Lokomotywa Pana Tuwima Pana Tuwima.pdf · 2020. 5. 27. · Julian Tuwim wszystkich zadziwił, gdy w...
Transcript of Lokomotywa Pana Tuwima Pana Tuwima.pdf · 2020. 5. 27. · Julian Tuwim wszystkich zadziwił, gdy w...
Lokomotywa Pana Tuwima
Czyli … słów kilka
o Julianie Tuwimie
Julian Tuwim
urodził się
13 września 1894
roku w Łodzi
Jako dziecko bardzo lubił
eksperymentować zwłaszcza
uwielbiał robić doświadczenia
pirotechniczne.
Pewnego razu o mało nie wysadził w powietrze
w Łodzi całej kamienicy, w której mieszkał wraz
z rodzicami.
Po tej przygodzie , z poparzoną ręką został
odwieziony do lekarza, a jego laboratorium z
wielkim wysiłkiem utworzone wylądowało na
śmietniku.
Miał wiele zainteresowań.
Interesował się mechaniką, astronomią…
ale i magią.
Hodował węże, tworzył różne dziwne maszyny i
mechanizmy, które niestety do niczego nie
służyły.
Miał dziwne hobby polegające
na uczeniu się liczenia w
różnych językach. Potrafił liczyć
do 10 w 200 językach.
Uwielbiał wymyślanie sznepsów ,
była to metoda robienia innych w
„balona” za pomocą gestów min czy
też słów.
Młody Julek uczył się w rosyjskim gimnazjum
w Łodzi.
Był zdolny i inteligentny , ale niestety leniwy.
Niechęć do odrabianie lekcji i do nauki
spowodowała, że niestety musiał powtarzać
szóstą klasę.
Ta przymusowa „odsiadka” spowodowała, że
zabrał się pilniej do pracy.
Zamiłowanie do poezji budziło się długo.
Dopiero mając 17 lat napisał w tajemnicy
przed wszystkimi, pierwsze wiersze.
Tuwim kochał zwierzęta. O swoim piesku Dżonciu
mówił, że jest najmądrzejszym pieskiem w
Warszawie. Zapewniał wszystkich, że jego pies
wymawia wszystkie samogłoski bardzo wyraźnie, a
potem je śpiewa – jest wyjątkowy.
Jemu poświęcił również wiersz „Dżoncio”.
Był zapalonym kolekcjonerem różnych
ciekawostek literackich.
Zbierał również śmieszne wierszyki i
rymowanki.
Spod jego pióra wychodziły liczne teksty pełne
dowcipu, humoru często w formie aforyzmu.
A oto ich próbka :
Kiedy przeskoczysz, to i wtedy nie mów hop
zobacz najpierw w co wskoczyłeś.
Gratulacje- najuprzejmiejsza forma zawiści
Pchła-owad, który zszedł na psy
Para- woda w natchnieniu
Odpowiedzialność- to, co inni powinni mieć
Radio to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki
– i nic nie słychać.
Julian Tuwim wszystkich zadziwił, gdy w
1938 roku wydał drukiem swoje wiersze
dla dzieci. Były one pełne humoru i
dowcipu.
Sam autor tłumaczył, że „dowcip tak go
rozsadza, iż musi dać upust pisząc
książeczki dla dzieci”.
Napisał około 40 wierszy dla dzieci.
Tuwim zajmował się również tłumaczeniem.
Przetłumaczył z języka rosyjskiego różne
utwory Aleksandra Puszkina.
Dzięki niemu mogliśmy poznać „Bajkę o
rybaku i rybkce” oraz
„Bajkę o popie i jego parobku Jełopie”.
Któż nie zna Słonia Trąbalskiego,
nie słyszał o Hilarym co zgubił okulary
lub odgłosów ruszającej powoli Lokomotywy?
Często nawet nie wiedzieliśmy , że słowa, które usypiały nas na dobranoc to wiersze Juliana Tuwima.
Znacie?... To posłuchajcie!... Abecadło Abecadło z pieca spadło,
O ziemię się hukło, Rozsypało się po kątach, Strasznie się potłukło: I -- zgubiło kropeczkę, H -- złamało kładeczkę, B -- zbiło sobie brzuszki, A -- zwichnęło nóżki, O -- jak balon pękło, aż się P przelękło. T -- daszek zgubiło, L -- do U wskoczyło, S -- się wyprostowało, R -- prawą nogę złamało, W -- stanęło do góry dnem i udaje, że jest M.
Dwa Michały
• Tańcowały dwa Michały, Jeden duży, drugi mały. Jak ten duży zaczął krążyć, To ten mały nie mógł zdążyć. Jak ten mały nie mógł zdążyć, To ten duży przestał krążyć. A jak duży przestał krążyć, To ten mały mógł już zdążyć. A jak mały mógł już zdążyć, Duży znowu zaczął krążyć. A jak duży zaczął krążyć, Mały znowu nie mógł zdążyć. Mały Michał ledwo dychał, Duży Michał go popychał, Aż na ziemię popadały Tańcujące dwa Michały.
Figielek
Raz się komar z komarem przekomarzać zaczął,
Mówiąc, że widział raki, co się winkiem raczą.
Cietrzew się zacietrzewił, słysząc takie słowa,
Sęp zasępił się strasznie, osowiała sowa, Kura dała drapaka, że aż się kurzyło,
Zając zajęczał smętnie, kurczę się skurczyło,
Kozioł fiknął koziołka, słoń się cały słaniał,
Baran się rozindyczył, a indyk zbaraniał.
Okulary Biega, krzyczy pan Hilary:
"Gdzie są moje okulary?" Szuka w spodniach i w surducie, W prawym bucie, w lewym bucie. Wszystko w szafach poprzewracał, Maca szlafrok, palto maca. "Skandal! - krzyczy - nie do wiary! Ktoś mi ukradł okulary!" Pod kanapą, na kanapie, Wszędzie szuka, parska, sapie! Szuka w piecu i w kominie, W mysiej dziurze i w pianinie. Już podłogę chce odrywać, Już policję zaczął wzywać. Nagle zerknął do lusterka... Nie chce wierzyć... Znowu zerka. Znalazł! Są! Okazało się, Że je ma na własnym nosie.
I na koniec
List do dzieci
Drogie dzieci!
W tym liściku O jedno was proszę: Żebyście się co dzień myły, Bo brudnych nie znoszę. Czy pod studnią, czy na misce, W rzece, czy w sadzawce - Ale myć się! Bo przyjadę I sam wszystko sprawdzę! Myć się, dzieci, myć do czysta, Chłopcy i dziewczynki, Bo inaczej powiem, żeście Nie dzieci, lecz świnki! Trzeć się mydłem, gąbką, szczotką, W misce, w nurtach rzeczki! Bądźcie czyste! Z poważaniem Autor tej książeczki
Julian Tuwim zmarł nagle 27 grudnia 1957roku
w Zakopanem.
Pochowany został w Warszawie w
Alei Zasłużonych na Powązkach.
We wspomnieniach bliskich
pozostał jako
„wielki czarodziej, alchemik
żywego słowa, mag, … ,wielki
księżycowy ptak- ptak kolorowy,
drapieżny i szlachetny.”
Opracowanie:
nauczyciel bibliotekarz mgr Anna Rybicka
Publiczna Szkoła Podstawowa nr 6 w Świebodzinie
Dziękuję za uwagę
Wykorzystane źródła :
www.gify.org
www.yehudim.eu
www.bibliotekawszkole