-gią Honorową. Wyróżnienie wręczyła artyście podczas krót-kiej i  skromnej ceremonii francuska minister kultury Aurélie Filippetti.

2013 MERCURY PRIZETegorocznym laureatem Barclaycard Mercury Prize została po-chodzący z Londynu 25-letni muzyk, twórca piosenek i pro-ducent – James Blake. Nagrodzono go za wydany w kwietniu 2013 roku album „Overgrown”, będący drugim krążkiem w je-go dyskografii. W tym roku, w finałowej dwunastce znalazły się ponadto płyty takich wykonawców jak Arctic Monkeys („AM”), David Bowie („The Next Day”), Disclosure („Settle”), Foals („Holy Fire”), Jake Bugg („Jake Bugg”), Jon Hopkins („Immunity”), Laura Marling („Once I Was An Eagle”), Laura Mvula („Sing To The Moon”), Rudimental („Home”), Savages

2013 | 12 79

iinfo

Page 80: Muzyk 12/2013

(„Silence Yourself”) i Villagers („Awayland”). Nagroda Mercu-ry Prize przyznawana jest od roku 1992 w celu uhonorowania najlepszej płyty nagranej w poprzednim roku przez artystów z Wielkiej Brytanii i Irlandii. Do ścisłego finału kwalifikuje się 12 albumów wybranych przez jury spośród kilkuset propozycji, jakie napływają z wytwórni muzycznych.

NAGRODY COUNTRY MUSIC ASSOCIATIONTym razem w Bridgestone Arena w Nashville 18,500 widzów, czyli komplet wypełniający ją po brzegi, było uczestnikami najważniejszego dla muzyki country wieczoru w  ciągu ca-łego roku. Prowadzili go Carrie Underwood i  Brad Paisley. Zanim się rozpoczął, już ogłoszono, że do panteonu naj-ważniejszych artystów, czyli Country Music Hall of Fame, przyjęto Kenny Rogersa, Bobby Bare’a i  pośmiertnie Jacka Clementa. Największą osobowością radiową został Kix Bro-oks, jeszcze nie tak dawno członek słynnego duetu Brooks & Dunn. Po zakończeniu kariery estradowej kupił sobie stację radiową, nazwał ją Kix Brooks Radio i w nim wyżywa się jako prezenter audycji American Countdown, która zyskała dzięki niemu znaczną popularność. Najważniejszą nagrodę, wy-konawcy roku, otrzymał po raz trzeci w karierze (poprzed-nio w latach 1989 i 1990) George Strait, który właśnie jest w trakcie swej tury pożegnalnej z estradą. To piękne zwień-czenie kariery artystycznej dedykował niedawno zmarłemu ojcu. Najlepszym wokalistą został kolejny raz Blake Shelton. Już po raz czwarty wokalistką roku okrzyknięto żonę Shel-tona, Mirandę Lambert, a najlepsza grupa wokalna nazywa się Little Big Town. Blake Shelton, tym razem z producentem, Scottem Hendricksem, pofatygował się na estradę jeszcze raz, by odebrać statuetkę przyznaną mu za najlepszy zeszło-roczny album country, „Based on a True Story”. Kacey Mus-graves, zdolna dwudziestopięcioletnia piosenkarka i autorka piosenek, została wyróżniona statuetką przyznawaną no-wemu artyście. Najlepszy duet wokalny, to Florida Georgia Line. Ten sam duet nagrał najlepszy singiel, „Cruise”. Wy-darzeniem muzycznym roku obwołano wspólne wykonanie piosenki „Highway Don’t Care” przez Tima McGrawa, Taylor Swift i Keitha Urbana. Ta sama trójka wykonawców zgarnęła za ten sam utwór nagrodę za najlepsze wideo roku, a po jej odbiór zgłosił się także reżyser Shane Drake. Zupełnie nie-spodziewanie tytuł muzyka roku zdobył Mac McAnally. Ten mający 56 lat autor piosenek, wokalista i producent nagrał już dziesięć albumów solowych, a niektóre z nich osiągnęły całkiem dużą popularność. Mac jest jednocześnie multiin-strumentalistą, gra na gitarach, mandolinie, harmonijce, ukulele i  perkusji i  od czasu do czasu daje się zaprosić na sesje nagraniowe innych artystów. Ostatnio grał z  Jimmy Buffettem i Kenny Chesney’em. W zeszłym roku ustanowio-no nową nagrodę „dla artysty, który w kraju, a także poza jego granicami, poprzez występy i  nagrania, przyczyni się najlepiej do popularyzacji country”. Nagrodę otrzymała Tay-lor Swift. Najbardziej poruszającym momentem gali było wręczenie nagrody autorom najlepszej piosenki roku, „I Dri-ve Your Truck”. Jessi Alexander, Connie Hamington i Jimmy Yeary napisali ją, by uczcić pamięć Jareda Monti, młodego żołnierza, który zginął w Afganistanie. Jego ojciec ciągle jeź-dzi truckiem, na który syn już nigdy nie wsiądzie…

MOBO AWARDS 2013Tegoroczna ceremonia rozdania brytyjskich nagród MOBO (Music of Black Origin) odbyła się w Glasgow (SSE Hydro). Po dwie statuetki zdobyli w  tym roku Laura Mvula (Najlepsza

artystka, Najlepsza artystka R&B/soul) i  Naughty Boy (Naj-lepsza piosenka i Najlepszy teledysk – obie za utwór „La La La”). Wśród wyróżnionych znaleźli się ponadto: Rudimental (Najlepszy album – „Home”), Wiley (Najlepszy artysta), Sons of Kemet (Najlepszy artysta jazzowy), Lurine Cato (Najlepsza artystka gospel), Sean Paul (Najlepszy artysta reggae), Tinie Tempah (Najlepszy wykonawca Hip Hop/Grime), Fuse ODG (Najlepszy artysta „afrykański”), Krept & Konan (Najlepszy debiut) oraz Kendrick Lamar (Najlepszy artysta zagraniczny). Specjalne wyróżnienie BeMobo dla organizacji charytatywnej Stephen Lawrence Trust odebrała Doreen Lawrence.

AIM INDEPENDENT MUSIC AWARDSPodczas gali w Clerkenwell przyznano po raz trzeci nagrody muzyczne dla niezależnych artystów. Pomysłodawcami tej imprezy jest brytyjskie Association of Independent Music (AIM) czyli Stowarzyszenie Muzyki Niezależnej –  działająca od 1999 organizacja non-profit skupiająca niezależne wy-twórnie muzyczne z  Wielkiej Brytanii. Inicjatywa ta ma na celu uhonorowanie artystów, wytwórni i  firm zajmujących się propagowaniem niezależnej muzyki. Wśród tegorocznych laureatów znaleźli się: Macklemore & Ryan Lewis (najczęściej grana artystka niezależna oraz najlepszy niezależny „przeło-mowy” artysta roku), Enter Shikari (najlepszy wykonawca na żywo), Frankie & The Heartstrings (najciężej pracujący zespół), The xx (najlepszy „trudny” drugi album – „Coexist”), Daughter (niezależny album roku – „If You Leave”), Vampire Weekend (niezależny utwór roku –  „Diane Young”) i  Django Django (niezależny teledysk roku –  „WOR”). Wyróżniono także pię-ciopłytowe wydawnictwo „Scared to get Happy: A Story of Indie Pop 1980-89” (Special Catalogue Release of the Year). Specjalną nagrodą Outstanding Contribution to Music dla wykonawcy, który swą twórczością wpływa na innych i  in-spiruje uhonorowany został Billy Bragg. Wyróżnienie Pioneer Award otrzymał z  kolei Geoff Travis z  Rough Trade. Nagro-dzono również wytwórnie Alcopop! Records (najlepsza mała wytwórnia) i Warp (niezależna wytwórnia roku) oraz festiwal In The Woods (Golden Welly Award). Wyróżnieni zostali także Gilles Peterson i  Steve Lamacq z BBC 6music za wieloletnie wsparcie dla artystów niezależny (pierwszy otrzymał nagrodę Indie Champion, a drugi Special Recognition Award).

YOUTUBE MUSIC AWARDSW Nowym Jorku odbyła się pierwsza w  historii ceremonia wręczenia nagród YouTube Music Awards. Statuetki przy-znano w sześciu kategoriach, a przy nominacjach brano pod uwagę okres dwunastu miesięcy od września 2012 roku. Zwy-cięzcy zostali wyłonieni przez użytkowników serwisu YouTu-be, którzy głosowali poprzez udostępnianie oficjalnych ma-teriałów na swoich kontach w serwisach społecznościowych. Teledyskiem roku (mogącym pochwalić się największą ilością wyświetleń) ogłoszono klip do piosenki „I Got A Boy” koreań-skiej grupy Girls’ Generation. Zwycięzcą w kategorii Artysta roku (najwięcej wyświetleń, polubień, komentarzy i subskryp-cji) został Eminem, natomiast za Odkrycie roku (największy przyrost liczby subskrybentów oraz wyświetleń filmów) uzna-no duet Macklemore & Ryan Lewis. W  tym roku wyróżnio-no także filmy „Radioactive” Lindsey Stirling and Pentatonix (Odpowiedź roku – najlepszy remiks, parodia lub odpowiedź na dane wideo), „I Knew You Were Trouble” Taylor Swift (Fe-nomen YouTube –  film z  największą ilością przeróbek) oraz „See Me Standing” DeStorm (Innowacja roku – najbardziej kre-atywny i innowacyjny teledysk).

12 | 201380

i info

Page 81: Muzyk 12/2013
Page 82: Muzyk 12/2013

2013 BILLBOARD TOURING AWARDSJuż po raz dziesiąty magazyn Billboard przyznał swoje na-grody mające na celu uhonorować artystów, których tour-nee i koncerty przyniosły największych dochód, jak również festiwale, sale koncertowe, kluby oraz organizatorów, pro-motorów i  sponsorów. Doroczna konferencja i  gala Billbo-ard Touring Awards odbyła się tradycyjnie w Nowym Jorku. Przy podejmowaniu decyzji pod uwagę brany był przedział czasu od 1 października 2013 do 30 września 2013. Aż trzy nagrody otrzymała grupa Bon Jovi (przede wszystkim za trasę koncertową „Because We Can”). Uhonorowano rów-nież management zespołu. Nagrodzono także P!nk za serię koncertów w  australiskim Melbourne, Taylor Swift za Red Tour (na której towarzyszyli jej m.in. Ed Sheeran, Joel Crouse, Brett Eldredge, Florida Georgia Line i Casey James) oraz gru-pę One Direction. Za najlepszy festiwal uznano kalifornijski Coachella Valley Music and Arts Festival. Wyróżniono także takie sale jak O2 Arena w  Londynie, Radio City Music Hall w Nowym Jorku i The Colosseum (Caesars Palace) w Las Ve-gas, klub House of Blues w Orlando oraz amfiteatr The Gor-ge w  George (stan Waszyngton). Najlepszym promotorem wybrano firmę Live Nation, a  za najlepszych niezależnych promotorów uznano T4F i C3 Presents. Wśród wyróżnionych znalazła się także agencja Creative Artists Agency. Specjalne nagrody otrzymali w tym roku George Strait (Legend of Live) i Marcie Allen (Humanitarian Award).

SZCZECIŃSKI BIG-BEATNiezwykle ważnym miejscem dla raczkującego w  latach 60. ubiegłego wieku polskiego big-beatu był Szczecin. Miasto portowe zawsze było bardziej łase nowinek ze świata, niż inne ośrodki. Tu marynarze przywozili zachodnie płyty, a także nu-ty i wydawnictwa muzyczne, w późniejszym okresie również instrumenty, z gitarami elektrycznymi na czele. Pewnie i z te-go powodu właśnie w Szczecinie miały miejsce dwie edycje bardzo ważnych dla początków naszej muzyki młodzieżowej, Festiwali Młodych Talentów. Wyłoniły one kilkudziesięciooso-bową grupę naszych czołowych muzyków i wokalistów, z któ-rych znaczna część do dziś znajduje swoje miejsce na estradzie. To w Szczecinie działały tak ważne grupy, jak Czerwono-Czar-ni, Kon-Tiki, Nieznani, Święci, Następcy Tronów, szczecinianką była Helena Majdaniec, w końcu tu działały także zajmujące się zupełnie inną piosenką, Filipinki. Tamte pionierskie lata wręcz domagały się jakiegoś opisu i przypomnienia. Uczynił to szczeciński basista i wokalista, kompozytor, a także dzienni-karz muzyczny, Wojciech Rapa w książce „Mocne uderzenie po szczecińsku”. Jako młody człowiek, żeby być bliżej ukochanych gwiazd, nosił wzmacniacze i  statywy mikrofonowe Czerwo-no-Czarnym, ale po latach grywał razem z Heleną Majdaniec, Jackiem Lechem, Fabianem, grupą No To Co i Wawelami. Jego książka to kopalnia wiedzy i anegdot o tamtych czasach, gdy muzycy sami wycinali sobie gitary z desek, nawijali cienki drut na przetworniki, a pęknięte struny zamawiali u marynarzy, bo w sklepach takich zbytków nie było. Autor doskonale zna śro-dowisko o którym mówi i wszystkie realia, jego opisy są nie tylko poznawcze, ale i zwyczajnie dowcipne. Całość okraszona jest wieloma i nigdzie nie publikowanymi dotychczas zdjęcia-mi. Do sięgnięcia po tę pozycję serdecznie namawiamy nawet tych młodych, którzy o dokonaniach środowiska szczecińskie-go w tamtych latach niewiele wiedzą. Przekonają się wówczas, że na sprzęcie, który samemu się „produkowało”, albo na cze-skiej gitarze Jolana, która była szczytem marzeń, można było grać ukochaną muzykę. I to jak!

MUZYCY O JAKOŚCI NAGRAŃJeszcze do niedawna powszechna opinia głosiła, że arty-ści nagrywający płyty w  ogóle nie interesują się ich stroną techniczną, a  zwłaszcza jakością dźwięku. To krzywdząca plotka, która ma się nijak do rzeczywistości. Jeśli nawet kie-dyś tak było, to już od dawna wokaliści i muzycy przykładają ogromną wagę do tych spraw. Dziś wiele czołowych uczelni muzycznych na całym świecie wprowadziło specjalne semina-ria poświęcone właśnie tym zagadnieniom. To oczywiste, że artysta świadomy wpływu choćby rozstawienia mikrofonów, użytego sprzętu czy obróbki po nagraniu, będzie mógł w spo-sób skuteczny ingerować w swoim własnym interesie w te za-gadnienia. Wielu znakomitych artystów czyniło tak już dawno temu, a do ich grona zaliczano przede wszystkim dyrygentów najlepszych orkiestr Stanów Zjednoczonych, ale też Herberta von Karajana, Stanisława Skrowaczewskiego czy Kazimierza Korda. Znana jest stanowczość w  tych sprawach Krystiana Zimmermana, Stinga, Marka Knopflera i mnóstwa muzyków jazzowych oraz rockowych. Zdarzają się i tacy, którzy są po-strachem realizatorów każdego studia, nie dopuszczając do żadnej dyskusji na te tematy i grożąc zerwaniem nagrań, jeśli cokolwiek nie odpowiada ich warunkom. Wśród gwiazd ma-jących określone poglądy na temat niedostatków dzisiejszej techniki nagraniowej, niezwykle zdecydowane stanowisko zajmuje Neil Young. Twierdzi on, że brzmienie współczesnych krążków jest gorsze nawet od starych płyt szelakowych z ob-rotami 78/min! Za największe nieporozumienie uważa na-grania MP3, z których do uszu słuchacza dociera zaledwie 5 procent informacji zarejestrowanej przez muzyków. Nagrania prezentowane na kompaktach są niewiele lepsze, dostarcza-jąc 15 procent faktycznego zapisu. Nieco wyżej ocenia CD w wersji HDCD, ale najbliższy jest mu High Resolution Audio. Warto dodać, że Young przyjaźnił się ze Steve’m Jobsem i był przekonany, że gdyby nie jego przedwczesna śmierć, świat doczekałby się już przenośnego odtwarzacza High Definition Audio, który w wersji prototypowej, zdaniem Neila, bił w tej dziedzinie wszystko na głowę.

STARE GITARY NA AUKCJACHW dwóch londyńskich domach aukcyjnych – Brompton’s oraz Bonhams –  odbyły się niedawno aukcje instrumentów mu-zycznych. W  obu przypadkach większość pozycji wystawio-nych na sprzedaż stanowiły instrumenty smyczkowe (głów-nie skrzypce i  altówki) oraz smyczki, ale znalazły się wśród nich także gitary. Na aukcji w Brompton’s wystawiono gitarę klasyczną z roku 1962 wykonaną ręcznie przez francuskiego lutnika Roberta Boucheta. Instrument, który wyceniono na 25-35 tysięcy funtów został sprzedany z  57600 GBP. Znacz-nie starsze instrumenty pojawiły się na aukcji w  Bonhams. Spośród wystawionych tam gitar nabywców znalazły trzy – wszystkie z XIX wieku, charakteryzujące się nietypowym jak na dzisiejsze standardy kształtem. Najdroższa z nich okazała się sześciostrunowa gitara zbudowana w Paryżu przez Rene Lacote’a, charakteryzująca się świerkową płytą wierzchnią oraz szyjką i główką z hebanu. Instrument z roku 1829 sprze-dano za 6250 GBP. Nieco mniej bo 4000 GBP zapłacono za gitarę Parlour z roku 1831 z pracowni Louisa Panormo z Lon-dynu. Instrument ten charakteryzuje się m.in. płytą wierzch-nią ze świerku oraz płytą dolną z palisandru. Najniższy wynik – 875 GBP osiągnęła gitara Parlour z roku ok. 1850, wywodzą-ca się ze „szkoły francuskiej”, cechująca się świerkową płytą wierzchnią oraz dolną z  klonu, a  także elementami z  kości słoniowej i hebanu.

12 | 201382

i info

Page 83: Muzyk 12/2013

35 LAT BEZ BRELAJesienią 1978 roku, w wieku zaledwie 49 lat, odszedł Jacques Brel, bez wątpienia jeden z najwybitniejszych pieśniarzy XX wieku. On, Belg z urodzenia i Francuz z wyboru, zaliczany był do wielkiej czwórki autorów i  wykonawców znad Sekwany, w której znaleźli się również Aznavour, Brassens i Becaud. Syn brukselskiego biznesmena, zbuntowany przeciw mieszczań-skiemu środowisku, po nagraniu w Paryżu w 1956 roku pio-senki „Quand on n’a que l’amour”, szybko zyskał popularność i opinię jednego z najdobitniej wyrażających poglądy swego pokolenia piosenkarzy. Zachwycały jego poetyckie teksty, pełne sarkazmu, ironii i czarnego humoru, ale też ciepła i zro-zumienia dla ludzkich przywar. Miał swoje obsesje, choćby głupota, kler czy wojna, ale wiele jego piosenek opowiadało po prostu o miłości i przyjaźni. Dał się poznać jako kompozy-tor nie najprostszych melodii, przez co także dawał do zrozu-mienia, że tekst stanowi dla niego największą wartość. Jego dramatyczne interpretacje, często ocierające się o ekshibicjo-nizm, podkreślane najczęściej gwałtownymi gestami rąk, były dalekie od obowiązującej w latach 60. i 70. estetyki, a jednak zachwycały i stały się w pełni akceptowalnym znakiem rozpo-znawczym Brela. W artystycznych podróżach w latach sześć-dziesiątych zwiedził cały świat, łącznie z Polską i ZSRR, nagrał w  samej Francji 13 płyt studyjnych, które znalazły 26 milio-nów nabywców. W tej liczbie nie ma płyt wydawanych w róż-nych krajach, przede wszystkim w byłych państwach socjali-stycznych, gdzie według szacunkowych danych łączny nakład był nie mniejszy, niż 10-12 mln sztuk. Wiele jego piosenek, jak „Amsterdam”, „Jojo”, „Ne me quitte pas”, „Les Bourgois”, „Le Plat Pays”, „Bruxelles”, „Fernand”, „Les Flamandes”, uznano za najwybitniejsze perły gatunku, a nagrywali je najwybitniej-si wykonawcy, nie tylko francuscy. Wśród Amerykanów choć-by Frank Sinatra, John Denver, Ray Charles, Judy Collins czy Nina Simone. Trudno także spotkać i w Polsce śpiewającego aktora, który nie miałby przynajmniej kilku jego przebojów w repertuarze, a ich tłumaczeniami zajmował się głównie Je-rzy Menel i  Wojciech Młynarski. Swoim mistrzem nazywają go David Bowie, Marc Almond, Rod McKuen i Leonard Cohen. Jego wielką namiętnością był film. Reżyserował dwa filmy fabularne, napisał cztery zrealizowane scenariusze filmowe, w trzynastu filmach wystąpił jako aktor, napisał też muzykę do dwunastu filmów. W  1969 roku ogłosił zakończenie ka-riery piosenkarskiej, wówczas zajął się przede wszystkim fil-mem. Gdy dowiedział się że zapadł na raka płuc, wyjechał na Markizy, na wyspę Hiva Oa. Niedługo przed śmiercią powrócił jednak do Paryża, by nagrać pożegnalny album i zaśpiewać kilka recitali, a  także zagrać główną rolę w musicalu o Don Kichocie, „Człowiek z La Manchy”, który sam przetłumaczył. Sprawdził się w tej roli znakomicie, choć nie posiadał żadnego doświadczenia teatralnego. Żegnała go nie tylko cała Fran-cja, ale i cały świat. Dziś należy do grona autorów, którego teksty są przedmiotem dociekań językowych i znaczeniowych w  każdej szkole we Francji, a  jego utwory stały się ogólno-światową spuścizną kulturalną.

BOHDAN, TRZYMAJ SIĘ!Dla pokolenia dojrzałych Polaków wydaje się to nieprawdo-podobne, ale stosowne materiały urzędowe nie kłamią: Boh-dan Łazuka właśnie skończył 75 lat! Słusznie przywykło się o nim mówić, że to nasz największy powojenny talent estra-dowy, na miarę największych gwiazd międzywojnia. W trak-cie studiów w warszawskiej PWST był ulubieńcem profesora Ludwika Sempolińskiego, który upatrywał w  nim swojego

następcy. Cała Polska poznała go, gdy w 1963 roku, na I Fe-stiwalu Opolskim, brawurowo zaśpiewał charlestona „Dzisiaj, jutro, zawsze”, za który otrzymał nagrodę publiczności. Każ-dą piosenkę rozgrywał po aktorsku, okraszał tańcem i  ge-stem, w  czym przypominał słynnych gwiazdorów piosenki światowej, Philipha Clay’a i Jacquesa Brela. Gdy w 1966 roku wystąpił z ogromnym sukcesem w zatłoczonej do ostatniego miejsca Sali Kongresowej, wypełniając tylko sobą, konferan-sjerem Lucjanem Kydryńskim i zespołem akompaniującym ca-ły wieczór, stał się bożyszczem polskich estrad. Tylko on po-trafił przyprowadzić na trzy dni, do ogromnej, liczącej sobie 9,000 miejsc Hali Ludowej we Wrocławiu aż sześć kompletów widzów! Występował w słynnym Kabarecie Starszych Panów i Szpaku oraz w radiowym „Podwieczorku przy mikrofonie”, zagrał w  ponad pięćdziesięciu filmach kinowych i  telewizyj-nych, nagrał kilka albumów. Od kilku sezonów udziela się także w Mazowieckim Teatrze Muzycznym, ma opinię dosko-nałego aktora i pieśniarza. Mimo szalejących innych mód es-tradowych, potrafi już od kilku dekad utrzymać się w ścisłej czołówce polskich artystów. Wylansował kilkanaście ponad-czasowych przebojów, a przede wszystkim nigdy nie stracił raz zdobytej popularności. Panie Bohdanie, proszę się zgod-nie ze swoją dewizą, zawsze trzymać w  najlepszej formie! Wszystkiego najlepszego!

JUBILEUSZ ENNIO MORRICONEDokładnie 85 lat temu urodził się w Rzymie Ennio Morricone, który uchodzi w  tej chwili za najbardziej znanego włoskie-go muzyka na świecie. Ojciec tego prawdziwego geniusza muzycznego był trębaczem i Ennio szybciej poznał nuty, niż nauczył się chodzić. Miał sześć lat gdy zaczął pisać pierwsze własne kompozycje, a  jako dwunastolatek rozpoczął studia w  konserwatorium. Ostatecznie ukończył konserwatorium w  klasie trąbki, kompozycji i  orkiestracji. Zaraz po studiach pracował jako trębacz w  zespole jazzowym, ale szczęśliwie w 1961 roku napisał muzykę do pierwszego filmu, „Faszysta” w reżyserii Luciano Solce. Kto wie jak by potoczyły się jego losy, gdyby jego szkolnym kolegą z podstawówki nie był Ser-gio Leone, późniejszy twórca słynnych w  świecie spaghetti westernów. Do napisania muzyki wszystkich swoich filmów zaprosił Ennio i  właśnie ta praca przyniosła mu wielki roz-głos. Oczywiście Morricone pracował też z innymi reżyserami. Z Passolinim tworzył „Solo, czyli 120 dni Sodomy”, z Tornatore „Cinema Paradiso”, z De Palmą „Nietykalnych”, a z Joffe – „Mi-sję”. Od 1977 roku podjął pracę także w Hollywood. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale napisał muzykę aż do 504 (stan na listopad 2013) filmów kinowych i telewizyjnych. Jakby tego było mało, jest cenionym kompozytorem piosenek, a  także ich aranżerem. Korzystali z  jego usług w  tej dziedzinie mię-dzy innymi: Gianni Morandi, Alberto Lionello, Nona Orlandi, Jimmy Fontana, Rita Pavone, Mario Lanza, Renato Rascel, Paul Anka, Joan Baez, Demis Roussos, Mireille Mathieu, a nawet Pet Shop Boys. Morricone skomponował też ponad dwieście utworów muzyki poważnej, poczynając od pieśni z towarzy-szeniem fortepianu, poprzez sonaty, a kończąc na koncertach na orkiestrę symfoniczną! Jest też bardzo cenionym dyrygen-tem, pracował między innymi New York Philharmonic, London Philharmonic Orchestra, London Symphony Orchestra, a  od lat jest pierwszym dyrygentem Orchestra Roma Sinfonietta, z którą teraz właśnie wyruszył na krótkie światowe tournee związane z jego półwieczem pracy w filmie. Sprzedał 70 mi-lionów płyt, ma trzy nagrody Grammy, dwa Złote Globy, pięć nagród BAFTA, a w 2007 dostał wreszcie mocno spóźnionego

2013 | 12 83

iinfo

Page 84: Muzyk 12/2013

Oscara za całokształt twórczości! Czy ktoś widział człowieka bardziej pracowitego? Sto lat, Mistrzu!

ABBA POWRÓCI?Wielokrotnie wydawało się, że tylko krok dzieli wszystkich mi-łośników Abby od ich powrotu na estrady świata. Najbardziej prawdopodobne było to w roku 2000, gdy członkom grupy zaproponowano za to okrągły miliard dolarów! Nic z  tego nie wyszło, co świadczy przede wszystkim o ogromnych kon-tach czwórki wokalistów. Drugim, wcale nie mniej ważnym powodem trwania w  rozbracie, były dość głośne rozwody obu par, niegdyś małżeństw tworzących Abbę. Teraz jednak ich wspólne występy stały się znów możliwe, o czym mówią, niezależnie od siebie, wszyscy zainteresowani. Okazją byłaby przyszłoroczna, czterdziesta rocznica pierwszego, wielkiego sukcesu zespołu, singla „Waterloo”, który zapoczątkował ich niebywałą karierę. Mówi się o krótkim powrocie na estradę i do studia, obliczonym na trasę koncertową w wielkich mia-stach świata. Jak będzie naprawdę? Dowiemy się o tym w cią-gu najbliższych miesięcy!

„JEDNORAZOWA” BARBRA STREISANDWszyscy wiemy, że wielkie gwiazdy mają dość luźny stosunek do własnych oświadczeń na temat zakończenia karier koncer-towych. Bardzo często chodzi w  nich wyłącznie o  podbicie sprzedaży płyt i wzmożenie zainteresowania kupnem biletów na „pożegnalną trasę”. Jak się okazuje, Barbra Streisand, bo-haterka jednej z największych karier w dziejach show-bizne-su, poszła podobną drogą. Niby już jej nigdzie się na estra-dzie nie spotka, ale ostatnio jak gdyby nigdy nic, pojawiła się znienacka w nowojorskim Lincoln Center, w trakcie corocznej konferencji finansistów, gdzie dała godzinny koncert dla czte-rech tysięcy rozanielonych słuchaczy. Oczywiście całość była utrzymana w największej tajemnicy, liczni przybyli tam dzien-nikarze z kamerami raczej wywęszyli całą sprawę, bo przecież im nikt nic nie powiedział i w związku z tym agencje prasowe i  portale internetowe też właściwie tylko cudem mogły do-kładnie zrelacjonować tę niespodziankę. Dziesięć śpiewanych przez Streisand piosenek to były same pewniaki, licząca sobie siedemdziesiąt jeden lat gwiazda wyglądała znakomicie i jest również w świetnej formie wokalnej. Po tej godzinie jej konto wzbogaciło się o 2.3 mln dolarów. Pytana o dalsze plany es-tradowe piosenkarka odpowiedziała: „No nie, jestem już poza kalendarzem występów, choć nigdy nie można mówić nigdy!” Zainteresowanym podpowiadamy, że w końcu listopada uka-zała się płyta CD, a także DVD, z zapisem koncertu Streisand, który odbył się w 2012 roku, zatytułowany „Back to Brooklyn”. Zawiera on między innymi dziewięć nigdy poprzednio nie wy-konywanych przez Barbrę utworów.

JUBILEUSZ „MAZOWSZA”Podobno wszystko zaczęło się wówczas, gdy Warszawa pło-nęła po upadku Powstania Warszawskiego. W ruinach stolicy znalazło się między innymi małżeństwo, Mira Zimińska i  jej mąż, Tadeusz Sygetyński. Ona była jedną z  największych gwiazd przedwojennej piosenki, konkurentką Ordonki i  ak-torką kabaretową, a on kompozytorem. Przysięgli sobie, że jeśli przeżyją, założą zespół, który będzie chronił dziedzictwo pieśni i  tańców ludowych. Tak się rzeczywiście stało, dekre-tem Ministerstwa Kultury i  Sztuki z  8 listopada 1948 roku profesor Tadeusz Sygietyński został uprawniony do założenia zespołu pieśni i tańca Mazowsze. Zaczęło się od przesłuchań tysięcy młodych ludzi, kandydatów do tego przedsięwzięcia.

Czasy były pionierskie, ale po jakimś czasie wyłoniono grupę najzdolniejszych i poddano ich bardzo intensywnemu szkole-niu. Na efekty ogromnej pracy nie trzeba było długo czekać, ponieważ już pierwszy koncert, który miał miejsce 6 listopa-da 1950 roku w stołecznym Teatrze Polskim, przyjęty został owacyjnie. Rok później zespół pojechał w świat, najpierw do Moskwy, 1 października 1954 roku podbił Paryż, a trzy lata później USA. Seria nieprzerwanych sukcesów trwa do dziś, Mazowsze uzyskało status jednego z najlepszych tego typu zespołów na świecie. Na scenie prezentowano nie tylko folk-lor Mazowsza, ale też 42 regionów Polski. Z  zewsząd przy-wożono znakomite recenzje, na widowni reprezentacyjnych sal bywały koronowane głowy, przy czym entuzjazm nawet najbardziej wybrednej publiczności dodawał członkom ze-społu skrzydeł. Mazowsze okazało się znakomitym produk-tem eksportowym, żartowano, że w dekadzie lat pięćdziesią-tych i  sześćdziesiątych był lepszym nawet od naszej szynki w puszce i wódki Wyborowej. Zespół miał takie wzięcie, że w sprawie ich występów w polskich miastach interweniowa-no nawet poprzez różne ministerstwa! Mimo tych ogromnych osiągnięć, gorsze czasy dla Mazowsza nastały w  ostatnich dwóch dekadach. Bądź co bądź państwowy, a  w  gruncie rzeczy narodowy zespół, otrzymywał coraz mniejsze dota-cje, honoraria stały na żenująco niskim poziomie, a poza tym po śmierci Miry Zimińskiej kolejni szefowie nie bardzo dawa-li sobie radę w zmieniającej się rzeczywistości. Na szczęście mimo wszystkich konfliktów personalno-finansowych, Ma-zowsze utrzymało statut ogromnie ważnej placówki arty-stycznej. Głosy środowisk twórczych również pomogły i  sy-tuacja, także finansowa, nieco się poprawiła. Dostosowując się do wymagań i możliwości rynku, zespół proponuje kilka alternatywnych programów, także w tak zwanym Mateczniku Mazowsza, czyli w dworku w Otrębusach. Warto dodać, że członkinią tego świetnego zespołu była Irena Santor (słynna solówka w piosence „Ej przeleciał ptaszek”), a głównym ha-słem pozostał fragment recenzji Jerzego Waldorffa: „Mazow-sze to perła w koronie Rzeczypospolitej!” Nic dodać, nic ująć, sto lat, Drodzy Państwo!

SŁUCHAWKOMANIA 2013Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że słuchawki stały się najmodniejszą cząstką sprzętu audio, zatem inwestować w  nie warto każdemu. Po latach przerwy do ich produkcji wróciła firma NAD, ostatnio zalazły się także w portfolio Mar-shalla, a  nawet Martina Logana! Nikt nie ma cienia wątpli-wości, że ich sprzedaż napędzana jest niezwykłą popularno-ścią sprzętu przenośnego. Jednak poza swoimi oczywistymi funkcjami, zaczęły pełnić także funkcję gadżetu współczesnej mody, którą zainteresowali się znani projektanci, proponu-jący coś, co ze słuchaniem nie ma nic wspólnego. Te atrapy, które nie posiadają nawet przetworników, nas oczywiście nie interesują, choć należy podkreślić, że coraz więcej firm produ-kujących, bądź też tylko firmujących słuchawki przeznaczone do normalnego użytkowania, za główny cel obiera nie jakość, ale ich kształt i  formę. Wielu przykładów takiej strategii do-starczyła berlińska IFA. Słuchawki proponuje się we wszyst-kich możliwych kolorach, są okrągłe, trójkątne kwadratowe, prostokątne, czasem ich forma jest absolutnie niemożliwa do określenia, a  specjalne nakładki pozwalają na błyskawiczną zmianę koloru pałąka i muszli, zależnie od nastroju i noszo-nego akurat ubioru. Nawet kabelek można opatulić specjalną kolorową osłonką. Zdarza się coraz częściej, że słuchawkom nadaje się cechy odzieży, ze zwisającymi frędzlami bądź kłęb-kami włóczki. W tych często dziwacznych albo sympatycznych

12 | 201384

i info

Page 85: Muzyk 12/2013

pomysłach nie widzimy rzecz jasna niczego złego, ale okazuje się, że wielu dostawców słuchawek wykorzystuje modę jedy-nie dla nabicia kabzy. Coraz więcej nauszników ma nie tylko fatalny dźwięk, ale też tragiczną jakość wykonania, użytkow-nicy mówią wręcz o  jednorazówkach i wyjątkowej tandecie. Ostrzeżenie to kierujemy zwłaszcza pod adres tych wszyst-kich, którzy kupują słuchawki w sklepach internetowych, kie-rując się kolorem i kształtem słuchawek. Proszę je przed do-konaniem transakcji starannie sprawdzić!

SONY ZNÓW GÓRĄ!Przez kilka lat koncern Sony wyraźnie cierpiał na zadyszkę finansową, spowodowaną kilkoma nietrafnymi, za to sporo kosztującymi decyzjami o produkcji urządzeń, jakich nikt nie chciał kupować. Stała się rzecz wręcz nieprawdopodobna: tak bardzo zasłużony dla światowej elektroniki gigant, autor wielu kapitalnych wynalazków, stanął wręcz nad przepaścią i w zeszłym roku miał aż 6.4 mld dolarów straty! Powołany także w  2012 roku nowy prezes, Kazuo Hirai, zapowiedział ostrą walkę o  odzyskanie najpierw w  ciągu trzech lat rów-nowagi finansowej, a  później powrotu na tron najlepszej, najbardziej innowacyjnej firmy w  swej branży na świecie. Oczywiście nie obyło się bez bolesnych cięć w zatrudnieniu i  pozbyciu się wielu zakładów koncernu, co związane by-ło z  rezygnacją z  produkcji urządzeń nie przynoszących zy-sków. A  jednak reorganizacja koncernu, podobnie jak i  inne zastosowane, czasami drakońskie środki zaradcze, już zaczęła przynosić pozytywne skutki. Sony zdążyło na powrót znaleźć się w gronie czterech najważniejszych gigantów rozdających karty w świecie telewizorów, a  co z naszego punktu widze-nia wydaje się jeszcze ważniejsze, koncern wrócił na dobre do produkcji sprzętu audio, na dodatek w wielu kategoriach urządzeń, od słuchawek poprzez wzmacniacze, a na wielu od-twarzaczach plików i strumieniowych kończąc…

NIEMIECKIE „STEREO” MA CZTERDZIEŚCI LATMimo praktycznie identycznej tematyki, każdy z niemieckich miesięczników poświęconych audio skierowany jest do nieco innej grupy czytelników. Dzięki takiemu sprytnemu zabiego-wi żadne z nich nie wchodzi na pole pozostałych i wszyscy mają swoich wiernych odbiorców. Spośród czterech pod-stawowych tytułów, Stereo odbierane jest jako najbardziej wyważone w  swych opiniach i  testach, ma też chyba naj-ciekawszy dział muzyczny. Co więcej, to jedyny miesięcznik, który reprezentuje niemiecką prasę w organizacji EISA. Stereo właśnie teraz świętuje czterdziestą rocznicę istnienia. Przyłą-czamy się do życzeń magazynów muzycznych i audiofilskich z całego świata, jakie płyną do redakcji Stereo i życzymy stu lat działalności! Wszystkiego dobrego!

ZMARŁ GIANNI FERRIOBył wszechstronnie wykształconym muzykiem, ukończył konserwatoria w  rodzinnej Vicenzie i  Wenecji. Szybko, bo już w latach 50. zajął się pisaniem muzyki filmowej, specja-lizował się w  spaghetti westernach i  typowych dla tamte-go okresu włoskich komediach o  delikatnym zabarwieniu erotycznym. Jego nazwisko pojawiło się w ponad 120 czo-łówkach filmów! Doskonale sprawdzał się również jako dy-rygent, aranżer i kompozytor, był oficjalnym dyrygentem na festiwalu w San Remo w 1959 i 1962 roku, jak również na festiwalu Eurowizji w  1965 roku. Współpracował z  telewi-zją włoską jako autor utworów i piosenek do licznych show, jakie ukazywały się w programach publicznej TV. Od wielu

lat współpracował ze znaną gwiazdą włoskiej piosenki, Mi-ną. Był jej kierownikiem muzycznym, kompozytorem, aran-żerem i  dyrygentem orkiestry przy nagrywaniu większości z jej 77 albumów. Ostatni raz współpracowali przy wydanym w zeszłym roku albumie Miny „American Song Book”. Dla niej napisał swój największy, nieśmiertelny przebój „Paro-le, parole”, jednak swą światową karierę zawdzięcza ona wspólnemu nagraniu Dalidy i Alaina Delona. Piosenka szyb-ko weszła do repertuaru piosenkarzy całego świata, została nagrana w kilkunastu wersjach językowych. Kilka lat temu ukazała się w  wykonaniu Alaina Delona i  Celine Dion, po-nownie lądując w czołówce list przebojów w wielu krajach. Ferrio zmarł z przyczyn naturalnych, miał 88 lat.

ZMARŁ WIKTOR KUBIAKBył biznesmenem, przed laty znalazł się nawet na liście 100 najbogatszych Polaków, corocznie przygotowywanej przez tygodnik „Wprost”. Dla naszego rodzimego show-biznesu był postacią niezwykle ważną. Jako pierwszy przedsiębior-ca przyjął na siebie obowiązki producenta musicalu „Metro”, który miał swą premierę 30 stycznia 1991 roku w Teatrze Dra-matycznym w Warszawie. Była to inicjatywa bez precedensu w powojennej historii naszych scen rozrywkowych, zakończo-na zresztą ogromnym sukcesem artystycznym i finansowym. Z całą pewnością do tej premiery bez Kubiaka by nie doszło, podobnie jak późniejsze kariery niezwykle dziś popularnych piosenkarek i  piosenkarzy, którzy brali w  „Metrze” udział. Jedna z nich, Edyta Górniak, podpisała później umowę z Ku-biakiem, na mocy której stał się on menadżerem. W  latach 1998-2003 sprawował podobne obowiązki wobec Anity Lip-nickiej, a od 2009 roku również Nataszy Urbańskiej. Wiktor Kubiak założył w Londynie swą wytwórnię płytową ORCA LTD. W ostatnim okresie ciężko chorował, miał 68 lat.

ODESZŁA BETSY SMITTLEByła siostrą przyrodnią wielkiego gwiazdora country, Gartha Brooksa. Jako córka wokalistów, a zarazem instrumentalistów związanych z  Nashville, w  naturalny sposób od wczesnego dzieciństwa również zajęła się muzyką. Wybrała sobie raczej nietypowy dla kobiety instrument, gitarę basową, ale czę-sto grywała także na zwykłej gitarze, perkusji i  fortepianie. Wiele lat pozostawała członkiem świetnej grupy towarzyszą-cej w  koncertach i  nagraniach swego brata, Gartha Brook-sa, nazywającej się Stillwater i  uczestniczyła między innymi w  nagraniu podkładów do jego pierwszego krążka, „Ropin’ the Wind”, gdzie nie tylko grała, ale i  śpiewała w chórkach. Ponieważ Betsy nawiązywała natychmiastowy kontakt z  wi-dzami, na koncertach Gartha pełniła także funkcję osoby rozgrzewającej publiczność, co w obliczu ogromnej niegdyś ilości występów, miało dla Gartha kolosalne znaczenie. Gdy Brooks ogłaszał urlop, Betsy jeździła na koncerty z utalento-waną gwiazdką country, Gus Hardin, ale w  1996 roku Gus, stojąca u  progu wielkiej kariery, zginęła w  wypadku samo-chodowym. Betsy Smittle nagrała jedną solową płytę, „Aro-und the Edges”, w 1994 roku. Sama nagrała na niej większość podkładów instrumentalnych i napisała część piosenek Ponoć dobrze przyjęta przez krytyków, nie odniosła sukcesu komer-cyjnego. Betsy znana była również jako obrońca praw mniej-szości seksualnych. Od pewnego czasu walczyła z  rakiem, miała 60 lat.

2013 | 12 85

iinfo

Page 86: Muzyk 12/2013

UNIWERSALNIMarcin Andrzejewski

Mijający rok zapisze się w historii audio jako pierwszy, w któ-rym zdecydowanie zakwestionowano płytę jako nośnik mu-zyki. Mają ją zastąpić pliki, strumienie, komputery, muzyka z  chmurki i  pewnie inne, tego typu wynalazki. Co prawda dzieje się tak od pewnego czasu, o tej postępującej rewolu-cji informuję Państwa nie po raz pierwszy, ale teraz napraw-dę zbierają się nad płytą gradowe chmury. Mówię przede wszystkim o krążkach kompaktowych. Pozycja czarnej, czyli analogowej płyty, wydaje się niezagrożona. Jej zaprzysięgły-mi zwolennikami jest niepomniejszająca się grupa audiofilów, którzy nawet słyszeć nie chcą o wspomnianych radykalnych zmianach, ale to tak naprawdę ułamkowa mniejszość ogółu słuchaczy. Niektórzy obserwatorzy rynku twierdzą nawet, że renesans płyty analogowej jest głównie funkcją mody i sprze-ciwu części melomanów wobec nieakceptowanych przez nich nowinek, lecz osobiście zdecydowanie staję po stronie tradycjonalistów. Naprawdę dobrze nagrane i dopracowane technicznie analogi sprawiają każdemu słuchaczowi, również i mnie, mnóstwo niebiańskich przyjemności.Dziś jednak nie o czarnych płytach będzie mowa, tylko o pró-bach wyciśnięcia z krążków kompaktowych całego, rzeczywi-ście nagranego na nich materiału. Czy uda się w ten sposób zatrzymać plikową rewolucję? Pewnie nie, ale przynajmniej CD przed wyrzuceniem na śmietnik odejdzie w genialnej for-mie. Przypomnę, że przez trzydzieści lat trwania formatu CD, pod jego adresem płynęły głównie ze strony audiofilów gro-my. Zapewne słusznie, sam miałem setki zastrzeżeń, ale, co także powtarzam od dłuższego czasu, dźwięk z odtwarzaczy kompaktowych i samych krążków nigdy nie był tak dobry, jak teraz. Najważniejsza jest podstawowa zmiana polegająca na tym, że osoby odpowiedzialne za nagrywanie, czy szerzej, za realizację płyt, świetnie się nauczyły nowego medium i  nie robią powszechnych przed laty „błędów młodości”.Rewolucja jaką przeżywamy, zaczęła się, czy właściwiej bę-dzie powiedzieć, została proklamowana, dokładnie cztery lata temu. W końcu listopada 2009 roku, wielce zasłużona szkocka firma Linn, w  specjalnym oświadczeniu podała do wiadomości, że definitywnie kończy produkcję odtwarza-czy CD i w  ich miejsce będzie się zajmowała urządzeniami do odtwarzania plików. Aby podkreślić wagę swej decyzji, natychmiast odpowiedni dział firmy zaczął poprzez inter-net sprzedawać pliki muzyczne. Do dziś ich plikowa kolekcja klasyki uchodzi za jedną z najlepszych artystycznie i dźwię-kowo ze wszystkich oferowanych na świecie. Po tej decyzji audiofilski światek był mocno zdezorientowany. Po co i na co to? Minęły cztery lata i  sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Sprzedaż płyt poleciała na łeb na szyję, a producen-ci gremialnie, żeby wyjść na swoje, w miejsce odtwarzaczy proponują, że tak powiem, plikowce i strumieniowce. Nagle niemal wszyscy powtarzają jak mantrę, że odtwarzacze CD to za dużo mechaniki precyzyjnej, która przecież kosztuje sporo, a dostarcza w zamian kiepski dźwięk.Czy naprawdę? Wytwórnie płytowe nauczyły się korzystać z  różnych materiałów i  technologii, których zastosowanie

ma realny wpływ na brzmienie. Oczywiście nie praktykuje się wszystkich osiągnięć na wielką skalę, bo ich opracowanie i wdrożenie znacznie podnosi koszty, ale dla poszukujących kompaktów naprawdę wysokiej jakości, akurat ten parametr nie ma znaczenia. Zacząć należy od SACD, formatu absolut-nie niesłusznie zapomnianego. Dobrze zrealizowane płyty, oczywiście odtwarzane na dobrym sprzęcie, potrafią brzmieć bajecznie! Przestrzeń, separacja instrumentów i  ich wier-ne brzmienie, klarowność i  dynamika, odstają pozytywnie na kilka długości od klasycznych krążków CD. Wielokrotnie miałem okazję przekonać się o tym, kiedy porównywałem te same albumy na CD i  SACD, niezależnie od rodzaju muzyki. O wiele mniej rozpowszechnione są krążki DVD-Audio, choć ostatnio zupełnie przypadkowo natknąłem się na dość dużą ilość tytułów. Jeśli tylko odtwarzacz Państwa na to pozwala, proszę spróbować również tego sposobu na osiągnięcie bar-dzo dobrych rezultatów. Podkreślę jeszcze rzecz tyleż oczy-wistą, co najważniejszą: naprawdę decydujące znaczenie ma robota realizatorów krążka. Złe nagranie, sztucznie podbite częstotliwości, niewłaściwe mikrofony, czy nijakie plany, zni-weczą każdy trud artystyczny i w takiej sytuacji nie pomogą nawet najbardziej kunsztowne technologie. Zawsze niezbęd-ny jest nienaganny materiał wyjściowy. Z  tego wynika też moje ostrzeżenie, jakie często Państwu powtarzam: im lepszy odtwarzacz Państwo mają, tym więcej błędów się słyszy. Co więcej, mogę się założyć w ciemno, że przy zakupie o klasę lepszego sprzętu, przynajmniej połowa posiadanej kolekcji byłaby nie do słuchania...Skoro poruszyłem już temat DVD-Audio, koniecznie muszę powiedzieć kilka słów o inicjatywie w jakimś sensie kojarzą-cej się z tym formatem. Latem powstała nowa organizacja, High Fidelity Pure Audio Industry Group. Jej członkami zo-stali przede wszystkim potentaci rynku medialnego, tacy jak Sony, Warner, czy Universal. Ich pomysł ratowania płyty jako nośnika sprowadza się do tego, by wydawać muzykę wysokiej rozdzielczości na płytach Blu-ray. Pojemność tych krążków jest zupełnie wystarczająca, by mogły być maste-rowane do poziomu minimum 24/96. Mają być kodowane

12 | 201386

f audio

Page 87: Muzyk 12/2013

w  PCM, DTS HD Master Audio i  Dolby True HD. Byłyby to głównie albumy dwukanałowe, a w wypadkach, gdy miało-by to artystyczny sens, także w technologii surround. Kiedy współzałożyciele wspólnie podsumowali swoje możliwości, wyszło im, że do końca roku powinno się ukazać 300 ty-tułów, które w pierwszej kolejności będą sprzedawane w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Japonii. Osobiście jestem nastawiony do tej koncepcji raczej sceptycznie, uważam, że na jakikolwiek nowy ro-dzaj płyty jest już zdecydowanie za późno, ale może nie doceniam determinacji audiofilów?W opracowaniu nowych metod uzyskania najlepszego kom-paktowego dźwięku ogromny udział mają Japończycy, któ-rym od lat przewodzi niestrudzona firma JVC. To właśnie specjaliści z  tego koncernu stoją za wieloma rzeczywiście skutecznymi pomysłami. Płyty oznaczone jako XRCD, XRCD2, XRCD24 poddawane są masteringowi z  zastosowaniem fir-mowego kodera K2, a  ponieważ nie wymagają stosowania specjalnych odtwarzaczy, każdy zatem może usłyszeć różnicę w  jakości odbioru. Niektórzy audiofile twierdzą, że to tylko kwestia lepszej, wyraźniejszej ekspozycji górnych tonów, inni sądzą że właśnie dzięki temu bardzo polepsza się cały ob-raz dźwiękowy, a według mnie wszystko zależy od samych nagrań. Może warto przy okazji zaznaczyć, że JVC obróbce poddaje tylko naprawdę dobrze nagrany materiał, na kiep-ski bardzo słusznie szkoda im czasu. Lepszy rodzaj tworzy-wa z jakiego wykonywana jest przezroczysta warstwa krążka, powoduje bardzo pozytywne wrażenia ze słuchania SHM-CD. Jeszcze skuteczniejsza jest najnowsza propozycja tego rodzaju, Platinum-SHM-CD. Zgodnie z  nazwą przezroczystą warstwę napylono dodatkowo cieniutkim filmem platyny. Tę technologię łączy się z  tak zwanym HR Cutting. Najprościej mówiąc to proces związany z  innym tłoczeniem płyty. Na krążkach HQCD w warstwie odbijającej zastosowano srebro, co też ma dobroczynny wpływ na dźwięk.Sporo się ostatnio mówi o Pure Flection, systemie wprowadzo-nym przez właściciela firmy First Impression Music. Istotą jego pomysłu jest ulepszona technika masteringu Ultra High Defi-nition 32-Bit Mastering. Za pomocą specjalnie przystosowa-nego urządzenia, które w oryginale służyło do tłoczenia płyt Blu-ray, w nowatorski sposób wypala się szklaną matrycę krąż-ka. W tym niezwykle skomplikowanym procesie chodzi o uzy-skanie najwłaściwszych odległości między ścieżkami. Okazuje się, że może to być niezmiernie ważne nie tylko w przypadku

płyt analogowych, co oczywiste, ale i  kom-

paktowych, ponieważ ogromnie zmniejszają się błędy tłoczenia, a  to prze-

kłada się na świetny dźwięk.Moja relacja dotycząca samych odtwarzaczy już nie będzie taka optymistyczna. Owszem, świetne urządzenia ciągle po-wstają, ale jest ich siłą rzeczy o wiele mniej, niż jeszcze rok temu. Niepokojąca informacja dotarła z  Philipsa, gdzie bar-dzo niedawno definitywnie zakończono produkcję napędu CD Pro-2M. Holendrzy opracowali go kilka lat temu, uchodził za jeden z  najlepszych i  najbardziej niezawodnych w  świe-cie. W  dodatku był sprzedawany każdemu chętnemu, więc nie dziwi jego obecność w  co drugim odtwarzaczy najwyż-szej klasy wielu firm. Philips podobno nikomu nie napomknął o planowanym kroku, więc mało która firma poczyniła sobie jego zapasy. Sęk w tym, że nie bardzo czym jest Pro-2M zastą-pić. Owszem, są firmy produkujące bardzo dobre napędy, ale robią to na własne potrzeby. Do nich należy choćby Accupha-se, Luxman, Burmester, Cyrus, CEC (w unikalnej wersji pasko-wej) czy Naim, ale co mają zrobić pozostali? Pewnie najpierw zwrócą się do koncernu TEAC, który pod swoją high-endową marką Esoteric wytwarza VRDS-NEO. Korzystają z niego już od jakiegoś czasu tacy potentaci z najwyższej półki, jak McIn-tosh, Mark Levinson czy dCS, ale to już nie jest tak zwany czysty napęd CD. Jakiś czas temu podobny krok uczynił Sony,

2013 | 12 87

faudio

Page 88: Muzyk 12/2013

jednak Japończycy zrobili to wtedy, gdy wydawało się, że de-finitywnie odejdą od sprzętu audio wyższej klasy i wówczas to posuniecie uznano za naturalne, nikt nie wie natomiast, czym mogli kierować się Holendrzy. Jak na ironię, przed la-ty wszyscy bili się o  napęd Silver Disc Engine, opracowany przez… Linna.Fachowcy są zgodni w opinii, że brak rzeczywiście dobrych napędów, jednego z  najważniejszych podzespołów w  od-twarzaczach kompaktowych, może zdecydowanie przyśpie-szyć ich upadek. Da się zastępczo stosować mechanizmy używane do odczytu komputerowego DVD-ROM, albo też BD-ROM, ale takie odtwarzacze na miano high-endowych już nie zapracują. Kilka lat temu, ze względów oszczędno-ściowych, jedna ze znanych firm użyła takiego właśnie na-pędu do swego wówczas topowego urządzenia. Machlojka bardzo szybko wyszła na jaw, zrobiła się straszna awantura, fora internetowe błyskawicznie obiegła wieść o  tym „prze-stępstwie” i wobec tego producent natychmiast wycofał się z  tego pomysłu. Całą winą obarczono pracownika średnie-go szczebla decyzyjnego, nabywcom zapewniono bezpłatną wymianę podzespołu i sprawa ucichła. Teraz pewnie rzecz by przeszła już bez większego echa…O ile wspomniany kłopot z napędami dotyczy urządzeń z naj-wyższej półki, o tyle o wiele lepsze perspektywy stoją przed firmami z nieco mniejszymi aspiracjami, istnieją bowiem wy-twórcy którzy są w stanie sprostać ich potrzebom. Natomiast nie ulega wątpliwości, że z oczywistych powodów każdy od-twarzacz będzie miał coraz lepszy przetwornik cyfrowo-ana-logowy, bo o to również zadba rynek.

Moim zdaniem właściciele kolekcji płyt kompaktowych jesz-cze nie mają powodu do niepokoju i  niekoniecznie muszą myśleć o  konieczności ich zripowania. Całkowite. zaprzesta-nie produkcji odtwarzaczy, przynajmniej w  przeciągu kilku lat, mimo wszystko jest nieprawdopodobne. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce się schylić po pieniądze obecne na tym rynku. W  dalszej perspektywie sytuacja wydaje się jednak przesądzona.Jeszcze chcę na koniec powiedzieć o pewnych rzeczach, o któ-rych w internecie aż szumi. Można je uznać za nieco spiskową teorię dziejów, związaną z ideą wszechwładnego „wielkiego kontrolera”. Najpierw twarde fakty. Pliki na dyskach twar-dych, w  telefonach komórkowych i wszelkie pamięci FLASH nie należą, wbrew powszechnej opinii, do nas, tylko do tych, którzy je nam udostępnili. Myśmy od ich właścicieli wykupili jedynie prawo do czasowego użytkowania. Dlatego w myśl prawa nielegalna jest choćby sprzedaż dysku twardego z za-wartością plików muzycznych i filmowych, podobnie rzecz się ma z iPhonem i iPadem. Przed sprzedażą winniśmy wyczyścić urządzenia. W  Stanach Zjednoczonych już dzisiaj firmy wy-dawnicze, właśnie te, od których wykupiliśmy czasowe prawa do ich słuchania i oglądania, zadają ustawy pozwalającej na kontrolowanie danych, jakie przechowujemy na naszych urzą-dzeniach. Jeśli ten pomysł przejdzie, firmy będą miały całko-wity wgląd w zawartość tego, czym dysponujemy!Tymczasem kupując płytę stajemy się jej właścicielami. Jedy-nymi i  uniwersalnymi, możemy z nią zrobić, co chcemy. Co prawda ograniczają nas prawa autorskie, ale to już zupełnie inna sprawa. Może warto o tym chwilę pomyśleć?

12 | 201388

f audio

Page 89: Muzyk 12/2013

Piotr Kałużny

Muzyka jest jednym z atrybutów człowieczeństwa. Stanowi język ekspresji i wzruszeń. Pomija wszelkie bariery związane z  pochodzeniem, przekonaniami i  uwarunkowaniami egzy-stencjalnymi. Zaistniała w chwili, gdy homo erectus – a może dopiero, gdy był on już homo sapiens – słysząc, co się wokół niego działo, odebrał to nie tylko w kategoriach informacyj-nych, ale także emocjonalnych. Później, świadomie doceniając owe odczucia, zaczął sam artykułować zjawiska akustyczne mające na celu wywołanie w nim, a także wśród jego pobra-tymców, takie wrażenia. Zaczął nawet w tym celu budować przyrządy, których przeznaczeniem było wywoływanie tych odczuć. Nazwał je po prostu instrumentami muzycznymi. A  co zastanawiające, nie spoczął na laurach, a  przeciwnie, stale je udoskonalał. Brało się to stąd, że jego oczekiwania wobec nich stale rosły i rosły. Komplikował więc ich konstruk-cje tak długo, aż nie uzyskał w nich takie cechy, które zdolne były sprostać jego wyobrażeniom barwowym i wyrazowym. Jak wiemy zresztą, nie ustał w tym działaniu i czyni to nadal z wielkim zaangażowaniem.Posługiwanie się narzędziami muzycznymi wymagało zawsze specjalnego przygotowania i wymuszało determinacji w po-święcaniu temu zadaniu odpowiedniego czasu. Nie ukrywaj-my, bardzo długiego. Ale każdy, który jednak w końcu opa-nował arkana tej sztuki, cieszył się najczęściej powszechną estymą. Nazywano go wymownie muzykiem. To uhonoro-wanie miało swoje uzasadnienie w jego statusie społecznym. W wielu kulturach bowiem przynależał do elit intelektualnych. Nic zatem dziwnego, że młodzi adepci sztuk akustycznych starali się dotrzeć do niego by pobierać stosowne nauki. Je-śli maestro się zgodził, to spotykali się w dowolnym miejscu i  czasie, gdzie uczeń poznawał tajniki gry na instrumencie i  zasady interpretacji. A  czasami jeszcze techniki kompono-wania muzyki. Przy okazji dyskutowali o różnych problemach życiowych. Podopieczny spełniał też wszelkie inne polecenia mentora, np. robił zakupy, lub przepisywał nuty. Taki proces edukacji sztuk akustycznych trwał do dziewiętnastego wieku.Pod koniec osiemnastego stulecia zaczęła się większa de-mokratyzacja muzyki. Zaczęto budować specjalne obiekty zwane szkołami muzycznymi, w których studiować mógł każ-dy, kto tego chciał, a  posiadał środki na opłacenia czesne-go. Nauczanie było bardziej wszechstronne, a przekazywana

wiedza stawała się coraz bardziej szczegółowa i specjalistycz-na. Oprócz samej gry na instrumencie poznawano oraz rozwa-żano, m.in. techniki artykulacji, dynamiki i frazowania. Wykła-dano zasady harmonii i form, oraz przekazywano wiadomości na temat historii muzyki, kompozycji i instrumentacji. Kształ-cono twórców, interpretatorów i teoretyków muzyki Państwo doceniało ogromne wartości muzyki nie tylko w  aspekcie estetycznym, ale także etycznym, intelektualnym i  społecz-nym. Ci, którzy uczyli się muzyki byli uzdolnieni często w in-nych dziedzinach działalności, nie związanych bezpośrednio z dźwiękami, np. w filozofii (Einstein, Nietzsche, Adorno) czy literaturze (Carpentier, Iwaszkiewicz). Ale, co najważniejsze, prezentowali postawy chwalebne pod względem moralnym.Korzystne efekty nauczania muzyki spowodowały, że muzy-kę uwzględniono wkrótce w  edukacji powszechnej. Wpro-wadzono ją do programów szkół podstawowych i  średnich o dowolnym profilu wiedzy. W wielu krajach obowiązkowym stało się nauczanie gry na instrumencie i uczestniczenie w za-jęciach zespołów i orkiestr powstających w szkole, a tworzą-cych w dowolnych stylistykach. Co zadziwiające, państwa te bardzo szybko stawały się potęgami gospodarczymi,A jednak, mimo wszelkich pozytywnych efektów, jakie obser-wowano w wyniku nauczania muzyki, niektóre społeczeństwa przestały doceniać walory tej edukacji. Zaczęty marginalizować jej obecność w  powszechnym nauczaniu i  lekceważyć pozy-tywne skutki, jakie zawsze daje. A przecież już starożytne naro-dy (greckie, egipskie, żydowskie) traktowały muzykę na równi z wiedzą matematyczną, filozoficzną, czy literacką. Wiedziały że twórczość akustyczna rozwija człowieka wszechstronnie, uczy pokory, systematyczności i  szlachetności. Nauczyciele muzyki cieszyli się tam wielkim, nie do przecenienia, uznaniem.Uczenie muzyki jest procesem długoczasowym. Skutki tej edukacji można ocenić i docenić najczęściej dopiero po wielu latach. I  wcale nie tylko w  aspekcie muzycznym. Tak wielki odstęp czasowy pomiędzy studiowaniem muzyki, a efektami społecznymi, jakie niesie spowodował, że niektóre państwa zapomniały o bogactwie, jakie potencjalnie niesie nauczanie muzyki. Interesują ich bardziej doraźne problemy, a  znikają z pola widzenia długofalowe perspektywy. A przecież to te ostatnie będą najbardziej istotne dla następnych pokoleń. Dla dzisiejszych dzieci.

2013 | 12 89

frefleksje na temat sztuk akustycznych

O NAUCZANIU MUZYKI

Page 90: Muzyk 12/2013

NEIL YOUNG & CRAZY HORSEPSYCHEDELIC PILLPrzedstawiać Neila Younga nikomu zapewne nie trzeba, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych osobowości w świecie dzisiejszej muzyki rockowej. Właściwie od zawsze chodzi własnymi drogami, ceniąc sobie niezależność nade wszyst-ko. Ma swoje wielkie argumenty dające mu prawo do absolutnej artystycznej samodzielności. Przede wszystkim jest doskonałym gitarzystą, klasyfikowanym bardzo wysoko we wszystkich zestawieniach, a każde kolejne nagranie dostar-cza dowodów poświadczających, że Neil potrafi wygrać wszystko. Słynne riffy zniekształcone przystawkami stały się niemal jego biletem wizytowym. Mało te-go, jest także świetnym kompozytorem pełnym muzycznych pomysłów, a w tej dziedzinie żaden z wielkich, choćby jego przyjaciel Bob Dylan, nie zdziałał więcej. Poza tym to jeden z ostatnich, którzy skutecznie sprzeciwiają się dyktatowi pro-ducentów i przeróżnych hochsztaplerów z branży, nakazujących muzykom ści-śle określone działania muzyczne. On już szczęśliwie niczego i nikomu nie musi udowadniać, tworzy dla swoich fanów i siebie, dlatego podporządkowanie swoich idei komukolwiek, delikatnie mówiąc, nie jest jego celem. Young odrzuca nawet konieczność ograniczenia utworów do nędznych pięciu minut, by łatwiej się je nadawało w stacjach radiowych. Otwierający album, zresztą znakomity „Driftin’ Back” trwa 27:35 i nie ma w nim nawet zbędnej sekundy! Dwa następne pod względem długości, „Ramada Inn” (16:50) i „Walk Like a Giant” (16:27) uważam z jedne z najciekawszych, jakie kiedykolwiek napisał. Ten album, już chyba 34. studyjny w jego karierze, jest bodaj pierwszym składającym się z dwóch krążków, łącznie zawiera tylko osiem kompozycji (utwór tytułowy jest powtórzony w innym miksie), ale jakich! Niby to tylko rock w wykonaniu kilku grających i śpiewających muzyków, za to z mnóstwem świetnych pomysłów muzycznych, tekstowych i aranżacyjnych! Grupa Crazy Horse idealnie odczytuje zamiary lidera, słychać radość wspólnego muzykowania, a jednocześnie dyscyplinę i wzorcową pracę zespołową. No i do tego ten specyficzny, wysoki głos Neila, z całą pewnością odbiegający od utartych ideałów piękna. Pewnie niektórych okropnie denerwuje, ale ja mu po prostu wierzę. Jeśli czytają mnie w tej chwili młodzi muzycy marzący o własnej kapeli rockowej, niech rozbiorą te utwory na małe kawałki i nauczą się ze szczegółami na pamięć. Później wystarczy tworzyć z podobnym żarem i autentyzmem jak to czyni ten świetny, kanadyjski mistrz. Proste? Tak sobie. Całej reszcie Czytelników zwyczajnie polecam ten rewelacyjny album! I tyle.

Marcin Andrzejewski

MICHAŁ BAJORMOJE PODRÓŻE„Częścią mojego zawodu są podróże, w związku z tym przewędrowałem kawał świata. Niezależnie od tego bardzo lubię podróżować także prywatnie i gdybym miał na to czas, pewnie robiłbym to o wiele częściej”. Mniej więcej tak brzmia-ła wypowiedź Michała Bajora, którą usłyszałem w radiu. Stąd też wziął się po-mysł na płytę o podróżach. „Poszedłem do Wojtka Młynarskiego i wyłuszczyłem mu w czym rzecz. Opowiedziałem mu o wielu miastach i krajach jakie udało mi się dotychczas odwiedzić, a on wybrał trzynaście z nich, napisał teksty i dalej wszystko już było proste. Dlaczego akurat trzynaście? Bo to moja szczęśliwa licz-ba!”. Rzeczywiście, jak się ma teksty od Młynarskiego, w swoim fachu naprawdę geniusza, można uznać lwią część pomysłu za załatwioną. Zgodnie z historyczną prawdą wszystko zaczyna się na krążku od podróży z rodzinnego Opola do stoli-cy, później ukazana jest Warszawa sprzed kilku dekad, oczywiście z Teatrem Ate-neum z jego słynnymi spektaklami muzycznymi, w których obaj panowie współ-pracowali, a potem artystyczne eskapady do Nowego Jorku, Paryża, Londynu, San Remo, Madrytu, Lizbony… Następnie teksty dotarły do kilku zaprzyjaźnionych kompozytorów, z tego aż pięć trafiło w ręce Włodzimierza Korcza. Panowie kompozytorzy zastosowali najlepszy i najbardziej czytelny klucz, pisząc takie melodie, które powinny się kojarzyć z danym miastem. Mowa o Ar-gentynie? Tango jest łatwym, rozpoznawalnym muzycznym hasłem. Paryż ubarwiony został walczykiem, a Nowy Jork tematem natychmiast kojarzącym się z Broadwayem. Zapewne spory udział w opracowaniu tego rodzaju prostych, a jednocześnie celnych skojarzeń miał aranżer, Wojciech Borkowski. W ten sposób gotowe, świetne, inteligentne, czasem dowcipne, ale też momentami gorzkie piosenki, dostały się w ręce Michała Bajora. To zbyt doświadczony i wrażliwy twórca, żeby mógł przepuścić podobną okazję i nie ubarwić ich jeszcze szczegółowo przemyślaną interpretacją. Nad piosenkarzami ma jedną, za to zasadniczą przewa-gę: ponieważ jest aktorem, co nakazuje mu wyciśnięcie z każdego tekstu i nutki wszystkiego, co tylko możliwe, a on to naprawdę potrafi! Sam Bajor twierdzi, że to najbardziej osobista ze wszystkich dotychczas nagranych płyt i najmocniej go odsłaniająca. Na pewno bardzo ciekawa. Żal mi trochę, że pan Michał znów powrócił do maniery śpiewania drżącym, przesadnie wibrującym głosem, od którego w swoim czasie już szczęśliwie odszedł, ale podobno tak chcieli fani. Ja nie!

Marcin Andrzejewski

12 | 201390

r recenzje

Page 91: Muzyk 12/2013

PAUL MCCARTNEYNEWDoceniam niezwykle wysoką klasę kompozytorsko-wykonawczą sir Paula, zwłaszcza po je-go letnim koncercie w Polsce, ale prawdę mówiąc nie słyszałem wszystkich jego krążków. Jednak kiedy wyczytałem, że w ramach promocji nowego albumu „New” potrafił dać im-prowizowany koncert na Times Square w Nowym Jorku i w centrum Londynu, natychmiast go nabyłem. Jestem przekonany, że spośród mi znanych, tegoroczna płyta należy do naj-lepszych z wszystkich szesnastu studyjnych, jakie nagrał. McCartney jest w świetnej formie, ma mnóstwo pomysłów muzycznych i  tekstowych. Imponuje mi również umiejętnością artystycznych wyborów. On, który może wykorzystać w nagraniach wszystko, cokolwiek przyjdzie mu do głowy, świadomie potrafi się ograniczyć do tego, co rzeczywiście uzna za potrzebne i niczego zbędnego się na jego płytach nie usłyszy. Ten album jest pochwałą jego nieograniczonej wyobraźni a przy okazji konsekwencji artystycznej, no i świadomego odwoływania się do różnych stylów. Może należałoby powiedzieć, że dla mnie to po prostu muzyka, której się słucha z ogromną przyjemnością i nawet wielokrotne przesłuchanie całości wcale nie powoduje zmęczenia. McCartney twierdzi, że zainspirowały go czasy beatlesowskie, a nawet jeszcze wcześniejsze i ja mu wierzę, bowiem wyraźnie pobrzmiewają tu echa tamtych lat. Powrót do przeszłości jest czytelny co najmniej kilkakrotnie, może najbardziej w akustycznej balladzie „Early Days”, wspomnieniu liverpoolskich czasów spędzonych z  Lennonem. Z  innych utworów muszę wspomnieć o „Hosannie” i kompozycji „Alligator” z niezwykłymi, uzupełniającymi się partiami gitary akustycznej i elektrycznej. Jak zwykle u Paula krążek zaskakuje gęstością bogactwa brzmień instrumentów i głosów. Całość została nagrana, wliczając głównego zainteresowanego, w towarzystwie zaledwie dziesięciu muzyków, ale sam Paul obsługuje tu blisko tuzin instrumentów. Do pomocy Paul wziął aż czterech producentów, Marka Ronsona, Ethana Johnsa, Paula Epwortha i Gilesa Martina (syna George’a). Czy każdy z nich odpowiadał za określoną część roboty, czy wszyscy odpowiadali za wszystko, nie wiem, najważniejsze, że wykonali swą robotę perfek-cyjnie. Całość powstawała w czterech studiach Los Angeles, Nowego Jorku i Londynu, ale moim zdaniem cały trud opłacił się sowicie!

Marcin Andrzejewski

DONOVANSHADOWS OF BLUEKu radości swoich dawnych wielbicieli, Donovan ciągle nagrywa. Autor ponad pięciuset piosenek i  trzynastu pozycji obecnych kiedyś na Top Forty, absolutnie nie zamierza być bezczynny, zresztą znajduje bez najmniejszego trudu widzów na swo-je koncerty. W zeszłym roku został przyjęty w po-czet Rock&Roll Hall of Fame, a taki sukces, jego zda-niem, zobowiązuje go do wzmożonej aktywności. Zapewne mało kto wie, że swój pierwszy singiel, który zamienił się w ogólnoświatowy szlagier, Catch the Wind, Donovan nagrał w Na-shville, w którym jako zupełnie nieopierzony osiemnastolatek i kompletna artystyczna niewiadoma, znalazł życzliwych muzycznych protektorów. Mieli nosa. Teraz, blisko pięć-dziesiąt lat później, Donovan ponownie zagościł na dłużej w studiach Muzycznego Mia-sta i nagrał kolejny, studyjny album. „Nigdy nie zapomniałem Nashville i wiedziałem, że pewnego dnia powrócę tu z kieszeniami pełnymi nowych piosenek, które umieszczę na płycie”, powiedział na swojej stronie internetowej. Część materiału została zrealizowana już we wrześniu zeszłego roku, reszta w styczniu i lutym, a nad całością czuwał nie tylko sam zainteresowany, ale też kilkakrotny laureat Grammy za produkcję płyt, Michael Knox. Ciekawe, że mimo nagrania znacznie większej ilości utworów, obaj panowie zdecydowali o pozostawieniu na krążku tylko dziesięciu z nich. Czyżby w ten sposób z góry zakładali szybkie wydanie następnego albumu? Krążek zapowiadały dwa single, miłosna ballada „To Love You” i „The Harmonica Girl”. W tym drugim utworze partię harmonijki nagrał przyjaciel Donovana, John Sebastian, a gościnnie zaśpiewała mało znana Greta Gaines. Całość jest utrzymana w konwencji folku i nieco archaicznego country. Przeważają utwo-ry łagodne, jedynie „The Blame Game” i „The Bungalow” wyłamują się z tego schematu. To z pewnością dobrze napisane piosenki, Donovan jest twórcą zbyt doświadczonym, by strzelać jakieś gafy muzyczne bądź tekstowe. Jako wokalista niewiele się zmienił od swego złotego okresu, charakterystycznie wibrujący głos nadal pozostaje jego najbar-dziej rozpoznawalną cechą. Towarzyszy mu mała grupa akompaniująca, w kilku utwo-rach całkiem mocno brzmią chórki. Ten w sumie niezły krążek jakoś nie powalił mnie na kolana. Przypomina mi się słynne przed laty zdjęcie Donovana grającego na gitarze i na harmonijce uczepionej na charakterystycznym uchwycie zawieszonym na szyi, Przed nim stał wielki bęben uruchamiany nogą, a dumny podpis głosił: „ta maszyna zabija”. Teraz, jak mi się wydaje, już nie zabija. I tyle!

Marcin Andrzejewski

2013 | 12 91

rrecenzje

R E K L A M A

Page 92: Muzyk 12/2013

koncertykoncerty

koncerty

koncertykoncerty

koncertykoncerty

koncertykoncerty

koncerty

1-4.12 – Tanghetto (1.12 – Kraków, Rotunda; 4.12 – Poznań, Blue Note)2.12 – Black Veil Brides (Poznań, Eskulap)2.12 – h natural (Kraków, Rotunda)2.12 – Michael Patches Stewart (Warszawa, Hybrydy)2-3.12 – Deux Boules Vanille (2.12 – Wrocław, Puzzle; 3.12 – Kraków, Alchemia)2-10.12 – The World Famous Glenn Miller Orchestra di-rected by Wil Salden (2.12 – Bydgoszcz, Opera Nova; 3.12 – Gdańsk, Filharmonia Bałtycka; 7.12 – Wrocław, Sala Audy-toryjna WCK; 8.12 – Kraków, Auditorium Maximum UJ; 9.12 – Warszawa, Sala Kongresowa; 10.12 – Zabrze, Dom Muzyki i Tańca)2-20.12 – 55. Jazz Jamboree cd [2.12 – United States of Beta; 5.12 – Michał Kulenty – Paweł Tomaszewski; 7.12 – Vaiginis Jazz Quartet; 8.12 – Neda and Labutis Jazz Quartet; 14.12 – Kevin Mahogany Quintet; 20.12 – Janusz Szrom i przyjaciele] (Warszawa)3.12 – Brit Floyd (Warszawa, Sala Kongresowa)4.12 – Destroyer (Warszawa, Skwer)4.12 – Fanfare de Transylvanie [Ethno Jazz Festival] (Wro-cław, Alibi)5-6.12 – Jazzanova (5.12 – Wrocław, Eter; 6.12 – Warszawa, Basen)5-8.12 – V Lublin Jazz Festiwal [5.12 – Martin Küchen’s An-gles 9; 6.12 – Samuel Blaser Trio, Damasiewicz Project, Diaz-pora; 7.12 – „Tribute to Jerzy Milian”, Jazzanova Live feat. Paul Randolph; 8.12 – Lubelska Orkiestra Jazzowa - Trifonidis Ro-ots Trio + lubelscy muzycy, Marilyn Mazur Group, Ballrogg] (Lublin)6.12 – „Enter The Nu Breed” [Madball, Deez Nuts, Your De-mise, Nasty] (Gdynia, Ucho)6-7.12 – Vitalic (6.12 – Poznań, SQ; 7.12 – Warszawa, 1500 m2)6-8.12 – Therion (6.12 – Kraków, Studio; 7.12 – Warszawa, Stodoła; 8.12 – Wrocław, Eter)7.12 – Woodkid (Warszawa, Arena Ursynów)9-10.12 – Yasmin Levy (9.12 – Warszawa, Palladium; 10.12 – Wrocław, Impart)9-10.12 – Fredrika Stahl (9.12 – Szczecin, Filharmonia; 10.12 – Warszawa, Palladium)10-15.12 – Kev Fox & The Last Dance (10.12 - Elbląg, Mjazzga; 11.12 - Koszalin, Kawałek Podłogi; 12.12 - Bydgoszcz, Mózg; 13.12 - Poznań, Meskalina; 14.12 - Szczecin, Free Blues Club; 15.12 - Gorzów, MIXcoolTURA)12.12 – Andy Allo (Sopot, Sfinks 700)12-13.12 – The Jillionaire & Walshy Fire (12.12 – Katowice, Mega Club; 13.12 – Warszawa, Basen)13.12 – Kevin Mahogany (Poznań, Blue Note)13-14.12 – Rob Coffinshaker (13.12 – Kraków, Alchemia; 14.12 – Opole, Contrebasse Cafe)13-14.12 – Mio Myo (13.12 – Warszawa; 14.12 – Kraków, Alchemia)13-14.12 – Kazuhisa Uchihashi (13.12 – Bydgoszcz, Mózg; 14.12 – Wrocław, Ośrodek Postaw Twórczych)13-17.12 – Guillaume Maupin (13.12 – Sieradz, Skazani na Bluesa; 14.12 – Warszawa, Eufemia; 15.12 – Pajęczno, Kino Świteź; 16.12 – Krotoszyn, Herbaciarnia Camellia; 17.12 – Wro-cław, Łykend)14.12 – Natalia Oreiro (Wrocław, Hala Orbita)14.12 – Energia Dźwięku 7 [Jarboe, Uz Jsme Doma, Public Se-rvice Broadcasting, UL/KR, Oranżada] (Wrocław, C.K. Agora)14.12 – Diane Reeves [BMW Jazz Club] (Warszawa, Teatr Wielki)17.12 – Eat You Alive (Wrocław, Firlej)

18-20.12 – Ayo (18.12 – Wrocław, Eter; 19.12 – Kraków, Kwa-drat; 20.12 – Warszawa, Palladium)22.12 – Joel Holmes (Warszawa, Hybrydy)

20147.01 – Ron „Bumblefoot” Thal; support: Disperse (Kraków, Lizard King)9.01 – VNV Nation (Warszawa, Progresja)11.01 – Agnes Obel (Warszawa, Palladium)30.01 – Royal Republic and The Nosebreakers (Warszawa, Hybrydy)28-31.01 – Clannad (28.01 – Zabrze, Dom Muzyki i Tań-ca; 29.01 – Poznań, MTP/Sala Ziemi; 30-31.01 – Warszawa, Stodoła)31.01 – 1.02 – Fields Of The Nephilim (31.01 – Kraków, Stu-dio; 1.02 – Warszawa, Progresja)5.02 – Dream Theater (Katowice, Spodek)6.02 – Ellie Goulding (Warszawa, Torwar)11.02 – Blackfield (Kraków, Studio)12-13.02 – Primal Fear; support: Bullet, Messenger (12.02 – Warszawa, Progresja; 13.02 – Katowice, Mega Club)13-15.02 – Deep Purple (13.02 – Poznań, Arena; 15.02 – Ka-towice, Spodek)18-19.02 – John Mayall (18.02 – Warszawa, Stodoła; 19.02 – Zabrze, Dom Muzyki i Tańca)19.02 – Bullet For My Valentine; support: While She Sleeps, Callejon (Warszawa, Stodoła)20.02 – Garou (Warszawa, Sala Kongresowa)20.02 – Gary Numan (Warszawa, Palladium)24.02 – Depeche Mode; support: Choir Of Young Believers (Łódź, Atlas Arena)26.02 – Wishbone Ash (Piekary Śląskie, OK Andaluzja)1-2.03 – Simple Minds (1.03 – Poznań, MTP/Sala Ziemi; 2.03 – Warszawa, Stodoła)4.03 – James Arthur (Warszawa, Palladium)5-8.03 – Skunk Anansie (5.03 – Warszawa, Sala Kongresowa; 6.03 – Zabrze, Dom Muzyki i Tańca; 7.03 – Łódź, Teatr Wielki; 8.03 – Poznań, Aula UAM)8-9.03 – Within Temptation (8.03 – Poznań, MTP/Sala Ziemi; 9.03 – Warszawa, Torwar)19.03 – Apocalyptica + Avanti! Orchestra (Warszawa, Sala Kongresowa)19-20.03 – The Crimson ProjeCKt (19.03 – Warszawa, Palla-dium; 20.03 – Kraków, Studio)23.03 – Miyavi (Kraków, Studio)26-28.03 – „Metal All Stars” (26.03 – Łódź, Atlas Arena; 28.03 – Gdańsk, Ergo Arena)28-30.03 – Beth Hart (28.03 – Chorzów, MDK Batory; 30.03 – Warszawa, Proxima)5-11.04 – Hiromi (5.04 – Gorzów Wielkopolski, Filharmonia Gorzowska; 11.04 – Wrocław)5.05 – Steve Hackett (Zabrze, Dom Muzyki i Tańca)12.05 – Peter Gabriel (Łódź, Atlas Arena)29.05 – 1.06 – Pat Metheny Unity Band (29.05 – Bielsko-Biała, Kościół św. Maksymiliana Kolbego; 31.05 – Warszawa, Sala Kongresowa; 1.06 – Szczecin, Zamek Książąt Pomorskich)2.06 – Yes (Warszawa, Sala Kongresowa)4.06 – Tangerine Dream (Warszawa, Arena Ursynów)10.06 – Nine Inch Nails (Katowice, Spodek)11-12.06 – Impact Festival 2014 [wystąpią m.in.: Black Sab-bath, Aerosmith] (Łódź, Atlas Arena)12.06 – Tori Amos (Warszawa, Sala Kongresowa)25-28.06 – Life Festival Oświęcim 2014 [wystąpią m.in.: So-undgarden] (Oświęcim)

waranżacja warsztaty

Piotr Kałużny

Opracowanie kompozycji w stylu jazzowym

Stało się już naszą tradycją, że w grudniu albo w styczniu, aran-żujemy kolędę. Aby ten zwyczaj zachować dokonamy teraz też opracowania jednej z nich. A ponieważ założyliśmy, że nasza par-tytura będzie reprezentować jazz, stąd wybór kompozycji bożo-narodzeniowej stał się już mniej problematyczny. Jak wiadomo, większość standardów muzyki swingowej ma światową popular-ność, a podobny status wśród pieśni gloryfikujących narodziny Jezusa ma kolęda Cicha noc. Dlatego właśnie ją zreharmonizuje-my i zapiszemy na instrumentarium w składzie: fortepian, kon-trabas.

W stylu jazzowym dwa elementy muzyczne są szczególnie istot-ne. Jeden związany jest z rytmem, a drugi z akordyką. Ten pierw-szy jest niemożliwy do wiernego zanotowania, a ten następny stanowi z kolei przykład harmonii mocno rozbudowanej. Rytm piszemy więc w sposób uproszczony, oczekując od wykonawcy właściwego zinterpretowania go, a współbrzmienia określamy symbolami (co pozwala muzykowi budować ich faktury całkiem dowolnie) lub nutami (co wyznacza w szczegółach ich konstruk-cje i usytuowania).A tak oto prezentuje się na pięcioliniach nasza aranżacja:

p

triplet feel Intro

cb

Theme

932013 | 1212 | 201392

k koncerty

Page 93: Muzyk 12/2013

waranżacja warsztaty

Piotr Kałużny

Opracowanie kompozycji w stylu jazzowym

Stało się już naszą tradycją, że w grudniu albo w styczniu, aran-żujemy kolędę. Aby ten zwyczaj zachować dokonamy teraz też opracowania jednej z nich. A ponieważ założyliśmy, że nasza par-tytura będzie reprezentować jazz, stąd wybór kompozycji bożo-narodzeniowej stał się już mniej problematyczny. Jak wiadomo, większość standardów muzyki swingowej ma światową popular-ność, a podobny status wśród pieśni gloryfikujących narodziny Jezusa ma kolęda Cicha noc. Dlatego właśnie ją zreharmonizuje-my i zapiszemy na instrumentarium w składzie: fortepian, kon-trabas.

W stylu jazzowym dwa elementy muzyczne są szczególnie istot-ne. Jeden związany jest z rytmem, a drugi z akordyką. Ten pierw-szy jest niemożliwy do wiernego zanotowania, a ten następny stanowi z kolei przykład harmonii mocno rozbudowanej. Rytm piszemy więc w sposób uproszczony, oczekując od wykonawcy właściwego zinterpretowania go, a współbrzmienia określamy symbolami (co pozwala muzykowi budować ich faktury całkiem dowolnie) lub nutami (co wyznacza w szczegółach ich konstruk-cje i usytuowania).A tak oto prezentuje się na pięcioliniach nasza aranżacja:

p

triplet feel Intro

cb

Theme

932013 | 12

Page 94: Muzyk 12/2013

w warsztaty bas

Zbigniew Wrombel

Inni wielcy basiści poprzednich dekadczęść 52

Gary Willis (kontynuacja)Wspomniana ostatnio płyta „Bent” Gary Willisa zawiera kilka utworów w metrum trójdzielnym – 3/4 lub 6/4. Jednym z ta-kich utworów jest żywiołowo wykonana kompozycja „Arme-geddon Blues”. Wykonany w brawurowym tempie – ćwierć-nuta = 154 brzmi imponująco. Kompozycja ma formę 12 tak-towego bluesa utrzymanego w rytmie funkowym.Podstawowy groove basu ilustruje przykład nr 1). Widoczna jest tutaj trójdzielna pulsacja wewnętrzna – każdy takt jest podzielony na dwa segmenty w metrum na 3/4. Gary Willis

w trakcie utworu modyfikuje linię basu utrzymując jej gęstą strukturę.Inny groove basu posiada utwór „Bowlegged”. Pulsacja jest tutaj swingowa (shuffle funk). Gary Willis posługuje się tech-niką tłumionego kciuka – muted thumb, przez co bas brzmi krótko i tajemniczo. Brzmienie jego jest tutaj ciemne, ale czy-telne. Utwór ten niesamowicie swinguje.Kompozycja ta posiada formę 16 taktowego bluesa o cieka-wej strukturze harmonicznej. W ostatnim takcie przykładu nr 2 pojawiają się w zapisie romboidalne nuty, które wskazują

miejsca na strunie G i D, gdzie są wydobywane flożolety naturalne. Ich brzmienie to dźwięki g i d w oktawie razkreśl-nej, stanowiące kwin-tę zwiększoną i nonę zwiększoną akordu do-minantowego altero-wanego B7/9#. Tempo utworu „Bowlegged” jest umiarkowane i wy-nosi ćwierćnuta = 93.Zupełnie odmienny cha-rakter posiada linia basu w utworze „Cadillac”, której początkowe frag-menty ilustruje przykład nr 3. Jest ona spokoj-na i bardzo oszczędna, zwłaszcza w pierwszych fazach utworu. Później stopniowo rozkręca się i jest bardzo ciekawie modyfikowana w trakcie przebiegu utworu. Tem-po jest umiarkowane – ćwierćnuta = 86. Pul-sacja również triolowa (swingowa).Brzmienie basu w utwo-rze „Cadillac” jest intry-gujące: Gary Willis grał tu, podobnie jak w po-zostałych omawianych utworach, na fretlessie (basie bezprogowym). W tym przypadku użył efekt oktawera, który dodał dźwięki niższe o oktawę. Brzmi to świet-nie.Za miesiąc kontynuacja.

P. 1 = 154C7( 9)

P. 2 = 93

swing feel

E7

A7 E7

B7 A7 G7 F7 B7( 9)

E7 D7 C7 B7( 9)

= 86P. 3

swing feel

Cm7

Gary Willis - fragmenty linii basuTranskrypcja - Z. Wrombel

Gary Willis

94 12 | 2013

wperkusja warsztaty

Krzysztof Przybyłowicz

Sposoby korzystania z rudymentówczęść 9

Poprzednie przykłady zastosowania rolli były oparte na five stroke roll, czyli dwa razy po dwa dźwięki z każdej ręki zakończone dźwiękiem pojedynczym. Przykłady zawierające taki rudyment można mnożyć i nie będzie to zbyt trudne gdyż jest on najczęściej używany. Następny z grupy rolli jest dłuższy o dwójkę wykonywaną jedną ręką. Najbardziej oczywistym sposobem wykorzystania seven stroke roll jest ułożenie kolejnych dwójek na tom tomach z werblem.

p. 01

P P L L P P L

Zakończenie tej figury na werblu ma charakter otwarty, sugerujący kontynuację – dodanie innych elementów. Można jednak zmienić jej brzmienie zamieniając ostatni werbel na bęben. Taka postać jest często powtarzana (popularne młynki).

p. 02

P P L L P P

lub

p. 03

( )P P L L P P P P L L P P

Korzystając z wygodnego odbicia membrany i selektywnego brzmienia werbla można wykonać na nim większą ilość dwójek. W połączeniu z bębnem brzmi to bardzo interesująco.

p. 04

P P L

7

L P L L P P L

Seven stroke roll można opracowywać w innym układzie – połączeniu podwójnych uderzeń z pojedynczym. W niektórych połączeniach dwójka może zostać przesunięta o jedną wartość wpadając pierwszym uderzeniem w dźwięki synkopowane.

p. 05

P L

7

L P P L L

lub

p. 06

P L L

7

P P L L L L P P L L

„Siódemkę” można z powodzeniem wpisać w pulsację triolową.

p. 07

L L P P L L P

p. 08

P P L L P P

p. 09

PP

7

LL PP LL PP LL

p. 10

PP

7

LL PP PP LL PP PP LL PP

Seven stroke roll jest często wykorzystywany w groovach na hi-hatcie lub werblu.

p. 11

P LL PP LL P

p. 12

PP LL PP L

Powracając do ćwiczeń z rollami możecie znaleźć więcej sposobów na ich wykorzystanie przenosząc poszczególne wartości na różne instrumenty. Ćwicząc na werblu wyobrażajcie sobie różne barwy, zmienne (jakby pływające) następstwa dźwięków różnej wysokości. To powinno Was inspirować do dalszych poszukiwań.

952013 | 12

Page 95: Muzyk 12/2013

w warsztaty bas

Zbigniew Wrombel

Inni wielcy basiści poprzednich dekadczęść 52

Gary Willis (kontynuacja)Wspomniana ostatnio płyta „Bent” Gary Willisa zawiera kilka utworów w metrum trójdzielnym – 3/4 lub 6/4. Jednym z ta-kich utworów jest żywiołowo wykonana kompozycja „Arme-geddon Blues”. Wykonany w brawurowym tempie – ćwierć-nuta = 154 brzmi imponująco. Kompozycja ma formę 12 tak-towego bluesa utrzymanego w rytmie funkowym.Podstawowy groove basu ilustruje przykład nr 1). Widoczna jest tutaj trójdzielna pulsacja wewnętrzna – każdy takt jest podzielony na dwa segmenty w metrum na 3/4. Gary Willis

w trakcie utworu modyfikuje linię basu utrzymując jej gęstą strukturę.Inny groove basu posiada utwór „Bowlegged”. Pulsacja jest tutaj swingowa (shuffle funk). Gary Willis posługuje się tech-niką tłumionego kciuka – muted thumb, przez co bas brzmi krótko i tajemniczo. Brzmienie jego jest tutaj ciemne, ale czy-telne. Utwór ten niesamowicie swinguje.Kompozycja ta posiada formę 16 taktowego bluesa o cieka-wej strukturze harmonicznej. W ostatnim takcie przykładu nr 2 pojawiają się w zapisie romboidalne nuty, które wskazują

miejsca na strunie G i D, gdzie są wydobywane flożolety naturalne. Ich brzmienie to dźwięki g i d w oktawie razkreśl-nej, stanowiące kwin-tę zwiększoną i nonę zwiększoną akordu do-minantowego altero-wanego B7/9#. Tempo utworu „Bowlegged” jest umiarkowane i wy-nosi ćwierćnuta = 93.Zupełnie odmienny cha-rakter posiada linia basu w utworze „Cadillac”, której początkowe frag-menty ilustruje przykład nr 3. Jest ona spokoj-na i bardzo oszczędna, zwłaszcza w pierwszych fazach utworu. Później stopniowo rozkręca się i jest bardzo ciekawie modyfikowana w trakcie przebiegu utworu. Tem-po jest umiarkowane – ćwierćnuta = 86. Pul-sacja również triolowa (swingowa).Brzmienie basu w utwo-rze „Cadillac” jest intry-gujące: Gary Willis grał tu, podobnie jak w po-zostałych omawianych utworach, na fretlessie (basie bezprogowym). W tym przypadku użył efekt oktawera, który dodał dźwięki niższe o oktawę. Brzmi to świet-nie.Za miesiąc kontynuacja.

P. 1 = 154C7( 9)

P. 2 = 93

swing feel

E7

A7 E7

B7 A7 G7 F7 B7( 9)

E7 D7 C7 B7( 9)

= 86P. 3

swing feel

Cm7

Gary Willis - fragmenty linii basuTranskrypcja - Z. Wrombel

Gary Willis

94 12 | 2013

wperkusja warsztaty

Krzysztof Przybyłowicz

Sposoby korzystania z rudymentówczęść 9

Poprzednie przykłady zastosowania rolli były oparte na five stroke roll, czyli dwa razy po dwa dźwięki z każdej ręki zakończone dźwiękiem pojedynczym. Przykłady zawierające taki rudyment można mnożyć i nie będzie to zbyt trudne gdyż jest on najczęściej używany. Następny z grupy rolli jest dłuższy o dwójkę wykonywaną jedną ręką. Najbardziej oczywistym sposobem wykorzystania seven stroke roll jest ułożenie kolejnych dwójek na tom tomach z werblem.

p. 01

P P L L P P L

Zakończenie tej figury na werblu ma charakter otwarty, sugerujący kontynuację – dodanie innych elementów. Można jednak zmienić jej brzmienie zamieniając ostatni werbel na bęben. Taka postać jest często powtarzana (popularne młynki).

p. 02

P P L L P P

lub

p. 03

( )P P L L P P P P L L P P

Korzystając z wygodnego odbicia membrany i selektywnego brzmienia werbla można wykonać na nim większą ilość dwójek. W połączeniu z bębnem brzmi to bardzo interesująco.

p. 04

P P L

7

L P L L P P L

Seven stroke roll można opracowywać w innym układzie – połączeniu podwójnych uderzeń z pojedynczym. W niektórych połączeniach dwójka może zostać przesunięta o jedną wartość wpadając pierwszym uderzeniem w dźwięki synkopowane.

p. 05

P L

7

L P P L L

lub

p. 06

P L L

7

P P L L L L P P L L

„Siódemkę” można z powodzeniem wpisać w pulsację triolową.

p. 07

L L P P L L P

p. 08

P P L L P P

p. 09

PP

7

LL PP LL PP LL

p. 10

PP

7

LL PP PP LL PP PP LL PP

Seven stroke roll jest często wykorzystywany w groovach na hi-hatcie lub werblu.

p. 11

P LL PP LL P

p. 12

PP LL PP L

Powracając do ćwiczeń z rollami możecie znaleźć więcej sposobów na ich wykorzystanie przenosząc poszczególne wartości na różne instrumenty. Ćwicząc na werblu wyobrażajcie sobie różne barwy, zmienne (jakby pływające) następstwa dźwięków różnej wysokości. To powinno Was inspirować do dalszych poszukiwań.

952013 | 12

Page 96: Muzyk 12/2013

• SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY •

• SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY • SKLEPY •

BĘdzin

BielSKo BiaŁa

CieSzYn

CzĘStoChowa

dĘBiCa

GaRwolin

GdaŃSK

jaRoSŁaw

KaliSz

KatowiCe

KielCe

KRaKów

leGniCa

lUBin

lUBlin

nowY dwóR

mazowieCKi

nowY taRG

PiŁa

PŁoCK

PoznaŃ

Radom

RzeSzów

SandomieRz

SzCzeCineK

taRnoBRzeG

taRnowSKie GóRY

waRSzawa

zamoŚĆ

Firma z prawie 20-letnim doświadczeniem na rynku, zatrudni specjalistów muzyków do działów sprzedaży:

• instrumenty dęte• instrumenty smyczkowe• instrumenty klawiszowe• instrumenty drewniane• instrumenty perkusyjne• gitaryWymagania: wykształcenie kierunkowe z doskonalą znajomością instru-mentów muzycznych poszczególnych grup, doświadczenie w handlu, biegła znajomość j. angielskiego (znajomość drugie-go jerzyka obcego mile widziana), prawo jazdy, dyspozycyjność. Osoby zainteresowane prosimy o przesłanie CV ze zdjęciem na adres: [email protected]

12 | 201396

o ogłoszenia

Page 97: Muzyk 12/2013

Instalacja Buzz Feiten Tuning Systemw gitarach i basach

równiez w gitarach klasycznych i akustycznych

Wymiana progów

Naprawa złamanych główek

ul. Woźna 11

ul. Topolowa 29

ZASADY ZAMIESZCZANIA PŁATNYCH REKLAM I OGŁOSZEŃ. Cena zależy od wysokości w kolumnie: 13 zł (plus VAT 23 %) za każdy rozpoczęty centymetr. Maksymalny rozmiar reklamy/ogłoszenia nie może przekroczyć 1/2 strony. Reklamy o innych rozmiarach płatne są zgodnie z cennikiem (wysyłanym na życzenie). Wydawnictwo zapewnia skład reklam prostych (tekstowych). Wielkość czcionki (fontu) dopasowana zostanie do rozmiaru ogłoszenia. Do ogłoszenia należy dołączyć kopię dowodu wpłaty na konto Wydawnictwa MUZYK 04 1090 1359 0000 0000 3501 8654 BZ WBK S.A. 3 Oddział w Poznaniu. Na kopercie prosimy pisać: „Giełda” MUZYK FCM, Skrytka 41, 60-968 Poznań 47. Szczegółowe informacje: dział reklamy, tel. (0601) 743156.

(22) 875-00-50Al. Armii Ludowej 17

www.showmusic.pl

www.showmusic.pl

www.showmusic.pl

www.showmusic.pl

2013 | 12 97

oogłoszenia

Page 98: Muzyk 12/2013

• Prenumeratę czasopism przyjmujemy na 3, 6 i 12 wydań.• Prenumeratę czasopisma MUZYK FCM można zamówić w dwojaki sposób:

• za zaliczeniem pocztowym, tzn. przy odbiorze pierwszego z zamówionych w prenumeracie egzemplarzy na 6 lub 12 wydań• przelewem na konto bankowe BZ WBK 04 1090 1359 0000 0000 3501 8654. Prenumerata zostanie zrealizowania po wpłynięciu pieniędzy na konto.

• Cena prenumeraty MUZYK FCM:

trzymiesięczna....... 26 zł (oszczędzasz 6.10 zł) półroczna .............. 52 zł (oszczędzasz 12.20 zł) roczna ................... 103 zł (oszczędzasz 25.40 zł)• Koszty przesyłki pokrywa wydawca.• Prenumerata z wysyłką za granicę jest o 100% droższa.• Ewentualna zmiana ceny nie dotyczy opłaconej prenumeraty.

• Fakturę VAT wystawiamy na życzenie klienta.

PROSIMY PISAć CZYTELNIE DRUKOWANYMI LITERAMI!Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za błędy będące wynikiem nieczytelnego wypełnienia blankietu.

Koszt egzemplarzy archiwalnych:

• MUZYK FCM 10.80 zł• INSTRUMENTY KLAWISZOWE 6.90 zł

Czasopisma archiwalne MUZYK FCM i  INSTRUMENTY KLAWISZOWE można nabyć w Redakcji w dwojaki sposób:

• Wpłata na konto Wydawnictwa MUZYK:BZ WBK 04 1090 1359 0000 0000 3501 8654

łącznej kwoty za zamówione egzemplarze – koszty przesyłki pokrywa Wydawnictwo

• Za zaliczeniem pocztowym –  kwota za zamówione egzemplarze + 10.00 zł koszty przesyłki – płatne przy odbiorze przesyłki

NUMERY ARCHIWALNE

NU

MER

Y A

RCH

IWA

LNE

WAŻNE INFORMACJEdla Czytelników zamawiających prenumeratę

W celu dokonania wpłaty tytułem prenumeraty MUZYK FCM bądź zakupu numerów archiwalnych prosimy o skorzystanie ze standardowych, zunifikowanych druków polecenia przelewu/wpłaty gotówkowej dostępnych w urzędach pocztowych i bankach. Prosimy o bardzo czytelne wypełnienie i dokładne określenie przedmiotu zapłaty w polu „tytułem”. Przy zamówieniu prenumeraty prosimy o podanie numeru, od którego mamy ją rozpocząć oraz liczby egzemplarzy.

Uaktualnienie danych osobowych lub wystawienie faktury wymagają bezpośredniego kontaktu z Wydawnictwem MUZYK:

tel. 601 743156e-mail: [email protected]

http://www.muzyk.nethttp://www.facebook.com/muzyk.net

MIESIĘCZNIK

NR 12 (252)

Grudzień 2013

ISSN 1231-5044

NR INDEKSU: 320161

REDAKCJA

ul. Jawornicka 8

60-161 Poznań

GSM 601 472767 (1000 – 1600)

Redaktor odpowiedzialny

Grzegorz Bartczak

e-mail: [email protected]

Opracowanie graficzne

Paweł Zdanowicz

Współpraca

Marcin Andrzejewski

Konstantin „Kostek” Andriejew

Paweł Dypczyński

Krzysztof Gąszewski

Piotr Kałużny

Sebastian Król

Krzysztof Lewandowski

Łukasz Kulczak

Jan Marek

Krzysztof Pielawski

Jan Piotrowski

Krzysztof Przybyłowicz

Przemysław Ślużyński

Zbigniew Wrombel

Reklamae-mail: [email protected] 601 743156Kolportaże-mail: [email protected]

Adres pocztowySkrytka pocztowa 4160-968 Poznań 47«««««Wydawnictwo MUZYKul. Jawornicka 860-161 Poznańe-mail: [email protected] bankowe

04 1090 1359 0000 0000 3501

8654BZ WBK S.A. 3 oddział w Poznaniu

Rezerwujemy sobie prawo do skró-

tów i adiustacji tekstów oraz zmian

tytułów publikacji. Nie zamówionych

materiałów nie zwracamy. Redakcja

nie ponosi odpowiedzialności za

treść nadesłanych reklam i ogłoszeń.

Zamieszczone w  piśmie materiały

redakcyjne są wyłączną własnością

Wydawnictwa. Powielenie w jakiej-

kolwiek formie w celu rozpowszech-

nienia za pośrednictwem dowolnych

mediów całości lub części materia-

łów tekstowych bądź graficznych

opublikowanych w MUZYK FCM jest

zabronione. W sprawie przedruków

prosimy o kontakt z Redakcją.

Wszelkie prawa zastrzeżone

Page 99: Muzyk 12/2013
Page 100: Muzyk 12/2013