Magazyn Cyclocross I
-
Upload
piotr-jablonski -
Category
Documents
-
view
218 -
download
1
description
Transcript of Magazyn Cyclocross I
1
Dwie rozmowy o cyclocrossie
Cyclocross to jedna z dyscyplin rowerowych najmniej znana w powszechnej świadomości, bo kto nie zna MTB, kolarstwa szosowego, czy triathlonu. Kolarstwo przełajowe jest na uboczu, jakby pomijane w naszym kraju, dlaczego tak się dzieje?
Zasady rozgrywania zawodów są zbliżone do motorowych wyścigów typu cross country, gdzie wyścig trwa określoną ilość czasu. Naprawy techniczne w czasie wyścigu można wykonać, ale pod warunkiem, że dojedziemy do specjalnie wyznaczonej strefy technicznej. Do tego jeszcze wrócę w kolejnych tekstach.
Rower do kolarstwa przełajowego różni się od typowej kolarki, choć na pierwszy rzut oka można by dostrzec tylko inne koła 28” z bieżnikiem ułatwiającym oczyszczanie opon, dającym lepszą przyczepność na bezdrożach oraz dodatkową parę klamek hamulcowych. Typowy rower przełajowy ma dużo węższe koła od tych spotykanych w MTB. Tam, gdzie kolarz górski będzie jechał na rozpędzie w grząskim piasku, przełajowiec musi szarpnąć rower na barki i przebiec przeszkodę. Do roweru jeszcze powrócę.
Przygotowując się do napisania tego tekstu, odwiedzałem różne
2
strony WWW. Oglądałem relacje wideo z imprez światowych. Znalazłem wiele dowodów na to, że przełaj przeżywa renesans w krajach zachodnich. Mam pewną prywatną teorię, dlaczego tak się dzieje, ale szukam odpowiedzi na pytanie, dlaczego u nas jest inaczej.
Znalazłem kontakt do najbardziej utytułowanego polskiego zawodnika przełajowego - Pana Grzegorza Jaroszewskiego, którego zapytałem bezpośrednio, dlaczego cyclocross jest tak mało popularny w Polsce. Odpowiedział: To nie jest dyscyplina olimpijska i dlatego to nie jest takie popularne. Przez wiele lat mówiło się o tym, żeby ta dyscyplina dołączyła do olimpiady. Nie było wiadomo, czy do letniej, czy zimowej. W Belgii, czy Holandii na zawody przychodzi 20 tysięcy ludzi, dodał. Poprosiłem o skomentowanie tej teorii Pana Cezarego Wicha odpowiedzialnego za przeprowadzenie Grand Prix Ziemi Lubelskiej w Kolarstwie Przełajowym „GODZINA W PIEKLE”. Powiedział: Myślę, że to jest racja. Przełaj nie jest dyscypliną olimpijską i finansowanie jest całkowicie inne. To są minusy przełaju. Natomiast ciągle uważam, że stanowi bardzo dobre uzupełnienie rocznego cyklu szkoleniowego, tam gdzie nie ma torów, gdzie nie ma gdzie trenować. W opinii Pana Cezarego przełaj jest
3
popularny. Według niego jest zbyt mało popularyzowany. Uważa tak dlatego, że ostatnie zawody, które organizowali tj. „GODZINA W PIEKLE” cieszyły się powodzeniem. W całym cyklu startowało 200 osób. To nie jest tak mało - skomentował.
Pan Grzegorz Jaroszewski uważa, że tej dyscyplinie przydałby się jakiś sukces na miarę Rafała Majki w kolarstwie szosowym. Postanowiłem dopytać, czy na popularność cyclocross-u może mieć wpływ wpadka braci Pawła i Kacpra Szczepaniaków z EPO. Przyznał, że pewnie inaczej by się to potoczyło – mwa o popularności kolarstwa przełajowego. Dodał, że jest całkowitym przeciwnikiem dopingu w kolarstwie.
Chyba już wiemy, dlaczego cyclocross jest tak mało popularny. Dwie rozmowy z dwiema osobami i już wszystko jest jasne. Tym samym wystartowaliśmy. Wykorzystujcie przycisk lubię to!
Piotr Jabłoński
CYCLOKROSS MAGAZYN