Meritum nr. 2
-
Upload
damian-grzegorczyk -
Category
Documents
-
view
218 -
download
2
description
Transcript of Meritum nr. 2
gazeta Hufca ZHP Ostrów Wielkopolski numer (2) wrzesień-październik 2012
Żyć - a nie istnieć Jesteśmy różni: milczący, wygadani,
flegmatyczni, sceptyczni, pełni życia,
radośni, dziecinni, rozrywkowi...
Dzielą nas: kilometry, poglądy, wiek,
kolor oczu, wzrost, numer buta, płeć,
muzyka. A wszystkich nas łączy jedna
dama. Piękna i elokwentna, o oczach
koloru tęczy. Jej wiek jest dotąd
nieznany, ale jak wiadomo, kobiet o wiek
się nie pyta. Na imię ma Pasja. Znasz ją?
Do czego potrzebny nam hufiec?
Nieznana, egzotyczna instytucja, czy wspólnota, której częścią jesteśmy? Budynek czy ludzie? Źródło wsparcia,
czy źródło problemów? Bez hufca nasza „harcerskość” nie
miałaby kontekstu, w którym powinna
być zawarta.
4 GZ „Przyjaciele Tweetiego” - zwycięzcy konkursu z wydania specjalnego nr 1
TAKĄ CIĘ ZAPAMIĘTAMY…
„Przy innym ogniu, w inną noc do zobaczenia znów”
Mam nadzieję, że chętnie sięgniesz po kolejny - już trzeci numer MERITUM.
Życzę Ci miłej lektury.
sam. Julita Borek
SPIS TREŚCI
Bądź na T(r)OPIE (K. Potasznik)....................................................................................... 5
Nasze 5 minut w Głównej Kwaterze (K. Potasznik, P. Borek) .............................. 6
Szlachetna Paczka (D. Nasiadek) ...................................................................................... 7
Pasja z innej perspektywy (D. Potasznik) ...................................................................... 9
Przegląd hufcowych pasji (J. Hipp) .................................................................................. 10
Szukaj, a znajdziesz (M. Moszczyńska) ............................................................................ 12
Ludzie z pasją w oku (A. Podhajska) ............................................................................... 13
Pasja wypływa z miłości...(J. Borek) ................................................................................ 15
Harcerski Klub Ratowniczy .............................................................................................. 16
Do czego potrzebny nam hufiec? (D. Potasznik) ....................................................... 18
Z kulturą na „Ty” (A. Podhajska) ...................................................................................... 18
Hufiec potrzebny drużynowym(D. Grzegorczyk) ...................................................... 19
Kontekst (K. Potasznik) .......................................................................................................... 21
Nowo narodzeni (P. Borek)................................................................................................. 22
Redaktor naczelna: Julita Borek Sekretarz: Paula Borek Skład i grafika: Julita Borek, Agnieszka Podhajska Konsultacja: Agnieszka Podhajska, Katarzyna Potasznik
Redaktorzy: Julita Borek, Paula Borek, Julia Hipp, Agnieszka Podhajska, Dariusz Potasznik, Katarzyna Potasznik, Marta Moszczyńska, Damian Nasiadek, Damian Grzegorczyk
Korekta: Justyna Żulicka, Paula Borek Fotografie: Agnieszka Podhajska Rysunki: Arkadiusz Głodek Projekt okładki: Julita Borek i Agnieszka Podhajska
Projekt winiety: Tomasz Babiak, Julita Borek, Marcin Jawor
Gazeta Hufca Ostrów Wielkopolski im. 2 Armii Wojska Polskiego
Adres hufca: ulica Staszica 1, 63– 400 Ostrów Wielkopolski Adres e-mail redakcji: [email protected]
WSTĘPNIAK Czuwaj!
Moją największą obawą przy tworzeniu Meritum był
brak zainteresowania. Jednak fakt, iż trzymasz w ręku
(a nawet czytasz!) tę gazetę rozwiewa wszelkie niepokoje
i utwierdza w przekonaniu, że wielogodzinna praca całej
redakcji nie idzie na marne.
Sprawcą całego „zamieszania” z Meritum jest nasza
i Twoja pasja. Nasza, bo pasjonując się harcerstwem ma-
my motywację do tworzenia gazety, a Twoja, bo będąc
harcerzem czytasz efekty naszej pracy. Stąd właśnie wziął
się jeden główny temat numeru – pasja w naszym życiu.
W tym wydaniu Meritum znajdziesz także coś poważniej-
szego, kierowanego głównie do instruktorów. W tych tek-
stach powinieneś znaleźć odpowiedź na dość skompliko-
wane pytanie: „Do czego potrzebny nam hufiec?”
4 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
„Wejdź do gry. Wskocz level wyżej”
Pod takim hasłem odbył się tegoroczny Harcer-
ski Start. Drużyny robiły co mogły, żeby do na-
szej harcerskiej gry dołączyło jak najwięcej osób.
W akcjach naborowych
pomogły drużynowym
plakaty i wlepki przysłane
z Głównej Kwatery.
Wśród organizowanych
akcji odbyło się wspólne
poruszenie ziemi w posta-
ci flash mobu o nazwie
„Wskocz do gry”, które
polegało na jednoczesnym
skakaniu wielu osób w
różnych miejscach Polski.
Nowe propozycje programowe ZHP
Tajemniczo brzmiące „Czas na partnerstwo”
i „Ponad granicami” to nazwy najnowszych pro-
pozycji ZHP. Pierwsza z nich związana jest
z upamiętnieniem współpracy, jaką podjęły 600
lat temu rodziny z Litwy, Polski i Rosji. „Czas
na partnerstwo” to możliwość realizacji wspól-
nych zadań wraz z wybraną grupą skautów z jed-
nego z tych krajów. Więcej informacji na stronie
www.time.zhp.pl.
„Ponad granicami” jest propozycją, która podej-
muje tematykę euro-
pejską i skautową.
Jej realizację można
uatrakcyjnić o udział
w cyklicznym kon-
kursie związanym
z realizacją określo-
nych zadań i rywali-
zacją z drużynami z całej Polski. Szczegóły na
http://www.propozycje.zhp.pl/konkursy.html.
Harcerze starsi działają
Odbyły się już dwa spotka-
nia kadry drużyn starszohar-
cerskich, które zmierzają
w kierunku utworzenia
namiestnictwa starszoharcer-
skiego. Inicjatorami
„ruszenia” byli Damian
Grzegorczyk i Tomasz
Babiak, a zdaniem komendanta hufca w drużyno-
wych tego pionu drzemie potencjał, który jeśli
tylko zostanie wykorzystany przełoży się na zbu-
dowanie czegoś dla innych nieosiągalnego.
Rusza kurs przewodnikowski W listopadzie odbędzie się kurs przewodnikow-
ski (część ogólna kursu drużynowego), który
potrwa dwa weekendy – 16-18 listopada oraz
23-25 listopada. Koszt kursu to 80zł, a informa-
cje o zgłoszeniach już wkrótce w hufcu.
Więcej informacji na: www.zkk-ostrow.cba.pl
Drużynowy w centrum zainteresowania
Powstała najnowsza strategia ZHP na lata 2012-
2017, która przyjmuje
pięć kluczowych kie-
runków takich jak:
dobry program druży-
ny, prosta dokumenta-
cja ZHP, motywowa-
nie i promowanie ka-
dry ZHP, jawność
i czytelność finansów, przyjazna struktura.
W założeniach ogólnych sformułowano zapis,
który mówi, że „wszystkie cele strategiczne,
przyjmowane przez organizację, mają sens tylko
wtedy, jeśli w wyniku ich realizowania poprawi
się wsparcie organizacji dla drużynowego”. Za-
chęcamy do lektury najnowszej strategii na stro-
nie www.strategia.zhp.pl.
Misja Z
Tak nazywa się hufcowy projekt będący wstę-
pem do tegorocznego Turnieju Zastępów. Już
w październiku zgłoszone zastępy otrzymają
pierwsze zadania, które są nie tylko sposobem
na zdobycie punktów w klasyfikacji turniejowej
na siedem miesięcy przed Turniejem, ale przede
wszystkim okazją do pokazania swoich umiejęt-
ności oraz szansą na ciekawe wyzwania. Projekt
będzie polegał na realizowaniu w każdym mie-
siącu jednego zadania, które dotyczyć będą róż-
nych dziedzin zainteresowań: filmu, muzyki,
plastyki, sportu itp. Szczegóły wkrótce.
ZHP z 70% zaufaniem społecznym
Badanie „Zaufanie społeczne”
przeprowadzone przez CBOS
w marcu 2012 roku wskazuje,
że harcerstwo wzbudza zaufa-
nie 70% badanych, plasując
się tym samym na piątym
miejscu. Większe zaufanie
ma WOŚP, PCK, Caritas
i wojsko. Względem poprzed-
nich badań w roku 2010 roku nastąpił wzrost
o 2 punkty procentowe.
BĄDŹ NA T(r)OPIE
Katarzyna
Potasznik
podharcmistrzy
-ni;
komendantka
Szczepu Drużyn
ZHP
Jedyneczka;
studentka
doradztwa
zawodowego
i personalnego
na
Uniwersytecie
Adama
Mickiewicza
w Poznaniu
5 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
Pamiętnik zlotowy
Niepozorne spotkanie
Wszyscy wiemy, że w czasie Jubileuszowego
Zlotu Chorągwi Wielkopolskiej Ostrów odwie-
dziła druhna Naczelnik Małgorzata Sinica. My
spotkałyśmy się z nią podczas otwarcia Izby Tra-
dycji, kiedy to w luźnej rozmowie druhna zapro-
siła nas do udziału w stażu organizowanym przez
Główną Kwaterę. Skoro do Warszawy (bardzo
przez nas lubianej) zaprosiła nas sama druhna
Naczelnik, dając nam szansę pracy w Głównej
Kwaterze, to naprawdę nie miałyśmy się nad
czym zastanawiać. Po dwóch tygodniach wszyst-
ko było gotowe- dostałyśmy się, wyznaczono
nam termin i pozostało tylko spakować walizki.
Pierwsze wrażenie
Wiedziałyśmy, że podczas stażu będziemy pod
skrzydłami rzeczniczki prasowej ZHP i wiedzia-
łyśmy jak ma na imię. Podczas pięciu godzin
spędzonych w pociągu mogłyśmy ją sobie do-
brze wyobrazić, ale spotkanie przerosło nasze
oczekiwania. Niezwykle sympatyczna i emanują-
ca pozytywną energią Agata z uśmiechem zapro-
siła nas do naszego pokoju, a potem zaczęło się
zwiedzanie i poznawanie wszystkich osób pracu-
jących w Głównej Kwaterze. Wydawało nam się,
że Agata, Karol i Marceli oprowadzają nas
po labiryncie- mnóstwo pokoi, kilka korytarzy
i do tego trzy piętra (z czasem jednak oswoili-
śmy budynek i przestałyśmy się gubić).
Fenomen tkwi w ludziach
Wielokrotnie potrzebowałyśmy pomocy w znale-
zieniu pokoju, do którego zmierzamy, w zapa-
miętaniu imion wszystkich osób i w załatwieniu
różnych spraw. Niezawodni w dodawaniu otu-
chy, udzielaniu wsparcia byli dosłownie wszyscy
ludzie składający się na zespół Głównej Kwate-
ry. Przyjęli nas z otwartymi ramionami i pozwo-
lili czuć się jak u siebie. Już po kilku pierwszych
dniach miałyśmy poczucie, że jesteśmy częścią
tej wyjątkowej ekipy. Wyjątkowej, bo przyjaz-
nej, otwartej, wygląda na to, że zgranej i lubiącej
się. Wszyscy się do siebie uśmiechają, żartują
i po prostu w powietrzu można wyczuć, że do-
brze im w swoim towarzystwie- co nam się
oczywiście udzieliło. Pewnie można teraz pomy-
śleć, że wiele grup można opisać tymi słowami
i dlatego opowiemy Wam historię - dowód
na to, że oni naprawdę są wyjątkowi. Na czas
naszego pobytu w Głównej Kwaterze przypadła
wielka akcja robienia paczek z materiałami pro-
gramowymi do każdego hufca w Polsce- jest ich
ponad 350! Rąk do pracy trzeba było wiele
i choć każdy miał swoje zadania, ludzie- bez
względu na funkcję- zaglądali do nas i oferowali
pomoc. Druhowie informatycy, druhny księgo-
we, programowcy, ludzie od promocji- wszyscy.
Czy to nie jest wyjątkowe? Wiedzą kiedy potrze-
bują siebie nawzajem i wówczas nieważne jest
czy to akurat mój obszar i mój obowiązek.
To pierwsza bardzo ważna rzecz, której mogły-
śmy się nauczyć.
Główna Kwatera skarbnicą wiedzy
Nigdy nie uwierzyłybyśmy, że w niespełna dwa
tygodnie można się tyle nauczyć! I nie chodzi
o wiedzę czy suche regułki. Nie wiemy więcej
o historii harcerstwa i nie ćwiczyłyśmy pierwszej
pomocy. Za to wyjechałyśmy z dużym bagażem
doświadczeń w zakresie promocji działań naszej
organizacji. Postrzegamy ZHP nie tylko jako
przygodę życia, ale jako największą organizację
w Polsce. Organizację, która ma ogromny wpływ
na młodych ludzi i wychowuje ich w nowatorski
i darmowy sposób. Mamy świadomość potencja-
łu i możliwości, które trzeba odpowiednio wyko-
rzystać, do czego chcemy się przyczynić. Być
może brzmi to banalnie i nie jest niczym nowym,
ale trudno słowami opisać różnicę jaka zaszła
w naszym postrzeganiu harcerstwa. To się po
prostu czuje…
przewodniczka;
menadżerka
Harcowni;
Studentka
psychologii na
Uniwersytecie
Adama Mickie-
wicza w Pozna-
niu
Paula
Borek
Katarzyna
Potasznik
NASZE 5 MINUT W GŁÓWNEJ KWATERZE
Dwa tygodnie w Głównej Kwaterze to dużo więcej niż pięć minut. To wartościowe doświadczenie
na naszej harcerskiej drodze i fantastyczna przygoda. Okazuje się, że do głębszego wejścia
w harcerstwo nie jest potrzebny mundur ani techniki harcerskie, a wystarczy otoczyć się grupą
wyjątkowych ludzi.
6 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
SZLACHETNA PACZKA szuka wolonta-
riuszy w Ostrowie Wielkopolskim!
Po raz dwunasty w Polsce, a po raz drugi
w Ostrowie Wielkopolskim SZLACHETNA
PACZKA poszukuje wolontariuszy.
To dzięki nim najbardziej potrzebujący
otrzymają mądrą, inspirującą do zmiany
pomoc i sygnał, że nie są sami.
Schorowana pani Zofia dostała radio, które jest
dla niej jedynym towarzyszem, Kubuś – półkę
na puchary zdobyte w konkursie pływackim
i łóżko piętrowe, dzięki któremu nie musi już
spać z bratem, a wielodzietna rodzina mieszka-
jąca w małym domku 5 km od najbliższej
miejscowości – zapas opału i 8 par zimowych
butów. O ich potrzebach dowiedzieli się wo-
lontariusze SZLACHETNEJ PACZKI, a kon-
kretną pomoc przygotowali darczyńcy.
Dziś SZLACHETNA PACZKA poszukuje
wolontariuszy w Ostrowie Wielkopolskim.
Pomoc, która inspiruje do zmiany
Dla wielu potrzebujących już sama wizyta wo-
lontariusza jest pomocą, dodaje wiary w ludzi,
pokazuje, że nie są sami. Wolontariuszem mo-
gą zostać osoby pełnoletnie, które kochają lu-
dzi, nie boją się wyzwań i są gotowe szukać
rozwiązań, by przygotowana pomoc była mą-
dra i skuteczna.
W weekend, dwa tygodnie przed Bożym Naro-
dzeniem, odbędzie się finał projektu SZLA-
CHETNA PACZKA. To wtedy wolontariusze
zawożą do potrzebujących paczki, a darczyńcy
otrzymują piękny prezent – relację z wręczenia
paczki.
Projekt SZLACHETNA PACZKA odbywa się
po raz dwunasty. Co roku w przemyślany spo-
sób łączy potrzebujących, wolontariuszy, dar-
czyńców przygotowujących pomoc materialną
i dobroczyńców finansujących organizację pro-
jektu. Tylko w 2011 roku SZLACHETNA
PACZKA trafiła do 11 884 rodzin i przekazała
pomoc wartą 18 milionów złotych.
www.szlachetnapaczka.pl
Jak się zgłosić?
1. Wejdź na stronę: www.superw.pl
2. Znajdź na mapie rejon Ostrów Wlkp.
3. Wypełnij formularz zgłoszeniowy i czekaj
na zaproszenie do udziału w rekrutacji.
Naczelniczka też człowiek
Siłą rzeczy przez pełnione przez nich funkcje czułyśmy duży
dystans i respekt do druhny Naczelniczki i druha Naczelnika,
co wynikało z funkcji jakie pełnią. Wyobrażałyśmy sobie for-
malne spotkania w mundurach itp. A okazało się to wielkim
błędem! Chętnie słuchali tego, co mamy do powiedzenia na
temat harcerstwa i Głównej Kwatery, mimo ciągłego braku
przez nich czasu nieraz miałyśmy okazję, by choć na chwilę,
usiąść i z nimi porozmawiać. Formalny ton im raczej prze-
szkadza niż się podoba. Niesamowitym było dla nas odkrycie,
że to są tacy sami harcerze jak my- bo oprócz tego, że pełnią
poważne funkcje i pra-
cują w Warszawie-
-to mają swoje szczepy,
hufce i obozy. Jesteśmy
dumne, że to właśnie oni
stoją na czele naszego
Związku i niesłychanie
dużo radości dało nam
to, że mogłyśmy ich tak blisko poznać. Zupełnie inaczej niż
na Zlocie w Krakowie czy innych takich wydarzeniach.
Zakończenie? Nie! To dopiero początek
Nie ma zakończenia, bo choć wyjechałyśmy z Warszawy,
to nawiązanych relacji nie stracimy. Już zawsze będziemy
mogły zwrócić się po pomoc i śmiało czerpać z wiedzy, do-
świadczeń, mądrości osób pracujących w Głównej Kwaterze.
Już zawsze będziemy troszeczkę inaczej patrzeć na harcer-
stwo niż przed stażem w Głównej Kwaterze. Morał całej hi-
storii jest taki, że gorąco polecamy każdemu, kto tylko może,
udział w podobnych praktykach za rok albo i później. Trudno
nam powiedzieć, co będzie-
cie robić, bo pewnie nie
to samo co my, ale możemy
obiecać, że nie będziecie
żałować!
SZLACHETNA PACZKA
7 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
Pasja budzi energię, która
daje motywację do działania.
PASJA Z INNEJ PERSPEKTYWY
Jeżeli by pójść dalej tym tokiem myślenia,
stwierdzić trzeba, że z pasją, jest podobnie
jak z miłością – lepiej jej doświadczać niż
o niej pisać. Tych analogii znaleźć można
więcej, ale proponuję spojrzeć na pasję
z nieco innej perspektywy – z perspektywy
człowieka, który na co dzień pracuje z ludź-
mi, rozmawia z ludźmi, zatrudnia ludzi...
Praca w dzisiejszej rzeczywistości w świecie
ludzi dorosłych stanowi dużą wartość, czy
zaś chcemy, czy nie chcemy – albo dorosły-
mi jesteśmy, albo nimi będziemy. Pracodaw-
cy często poszukują ludzi nieprzeciętnych,
wyróżniających się czymś z szarego tłumu.
„Otrzymała panią tę pracę, bo pasjonuje
panią strzelectwo”, „Ma pani tę pracę,
bo założy pani w naszej szkole harcerstwo”
– to z życia wzięte cytaty. Ludzie z pasją
są często kreatywni, otwarci na świat, posia-
dają dodatkowe umiejętności. Dobrzy praco-
dawcy to doceniają. Inna sprawa, że ludzie
z pasją często sami potrafią wykreować
sobie pracę, stając się specjalistami w dzie-
dzinie, która ich pasjonuje.
Ale praca, to Pikuś w porównaniu
z czymś dużo istotniejszym. To, czego lu-
dzie pragną i poszukują przez całe życie
to Szczęście. Różny ma ono wymiar, różne
definicje, nie ma więc jednej uniwersalnej
recepty na szczęście. Obserwując jednak
ludzi, stwierdzam ponad wszelką wątpli-
wość – ludzie z pasją to ludzie szczęśliwi!
Nawet jeżeli ich życie nie jest jednym wiel-
kim pasmem szczęścia, to jednak każdy
z nich przyzna, że oddając się swojej pasji
czuje się szczęśliwy.
Jednym słowem – pasja daje ogromne
możliwości osiągnięcia tego, co dla więk-
szości ludzi jest nieosiągalne.
Osobiście – polecam!!!
Dariusz
Potasznik
harcmistrz;
Komendant
Hufca Ostrów
Wielkopolski
od 2007 roku;
menadżer
zespołu
w firmie ubez-
pieczeniowej
Aviva
Pasja niczym miłość: ciało twe przenika,
Pojawia się nagle, lecz nagle nie znika.
9 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
PRZEGLĄD HUFCOWYCH PASJI
Julia Hipp
harcerka
z 7 ŚDW;
uczennica dru-
giej klasy II Li-
ceum Ogólno-
kształcącego
im. W. Rey-
monta w Ostro-
wie Wielkopol-
skim (profil
biologiczno-
chemiczno-
fizyczny)
Tomasz Babiak, 14 DHS, SZCZEP „WIGRY”
Już jako harcerz miałem styczność z budowa-
niem konstrukcji z lin. Jakieś 5-6 lat temu wybra-
łem się ze znajomymi na ściankę wspinaczkową
i od razu poczułem coś wyjątkowego.
Wspinaczka pokazuje, że nie liczą się mięśnie
i siły fizyczne, ale psychika. Jest to dla mnie po-
konywanie własnych słabości, walka z tym,
co trudno mi osiągnąć. Radość sprawia mi moż-
liwość dzielenia się moją pasją z innymi, zabiera-
nie ich w magiczne krainy górskie. Wspinaczka
uczy pokory, szacunku dla siebie, wiary w swoje siły, pozwala spędzić kilka chwil
z samym sobą i przeżyć niezapomniane przygody.
Agata Tomczak, 7 GŚDW,
SZCZEP „WIGRY”
Moja przygoda z ratownictwem medycz-
nym rozpoczęła się w harcerstwie. Najpierw
traktowałam to jak zabawy w pozoracje, gry
harcerskie, ale trafiłam do HKR i zaczęłam
poważnie o tym myśleć. Dziś jednym z mo-
ich największych marzeń jest praca w za-
wodzie ratownika medycznego, dlatego stu-
diuję Ratownictwo Medyczne w Państwo-
wej Wyższej Szkole Zawodowej w Kaliszu.
Dzięki studiom, a przede wszystkim prakty-
kom w pogotowiu i w SOR-ze, dowiaduję
się jakie są wady i zalety pracy ratownika.
Każdego dnia utwierdzam się w przekona-
niu, że dobrze wybrałam. Jednak gdyby nie
ZHP, służba w HKR-ze moje życie z pew-
nością potoczyłoby się zupełnie inaczej.
Każdy z nas, jest odpowiedzialny za życie
ludzkie, nie tylko swoje i członków rodziny,
ale każdego człowieka, którego spotykamy
na co dzień. A czy jest coś piękniejszego,
niż uratowanie życia drugiej osobie?
Szymon Mędykowski, 100 DW,
SZCZEP „JEDYNECZKA”
Moje zainteresowanie chemią rozpoczęło
się dość dawno. Razem z kuzynem stworzy-
liśmy laboratorium, czytaliśmy książki
o doświadczeniach i robiliśmy sporo nieroz-
sądnych rzeczy. Pewnego dnia w garażu,
w tajemnicy przed wszystkimi, chcieliśmy
otrzymać jakąś sól. W wyniku reakcji wy-
dzielał się wodór. Dowiedziałem się, że wo-
dór ma charakterystyczny dźwięk przy za-
palaniu, więc chcąc to sprawdzić wziąłem
zapałkę, włożyłem do środka kolby iii…
bum! Huknęło tak, że piszczało nam
w uszach przez dobre 3 godziny. Mało tego
znaleźliśmy ogromne dziury w workach,
które zrobiło szkło z roztrzaskanej kolby.
Dało nam to trochę do myślenia, ale nie
zrezygnowaliśmy z doświadczeń. Obecnie
bawimy się w robienie mydeł, robimy
to jednak dużo ostrożniej!
Każdy z nas ma coś, co odróżnia go od innych ludzi. Kolor włosów, aparat na zębach albo jego
brak, stopień harcerski czy nawet wielkość pokoju. Niektórych charakteryzuje specyficzna
pasja. Poniżej prezentuję wypowiedzi harcerzy z naszego hufca na temat tego, co ich kręci.
10 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
PRZEGLĄD HUFCOWYCH PASJI
Patryk Pietrzak, 13 TDW, SZCZEP "JEDENASTKA"
Moją pasją jest... zbieranie biletów. Pierwszym był bilet autobusowy,
który kupiłem kiedy byłem jeszcze małym
chłopcem. Zawsze wracając z jakiegoś wyjaz-
du przywożę bilet, który odkładam do odpo-
wiedniej przegródki w kartoniku. Mam już
blisko dwa kartony biletów, ale jeden jest
szczególny. To stary bilet kolejowy, jeszcze
z niemieckimi nazwami: Berlin-Ostrow, który
dostałem od babci. Teraz uważam że może
było to trochę śmieszne, ale zawsze miałem
co z nimi robić. Wyciągałem wszystkie i znów
układałem, wymieniałem się z innymi. Spę-
dzałem dużo czasu wspominając dzięki nim
przygody, jakie przeżyłem i wyjazdy, na któ-
rych byłem.
Przemek Kaźmierczak, 100 DW,
SZCZEP „JEDYNECZKA”
Kuglarstwem zacząłem zajmować się półto-
ra roku temu, po tym jak zainspirował mnie
pokaz na WOŚP-ie. Bardzo mi się spodoba-
ło i trenowałem po kilka godzin dziennie.
Na początku robiłem to w domu, ale zanim
się obejrzałem spędzałem już każdą wolną
chwilę z pojkami w ręce. Opanowywałem
kolejne coraz trudniejsze triki. Znalazłem
grupę, z którą występujemy na różnych im-
prezach. Równolegle zacząłem uczyć się
kręcić staffem, a później jeszcze doszła żon-
glerka. Kuglarstwo otworzyło przede mną
wiele drzwi. Poznałem genialnych ludzi,
mam lepszą koordynację, a także kreatyw-
nie spędzam wolny czas.
Aneta Piotrowska, 58 DW, SZCZEP „SZUWARY”
Moją pasją zupełnie przypadkowo stał się język migowy. Pewnego dnia
zadzwoniła do mnie babcia mojej
przyjaciółki z pytaniem czy nie chcia-
łabym zacząć kursu języka migowego
w stopniu podstawowym. Szczerze
mówiąc, nie byłam do tego przekona-
na, ale zdecydowałam się. Spodobało
mi się i wzięłam udział w jeszcze
trzech kursach. Dziś mam certyfikat
zdania języka migowego w stopniu
nauczycielskim na ocenę bardzo do-
brą. Sukcesem dla mnie jest to, że
mogę chociaż trochę nauczyć go zna-
jomych, pomóc ludziom głuchonie-
mym w sklepie lub wezwać pomoc gdy tego potrzebują. Myślę, że będzie
to moją pasją do końca życia!
Jagoda Chlasta, 58 DHS, SZCZEP „SZUWARY”
5 lat temu, na drzwiach mojej szkoły zobaczyłam plakat, z informacją o naborze
do Ostrowskiego Klubu Karate Shotokan. Na początku nie chciałam uczęszczać na zaję-
cia. Jednak po namowach rodziny, w końcu znalazłam się na treningu. Doszłam do wnio-
sku, że to tam właśnie znajduje się moje nowe piekło. Wszystko mnie ciągle bolało, wra-
całam do domu ze łzami w oczach. Później szło mi coraz lepiej. Co jakiś czas przybywał
nowy stopień, grupa zaczęła się zmniejszać, ludzie się ze sobą zżyli. Jeździłam na wszyst-
kie dostępne turnieje, a walki były naprawdę zacięte. Pierwszy medal (brąz) zdobyłam
dopiero parę miesięcy temu, na ogólnopolskich zawodach w Lubaczowie. Aktualnie mam
4.2 kyu (drugi niebieski pas).
11 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
Pasja, a co to?
Słowo raczej znane nam wszystkim- o pasji sły-
szymy w szkole, w telewizji, w harcerstwie, czy-
tamy o niej w książkach, w Internecie i w gaze-
tach. Jednak czym ona właściwie jest, skąd się
wzięła i z czym się ją je?
Słownik internetowy PWN podaje, że jest
to zamiłowanie do czegoś, z kolei pytając ludzi
z najbliższego otoczenia uzyskałam odpowiedzi
typu: „to coś, czemu poświęcamy nasze wolne
chwile’’, „coś, co trzyma nas przy życiu, co nie
pozwala się poddać, co daje nadzieję i do czego
zawsze będzie się chciało wracać”. Odnosząc się
do powyższych odpowiedzi, można by rzec,
że jest to jedna z najważniejszych rzeczy w ży-
ciu. Może ktoś się ze mną nie zgodzić, ale uwa-
żam, że jest to prawda. Człowiek bez pasji jesz-
cze nie zna samego siebie. Jak więc ma pozna-
wać świat, skoro nie odkrył tego, co najważniej-
sze i najbliższe swojego ‘ja’?
Nie mam pasji? Gdzie ją kupię?
Pasji nie znajdziemy na półce z książkami czy
w sklepie. Nie możemy też jej kupić. Ona jest
w nas, trzeba ją tylko odkryć a to już indywidu-
alna sprawa każdego z nas. Jak ją znaleźć? Na
pewno poprzez poszukiwanie i próbowanie. Dla
jednego będzie to długotrwały proces, a inny
odkryje ją od razu. Nie mniej jednak, każdy
z nas powinien ją w końcu poznać i pozwolić jej
prowadzić nasze życie. Bo tak będzie ciekawiej!
Pasja, a moja przyszłość.
Fakt, że jest to coś, czemu oddajemy się
w 100%, nie znaczy, że pasję musimy łączyć
z naszą przyszłością zawodową. Przecież może
być ona ( i tak często bywa ) ucieczką od co-
dziennych spraw, deską ratunku, czymś co zaw-
sze poprawi nam humor. Znam jednak kilka
przypadków, kiedy to pasja pomogła wybrać
kierunek studiów i przyszły zawód. Co więcej,
była to pasja odkryta dzięki przynależności
do ZHP. To, co zrobimy z naszą pasją, zależy
tylko od nas.
Moja pasja ?
Ja mojej pasji raczej nie łącze z przyszłością.
Mowa o muzyce, w której naprawdę się speł-
niam na wiele sposobów- słucham, gram, śpie-
wam, piszę. Wszystko to zaczęło się jakieś 10 lat
temu, gdy moja mama zapisała mnie na lekcje
gry na fortepianie. Szczerze mówiąc, na począt-
ku uczyłam się, bo ona tego chciała. Z biegiem
czasu coraz bardziej mi się to podobało. Na for-
tepianie jednak się nie skończyło. Następna była
gitara, gdy jakieś 3 lata temu, po powrocie
z obozu harcerskiego pomyślałam sobie: „Oni
grają? Ja też będę!”. Tak się zaczęło, wzięłam
do ręki moją czerwoną, klasyczną gitarę i zaczę-
łam się uczyć. Sama, bo tak mi było lepiej. Ma-
gia harcerskiego ogniska zaraziła mnie też śpie-
waniem, gitara i poezja śpiewana do późnych
godzin nocnych z takimi ludźmi- to jest coś…
Ostatnim ( jak na razie) instrumentem, z którym
się zaprzyjaźniłam, jest harmonijka diatoniczna.
To właśnie opanowanie kilku piosenek na har-
monijce wybrałam- z pomocą opiekuna- na swój
wyczyn wędrowniczy. Aktualnie moją pasję
dzielę z przyjaciółmi, z którymi nagrywam
covery, jednak chcielibyśmy znaleźć dobre miej-
sce do prób i zacząć grać coś swojego. Zobaczy-
my, co z tego wyjdzie.
Szukaj!
Tak naprawdę, nie ma na świecie ludzi bez pasji.
Każdy z nas ją posiada, tylko nie każdy zajrzał
wystarczająco głęboko w siebie, żeby ją odkryć.
Jeżeli już masz swoją pasję, nic innego mi nie
pozostało, jak tylko pogratulować i życzyć
ci stuprocentowego spełnienia w tym, co robisz
i korzyści, których przecież jest tyle, że trudno
mi je policzyć. Jeśli jednak wciąż jej nie odkry-
łeś, to najwyższy czas, by zacząć szukać! Wyjdź
w świat i działaj!
SZUKAJ, A ZNAJDZIESZ
Co powoduje, że nasze życie nabiera barw? Co umożliwia nam ucieczkę od codziennych
spraw? Co pozwala nam spełniać się w stu procentach? To tylko jedno słowo, a kryje w sobie
tyle różnych zagadnień, że głowa mała! O czym tak naprawdę mowa? Oczywiście, że o pasji!
samarytanka;
przyboczna
14 DSH
NEMESIS;
uczennica dru-
giej klasy II Li-
ceum Ogólno-
kształcącego
im. W. Rey-
monta w Ostro-
wie Wielkopol-
skim (profil
biologiczno-
chemiczno-
fizyczny)
Marta
Moszczyńska
12 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
LUDZIE Z PASJĄ W OKU
samarytanka;
harcerka z 100
DW Horyzont;
uczennica dru-
giej klasy
II Liceum
Ogólnokształcą-
cego im. W.
Reymonta w
Ostrowie Wlkp.
(profil humani-
styczny)
Agnieszka
Podhajska
Jeśli mówimy o pasji i o ludziach z pasją, o zainteresowaniach to nie może zabraknąć tu choć
kilku słów o fotografach. Ci, którzy coś osiągnęli w tej dziedzinie, często musieli wiele zapłacić.
Fotografia stała się całym ich życiem, aparatu nie wypuszczają z rąk, a ich zdjęcia zachwycają
miliony osób. Chciałabym wam przedstawić kilka z tych osób, których znać wypada, kilku mo-
ich ulubionych fotografików. Wybrałam raczej tych, którzy posługują się czarno-białym fil-
mem, dlatego, że takie zdjęcia lubię najbardziej, ale również ze względów kolorystycznych
naszej gazety.
MARC RIBOUD
Urodził się w 1923 roku we Francji, z wykształcenia
inżynier. W swojej misji dla świata, odwiedza
w szczególności miejsca, w których dzieje się źle,
gdzie polityka niebezpiecznie oddala się od praw czło-
wieka. Idzie w miejsca, o których trzeba opowiedzieć
reszcie świata. Był jednym z pierwszych europejskich
fotografów, którzy znaleźli się w Chinach podczas Re-
wolucji Kulturalnej, fotografował wojnę w Wietnamie.
Dotarł również do Afganistanu, Turcji, Rosji i wielu
krajów Afryki. Stał się świadkiem okrucieństw wojny i konfliktów kulturalnych . Jest artystą
wielokrotnie nagrodzonym, uznanym i znanym na całym świecie, za swą odwagę, bezkompro-
misowość i wrażliwość. Jego zdjęcia zachwycają swą prostą kompozycją, pięknem i przesła-
niem jakie w sobie niosą.
ANSEL ADAMS
Fotograf żyjący w latach 1802-1984. Amerykanin,
pianista i prawdziwa historia czarno-białej fotografii.
Zasłynął przepięknymi zdęciami amerykańskich parków
narodowych. Jest znany również jako autor wielu ksią-
żek o fotografii. Jego zdjęcia są perfekcyjne, wszystko
w najdrobniejszych szczegółach współgra ze sobą. Jest
do dziś niedoścignionym mistrzem ciemni. Ansel uwiel-
biał przyrodę, bardzo dużo podróżował po parkach naro-
dowych, szukał coraz to piękniejszych miejsc, które
uwieczniał na swojej wielkoformatowej kamerze.
„Amerykanie mówią, że Ansel Adams jest tym, który zatrzymał na zdjęciach i pokazał światu
piękno dzikiego amerykańskiego krajobrazu. Przyroda na zdjęciach Adamsa ma potężną moc,
jakby górowała nad człowiekiem, który jest w jej obliczu maleńki jak ziarenko maku.”
(źródło: www.swiatobrazu.pl)
ROBERT CAPA
To żyjący w latach 1913-1954 węgierski fotografik.
Swoje zdjęcia tworzył głównie na wojnach, w takich kra-
jach jak Hiszpania, Chiny czy Indonezja. Był świadkiem
największych i najbardziej brutalnych konfliktów. Podczas
działań wojennych żył wraz z żołnierzami, fotografując
ich w walce. Zdjęcia robił w biegu, w ruchu, w wodzie,
więc większość z nich jest poruszona i źle naświetlona,
bo przecież nie było czasu, aby cokolwiek ustawiać, ryzy-
kował życie, każdym ujęciem. Ta odwaga doprowadziła
go jednak do śmierci –zginął w wieku 41 lat, podczas ko-
lejnej wojny, którą pojechał fotografować.
13 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
LUDZIE Z PASJĄ W OKU
JAN BUŁHAK
To wybitny, polski fotografik, którego nie może zabraknąć wśród tych
największych, bo on z pewnością był wielkim artystą. Żył w latach 1876-
1950. Jego ulubionym tematem prac były miasta. Piękne, romantyczne,
pełne estetyki, delikatności, nastroju i mgły. Po wojnie fotografował znisz-
czenia, opustoszałe ruiny polskich miast. Podczas II wojny światowej, jego
pracowania w Wilnie spłonęła, a wraz z nią wiele zdjęć artysty. Poza swoją
pracą, Bułhak był bardzo zaangażowany w nauczanie innych, początkują-
cych fotografów. Podkreślał istotę tworzenia „fotografii ojczystej”, która
ukazuje piękno kraju. Starał się zrównać wartości fotografii i malarstwa.
To on pierwszy użył słowa fotografik ( które określa fotografa-artystę, nie
zwykłego rzemieślnika).
ANNIE LEIBOVITZ
Jest współczesną, amerykańską fotografką, urodzoną w 1949 roku. Jej prace
należą do kanonu dzisiejszej fotografii. Artystka zajmuje się głównie portreta-
mi. Zasłynęła kilkoma kontrowersyjnymi zdjęciami, na przykład aktem
Demi Moor w dziewiątym miesiącu ciąży, czy ujęciem Johna Lennona przytu-
lającego się do Yoko Ono, tuż przed tragiczną śmiercią artysty. Zajmuje się
również fotografią dokumentalną. Przygotowała kalendarz Pirelli na rok 2000.
Leibovitz, jako pierwsza kobieta została wyróżniona indywidualną wystawą
w Narodowej Galerii Portretu w Waszyngtonie.
STEPHEN SHORE
To urodzony w Ameryce, w 1947 roku fotograf, który zrewolucjonizował
fotografię kolorową. Czterdzieści lat temu, nikt nie sądził, że w galeriach mo-
gą być eksponowane fotografie kolorowe, ponieważ były one uważane
za mniej wartościowe. Stephen wraz z kolegami zaczął fotografować na kolo-
rowym negatywie, który aktualnie uważany był za zbyt banalny, niegodny
sztuki i przeznaczony do prac mało ambitnych. Jakby tego było mało, fotogra-
fował miejsca, które dla wielu fotografów były niegodne, aby w ogóle wycią-
gnąć aparat – na parkingach, stacjach benzynowych, drogach, na zapleczach
sklepów, brudnych podwórkach i uliczkach. Z czasem okazało się, że te z po-
czątku uznane za kontrowersyjne zdjęcia najlepiej ukazują prawdziwą Amery-
kę i szybko zmieniono zdanie o nowym nurcie fotograficznym.
EDWARD HARTWIG
Jest jednym z najbardziej znanych polskich fotografików na świecie. Żył w latach
1909-2003. Urodził się w Moskwie jednak podczas Rewolucji Październikowej przyje-
chał z rodzicami do Lublina. Profesji uczył się od ojca, który również zajmował się
fotografią. Hartwig był artystą wszechstronnym, łączył fotografię z grafiką, osiągając
zaskakujące rezultaty. Mocno podkreślał kontrasty, budował obraz z prostych linii,
ograniczał się do minimum elementów na zdjęciu, upraszczał kompozycję. Na począt-
ku swej kariery tworzył nastrojowe, tajemnicze pejzaże, które przyniosły mu pseudo-
nim „mglarz”. Tworzył je o poranku, nie korzystając ze światła słonecznego. Jest za-
łożycielem Związku Polskich Artystów Fotografików.
14 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
15
Jak Pani definiuje pasję? Czy to to samo,
co zainteresowanie lub hobby? Czym z psy-
chologicznego punktu widzenia jest pasja dla
człowieka?
Pasja ma większą siłę niż hobby, jest gorąca,
a hobby dla mnie jest takie jakieś …letnie. Hob-
by definiuje się jako czynność wykonywaną
w czasie wolnym, służącą relaksowi. Mnie re-
laksuje np. przeglądanie Pudelka albo czytanie
kolorowych pism – tego papieru toaletowego dla
oczu, ale przecież to są bzdury
i nie jest to moja pasja. Hobby
bardziej wypływa z nudy, a pasja
z miłości, ale hobby może prze-
rodzić się w pasję. Czasem jed-
nak pasja wygasa i zainteresowa-
nie czymś pozostaje na mniej-
szym poziomie niż hobby.
Jaki wpływ na kształtowanie
młodego człowieka ma jego
pasja? Czy od rodzaju pasji
może zależeć charakter, dobór
przyjaciół, podejmowane decy-
zje życiowe?
Plutarch powiedział „Umysł nie jest naczyniem,
które należy napełnić, lecz ogniem, który trzeba
rozniecić” dla mnie to świetna definicja dobrej
edukacji, przecież nigdy nie nauczymy się
wszystkiego, ale najważniejszy jest stosunek
do wiedzy i chęć uczenia się całożyciowego.
Ten sam Plutarch powiedział „trzeba żyć a nie
tylko istnieć”, czyż aktywne życie nie jest syno-
nimem pasji? Nieważne jest co robimy, ważne
jak to robimy! Pasja wzmacnia, ulepsza i uszla-
chetnia nasz charakter, sprawia, że otaczamy się
lepszymi ludźmi a przyjaźnie są głębokie i praw-
dziwe. A jaki jest wpływ posiadania pasji życio-
wej na podejmowanie decyzji? Podjęte decyzje
są bardziej nasze, ekologiczne i gwarantujące
sukces życiowy! A więc – piszcie, śpiewajcie,
tańczcie, uprawiajcie sport, gotujcie, nurkujcie
i co tam wam tylko przyjdzie do głowy – bo to
da wam radość i szczęście!
Czy może Pani opowiedzieć o tym, dlaczego
warto mieć pasje? Czy ludzie mają jakieś ko-
rzyści wynikające z pasjonowania się czymś?
Ludzie żyjący z jakąś pasją, wieloma pasjami -
żyją pełniej, aktywniej, świadomiej. Mniej przej-
mują się bzdurami, mniej gonią za dobrami ma-
terialnymi i lepiej znają siebie –
więc więcej mogą dla siebie zrobić!
Podobno pasja budzi energię, któ-
ra daje motywację do działania.
Jak to się dzieje?
Działania wykonywane w ramach
pasji to działania radosne, sponta-
niczne, bardzo energetyczne, coś się
po prostu dzieje, to wypływa z ser-
ca. Często swoją zadaniowością
zabijamy swoją radość z wykony-
wanych czynności. Zmuszamy się
na przykład do chodzenia na fitness
a przecież dbać o ciało, zdrowie
można np. chodząc pieszo czy tańcząc – wybie-
rajmy taką aktywność, która zagwarantuje nam
radość!
Czy Pani zdaniem harcerstwo to pasja, która
może pomóc ludziom w ich przyszłości, w ka-
rierze zawodowej, założeniu rodziny itp.?
Harcerstwo, bycie harcerzem uczy wielu rzeczy:
odpowiedzialności, systematyczności, aktywno-
ści – to wszystko są przecież składniki sukcesu
zawodowego. Słyszę jednak ostatnio bardzo nie-
pokojące głosy dotyczące harcerstwa, mianowi-
cie, że zamienia się trochę w działalność gospo-
darczą, jest nastawione na wynik, rywalizację…
Grupy konkurują ze sobą tak jak w biznesie,
a to przecież nie o to chodziło…
PASJA WYPŁYWA Z MIŁOŚCI...
Julita
Borek
MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
samarytanka;
drużynowa
22 ŚDH im. Za-
wiszaków;
uczennica III
Liceum Ogólno-
kształcącego
w Ostrowie
Wielkopolskim
(profil dzienni-
karski)
O wychowawczej roli pasji i funkcji, jaką pełni ona w życiu młodego człowieka rozmawiałam
z panią Katarzyną Razik – socjologiem, doradcą zawodowym, filozofem, etykiem oraz trenerem
biznesu.
Pani Katarzyna Razik
PASJA WYPŁYWA Z MIŁOŚCI...
Czy uważa Pani, że każdy ma pasję? Jeśli nie, to czy to
większość czy mniejszość młodzieży się czymś pasjonuje?
Jeśli nie każdy ją ma, to na pewno miał ją kiedyś. Trzeba bar-
dzo dbać o to, aby jej nie stracić nie zniszczyć. Jeśli komuś
się wydaje, że nie ma pasji, niech poobserwuje siebie, spojrzy
na siebie z innej perspektywy. W psychologii mówi się o od-
nalezieniu, nawiązaniu kontaktu ze swoim wewnętrznym
dzieckiem. Dziecko żyje chwilą, jest tu i teraz, jeśli maluje
obrazek, to całym sobą, wywala język, nie zauważa, że rozle-
wa wodę do płukania pędzla. Jeśli się bawi, bawi się dosłow-
nie na całego, no właśnie! A dorośli? Miotamy się między
przeszłością a przyszłością, bycia tu i teraz uczymy się
na drogich kursach, terapiach z psychologicznych podręczni-
ków. Bardzo ważne jest, aby nauczyć się być tu i teraz, cie-
szyć się teraźniejszością, bo przecież przeszłość już minęła,
a przyszłości nie znamy. Budda powiedział – „Celem życia
jest życie”, staram się o tym pamiętać jak najczęściej i teraz
jak zastanawiałam się, co jest moją pasją, uświadomiłam so-
bie , ze jest nią samo życie! Myślałam, że to moja rodzina,
muzyka rockowa albo psychologia i czytanie, ale nie – moją
pasją jest życie. Bo życie to spokojny sen moich dzieci, cie-
płe spojrzenie męża, pyszna kawa, nowa książka, wspomnie-
nie cudownego dziadka i wyjazd na koncert Guns N’ Roses.
Czy uda nam się określić najmodniejszą pasję naszych
czasów? Czy jest tak, że jakieś zajęcie jest szczególnie czę-
sto wybieranie ze względu na –wszechobecne ostatnio-
trendy?
Boję się, że może to być Internet, facebook. Boję się, bo naj-
ważniejsze są realne kontakty, budowanie i podtrzymywanie
więzi. Wirtualne zatracanie się nie da nam szczęścia i rado-
ści. Uważajmy na to, co piszemy, na nasze zdjęcia, „lajki”
i komentarze. Nigdy nie wiemy, kto nas czyta i ogląda!
Czy posiadanie pasji może przeszkodzić w nauce? Zabrać
cenny czas i spowodować pogorszenie relacji rodzinnych,
przyjacielskich itp.?
Jeśli zachowujemy zdrowe proporcje to nic złego nie powin-
no się stać. Totalne zatracenie się w pasji też nie jest dobre,
bo można stracić kontakt z bliskimi a nawet paradoksalnie
ze samym sobą! Jednak gorzej można skończyć żyjąc bez
pasji życiowej, bo to życie bez radości i smaku. Kocham
czytać, kiedyś kiedy byłam jeszcze w liceum tak się zaczyta-
łam, że zatraciłam poczucie czasu. Czytałam zimą powieść,
otworzyłam wieczorem okno, aby wywietrzyć pokój na noc,
ocknęłam się, kiedy książka się skończyła a ja zziębnięta sie-
działam przy biurku, okno było nadal otwarte a śnieg napró-
szył na parapet… Żałuję, bo dziś już nie potrafię tak odpły-
nąć… Kiedy ma się rodzinę, nie ma się kilku godzin dziennie
tylko do swojej dyspozycji, ale już bym się nie zamieniła
na spokój bez mojej rodzinki!
Dziękuję za rozmowę.
16 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
Jeśli interesuje cię udzielanie pierwszej pomocy, chciał-
byś spróbować swoich sił w praktyce, dowiedzieć się
czegoś więcej, a może nawet zostać ratownikiem przed-
medycznym – masz na to szansę!
Kursy, szkolenia, symulacje, warsztaty, zawody i masa
pozytywnej energii to właśnie ostrowski HKR. Dołącz
do profesjonalistów!
Harcerski Klub Ratowniczy zaprasza Cię
na spotkanie:
Każdy PONIEDZIAŁEK, godz.18:30, w har-
cówce Szczepu Wigry (ul. Wrocławska 22a)
Wejdź również na stronę:
http://www.hkrostrow.cba.pl
Ano – zasadniczo do niczego. Cała nasza
struktura jest owocem naszej niedoskonałości –
nas instruktorów-drużynowych.
Wyobraźmy sobie przepis na harcerstwo ideal-
ne: tysiące drużyn, w każdej drużynie 3-6 zastę-
pów, 1-2 przybocznych i drużynowy. Wszystko!
A jaki byłby ten idealny drużynowy?
Idealny drużynowy wychowuje i kształci swoje-
go następcę, spotyka się z innymi drużynowymi
wymieniając się doświadczeniami (Zespół Ka-
dry Kształcącej – niepotrzebny). Ocenia i moty-
wuje swoich podopiecznych, wykorzystując
m.in. narzędzia metodyczne takie jak stopnie
i sprawności, stosując przy tym jednakowe stan-
dardy dla wszystkich (Komisja Stopni Instruk-
torskich – niepotrzebna). Jest rzetelny i cieszy
się zaufaniem, również rodziców, którzy wiedzą,
że 500 zł wpłacone na obóz swego dziecka zo-
stanie spożytkowane na potrzeby ich dziecka
(księgowość, audyty, faktury, pity – niepotrzeb-
ne). Jest kreatywny i zna potrzeby swoich pod-
opiecznych, opracowuje atrakcyjny program
zbiórek, biwaków, obozów (Zespół Programowy
– niepotrzebny).
Nie ma ludzi idealnych, nie ma więc drużyno-
wych idealnych. Z jednej strony istnieje ko-
nieczność ujednolicenia pewnych zasad, z dru-
giej strony umiejętności, a co za tym idzie
i możliwości drużynowych są zróżnicowane.
Trzeba więc organizować, szkolić, motywować,
rozliczać finanse, opracowywać projekty, reali-
zować projekty. Wszystko to przejmuje na swoje
barki hufiec, chorągiew, Główna Kwatera.
To daje drużynowemu poczucie bezpieczeństwa
i pewną wygodę. Pamiętajmy jednak, że nad-
miernie rozbudowana struktura miast pomagać,
może przeszkadzać. Mówi się wtedy o
„przeroście formy nad treścią”, pojawia się na-
gle dużo „ważnych” instruktorów i łatwo w tym
wszystkim zgubić drużynowych. To drużynowy
jednak pełni najważniejszą funkcję w ZHP.
I bardzo dobrze, że nowa Strategia ZHP skupia
się na drużynowym, bo rolą hufca, jak i całej
naszej struktury jest wspieranie drużynowych
w ich pracy z zuchami i harcerzami. Istnienie
hufca ma sens tylko wtedy, gdy dobrze wywią-
zuje się z tej roli.
DO CZEGO POTRZEBNY NAM HUFIEC?
Z KULTURĄ NA „TY”
„Scauting for boys” to książka, którą przeczytać
powinien każdy instruktor, drużynowy, przyboczny
z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, jest
to książka o wielkiej, dla nas harcerzy, wadze hi-
storycznej. W końcu to ona wszystko zaczęła. Po
drugie, jest to świetny poradnik jak prowadzić dru-
żynę. Znajduje się w niej wiele pomysłów na
zbiórki, biwaki, inspiracji do działania oraz rozwią-
zań problemów, z którymi na co dzień borykamy
się w naszych drużynach.
Dariusz
Potasznik
Agnieszka
Podhajska
Tym, którzy już znają – przypominam, tym któ-
rzy nie znają – informuję o Internetowym Magazy-
nie Wędrowniczym NA TROPIE. Świetna grafika,
bardzo dobre teksty, harcerskie poczucie humoru
i mnóstwo pozytywnej energii.
Na początku, chciałabym Wam polecić pewien
zaskakujący tekst. Zapraszam wszystkich, którzy
pragnąć być modnymi harcerzami, do przeczytania
poradnika stylu!
http://natropie.zhp.pl/index.php/alfabet-stylu/
18 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
Czy naszym harcerzom jest potrzebny
hufiec? Tak, ale na takim samym poziomie jak
zastęp, szczep czy drużyna. Hufiec dla harcerzy
ze sznurami szarymi/brązowymi to spotkania zlo-
towe raz, może dwa razy w roku, nie więcej. Dla-
czego? Otóż prawie 100% programu realizuje się
na poziomie zastępów (najwięcej), drużyn
(bardzo dużo) oraz szczepów (dużo).
Halo, halo, więc hufiec jest potrzebny tylko
po to, żeby zorganizować w ciągu roku jeden
Złaz i Turniej Zastępów? Oczywiście, że nie. Hu-
fiec bezpośrednio oddziałuje na kadrę, kształci
drużynowych i wspiera ich, a to odczuwalne jest
tak, że hufiec niejako dba o jakość prowadzenia
drużyn. Naturalnie realizuje się to w ten sposób,
że konstruuje się konkretne zespoły hufcowe,
które odpowiadają na istniejące potrzeby. Spójrz-
my na przykłady, jak to w praktyce ma działać.
Wizerunek
Dziś dobry program to nie wszystko,
trzeba trochę pogłówkować, żeby społeczeństwo
zobaczyło nas przynajmniej w lokalnych me-
diach. W szczepach nie zawsze jesteśmy w stanie
tego dokonać, dlatego właśnie potrzebny jest nam
hufiec, który wychodzi naprzeciw z zespołem
o nazwie - Zespół Promocji i Informacji Hufca.
Jego ogólnym, ideowym zadaniem jest wsparcie
promocyjne wszystkich środowisk harcerskich.
My robimy swoją harcerską, programową
„robotę" (zbiórki, biwaki, akcje, projekty), a ZPI
zbiera informacje o tym i próbuje zareklamować
nasze działania na zewnątrz. Zyskują na tym na-
sze szczepowe środowiska, bo większość miesz-
kańców nie bardzo orientuje się, kto to Szuwary
albo Jedyneczka, tylko ważne jest, że to harcerze
coś zrobili, gdzieś byli itp. Dzięki działaniu ZPI
nasz harcerski wizerunek w Ostrowie Wielkopol-
skim może „pójść w górę”.
Wsparcia metodyczne
Jestem drużynowym drużyny harcerzy
starszych i w tej metodyce się specjalizuję, ale
w szczepie poza mną i moją kadrą nikt nie działa
z tym pionem wiekowym, a czasem przydałoby
się wsparcie, wymiana doświadczeń, wspólna,
motywująca rozmowa z innymi specami w tej
metodyce. Ogólnie to zdrowe, kiedy drużynowy
bez względu na to jaki kolor podkładki ma pod
krzyżem, czuje taką potrzebę. W tej materii wy-
chodzi naprzeciw potrzebom właśnie hufiec, two-
rząc dla liderów danej metodyki specyficzny za-
stęp, zespół. Tak więc mam już ekipę drużyno-
wych i przybocznych zajmujących się- jak ja-
drużynami harcerzy starszych i to oni są dla mnie
specami w tej metodyce. Wszyscy wzajemnie
jesteśmy dla siebie mistrzami, wspieramy się,
uczymy się od siebie, motywujemy się.
Ten ,,specyficzny zastęp, zespół” to nic innego
jak namiestnictwo zuchowe, harcerskie, starszo-
harcerskie czy też wędrownicze.
Organizacja, administracja
ZHP jest przeogromnym ruchem mło-
dzieżowym uczącym samodzielności, przez
co nawet przy organizacji wypoczynku dla grupy
pozwala na łatwe i szybkie załatwienie formalno-
ści. Mało tego, nie musimy specjalnie jeździć
do Kalisza albo Poznania, by załatwić kwestie
wyjazdu w kuratorium, bo mamy hufiec. To wła-
śnie tam w prosty sposób wypełniamy kartę zgło-
szenia biwaku, która jest bardzo potrzebna nie
tylko nam, ale i komendantowi hufca. Wiem,
że często przychodzi młodym liderom myśl „Eee
tam, sam zorganizuję prywatny wyjazd i hufiec
nie jest mi potrzebny”. Powiem więcej – sam kie-
dyś tak myślałem i dziękuję ówczesnemu komen-
dantowi hufca za to, że wpoił mi, dlaczego reje-
strowanie biwaku jest ważne nie tylko dla niego,
ale i dla mnie. Przede wszystkim chodzi o bezpie-
czeństwo i odpowiedzialność, która spoczywa nie
tylko na mnie czy opiekunie, ale też na komen-
dancie hufca.
HUFIEC POTRZEBNY DRUŻYNOWYM
Zanim wyobrazicie sobie wspaniałe imprezy integracyjne całego hufca, zdefiniujmy
podmiot „nam" - czyli komu jest potrzebny hufiec? Na pewno większości z Was nasuwa się już
pełna entuzjazmu odpowiedź: "No przecież wszystkim jest potrzebny!" i coś w tym jest, ale każ-
dy potrzebuje go na innym poziomie. Warto oddzielić potrzeby naszych harcerzy i potrzeby ka-
dry.
Damian
Grzegorczyk
przewodnik,
drużynowy
14 DHS NEME-
SIS,
pracownik skle-
pu sportowego
Martes Sport
19 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
HUFIEC POTRZEBNY DRUŻYNOWYM
Kadra i jej rozwój
Zaczynaliśmy od wyobrażenia hufca, który jest nam
wszystkim potrzebny do integracyjnych imprez (złaz, TZ),
a jednak wychodzi na to, że hufiec nie jest potrzebny naj-
młodszym harcerzom, ponieważ oni mają zastępy, drużyny,
szczepy. Imprezy integracyjne są świetną ofertą programo-
wą, gdzie ja, jako drużynowy, mogę pokazać swoim harce-
rzom, że nie jesteśmy jedynymi harcerzami w Ostrowie
Wielkopolskim i zapoznać ich ze środowiskami, które mają
inny charakter. Takimi imprezami możemy zająć się my –
drużynowi- i tak chyba dzieje się w praktyce. Nie organizuje
tych spotkań hufiec (choć wychodzi z inicjatywą), ale kadra
hufca i wtedy jest to zdrowe, bo stają się naturalnymi wyda-
rzeniami, których potrzebuje kadra (drużyny, szczepy).
Więc czym zajmuje się hufiec? Wsparciem kadry,
umożliwianiem jej dostępu do wymiany doświadczeń, moty-
wacją, sprawami organizacyjnymi, promowaniem działań
na szczeblu lokalnym oraz rozwojem instruktorskim kadry.
O, właśnie – czas zatrzymać się przy tym ostatnim elemen-
cie. Stopni instruktorskich nie możemy zdobywać w druży-
nach, szczepach – tu wychodzi nam z pomocą właśnie hu-
fiec, a dokładniej Komisja Stopni Instruktorskich, która ra-
zem z Zespołem Kadry Kształcącej dba o jak najwyższe
kompetencje drużynowych. Mówiąc o kompetencji mam na
myśli m.in. patent drużynowego, który powinien posiadać
kandydat jeszcze przed założeniem granatowego sznura
(w innym przypadku jest rok na uzupełnienie takowego do-
kumentu). Niektórzy myślą sobie - „Zaraz, zaraz, – po co mi
patent, kursy, przecież najważniejsze jest to, że chcę, że mam
szczerą wolę?” Harcerstwo to organizacja wychowawcza,
która dąży do tego, żeby nasi ludzie uzyskali pewien stopień
samodoskonalenia się, potrzeby rozwoju. Wędrownik, który
chce wejść na ścieżkę instruktorską wie, że nie jest omnibu-
sem, bo nie jest nim nawet nauczyciel z wieloletnim do-
świadczeniem, a ZHP daje możliwość organizacji grupy mło-
dzieżowej ludziom już w wieku 16-17. Taki niesamowity jest
właśnie harcerski system wychowawczy, nasz styl, charakter.
Możemy organizować biwaki, jeździć na rajdy, zastępowi
mogą organizować samodzielnie zbiórki, itd. Jednak coś
za coś – i tu właśnie wracamy do kompetencji drużynowego,
które powinien zdobyć każdy kandydat, bo one pomagają
w tym, żeby to wszystko było nakierowane na odpowiednie
tory. Do tego właśnie jest bardzo potrzebny hufiec, który
organizuje rozwój instruktorski swojej kadry.
Jak widać hufiec jest nam – kadrze, niesamowicie
potrzebny. Wspiera nasze działania programowe, promując
je w lokalnych mediach, stwarza możliwość rozwoju kadry
(wymiana doświadczeń, rozwój instruktorski, zdobycie po-
trzebnych w ZHP kompetencji ) oraz daje możliwość organi-
zacji wyjazdowych form naszego harcerskiego programu.
Myślę, że jeśli hufiec będzie wspierał działania takich ciał
jak ZPI, ZKK, KSI, namiestnictw, to my – kadra (drużynowi,
szczepowi) będziemy maksymalnie zmotywowani, kompe-
tentni, wypromowani lokalnie i organizowanie takich imprez
jak złaz, TZ czy też zlot hufca będzie wynikało z naszej ini-
cjatywy i dawało dużo radości.
11-15 stycznia zorganizowana zostanie Zimowa Akcja Szkoleniowa, na której odbędą się kursy na wszystkie nakładki
metodyczne (zuchowa, harcerska, starszoharcerska i wędrownicza). ZAS prowadzona będzie przez kształceniowców
z naszego hufca oraz sąsiednich (Krotoszyn, Kalisz) oraz Chorągwiany Zespół Kadry Kształcącej "Szkoła Wodzów".
Więcej informacji można zdobyć u dh. Damiana Słonka Grzegorczyka (e-mail: [email protected])
TABLICA OGŁOSZEŃ
W naszym hufcu powstaje sklepik mundurowo-gadżetowy. Każdy, kto posiada za mały/za duży mundur, niepotrzebny pas
harcerski czy nakrycie głowy może przynieść to na dyżur w hufcu. Do przedmiotów powinna zostać dołączona karteczka
z imieniem, nazwiskiem i kontaktem do właściciela oraz ceną towaru. Jeżeli natomiast potrzebujesz element umunduro-
wania, zapraszamy Cię na dyżur dh. Marysi Dybały. Tam będziesz mógł przymierzyć, obejrzeć i zakupić dany przedmiot.
O szczegóły prosimy zwracać się do dh. Marysi (e-mail: [email protected])
20 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
KONTEKST
Nie sposób wymienić wszystkiego,
co daje mi hufiec. Dzięki niemu mam możli-
wość spojrzenia z szerszej perspektywy
na swoją działalność, a ta daje dystans nie-
zbędny do jej oceny. Dziesiątki spotkań z in-
struktorami podczas imprez, odpraw drużyno-
wych czy uroczystości to wiele cennych roz-
mów i doświadczeń. Przez nasze wspólne
działanie czuję, że jestem częścią znacznie
większej wspólnoty. Wspólnoty, w której
są ludzie znający mnie od zawsze. Pamiętam
kiedy „Ci z hufca” na punkcie patrolowym
zapytali „Jak określa się funkcję komendanta
hufca?” a ja odpowiedziałam „czerwoną pod-
kładką”, bo kojarzyłam ją z munduru druhny
Krysi Sufryd. Pamiętam wielogodzinne kursy
druha Romka, które nie raz dały mi w kość,
ale dzięki nim mogę się określić jako wy-
kształcony instruktor. Mam w pamięci każdą
komisję stopni instruktorskich, na której
otwierałam i zamykałam swoje próby pod
bacznym okiem druhny Ewy. Nie można wy-
jąć z mojego obrazu hufca „dobrego ducha” w
postaci druhny Marysi. Brzmiące w uszach
„Kasiu” wypowiadane przez druhnę Lodzię
oraz spojrzenie i uśmiech druha Zbysława. W
końcu Elę, Przemka, Damiana, Piotrka, Anię,
którzy działali równolegle, z którymi czasami
działałam i ja, którzy są moim hufcem.
Hufiec to dla mnie ogromna, wielopokole-
niowa rodzina mieszkająca pod jednym da-
chem w kamienicy wspólnej historii, doświad-
czeń, celów i problemów. Daje mi poczucie
tego, że wiem, gdzie mieszkam i pod które
drzwi mogę zapukać, kiedy będę tego potrze-
bowała. Mieszkają w niej mniejsze rodziny
i osoby, z którymi nie zawsze się zgadzam,
bywa, że mnie denerwują. Zdarza się tak, że
niektóre elementy hufca mi się nie podobają,
ale nie zamieniłabym go na żaden inny, a pyta-
nie „do czego jest mi potrzebny?” powinno
mieć formułę „do czego ja jestem potrzebna
jemu”.
Odpowiedź na pytanie czy hufiec jest mi potrzebny jest jasna – tak jest. Bez niego byłabym in-
struktorką, być może miałabym drużynę i pewnie szczep, może nawet byłabym jego komen-
dantką. Tylko, bez hufca moja „harcerskość” nie miałaby kontekstu, w którym powinna być
zawarta.
Katarzyna
Potasznik
21 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
Nowo narodzeni
NOWO NARODZENI
Każdy biwak albo bardziej uroczysta niż zwykle zbiórka jest dobrą okazją do zorganizowania Obietnicy Zuchowej
czy Przyrzeczenia Harcerskiego. Instruktorzy starają się nadać tym wydarzeniom wyjątkowy charakter i zadbać o
to, by ich bohaterzy zapamiętali je na długo.
Poniżej prezentujemy sylwetki osób, dla których wrzesień, to nie tylko rozpoczęcie szkoły ale także początek nowej
drogi harcerskiej.
29 września w czasie przejść metodycznych
Szcze-pu ,,Szuwary” na Zielonej Polanie Przyrzeczenie
Harcerskie złożył druh Dawid Froń
z 58 DW. Poza tym druh Dawid
został mianowany przybocznym
58 DH.
1 września pod-czas przejść meto-dycznych Szcze-pu ,,Jedyneczka”
na Piaskach Szczygliczka dru-
żynowym 111 DHS im. rot. W. Pileckiego został druh Bartłomiej
Głodek.
15 września pod-czas przejść meto-dycznych Szczepu „Wigry” na Pia-
skach Szczyglicz-ka drużynową 22 ŚDH im. Zawi-szaków została druhna Julita
Borek z 7 ŚDW im. B. Krzywo-
ustego.
22 września w czasie przejść metodycz-
nych Szcze-pu ,,Szuwary” na Zielonej Polanie
Przyrzeczenie Har-cerskie złożył druh
Adrian Bocianowski z 58 DW. Jednocze-śnie druh został mia-nowany przybocz-
nym 58 DSH.
15 września pod-czas przejść meto-dycznych Szczepu „Wigry” na Pia-
skach Szczyglicz-ka Obietnicę Zu-
chową złożyła zuchna Martyna
Zielezińska z 4
GZ ,,Przyjaciele Tweetiego”.
22 września w cza-sie przejść meto-dycznych Szcze-pu ,,Szuwary” na Zielonej Polanie
Przyrzeczenie Har-cerskie złożyła druhna Paula Macioszek z 58 DH.
15 września pod-czas przejść meto-dycznych Szczepu „Wigry” na Pia-
skach Szczyglicz-ka Obietnicę Zu-
chową złożyła zuchna Julia
Ekiert z 4 GZ „Przyjaciele Twe-
etiego”
1 września podczas przejść metodycznych Szcze-
pu ,,Jedyneczka” na Pia-skach Szczygliczka druży-
nowym 100 DW „Horyzont” został druh Szymon Mędykowski.
22 września w czasie przejść me-todycznych Szcze-pu ,,Szuwary” na Zielonej Polanie przybocznym 58
DH ,,Aves” został druh
Piotr Pieniężny z 58 DSH
22 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
NOWO NARODZENI
22 września w cza-sie przejść meto-
dycznych Szczepu Drużyn
ZHP ,,Szuwary” na Zielonej Polanie drużynową 3 GZ
„Przyjaciele Kubu-sia Puchatka” zosta-
ła druhna Aneta Piotrowska
z 58 DW
22 września w czasie przejść metodycznych Szczepu ,,Szuwary” na Zielonej Polanie przy-
boczną 3 GZ „Przyjaciele Kubusia
Puchatka” została druh-na Beata Olszewska
z 58 DSH
22 września w czasie przejść metodycznych Szcze-
pu ,,Szuwary” na Zielonej Pola-nie Przyrzeczenie Harcerskie
złożyła druhna Jagoda Chlasta z 58 DSH.
22 września w cza-sie przejść meto-dycznych Szcze-pu ,,Szuwary” na Zielonej Polanie przyboczną 3 GZ
„Przyjaciele Kubu-sia Puchatka” zosta-ła druhna Paulina
Cicharzewska z 58 DW
1 września podczas przejść metodycznych Szczepu ,,Jedyneczka”
na Piaskach Szczy-gliczka drużynową
101 DHS „Irinen” im. K. K. Baczyńskiego
została druhna Zuzan-na Płonka z 100 DW
„Horyzont”.
15 września podczas przejść metodycznych Szczepu Drużyn ZHP „Wigry” na Piaskach-
Szczygliczka Obietnicę Zuchową złożyła zuchna
Laura Izydorska z 4 GZ ,,Przyjaciele
Tweetiego”.
15 września pod-czas przejść meto-dycznych Szczepu
Drużyn ZHP „Wigry” na Pia-
skach Szczygliczka drużynową 7 GZ
"Przyjazne Wilczę-ta" została druhna Magdalena Błasz-czak z 7 ŚDW im. B. Krzywoustego.
22 września w czasie przejść metodycznych
Szczepu Drużyn ZHP ,,Szuwary” na Zie-lonej Polanie drużynową 58 DSH została druhna Paulina Wasielewska
z 58 DW
15 września podczas przejść metodycznych Szczepu Drużyn ZHP „Wigry” na Piaskach
Szczygliczka drużyno-wą 7 ŚDW im. Bolesła-wa Krzywoustego zo-stała druhna Elżbieta
Frąszczak.
15 września pod-czas przejść meto-dycznych Szczepu
Drużyn ZHP „Wigry” na Pia-
skach- Szczygliczka Obietnicę Zuchową
złożyła zuchna Zuzanna Stawicka z 4 GZ ,,Przyjaciele
Tweetiego”.
13 sierpnia w czasie Jubileuszowego Zlo-tu Chorągwi Wielko-polskiej Przyrzecze-nie Harcerskie złoży-ła druhna Zuzanna Maleszka z 72 Dru-żyny Harcerskiej im. Bohaterów Wester-
platte.
22 września w czasie przejść metodycznych
Szczepu Drużyn ZHP ,,Szuwary” na Zielonej Pola-nie drużynową 58 DH ,,Aves” zosta-
ła druhna Agnieszka Mu-sielak z 58 DW.
23 MERITUM
wydanie (II) wrzesień - październik 2012 rok
CHCIAŁBYŚ CZYTAĆ MERITUM W WERSJI
ELEKTRONICZNEJ?
NIC PROSTSZEGO!
Wystarczy, że wyślesz wiadomość ze swoim adresem
e-mail, imieniem oraz nazwiskiem na
Zapraszamy też na:
www.facebook.com/meritumzhp
Redakcja Meritum rozpoczęła współpracę z Gazetą Ostrowską.
Jakie harcerskie nowości pojawią się w gazecie?
Najbardziej widoczną zmianą jest inna nazwa. „Harc-zeta” została zamieniona na
„Harcerskie Meritum”. Zmienił się również zespół redakcyjny. W tym roku hufiec stawia na
system małych grup. Dlatego też, zamiast sylwetki instruktora, w każdym wydaniu ukazy-
wać będzie się opis jednego zastępu.
„Harcerskie Meritum” będzie się ukazywać w jednym ze środowych wydań w miesiącu. Je-
śli nie chcesz przegapić żadnego numeru, odwiedzaj fanpage Meritum na Facebook’u.
Będziemy Was o wszystkim informować.
UWAGA KONKURS:
Co przedstawia poniższy obrazek?
Co oznaczają poszczególne jego elementy?
Odpowiedzi prosimy przysyłać do 14 października na adres e-mail redakcji:
Wśród zwycięzców rozlosowane zostaną nagrody niespodzianki.
Wyniki konkursu opublikujemy na fanpage’u Meritum na Facebook’u.