Magazyn teraz nr 3

32
Świętuj życie! Nr 3 | czerwiec 2014 Magazyn Fundacji Art of Living Polska Odkwaszanie organizmu przywróć ciału równowagę Rozświetl innym dom i życie Astrologia i duchowość poprawia wzrok Joga oczu

description

W magazynie m. in. Joga Oczu, Odkwaszanie organizmu, Astrologia i duchowość...

Transcript of Magazyn teraz nr 3

Page 1: Magazyn teraz nr 3

Świętuj życie!

Nr 3 | czerwiec 2014

Magaz yn Fundacj i Ar t of L iv ing Polsk a

Odk waszanie organizmu pr z y wróć c ia łu równowagę

Rozświet l innym dom i ż yc ie

Astrologia i duchowość

poprawia wzrok

Joga oczu

Page 2: Magazyn teraz nr 3

.

Page 3: Magazyn teraz nr 3

Spis treści

Rozświetl innym dom i życie 2

Czy wiesz, kim jesteś? - Sri Sri Ravi Shankar 5

Astrologia i duchowość 7

Odkwaszanie organizmu przywraca ciału równowagę 10

Czym są zmartwienia? - Sri Sri Ravi Shankar 12

Oczyszczanie organizmu przez oddech – też coś .... czyli doświadczenia z kursu Art of Living 13

Piękne i zdrowe - Ajurweda dla twoich oczu 15

Pytania i odpowiedzi - Sri Sri Ravi Shankar 17

Detoks ajurwedyjski, czyli trzydniowy program oczyszczania organizmu 21

Joga oczu poprawia wzrok 22

Podaruj wakacje dzieciom na Targach Mothers&Baby 24

W wegetariańskiej kuchni 26

Nasza twórczość - Anioły w Tarasce 27

Page 4: Magazyn teraz nr 3

Rozświetl innym dom i życie

2 Rozświetl innym dom i zycie

Bardzo często nawet nie zdajemy sobie sprawy, w jak trudnych warunkach egzystują ludzie obok nas. I jak niewiele potrzeba z naszej strony, żeby to zmienić. A pomagając, czerpiemy z tego ogromną frajdę. Mówię to z przekonaniem, bo sama tego doświadczyłam.

Page 5: Magazyn teraz nr 3

3Rozświetl innym dom i zycie

Będąc młodą lekarką… tak za-czyna się  kultowe słuchowisko radiowe „Z pamiętnika młodej

lekarki”.

Będąc młodą, wiejską nauczyciel-ką angielskiego miałam wiele przeżyć związanych z wykonywaniem zawodu. Pamiętam wstrząs, jakiego dozna-łam, kiedy dowiedziałam się, w jakich warunkach żyje część moich uczniów dojeżdżających do szkoły gminnej w Siemyślu z popegeerowskiej wioski Trzynik.

Trzynik leży w okolicach Koło-brzegu. Jest tu pałac i zabudowa pa- łacowa. Przed przemianą społeczno- -polityczną z roku 1989 było tam Pań-stwowe Gospodarstwo Rolne. Po prze- mianie gospodarstwo zniknęło, ale zo- stali pracownicy PGR-u i ich rodzi-ny. Nie mieli pracy. Ich bieda wynikała z braku umiejętności i bezradności wo-bec wyzwań konkurencyjnego kapitali-zmu.

Wśród moich uczniów znalazło się kilkoro dzieci z Trzynika. Były brud-ne, nigdy nie miały odrobionych lekcji, sprawiały kłopoty wychowawcze, nie integrowały się z dziećmi bogatszych rodzin z Siemyśla.

Kiedyś  jedna uczennica z tej gru-py, Angelika, powiedziała, że nie od-rabia pracy domowej, bo nie mają w domu elektryczności. Prąd został im odcięty, gdyż nie mieli czym zapłacić za rachunki. Pamiętam, że bardzo mnie to poruszyło. Zastanawiałam się, jak się czuje to dziecko. Zaczęłam szukać dla nich pomocy, jednak trafiłam na mur obojętności.

Będąc w ubiegłym roku w Centrum AOL w Indiach, w czasie Navaratri i na programie Vedic Wisdom, na jednym ze stoisk znalazłam ulotki informują-ce o tym, że Fundacja Art of Living w ramach Programu Rozwoju Terenów Wiejskich (Sri Sri Rural Development Program), w 2001 roku zainicjowała projekt Oświetl Dom (Light a Home). Z ulotki dowiedziałam się, że ponad 300 mln ludzi w Indiach żyje bez dostę-pu do elektryczności, co oznacza, że w co 6. domu nie ma światła. Gdy czytałam te informacje, przed oczami stanęła mi Angelika i odżyły emocje związane z sytuacją sprzed lat. Dokład-nie pamiętałam, jak ciężko było wywią-zywać się tej dziewczynce z obowiąz-ków szkolnych, jakie uczucia malowały się na jej twarzy, gdy porównywała się

do dzieci z bogatszych domów. Pa-miętałam jej bezsilność, nieporadność, świadomość marnowanych szans na rozwój. Echem powróciła także moja bezsilność w szukaniu pomocy dla An-geliki i jej rodziny.

W czasie pobytu w Indiach wy-padały moje urodziny. Przyszło mi do głowy, że nie tylko sama zasilę finanso-wo ten projekt, ale także namówię do zebrania funduszy osoby, które zechcą uświetnić moje przyjęcie urodzinowe. Przygotowałam zaproszenia, zrobiłam pudełko na pieniądze oraz zorganizo-wałam małe spotkanie towarzyskie. Kilka dni wcześniej rozdałam zaprosze-nia polskiej grupie. W dniu urodzin kilka osób (m. in. Dorota Niedźwiecki, Ilona Pawluk) przygotowało mi niespodzian-kę. W czasie jednej z Vedic Wisdomo-wych sesji otrzymałam ogromne, pięk-ne pudełko do zbiórki pieniędzy. Dziew-czyny poinformowały też prowadzące-go, że mam urodziny i że wedle mojego życzenia, zamiast prezentów proszę o skromny datek na rzecz projektu Li-ght a Home. Podczas gdy cała sala, (150 uczestników programu) śpiewała mi urodzinowe Happy Birthday, pudeł-ko krążyło między ludźmi i było hojnie zasilane datkami. Szczęśliwie miałam cukierki, które mogłam rozsypać wśród uczestników tego niezwykłego przy-jęcia. Na wieczór przygotowałam po-częstunek dla polskiej grupy i wówczas odbyło się liczenie pieniędzy. Okazało się, że zebraliśmy 97975 Rs czyli blisko 5000 PLN. Kwota pozwalała nam ku-

pić trzy panele solarne, z których każdy zasili około 30 wiejskich domów. Byłam niebywale szczęśliwa, że w tym nie-zwykłym miejscu, jakim jest aszram w Bangalore, dzięki wsparciu wielu ludzi, udało się zapewnić elektryczność so-larną wielu dzieciom takim jak Angelika.

To były wyjątkowe urodziny. Naj-lepsze w moim życiu.

Page 6: Magazyn teraz nr 3

4 Rozświetl innym dom i zycie

To wydarzenie jest tylko malutką cegiełką w pomyślanym na szeroką skalę programie wsparcia dla wiejskich terenów w Indiach (SSRDP) prowadzo-nym od 2001 roku przez Art of Living. Podstawowym zamysłem programu jest edukacja i wzmocnienie społeczno-ści, zaś celem nadrzędnym uczynienie silniejszą wiejskiej ekonomii, a poprzez to, w dalszej perspektywie, wzmocnie-nie gospodarki narodowej. Działania w ramach programu prowadzone są przez wybieranych w danej społeczno-ści liderów, którzy przechodzą specjal-ne szkolenie (Youth Leadership Training Program). Uczą się jak umiejętnie mo-tywować do inicjowania i prowadzenia działań na rzecz wspólnot lokalnych, w oparciu o rozpoznane potrzeby. Oprócz wyżej opisanego projektu Oświetl Dom (Light a Home) w ramach programu prowadzone są także dzia-łania na rzecz edukacji i zdobywania umiejętności zawodowych, dokształca-nia kobiet, uświadamiania dorastającej młodzieży odnośnie AIDS-HIV, a także mające na celu oczyszczanie wody pit-nej i przetwarzanie odpadów. Ten pro-wadzony od 13 lat program przyniósł niezwykłe efekty w obszarach swojego oddziaływania.

Wzorem centrali z egzotycznych Indii, na naszym ojczystym gruncie Fundacja Art of Living Polska podjęła ostatnio akcję PODARUJ WAKACJE DZIECIOM. Program ten umożliwia nam wszystkim udział  w ponoszeniu kosztów pobytu dzieci z biednych ro-dzin i domów dziecka na wakacyjnych kursach i koloniach ART EXCEL i YES. Wpłacając pieniądze na specjale konto lub ustalając stałe polecenie przelewu, możecie Państwo dać radość dzie-ciom, które w czasie takich wakacji

odpoczywają, bawią się, a także zdo-bywają cenne umiejętności radzenia sobie ze stresem, którego w ich życiu niestety jest wiele. Wspierając program finansowo, oprócz zapewnienia nieza-pomnianych przeżyć maluchom, sta-jecie się Państwo kreatorami lepszego społeczeństwa w przyszłości. Zachę-cam wszystkich do przyłączenia się do akcji Podaruj Wakacje Dzieciom.

Alicja Krusenstern

Page 7: Magazyn teraz nr 3

5Czy wiesz, kim jesteś?

Czy wiesz, KIM JESTEŚ? Sri Sri Ravi Shankar

system nerwowy ma zdolność badania samego siebie, badania natury życia i natury bytu. Właśnie to poszukiwa- nie jest początkiem człowieczeństwa.

Proces utożsamiania - jestem „kimś”, jestem Amerykaninem, jestem Meksykańczykiem, jestem Kanadyjczy-kiem, jestem Anglikiem, jestem Niem-cem - spełnia pewne zadanie, nie jest to jednak prawda ostateczna, absolutna.

Podróż duchowa to poszukiwanie źródła. Skąd pochodzę? Co jest źró-dłem życia? Wszystkie wielkie religie świata zmierzają w tym kierunku, ku poszukiwaniu źródeł. Ale w trakcie tych poszukiwań ludzie ślepo przywiązują się do swoich poglądów.

W imię religii toczy się w dzisiej-szym świecie wojny i walki. Zajmuje się stanowisko „jestem muzułmaninem” lub „jestem chrześcijaninem”, „jestem hin-dusem” albo „jestem sikhą”, „jestem buddystą”, a ci, którzy nimi nie są, nie są swoi. Nie przynależą.

I tak w trakcie procesu utożsa-miania samego siebie z danym po-glądem, z tym, że jestem chrześcija- ninem lub muzułmaninem, czy hindu-istą, nie waham się nawet oddać życia. A niechbym zginął, i co z tego, skoro jestem muzułmaninem, hindusem czy

Jak się przedstawiasz? Czy wiesz, kim jesteś?

Kiedy ktoś zapyta: „kim je-steś?”, czy często nie kończy się na tym, że mówisz mu, co robisz i kim je-steś w stosunku do kogoś innego? „Je-stem synem tego a tego” albo „jestem lekarzem”, albo „pracuję tam a tam, ro-bię to a to”. Robić możesz cokolwiek, ale kim jesteś ty sam?

Czy jesteś tym, co robisz? Czy to wszystko?

Dzisiaj mógłbyś być krawcem, ju-tro kucharzem, pojutrze nauczycielem. Jesteś rodzicem. Byłeś i jesteś dziec-kiem. Jesteś uczniem. Pacjentem, kie-dy chorujesz. Odgrywasz w życiu wiele ról, ale suma tych wszystkich ról nie jest równa tobie. Jesteś czymś więcej niż te wszystkie role, które grasz w swoim życiu.

Kiedy ktoś utożsamia się z rolą przez siebie odgrywaną, nie wszystkie strony jego osobowości są scalone. Istnieje w wielu fragmentach, zupełnie jakby żył w osobnych przegródkach, nie uprzytamniając sobie pełni swoich możliwości.

W istocie dociekanie tego kim je-steśmy, co jest naszą naturą, stanowi początek duchowej podróży. Ludzki

też chrześcijaninem. To muszę być „ja”. I tak to właśnie bywa, prawda? Czy to nie istne szaleństwo?

Gdy w grę wchodzi narodowość, nazywamy to patrioty zmem. Jestem Kanadyjczykiem lub jestem Amerykani-nem. Kanada i Stany Zjednoczone nie są odrębne - to tylko kre ska na mapie. Nie ma granicy, nic nie jest wyryte na ziemi. Kraina nie mówi. Nie twierdzi „je-stem Kanadą”, „jestem Ameryką”. Cały stworzony przez Boga świat to jedność, Ziemia to całość. To jedność. Cała ludz-ka rasa stanowi jedność. Poszukiwanie jedności, tego czynnika, który łączy, jest prawdziwą podróżą duchową. Na nieszczęście ta tak zwana podróż du-chowa rozdzieliła ludzkie istoty, uczyniła rozłamy w ich społeczności.

Najpierw powinniśmy jasno pojąć różnicę między religią a duchowością. Zazwyczaj daję przykład banana i skór-ki banana - religia jest jak skórka, du-chowość jak miąższ. Ludzie odrzucili miąższ i kurczowo trzymają się skórki. Religia to zewnętrzne rytuały i obyczaje, to sposób życia. Duchowość jest po-szukiwaniem źródła życia, powrotem do tego źródła, głębokim wewnętrznym rozpoznawaniem siebie jako cząstki boskości.

Page 8: Magazyn teraz nr 3

6 Czy wiesz, kim jesteś?

nam się to czy nie podoba, wszystko zmienia się bezustannie.

A jednak znajdziesz ostoję w tym jedynym, które się w tobie nie zmienia. Trwaj przy tym. Tym właśnie jesteś. Cia-ło się zmieniło, ale ty sam się nie zmie-niłeś. To, co jest rdzeniem ciebie, pozo-staje niezmienione. To ta sama zasada, która stanowi podłoże, ład wszelkiego istnienia, która kieruje rozwojem kwiatu. Zgodnie z tą samą zasadą kwiat nabie-ra barwy, a jego liście kształtu. Ta sama inteligencja przenika cały świat przeja-wiony.

Kiedy uprzytamniamy to sobie, do-konuje się w nas wielkie scalenie świa-domości. Zmienia się nasze postrze-ganie. Na cokolwiek patrzymy, widzimy jasno. Cokolwiek słyszymy, słyszymy wyraźnie. Stapiamy się z tym, co widzi-my i słyszymy.

Jest bardzo wielka różnica mię-dzy tym, jak ogląda telewizję dziecko, a jak dorosły. Zauważyliście? Idzie ja-kaś opowieść, czyjeś łzy w niej płyną, a i dziecko też zaraz się popłacze. To samo można zaobserwować w krajach Trzecie go Świata, którego mieszkańcy nie mają wielkiego wykształ cenia. Kiedy rozzłości ich jakiś bohater czy bohater-ka telewizyjnych opowieści, rzucają się i grzmocą w telewizor. Są tak przejęci, że utożsamiają się z obrazem na ekra-nie. Pakistańczycy rozgrywali pewnego razu mecz krykieta z drużyną innego kraju. Gazety doniosły, że po transmisji meczu spółka handlująca tam telewizo-rami zrobiła kokosy, ponieważ rodacy pokonanych Pakistańczyków pogru-chotali swoje odbiorniki.

Postrzeganie, w którym się sta-piasz z postrzeganym przedmiotem, to postrzeganie zasadniczo odmien- ne. Z tej to właśnie przyczyny święci wszystkich czasów mówili o zjedno-czeniu z najwyższym, zjednoczeniu ze źródłem, zjednoczeniu z rytmem.

Są dwa rodzaje powodzenia - może się komuś powieść w życiu i może się powieść w świecie. Może się komuś wieść w świecie, lecz w życiu niekoniecznie. Powodzenie życia ozna-cza skierowanie się ku temu źródłu, badanie źródła oraz życie w radości i bezwarunkowej miłości.

Fragment książki Sri Sri Raviego Shankara „Dobijaj się do drzwi”

patrz: www.artoflivingshop.pl

ki, każdy wiersz z niej się wyłonił. A ten szczególny obszar czy też wewnętrzny zakątek istnieje w każdym z nas. I tym właśnie jesteśmy. Oto prawdziwy spo-sób przedstawiania siebie.

Wszystko co istnieje, zmienia się. Iluż zmianom ulegało już nasze ciało! Oglądając zdjęcia z dzieciństwa wie-lokrot nie musisz stwierdzić: „To ja”. Przyjaciele nie rozpoznaliby cię jako tej samej osoby. Kiedy byłeś mały, wy-glądałeś zupełnie inaczej. Twój wygląd zmienił się, ciało nabrało innych kształ-tów, innych rozmiarów.

Twój sposób myślenia zmieniał się już tak wiele, wiele razy. I sposób odczuwania też się zmieniał, prawda? Parę dni temu byłeś dobrze do czegoś nastawiony, potem już nie tak dobrze, a za jakiś czas znowu dobrze. Twoje opinie, pojęcia, uczucia i emocje ulega-ły zmianom. Utożsamiasz się z czymś, co jest zmienne.

Wnikając nieco głębiej widzimy, że mówiąc: „Jestem osobą bardzo po-rywczą” zazwyczaj usprawiedliwiamy w ten sposób swoje nastawienie, swoje rozgniewanie. Czyniąc tak, trzymamy się przeszłości. A to tylko chwila - ulot-na, przemijająca. Jakiś nastrój pojawia się i znika, myśli przychodzą i odcho-dzą. Zmieniają się także opinie, zaję-cia, związki i przyjaźnie między ludźmi. Zmienia się wszystko, co nas otacza. Chcemy tego czy nie chcemy, podoba

Wtedy właśnie, gdy umysł jasno pojmuje tę różnicę, zaczyna się podróż ku źródłu. To wtedy stajemy się ludźmi. Wtedy właśnie jednoczymy się z tą za-sadą, która stanowi podstawę wszech-rzeczy, podłoże wszelkich zdarzeń, która przejawia niezmierną inteligencję i uporządkowanie.

Tą ścieżką każdy musi iść sam. Nikt cię w tym nie wyręczy. Nie może ktoś pójść za ciebie, a ty potem po-wiesz - „Tak, przebyłem tę drogę”. Nikt się za ciebie nie naje ani nie napije. „Odpręż się, ja już się napiłem za cie-bie herbaty”. Tak nie bywa. To dążenie to potrzeba duszy, każdej duszy, która wzrasta.

Kiedy przychodzi nam do głowy jakaś myśl, nie wiemy skąd przyszła. Myśl pojawia się z jakiegoś nieznane-go zakątka, nieznanego wewnętrznego obszaru. Jeśli napięcia i zmartwienia obciążają nasz system nerwowy, to myśl, która się wyłania, nazywamy ne-gatywną. Taka myśl jest zniekształcona. Jeśli system nerwowy jest czysty, bez skazy, zdrowy, to myśli, które przycho-dzą, nazywamy pozytywnymi, twórczy-mi, podtrzymującymi życie.

Myśl to spontaniczne zjawisko, które rodzi się w tej wewnętrznej prze-strzeni. Przychodzi komuś do głowy in-tuicyjna myśl: zrób to, zrób to, zrób to. Wszystkie naukowe odkrycia wyłoniły się z tej przestrzeni. Każde dzieło sztu-

Page 9: Magazyn teraz nr 3

7Astrologia i duchowość

Astrologia i duchowość

Astrologia, to starożytny system wiedzy pochodzący z Wed, który opisuje zależności i wzajemne oddziaływania pomiędzy kosmosem a człowiekiem i jego życiem. Wiedza astrologiczna mówi o jedności wszechświata.

Cały wszechświat stanowi jedno, jeden organizm i to jest prawda ostateczna. Jednakże na innym

poziomie istnieje różnorodność.

Zadaniem astrologii jest ukazanie tej najwyższej prawdy, że wszechświat to jedna istota, jedna świadomość, Jaźń przejawiająca się w postaci wielu odmiennych wszechświatów.(...)

Stworzenie się przejawia jako sze-reg różnych zjawisk i życie także prze-jawia się w najrozmaitszej postaci: ży-wiołów, pierwiastków, substancji lub energii*

(...) Każdy człowiek jest połączony z całym stworzeniem i z każdym, po-nieważ na bardzo subtelnym poziomie jest tylko jedno życie. Wydaje się, że

na poziomie materii istnieje wielość, lecz kiedy wejdziemy głębiej, okazuje się, że jest tylko jedna egzystencja, jed-na Boskość.**

Planety, gwiazdy i inne ciała niebie-skie promieniują charakterystycznymi dla siebie energiami, które przenikają kosmos, tworząc dynamiczne, zmie-niające się promieniowanie kosmicz-ne. Astrologia dokładnie opisuje, jak te wibracje się odzwierciedlają w ży- ciu człowieka, a także w materii ożywio-nej i nieożywionej. Na przykład wibra- cje poszczególnych planet odpowia-dają wibracjom określonych kamieni szlachetnych. I tak kamień księżycowy koresponduje z energią Księżyca. Tak-że rodzaje pożywienia, zboża, kolory,

a nawet zwierzęta mają w sobie okre-ślone wibracje planetarne.

Mottem astrologii jest stwierdze-nie: „Jak na niebie, tak i na Ziemi. To, co widać na zewnątrz, można dostrzec wewnątrz”. Horoskop, czy-li obraz nieba w momencie narodzin człowieka, widziany z danego miej-sca, pozwala odczytać wiele infor-macji o nim i jego programie życia: jaką ma osobowość, jaki potencjał, co w życiu mu przyjdzie łatwo, a co z trudem, co jest przewidziane w sfe-rze zawodowej, co w partnerstwie, rodzinie, finansach itp. Wszystko, co można zaobserwować na niebie w chwili narodzin, można potrakto-wać jako obraz darów na obecne ży-

Page 10: Magazyn teraz nr 3

8 Astrologia i duchowość

cie, wynikających z uczynków z prze-szłości.

Innym elementem analizy horo-skopu jest prognozowanie w czasie, czyli wskazanie dat i okresów, kiedy to człowiek będzie doświadczał szczegól- nych energii wywołujących na ogół zmiany w określonych obszarach ży-cia – na poziomie fizycznym i psychicz-nym. Wiedząc o takich specyficznych okresach, możemy bardziej świadomie i umiejętnie przez nie przejść, bez opo-rów przyjąć dary przeznaczenia oraz spokojnie i z pokorą przetrwać trudniej-szy czas.

Astrologia jest więc znakomitym narzędziem samopoznania i zrozumie-nia rzeczywistości. Pomaga określić siebie i swoje cele, sugeruje rozwiąza-nia, zapowiada zmiany.

Jaki jest związek astrologii z du-chowością?

Przeciwnicy astrologii mówią: sko-ro na świecie co minutę rodzi się 180 osób, to dlaczego był tylko jeden Al-bert Einstein czy Leonardo da Vinci. Znana jest wśród astrologów opowieść o pewnym nadwornym astrologu, któ-ry był świadkiem narodzin o tej samej godzinie dwojga dzieci: królewskiego i chłopskiego. Nieszczęśnik trudził się i męczył nad rozwiązaniem tej zagad-ki, aż zakończył życie przedwcześnie. Załóżmy, że w ciągu 2-4 minut w da-

nym mieście przyszło na świat dwoje, troje lub kilkoro dzieci. Oznacza to, że wszystkie otrzymały identyczny horo-skop. Pojawia się zatem pytanie, czy dzieci te będą również identyczne, a ich życie jednakowe? Odpowiedź brzmi: nie! Kluczem do zrozumienia jest wie-dza o nieśmiertelnej duszy, o reinkarna-cji i duchowym poziomie istnienia.

Sri Sri Ravi Shankar mówi, że nie ma dwóch jednakowych dusz, że każ-da jest absolutnie wyjątkowa. Dusza – w zależności od karmy, czyli nabytych w przeszłych wcieleniach umiejętności, tendencji, doznań będzie po swojemu realizowała program życia. Jedna wy-korzysta wszystkie dane jej możliwości działania i doświadczania, a druga być może nie podejmie pewnych zadań lub wykona je połowicznie – wszak obok przeznaczenia istnieje także wol-na wola. Ponadto znaczący wpływ na kreowanie życia wywrze środowisko: rodzice, tradycja rodu, rodzeństwo, a nawet sąsiedzi. Ludzie z identycz-nym horoskopem będą się więc różnili, a ich życie będzie odmienne, jednakże astrolog dopatrzy się wielu ścisłych po-dobieństw. W tym samym lub bardzo zbliżonym czasie wystąpią u tych osób szczególne wydarzenia i zmiany wywo-łane bieżącymi tranzytami odpowied-nich planet, choć wymiar zmian może być różny.

Kolejnym czynnikiem wyjaśniają- cym naszą zagadkę jest sam język astrologii – wielopoziomowy, operują-cy ideami i ogólnymi zasadami, nie zaś szczegółami. Jak konkretnie zamani-festuje się określona idea planetarna w przypadku danej osoby, zależy od jej indywidualnej karmy, od środowiska w którym żyje, odziedziczonych genów i zapewne od wielu jeszcze innych, nie-znanych nam czynników.

Posłużę się tu przykładem energii neptunicznej, która na Ziemi przejawia się między innymi jako odmienne stany świadomości. Na biegunie dodatnim jest to medytacja, zainteresowanie du-chowością, wzniosłe doznania religijne lub mistyczne. Na biegunie ujemnym, czyli niszczącym życie, są to używki i uzależnienia. Od karmy duszy zależy, ku czemu się skłoni, co wybierze. Moż-liwości jest co najmniej kilka:

1 - wyłącznie medytacja i rozwój duchowy, 2 - wyłącznie używki, 3 - jedno i drugie (na przykład najpierw

używki, potem transformacja ku du-chowości), 4 - ten przejaw Neptuna (odmienne stany świadomości) w ogóle nie zaist-nieje w sposób znaczący.

Umiejętne posługiwanie się języ-kiem astrologii jest więc sztuką. Wyma-gana jest tu nie tylko gruntowna wiedza z zakresu astrologii, ale także głębokie rozumienie natury życia, samodosko-nalenie, właściwa postawa etyczna.

Moje pojmowanie astrologii zna-cząco się pogłębiło, gdy weszłam na ścieżkę rozwoju duchowego. Sri Sri Ravi Shankar niewiele mówi o astro-logii, lecz to, co powiedział, miało dla mnie ogromne znaczenie. Wiedza du-chowa oraz praktyka jogi i medytacji poszerzyły moją świadomość, wzmoc-niły intuicję i samowiedzę, odmieniły moje życie na lepsze. Uważam, że aby być dobrym astrologiem, niezbęd-na jest praktyka duchowa. Natomiast w rozwoju duchowym nie jest koniecz-na znajomość astrologii.

Astrologia ma jedno bardzo prak-tyczne zastosowanie: przerzuca odpo-wiedzialność za to, co ci się przytrafia, na planety. Jak możesz się złościć na Saturna w retrogradacji? Wierzysz, czy nie wierzysz w astrologię, wynosisz z niej praktyczną pomoc.

(...) Cały świat przejawiony to seria skutków, bez przyczyny. Ten punkt wi-dzenia daje ogromną siłę, która pozwala wykroczyć poza łańcuch sprzężonych działań i przeciwdziałań. Właściwie to nie powinienem używać słowa działanie, bo wszystko jest łańcuchem reakcji.

Więc pierwsza rzecz to przenieść odpowiedzialność za to, co się przy-trafia, do szerszej perspektywy, wte-dy umysł dojrzewa, poszerza się jego horyzont, a życie się stabilizuje - oto i dobrodziejstwa, pierwszoplanowe do-brodziejstwa astrologii.***

Jagoda Rogowska

* Wykład Sri Sri Raviego Shankara Kosmiczna więź (a także Karma i rein-karnacja ) znajdziesz w: „Związek osta-teczny” Warszawa 2010 - http://www.artoflivingshop.pl/

**Fragmenty wykładu Sri Sri Ra-viego Shankara Astrologia i wszystkie możliwości wygłoszonego w 1993r. w Montrealu w Kanadzie.

*** Kosmiczna więź op.cit.

Page 11: Magazyn teraz nr 3

9Astrologia i duchowość

Astrologia i duchowość to warsztat przeznaczony zarówno dla miłośników i sympatyków astrologii, jak i dla osób, które jeszcze nie znają tej starej, królewskiej wiedzy, a chcą zajrzeć w jej arkana, aby:

• zrozumieć, na czym polega kosmiczna więź i wpływ kosmosu na nasze życie;

• lepiej poznać siebie i swój program życia (karmę) na obecne wcielenie w oparciu o analizę mapy nieba w momencie pierwszego wdechu;

• zrozumieć związek pomiędzy rozwojem duchowym a wpływem kosmosu – na podstawie wykładów Sri Sri Raviego Shankara.

W programie warsztatów:

• w oparciu o wykłady każdy uczestnik będzie krok po kroku poznawał treść swojego horoskopu, uświadamiając sobie przejawianie się energii kosmicznych w życiu;

• omówienie horoskopów wybranych postaci;

• tranzyty planet, czyli o przyczynach wydarzeń ;

• wykłady Sri Sri Raviego Shankara;

• dyskusje, ćwiczenia, gry i zabawy.

Jagoda Rogowska, nauczycielka kursów Art of Living: Sztuki Oddechu i Sri Sri Yogi, autorka podręczników szkolnych, wydawca. Mówi o sobie: Astrologią interesuję się od wczesnej młodości. Ukończyłam wiele kursów i szkoleń astrologicznych, w latach dziewięćdziesiątych słuchałam wykładów znanych astrologów polskich i rosyjskich. Odkąd spotkałam mistrza Sri Sri Raviego Shankara, moje pojmowanie astrologii znacznie się pogłębiło i usystematyzowało. Od 13 lat jestem na ścieżce Art of Living.

Kontakt: email: [email protected] ; tel. 509 861 596

Zgłoszenia: Centrum Promocji Zdrowia w Tarasce

tel. 44 756 90 18 , 509 861 666 , email: [email protected]

Adres: Taraska 19A, 26-337 Aleksandrów

Warunkiem rejestracji jest zgłoszenie się telefoniczne lub e-mailowe oraz dokonanie wpłaty na konto: 58 1140 2017 0000 4202 1305 0956

Fundacja Art of Living Polska z dopiskiem: Astrologia i duchowość + swoje imię i nazwisko.

Cena: od 400 zł w zależności od kategorii zakwaterowania.

Więcej informacji na: www.centrumtaraska.pl

Warsztaty Astrologia i duchowość25 – 27 lipca 2014 w Tarasceprowadzi: Jagoda Rogowska

Page 12: Magazyn teraz nr 3

10 Sri Sri Ayurveda

Homeostaza to stan równowagi wewnętrznej organizmu, w któ-rej prawidłowo mogą zachodzić

wszystkie procesy biochemiczne utrzy-mujące życie. Jej zachowanie jest pod-stawowym warunkiem zdrowia, a wszel-kie zakłócenia można uznać za podłoże powstawania chorób. Parametry takie jak między innymi ciśnienie tętnicze, temperatura ciała, równowaga kwaso-wo-zasadowa, stężenie substancji che-micznych, objętość płynów ustrojowych są składowymi tego dynamicznie zmie-niającego się pod wpływem warunków zewnętrznych i wewnętrznych systemu.

Czym jest równowaga kwasowo-zasadowa?

Wskaźnik pH określa, czy dana substancja jest kwasowa czy zasa-dowa. Czysta woda ma pH 7.0, czyli odczyn obojętny. Wartości pH poni-żej 7.0 mają substancje o charakterze kwasowym, powyżej – zasadowym. Właściwe pH naszej krwi to 7.35-7.45, jest więc lekko zasadowe. Takie środo-wisko gwarantuje prawidłowy przebieg procesów chemicznych i fizycznych w organizmie.

Do większości reakcji chemicznych niezbędne są substancje zwane enzy-mami, aktywne jedynie w określonym przedziale pH. Przykładowo enzymy trawienne aktywne są tylko i wyłącznie w kwaśnym środowisku kwasu żołąd-kowego o pH 2.0.

Różne organy naszego ciała mają różne pH i ma to swoje uzasadnienie. Kwaśny odczyn skóry czy moczu jest na przykład naturalną barierą anty- bakteryjną. Na straży optymalnego dla krwi pH stoją tak zwane układy buforo- we, na bieżąco przywracające równo-wagę kwasowo-zasadową, oczywiście w ograniczonym stopniu. Gdy ich po-jemność się wyczerpie, mamy do czy-nienia z kwasicą lub zasadowicą, które wymagają pomocy lekarskiej.

U człowieka nie cierpiącego na choroby mogące zaburzać równo-wagę, wahania są nieznaczne. Jeśli jednak nie dbamy o prawidłową dietę i zdrowy styl życia, generujemy odczyn kwasowy i nasz organizm musi zużyć dużo energii, żeby tę równowagę przy-wrócić.

Dlatego uczucie przewlekłego zmę- czenia może być podstawowym obja-

wem sugerującym zakwaszenie orga- nizmu. Niskie pH to wysoki poten-cjał wodorowy (wysokie stężenie jo- nów wodorowych), więc aby go „roz-puścić”, organizm zaczyna gromadzić wodę, stąd obrzęki i ociężałość.

Oczywiście wszystko w naszym organizmie wpływa na siebie, zakwa-szenie powoduje zatem przesunięcia elektrolitowe dające objawy takie jak bóle mięśni i stawów, a nawet zabu-rzenia rytmu serca, odwapnienie kości prowadzące w dłuższej perspektywie do osteoporozy i próchnicy. Rośnie poziom cukru we krwi, co ma nega-tywny wpływ między innymi na ściany naczyń krwionośnych – niszczy błonę wewnętrzną, powodując między innymi miażdżycę, która jest podłożem więk-szości chorób sercowo-naczyniowych. Nawet prawidłowy transport tlenu do komórek zależny jest od właściwe- go pH.

Co wpływa na równowagę kwasowo-zasadową?

Przede wszystkim DIETA. Wszyst-kie produkty spożywcze możemy po-

Odkwaszanie organizmu przywraca ciału równowagę

Warunkiem zachowania zdrowia jest równowaga kwasowo-zasadowa. Środkiem do jej utrzymania jest odpowiednia dieta, ruch, a także ćwiczenia oddechowe. To pierwszy krok w stronę poprawy jakości życia.

Page 13: Magazyn teraz nr 3

11Sri Sri Ayurveda

dzielić na mocno i słabo zakwaszające oraz alkalizujące.

Do produktów silnie za-kwaszających zaliczamy:

mięso, cukry proste, czarną herbatę i kawę, żywność przetworzoną, napoje gazowane, białą mąkę i produkty, które z niej powstały oraz czekoladę.

Produkty słabo zakwaszające to:ryby, jajka, produkty pełnoziarniste, mleko, orzechy, brązowy ryż

Produkty alkalizujące, czyli takie, których powinniśmy spożywać jak najwięcej:

prawie wszystkie warzywa i owoce, migdały, zielona herbata, siemię lniane, nasiona słonecznika, nasiona dyni, sól morska, twaróg, kasza jaglana (!)

Mało kto zdaje sobie sprawę, że również ODDECH ma wpływ na pH naszej krwi. Zależy ono bezpośrednio od stężenia tlenu i dwutlenku węgla. Wzrost stężenia tlenu powoduje prze-sunięcie równowagi w stronę zasado-wą, dwutlenku węgla - kwasową. Ła-two więc się domyślić, że ruch na świe-żym powietrzu, ćwiczenia fizyczne czy choćby regularne sesje ćwiczeń odde-chowych mają bardzo dobry wpływ na utrzymanie równowagi.

STRES może być czynni-kiem „zakwaszającym”

Hormony stresu, między innymi kortyzol, powodują wyrzut glukozy do krwi po to, aby mięśnie miały surowiec niezbędny do wykonania wysiłku, jakim miałaby być ewentualna ucieczka lub walka. Ponieważ zwykle nie jest w ten sposób „zużywana”, wielokrotne skoki poziomu cukru we krwi generują odczyn kwasowy. Pod wpływem stresu (również wpływ kortyzolu), wzrasta apetyt na pro-dukty zawierające cukry proste i tłusz-cze, czyli te najbardziej zakwaszające.

Równowaga kwasowo-zasadowa jest często pomijanym aspektem zdro-wia, jednak troska o jej prawidłowe wartości może być kluczowa w zapo-bieganiu wielu chorobom przewlekłym

m.in. cukrzycy, miażdżycy, nadciśnie-niu tętniczemu, osteoporozie. Dieta al- kaliczna, aktywność fizyczna, regular-ne ćwiczenia oddechowe są przede wszystkim podstawą dobrego samo-poczucia na co dzień.

lek. med. M.S.

Kasza jaglana z dynią, cukinią i burakiem

(przepis na 1 porcję)5 łyżek kaszy jaglanejszklanka startej dyniłyżeczka ghee (klarowanego masła)kurkumasól himalajska

Kaszę jaglaną prażymy kilka minut na niewielkim ogniu, doda-jemy łyżeczkę ghee, kurkumę, sól i zalewamy gorącą wodą. Dodaje-my startą dynię i gotujemy, aż ka-sza i dynia będą miękkie (w razie potrzeby dolewamy wody).

6 - 8 plastrów cukinii (posolone, by zmiękły)siemię lniane (mielone)ghee do obsmażenia

Plastry cukinii obtaczamy w siemieniu lnianym i obsmażamy na ghee.

Aleksandra Panak

sok z grejpfruta1 ugotowany lub upieczony burak

Buraczka kroimy w plastry i zalewamy paroma łyżkami soku z grejpfruta.

Gdy wszystkie składniki są go-towe, tworzymy na talerzu naszą śniadaniową ucztę. Danie możemy posypać kiełkami lub pietruszką.

Page 14: Magazyn teraz nr 3

Czym są zmartwienia?12

Czym są zmartwienia Zmartwienie jest jak dym

Sri Sri Ravi Shankar

do Boskości, więc to nie twoja sprawa. Czy rozumiecie, o czym mówię?

Tylko wtedy świadomość zdoła przeniknąć wszystkie aspekty twego życia. W przeciwnym razie zabraknie w nim stabilności - przez pewien czas będziesz czuł się świetnie, a po chwili - kiedy musisz wykonać coś innego – będziesz całkowicie zniechęcony.

Są cztery sposoby radzenia sobie ze zmartwieniem:

1. Postrzegaj swój problem jako mały w porównaniu do tych, które spotykają innych ludzi. Kiedy problem uznasz za mały, jakże łatwo przyjdzie ci poradzić sobie z nim. Gdy wydaje się bardzo poważny, nawet nie podejmiesz próby rozwiązania. Służenie pomocą tym, którzy borykają się z większymi problemami, sprawi, że łatwiej nam przyjdzie uporać się z naszymi.

2. Przywołaj w pamięci podobne sytuacje z przeszłości. Świadomość tego, że sobie wówczas z nimi pora-dziłeś, sprawi, że poczujesz się moc-niejszy, pewniejszy siebie i raźniej się weźmiesz do roboty - rozbudzi w tobie męstwo.

3. Pamiętaj, i bądź głęboko prze-konany, że ilekroć znajdziesz się w kło-potach, napotkasz pomocną dłoń.

4. Pamiętaj też, że natura cię ko-cha, Boskość cię kocha. Przezwy- ciężysz trudności. Kiedykolwiek napo-tkasz jakiś problem, wszystko czego potrzebujesz to modlitwa i czyste ser-ce. Pomyśl sobie „dam radę” - przy-wołaj drzemiące w tobie lwie męstwo, a resztę oddaj Boskści.

Dzieci się nie martwią, bo nie ma w nich ani sprawcy, ani zmartwienia. Całkowicie się zatracają w doznawa-nych emocjach - są po prostu radosne, sfrustrowane lub rozgniewane. Okazu-ją swoje emocje na sto procent, by za chwilę je uwolnić. Czynią to bez ociąga-nia i nie przywiązują się do nich.

Zmartwienie czyni cię uzależnio-nym od przeszłości, ponieważ zawiera w sobie sprawcę, natomiast ścieżka oddania odrzuca sprawcę. Więc cokol- wiek czujesz w danym momencie, ja-kiekolwiek odczucia przynosi ci życie, bądź z tym na sto procent i dziel się tym z Boskością.

Jeśli się zawierzasz, zawierz wszy- stko, wszystko co robisz. Ludzie my-ślą, że osoba, która się zawierzyła, przestaje pracować i wykonywać co-dzienne czynności, że jedynie siedzi i przez cały czas medytuje. Nie! Bądź tylko stale świadom wszystkiego, co czynisz. Jeśli zajmujesz się biznesem, powinieneś wiedzieć, że to biznes dla Boskości, nie dla ciebie. Jeśli prowa-dzisz samochód, to dla Boskości. Two-je wszelkie działania, całe twoje życie – dzieci, rodzice, brat, siostra, przyja-ciele, wszystko co jest wokół ciebie, co postrzegasz jako twój świat, istnieje z powodu Boskości. Wszystko należy

Czy wiesz, czym są zmartwie-nia? To tylko myśli, myśli, myśli, myśli, myśli i myśli! Zmartwienia

odsuwają uczucia na dalszy plan, a sil-ne uczucia powodują zanik zmartwień. Czy zauważyłeś, że tak jest? Intensyw-ne uczucia wzbudzają chęć do działa-nia, lecz gdy ogarnia cię smutek, prze-stajesz działać. Nic nie czujesz i nic nie robisz, utknąłeś gdzieś pomiędzy ni to piekłem, ni niebem. Zmartwienie to pół-wypiek! - ani surowy, ani upieczony. Po-dobnie jest z dymem i ogniem, które są ze sobą powiązane. Mocny, buchający ogień nie wydziela dymu, natomiast le-dwo się tlący wydziela. Zmartwienie jest jak ten dym, w którym uczucia ani nie gasną, ani nie płoną. Smutek to wróg miłości. Nie możesz kochać i jednocze-śnie się martwić.

W każdej sytuacji bądź świadom swojego uczucia, jakiekolwiek ono jest. Bądź z nim całkowicie - o nic się nie martw i nie troszcz.

Zmartwienie to przejęcie się czymś, trzymanie się czegoś: „Och, chciałbym to. Jak ja tego dopilnuję, jak to zrobię?”. Wiedz, że organ sprawczy jest tam. Zmartwienie to cień sprawcy. Oddanie i poczucie sprawstwa to przeciwne bie-guny. Jeśli jesteś na biegunie oddania, gdzież jest sprawca?

Zapewne wiesz, że nie możesz przez cały czas żywić tych samych uczuć. Twoje uczucia się zmieniają. Istnieje osobliwy związek pomiędzy myślami a uczuciami. Odczuwanie jest subtelniejsze niż myślenie. Myśli wywołują uczucia, a uczucia mogą doprowadzić do pewnych myśli.

Page 15: Magazyn teraz nr 3

Doświadczenia z kursu Art of Living 13

Oczyszczanie organizmu przez oddychanie - też coś….czyli doświadczenia z kursu Art of Living

Moja przygoda z jogą roz-poczęła się kilka lat temu podczas pierwszego kursu

AOL. Wcześniej joga kojarzyła mi się z niemal cyrkowymi umiejętnościami gimnastycznymi, nie wiązałem jej zu-pełnie ze stylem życia czy dbaniem o zdrowie. Na kurs namówiła mnie żona. Właściwie to nie namówiła, ale tak dłu-go zrzędziła mi nad głową, że dobrze nam obojgu to zrobi, aż się zgodziłem dla „świętego spokoju”... Oczyszcza-nie organizmu przez oddychanie - też coś! No od razu widać, że to duby smalone jakieś... a przede wszystkim ja NIE MAM CZASU! Ale żeby się bez sensu nie kłócić, postanowiłem pójść i udowodnić mojej kochanej Wiewiórze, że to nie działa. Oczywiście nie chcia-łem oszukiwać samego siebie, więc robiłem wszystko dokładnie tak jak kazali i na moje 100%, odstawiłem al-kohol i mięso, oddychałem i ćwiczyłem w domu. Oj, jak podziałało... Trzecią noc kursu spędziłem w toalecie.  Mia-łem go nawet przerwać, bo doszedłem do wniosku, że to pewnie jakieś za-trucie i może zarażam, jestem niebez-pieczny dla otoczenia itd. (argumentów na przerwanie kursu rodziło mi się cała masa), ale Wiewióra znów mnie zmobi-lizowała wykazując, że to mój organizm się odtruwa, więc było mi to potrzebne i będzie coraz lepiej. Po czterech dniach kursu uruchomiła mi się szyja. Dwa lata wcześniej miałem wypadek samocho-dowy, uszkodziłem kręgosłup szyjny i od tego czasu zmagałem się z bolesną sztywnością szyi. Kilka asan, trochę oddychania i proszę - szyja jak nowa.

Jakoś tak wówczas zacząłem się przy-znawać znajomym, że uczestniczę w takim kursie, a potem nawet zachę-cać ludzi do wzięcia w nim udziału.

Kończyłem kurs w zdecydowanie lepszej formie fizycznej, w radosnym stanie psychicznym i przede wszystkim WYPOCZĘTY (to mnie chyba zdziwi-ło najbardziej).To się działo w bardzo trudnym dla mnie czasie - problemy z pracą, kredytem, gonitwa od rana do nocy, kiepskie perspektywy, studia, stres, stres, stres. Logika podpowia-dała, że najgorsze, co można zrobić to dołożyć sobie kolejne jarzmo - jakiś 5 dniowy kurs. Ale logika bardzo się pomyliła.

Na ostatni kurs też mnie żona wygoniła. Właściwie to jakoś od roku namawiała mnie - jest kurs, chcesz zrobić powtórkę? Ja - oczywiście, tylko teraz nie, bo.... ciągle coś prze-szkadzało. Aż zakomunikowała mi, że zapisała mnie i zaczynam w tym i tym dniu. Chwilę później szarpałem się jak dziecko z ciężarem i strzelił mi dysk w lędźwiach - 1,5 tygodnia przed kur-sem! Przez kilka dni samo myślenie o skłonie sprawiało mi ból. Nic tylko rezygnować, ale moja fizjoterapeut-ka stwierdziła: „idź, przecież niektóre asany możesz opuszczać”. No to co-dziennie, ze łzami w oczach intensyw-nie ćwiczyłem zaleconą jogę, aż ból w większości ustąpił i mogłem iść na zajęcia, a po kursie było już tylko lepiej.

Najtrudniejsze dla mnie jest ob-serwowanie swojego ciała. Myślę, że na pierwszym kursie zaledwie uchy-

liłem drzwi, przez kilka lat doświad-czałem siebie w większym stopniu na różne sposoby i teraz na kursie korzystałem zdecydowanie pełniej. Na początku wyglądało to mniej więcej tak: ”wdech, 2, 3, 4, wstrzymaj, 2, 3, 4, wydech, 2,3,4,5,6...” zaraz się udu-szę... „2,3,4...” ale się kobitki wyperfu-mowały, normalnie od feromonów aż gęste powietrze... „wdech, 2,3,4...” ta laska z lewej nawet fajna... „3,4,5,6...” kurczę ten towar miał być wczoraj, a jeszcze nie dotarł, klient mnie zabi-je... 2,3,4... oferty nie wysłałem... może jeszcze dziś zrobię jak wrócę...„5,6...” o której to się dziś kończy? „2,3,4...” to wdech miał być czy wydech... „ob-serwuj przepływ energii w ciele..” no faktury za energię nie płącone, a już grubo po terminie! I już serducho wali, a ja zęby zaciskam i spokojnie mogę ogłosić światu, że na mnie te techniki nie działają. A potem pomógł mi ból. Boli mnie biodro... no jak mam się rozluźniać skoro mnie boli... dobra, powolutku, z wydechem... ostry, kłu-jący... wydech i puszczam napięcie...  w sumie taki bardziej tępy... jeszcze raz... rozluźniać, rozluźniać... nawet tak nie boli, jak mi się wydawało... ra-mionka też... oooo ramionka to mam spięte.... i kostka mnie coś ciągnie... a przecież biodro mnie bolało. I prze-stało. Uuuffff jak dobrze...

Tym sposobem udawało mi się zaglądać w siebie i na chwilę tam po-zostać. Potem obserwowałem, co się we mnie dzieje, gdy się boję, gdy się denerwuję, gdy zrzędzę... Co spra-

Page 16: Magazyn teraz nr 3

10

wia, że tak się zachowuję i jak tego unikać. Zacząłem nad tym pracować i zobaczyłem efekty. Na drugim kursie było już znacznie łatwiej się skupić. Ja się wolno rozpędzam. Na kursie AOL otwarłem się na świat, a właści-wie się rozszczelniłem i otwieram się powolutku. To jest otwarcie na nowe doświadczenia, ludzi, myślenie, na-wet smaki. Od dziecka nie cierpiałem kaszy gryczanej. O matko... koszmar. Na pierwszym kursie ktoś przyniósł kaszę gryczaną i zmusiłem się, żeby spróbować. Przełamałem się, bo była smacznie przyrządzona z warzywami i jakoś przeżyłem. Potem jeszcze kilka

razy korzystałem z okazji do oswajania się z tym smakiem i teraz jem tę kaszę bez problemu, a nawet dziwię się, że mogła mi nie smakować. Zrozumia-łem, że to moja głowa mnie blokowała a nie język. Parę dni temu pokonałem demona pierogów ruskich. Już po trze-cim były niezłe. Gdzieś na horyzoncie czai się mizeria, ale dam jej jeszcze chwilę. Drobne zdarzenie z ostatnie-go kursu: Wpadam do marketu, staję przed klateczkami do przechowywania bagażu i ... nie mam 2 zł do urucho-mienia zamka. Same 10, 20 groszówki. Co robi facet w takim przypadku? No standardowo wkurza się i jedzie zły do

domu. Przecież nie poprosi o pomoc, no weź... A tu obok paniusia... Wy-pachniona, wymalowana, zgrabniutka, obcasiki, biust wypchnięty pod brodę, usteczka w ciup. Ja w dresach, w klap-kach, zarośnięty - przynależność aż bije po oczach. Ale co tam, otwieram się na wszystko i zagaduję, czy może się wymienić, bo mam samą drobnicę. A babeczka - uśmiech od ucha do ucha i szczęśliwa, bo takie drobniaki są jej właśnie potrzebne. Przez moment myślałem, że mnie wkręca, tak trudno było mi to przyjąć. Ot skostniałe sche-maty myślowe.

W innym zakresie. Opowiadałem znajomemu o kursie AOL. Znajomy zaganiany jak ja - własna działalność ( 3 firmy), pogoń za pieniędzmi, pra-ca 25 godzin na dobę, siedem dni w tygodniu, do tego dom, dzieciaki. Po prostu nie ma szans, żeby ktoś taki zainteresował się rozwojem osobistym. A zacząłem od naszych wspólnych kło-potów z kręgosłupem (też miał niedaw-no kontuzję). Na drugi dzień dzwonił do mnie, żebym mu więcej szczegółów powiedział o tym dziwnym kursie, a na-stępnego dnia, żebym mu podał jakieś namiary, bo on chce iść na taki kurs. Ponadto opowiadał co nieco żonie i ona też chce iść koniecznie.

Rok temu wymyśliłem sobie pro-jekt pewnych działań edukacyjnych związanych z ochroną środowiska (z wykształcenia jestem między innymi mgr ochrony środowiska). Teraz chcę do tego wrócić i opracować prezen-tację dla dzieci z poziomu gimnazjum i liceum na temat szkodliwości pro-duktów ropopochodnych i właściwego obchodzenia się z takimi produktami. Chodzi mniej więcej o to, że duża ilość drobnych wycieków skaża ogromne ilości wody i gleby. Trzeba uczulać już dzieciaki w szkole na to, że np. zużyte-go oleju z kosiarki nie wolno wylać do dziury w ziemi (niestety tak się często dzieje), bo zatruwa się w ten sposób siebie i całe otoczenie, a można pro-blem rozwiązać inaczej, z pożytkiem dla siebie i środowiska i to za darmo. Problem jest bardzo szeroki, a niestety mało uświadomiony. A w końcu chodzi o naszą Ziemię.

Wojtek Rozstań się ze stresem. Warsztaty podnoszące jakość życia.

Kurs Sztuki O d d e c h u

WIĘCEJ NIŻ JOGA

www.artofliving.pl

W ciągu kilku sesji pod kierunkiem wykwalifikowanych trenerów nauczysz się jak:

• podnieść poziom energii, dynamizm i entuzjazm • poprawić pamięć i koncentrację • radzić sobie z emocjami • poprawić komunikację w relacjach osobistych i zawodowych • oczyścić organizm z toksyn i skutków stresu

Doświadczenia z kursu Art of Living12

Page 17: Magazyn teraz nr 3

Sri Sri Ayurveda 15

Styl życia w obecnym zurbanizo-wanym świecie zniekształca na-sze ciała. Pracując z wysiłkiem,

usztywniamy postawę. Czytając, pra-cując przy komputerze, wpatrując się w zadania znajdujące się kilkanaście centymetrów od naszego nosa, „za-mrażamy” spojrzenie – zmniejszamy pole widzenia. Przebywanie cały dzień w zamkniętych pomieszczeniach spra-wia, że oślepia nas dzienne światło, a co dopiero słoneczne! Nie korzysta-my z większości naturalnych zdolności wizualnych, więc one zanikają, a mózg wzmacnia ten stan i tym samym utrwa-la ograniczone możliwości oka.

Reasumując: nasze niezdrowe na-wyki wzrokowe prowadzą do zaburzeń widzenia i przyczyniają się do starzenia się organizmu. Warto wiedzieć, że nie-zdrowe nawyki mogą być przenoszone nawet na następne wcielenie. Można temu zapobiec poprzez obserwację doznań w ciele i odczuwanie jego po-trzeb.

Nieodzowne są przerwy w pra-cy na wykonywanie prostych ćwiczeń oczu lub na krótką medytację z uwagą na oczach. Dlaczego medytacja? Aby utrzymać organizm w dobrym zdrowiu, istotny jest odpowiedni stan nasze-go umysłu. Joga znaczy zjednoczenie ciała, umysłu i ducha. Kierując uwagę na oczy, łączymy je ze świadomością, zwracamy uwagę na ich kondycję i od-

Piękne i zdrowe Ajurweda dla twoich oczu

czuwamy dysfunkcję. Jeśli czujemy się odpowiedzialni za stan zdrowia, nasza świadomość wprowadza równowagę energetyczną i następuje samoistna korekta. Samouzdrawianie jest natu-ralną właściwością każdego żywego organizmu. Korekta szkodliwych na-wyków będzie łatwiejsza, gdy wzrośnie nasza świadomość ciała.

Nad poprawą kondycji oczu mo-żemy pracować na wiele sposobów, wśród których wyróżniamy trzy pod-stawowe kategorie: relaksacja, dosto-sowanie do zmiennej intensywności oświetlenia, „równoważenie” oczu.

Relaksacja

Ćwiczenia rozluźniające napięcia w ciele:

Joganidra: wraz z wdechem na-pinamy poszczególne części ciała za-czynając od stóp, a kończąc na głowie, wstrzymujemy oddech napinając całe ciało, następnie robimy wydech wyda-jąc głośno dźwięk „HA” i rozluźniamy ciało. Ćwiczenie powtarzamy kilka razy.

Krótki automasaż stóp oraz gór-nych partii ciała: barków, szyi, głowy, twarzy ma również dobroczynny wpływ na wzrok.

Relaks oczu z użyciem poduszecz-ki o wymiarach ok. 20 x10 cm, wypeł-nionej ziołami nasyconymi naturalnym olejkiem eterycznym (polecamy olejki

firmy Young Living). Ćwiczenie wyko-nujemy w pozycji leżącej. Poduszeczkę kładziemy na oczy i utrzymujemy przez 15-30 min.

Dostosowanie do zmiennej intensywności oświetlenia

Aby dostosować się do zmiennego oświetlenia, mrużymy oczy lub zakła-damy okulary przeciwsłoneczne, lecz tego typu pomoc jest krótkotrwała. Po dłuższym czasie powstają szkodliwe skutki, takie jak trwały skurcz i osłabie-nie zdolności oczu do radzenia sobie ze światłem.

Pomocne są tu następujące ćwi-czenia:

•Patrzenie w płomień świecy znaj- dujący się na wysokości oczu,w odle-głości około 1 metra. Wpatrujemy się w płomień bez mrugania, nie zwraca-jąc uwagi na łzawienie oczu, które jest pożądanym objawem. Pierwsze ćwi-czenie wykonujemy przez 30 sekund. Czas końcowy trwania ćwiczenia wy-znaczamy indywidualnie, zachowując zdrowy rozsądek.

•Patrzenie w słońce najlepiej o wschodzie lub później, do godz. 10.00, lub/i o zachodzie. W tym przy-padku patrzymy nie dłużej niż 10 se-kund, po czym robimy przerwę, aby wzrok wrócił do normy. Powtarzamy

Page 18: Magazyn teraz nr 3

16 Sri Sri Ayurveda

David Frawley, Subhash Ranada: Ajurweda medycyną natury

Vasant Lad: Ayurveda

Meir Schneider: Joga dla twoich oczu

Materiały szkoleniowe Sri Sri Ayurvedy, Kanada

Kładziemy obie dłonie na oczach, opierając łokcie o podłoże (np. stół), nie napinając żadnej części ciała i nie naciskając na oczy i twarz. Oczy mamy zamknięte i zasłonięte dłońmi. Wizu-alizujemy, że wszystko zamienia się w czerń. Najpierw całe ciało: gło-wa, szyja, ręce i tułów oraz nogi, po-tem stopniowo cały pokój, budynek i w końcu cały świat. Jest tylko czerń. Uświadamiamy sobie oddech. Oddy- chamy wolno, głęboko, w równym ryt- mie. Kierujemy uwagę na poszcze-gólne części swojego czarnego ciała, w kolejności j.w. i wyobrażamy sobie, że się rozszerzają i zwężają w rytmie oddechu, i relaksują. Możemy zauwa-żyć, że niektóre części ciała reagują lepiej od innych, jedne są bardziej na-pięte, a drugie mniej. Po pewnym cza-sie wizualizacja i odczucia stają się tym samym. Teraz, utrzymując dalej uwagę na oddechu, powoli zdejmujemy za-czernienie ze świata, z budynku, z po-koju i z ciała, zaczynając od stóp. Całe ciało nadal pulsuje wraz z oddechem. Zdejmujemy delikatnie dłonie z oczu i zaczynamy mrugać. Jeżeli oczy łza-wią, to dobry znak, bo suchość oczu oznacza napięcie. W trakcie tego ćwi-czenia lub po jego wykonaniu mogą pojawić się negatywne emocje. Obser-wujemy je, nie przerywając ćwiczenia i nie utożsamiając się z nimi. Będąc ich świadkiem, przekształcamy je i do-świadczamy spokoju.

Opracowanie: Eliza Kunz na podstawie publikacji:

ćwiczenie wielokrotnie, dopóki jest to dla nas przyjemne. Nie należy patrzeć w słońce przez szybę.

„Równoważenie” oczu

„Równoważymy” oczy wykonując:

• gimnastykę gałek ocznych, po-ruszając nimi w różnych kierunkach: góra-dół, prawo-lewo, krążenie w pra-wo i lewo na przemian

•mruganie, a następnie naprze-mienne mocne zaciskanie powiek i wy-trzeszczanie oczu

•przesuwanie wzroku z jednego obiektu na inny: patrzymy na otocze-nie „łagodnym spojrzeniem”, tzn. bez napinania mięśni wokół oczu i wysila-nia oczu, by lepiej widzieć. Akceptuje-my niedoskonałość naszego wzroku. Przesuwamy wzrok z oglądu całości na detale i odwrotnie, i/lub patrzymy w dal i zaraz potem na jakiś bliski przedmiot.

Po dłuższej pracy przy komputerze oczy są przemęczone, zaczerwienione i piekące. Dobrze jest wtedy zaapliko-wać 3 krople klarowanego masła (ghee) lub wody różanej albo położyć kompres z tkaniny bawełnianej (na przykład z tetry) nasyconej wodą różaną na 15-30 min.

Na zakończenie polecamy proste, lecz istotne ćwiczenie, które wzmacnia efekty opisanych wyżej ćwiczeń. Po-woduje ono:

– relaksację układu nerwowego,

– rozkurcz nerwu wzrokowego,

– poprawę krążenia w oczach.

Informacje i zapisy na zabiegi szkolenia:

Katarzyna Gwiazdowska, tel.: 506299187

email: [email protected]

Na prezentację opisa-nych technik zaprasza-my do Centrum Pro-

mocji Zdrowia w Tarasce k.Sule- jowa, gdzie prowadzimy rów-nież  jednodniową naukę masa-żu „Marma twarzy”, który działa intensywnie także na wzrok.

Zabieg ajurwedyjski Netra Tarpana, wykonywany w Cen-trum Promocji Zdrowia w Tara-sce, doskonale relaksuje cia-ło, oczyszcza oczy, wzmacnia nerwy oczne. Usuwa również rozgorączkowanie umysłu i nad-miar gorąca w wątrobie, czyli między innymi agresję, co wyci-sza cały organizm. Zabieg Netra Tarpana polega na kąpieli oka w klarowanym maśle z równocze-sną gimnastyką gałek ocznych, przy czym każde oko traktuje się oddzielnie.

Page 19: Magazyn teraz nr 3

Pytania i odpowiedzi 17

Pytania i odpowiedzi

P: Jak poradzić sobie ze świadomością braku wsparcia ze strony rodziny? Moja matka nie lubiła swoich dzieci. Od ponad 20 lat staram się z tym pogodzić, ale nie wydaje mi się to możliwe.

Sri Sri: Twoi rodzice byli bramą, dzięki której do-stałeś się na tę planetę. A więc bądź za to wdzięczny, szanuj te wrota, nie potępiaj i nie przypisuj im wszelkich win. Nie wiń rodziców. Mieli określony zasób wiedzy i miłości. I dali ci tyle, ile mieli. Jeżeli dysponujesz więk-szą wiedzą i mocniej kochasz – podziel się tym z inny-mi. Po co ciągle rozmyślać: „dlaczego matka mnie nie kochała?” Ona miała swoje problemy, a zmartwienia i związane z nimi napięcia mogły stanowić dla niej mur nie do przebycia. Nie była tak uprzywilejowana jak ty.

Masz o wiele więcej szczęścia, ponieważ dyspo-nujesz wiedzą. Miałeś też okazję się dowiedzieć, co oznacza prawdziwa miłość. Nie każdy ma tę możli-wość, prawda? A więc miej dla niej współczucie.

P: Jak radzić sobie z życzeniami, pragnienia-mi? Pragnę mieć dziecko i mimo wielu prób, to ży-czenie jest ciągle niespełnione.

Sri Sri: Czy pragnienie zostanie spełnione czy nie, po prostu bądź szczęśliwa. Nie trzymaj się go tak kur-czowo, ponieważ kiedy pragnienie się spełnia, jesteś w tym samym miejscu, w którym byłaś zanim się ono pojawiło. Nie wszystkie pragnienia mogą być spełnio-ne. Niektóre się spełniają, a niektóre nie. Ale powin-naś przyjąć pewną postawę. Wiecie, jaka to postawa? „Niech się dzieje, co chce, a ja będę szczęśliwy. Czy w związku małżeńskim, czy jako singiel, będę szczę-śliwy”. (…) Czy masz dziecko czy nie, po prostu bądź szczęśliwa.

Jedyna decyzja, którą musisz w życiu podjąć, po-winna brzmieć: „nie pozwolę żadnej sytuacji zniszczyć mojego szczęścia”. Rozumiecie? Musicie podjąć tę decyzję, nikt inny nie może tego zrobić za was.

Page 20: Magazyn teraz nr 3

18 Pytania i odpowiedzi

P.: Różni ludzie mają różne wy-obrażenia o duchowości. Jedni uwa-żają ją za ucieczkę, oderwanie od rzeczywistości, inni myślą o niej jako o samodręczeniu. Czym według Cie-bie, mistrzu jest duchowość?

Sri Sri: Wszystko, co nas krzepi, napawa optymizmem – jest duchowo-ścią. Wszystko, co daje spokój, radość, miłość, wewnętrzną harmonię i moty-wuje cię do służby na rzecz społeczeń-stwa – to duchowość.

Składamy się zarówno z materii jak i ducha. Nasze ciało zbudowane jest z aminokwasów, węglowodanów, protein i innych takich rzeczy. Miłość, współod-czuwanie, hojność, inteligencja - wszel-kie te wartości tworzą w nas ducha. Tak więc duchowość nie polega na siedze-niu sobie i robieniu czegoś tam. To coś, co wyzwala, co buduje twój charakter.

P.: Jak zapanować nad gnie-wem?

Sri Sri: Zwróć uwagę przede wszystkim na doznania w ciele. Gdzie przejawiają się wrażenia, kiedy się zło-ścisz? W skroniach, w głowie, gardle, szczęce. Od gardła wzwyż. Oto obszar, w którym dotkliwie doznajesz gniewu. Gdy znajdziesz się w sytuacji, kiedy coś się dzieje, choćby jakieś głup-stwo, zaciskasz pięści, szczęki. Przede wszystkim, zanim zareagujesz, obser-wuj oddech i cielesne doznania, a prze-konasz się – gniew się uśmierzy albo nad nim zapanujesz. A wtedy kiedy

zechcesz, okażesz gniew, a kiedy nie zechcesz, nie okażesz, nie zareagujesz. To ci da możliwość wyboru. Po prostu obserwuj i odpuść.

Wszystkie ujemne emocje to nie-prawe potomstwo miłości. Kochasz doskonałość, więc złości cię niedo-skonałość. Czujesz zazdrość, kiedy ten kogo kochasz oddala się od cie-bie albo upodoba sobie kogoś inne-go. Nadmierna miłość do przedmio-tów przyprawia o pazerność, łączy się z chciwością. To naturalne zjawiska. Od dzieciństwa gniew i złość stanowią część życia. Nie myśl sobie, że można je zupełnie wykluczyć. A kiedy się im opierasz, tym bardziej będą napierać.

Najlepiej sprostasz tym emocjom, obserwując je, starając się o pełniejszą samoświadomość. Obserwuj wrażenia w ciele i bądź bardziej ześrodkowany wewnętrznie. Jeśli prawdziwie chcesz, aby powiodło ci się w życiu, musisz się zdobyć na odrobinę wewnętrznego ze-środkowania, na oderwanie od emocji. Bez tego oderwania, bez beznamiętno-ści szczęście jest niemożliwe.

Każda okoliczność życia przypo-mina ci o potrzebie beznamiętności. Sądzimy, że stan oderwania od namięt-ności to stan otępienia i apatii, że ludzie beznamiętni snują się w życiu ospa-le, apatycznie, smętnie. Tak nie jest. W każdym razie tak być nie powinno. Takie oderwanie od emocji to wolność, to radość, to miłość. Oderwanie od pa-sji, to pasjonujące życie, prawda?

Tak jak szczypta soli w potrawie, odrobina lęku jest konieczna - lęk skłania ku właściwemu postępowaniu.

Lęk przed zranieniem czyichś uczuć potęguje świadomość.

Lęk przed porażką dodaje bystrości i dynamizmu.

Lęk przemienia niedbałość w pieczołowitość.

Lęk przeistacza niewrażliwość w uwrażliwienie.

Lęk zmienia ospałość w aktywność.

Sri Sri Ravi Shankar

Page 21: Magazyn teraz nr 3

Festiwal Ajurwedy i jogi 19

Page 22: Magazyn teraz nr 3

20 Sri Sri Ayurveda

Uprzejmie informuje-my o wizycie lekarza

ajurwedyjskiego z Indii - Saurabh Pardeshi (Ayurvedacharya) - eks-perta w diagnozowaniu stanu zdrowia z pulsu. 

Saurabh Pardeshi - Ab-solwent Sri Sri Ayurveda College w Bangalore z tytułem Ayurve-dacharya - metodą badania pulsu uzyskuje wgląd w aktu-alny stan pacjenta na poziomie fizycznym i mentalnym i określa m.in.:

Wizyta lekarza ajurwedyjskiego

z Indii

10 – 13 lipca w Tarasce

• konstytucję ciała - Prakriti,

• aktualny stan dosh - Vikriti,

• poziom energetyczny po-szczególnych czakr,

• aktualny przepływ Prany (energii witalnej),

• indywidualne zalecenia dietetyczne (co jeść, czego unikać),

• indywidualne zalecenia odnośnie aktywności zgod-nych z konstytucją ciała,

• zalecane rodzaje zabiegów / masaży zgodnych z konsty-tucją ciała.

Koszt wizyty 130 zł, ce- na suplementów ajurwedyjskich 50 zł//szt. (do kupienia na miej-scu).

Miejsce:

Centrum Promocji Zdrowia

Taraska 19A

26-337 Aleksandrów woj. łódzkie

Wszystkich zainteresowa- nych prosimy o zgłoszenia drogą e-mailową na adres: [email protected] lub te-lefonicznie do biura w Tarasce pod nr tel.

(+44) 756 90 18, tel.

kom. (+48) 509 861 666.

Page 23: Magazyn teraz nr 3

Sri Sri Ayurveda 21

Spośród wielu rodzajów medycy-ny naturalnej oraz nauk o zdro-wiu Ajurweda dostarcza najbar-

dziej całościowej wiedzy o oczyszcza-niu organizmu. Zawiera bogaty zestaw technik wspomagających proces usu-wania toksyn, i to nie tylko z ciała fizycz-nego. Pomaga również oczyścić umysł i ducha z toksycznych myśli i emocji. „Narzędziami” w tym procesie są mię-dzy innymi: zabiegi i masaże olejowe, parówki, lewatywy ziołowe i olejowe, kontrolowane przeczyszczenie, wywo-ływanie wymiotów, zalecenia dietetycz-ne w zależności od stanu organizmu.

Według Ajurwedy zdrowie jest na-turalnym stanem człowieka, a wszel-kie choroby są spowodowane nierów-nowagą dosz i nagromadzeniem tok-syn w organizmie. Toksyny tworzą się na trzech poziomach: fizycznym, umy-słowym i duchowym. W ciele fizycznym powstają z Ama, czyli niestrawionych resztek pokarmów, które odkładają się w tkankach, fermentują i przyczyniają się do rozwoju wielu chorób. Negatyw-ne stany emocjonalne i stres tworzą toksyny w umyśle. Na poziomie ducho-wym toksyny wynikają głównie z lęku, fałszywych wyobrażeń na temat sie-bie, innych ludzi i zdarzeń. Negatywny wpływ na nasze zdrowie wywiera rów-nież zanieczyszczone środowisko.

Ciało w naturalny sposób dąży do pozbycia się zbędnych substancji przemiany materii. Nadmiar doszy Ka-pha jest wydalany pod postacią śluzu głównie z górnych dróg oddechowych. Nadmiar doszy Pitta wydala się jako pot, a doszy Vata - jako gazy z jelita grubego. Zabiegi oczyszczające mają na celu przede wszystkim usunięcie nadmiaru dosz z tkanek i przywrócenie naturalnej równowagi organizmu.

Detoks ajurwedyjski wykonywany w Centrum Promocji Zdrowia w Tara-sce to trzydniowy program oczyszcza-jący, opracowany w zgodzie z zasa-dami Ajurwedy. Celem programu jest przywrócenie równowagi dosz, co jest podstawą do zainicjowania spontanicz-nego procesu samouzdrawiania. 

Program detoksu zawiera: zabie-gi i masaże ajurwedyjskie, sesje łagod-nej jogi,  ćwiczenia oddechowe wspo-magające oczyszczenie i pobudzenie systemu trawiennego, relaksacje i me-dytacje,  lewatywy olejowe, podstawo-wą wiedzę o Ajurwedzie, indywidualne konsultacje na temat zdrowego stylu życia. Ważnym elementem jest też kon-takt z przyrodą. W czasie całego pro-gramu obowiązuje monodieta.

Detoks oczyszcza układ trawienny z wszelkich zanieczyszczeń i reguluje poziomy dosz, w szczególności doszę Vata. Efektem jest uczucie lekkości w ciele i w umyśle, wzrost dobrego sa-

mopoczucia i zadowolenia z życia, po-prawa kondycji psychofizycznej, głębo-ki relaks i wyciszenie umysłu.

Terminy detoksów ajurwedyjskich:

17-20 lipca

28-31 sierpnia

Program prowadzą terapeuci Sri Sri Ayurvedy pod kierunkiem Elizy Kunz. 

Miejsce: Centrum Promocji Zdro-wia, Taraska 19A, 26-337 Aleksandrów

Cena: 950 zł (obejmuje program, wyżywienie, zakwaterowanie w poko-jach 1-osobowych).

Opłata przelewem na konto: 58 1140 2017 0000 4202 1305 0956, Fundacja Art of Living Polska. Zgłosze-nia przyjmujemy najpóźniej do 5 dni przed rozpoczęciem każdej edycji.

Informacje i zgłoszenia: Katarzy-na Gwiazdowska, tel. 506  299  187, e-mail: [email protected]

Detoks ajurwedyjski czyli trzydniowy program oczyszczania organizmu

Page 24: Magazyn teraz nr 3

Sri Sri Yoga22

Często myślimy, że z wiekiem wzrok się pogarsza i jedynie noszenie okularów może go

skorygować. A tymczasem to stres, napięcie oraz przyczyny psychosoma-tyczne prowadzą do wad wzroku już w wieku szkolnym. Nowoczesna me-dycyna zaleca używanie okularów tylko wtedy, gdy są niezbędne oraz treno-wanie wzroku specjalnymi ćwiczeniami (np. jogą oczu) raz lub dwa razy dzien-nie. Zwłaszcza podczas długiego czy-tania czy pracy przy komputerze warto zadbać o to, by co dwie godziny zrobić krótką przerwę na relaks dla oczu. Mo-żemy przez chwilę choćby popatrzeć przez okno w dal. Albo poćwiczyć.

Terapeutyczne techniki jogi oczu – zestaw ćwiczeńPrzed przystąpieniem do wyko-

nania zestawu ćwiczeń przemyj oczy chłodną wodą, osusz je i usiądź wy-godnie. Wyprostuj kręgosłup. Zamknij na kilka chwil oczy, odpręż się. Wy-konaj z pełną świadomością kilka głę-bokich oddechów lub oddech Ujaji, co pomoże wyciszyć umysł. Po chwili delikatnie pomasuj opuszkami palców górną i dolną część oczodołów oraz kąciki oczu po wewnętrznej i zewnętrz-nej stronie. To poprawi przepływ energii w gałkach ocznych i w całej głowie.

Joga oczu

Mówi się, że oczy są oknami duszy. Naukowcy twierdzą, że przez nie dociera do nas aż 90% informacji ze świata zewnętrznego. Jednocześnie jest to najbardziej wrażliwa i „inteligentna” część ciała. Oczy mają swoje mięśnie, które jak wszystkie inne potrzebują ćwiczeń. Jeśli są słabe, nasze oczy szybko się męczą, widzenie traci ostrość, blask znika. Systematyczne wzmacnianie mięśni oczu doskonali wzrok, pomaga w korekcie wad. Daje również efekt kosmetyczny: zmniejsza worki pod oczami i spłyca tzw. „kurze łapki”.

Jogini na start !!!

poprawia wzrok

PalmingEnergicznie pocieraj dłonie, aż sta-

ną się ciepłe i połóż je na powiekach. Poczuj przyjemne ciepło przenikające w głąb. Pozostaw dłonie przez dłuższą chwilę, aż oczy „wchłoną” ciepło. Ćwi-czenie powtórz 3 razy. Taka energe-tyczna „kąpiel” relaksuje mięśnie oczu.

MruganieMrugaj szybko 10 razy, odpocznij

przez 20 sekund i powtórz ćwiczenie 3 razy. Mruganie oczyszcza z drobinek kurzu, nawilża spojówkę i daje oczom pasywny odpoczynek.

Page 25: Magazyn teraz nr 3

Sri Sri Yoga 21

Jogini na start !!!

Patrzenie na lewy kciuk, na punkt między brwiami i na prawy kciuk

Ręce proste w łokciach unieść przed sobą, dłonie zaciśnij w pięści, kciuki skieruj do góry na wysokości oczu. Nie poruszając głową, przenoś powoli wzrok na prawy kciuk, na punkt między brwiami i na lewy kciuk. Zrób głęboki wdech, kiedy patrzysz na punkt między brwiami, a wydech podczas patrzenia na kciuki. Powtórz ćwiczenie 10 – 20 razy. Potem odpocznij z za-mkniętymi oczami ok. 20 sekund.

Krążenia

przybliżasz do czubka nosa. Zatrzymaj oddech, kiedy kciuk jest przy czubku nosa. Zrób wydech podczas oddala-nia kciuka od czubka nosa. Powtórz 5 razy.

Połóż prawą rękę na prawym kolanie, łokieć prosty, dłoń zaciśnij w piąstkę, kciuk ustaw do góry. Utrzy- mując głowę prosto, skieruj wzrok na prawy kciuk. Zataczaj kciukiem powoli koła zgodnie z ruchem wskazówek zegara i odwrotnie. Bierz wdech, kie-dy podnosisz wzrok, a wydech, kiedy wzrokiem schodzisz w dół. Powtórz 5 razy. To samo ćwiczenie wykonaj, wodząc wzrokiem za kółkami lewego kciuka zataczanymi zgodnie z ruchem wskazówek zegara i odwrotnie. Po-wtórz 5 razy. Następnie zamknij oczy i odpręż się, oddychając w sposób na-turalny.

Wzrok do góry i na dół

Obie ręce proste w łokciach oprzyj na kolanach. Dłonie zaciśnij w piąstki, kciuki skieruj do góry. Siedząc z pro-stym kręgosłupem i nieruchomą gło-wą, powoli podnoś prawą rękę i po-dążaj wzrokiem za prawym kciukiem maksymalnie do góry i maksymalnie w dół. Zrób to 5 razy. Powtórz ćwiczenie z lewym kciukiem 5 razy. Rób wdech, kiedy wznosisz wzrok, a wydech kiedy opuszczasz. Po zakończeniu ćwiczeń zamknij oczy, obserwuj przepływ odde-chu, odpocznij ok. 20 sekund.

Zumi – czubek nosa i oddalający się kciuk

Podnieś prawą rękę z dłonią lekko zaciśniętą w pięść i kciukiem skiero-wanym do góry na wysokość wzroku. Teraz, zginając łokieć, powoli przybliż kciuk do czubka nosa. Skup wzrok na kciuku. Utrzymaj pozycję przez chwi-lę, po czym, powoli prostując łokieć, oddalaj kciuk. Wzrok niech towarzy-szy ruchowi. Rób wdech, kiedy kciuk

Zumi - blisko i dalekoStojąc lub siedząc, patrz przez

otwarte okno na daleki horyzont 15 -20 sekund. Przenieś wzrok na czu-bek nosa. Wytrzymaj 15-20 sekund. Weź wdech, kiedy patrzysz blisko, a wydech, kiedy patrzysz daleko. Po-wtórz ćwiczenie 10 razy. Odpręż się z zamkniętymi oczami, obserwuj swój oddech.

Po zakończeniu sekwencji ćwi-czeń możesz położyć się w pozycji shavasan (pozycja trupa) i pozostań w niej z zamkniętymi oczami przez kilka minut. Przyjemny przepływ relak-sującej energii pozwoli ci się wyciszyć. Obserwuj doznania w ciele. Całkowicie się odpręż.

Regularne powtarzanie tego zesta-wu ćwiczeń przez kilka miesięcy popra-wi twój wzrok.

Ewa Wrzos

Page 26: Magazyn teraz nr 3

Podaruj Wakacje Dzieciom24

W czasie Targów Mothers&Baby, dzięki gościnności magazynu ESTILO, ośmiu wspaniałych ludzi o wielkim sercu z Fundacji Art of Living oraz dwoje znanych aktorów serialu „Pierwsza miłość”: Michał Koterski i Agnieszka Wielgosz miało okazję kwestować na rzecz programu Podaruj Wakacje Dzieciom. Zmienna pogoda nie odstraszyła Warszawiaków, którzy tłumnie przybyli na to wydarzenie. Radość i entuzjazm zbierających sprawiły, że posypały się hojne datki na rzecz dzieci z Domu Aniołów Stróżów w Katowicach.

Alicja Krusenstern

Podaruj Wakacje Dzieciom na Targach Mothers&Baby

Page 27: Magazyn teraz nr 3

Podaruj wakacje dzieciom 25

Podar�j Wakacje Dzieciom

Page 28: Magazyn teraz nr 3

W wegetariańskiej kuchni26

W wegetariańskiej Kuchni

ZakwasDzień 1, wieczór: ¼ szklanki mąki żytniej i ¼ letniej wody wlewamy do litrowego słoika i mieszamy. Przykrywamy pokrywką i zostawiamy w ciepłym miejscu na noc.Dzień 2, rano: mieszamy i nadal zostawiamy tak jak jest.wieczór: dodajemy ¼ szklanki mąki i ¼ szklanki wody, mieszamy i zostawiamy na noc.Dzień 3, rano: mieszamy i zostawiamy.wieczór: kolejna dawka mąki i wody (w tym czasie zakwas już zaczyna pracować – fermentować).Dzień 4: tak jak poprzednio - rano mieszamy, wieczorem dokarmiamy.Dzień 5: mieszamy i wstawiamy do lodówki na 24 godziny. Po tym czasie wyjmujemy zakwas z lodówki, zostawiamy na parę godzin w ciepłym miejscu i już możemy piec chleb. Pamiętajmy, aby zawsze zostawić kilka łyżek zakwasu na następny chleb. Z czasem zakwas nabiera mocy i dodaje-my go coraz mniej.

ChlebNa pierwszy wypiek chleba używamy całego zakwasu, jaki mamy, odkładamy tylko kilka łyżek na następny raz i umieszczamy go w lodówce. Przed każdym następnym wypiekiem wyjmujemy zakwas z lodówki, dokarmiamy, od-stawiamy na kilka godzin i pieczemy chleb.½ szklanki zakwasu1,5 kg maki pół na pół biała i razowa (pszenna i żytnia)1 łyżka soliziarna słonecznika, siemienia lnianego, dyni itp.Ok. 1-1,5 l letniej wody.Wszystko umieszczamy w misce i wyrabiamy, aż do uzy-skania jednolitej masy o konsystencji ciasta drożdżowego.Przekładamy do foremek, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 12 godz.Pieczemy w temp. 180-200 st. około 1,2 godz.

Humus2 szklanki ugotowanej cieciorki2 ząbki czosnku lub asafetida1 szklanka podprażonego i rozdrobnionego sezamunatka pietruszki½ szklanki wodymała cytryna lub ½ dużej¼ łyżeczki kurkumysól, pieprz do smakuMiksujemy cieciorkę z czosnkiem i wodą, dodajemy sezam, przyprawy i dalej miksujemy na gładką masę. Delikatnie mieszamy z pokrojoną natką pietruszki i … gotowe.

Kamilla Więsyk

Page 29: Magazyn teraz nr 3

Nasza twórczość 27

Mój samochodzik podążał raź-no na północ. Jechałam do Taraski. Był zimowy sobotni

poranek. Śnieg przysypał tu i ówdzie drzewa i pola, a wszystko to iskrzyło się w słońcu. Lekki mrozik nie mroził, a niebieskie niebo skłaniało do opty-mizmu.

Obok mnie rozsiadł się wygodnie Anioł Mój Ostatni, a z tyłu spoglądali przez okna Anielka Stróżynka, Drugi Anioł oraz Młody, najbardziej zacie-kawiony miejscem, do którego zmie-rzałam.

- To co to takiego, ta Taraska? – spytał właśnie on.

- Taraska to takie magiczne miej-sce, zagubione wśród lasów sulejow-skich, gdzie można odpocząć, nab- rać sił, porozmawiać albo pomilczeć. A dodatkowo koniecznie trzeba spró-bować pysznego jedzenia – dodałam z uśmiechem, bo na samą myśl za-chciało mi się kaszy na słodko.

- To po co tam jedziesz, tak kon-kretnie? – drążył Młody.

- Tym razem jadę na sevę – odpo-wiedziałam zgodnie z prawdą.

- Na co??? – aureolka Młodego też zdawała się zadawać pytanie.

- Na służbę. Oj, no, żeby pomagać za darmo, mówiąc najkrócej – po-prawiłam siebie samą, bo dziwnie za-brzmiała ta służba. Jak wojskowa czy coś podobnego.

- Komu pomagać? Jakaś terapeut-ka się zrobiłaś nagle? Eee, nie nagle, bo ty zawsze radzisz innym, a jedne-

mu takiemu to wyprostowałaś… życie - skonstatował Drugi. Ten mój Anioł rzadko się odzywał, ale jak coś powie-dział, to zawsze trafiał w sedno. Teraz też trafił.

- Pomagać tym razem innym lu-dziom, którzy też przyjadą do Taraski. Ktoś musi ugotować, posprzątać, żeby wszystkim było tam fajnie – wyjaśni-łam spokojnie.

Moje odpowiedzi zadowoliły chy-ba Anioły i zaległa cisza. Tymczasem dojechaliśmy do Taraski. Na widok wieży i znajomego budynku aż mi ser-ce z radości podskoczyło. Wysiedliśmy wszyscy i weszliśmy do środka. Zaraz otulił mnie zapach przypraw i ta spe-cjalna atmosfera spokoju, którą za-wsze tu spotykałam, jak przyjaciela. Oczywiście musiałam przywitać się też ze znajomymi – zawsze ktoś zna-jomy tu był, a jeśli nawet nie znałam imienia, to i tak było to bez znaczenia. Wszyscy należeliśmy do jednej rodzi-ny artoflivingowej. Za chwilę miałam w ręce kubek z napojem imbirowo--miodowym, a moje Anioły z ciekawo-ścią patrzyły, czym się tak zachwycam, pociągając łyk gorącego naparu.

- Mogę spróbować? – Anielka Stróżynka, jak to kobieta, była cieka-wa jak smakuje firmowy napój tarasz-czański.

- Jasne – nalałam jej kubek. Ostrożnie wypiła łyk i oczy się jej za-świeciły.

– Jakie to dobre! Dlaczego u nas w niebie tego nie ma? – zadała reto-ryczne pytanie.

Młody sam wziął szklankę i nalał sobie porządną porcję. Kilka łyków i – z trudem łapał oddech.

- Co to takiego? Potrzebuję na-tychmiast przepis – rzucił jednym tchem.

- A, to specjalność zakładu. Mu-sisz zapytać w kuchni. Każdemu sma-kuje – uśmiechnęłam się.

– Zresztą zaraz będę wszystko wiedziała. Mam sevę w kuchni wła-śnie.

Anioły pokiwały ze zrozumieniem głowami. Z ich min wywnioskowałam, że podoba im się w Tarasce. Jakoś wcale nie byłam tym zdziwiona.

- I co tu jeszcze będziesz robiła? Oprócz tej, sevy… oczywiście – spytał milczący dotąd Anioł Mój Ostatni.

- Będzie medytacja, satsangi, za-bawa, rozmowy, trochę jogi pewnie też. A jak ktoś chce, to będzie miał spo-kój, ciszę i spacery po zimowym lesie – odpowiedziałam.

- To dobrze brzmi. Odpoczniesz wreszcie, mimo sevy, a może wła-śnie dzięki niej – stwierdził poważnie AMO.

– Potrzebujesz tego. Każdy tego potrzebuje. I jeszcze zrobisz coś do-brego dla innych. Fajnie.

Uśmiechnęłam się. Nawet Anio-łom podobała się energia Taraski.

Grażyna Adydan

Anioły w Tarasce

Page 30: Magazyn teraz nr 3

Redagują:Hanna Osiadła i Jakub Majda

Zespół redakcyjny:Agnieszka Serafin

Jagoda Rogowska

Sylwia Monostori

Współpraca:Alicja Krusenstern

Edyta Urbaniak

Ewa Wrzos

Monika Dąbrowska

Marzena Przybylska

Korekta:Magdalena Bodych

Tłumaczenia:Agnieszka Kozik

Anna Żurowska

Ewa Sidor

Jagoda Rogowska

Skład, łamanie oraz projekt graficzny:Krzysztof Kruszewski

Agnieszka Kowalska

Projekt graficzny okładki: Jakub Majda, Agnieszka Kowalska

Zdjęcia:Alicja KrusensternEwa WrzosArchiwum Fundacji Art of Living

Wszystkie wykorzystane zdjęcia są własnością osób wymie-nionych w tym dziale. Wykorzystywanie, rozpowszechnianie i kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Copyright 2014 © Fundacja Art of Living Polska

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Żaden fragment ani całość niniejszej publikacji nie mogą być wykorzystane lub powielane i przekazywane w jakiejkolwiek postaci ani za pomocą jakichkolwiek środków elektronicz-nych czy mechanicznych, włącznie z fotokopiowaniem i na-grywaniem lub za pomocą innego systemu pozyskiwania i odtwarzania bez pisemnej zgody wydawcy.

Zapraszamy do współpracy.

Osoby, które chciałyby współtworzyć magazyn „Teraz”, proszone są o kontakt: [email protected]

Page 31: Magazyn teraz nr 3
Page 32: Magazyn teraz nr 3

Zapraszamy do sklepu internetowego