ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia...

49
ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII REDAKCJA NIE IDENTYFIKUJE SIĘ ZE WSZYSTKIMI PRZEDSTAWIONYMI POGLĄDAMI AUTORÓW, NIEKTÓRE Z NICH TRAKTUJEMY JAKO ZAPROSZENIE DO DYSKUSJI Piotr Klima - Magister na medal A p t e k a r z y O I A X I O k g o w y Z j a zd

Transcript of ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia...

Page 1: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII

REDAKCJA NIE IDENTYFIKUJE SIĘ ZE WSZYSTKIMI PRZEDSTAWIONYMI POGLĄDAMIAUTORÓW, NIEKTÓRE Z NICH TRAKTUJEMY JAKO ZAPROSZENIE DO DYSKUSJI

Piotr Klima - Magister na medal

Aptekarzy OIA

AApppptttttteekkaarrzzyyyyyzyz OOOOOOOOOOOOOOOOIIIIIIIIAAAAAAAAAAAAAXI O

kręgowy Zjazd

Page 2: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych
Page 3: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

3

PTFarmPolskieTowarzystwoFarmaceutyczne

OIA Częstochowa

Farmaceutyczne

Wydział FarmaceutycznyŚląskiej Akademii

Medycznej w Katowicach

Wydawca: Okręgowa Rada Aptekarska w Katowicachul. Kryniczna 15, 40-637 Katowice; tel.: 0-32 202-89-26, fax: 0-32 252-02-44e-mail: [email protected]; http://www.katowice.oia.plRedaktor naczelny: Dionizy MoskaSekretarz redakcji: Małgorzata Handermander-LewickaRedaktor odpowiedzialny: Jarosław Lewickitel. do redakcji: 0-603-333-536

Redakcja czeka na korespondencję dotyczącąproblemów środowiska farmaceutycznego

SPIS TREŚCIWstęp do drugiego SFF - Stanisław Piechula 2

STANOWISKA, OPINIE INFORMACJEPrzyszły rok zadecyduje - Redakcja 4Czy dojrzeliśmy do konsolidacji - Anna Śliwińska 6Silfarm - czyli śląscy farmaceuci - Jarosław Lewicki 8Problem – manipulacja - Stanisław Piechula 9„Integracja” środowiska polskich farmaceutów trwa! - Piotr Stolarczyk 15Szalikowcy w Pradze - Klubowicze FGD 19Ekonomia refundacji leków - Tadeusz Szuba 31Dostawowe preparaty kwasu hialuronowego - Piotr Nawrat 3480 - rocznica powstania Ogólnego Związku Aptekarzy Województwa Śląskiego - Dionizy Moska 37Magister na medal - Piotr Klima 42Aptekarz Maratończykiem - Jan Stasiczek 43

DEPARTAMEN OBRONY I KONSOLIDACJI APTEK NRA 48

APOTHECARIUS - OIA W KATOWICACHZostała wykonana tytaniczna praca - Anna Śliwińska 54Realizacja programu wyborczego 2004/2005 - Stanisław Piechula 55Protokół XI Okręgowego Zjazdu Aptekarzy OIA 61Kontrola w aptece - Krystian Szulc 66Protokoły - Leszek Dusik 68Seria jubileuszy Krystyny Sowy 78Robocze spotkania 79Wybrane pisma OIA Katowice 80

OIA W CZĘSTOCHOWIE - Genowefa Kruszec 86

IZBA GOSPODARZCZA APTEKA POLSKARealizacja recept... Grzegorz Zagórny 87Wybrane pisma IGAP 89

WYDZIAŁ FARMACEUTYCZNY ŚAM 90Studenckie staże - Kazimiera Klementys 90Szkolenia studentów medycyny w aptekach - Kazimiera Klementys 91

POLSKIE TOWARZYSTWO FARMACEUTYCZNEXIX Zjazd Naukowy PTFarm 92

WIZERUNKIItero - Podać pomocną dłoń 94

Wiersze Jacka Józefczyka 96OGŁOSZENIA 96

Page 4: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

4

Otrzymaliśmy kilka miłych informacji od Państwa na temat Apothecariusa – Śląskiego Forum Farmaceutycznego, spodobał się też kilku innym OIA, które chcą rozruszać swoje biuletyny i zaczerpną od nas ten pomysł. Właściwie to poza naganą, którą udzielił mi Mgr Skrzypczak, że wystąpiłem na okładce bez krawata, odnoszę wrażenie, że jesteście zadowoleni z naszego odświeżonego wydawnictwa.

Ja byłbym bardziej zadowolony, gdyby z Państwa strony wychodziła większa aktywność w tworzeniu kolejnych numerów, byście pisali i razem z nami poruszali najważniejsze tematy, ale jest to jedno z moich zadań – by Was rozruszać. Pomyślcie o czym warto napisać, a może o czym sami napiszecie lub zadzwonicie do naszego redaktora by przyjechał i pod Waszym nadzorem opisał jakąś ważną sprawę – po to jest przecież nasz redaktor prowadzący.

Aaa byłbym zapomniał, by na wstępie bardzo poprosić Państwa o przeczytanie „od dechy do dechy” tej „makulatury od Piechuli”, gdyż moim największym i chyba na razie jedynym orężem jest słowo i informacja. Tą wodą, czyli informacją staram się drążyć skałę, czyli Państwa i zaczynam już widzieć efekty. Coraz więcej aktywnych osób, środowiska się konsolidują, jeszcze nieudolnie z oporami, często górę biorą zaszłe dąsy, ale od czegoś trzeba zacząć – to wspaniałe jaskółki naszego aptekarskiego przedwiośnia. Byśmy tylko zdążyli zanim rozdziobią nas kruki i wrony.

Na kolejnych stronach Apothecariusa znajdziecie najważniejsze informacje z ostatnich tygodni by w okre-sie świątecznym znaleźć czas na zapoznanie się z najważniejszymi informacjami i myśląc o kolejnym roku zastanowić się, jak indywidualnie zaangażować się w bieg historii naszego aptekarstwa. To każdy z nas in-dywidualnie i jednocześnie wszyscy razem wpływamy na bieg wydarzeń i na to, co się stanie z naszymi aptekami. Nawet osoby, które podjęły decyzję, że nie angażują się w cokolwiek, odgrywają ważną rolę, gdyż umywając ręce także podejmuje się decyzję niosącą określone skutki.

Stanisław Piechula

PS. proszę mi zrobić niespodziankę pod choinkę i przeczytać wszystko „od dechy do dechy”!

Wstęp już do drugiego SFF

Numer Drugi Śląskiego Forum Farmaceutycznego trafia do Czytelników. Cóż można w nim polecić: niewątpliwie dyskusję internetową, opis „zdobycia” przez „szalikowców” z PGF-u Pragi. To jędrna, pełna humoru literatura wywołana przez farmaceutyczne forum dyskusyjne, perełka, która pokazuje, iż aptekarze to ludzie dynamiczni, pełni inwencji i wspomnianych zdolności literackich. Polecamy również tekst, który mówi o największym zagrożeniu naszej wolnej woli – manipulacji. Warto przeczytać. Istotnym jest przypomnienie prof. Dionizego Moski o 80-tej rocznicy polskiego ruchu aptekarskiego na Śląsku.

Redakcja

Mikołaj w Wiśle

Page 5: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

5

W imieniu Okręgowej Rady Aptekarskiej

Życzę Państwu by zbliżające się

Święta Bożego Narodzenia, spędzone w gronie

najbliższych, przyniosły wiele radości,

ciepła i optymizmu. By w nadchodzącym

Nowym 2005 Roku szczęście i pomyślność nigdy

Państwa nie opuszczały, a wiara codziennie

dodawała sił i energii do tworzenia kolejnych

chlubnych kart naszej farmaceutycznej historii.

W dniach 03 - 05 grudnia 2004r. odbył się w Wiśle zjazd naukowy OIA w Katowicach w tema-tyce nowoczesnego zarządzania apteką, połączony z „Mikołajem” dla najmłodszych.

W imprezie wzięły także udział firmy farmaceutyczne oraz zaprzyjaźnione hurtownie. Polecamy współpracę z hurtowniami, które wspierają nasze działania. Szczegółowy opis

w kolejnym biuletynie.

Mikołaj w Wiśle

Page 6: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

6

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE PRZYSZŁY ROK ZADECYDUJE

Panie Prezesie, jakie są Pana odczucia przy końcu roku?

Widać wyraźnie, że część hurtowni, które nie po-siadają własnych aptek, dostrzega fakt, że ich istnie-nie jest tak samo zagrożone. Jeśli my stracimy swoje apteki, które przejmie jakaś sieć, to oni stracą odbior-ców i też padną.

Niektórzy mówią całkiem otwarcie, że jeżeli my nie zaczniemy zdecydowanie się bronić, w czym chcą nam pomóc, to im pozostaną tylko dwa wyjścia – po-woli plajtować lub zacząć jak najszybciej tworzyć własną sieć aptek.

To jest dla nas bardzo niebezpieczna sytuacja, w takim bowiem przypadku może się rozpocząć roz-szarpywanie rynku aptecznego. Każdy będzie chciał bezwzględnie uzależnić lub przejąć apteki zadłużo-ne.

Czy wydaje się Panu, że podjęta inicjatywa może Was uratować?

Mam wielkie nadzieje, gdyż nie mamy innego wyj-ścia. Zrozumiałem jednak, że przy takim jak dotych-czas podejściu do tego problemu przez Rady Apte-karskie, nasze szanse są znikome. Stąd walczyłem by w NRA powstał Departament Obrony i Konsolidacji Aptek i skierowałem swoją propozycję obrony rynku także do hurtowni, których istnienie zależy od utrzy-mania się naszych aptek.

Wielkie nadzieje pokładałem w samorządzie ap-tekarskim, wiedziałem, że muszę wejść do izby ap-tekarskiej, gdyż Izba Gospodarcza „Apteka Polska” nie jest w stanie sama nas obronić, a izby aptekar-skie mają niewykorzystane możliwości. Razem szan-se są większe. Gdyby kilka największych izb chciało się naprawdę zaangażować w obronę aptek, szanse by wielokrotnie wzrosły. Niestety to dzieje się zbyt wolno, a w dodatku niektóre izby to chyba są ciągle w zimowym letargu. Nie wiem, po co niektóre oso-by pchały się na stanowiska w izbach, jak nic poży-tecznego dla swoich członków nie robią, a w dodatku marnują cenny czas. W dodatku apteki na terenie izb, które nie podejmują walki, są ostoją i zapleczem finansowym dla tych, którzy nas niszczą. Powie-działbym nawet, że objęcie znaczących stanowisk w

izbach i nie podejmowanie działań obronnych to dy-wersja. Należy mieć nadzieję, że się niektórzy dzia-łacze szybko obudzą, lub aptekarze wymienią ich by nie tracić czterech bezcennych lat.

Na jakich działaniach Panu najbardziej zależy?Dzielę działania w izbie na kilka kategorii. Pierw-

sza to zadania, które izba musi na co dzień realizo-wać: opiniować, prowadzić rejestr, wydawać prawa wykonywania zawodu, itd…, to codzienne obowiąz-ki. Druga to wszystko to, co możemy dodatkowo dla naszych członków zrobić, ułatwiamy im codzienne życie przesyłając opracowania prawne, udostępnia-jąc w izbie prawnika, ekonomistę, organizując zebra-nia szkoleniowe, dostarczając informacji, walcząc o ich sprawy w NFZcie, itd. Niestety z tej działalności korzystają nie tylko nasi członkowie, ale wszystkie apteki, (w tym sieciowe) o których sprawy także nie-stety tym sposobem dbamy. Najważniejsza dla mnie i najtrudniejsza w realizacji to kategoria trzecia, czyli podjęcie tematów, które by dawały naszym członkom przewagę i umożliwiały zabezpieczenie ich interesów wobec postępującego przejmowania rynku. Jak do-tychczas jedyną inicjatywą na rynku, która odnio-sła skutek było powołanie hurtowni aptekarskich. Ta inicjatywa w 100% działa na korzyść naszych ap-tek. Teraz najwyższy czas na kolejne kroki w walce o utrzymanie aptek rodzinnych na rynku aptecznym. To zadania, którymi izby aptekarskie powinny się najpilniej zająć w obecnej kadencji. Jeżeli to się nam nie uda, izby będą w niedalekiej przyszłości związ-kiem zawodowym pracowników sieci.

Tylko podjąć temat i go realizować.To ciągle marzenia i sny o potędze. Od roku walczę

by te tematy były podejmowane nie tylko u nas, gdyż jedna izba niewiele zdziała. Czasami wydaje mi się, że walę głową w ścianę, a co jakiś czas ktoś mi przy-wali i to niby osoby z naszego grona. To jest dla mnie najbardziej zaskakujące, że trzeba walczyć o to by izby się zajęły obroną naszych aptek. Na początku nie potrafiłem zrozumieć, o co chodzi. Zamiast energicz-nie działać w obronie interesów nastąpiła bezpieczna stagnacja. Wiem, że w izbach aptekarskich działają

Wywiad z Prezesem ORA w Katowicach, Koordynatorem Departamentu Obrony i Konsolidacji Aptek Naczelnej Rady Aptekarskiej, dr n. farm. Stanisławem Piechulą.

Page 7: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

7

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JE

PRZYSZŁY ROK ZADECYDUJE różne lobby, a niektóre są całkowicie zdominowane takim lobby lub zwykłym strachem.

Na szczęście coś zaczęło się w trudach rodzić, cze-go dowodem było powołanie Departamentu Obrony i Konsolidacji Aptek, jednak niech nikt nie myśli, że kilka osób z taką formalną legitymacją coś zdziała. Na razie to jestem tylko ryzykantem i kamikadze, na którego wszyscy z zaciekawieniem patrzą, kiedy go uciszą. Dzisiaj jest potrzebne wielkie pospolite ruszenie wszystkich drobnych właścicieli aptek pod przewodnictwem izb aptekarskich i przy pomocy i z udziałem wszystkich innych organizacji i zagrożo-nych podmiotów rynku farmaceutycznego.

Niestety nasi członkowie ciągle nie potrafią zro-zumieć, że dzisiaj decydujemy jak nigdy dotąd o naszej przyszłości a większość patrzy tylko na czu-bek własnego nosa i do progu własnej apteki, którą i tak im skasują, tylko może niektórym w dalszej kolejności.

Jakie ma pan plany?Muszę wraz z innymi zapoczątkować – reakcję

łańcuchowej konsolidacji w obronie naszych aptek. Mam kilka pomysłów i staram się je realizować, gdy-by tak inni mogli się też zaangażować, albo chociaż dać zielone światło i nie przeszkadzać.

Poprosiłem wszystkie OIA by powołały jak naj-szybciej Komisje Obrony i Konsolidacji Aptek i wy-brały energicznych i walecznych koordynatorów. Jeśli to nastąpi to spróbujemy razem rozwijać re-akcję łańcuchową w całej Polsce, to nasza jedyna nadzieja.

Od czego Pan rozpocznie?W naszej izbie działamy sprawnie, chociaż i tak

ciągle nie tak, jak należałoby to robić.

Zachęcam inne izby, aby podjęły te tematy i zaczę-ły je wspólnie z nami realizować, i gdyby jeszcze tak nasz Pierwszy sam zapalił się do tych zadań.

Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych Świąt Bożego Naro-dzenia, udanego Sylwestra, a od 1 stycznia 2005 r. sił i energii do konsolidacji i obrony naszych aptek.

Życzę by od nowego roku spełniło się nam 7 farma-ceutycznych życzeń:

1 – by NRA i wszystkie ORA ostro się angażowały w obronę rynku aptecznego;

2 – by apteki konsolidowały się w swojej obronie i działały razem;

3 – by właściciele aptek kierowali zamówienia do bezpiecznych hurtowni i zdecydowanie rezygnowali z tych, które tworzą sieci oraz zaopatrują sieci i spół-ki skupujące i przejmujące apteki;

4 – by apteki wychodziły z ubezwłasnowolniają-cych programów lojalnościowych;

5 – byśmy rezygnowali ze współpracy z firmami farmaceutycznymi, które stymulują wojny cenowe, a ich produkty wciągali na czarne listy leków i pole-cali ich odpowiedniki;

6 – by stworzyć z bezpiecznymi hurtowniami i fir-mami farmaceutycznymi wspólny front w obronie rynku farmaceutycznego;

7 – by wszyscy właściciele aptek rodzinnych zrozu-mieli, że dbając o swoją aptekę, należy patrzeć nieco dalej niż do jej progu.

Dziękujemy za rozmowę i dołączamy się do życzeńRedakcja

Uczestnicy spotkania w OIA Katowice w dniu 2004-10-28, wymienieni w artykule na następnej stronie

Page 8: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

8

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE

Na zebranie w dniu 2004-10-28, którego celem było omówienie dalszej współpracy przy wyda-waniu Apothecariusa - Śląskiego Forum Farma-ceutycznego, a przede wszystkim obrony rynku farmaceutycznego, Prezes ORA w Katowicach zaprosił przedstawicieli środowiska farmaceu-tycznego naszego regionu i dodatkowych gości.

W spotkaniu wzięli udział: OIA Katowice – Stanisław Piechula, Dionizy Moska, Kry-stian Szulc; OIA Bielsko Biała - Janina Ben; OIA Częstochowa - Genowe-fa Kruszec; OIA Kraków - Leokadia Danek; OIA Warszawa - Włodzimierz Hudemowicz; Departa-ment Obrony i Konsoli-dacji Aptek NRA - Hen-ryk Domaradzki; Wydział Farmaceutyczny ŚlAM - Zofia Dzierżewicz; Izba Gospodarcza Apteka Pol-ska - Anna Śliwińska; Polskie Towarzystwo Far-maceutyczne - Kazimiera Klementys; Ruch Mło-dych Aptekarzy - Damian Nowak; Hurtownia ACP PHARMA - Magdale-na Wdowiak; Hurtownia FARMACOL - -Barbara Kaszowicz; Hurtownia HURTAP - Zdzisław Chojowski; Hurtownia ITERO - Bożena Kwaśniak; Firma KAMSOFT - Zygmunt Kamiński; Hurtownia MEDICARE - Dorota Prusak; Hurtownia PGF - Ewa Kru-czek-Denkowska, Marek Kurzeja; Hurtownia PROSPER - Małgorzata Szyluk-Celej; Hur-townia SALUS - Teresa Przybylska; Hurtownia SILFARM – Feliks Grzywocz, Roman Skro-biszewski, Wojciech Marchwicki; Hurtownia SLAWEX - Danuta Małgorzata Gargol; Hur-townia TORFARM - Agnieszka Komenza; Hur-

townia PROMEDIC - Marek Golański; Redak-torzy prowadzący Apothecariusa – Małgorzata i Jarosław Lewiccy.

Nie mogli zaszczycić nas swoją obecnością za-proszeni: Śląski Wojewódzki Inspektor Farmaceu-tyczny – Izabela Majewska; Kolegium Kształcenia Podyplomowego Wydziału Farmaceutycznego ŚlAM – Lucyna Bułaś; Apteka Bliska Sercu – Adam Mazurkiewicz.

W pierwszej części Prezes ORA w Katowicach zaprezentował wydany biuletyn i przedstawił pro-pozycję dalszego wydawania tego periodyku jako wspólnego forum, w którym każdy może mieć swo-je miejsce i zamieszczać w nim dowolne informacje. Zwrócił jednak uwagę, że nie jest przychylnie od-bierana przez środowisko i Członków ORA współ-praca z firmami, które zagrażają naszym aptekom i prawdopodobnie z takimi firmami nie będziemy współpracować w jakichkolwiek inicjatywach, o czym na najbliższym posiedzeniu zadecyduje Rada Izby.

Czy dojrzeliśmy do konsolidacji?

W sali konferencyjnej OIA - przemawia Prezes ORA w Warszawie - dr Włodzimierz Hude-mowicz

Page 9: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

9

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEProfesor Dionizy Moska, Redaktor Naczelny Apo-

thecariusa, przedstawił jak powstawał dotychczas biuletyn i podziękował wszystkim, którzy pomagali w jego tworzeniu. Wyraził nadzieję, że to nowe wy-danie będzie służyło naszemu środowisku konsoli-dując je jeszcze bardziej.

Prezes PTFarmu, dr Kazimiera Klementys tak-że pochwaliła pomysł i uznała biuletyn za bardzo cenną inicjatywę dla naszego środowiska.

Zwrócono uwagę na szereg szczegółów techni--cznych, które będą stale udoskonalane.

Prezes ORA Stanisław Piechula zaprosił wszyst-kich, którym leży na sercu konsolidacja środo-wiska farmaceutycznego i nie działają na szko-dę innych podmiotów tego rynku, do dalszego współwydawania Apothecariusa.

Po części dotyczącej biuletynu zebrani wyszli do ogrodu OIA, zrobiono pamiątkowe zdjęcie, po czym nastąpiła najważniejsza część zebrania.Wspólna obrona Rynku Farmaceutycznego

Na wstępie drugiej części zebrania Prezes ORA w Katowicach dr Stanisław Piechula, jako wstęp do dyskusji, wyraził swoją opinię na temat możliwości obrony rynku farmaceutycznego przed jego mono-polizacją przez sieci aptek i kilka hurtowni, które w dodatku także tworzą swoje sieci aptek. Stwier-dził, że w wyniku wielu dyskusji, przemyśleń i analiz uważa, że jedynymi znaczącymi działa-niami, które mogą odnieść jakiś skutek i obro-nić istnienie drobnych rodzinnych aptek oraz hurtowni, które nie rozwijają sieci, jest współ-praca gospodarcza i jak najmocniejsza konsoli-dacja we własnej obronie.

Oświadczył, że zdecydowanie będzie uświada-miał wszystkich właścicieli aptek, że w chwili obec-nej największym niebezpieczeństwem jest współ-praca z hurtowniami, które rozwijają swoje sieci aptek, zaopatrują sieci niszczące nasze apteki oraz współpracujące z firmami przejmującymi i skupującymi apteki.

Poinformował zebranych, że na najbliższym posiedzeniu, Rada Izby będzie obradowa-ła nad współpracą wyłącznie z firmami, któ-re nie zagrażają istnieniu rodzinnych aptek. W dodatku zaproponuje, by izba promowa-ła te hurtownie jako bezpieczne i pomagające w przetrwaniu naszym aptekom.

Poprosił także wszystkich by pomogli w konsolidacji całego środowiska farmaceu-tycznego regionu śląskiego, a także pro-

pagowali tę inicjatywę jak najszerzej, gdyż w obecnej sytuacji izby aptekarskie, przy tak słabym ich zaangażowaniu, nie są już w sta-nie zahamować wyścigu w przejmowaniu ryn-ku aptecznego, jaki podjął np. PGF przez rozwijanie własnej sieci i wiązanie aptek w programie „Dbam o Zdrowie”.

Stwierdził, że jego zdaniem tylko współpraca wszystkich, dla których zagrożeniem są hurtow-nie z sieciami i sieci niby niezależne, może w ja-kimś stopniu nas uratować.

Zaproponował zebranym, by w ciągu tygodnia nawiązały kontakt z izbą te hurtownie, które chcą pomóc i wspólnie z izbą i innymi organizacjami bronić swojego istnienia na rynku farmaceutycz-nym.

Jako warunek współpracy postawił zebranym hurtowniom odpowiedź na apel Krajowego Zjaz-du Aptekarzy, który zapytuje hurtownie o ilość posiadanych aptek, ich politykę wobec rynku de-talicznego oraz plany, co do wchodzenia w po-siadanie własnych aptek.

Poinformował zebranych, że Rada Izby podjęła już stosowne uchwały by rozpocząć konsolidację gospodarczą aptek w oparciu o Izbę i niebawem działania te zostaną rozpoczęte właśnie wspólnie z tymi, którzy staną po stronie aptek drobnych właścicieli.

Zebrani przedyskutowali podjęty temat, poru-szyli także wiele drażniących wątków i problemów, które nieraz odbiegały od głównego tematu.

Prezes Warszawskiej ORA dr W. Hudemowicz poinformował, że ten sam temat będzie podej-mował w swojej izbie by wspólnie z ORA w Ka-towicach wzajemnie się wspierać w obronie ryn-ku aptecznego i tradycji naszego zawodu.

Prezes ORA Stanisław Piechula zakończył spo-tkanie dziękując wszystkim za przybycie i stwier-dził, że oczekuje na deklaracje zainteresowanych udziałem w obronie rynku farmaceutycznego. Poprosił także przedstawicieli ogólnopolskich hurtowni, by zrelacjonowali spotkanie swoim przełożonym, gdyż będzie chciał jako Koordyna-tor Departamentu Obrony i Konsolidacji Aptek przy Naczelnej Radzie Aptekarskiej, zorganizo-wać podobne spotkanie na szczeblu krajowym.

mgr farm. Anna Śliwińska Wiceprezes ORA Katowice

Page 10: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

10

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE

Rozmowa z Prezesem Rady nadzorczej Silfarmu Feliksem Grzywoczem

J.L. – Problemy aptekarzy są proble-mami pacjentów?

- To hasło, które oddaje istotę pro-blemu i humanistyczny wymiar służby farmaceutycznej, bo tak trzeba to okre-ślić. Wszystkie nasze działania są skie-rowane na pomoc pacjentowi. Filozofia jaką przyjęliśmy w hurtowni utworzonej przez farmaceutów musiała przyjąć taką zasadę.

J.L.: Ale przecież istotą handlu jest zysk?

- Tym różnimy się od innych hurtowni, że podmiotem wokół którego koncentru-ją się wszystkie nasze poczynania,jest ap-teka ze swoimi problemami.

Hasło zysku obowiązuje, jednak proszę zauwa-żyć, że w dużej części przeznaczony jest na do-skonalenie hurtowni, tworzenie nowoczesnych centrów logistycznych, chcemy (i to nam się uda-je) stosować najbardziej nowoczesne rozwiązania techniczne i organizacyjne.

Silfarm się rozwija, jest przyjazny aptekom, bo-wiem sami jesteśmy aptekarzami i w związku z tym chcemy i musimy być bliżej pacjenta. Obecnie współpracujemy systematycznie z 700 aptekami.

J.L.: Pojawiają się tendencje związania aptek z konkretnymi hurtowniami, czym to grozi?

- Monopolem, a ten jest zawsze groźny, bo do-prowadza do wzrostu cen, taka jest bowiem filo-zofia monopolu i na wolnym rynku to najbardziej niebezpieczna tendencja zwalczana z urzędu. W przypadku hurtownictwa farmaceutycznego jest to również problem etyczny, wszak farmaceu-ta to zawód humanistyczny z racji przesłania jakie niesie.

J.L.: A więc konsolidacja, czy nie jest jakimś programem quasi lojalnościowym?

- To właśnie zależy od filozofii i etyki zawodu . Proszę zauważyć, że jesteśmy w centrum olbrzy-

CZYLI ŚLĄSCY FARMACEUCI miej machiny, która działa tak dobrze jak jej najsłabsze ogniwo, nasze przygotowanie meryto-ryczne, jest skierowane właśnie na to, że farma-

Od lewej mgr Roman Skrobiszewski Prezes Zarzą-du Dyrektor i mgr farm. Feliks Grzywocz Prezes Rady Nadzorczej Silfarmu

„Uważamy, że hurtownie aptekarskie to przy-szłość dla normalizacji rozwoju aptek rodzin-nych”

ceuta nie może popełniać błędów, przenosząc to na organizację hurtowni, to oczywiście dążymy do perfekcji, a zawód farmaceuty - aptekarza ma to zapisane w etosie.

J.L.: Czas dla rynku farmaceutycznego jest trudny, tendencje monopolistyczne w oparciu o programy lojalnościowe to niebezpieczeń-stwo?

- Nastawienie na maksymalizację zysku powo-duje chaotyczność, bowiem chcąc sprzedać wszyst-ko nie myśli się o pacjencie-kliencie, a przecież wiemy, że to najbardziej niebezpieczna tendencja. Stali klienci to podstawa stabilnego działania ap-tek i odzyskiwania społecznego zaufania, które w naszym przypadku jest bezcenne.

J.L. Dziękuję za rozmowę.Jarosław Lewicki

CZYLI ŚLĄSCY FARMACEUCI

Page 11: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

11

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JE

Problem – manipulacja

Środowisko farmaceutyczne jest szczególnie podat-ne na techniki manipulacji stosowane na dzisiejszym rynku ekonomicznym. W aptekach jest szczególnie łatwo „znaleźć jelenia”. Łatwość manipulacji naszym środowiskiem jest wynikiem charakteru naszego za-wodu, który przez wiele lat nie był skażony zwykłym handlem i był wolny od działań marketingowych.

Wiem, że nie uodpornimy się na to w jednej chwili, jednak warto przynajmniej znać sposoby stosowane przez przedstawicieli odwiedzających nasze apteki, którzy są często świetnie wyszkoleni w technikach „prania mózgu”.

By Państwu przybliżyć ten temat skorzystałem z kilku gotowych streszczeń i opracowań, do których dodałem własne komentarze kursywą. Nie wszędzie je dodawałem, by Państwo sami mogli się zastanowić gdzie spotykacie się z takimi technikami.

Przeczytajcie dokładnie i spróbujcie wyłapać te ele-menty podczas wizyt przedstawicieli, gdyż odwiedza-jący Was przedstawiciele często są mistrzami tej gry aktorskiej.

Od znajomości tych technik, Waszej odporności lub nawet ich wykorzystania może zależeć przyszłość Wa-szej apteki.

Przewodnik po technikach manipulacyjnychCzy ci się to podoba, czy nie z manipulacją stykasz

się na co dzień - w sklepie, restauracji, gdy kupujesz samochód i rozmawiasz z szefem. Mało tego - sam też manipulujesz, choć często o tym nie wiesz. Dziś podajemy najczęściej spotykane metody wpływania na innych.

Oto sześć uniwersalnych zasad opracowanych przez prof. Roberta Cialdiniego, znanego amerykańskiego psychologa, autora książki „Wywieranie wpływu na ludzi”. Według niego owe sześć zasad w uniwersalny sposób opisuje zachowania ludzi, a wszystkie szcze-gółowe techniki negocjacji (manipulacji) są tylko ich hybrydą lub modyfikacją.

WzajemnośćTaką zasadę stosowali członkowie sekty Hare Kriszna

na dworcach lotniczych w USA, obdarowując przypad-kowych pasażerów kwiatem, a następnie prosząc o datek, który zwykle otrzymywali. Wykorzystywali w ten sposób psychologiczny nawyk, który wymaga od nas, abyśmy rewanżowali się za to, co otrzymujemy. Gościsz u rodzi-

ny? Na pewno zaproponujesz także im gościnę. To miła strona tej zasady. Gorsza - w promocji w supermarkecie dostajesz kawałek serka na wykałaczce, prawdopodob-nie zrekompensujesz się, kupując całe opakowanie.

A jak jest u nas? Drobne prezenty, zapraszanie na wyjazdy, sponsorowanie „bezpłatnych” szkoleń, to tak-że rozdawanie powiązań z firmą w zamian za współ-pracę lub promowanie określonych produktów czy za-kup pakietu towaru. Na wyjazd zapraszają obiecując, że do niczego nie zobowiążą klienta, ale statystyki nie kłamią, 80% zaproszonych „odwdzięcza” się zaczyna-jąc zamawiać lub zwiększając je znacznie, aby spłacić „zobowiązanie”. Nawet zapraszanie klientów na obia-dy czy imprezy ma swoje wymierne korzyści.

NiedostępnośćTo, co wyjątkowe, jest bardziej pożądane. Jeśli nie

mogę czegoś mieć, to właśnie tego chcę. Pewien biznes-men, importer wołowiny i jednocześnie student Cial-diniego, przeprowadził eksperyment. Kiedy dzwonił do swoich klientów, informując, że dostawy mięsa z RPA spadną w najbliższym czasie, zamówienia wzro-sły dwukrotnie. Kiedy mówił, że dostawy spadną, ale podkreślał, że jest to wiadomość z poufnych źródeł, zamówienia wzrosły o 600 procent! Informacja zyska-ła na wartości, bo była wyjątkowa, ekskluzywna.

Czy można by do tej techniki zaliczyć pakiety wciska-ne aptekom np. przed okresem zimowym z informacją, że teraz apteki otrzymują super atrakcyjną cenę w za-mian za złożenie dużego zamówienia. W większości przypadków dajemy się na to złapać, a za kilka tygodni te same pozycje bywają w hurtowniach w tych samych lub nawet niższych cenach bez konieczności składania dużego zamówienia.

Może warto przedstawicielowi przedstawić do podpi-sania zobowiązanie, że pakiet zostanie zwrócony, jeżeli cena okaże się za jakiś czas niekonkurencyjna?

Bardzo często hurtownie organizują promocje dwu lub trzydniowe prosząc o wyjątkowo duże zakupy w zamian za nagrodę, np. promocje przedświąteczne, UWAGA! Obserwuj Mikołaja lub Święta!!! Jak w ban-ku wszyscy coś wymyślą, będzie to dostępne TYLKO przez pewien czas a normalnie NIEDOSTĘPNE!.

W potrzasku autorytetuBiały kitel lekarza, mundur wojskowego czy pilo-

ta, garnitur profesora... Amerykanie badali, jak duża

Page 12: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

12

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE jest siła autorytetów. Okazuje się, że posłuszeństwo

pielęgniarek wobec poleceń lekarzy może nawet za-grażać życiu pacjentów. Robert Cialdini opisuje eks-peryment, podczas którego kazano pielęgniarkom wykonywać absurdalne polecenia, np. zrobienie do-odbytniczej wlewki leku przeznaczonego do leczenia chorych uszu. Pielęgniarka doskonale wiedziała, na co choruje pacjent, nie odważyła się jednak przeciw-stawić presji autorytetu. Inny eksperyment pokazał, że śmiertelną dawkę lekarstwa gotowe są podać tak-że pielęgniarki, którym polecenie wydał przez telefon nieznany lekarz.

Czy spotykacie się czasami, że ktoś Was informu-je, że inna apteka lub nawet ich większość już w dany program weszła lub że np. Prezesi Okręgowych Izb Aptekarskich biorą udział w jakimś spotkaniu. Ostat-nio gdy większość Prezesów ORA oświadczyła, że nie bierze udziału w spotkaniu PGFu w Pradze, do wielu telefonowano i nakłaniano by jednak pojechali, „gdyż już i tak kilkunastu Prezesów jedzie” lub przekazywano informację, że „Prezes NRA będzie brał udział w tym spotkaniu”.

Wykorzystując autorytety lub znane osoby z naszego środowiska często przekonuje się do wejścia w bardzo niekorzystne a nawet niebezpieczne pomysły, jak np. program „Dbam o Zdrowie (DoZ)”.

O takie osoby zabiega się by ich udział i obecność wy-korzystać do przekonywania innych o słuszności jakie-goś postępowania lub inicjatywy.

PGF jako autorytetu użył w Pradze Prezesa Okręgo-wej Rady Aptekarskiej z Łodzi = Wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskie, W. Giermaziaka a także Pana Ole-chowskiego.

A pamiętacie Komunikat PGFu dla aptekarzy, dlaczego kupili Apteki 21 pt. „Zgoda UOKiK oraz akceptacja Prezesa NRA”, w którym przedstawi-ciel PGFu - Wojciech Rosicki napisał – Argumenty, które spowodowały, że PGF zdecydował się na tą transakcję, przyjął i zaakceptował Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Andrzej Wróbel. Prezes Wróbel dementował to na posiedzeniu NRA i zdecydowa-nie protestował wykorzystywaniu swojej osoby do takich praktyk.

Zaangażowanie (konsekwencja)W regule tej wykorzystuje się naturalną potrzebę

bycia konsekwentnym. Podziwiamy stałość, wytrwałe dążenie do celu, ludzi o takich cechach oceniamy jako godnych zaufania. Sami też chcemy tacy być, a przez to łatwiej nas zmanipulować. Kluczem do stosowania tej metody jest czyjeś początkowe zobowiązanie - jeśli się uda nam je wymóc, potem będzie dużo łatwiej na-

mówić tę osobę do spełnienia kolejnych żądań. Tech-nika jest bardziej skuteczna, gdy zobowiązanie jest wy-głaszane publiczne, a jego podjęcie wymaga wysiłku. Z natury nie jesteśmy rozsądni - jeśli zdarza nam się podjąć złą decyzję, to mamy tendencje do brnięcia dalej, staramy się znaleźć sposób, by ją uzasadnić - wszystko po to, by pozostać konsekwentnymi. Wła-śnie z tą zasada wiąże się najwięcej technik manipu-lacji stosowanych przez zawodowych negocjatorów i sprzedawców.

Tu od razu nasuwa mi się ponownie program DoZ lub jego następca DoZ+. Z rozmów z aptekarzami wi-dzę, że większość zrozumiała i żałuje, że się dała wcią-gnąć w taką pułapkę, ale co teraz zrobić? Trudno się przyznać do błędu i jednoznacznie wyjść z programu, tym bardziej, że sąsiednie apteki nie wychodzą. W do-datku przedstawiciele dalej nas urabiają stosując ko-lejne obietnice i świetlane wizje a apteki są skłócone i nie potrafią zdobyć się na odwagę by zrobić spotkanie ipodjąć wspólnie decyzję w swojej miejscowości o rezy-gnacji z uczestnictwa w programie.

Podobnie jest z różnymi pomysłami marketingowymi – np. łapanie się na zaniżanie cen danego leku i wywo-ływanie efektu domina w całej okolicy, do czego nama-wiają przedstawiciele niektórych firm farmaceutycz-nych. Trudno potem przyznać się do błędu i wrócić do równowagi, gdy firmom udało się skłócić całe lokalneśrodowisko a aptekarze przebijają się w obniżaniu cen ich leków.

Jedyną szansą na powrót do normalności jest odbu-dowanie współpracy i konsolidacji lokalnych środo-wisk – jednak po takich działaniach to bardzo trudne a dla wielu naszych charakterów wręcz niemożliwe.

Lubienie i sympatiaLubimy ludzi, którzy są do nas podobni - czy to jeśli

chodzi o wygląd, czy poglądy polityczne. Podobień-stwo powoduje, że łatwiej nam na nich wpływać, a ta-kie osoby chętniej spełniają nasze prośby. Ludzie czę-ściej przyznają rację tym, których znają i lubią. Zgod-nie z tą zasadą zwykły komplement zwiększa szanse na ustępstwo. Badania pokazują także, że bardzo ważna jest atrakcyjność fizyczna - o ludziach przystojnych,dobrze ubranych myślimy, że są mądrzejsi, inteligent-niejsi od innych.

Przypomina mi się jeden przedstawiciel firmy farma-ceutycznej, na którego farmaceutki czekały aż znowu odwiedzi aptekę by złożyć zamówienie. Przedstawiciel-ki też są bardzo dobrze dobierane, tylko czy potrafimyw takich kontaktach nie dać się naciągnąć na tak zapla-nowany podstęp?

Page 13: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

13

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEOstatnio widzę, jak takie miłe osoby próbują łapać

farmaceutów na inny nie opisany tutaj chwyt – na litość – mówiąc, że zwolnią mnie z pracy jak nie nazbieram odpowiedniej ilości zamówień.

Proszę się wtedy zastanowić, czy nad Państwem też się firmy litują wprowadzając wojny w zaniżaniu cenleków kosztem marży aptecznej lub przejmując rynek apteczny we własne sieci aptek.

Społeczny dowód słusznościPostrzegamy zachowanie jako bardziej poprawne,

jeśli inni też tak czynią. Jeżeli chcemy kogoś skłonić do ustępstwa, pokażmy, że inni się na to również zgodzili. Łatwiej przyjmujemy rzeczy, które zaakceptowali inni (im jest ich więcej, im są bardziej sławni, tym lepiej). Z tego powodu wiele produktów reklamują znani ak-torzy, piosenkarze itp.

W naszym środowisku bardzo częstym argumentem w łapaniu aptek jest podawanie ilości innych aptek, któ-re uznały daną inicjatywę za słuszną i weszło w dany pomysł czy program, co często całkowicie mija się z prawdą - jednak jeżeli „koleżanka w to weszła to ja chyba też”, zaś tamtej koleżance nakłamali, że ja wcho-dzę i tak razem złapaliśmy się na zastawioną pułapkę?

Jest to nagminnie używana w naszym środowisku technika.

Dobry - zły glina.Nie ma filmu o policjantach, który pominąłby tę

metodę. Przypomnij sobie, jak wyglądają policyjne przesłuchania? Jeden z policjantów to brutal, jest wul-garny, najchętniej rozszarpałby przesłuchiwanego. A drugi to człowiek-dusza, serdeczny, miły, własną pier-sią chroni atakowanego podejrzanego. To tylko pokaz - tak samo gra „zły”, jak i „dobry” policjant. Chodzi tylko o to, aby tak zmanipulować przesłuchiwane-go, by ten w końcu uległ dobremu policjantowi. Po-dobną metodę stosują cywilni negocjatorzy - jeden bywa twardy i niezłomny, drugi - chętniej godzi się na ustępstwa. Nieprzygotowani na to wpadamy w po-trzask, godząc się na warunki drugiej strony, często nie zdając sobie sprawy, że to właśnie ten „miękki” negocjator nas wykorzystał.

Czy taka technika nie jest stosowana, gdy apteka wpada w zadłużenie i jeden naciska a drugi proponu-je podpisanie umowy, która rozwiąże nasze problemy? Najczęściej jednak zgodzenie się na taką propozycję to już tylko gwóźdź do trumny!

Ostatnio wpadła mi umowa jednej z firm, która „poma-ga” aptekom, gdy te wpadną w długi w jednej hurtowni. Firma pomocnicza (współpracująca z hurtownią w przej-mowaniu aptek) proponuje udzielenie pożyczki na spłatę

długów. Umowa jest taka, że jak ktoś to podpisze bez kon-sultacji z prawnikiem to jest „ugotowany na twardo”!

Wilk w owczej skórze lub metoda inspektora Co-lumbo.

Pamiętacie pomięty garnitur podłego gatunku i nieodłączny prochowiec porucznika Columbo? Na pierwszy rzut oka to obraz nędzy i rozpaczy. I do tego ten gruchot, którym poruszał się, tropiąc przestęp-ców. A te jego metody? Zapomina o ważnych rze-czach, plącze się, daleko mu do stereotypu policjanta twardziela. A jednak wygrywa! Nie ma takiej zagadki, której by nie rozwiązał, przechytrzając, wydawałoby się, sprytnych przestępców, którzy dali się nabrać na wygląd ofermy. Tak też robią niektórzy doświadczeni negocjatorzy. Sprawiają wrażenie nieporadnych, gu-bią się w połowie wypowiedzi, z rozbrajającą szcze-rością przyznają, że nie mają doświadczenia w tak poważnych rozmowach. Skutek? Twardy do tej pory przeciwnik zamienia się w doradcę, zaczyna pomagać „ofermie”, traci czujność i wpada w pułapkę.

Niektórzy przedstawiciele stosują modyfikację tej me-tody w aptekach, podkreślając wyższość wiedzy farma-ceuty a sami przedstawiają się tylko za nieporadnych repów. Farmaceutka, której wiedza i znaczenie zostało niesamowicie podbudowane kajającym się repem, go-dzi się najczęściej na składane propozycje.

A słyszeliście już tą technikę ze strony hurtowni: „ nie chcemy aby Pani Mgr zrywała współpracę z hurtownią X, my tylko chcemy być dopełnieniem…”.

Stopa w drzwiach.Szef poprosił cię, abyś negocjował warunki zaku-

pu komputerów dla działu, ale w propozycji umowy ze sklepem znajduje się kilka punktów, na które nie chcesz się zgodzić. Jak poprowadzisz rozmowy, aby postawić na swoim? Dobrze zacząć od żądania ustęp-stwa w drobnej kwestii, na którą partner na pewno się zgodzi, a następnie przejść do poważniejszych. To wła-śnie technika „stopa w drzwiach”. Na co liczysz? No to, że osoba manipulowana będzie dalej konsekwentnie zgadzać się na twoje propozycje. To działa, bo wszyscy lubimy być odbierani jako osoby konsekwentne (po-równaj z ogólną potrzebą konsekwentnego działania opisaną przez prof. Cialdiniego).

Hurtownie dążą do tego by mieć coś na wyłączność i byśmy musieli to u nich kupować, gdyż jak się nawiąże współpracę to już o wiele łatwiej naciągnąć na większe zakupy. Ktoś kto tego nie posiada, to musi się prosić aby apteka zamawiała tylko troszeczkę. Warto mieć w swoim asortymencie coś na wyłączność (np. Farmacol ma szcze-pionki), po to aby przy okazji, spróbować sprzedać więcej.

Page 14: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

14

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE Jest to dla hurtowni super sprawa, gdyż aby założyć

kartotekę dla klienta trzeba przełamać w aptekach wiel-ki brak zaufania i biurokracji. Sukcesem dla hurtowni jest mozliwość ściągnięcia apteki bez wysiłku na haczyk takiego małego monopolu.

Odłóżmy to na później.Negocjacyjni nowicjusze bardzo często na pierwszy

ogień biorą punkty najcięższe i nierzadko kończy się to impasem i załamaniem negocjacji. Co wtedy, gdy nasz rozmówca nie chce ustąpić ani na krok? Atmos-fera znacznie się pogarsza i szanse na porozumienie maleją w zastraszającym tempie. Doświadczeni me-diatorzy wiedzą, że wtedy dobrze jest odłożyć sporną kwestię na potem i przejść do tych mniej istotnych. Rozwiązując je, stwórzmy atmosferę zaufania, poro-zumienia, obie strony chętniej godzą się na kompro-mis. A to najlepszy klimat do rozwiązywania trudnych problemów.

Niepełne pełnomocnictwo.Po długich negocjacjach udało ci się sprzedać swój

produkt za dobrą cenę. Podpisałeś już umowę przed-wstępną, gdy pełnomocnik twojego klienta ze smutną miną informuje cię, że niestety, jego szef nie zgadza się na uzgodnione warunki i żąda niższej ceny. Co czujesz? Przecież już godziłeś się na duże ustępstwa, dogadaliście się, już w myślach przeliczałeś prowizję i co teraz? Gdy nie wiesz, że jesteś manipulowany, pewnie poddasz się i przynajmniej w części zgodzisz się na ustępstwa, byle spełnić oczekiwania szefa two-jego rozmówcy. Zostałeś zmanipulowany i z przeciw-nika zamieniasz się w sojusznika.

Często przedstawiciele informują, że w ich gestii leżą tylko pewne rabaty a o wyższe muszą zapytać przeło-żonych lub nie maja takich upoważnień. Najczęściej jednak nie jest to prawdą, gdyż przedstawiciel firmy majeszcze znaczący zapas tego, co może zaoferować, jednak nie oferuje jak nie uzna, że to konieczne. Przedstawiciel wie, że aptekarz nie będzie czekał kolejnego miesiąca aż przyjdzie z odpowiedzią od szefostwa. Aptekarz też nie chce stracić czasu i okazji, więc przeważnie się decyduje na to co przedstawiciel proponuje. A może zastosować też jedną z technik i powiedzieć – albo zostaną przyjęte moje warunki albo dziękuję, będę promować gorliwie inne odpowiedniki.

Oskubywanie.Taktyka stosowana w końcowej fazie negocjacji,

kiedy już przeciwnik przełamie nasz opór. Kupujesz samochód, sprzedawca namawia cię na wersję pod-stawową. Zdecydowałeś się i wtedy diler zaproponuje

klimatyzację w promocyjnej cenie, potem cztery po-duszki powietrzne, aluminiowe felgi, metaliczny la-kier i ani się obejrzysz, a kupujesz wersję full wypas.

Podobnie wpycha się aptekom pakiety, które później zalegają na półkach przez kolejne lata a kto się nie dał naciągnąć za kilka tygodni może kupić często te same promocje w podobnych cenach, ale już mniejszych ilo-ściach.

Niska piłka.Taktyka bardzo podobna do oskubywania, ale jesz-

cze bardziej perfidna. Manipulator przedstawia pierw-szą propozycję, która jest bardzo korzystna. Jesteś go-towy ją zaakceptować i wtedy okazuje się, że nastąpi-ła pomyłka, np. sprzedawca źle spojrzał do cennika, i produkt jest droższy. Zasada często stosowana przez supermarkety, gdzie bardzo często o tym, że produkt jest droższy, dowiadujemy się przy kasie. „Pomyłkę” najczęściej wybaczamy, a tym samym dajemy się zma-nipulować.

Czy nie zdarzyło się Państwu, że z hurtowni przy-szedł większy pakiet niż ten, na który zgodziliście się przy spotkaniu z przedstawicielem? Myślicie, że to po-myłka, jak zapewnia i przeprasza przedstawiciel, gdy do niego dzwonicie z pretensjami? Przypuszczam, że po przeprosinach przedstawiciela wiele aptek zaakcepto-wało tą pomyłkę a części nawet się nie chciało dzwonić i przyjęli większy pakiet.

A może warto przy tej technice także uprzytomnić ap-tekom, że jak po kontrolach NFZ potulnie przyjmujemy wszystkie baty i zwracamy pieniądze za niby rażące po-myłki, to tylko nakręcamy spiralę kolejnych sposobów na wyciąganie pieniędzy z aptek. Czy chciałoby się tak nas oskubywać, gdybyśmy się ostro odwoływali i sądzili także o każdy szczególik.

Próbny balon.Sprzedajesz mieszkanie, żądasz 200 tys. To dopiero

początek negocjacji, więc klient zapewne chce się do-wiedzieć, jaka jest cena minimalna. Jak to zrobi, je-śli zna się na manipulacji? Powie, że gotowy jest już dzisiaj sfinalizować transakcję, ale zapłaci 170 tys. zł.Ty wtedy najprawdopodobniej zaproponujesz swo-ją cenę, mniejszą od początkowej. I właśnie zostałeś zmanipulowany. Klient już wie, ile zapłaci za to miesz-kanie w najgorszym wypadku, i negocjuje dalej.

Bezinteresowny kelner.To metoda na manipulowanie rzekomą bezintere-

sownością. Nabieramy się na nią bardzo często w re-stauracjach. Zamawiamy wybrane danie, ale słyszymy od kelnera, że to drogie i niespecjalnie godne polece-

Page 15: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

15

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEnia. Ufamy doradcy, który potem naciąga nas na dro-gie drinki i desery. W rezultacie zapłacimy więcej, niż zaoszczędziliśmy przy głównym daniu.

Pozorne ustępstwo.Metoda stosowana nagminnie. Masz już dość swoje-

go operatora komórkowego, chcesz zrezygnować z jego usług i kiedy to robisz, odzywa się do ciebie pracow-nik sieci i namawia do negocjacji. W imieniu operatora idzie na ustępstwo i proponuje abonament niższy o 50 proc. przez pół roku, zgadzasz się zadowolony. A prze-cież masz najniższy abonament? W takim przypadku zyskuje tylko operator, bo przez kolejne dwa lata bę-dziesz korzystał z jego usług, zyskując tak naprawdę niewiele. Ta metoda manipulacji polega na wzajemnej wymianie ustępstw, najczęściej jednak nie są one tej sa-mej wartości, oczywiście na naszą niekorzyść.

Warto pamiętać, że najcenniejszymi klientami są Ci, którzy raz przyjęli proponowane warunki i zapomnieli o możliwości negocjacji lub wstydzą się upomnieć o spo-tkanie by obgadać lepsze warunki współpracy.

Nagminne są także naciągania aptek na podpisywa-nie umów, które trzeba wypowiedzieć np. 3 miesiące wcześniej by cokolwiek zmienić. Najlepiej podpisywać umowy z krótkimi terminami wypowiedzenia, lub takie które od razu zakładają spotkanie i rozmowy w celu ich przedłużenia np. po kwartale.

A czy wiecie, że niektóre apteki mają w programie DoZ łagodniejsze umowy? A jak piszą w Internecie nasi koledzy, są i takie apteki, które mają ten program bez żadnej umowy, gdyż postawili twardo swoje warunki. Kto nie negocjuje ten nie zyskuje!

Drzwiami w twarz.Jesteś sprzedawcą w sklepie komputerowym i rozpo-

czynasz negocjacje. Od jakiej ceny zaczniesz? Najwyż-szej! Wysuwając taką propozycję, wiesz, że klient zare-aguje oburzeniem. Liczysz na to, bo wtedy obniżasz cenę albo dorzucasz do ceny koszty serwisu, czyli idziesz na ustępstwo. Klient czuje się zadowolony, z przyjemnością i poczuciem zwycięstwa decyduje się na transakcję. Tyl-ko ty wiesz, że druga cena także była dużo wyższa niż ta, na którą bez problemu mogłeś się zgodzić.

Tak często wyglądają negocjacje naszych przedstawi-cieli grup zakupowych, którzy nawet nie mają zielonego pojęcia ile można wynegocjować i czują się zadowoleni, gdy uzyskają jakiś rabat w sytuacji gdy mógł on być na-wet dwukrotnie większy.

Zdechła ryba.Śmierdzi i przeszkadza okrutnie, prawda? W nego-

cjacjach taką zdechłą rybą jest żądanie, które oburzy

naszego kontrahenta i całą swoją energię przeznaczy na jego zbicie. Sęk w tym, że owa propozycja jest przy-nętą. Kupujemy samochód, sprzedawca podał nam cenę. Nabywca rzuca więc zdechłą rybę i żąda, aby właściciel najpierw pomalował auto. Gdy ten prote-stuje, proponuje, że zrezygnuje z malowania pod wa-runkiem obniżenia ceny.

Zauważcie, że przedstawiciele firm często zaczynająod przedstawienia Państwu największego i najdroższe-go pakietu, obserwując Waszą reakcję. Jak aptekarz się zapowietrzy – ale gdzie ja tyle tego miałbym zamówić – to pojawiają się wtedy pakiety mniejsze a nawet moż-na je modyfikować.

Optyk z Brooklynu.Nazwa tej metody pochodzi od autora tej techniki

- pewnego optyka w Nowym Jorku, który wszystkich swoich klientów, gdy pytali o cenę, podchodził w ten sam sposób. - Szkła będą kosztowały 90 dolarów - mó-wił i czekał na reakcję klienta. Gdy ten się nie oburzał, dodawał: - Za każde ze szkieł. Brak reakcji prowoko-wał go do dodania, że to za podstawowy model, po-tem jeszcze doliczał kolejne kilkadziesiąt dolarów za osłony przeciwodblaskowe i szybką realizację zlece-nia. Przestawał, gdy słyszał opór klienta. Im wcześniej klient zaprotestował, tym mniej zapłacił.

Śmieszne pieniądze.Przedstawiciel telewizji kablowej namawia cię na za-

kup abonamentu, tłumaczy, że to tylko 1,6 zł dziennie, a możesz odbierać kilkadziesiąt programów. To rze-czywiście niewielkie pieniądze, ale policz dokładnie i okaże się, że oznacza to 49 zł miesięcznie, a więc 588 zł rocznie. A to już całkiem poważna kwota.

Byle nie stracić.Ludzi bardziej motywuje to, co mogą stracić, niż to,

co mogą zyskać. W jednym z amerykańskich badań przedstawiciele firmy handlującej materiałami ocie-pleniowymi podzielili się na dwie grupy i chodzili do właścicieli domów. „Jeśli założysz naszą izolację, zy-skasz 50 centów dziennie” - mówili jedni. „Jeśli nie założysz naszej izolacji, stracisz 50 centów dziennie” - przekonywali drudzy i to właśnie oni byli bardziej skuteczni. Rada: przekonuj swojego rozmówcę, co go ominie.

Magiczne słowo.Wiarygodność to jedno ze źródeł sukcesu. Aby

wzbudzić wiarygodność, najpierw mów o swoich wa-dach, potem o zaletach. „Jesteśmy drodzy, ale tego warci” - reklamuje się koncern kosmetyczny. Firma

Page 16: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

16

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE z branży motoryzacyjnej przyznaje: „Nasze auta są

kanciaste, ale za to bezpieczne”. Małe słówko „ale” ma wielką moc.

Automatyczne zachowanie.Na wiele sygnałów reagujemy automatycznie - dro-

gie oznacza dla nas to samo co dobre, tanie - złe. Mając do wyboru - oczywiście w pewnych okolicznościach - drogi lub tani produkt, od razu zakładamy, że dro-gi towar jest ekskluzywny i lepszy. Uważaj, to bardzo skuteczna manipulacja!

Bardzo typowe działanie w aptekach firm promują-cych drogie leki, gdy są dostępne ich tańsze odpowied-niki. „Nasz lek jest oryginalny, lepszy, wykonywany z większą starannością, lepiej przebadany, skuteczniej-szy – no oczywiście trochę droższy ale przecież na zdro-wie nie można żałować”. Często sami pacjenci pytają czy taki tani lek działa.

Tylko farmaceuta wie, że to ta sama substancja czyn-na i właśnie od naszej umiejętności zadbania o pacjen-ta zależy, który lek kupi. Oczywiście mogą być pewne różnice ale czy są one aż takie by znacznie przepłacać?

Ingracjacja.Polega na manipulowaniu innymi poprzez zwięk-

szenie własnej atrakcyjności. Chętniej zaufamy osobie ładnej, dobrze ubranej, elegancko się wysławiającej

niż brzydkiej, niegrzecznej i byle jak ubranej. Oczy-wiste jest, że ludziom uśmiechniętym, sympatycznym ulegamy chętniej. Jeżeli chcemy zrobić na kimś wra-żenie, staramy się zachować odpowiednio do sytu-acji. Zasada ta dotyczy nie tylko naszego wyglądu, ale także wartości przez nas wyznawanych. Ludzie cenią dobrobyt, mądrość, zdrowie - to są wartości, które po-wszechnie wzbudzają pozytywne reakcje, powołując się na nie, możemy liczyć na większą sympatię... i ko-rzyści. Wyróżniamy trzy rodzaje ingracjacji:

- podnoszenie wartości partnera- Któż z nas nie lubi ludzi, którzy nas chwalą? Komplementujmy więc

naszego negocjacyjnego partnera - przez pochlebstwa zwiększamy jego mniemanie o sobie, podnosimy jego wartość, a on rekompensuje się nam serdecznością i sympatią. Technikę tę negocjatorzy potocznie nazy-wają wysmażaniem.

Czy kojarzycie Państwo niektórych przedstawicieli, którzy od progu apteki bija pokłony, wiją się wymienia-jąc w co drugim słowie wszelkie tytuły – Pani Magister, Pani Kierownik?;

- konformizm- technika, która polega na dostoso-waniu się do partnera strojem, zachowaniem, sposo-bem mówienia. Dlatego gwiazdy zabawiające żołnie-rzy na wojnie prezentują sceniczne stroje w wojskowe ciapki, a politycy podczas przemówienia w stoczni zakładają kask;

- Autoprezentacja. To zachowanie, które w spo-sób pożądany przez manipulatora zaprezentuje jego osobę. Aby zastosować tę zasadę, trzeba jednak znać preferencje osoby, na którą chcemy wpływać. Przy-kładem autoprezentacji są wysiłki studentów podczas sesji egzaminacyjnej, kiedy okazuje się, że profesor Ik-siński lubi bluzeczki z dużymi dekoltami i wszystkie studentki w dzień egzaminu właśnie tak są ubrane.

Kozioł ofiarny.Ulubiona technika polityków. Dziennikarze wykryli

kolejną aferę, premier/minister/inny polityk tłuma-czy się zawile, że o niczym nie wiedział, to nie jego kompetencje. I co wtedy? Przyparty do muru obiecuje zająć się sprawą, znaleźć winnych i wyciągnąć konse-kwencje. To manipulacja, bo w ten sposób odsuwa od siebie wszelką odpowiedzialność, a opinię publiczną kieruje na boczny, zupełnie nieistotny tor. Dowody? Regularnie donoszą o nich gazety. Kozioł ofiarny w nagrodę za solidarność z szefem i milczenie zdoby-wa równie intratną, choć mniej eksponowaną posadę.

Zagadanie.Na zakończenie dość niecodzienna technika sto-

sowana czasami przez firmy zajmujące się sprzedażąprzez telefon. Pracownicy są szkoleni z umiejętności wypowiadania jak największej liczby zdań bez po-trzeby zaczerpnięcia powietrza. Przerwa na oddech oznacza, że klient najprawdopodobniej podziękuje i się rozłączy. A chodzi przecież o to, aby wysłuchał jak najwięcej informacji o usłudze, produkcie czy firmie.Technika opiera się na założeniu, że większość ludzi nie przerwie komuś wypowiedzi, bo to niekulturalne.

Nie potrafiłem umieścić w powyższych opisach tech-niki stosowanej przez niektóre hurtownie, polegającej na tworzeniu plotek i pomówień, czy wymyślania nie-prawdziwych historii dla zdobywania poparcia i prze-

rys.

Andr

zej C

zecz

ot

Page 17: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

17

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEkonywania do swoich racji lub co gorsze umniejszania wagi znaczących działań podejmowanych przez przed-stawicieli naszego środowiska.

Już wielokrotnie dowiadywałem się tylu niesamowi-tych rzeczy o sobie i o innych osobach zaangażowanych w ratowanie naszych aptek, że można się tylko dziwić, że farmaceuci dają się na takie pomysły nabierać i co gorsze zamiast zadzwonić i wyjaśnić przekazują je dalej.

Przedstawiciele także próbują zamieniać niebezpiecz-ne pociągnięcia w inicjatywy podejmowane dla naszego dobra – chociażby taki zakup Aptek 21 przez PGF – po-dobno zrobiony dla naszego bezpieczeństwa.

Proszę zauważyć, że nasze nawet drobne działania mają kolosalne znaczenie na rynku i przeciwnik posunie się do każdego działania by obronić swoje interesy. Zachęcam wszystkich do otwartych rozmów i dyskusji a także do ujawniania skrywanych przez firmy pociągnięć, które do-prowadziły do uzależnienia i przejęcia Waszych aptek.

Dzisiaj nie ma dla nas większego zagrożenia niż sieci aptek przy hurtowniach farmaceutycznych, a w szcze-gólności ta już największa sieć przy PGFie.

Jeżeli właściciele aptek będą kierowali swoje zamó-wienia do hurtowni tworzących sieci i zaopatrujących sieci oraz spółki przejmujące apteki to nasz koniec bę-dzie przesądzony.

Proszę się nad tym zastanowić i nie tłumaczyć się tym, że zamawiam tam tylko trochę, lub że takie nie-wielkie zamówienia nie mają na to wpływu. Właśnie, że mają i liczy się KAŻDE nawet najmniejsze zamówie-nie i udział w programach uzależniających i ubezwła-snowolniających apteki.

Proszę zauważyć, że jedyną naszą obroną jest konsoli-dacja i solidarność wszystkich drobnych właścicieli aptek oraz hurtowni, które nie rozwijają własnych sieci a na-wet producentów, których sieci także wykręcą do „suchej nitki” blokując dostęp ich towarów do rynku.

Czy uda się nam uratować nasze apteki?O wszystkim zadecyduje Państwa zaangażowanie.

Stanisław Piechula

W opracowaniu skorzystałem z wystąpienia „Manipulacja jako element negocjacji - stosowanie, obrona, aspekt etycz-ny” z Konferencji „Negocjator 2002” przygotowanej przez Studenckie Koło Naukowe Negocjacji, Komunikacji i Psy-chologii SGH), - artykułu Anety Borowiec pt. „Przewodnik po technikach manipulacyjnych” z Gazety Wyborczej.

Dziękuję Danusi i innym Klubowiczom Farmaceutycz-nej Grupy Dyskusyjnej za cenne podpowiedzi (www.fgd.farmacja.pl).

„Integracja” środowiska polskich farmaceutów trwa!

Tytułowa integracja nabiera tempa. A najskutecz-niej polskich farmaceutów integruje PGF...!

Wielu aptekarzy zaproszono do Pragi, by nama-wiać i zachęcać do „integracji” w szeregach progra-mu „Dbam o Zdrowie Plus” (DoZ+).

Jednak chyba coraz większa rzesza aptekarzy przeciera oczy i widzi, co się święci. Ale „walec je-dzie dalej”...

Zatem co „się święci”?„Święci się” zapewne to, co p. Jacek Szwajcowski

– Prezes Zarządu PGF-u i największy akcjonariusz

tej firmy, zamierzał od dawna. Owe zamierzenia ujawnił m.i. w wypowiedzi dla „Parkietu” jużw 2001 r.: „W zgodnej opinii analityków, w przy-szłości przedsiębiorstwo przejęte zostanie przez jednego z europejskich potentatów w branży, któ-rych obecność na polskim rynku jest obecnie nie-wielka. Jacek Szwajcowski zapytany podczas ostat-niej konferencji przez PARKIET, kiedy zdecyduje się na sprzedaż posiadanych walorów inwestorowi branżowemu, stwierdził: - Wszystko jest kwestią ceny.”

mgr Piotr Stolarczyk

Page 18: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

18

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE

„Dane prezentowane w raporcie za III kwartały obejmują wynik finansowy PGF S.A. za ten okres i niżej wymienionych spółek objętych skonsolidowanym sprawozdaniem finansowym na dzień 30.09.2004 r.

Lp Nazwa jednostki SiedzibaUdział w kapitale

zakładowym

Udział w całkowitej

liczbie głosów

Data objęcia kontroli PGF S.A.

1 PGF Sp. z o.o. Łomża, ul. Nowogrodzka 151a 58,29% 58,29% 26.01.19982 PGF Sp. z o.o. Gdańsk ul. Rakietowa 20 100% 100% 15.10.19983 PGF – Łódź Sp. z o.o. Łódź ul. Zbąszyńska 3 100% 100% 19.10.19984 PGF Sp. z o.o. Wrocław, ul. Krzemieniecka 120 100% 100% 31.12.19985 Bez Recepty Sp. z o.o. Łódź ul. Zbąszyńska 3 100% 100% 31.12.19986 PGF Sp. z o.o. Tarnowiec, ul. Tarnowska 79a 100% 100% 31.12.19987 PGF Sp. z o.o. Szczecin, ul. Pomorska 115b 100% 100% 13.04.19998 PGF – Bydgoszcz S.A. Bydgoszcz ul. Cicha 19/27 97,94% 97,94% 01.09.19999 PGF Urtica Sp. z o.o. Wrocław, ul. Krzemieniecka 120 100% 100% 31.12.199910 CDL URTICA TERPOL Sp. z o.o. Sieradz ul. Mickiewicza 4 100% 100% 31.12.199911 PGF Cefarm Sp. z o.o. Dywity ul. Spółdzielcza 25 100% 100% 03.01.200012 PZF Cefarm – Lublin S.A. Lublin, Al. Spółdzielczości Pracy 78 100% 100% 03.02.200013 PGF Cefarm – Poznań Sp. z o.o. Poznań ul. Bułgarska 59/61 100% 100% 04.10.200014 Apteki Cefarm Sp. z o.o. Bydgoszcz ul. Cicha 19/27 100% 100% 11.12.2000

15 Laboratorium Galenowe Olsztyn Sp. z o.o. Olsztyn ul. Wańkowicza 7 100% 100% 04.12.2000

16 PGF Sp. z o.o. Warszawa, ul. Marywilska 42b 100% 100% 04.12.200017 PGF Cefarm – Lublin Sp. z o.o. Lublin, Al. Spółdzielczości Pracy 78 100% 100% 13.02.200118 Clinika.PL S.A. Gdańsk ul. Kartuska 385b 97,43 97,43% 07.12.200019 Farm – Serwis Sp. z o.o. Łódź ul Zbąszyńska 3 100% 100% 04.12.200020 PZF Cefarm – Kraków S.A. Kraków ul. Albatrosów 1 50% + 1 szt. 50% + 1 szt. 25.06.200321 Pharmena Sp. z o.o. Łódź ul. Dostawcza 12 47,64% 47,64% 05.08.200322 Dosis Sp. z o.o. Warszawa ul. Belgijska 9/3a 90% 90% 08.09.200323 PGF Cefarm – Kraków Sp. z o.o. Kraków ul. Albatrosów 1 50% + 1 szt. 50% + 1 szt. 25.09.200324 Cefarm B Sp. z o.o. Katowice ul. Kolista 5 100% 100% 19.12.200325 PZF Cefarm-Łódź Sp. z o.o. Łódź ul. Legionów 62/64 81,45% 81,45% 01.05.200426 Apteki Polskie S.A. Katowice ul. J. Wolnego 4 100% 100% 09.07.200427 Apteki 21 Sp. z o.o. Katowice ul. J. Wolnego 4 100% 100% 09.07.200428 Zdrowie Sp. z o.o. Jastrzębie Zdrój, ul. Warmińska 2 B 100% 100% 09.07.200429 Oktet Sp. z o.o. Katowice ul. J. Wolnego 4 100% 100% 09.07.200430 SGI Sp. z o.o. Katowice ul. J. Wolnego 4 100% 100% 09.07.200431 Radan – Farma Sp. z o.o. Gliwice ul. Basztowa 3 100% 100% 09.07.200432 Apteka Biała Sp. z o.o. Łódź ul. Kilińskiego 93 100% 100% 09.07.2004

33Międzynarodowa Apteka Grabowskiego Londyn Grabo-pharm Sp. z o.o.

Katowice ul. J. Wolnego 4 100% 100% 09.07.2004

34 Cefarm Sp. z o.o. Warszawa ul. Gagarina 6 100% 100% 09.07.200435 Panacea Sp. z o.o. Białystok ul. Bema 92 100% 100% 09.07.200436 PZF Unifarm Sp. z o.o. Poznań, ul. Św. Szczepana 39 100% 100% 09.07.200437 WPPH Bemex – Bis Sp. Z o.o. Poznań, ul. Św. Szczepana 39 100% 100% 09.07.200438 WPPH Bemex Sp. z o.o. Poznań, ul. Św. Szczepana 39 100% 100% 09.07.200439 Ewen Sp. z o.o. Poznań, ul. Św. Szczepana 39 100% 100% 09.07.200440 Nugat Sp. z o.o. Warszawa, ul. Bronikowskiego 55 100% 100% 09.07.200441 Apteka Osiedlowa Sp. z o.o. Gubin ul. Krzywoustego 9 100% 100% 09.07.2004

42 Apteka Pod Św. Franciszkiem Sp. z o.o. Bielsko – Biała, ul. Piastowska 4 100% 100% 09.07.2004

43 Salix Sp. z o.o. Łódź ul. Kilińskiego 1/3 100% 100% 09.07.2004

Jak przebiegają przygotowania do sfinalizowaniatransakcji?

Na stronach internetowych PGF zamieścił spra-wozdanie finansowe za III kwartał 2004 r. Analizawydaje się nasuwać interesujące wnioski.

Wiele z wymienionych w sprawozdaniu, należą-cych do PGF-u, spółek posiada, otwiera lub przej-

muje apteki. Jak to skomentować? Kto choć trochę orientuje się w sytuacji na rynku aptecznym sam sobie resztę dopowie.

Zachęcam do lektury poniższych fragmentów tego raportu, w całości można go znaleźć na stro-nach PGF-u: www.pgf.com.pl

Page 19: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

19

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JE

Nazwa jednostki

Przychody ze sprzedaży to-

warów i produktów

Przychody z operacji finan-

sowych

Razem przy-chody Suma bilansowa

I Spółki konsolidowane1 PGF S.A. 2 330 237 21 438 2 351 675 1 314 7412 PGF Sp. z o.o. w Łomży 90 619 321 90 940 22 9493 PGF Sp. z o.o. w Gdańsku 154 604 1 015 155 619 45 4444 PGF – Łódź Sp. z o.o. w Łodzi 308 089 1 497 309 586 77 8435 PGF Sp. z o.o. we Wrocławiu 264 222 899 265 121 72 7116 PGF Sp. z o.o. w Tarnowcu 100 279 441 100 720 26 3697 PGF Sp. z o.o. w Szczecinie 85 640 351 85 991 24 6278 PGF – Bydgoszcz S.A. w Bydgoszczy 127 908 599 128 507 33 8889 PGF Urtica Sp. z o.o. we Wrocławiu 232 083 5 400 237 483 91 48910 PGF Cefarm Sp. z o.o. w Dywitach 161 456 232 161 688 43 11511 PZF Cefarm – Lublin S.A. w Lublinie 61 302 3 014 64 316 35 22612 PGF Cefarm Poznań Sp. z o.o. w Poznaniu 241 571 504 242 075 59 96013 Apteki Cefarm Sp. z o.o. w Bydgoszczy 50 333 1 50 334 7 47114 PGF Sp. z o.o. w Warszawie 118 001 220 118 221 29 41615 Farm – Serwis Sp. z o.o. w Łodzi 48 3 318 3 366 76 88916 PGF Cefarm - Lublin Sp. z o.o. w Lublinie 183 795 988 184 783 52 46317 Clinika.PL S.A. w Gdańsku 121 54 175 1 34518 PZF Cefarm - Kraków S.A. w Krakowie 31 386 2 126 33 512 82 19319 PGF Cefarm – Kraków Sp. z o.o. w Krakowie 98 651 17 98 668 29 88020 Bez Recepty Sp. z o.o. w Łodzi 8 134 11 8 145 2 25121 CDL Urtica Terpol Sp. z o.o. w Sieradzu 1 800 1 1 801 396

22 Laboratorium Galenowe Olsztyn Sp. z o.o. w Olsztynie 2 841 18 2 859 2 137

23 Pharmena Sp. z o.o. w Łodzi 2 245 9 2 254 1 80724 Dosis Sp. z o.o. w Warszawie 6 376 12 6 388 4 41625 Cefarm B Sp. z o.o. w Katowicach 3 404 8 3 412 1 96326 PZF Cefarm – Łódź Sp. z o.o. w Łodzi 29 435 848 30 283 46 15827 Apteki Polskie S.A. w Katowicach 17 993 233 18 226 42 61128 Apteki 21 Sp. z o.o. w Katowicach 1 572 - 1 572 1 58329 Zdrowie Sp. z o.o. w Jastrzębiu Zdroju 972 - 972 75330 Oktet Sp. z o.o. w Katowicach 2 765 - 2 765 1 99231 SGI Sp. z o.o. w Katowicach 2 212 - 2 212 1 65332 Radan – Farma Sp. z o.o. w Gliwicach 667 - 667 42333 Apteka Biała Sp. z o.o. w Łodzi 218 - 218 161

34 Międzynarodowa Apteka Grabowskiego Londyn Grabopharm Sp. z o.o. w Katowicach 3 569 - 3 569 3 131

35 Cefarm Sp. z o.o. w Warszawie 2 153 3 2 156 6 17736 Panacea Sp. z o.o. w Białymstoku 723 - 723 81737 PZF Unifarm Sp. z o.o. w Poznaniu 246 - 246 28038 WPPH Bemex – Bis Sp. z o.o. w Poznaniu 412 - 412 69139 WPPH Bemex Sp. z o.o. w Poznaniu 423 - 423 53640 Ewen Sp. z o.o. w Poznaniu 535 - 535 65941 Nugat Sp. z o.o. w Warszawie 1 765 - 1 765 4 37242 Apteka Osiedlowa Sp. z o.o. w Gubinie 898 - 898 1 229

43 Apteka Pod Św. Franciszkiem Sp. z o.o. w Bielsku – Białej 3 151 - 3 151 6 465

44 Salix Sp. z o.o. w Łodzi 671 - 671 958Razem spółki konsolidowane 4 735 525 43 578 4 779 103 2 261 638

II Spółki niekonsolidowane1 PGF Sp. z o.o. w likwidacji w Katowicach 9 2 359 2 368 1912 Biomedic Sp. z o.o. w upadłości w Kielcach1) - - - -

3 Urtica Zaopatrzenie Aptek Sp. z o.o. we Wrocławiu2) - - - 47

Razem spółki niekonsolidowane 9 2 359 2 368 238Razem 4 735 534 45 937 4 781 471 2 261 876

Dane finansowe spółek Grupy Kapitałowej zawiera poniższa tabela. Skonsolidowanym spra-wozdaniem finansowym nie zostały objęte spółki wyszczególnione w punkcie II tabeli.

1) Brak danych. 2) Spółka nie podjęła działalności. /sumy zaokrąglone do tysięcy złotych.

Page 20: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

20

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE Zasady konsolidacji

Konsolidacji dokonano metodą pełną za wyjątkiem spółki Pharmena Sp. z o.o. w odniesieniu do której zastosowano metodę praw własności. Wszystkie podmioty Grupy Kapitałowej stosują jednolite za-sady (politykę) rachunkowości, jednolitą formułę i zakres sprawozdań stanowiących podstawę sporządzenia skonsolidowanego sprawozdania fi-nansowego.

Podsumowanie sytuacji ekonomiczno-finansowej Grupy.

Trzeci kwartał jest z reguły najsłabszym okresem dla spółek działających w branży dystrybucji leków. Miesiące lipiec i sierpień należą do najsłabszych w roku, co jest związane ze znacznie mniejszą zachorowalnością i związaną z tym konsumpcją leków. Sezonowy spadek wartości sprzedawanych środków farmaceutycznych w III kwartale był widoczny również w bieżącym roku.

Grupa PGF osiagnęła po III kwartałach bieżącego roku dodatnią dynamikę w zakresie przychodów ze sprzedaży (wzrost o 7,5%) w stosunku do ana-logicznego okresu roku poprzedniego. Osiągnięty zysk operacyjny był mniejszy o 1,4%, natomiast zysk netto wzrósł o 22,5%. Analizując dynamikę wyników należy jednak zwrócić uwagę, że w III kwartale ubiegłego roku wyniki Grupy powiększał zysk uzyskany ze sprzedaży jednej z nieruchomości – w kwocie 8,7 mln zł, co miało charakter jednora-zowy i nie wystąpiło w roku bieżącym.

Z uwagi na włączenie do Grupy Kapitałowej spółek detalicznych nastąpił wzrost wskaźnika kosztów operacyjnych o 1,1 punktu procentowego. Spółka planuje w następnym roku przeprowadzić procesy integracji i restrukturyzacji nowo przejętych spółek, co powinno pozwolić na obniżenie wskaźnika ko-sztów.

W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy bieżącego roku Grupa wykazała ujemne przepływy

z działalności operacyjnej w wysokości 4,3 mln zł, co było głównie spowodowane wzrostem poziomu zapasów, związanym częściowo z dokonanymi w os-tatnim czasie inwestycjami kapitałowymi oraz fazą realizacji inwestycji w Łodzi (przygotowanie do przeprowadzki do nowego magazynu). Utrwaliły się pozytywne tendencje w zakresie należności – nastąpił spadek poziomu należności krótkotermi-nowych o blisko 21%, co przy wzroście przychodów ze sprzedaży spowodowało – dalszy znaczący spadek wskaźnika rotacji należności, który na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy obniżył się z pozi-omu 68 dni do 50 dni. Istotna poprawa portfela należności jest również widoczna w zakresie twor-zonych i rozwiązywanych odpisów aktualizujących należności - po trzech kwartałach Grupa uzyskała 9,1 mln zł nadwyżki rozwiązanych odpisów aktual-izacyjnych na należności nad zawiązanymi.

W okresie trzech kwartałów 2004 Grupa PGF odnotowała ujemne przepływy netto z działalności inwestycyjnej (135,4 mln zł), co było głównie efektem przeznaczenia blisko 100 mln zł na sfi-nansowanie przeprowadzonych w bieżącym roku akwizycji oraz prowadzonym, zgodnie z planem, procesem unowocześniania bazy logistycznej PGF. W III kwartale 2004 roku została zakończona in-westycja w Łodzi, w wyniku której Grupa uzyskała najnowocześniejszy w kraju magazyn o łącznej powierzchni 17 tys. metrów kwadratowych.

Konieczność sfinansowania inwestycji, a także wypłata w III kwartale dywidendy z zysku za 2003 rok (24,6 mln zł) spowodowała wzrost zadłuże-nia Grupy z tytułu kredytów i wyemitowanych papierów wartościowych. Zadłużenie z tego ty-tułu wzrosło do poziomu 373,5 mln zł. Jednak z uwagi na zakończone już w tym roku procesy inwestycyjne, a także możliwość zmniejszenia stanu zapasu magazynowego Zarząd Spółki prze-widuje, że zadłużenie na koniec roku istotnie się obniży.

LP. Nazwa podmiotu posiadającego pow. 5% głosów na WZA

Liczba posiada-nych akcji

Udział w kapitale akcyjnym (%) Liczba głosów Udział głosów

na WZA(%)

1 Jacek Szwajcowski 1 365 612 11,07% 6 032 412 31,05%2 Zbigniew Molenda 736 850 5,97% 3 070 050 15,80%3 KIPF Sp. z o.o. 978 887 7,94% 978 887 5,04%4 OFE CU BPH WBK 1 042 548 8,45% 1 042 548 5,37%5 ING NN Polska OFE 1 046 201 8,48% 1 046 201 5,38%

Akcjonariusze posiadający ponad 5% głosów na Walnym Zgromadzeniu PGF S.A. na dzień 15.11.2004 r. (według informacji posiadanych przez Spółkę):

KIPF Sp. z o.o. - jest spółką zależną od Jacka Szwajcowskiego. Jedynymi udziałowcami są Jacek Szwajcowski i Zbigniew Molenda

Page 21: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

21

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JE

Ponadto Pan Jacek Szwajcowski (podmiot domi-nujący) oraz Zbigniew Molenda są jedynymi udzia-łowcami spółki KIPF Sp. z o.o., która posiada 978 887 akcji PGF S.A.

Od daty przekazania ostatniego raportu kwartal-nego stan ten nie uległ zmianie.

Na dzień 30.09.2004 r. toczyło się 168 postępo-wań dotyczących wierzytelności jednostek z Grupy Kapitałowej PGF na łączną kwotę 11.670 tys PLN, z czego największe postępowanie dotyczy wierzytel-ności na kwotę 640 tys PLN. W grupie zobowiązań jednostek z Grupy Kapitałowej PGF toczyły się 62 postępowania na łączną kwotę 5.738 tys PLN, z cze-go największe postępowanie dotyczy zobowiązania w kwocie 3.874 tys PLN.”

Co dalej?Jeśli wierzyć cytowanym wyżej słowom p. J. Szwaj-

cowskiego (a dlaczegoż nie mielibyśmy wierzyć współwłaścicielowi PGF-u? Czyż kiedykolwiek za-wiódł zaufanie polskich aptekarzy...?) Jego strate-gicznym celem jest sprzedanie firmy inwestorowi zagranicznemu.

Dane dotyczące Członków Zarządu (liczba posiadanych akcji PGF):

Imię i Nazwisko Stan na dzień: 16.08.2004

Nabycie akcji w rap. Okresie

Zbycie akcji w rap. Okresie Stan na dzień: 15.11.2004

Jacek Szwajcowski 1 359 312 6 300 0 1 365 612Anna Biendara 0 6 300 1 200 5 100Zbigniew Molenda 730 550 6 300 0 736 850Aleksandra Szyndler 0 6 300 0 6 300Dariusz Gambuś 0 6 300 0 6 300

Co ukształtuje cenę, za jaką sprzedany zostanie PGF? Czynnik, który będzie miał niewątpliwie de-cydującą rolę to, obok wyników ekonomicznych, wielkość udziału w krajowym rynku sprzedaży far-maceutyków. PGF, jak pokazuje powyższe zestawie-nie, intensywnie „integruje” polskich farmaceutów, wszelkimi metodami przejmując przedsiębiorstwa posiadające apteki, nie gardząc również poszcze-gólnymi aptekami.

Wydaje się, że bardzo aktywne propagowanie programu DoZ i DoZ+ zmierza do jak najściślej-szego związania aptek z PGF-em, a w konsekwencji do braku możliwości wycofania się z tego niemal „nierozerwalnego związku”.

Czy o taką „integrację” polskim aptekarzom cho-dzi?

Wątpi w to zarówno Departament Obrony i Kon-solidacji Aptek Naczelnej Rady Aptekarskiej jak Izba Gospodarcza „Apteka Polska”...

mgr Piotr StolarczykWiceprezes Zarządu Krajowego

Izby Gospodarczej „Apteka Polska”.

Szalikowcy w Pradze!

Pociąg pod specjalnym nadzorem - PGF-uJak pewnie większości wiadomo od 6 listopada

miała miejsce ważna dla naszej przyszłości im-preza w Pradze, organizowana przez Polską Gru-pę Farmaceutyczną. Właściciele aptek pojechali tam, by zgodnie z zaproszeniem: „konsolidować środowisko polskich farmaceutów”.

By wszyscy mieli szansę wziąć udział w tej uro-czystości, chociaż duchowo, zamieszczamy wybra-ne fragmenty pochodzące z dyskusji toczących się na łamach Farmaceutycznej Grupy Dyskusyjnej.

Zainteresowanych pełną relacją, a także dodaniem swoich opinii zapraszam do FGD (www.fgd.farma-cja.pl).

Obok zamieszczamy wybrane wypowiedzi lub ich fragmenty. W nagłówkach różne imiona i pseu-donimy osób biorących udział w dyskusji, które wcale nie muszą być prawdziwe. Teksty podda-no nieznacznej redakcji ortograficznej. Używane przez Klubowiczów znaczki typu :-), ;-) lub podob-ne to tzw. emotikony oznaczające np. :-) oczy nosi uśmiech, ;-) przymrużone jedno oko i uśmiech,

Page 22: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

22

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE :-( smutna twarz, itp., wyrażające także określone

stanowisko piszącego.

Raf pisze: Obiecałem Wam relacje z imprezy PGF w Pradze. Z góry za-strzegam, że jest ona zu-pełnie subiektywna, choć w swej istocie w pełni niezależna.:)

Zgodnie z zapowiedziami do Pragi pojecha-ło 1000 aptekarzy, właścicieli najlepszych aptek współpracujących z PGF w ramach programu DOZ (z pewnymi wyjątkami, do których ja też się zaliczam). Co bardzo wymowne po raz pierwszy widziałem tylu młodych właścicieli aptek / farma-ceutów - wyraźnie następuje wymiana pokolenio-wa w naszym zawodzie.

Uczciwie trzeba sobie powiedzieć, że tak perfek-cyjnej organizacji jeszcze nie widziałem nawet na wycieczce szkolnej.;) Czas był zorganizowany co do minuty i o dziwo wszyscy się podporządkowali organizatorom, dzięki czemu wszystko chodziło jak w zegarku. Jak odjazd autokaru był zaplano-wany na godzinę 15:00, to o godzinie 14:55 wszy-scy grzecznie siedzieli już w fotelach. Szok!:) Inna sprawa, że organizator nie zdawał się na przypadek i byliśmy podzieleni na grupy po ok. 30 osób i na taką grupę mieliśmy 2 opiekunów i przewodnika, oprócz tego dziesiątki innych osób zajmujących się np. kierowaniem ludzi na odpowiednie sale. Każda grupa miała identyfikatory oraz szaliki w wybranym kolorze (to na wyjścia na miasto). Aby klienci nie zaspali na śniadanie codziennie była pobudka o wściekle wczesnej godzinie. :))

Pierwszego dnia mieliśmy tylko zakwaterowa-nie w luksusowych hotelach („normalna” cena za nasz pokój to 220 EURO!) i powitalną kolację. W sobotę zerwali nas skoro świt i przez większą część dnia były obrady na ogromnej sali. Na po-czątek przemówienia zaproszonych gości: prezesa Łódzkiej OIA, Olechowskiego z PO oraz Prezesa Szwajcowskiego i Dziesięciny. W pierwszej części było omówienie obecnej sytuacji na rynku oraz problematyki różnego rodzaju programów lojal-nościowych. Wykłady były nad wyraz obiektywne i pokazane były obie strony medalu! Dziesięcina wręcz udowadniała, że dla niektórych aptek naj-lepszym wyjściem będzie własny program lojal-nościowy, co niewątpliwie niektórym namieszali zdrowo w głowach.:) Myślą przewodnią tej części sympozjum było „czy nam się to podoba czy nie,

programy lojalnościowe to dzisiejsza rzeczywi-stość i od tego nie uciekniemy- pytanie nie brzmi”. Potem obiad i warsztaty, na których pracowaliśmy w grupach nad różnymi zagadnieniami związa-nymi z programem DOZ (mieliśmy się wypowie-dzieć, co chcemy w nim zmienić). Po powrocie dalszy ciąg wykładów, tym razem już konkretnie na temat planów co do nowego DOZ’u.

Ponieważ słuchało tego ponad 1000 osób więc myślę, że nie zdradzę żadnej tajemnicy, jeżeli Wam o tym napiszę. Żeby było szybcie,j w punktach: - nowe karty, punkty będą za każde 5zł wydane w aptece i zliczane będą automatycznie przez sys-tem informatyczny obsługiwany przez Comarch; - pacjent będzie dostawał na bieżąco informacje o „stanie konta” w gazetce, będzie go można do-datkowo motywować ekstra punktami; - dodatko-we punkty dla samej apteki i pracowników które zamieniać się będzie na nagrody (dodatkowa mo-tywacja); - bardziej zdecydowana identyfikacja wizualna, wprowadzają nowy kolor- pomarań-czowy; - dalszy rozwój tematu rehabilitacji w ra-mach programu; - i na koniec prawdziwy hit: PGF z bankiem GE będzie oferował klientom aptek kar-ty kredytowe na zakup leków (do realizacji TYL-KO w aptekach DOZ).

To tak tylko w skrócie, pewnie wszystkiego nie wychwyciłem, ale to chyba najważniejsze punkty.

Teraz pozwolę sobie na chwilę refleksji. Po tych wykładach zaczynam się z Wami zgadzać: program DOZ jest cholernie niebezpieczny dla aptek !!!!

Niebezpieczeństwo drzemie w tym, że DOZ po tych zmianach będzie tak dobry, że nie będzie miał żadnej przeciwwagi w postaci konkurencyj-nych programów, znowu będą 3 kroki do przodu przed całą resztą. Powiem Wam, że sam nie chciał-bym konkurować z apteką z nowym DOZ’em, wo-łałbym już w niego wejść. ( Zaczynają wprowadzać takie narzędzia, których nie można samemu sko-piować).

Myślę, że inne hurtownie teraz zostaną mocno w tyle ze swoimi programami.

AAA i jeszcze najważniejsze. Na sam koniec Pre-zes Szwajcowski zadeklarował, że na prośbę każdej apteki występującej z DOZ’u, PGF będzie kasował adresy zarejestrowanych pacjentów. Jak można się domyślić deklaracja ta spotkała się z aplauzem ze strony sali.

Następnego dnia dowiedzieliśmy się, że z wi-docznego z okien centrum kongresowego mostu zwanego „mostem samobójców” chciał skoczyć człowiek, ale został szczęśliwie ściągnięty przez

Page 23: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

23

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEstraż pożarną. Prasa nie doniosła czy to był jeden z aptekarzy.;))

Wieczorem zaproszeni zostaliśmy do jednej z praskich karczm na kolację i piwo, (chociaż lało się hektolitrami wszyscy wyszli o własnych no-gach). Z ciekawostek spotkaliśmy tam Pana B., członka naszej Rady Aptekarskiej, który zrobił głośną pokazówkę po tym jak zaproszono go do rady DOZ’u i pomimo sprzeciwu Izby naturalnie w radzie pozostał (twierdzi tylko że kasy za to nie bierze i nie wiadomo czemu nikt mu w to wierzyć nie chce). Ale pewnie do Pragi też pojechał za wła-sne pieniądze i spotkaliśmy go tam tylko przypad-kiem??;) Obłuda ludzka nie zna granic!

Sobota była dniem poświęconym na rozrywkę. Znowu nas zbudzono o świcie i przez pół dnia zwiedzaliśmy z przewodnikiem piękną Pragę. Pra-ga była dosłownie opanowana przez „szalikow-ców” z Polski, bo 1000 osób było widać w każdym

miejscu Pragi i wszyscy pytali nas, co to za ogrom-na grupa.

W niektórych miejscach takich jak złota ulicz-ka tłok był tak duży, że ledwo można było przejść. Pogoda dopisała, przewodnik był rewelacyj-ny. Wszystkim podobała się najbardziej historia o „kamiennym stolcu”.;)

Na wieczór przygotowali nam prawdziwą niespo-dziankę. Imprezę w hradczańskim zamku w dwóch salach (hiszpańskiej i Rudolfa), które zarezerwowane są tylko na największe wydarzenia państwowe i za-mknięte są dla „zwyczajnych” osób. Sale są napraw-dę niesamowite, historię czuje się tam na każdym kroku. Nawet zaproszony Prezes czeskiej Naczelnej Izby Aptekarskiej nie krył wzruszenia, ponieważ pierwszy raz w życiu wpuszczono go na tę salę, a

czescy aptekarze mogą sobie tylko pomarzyć o takiej imprezie w tym iście magicznym miejscu. Ze spe-cjalnych gości mieliśmy jeszcze ambasadora Polski w Czechach (wyjątkowo bezbarwna postać) i prezesa Polpharmy, która była sponsorem wieczoru. Impre-zę rewelacyjnie prowadził Leszek Mazan, ubarwiając konferansjerkę licznymi anegdotami. Czas umilały nam dwa zespoły muzyczne (jeden muzyki poważ-nej, drugi z lekka swingujący) i bardzo uzdolniony niewidomy pianista. Obsługiwało nas kilkudziesię-ciu kelnerów. Na przystawkę był łosoś z kawiorem i kwaśną śmietanką (mmmmiodzio), na danie głów-ne dzika kaczka w jakimś bardzo fikuśnym sosie... I to była największa klapa tej imprezy. Kaczka była twarda jak podeszwa i tak ohydna w smaku że nie wiedzieliśmy co z nią zrobić i większość wróciło z powrotem do kuchni na talerzach. Ratowało nas tylko pieczywo. ;)) Ponieważ wszyscy byli głodni po tej kolacji planowaliśmy zamówić pizze, ale nieste-

ty obiekt zamknięty i ochrona nikogo nie wpuszczała, następnym razem na taką im-prezę wezmę sobie, chociaż kabanosa.;)))

W kuluarach można było się dowie-dzieć wiele ciekawych plotek, ale do cza-su jak ich nie potwierdzę nie chcę na ten temat pisać. PGF zaczyna chyba jednak bardzo niebezpieczne zagrywać i naraża się nawet swoim najlepszym klientom... Mieliśmy też nieoficjalne spotkanie z ludźmi z FGD, ale nie udało nam się spokojnie pogadać, bo jak tylko zebra-ła się grupa to dołączył do nas doradca z PGF’u i rozmowa się skończyła.;)))

Bardzo ciekawe były rozmowy w ku-luarach. Jeżeli komuś się wydaje że po-jechały osoby ślepo wierzące w dobre

serce PGF’u czy w jakikolwiek sposób od nie-go zależne to jest w wielkim błędzie. Była wą-ska grupa osób, które popierają i będą popierać każdą inicjatywę PGF’u, ale zdecydowana więk-szość osób bardzo trzeźwo patrzy na rzeczywi-stość (dużo trzeźwiej niż osoby na tej grupie;))). Słyszało się nawet toasty „żeby im ten nowy pro-gram nie wyszedł” albo „żeby im wyszedł jak ta kaczka na obiad”.;))

Spora część była troszkę oburzona niektórymi punktami umowy nowego programu i deklaro-wała że wejdą w niego, ale tylko na swoich wa-runkach, tak więc spodziewać się możemy ko-lejnych zmian w umowach (od początku było zresztą mówione że umowy będą negocjowane indywidualnie). Wiele osób jednak w program

... podczas „uroczystej kolacji”

Page 24: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

24

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE niewątpliwie wejdzie, po prostu uważając go za

najlepszy na rynku.Raf - PS. Za rok kolejna impreza PGF w Berli-

nie.

Piotr Stolarczyk pisze: Moja 1-sza refleksja: raf na-pisał (?, a może tylko podpisał, a przygotował dział PGF?) relację przed imprezą. Jeśli rzeczywistość była inna - tym gorzej dla rzeczywistości... Takiej laurki nie czytałem od lat. Napisana zgodnie z kanonami sztuki PR (tylko... nieudolnie): to co ma być wspaniałe (PGF i jego program) - jest wspaniałe (!), a jednocześnie... jakże „ludzki” jest jednak ten PGF - popełnia ludzkie, małe błędy... (kaczka!) Rzeczywiście, kaczka dodała re-lacji wiarygodności - nie wszystko było rewelacyjne (w to byłoby zbyt trudno byłoby uwierzyć...). Ale przyj-rzyjmy się szczegółom „obiektywniejszych” relacji.

Szperacz pisze: właśnie przeczytałem o sposobie po-zyskiwania wiernych do sekty Moona (Philip G.Zim-bardo - Psychologia zmiany postaw i wpływu społecz-nego) i znajduje w twojej relacji pewne analogie :))) Tam też program składał się z niewinnego zaprosze-nia na kolację, podczas której delikwent spotykał się z sympatią i szacunkiem w stosunku do swojej osoby. Następnie mamy występy, a następnie przemówienia gooru, slajdy... Pokazujące szczęście jakie może nas spotkać. Po tym cudownym wieczorze następuje zapro-szenie na weekend w górach, gdzie czas jest od rana do wieczora wypełniony zajęciami (wykłady, zajęcia spor-towe itp, dyskusje w grupach). Wszystko ma charakter uroczysty. Kandydatów nigdy nie zostawia się samych sobie - członkowie sekty pilnują ich cały czas. Cały czas dba się o to by gość czul się wyróżniony, myślał ze jest częścią czegoś wielkiego i ważnego, dopuszczonym do wtajemniczenia. A wszystko to po to by zmienić jego przekonania i zachowania. Skłonić do pozostania w tej cudownej organizacji. Niech mu się wydaje ze zapro-szono go do raju.... a to że w imię sprawy ma oddać im cały majątek to już drobny szczegół ;))) Widzisz podo-bieństwa ???

Anonim pisze: Moja relacja w skrócie : - Czwartek- pierwsze rozmowy w grupie - widać duże zaniepoko-jenie ludzi, obawiają się podpisać nowy DoZ ale sądzą, że zostaną zmuszeni, jeśli apteki konkurencyjne, w tym i własne PGF będą program posiadały (a będą). Jest im znana formuła, że program prowadzi do całkowitego uzależnienia apteki i trudno będzie się wycofać kiedyś. – Piątek - od rana szkolenia, wykład Olechowskiego, jakiegoś profesora z Akademii Ekonomicznej w Po-znaniu - agitacja raczej delikatna - takie opowiadanie. Prezes Łódzki mówi o sytuacji na rynku, ale wg mnie, o dziwo, nie zachęca w jakiś specjalny sposób do pro-gramu. Wychodzi Dziesięcina i zaczyna wręcz kabaret - pozostaje niezależna przedstawiając zalety i wady programów marketingowych hurtownianych i indy-

widualnych. Wnioski - jakiś program trzeba mieć, ale z danych wynika, że własny daje lepsze efekty. Pokazali wykres obrotów apteki z indywidualnym programem, gdzie obrót rozpoczynał się od 600 000 w górę (i nie pomyliłem zer) - ludzie własnym oczom nie wierzyli. Po ich wystąpieniu Prezes PGF wyskoczył na estradę jak z procy podkreślając wady i tylko wady indywidu-alnego programu. Po południu wystąpienie rzecznika DoZ o programie, o kartach czipowych, kredytowych i innych, wystąpienia firm itd. Na koniec wg świadków, którzy dobrze znają Prezesa PGF, nerwy mu puściły - kończąc wykłady faktycznie pokazał kij - albo ktoś wchodzi albo nie, on nie będzie się prosił, nie może być tak, że jest program a PGF nie jest dominującym dostawcą i że nie potrzeba mu dotąd stworzonych baz pacjentów, które wykasuje. - Sobota - gonitwa po Pra-dze i zwiedzanie, wieczorem kolacja, na której Prezes tym razem wyjmuje marchewkę i w całkiem innym to-nie zaprasza wszystkich za rok do Berlina. - Niedziela wyjazd. Ogólne wrażenia z rozmów - w głośnych wy-powiedziach nikt nie ma zamiaru podpisać umowy, ale jak będzie faktycznie to zobaczymy. Ludzie, ci z którymi rozmawiałem raczej myślą, ale obawiają się konkurencji. Trudno im zrozumieć, że konkurencją w tej chwili jest dla nich PGF z własnymi aptekami. Muszę zaznaczyć, że większość osób z którymi rozmawiałem to raczej mło-dzi ludzie w granicach 40-tki, a jednak większość obec-nych to wiek ok. 60 i tu mam wielkie obawy w stosunku do ich rozeznania. FGD znali wszyscy, jedna osoba tylko stwierdziła, że kłamią, ale po rozmowie chyba zmieniła zdanie. Do programu i tych co w niego wejdą przyjmuje się powoli słowo „biedronki” od nazwy supermarketów zarządzanych centralnie. Dość znaczący fakt to to że np. z Radomia były tylko dwie apteki, nic nie było słychać o grupach z Pomorza.

Stanisław Piechula pisze: Widzę, że już Wam załatwi-łem skreślenie pacjentów jak ktoś wyjdzie z DOZ, ale nie wierzcie w to jak nie dostaniecie tego na papierze - nie z nami te numery i obiecanki bez pokrycia Bruner! Już rok temu nas zapewniali, że nie będą powiększali ilości aptek! A aplauz ze strony sali jest najlep-szym dowodem na to, że ludzie są przestraszeni z tego w co weszli i chętnie by się uwolnili, dlatego zbieram propozycje do zmiany umowy DOZu i przedstawię je wszyst-kim by się o nie starali dla własnego bezpieczeń-stwa. Pan B - to rozumiem że Pan Berezowski? Był też nasz kolega, który chciał rozdać ulotki jednej z aptek św. Franciszka, która zaczęła stymulować chyba w Bytomiu leki za 1 grosz itd... po zapewnieniach Dyrektora PGF

Page 25: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

25

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEKatowice, że nic takiego nie będzie miało miejsca - ktoś powiedział, że to ktoś od Piechuli próbuje rozdawać ulotki. Do głosu nikogo nie dopuścili, było to spotkanie monologów pochwalnych na temat DOZu i PGFu, a jak nasz znajomy właśnie chciał o tym zacząć mówić i zgło-sił się do zadania pytania to Szwajcowski zeskoczył z try-buny i podszedł do niego by tylko nie zadano jakiegoś pytania głośno. NIE zgadzam się z Tobą, że ten program będzie TAAAKi dobry, gdyż jedynie spowoduje kolejny wyścig zbrojeń w programach i inni też coś dostosują, a poza tym to siła apteki zależy od jej stabilności eko-nomicznej i możliwości finansowych i organizacyjnych- mając dobre rabaty i niskie koszty można w każdej chwili zrobić coś ostrzejszego niż DOZ ,a masz prosty przykład - Euro Aptek - bez niskich cen DOZ z nimi nie pokonkuruje. A tak na koniec tego punktu to co to za po-moc jak i tak nas zakasuje PGF jak rozwinie swoją sieć, a w dodatku wykorzysta swój program rozreklamowany przez aptekarzy. TO JEST TYLKO KOLEJNE ROZPĘ-TANIE WOJNY POMIĘDZY APTEKARZAMI I DAJE IM SIĘ JESZCZE LEPSZĄ BROŃ BY SIĘ NAWZAJEM

WYSTRZELALI a na tym zarobi PGF i jego rosnąca sieć, która będzie coraz silniejsza i będzie mogła przejąć coraz więcej osła-bionych ekonomicznie aptek.

Szperacz nawiązuje do jednego z wątków:

Uważam, że DOZ to przede wszystkim promo-

wanie aptek PGFu, w których kiedyś DOZ będzie ścią-gał pacjentów ale jako aptek swojej sieci a aptekarze teraz pomagają go im wypromować.

no a jak ? normalka. póki co DoZ wprowadzili w 300 własnych. plany mówią o 1000 własnych, no ale jak wi-dać aptekarze wiedzą lepiej co się bardziej opłaca. Nie ma to jak robić za jelenia i budować markę obcej sieci... ups przepraszam - własnej ;))))

Real pisze: czyli w końcu jak podpisujemy ten DOZ + czy nie - taką imprezę zrobili, że chyba trzeba pod-pisać !!!!!!!!!!!!!!!!

Szperacz pisze: zgodnie z teorią wzajemności to podpisać wypada... bo nie wypada ;) do tego dochodzi zasada zaangażowania (konsekwencji) tak więc wielu to podpisze.

Wzajemność - taką zasadę stosowali członkowie sekty Hare Kriszna na dworcach lotniczych w USA, obdarowując przypadkowych pasażerów kwiatem, a następnie prosząc o datek, który zwykle otrzymywali. Wykorzystywali w ten sposób psychologiczny nawyk, który wymaga od nas, abyśmy rewanżowali się za to, co otrzymujemy. Gościsz u rodziny? Na pewno zapro-

ponujesz także im gościnę. To miła strona tej zasady. Gorsza - w promocji w supermarkecie dostajesz kawa-łek serka na wykałaczce, prawdopodobnie zrekompen-sujesz się, kupując całe opakowanie.

Zaangażowania (konsekwencja) - w regule tej wyko-rzystuje się naturalną potrzebę bycia konsekwentnym. Podziwiamy stałość, wytrwałe dążenie do celu, ludzi o takich cechach oceniamy jako godnych zaufania. Sami też chcemy tacy być, a przez to łatwiej nas zmani-pulować. Kluczem do stosowania tej metody jest czyjeś początkowe zobowiązanie - jeśli się uda nam je wy-móc, potem będzie dużo łatwiej namówić tę osobę do spełnienia kolejnych żądań. Technika jest bardziej sku-teczna, gdy zobowiązanie jest wygłaszane publiczne, a jego podjęcie wymaga wysiłku. Z natury nie jesteśmy rozsądni - jeśli zdarza nam się podjąć złą decyzję, to mamy tendencje do brnięcia dalej, staramy się znaleźć sposób, by ją uzasadnić - wszystko po to, by pozostać konsekwentnymi.

Właśnie z tą zasada wiąże się najwięcej technik ma-nipulacji stosowanych przez zawodowych negocjato-rów i sprzedawców.

Tadek12 pisze: Z tymi Krisznowcami to bywało jesz-cze lepiej. Gość dostawał od jednego kwiatek - i nic nie musiał dać w zamian. 500 metrów dalej podchodził do niego drugi - tak samo ubrany i ogolony na „0” - gość już czuł, że go lubi - bo od takiego samego dostał kwia-tek. Ale ten następny poprosił go o datek - większość lu-dzi w takiej sytuacji nie odmawiała. Potem - kiedy sobie uzmysłowił, że jest manipulowany - ze złością wyrzucał kwiatek do kubła na śmieci. Następnie - ten pierwszy - wyjmował z kubła kwiatek – i akcję zaczynał od nowa.

Danusia nawiązuje do wystąpienia Dziesięciny, która jakby nawet pokazywała, że programy indywidualnych aptekarzy mogą być lepsze: co to za technika która karze pokazać na wykresie coś zgoła innego niż teza która organizator chciał nam przekazać? PS. kolejna technika?

Tak Raf....to można podciągnąć pod „technikę ma-gicznego słowa”. Organizator ma na celu „sprzedanie” swojego programu, ale okaże się o niebo wiarygodniej-szy jak najpierw przedstawi plusy „konkurencji”, (za-uważ, że Dziesięcina nie zachwalała np. Apteki z Ser-cem z Farmacol czy Multi-System z Torfarmu, a mówiła „jakby aptekarz” sam sobie zrobił program - wiedząc że to u Was ( Kasia i inni, graniczy z cudem, bo jesteście wygodni!!!!) a dopiero potem...stopniowo.... organiza-tor dopowiada jedno MAGICZNE SŁOWO: „ALE” i....wolniutko zaczyna pokazywać plusy swojego progra-mu....... Uczestnik nie znający tych technik albo nawet znający ale podpisujący jakakolwiek umowę „on the spot” - na kolanie, jest zgubiony czytaj........kupiony!

Dariusz Szymański: Wielu z DOZ-owców ma tak konstruowane umowy, że mogą się z nich wycofać nie

Page 26: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

26

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE tracąc nic, nawet tak osławionej bazy pacjentów. Są na

to naprawdę proste sposoby. A teraz nawet tego nie trzeba będzie zabezpieczać.

Stanisław Piechula: Dzięki za informacje - czy mam rozumieć z Twojej wypowiedzi, że różne osoby są po-wiązane różnymi umowami w DOZie - mam na myśli - kto był bardziej oświecony i widział zagrożenia dostał umowę łagodną bo chcieli go mieć w DOZie więc nie wcisnęli mu niebezpiecznych zapisów - a jak widziano naiwniaka to mu podsunięto perfidnie coś innego?

Dariusz Szymański: No widzisz, to Twój typo-wy tok rozumowania jeśli chodzi o PGF, coś w stylu „Balcerowicz musi odejść” i nie ważne o czym była wypowiedź. Od lat trąbimy, żeby uważać na umowy i to obojętnie z kim się je podpisuje. Mimo to wie-lu nadal pakuje się w kłopoty na własne życzenie, a to z hurtownią, a to właścicielem lokalu, a to wspól-nikiem...... Podobnie jest tu, wszystkim proponują, myślę te same, warunki. Nie podoba Ci się, to nie podpisuj, albo zaproponuj zmiany. Zgodzą się - Ok, nie – trudno, są inni. Czy to takie niezwykłe, że jest jakieś zróżnicowanie? A jak jest z rabatami w hurtow-niach? Jak sobie nie wywalczysz lepszych warunków toś frajer. Która hurtownia ma identyczne rabaty dla odbiorców o podobnych obrotach ? Poza tym moż-na zabezpieczyć się w inny sposób poza umową, np w DOZ każdy może bazę pacjentów zdublować na własne potrzeby (za zgodą pacjentów oczywiście, je-den druk, wypluty z aptecznej drukarki, więcej pod-czas rejestracji pacjenta w programie i masz dodatko-we zabezpieczenie.) Proste a skuteczne.

„Ludzie nie dzielą się, tych zza Buga i tych drugich, a na mądrych i głupich, ot co „ - Kazimierz Pawlak - Pozdrawiam

Motyl pisze: Kasiu, a czy ktoś próbował wyjaśniać kwestie nieszczęsnych zapisów umowy DOZ+ tak ostro napiętnowanych przez SP? Relacja zgoła inna, niż u Rafa....rzecz jasna : kwestia odczuć i punktu widzenia ważnych aptekarskich spraw. A już myślałam, że to tyl-ko ja jestem taką konserwatystką i co niektórych szew-ców chętnie bym odgoniła od koryta tego biznesu....no i pokazała im, jak się wzorowo prowadzi aptekę,

Kasia pisze: nie było oficjalnie rozmów na temat tych umów, ale - Prezes Szwajcowski obiecał na koniec wystąpienia podsumowującego obrady wszystkim wy-stępującym ewentualnie w przyszłości z DOZ-u wyka-sować dane ich pacjentów ,czy jakoś tak -akurat plot-kowaliśmy z Rafem i się mało gumą nie udławiłam jak to usłyszałam...:))-i niech mi nikt nie mówi, że to nie pośrednio zasługa Staszka !!;) w kuluarach mówiło się o tym, że kształt tych umów będzie zależał głównie od zdolności negocjujących aptekarzy-kto gapa podpisze co mu podsuną.....łatwo im nie pójdzie tak automatem

z DOZ-u wskoczyć w DOZ plus, ludzie są nieufni i wy-mordowani wiecznym kombinowaniem...

Zapomniałam dodać, że uważam ten program za pi-kuś w porównaniu z tym co robią inne sieciówki -te karty kredytowe i reszta pomysłów to narzędzie dobre może w przyszłości, no i tak na zasadzie kropla drąży skale...tymczasem apteki sąsiedzkie mają takie ceny, że nie chciałabym być ich sąsiadem..:((,dlatego ten cały jazgot wokół DOZ-u uważam za nadmiernie wyolbrzy-miony.....on jest super ,ale dla hurtowni na utrzymanie apteki na smyczy, ale dla apteki jako marchew dla jej pacjentów już niekoniecznie.....

Stanisław Piechula: Kasiu przyznam Ci rację, że DOZ można uważać na razie za delikatny w porówna-niu z innymi jeżeli chodzi o ściąganie pacjenta, ale NIE ma drugiego tak wiążącego i ubezwłasnowolniającego aptekę - z każdego innego wychodzisz bez problemu - mówisz dziękuję i rezygnujesz. Czy się mylę ?

Piotr C.: Będąc prezesem PGF- u, też bym obiecał, że wykasuję, ale przed wykasowaniem wy-słałbym informację do pacjentów ( po-dobno w umowie jest, że ma to robić apteka), informa-cję w której aptece z DOZ-em będą mogli się zaopa-trywać i zdobywać kolejne punkty. Je-śli naprawdę PGF jest taki „super” to dlaczego nie zleci aptece należącej do

DOZ-u (oczywiście za wynagrodzeniem za usługę) powiadamiania swo-ich pacjentów o nowościach, wysyłanie gazetek oraz prezencików a dane pacjentów byłyby tylko w aptece. Przecież to jest takie proste, ale wychodzi na to, że PGF - owi zależy wyłącznie na tej bazie.

Krzysztof pisze: Piszę w tym wątku, ponieważ ja również byłem w Pradze, a relacja Kasi zdecydowanie bardziej oddaje to, co tam się działo, niż to co napisał Raf - z całym szacunkiem Raf, ja nie mam zapędów dyskryminacyjnych.

Nie wiem, jak to jest możliwe, ale ani Kasia, ani Raf nie przytoczyli w całości ostatnich słów Pana Szwaj-cowskiego, a brzmiały one następująco (biorę za to 100% odpowiedzialności): „Decyzję co do przystąpie-nia do DOZ+ pozostawiamy aptekarzom.. Oczekujemy jedynie poważnego traktowania i jeśli w XXI wieku ktoś

Page 27: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

27

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEwoli bardziej żyć z wieloma partnerami, niż z jednym, uszanujemy jego wolę. Proszę nam tylko o tym jasno powiedzieć. Oczekujemy jedynie, że apteki, które nie przystąpią do DOZ+ poinformują o tym fakcie swoich pacjentów, a PGF WYKASUJE WTEDY wszelkie dane

pacjentów ze swoich komputerów.Moi drodzy, jeśli wtedy akurat

udało Wam się przysnąć, to przy-kro mi, ale przytoczenie CAŁEJ wypowiedzi zmienia chyba nieco jej sens, prawda? Ja i osoby, któ-re siedzieliśmy gdzie indziej, niż Raf (dalej od wejścia na salę, czyli bliżej miejsca, z którego wykłady prowadzili Pan Dr Andrzej Ole-

chowski i Prof. Henryk Mruk z Akademii Ekonomicz-nej w Poznaniu) i zinterpretowaliśmy to jako tupnięcie nogą przez Pana Szwajcowskiego. Po tej wypowiedzi na sali nastała cisza, Pan Szwajcowski zszedł z mówni-cy, a wszyscy nadal siedzieli cicho na sali. Dopiero jak Dyr. ds. Marketingu wszedł na mównicę i powiedział „Proszę Państwa, to już naprawdę koniec” ludzie ru-szyli się do wyjścia.

Moje uzupełnienie do opisu Kasi: pierwszego dnia (czwartek) rzeczywiście totalny luz. Rozmowy jedy-nie kuluarowe, w których właściciele dobrze prospe-rujących aptek twierdzili, że nie ma mowy o wstąpie-niu do nowego DOZA na takich warunkach. Główne stwierdzenie było takie: „Warunek 80%, czyli tak silne związanie się z największym, a przez to potencjalnie najbardziej niebezpiecznym hurtownikiem polskim, dyskwalifikuje w ich oczach ten program”.

O FGD wiedzą i czytają opinie, zastanawiają się, co robić i chociaż nie wszyscy są przekonani do głoszo-nych tutaj tez, to z dużą niechęcią odnoszą się do tak radykalnych narzędzi, zawartych w najnowszej propo-zycji programu DOZ+”.

Piątek to rzeczywiście najpierw konferencja, czyli wykłady Panów Olechowskiego, Mruka, Giermaziaka i Dziesięciny, a potem tzw. „warsztaty”, na których w gru-pach farmaceuci dyskutowali o określonych aspektach przyszłego programu DOZ+. Omawiane były następu-jące zagadnienia (tu mogę nieco przekręcić tytuły, ale sens na pewno oddam właściwie): „Merchandising ap-teczny, Zarządzanie apteką, Zarządzanie ludźmi, Nowe Kierunki Rozwoju DOZ” i może coś jeszcze. Podobno na tym ostatnim warsztacie była niezła awantura, ale nie spotkałem nikogo z tej grupy, żeby zweryfikować wia-domości, nie wiem nawet, czy taka grupa była. Warszta-ty te były prowadzone przez „trenerów” z jakiejś firmykonsultingowej, współpracującej z PGF. Po warsztatach – na konferencji podsumowującej - prezes tej firmy pod-sumowywał poszczególne warsztaty, zaczął od tematu „Nowe kierunki rozwoju DOZ” i jako ważniejsze aspek-ty podał (uwaga, hehe), że niby PGF powinien wziąć na siebie jeszcze więcej obowiązków w zakresie zaopatry-wania aptek (materiały pomocnicze), pomagał wpływać

na kształtowanie prawa i takie inne tam bzdety, ALE O 80% SŁOWA NAWET NIE WSPOMNIAŁ, zupełnie jakby temat nie istniał. Ja przynajmniej byłem w szoku i gwarantuję Wam, że wiele osób obok mnie również.

Potem to w zasadzie nic istotnego. Reasumując: Pan Szwajcowski nie miał zamiaru strzelić sobie samobója i żadnej dyskusji nie było, a wiele osób na nią liczyło. Znamienne były jego słowa „Dziękuję za to, że w tak zacnym gronie dane nam było wspólnie wypracować strategię nowego programu lojalnościowego DOZ+”. Jakoś nikt chyba nie czuł, że „wypracował” 80%. Oczy-wiście, z takim obrotem sprawy należało się liczyć.

Bardzo dobrze, że nie było innych osób z OIA, cho-ciaż Prezes dziękował za przybycie Panu Gierma-ziakowi i innym osobom z Izb Aptekarskich ;-) taka technika...

Co do pozostałych spraw, to kaczka rzeczywiście była ch.......owa, bo nawet nie zła (podeszwy w butach mam smaczniejsze). Organizacja imprezy obiektywnie perfekcyjna. Ci, co liczyli na dyskusję = samobója, ba-aaardzo się przeliczyli. Dobrze, że nie było osób takich, jak Staszek Piechula czy też z innych OIA, bo i tak by nic nie powiedzieli, a potem Prezes by podziękował za „wspólne wypracowanie strategii”.

Szperacz pisze: zaraz, ja to odbieram tak : jeśli DoZ+ nie, to nic? nie będzie dwóch równoległych DoZ’ów? XXIw i monogamia ??? jakoś odnoszę wrażenie że świat idzie w drugą stronę.... ;)))

Stanisław Piechula pisze: To wszystko pewnie praw-da - rozmawiałem też wczoraj z kimś kto tam był i jest moim zdaniem bardzo światłym aptekarzem i z dobrą apteką – powiedział mi, że jest przerażony tym, że PGF zaproponował i robi tak DOBRY program. Uznał, że ten program może być tak dobry, że wciągnie więk-szość aptek ale już bez najmniejszej możliwości wyj-ścia, gdyż pacjenci nie pozwolą sobie takiego lizaka odebrać. Spowoduje to kolejny wyścig zbrojeń pomię-dzy aptekami i hurtowniami, itd...

Wszystko to bezsprzecznie prowadzi do coraz więk-szego uzależniania aptek od hurtowni i ich stałego i konsekwentnego osłabiania i brnięcia w coraz więk-szą zależność i koszty i chyba w tym wszystkim jest bardzo precyzyjny plan by przejmować uzależnione apteki, gdyż żaden z tych programów, a w szczególno-ści DOZ nie dba o apteki tylko o hurtownię i zapew-nienie jej wszelkimi sposobami sieć aptek w dowol-nym wydaniu.

TYLKO DOZ+ zrobi to perfekcyjnie i bez możliwości wyjścia - pomyślcie o tym sami - pisząc o tym jaki ten program dobry i zastanówcie się nad konsekwencjami wejścia w coś z czego nie będzie można lub nie będzie się chciało wyjść. PRZECIEŻ te programy, a w szcze-gólności DOZ+ to dawanie nam do ręki coraz lepszej broni byśmy się nawzajem pozarzynali, a nasze apteki zostały przejęte przez takich jak PGF!

Page 28: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

28

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE Widać, że w tym programie ostro się zaangażuje

Kamsoft i pomoże w walce z innymi aptekami, które tez opłacają ten program - mamy kolejny taki układ jak z zaopatrywaniem przez hurtownie Euro Aptek.

Kasia pisze: większość aptekarzy zdaje sobie sprawę że przyjdzie im kiedyś za ten program zapłacić ale też dla wielu jawi się jako wybawiciel w obliczu mnożą-cych się jak grzyby po deszczu aptek magicznych, są-siedzkich, takich i owakich.

Przemek pisze: Droga Kasiu Tylko, że te takie i owa-kie apteki sąsiedzkie na przykład nie oferują pacjen-tom gadżetów i innych pierdół za tysiące punktów jak doz-y i może właśnie dlatego lecą do tego „wybawicie-la” jak napisałaś.

Kasia pisze: Drogi Przemku ! Uważam że DOZ jest najbardziej przejrzystym i etycznym programem na rynku, również najmniej agresywnym -DLATEGO mam wątpliwości czy się z nim wiązać.....jak na moją konkurencję za delikatny.

Przemek pisze: Przejrzysty może i jest, ale jeśli chodzi o etykę - kremiki za punkciki czyli kupuj to coś dostaniesz to już chyba niezbyt. Ja z ety-ki wyleczyłem się już daw-no temu, ale to za wiele z nią wspólnego nie ma. Jesteśmy z tych samych rejonów (pod-

laskie), więc napisz o swojej konkurencji. Ja jestem z Białegostoku...

Pawoy pisze: Prędzej, czy później rozejdą się w naro-dzie - który tylko na to czeka - wieści (oczywiście sto-sownie ubarwione o szczegóły, prawdziwe i niepraw-dziwe) o wspaniałej, ekskluzywnej, pełnej przepychu i zbytku wyprawie zagranicznej, tak ostatnio narzeka-jących, polskich aptekarzy. Pani - oni tam pojechał za darmo... I zaczną się standardowe pytania : To za czyje pieniądze pojechali, jeżeli nie za swoje? Skąd się wzięły na to środki - no przecież wiadomo...( mafia aptekarska to druga po paliwowej, taki slogan coraz częściej się po-jawia w różnych atakach). Dla wielu - tysiąc aptekarzy to będą prawie wszyscy... biesiadowali tam, gdzie na-wet Czechów nie było stać - no, ale w Czechach leki są tańsze, niż u nas, no bo wiadomo... Tak byli obżarci, że na koniec już im nawet dziczyzna nie smakowała, dużo jedzenia się zmarnowało... A tyle było szumu n.t. wy-jazdów lekarzy, niczego nas to nie nauczyło? A żyjemy na księżycu, nastrojów społecznych nie dostrzegamy? Inni je wykorzystują w bezwzględny sposób - dzisiaj niektórzy posłowie speckomisji zapowiedzieli, że chcą dopaść Kulczyka w imieniu nędzarzy i bezdomnych... To też może nie jest poprawne politycznie, ale skutecz-

ne...PGF działa też skutecznie, muszą mieć niezłych specjalistów od prania mózgów - to osobiście wyczu-łem między wierszami obiektywnych i szczerych, jak sądzę, postów naszych „sprawozdawców”

Piotr Stolarczyk pisze: Eeeeeeej... słusznie prawi! Informacje otrzymają też posłowie. I dalejże - sugero-wać Ministrowi cięcia marż aptecznych (a może i hur-towych?). Bo skoro takie luksusy fundują sobie gdera-jący i narzekający na biedę aptekarze, to... Informacje dotarły też do lekarzy. Do tych lekarzy, którym niektó-rzy z trzeźwo myślących aptekarzy wytykają otrzymy-wane „długopisy” (Egipty, Meksyki itp.). I lekarze będą potrafili wykorzystać medialnie biesiadowanie jakże moralnych, etycznych obrońców pacjentów...

kkz pisze: co Wy wypisujecie, sytuacja finansowa giełdowych hurtowni nie jest żadną tajemnicą, więc dlaczego nie mieliby w ten sposób podziękować swo-im klientom? rozumiem że reszta zyski pakuje w domy dziecka ?? idąc tym tokiem rozumowania możemy się zapędzić w ślepą uliczkę....

Cartin pisze: Więc sugerujesz, że takie akcje jak „pociąg do Pragi” pozytywnie wpływają na wizerunek aptekarzy? Ja, podobnie jak Pawoj uważam, że umac-niają one powszechną opinię o bogactwie i rozpasaniu właścicieli aptek. Dlatego potem śmiać mi się chce, jak czytam na różnych publicznych forach dyskusję roz-żalonych i biadolących aptekarzy z ludźmi, którzy po prostu jak nas widzą tak nas piszą.

Aptekaf pisze: Zgadza się, w różnych miejscach apte-karzyna biadoli nad euro, sieciami i w ogóle jaka bida, a tu wali do Pragi superexpresem, śpi w hotelu po 220 euro doba i zajada suche gęsi na zamku. I jak to emeryt ma do kupy poskładać?

Pawoy pisze: Poskłada, ministry mu w tym pomo-gą... nawet najgłupszy potrafi policzyć: obecna marża - pociąg - kaczka - szalik = nowa marża

Stanisław Piechula pisze: Ludzie - O CZYM MY DYS-KUTUJEMY - NAS CHYBA WSZYSTKICH POGIĘŁO! Hurtownia PGF, która posiada największą sieć aptek w Polsce, skupuje inne sieci a także apteki na różne spół-ki, by ich mieć jeszcze i jeszcze więcej. W dodatku za-opatruje na bardzo dobrych warunkach sieci które nas niszczą i jednocześnie proponuje naszym aptekom super mechanizmy by z tamtymi sieciami walczyć, a w dodat-ku proponuje aptekom, które jeszcze jakoś się utrzymują by wchodziły w ich program, który da im jeszcze więk-szą władzę i więcej pieniędzy na zwielokrotnienie swojej siły w przejmowaniu rynku aptek!

My chyba jesteśmy jacyś nienormalni by analizując szczegóły DOZu zastanawiać się i przekonywać by do niego nie wchodzić - to ABSURD !

Page 29: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

29

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEJaki by ten program nie był to KAŻDE ZAMÓWIE-

NIE TOWARU w PGFie i wiązanie swojej współpracy z tą hurtownią to jest dobrowolna składka na przejmo-wanie rynku przez ich sieć!

Czy warto z rozsądnymi o czymkolwiek jeszcze dys-kutować? Kolega ma rację nas chyba pogięło i zbacza-my z najważniejszego tematu!

To jaki jest DOZ, czy coś daje, czy jest zły czy dobry to tematy zastępcze lub dla tych, którzy są na tyle ślepi, że nie zauważają NAJWIĘKSZEGO ZAGROŻENIA ZE STRONY PGFu !

KONIEC - SZKODA WIĘCEJ SŁÓW DLA ROZ-SĄDNYCH !

Dla NIEROZSĄDNYCH lub KRÓTKOWZROCZ-NYCH lub tych, którzy są świadomi sytuacji ale chcą związać swoją przyszłość z siecią PGFu można dalej prowadzić akademickie dyskusje czy decydując się na przejmowanie rynku aptecznego przez PGF warto być w DOZie czy też nie - ale to juz dyskusje tylko dla tej grupy aptek i może nie warto o tym z nimi dyskuto-wać bo to juz tylko ich problem. My nie przemówimy juz do nich w pierwszym i najważniejszym temacie bo podjęli decyzję.

Aptekaf pisze: Szperacz, chodzi oto ze to MRO-ZEK, GROTESKA, FARSA, TRAGIKOMEDIA niestety z nami w roli tragicznej. Wyobraź sobie ten pociąg pełen popijających, jedzących i bawiących się w najlepsze farmaceutycznych biznesmanow pędzący prosto w przepaść. Dla mnie to naprawdę to niepojęte - mogę zrozumieć ze ktoś musi z nimi pracować, bo to i tamto - ale jechać się bawić z własnym katem? Lu-dzie - to taki symbol - ten pociąg z 1000 (!) aptekarzy i aptekarzopodobnych jadących potulnie wysłuchać co WIELKI BRAT im powie. PORAŻAJĄCE - przynajm-niej dla mnie...

Szperacz pisze: wiem, ale ile razy można to mówić? Mnie to już nudzi, bo właściwie my swoje, reszta swo-je... zero dialogu.

Kasia pisze: nie histeryzujcie..., Oczywiście byli i tacy, którzy szampańsko się bawili, większość w sku-pieniu i naprawdę z dystansem... poza tym podróże kształcą...:))

Aptekaf pisze: tia, ale po raz pierwszy na taka skalę oglądaliśmy tak żałosny spektakl - obraz „hołd pra-ski”... BTW - i jak teraz wygląda pisemko łódzkiego prezesa sprzed kilku tyg. w świetle klakierskiego wy-stępu? Po prostu nie każdemu się rękę podaje - a ten wyjazd zweryfikował kto komu.

Barbapapa pisze: Dodam, że niektórzy to może by i wyszli, ale jak ten obok nich też wyjdzie... Bo to, śmo i owo. Niby rozsądni ludzie, myślący, ale tylko widzący w perspektywie własnego nosa i na chwilę. Brak dalszego dalekowzrocznego widzenia spraw. Może i w pierwszej

chwili odrobinę by stracili, ale za to mieli by na dłużej. A tak - mają tu i teraz, ale raczej na krócej niż dłużej.

Brak mi słów na dalsze przekonywanie - na rzeczowe argumenty są ślepi i głusi.

Dodam jeszcze coś, co gdzieś przeczytałem - DOZ to krok do DOZ +, a DOZ + to krok do utraty kontroli nad swoją apteką. Każdy układ uzależniający jest układem złym, bo skazuje na politykę dawcy układu (chyba, że bierze się to pod uwagę, choć ja wolałbym wchodzić do jakiegokolwiek układu na własnych warunkach). A ta polityka jest nam na rękę tylko do momentu, który uzna za właściwy dawca układu. Potem (po osiągnięciu celu) zdejmuje maskę i gra innym tak by tańczyli jak mu trzeba. Jeśli nie - niech spada i radzi sobie sam. Tyle, że już sam sobie raczej nie poradzi za późno po-dejmując próbę wyjścia z uzależniającego układu.

Piotr Stolarczyk pisze: 1 - I jeszcze niektórzy piszą (oczywiście superklakier PGF-u - raf), że im zazdro-ścimy, bo oni byli na imprezce, a my nie pojechaliśmy... ;-) 2. Wybieram sformułowanie: czarna komedia, nie-uchronnie zamieniająca się w tragedię.

kk pisze: Przyznaję rację w wielu aspektach, choć spory czas temu moje zda-nie było inne. Nie wiążą mnie żadne umowy, pła-cę wyłącznie gotówką, nie mam żadnych zaległości. DOZ /też bez umowy/ od-bieram teraz jako pułap-kę i intensywnie szykuję własny program i wyjście z DOZ. Mimo braku umów i zaległych zobowiązań jest to bardzo trudne - przyzwyczajenie pacjentów i nowa apteka dwa domy dalej oczywiście też z... DOZ. Także te nogi SP to...Ja też.

Krzysztof pisze: Potwierdzam, że jak ktoś myślał, to umowy nie podpisał, a z „kremików” DOZa mógł ko-rzystać. Nie zmienia to faktu, że po Pradze wielu, co tam było, już wczoraj i dzisiaj pogoniła ze swoich aptek przedstawicieli PGF z propozycją DOZ i gwarantuję Wam, że w DOZ+ nie wejdą. A jest jeszcze szansa na to, że część umowy PGF wypowie i tych kilkudziesięciu pacjentów, co uczestniczą w programie, dostanie jakiś substytut, bo ludzie czasami bardzo lubią zmiany. I tu też wiem, co mówię/ piszę.

Tak z technicznego punktu widzenia: za to, że ktoś ma inne zdanie, to chyba niekoniecznie trzeba go po-równywać do barana albo osła, albo jakiegoś innego bezmózga. Nawet, jak chce współpracować z PGF. Agresją się nie wygra, bo się traci autorytet i szacu-nek. Nie wszystkich się przekona, chociaż jeśli sprawa słuszna - a taka jest - trzeba próbować. Kluczem do silnej apteki polskiej jest niezależność finansowa po-

Page 30: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

30

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE szczególnych podmiotów, które często nie mają innego

wyjścia, jak przyjąć pomoc od tego, kto ją oferuje (np. PGF). Lepiej pomyślcie, jak to zrobić, żeby pomagać słabszym restrukturyzować zadłużenie i tym samym uniemożliwiać ich przejmowanie.

PGF z pewnością jest dzisiaj najsilniejszym hurtow-nikiem polskim, który dodatkowo rozwija własne sie-ci aptek i zaopatruje Euro. Dla poszczególnych aptek współpraca z takim podmiotem - w świetle propono-wanego bardzo silnego, wręcz nierozerwalnego po-wiązania poprzez program lojalnościowy – to rzeczy-wiście samobójstwo ekonomiczne. To zamiana apteki w McDonalda albo jakaś inna franszyza.

Jak ktoś ma aptekę stabilną ekonomicznie, to na-prawdę nie musi i moim zdaniem nie może wejść w układ taki, jak proponowany przez PGF.

Ryszard Dudzisz Ostrołęka pisze: Koordynator De-partamentu Obrony i Konsolidacji Aptek, Prezes Okrę-gowej Rady Aptekarskiej w Katowicach dr farm Stani-

sław Piechula.Szanowny Kolego! Ze swojej

strony dziękuję Ci za zwrócenie uwagi na niedociągnięcia, jakie wystąpiły w umowie zawartej z Polską Grupą Farmaceutycz-ną. Faktycznie, nie zauważyli tego mój radca prawny i główna księgowa, ale sądzę że przepro-wadzone rozmowy z PGF-em

spowodują naniesienie poprawek do umowy w formie aneksu, co obiecano mi i innym kolegom w ciągu naj-bliższych dni. Tak że Twoje Kolego obawy przestają być uzasadnione. Doświadczenie życiowe uczy mnie i każdego z nas że lepiej trzymać z silnym i czerpać z tego powoli korzyści. Każdy biznes prowadzony jest dla zysku i to jest sedno podstawy jego istnienia. Nie wydaje mi się żeby wielotysięczna rzesza aptek, która współpracuje z PGF-em i podpisała umowy programo-we, była (aż wstyd powiedzieć) desperatami, bankruta-mi i analfabetami ekonomicznymi. Są to słowa bardzo obraźliwe i nad których znaczeniem powinien kolega się zastanowić i głęboko przemyśleć zanim nas zniewa-ży. Szkoda, że kolegi nie było w Pradze. Odstąpiłbym, ja bankrut i analfabeta miejsce, ale obawiam się że per-fekcja organizacji tak olbrzymiego wyjazdu, dla ponad 1000 osób, mogłaby kolegę porazić i zbyt mocno prze-razić. Wiem teraz że będąc z PGF-em nie przegrywam, wspólnie z innymi aptekarzami razem możemy wię-cej. Polska Grupa Farmaceutyczna nie zawiodła mnie i moich kolegów z którymi wspólnie spotykamy się i naprawdę dużo dyskutujemy. Nie byłoby nas stać na wydanie własnej gazetki i jej kolportaż do pacjentów, na konkursy i nagrody kuponowe (których naprawdę bardzo dużo wydajemy) i czerpanie satysfakcji z rado-ści jakie one sprawiają ludziom. Czy nie uważasz Sza-nowny Kolego, jaką przyjemność może sprawić czło-

wiekowi kartka na święta lub urodziny od mojej apteki i PGF-u. Mogą to być jedyne życzenia które otrzymał od lat. To mój pacjent. Szkoda Kolego, że nie wiesz co będzie dalej z rozwojem DOZ-u (sądzę że najlepszego i najbardziej konsekwentnego programu lojalnościowe-go), ale postaram się o tym informować na forum oraz radzić się Kolegi przed podpisaniem jakichkolwiek in-nych umów z PGF-em. Cieszę się że tych,, srebrników ‘’ może będzie trochę więcej i dlatego uda nam się pro-wadzić nasze apteki z zyskiem, najlepiej jak potrafimy z korzyścią dla pacjentów.

Oczekuję na opinię innych i życzę dalszych sukce-sów.

Pawoy pisze: Nie „zauważyli” też prawnicy PGF-u. A Piechula zauważył, ważne to tym bardziej, że więk-szość aptek w Polsce nie ma ani swojego radcy prawne-go, ani głównej księgowej...

Apteka McCoy’s pisze: Dobrze, że są jeszcze osoby, które mają chęć i odwagę bronić PGF-u - gratuluję Ry-szardzie D. (mam nadzieję, że nie jest to kolejny chwyt marketingowy i pisanie pod dyktando). Nie mam te-raz możliwości polemizować dogłębniej, ale zaznaczę tylko jedną uwagę. Sieć aptek PGF bezpośrednio i po-przez Doz związanych w każdym momencie jest śmier-telnym zagrożeniem dla IDEI NIEZALEŻNYCH, PO-JEDYNCZYCH, RODZINNYCH aptek, DBAJĄCYCH O ROZWÓJ OPIEKI FARMACEUTYCZNEJ bardziej niż prezentów, ulotek reklamowych, kartek świątecz-nych itp. Pamiętajmy, że prawo w Polsce właśnie w imię ochrony interesów publicznych zabrania tworzenia sie-ci ponad 1%. PGF, tak jak każdy podmiot nastawiony na zysk, może zostać kupiony i to tylko kwestia kwoty, a wtedy nagle 1000 aptek zacznie wyniszczający mar-keting np. typu EuroAptek i szczytne założenia pro-gramu okażą się tylko metodą do uzależnienia aptek. Notabene ponad rok temu długo rozmawiałem i prosi-łem dyrektora Rosickiego o udostępnienie materiałów i własną dystrybucję, jeżeli rzeczywiście program jest otwarty i nastawiony na dobro pacjentów. Niestety to jest wyłącznie marketing i otrzymałem bezwarunko-wą odmowę. Pozdrawiam i proszę pamiętać, że ludzie mogą się zawsze zmienić, a zobowiązania wobec firmy pozostają. Jacek Ciaciura.

Dodo pisze: przy dyskusji o szalikowcach ktoś zwró-cił uwagę ze się pgf nie wypowiada..... hehe.... brakuje tylko zdania że prawdziwym „Koordynator Departa-mentu Obrony i Konsolidacji Aptek”....jest właśnie pgf - przecież konsoliduje że hej!!! ech...

Omamiony pisze: Panie Ryszardzie dziękuje panu za to co pan napisał jak to czytałem olśniło mnie i dopiero teraz zrozumiałem jaki ten program jest niebezpieczny i jak łatwo można stać się fanatykiem będąc nieświado-mym tego!!!!!!!!!! Jeszcze raz dziękuję panie Ryśku

Page 31: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

31

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEPiotr Stolarczyk pisze: Kochani, nie róbcie „jaj z po-

grzebu”... ;-) A p. Rysiek pewnie utargował coś z PGF--em za firmowanie tego „poronionego płodu” działu PR Wielkiego Przyjaciela :-)

Aptekf pisze: Z całym szacunkiem - Panie Dudzisz - ale ten cały wiersz brzmi jak pean z lat komunizmu na cześć pochodu 1-majowego oraz CCCP które też nas nigdy nie zawiodło a powalało z nóg perfekcyjna orga-nizacją masówek. Ot - takie pierwsze skojarzenie po wy-czytaniu tego tekstu. Czy mogę być niedyskretny i zadać pytanie czy chadzał Pan czasem kilka lat temu na po-chody;))? pzdr i życzę dalszej owocnej wsp. z pgf.

Stanisław Piechula pisze: 1 - Podziękowania przyjmu-ję! STOP 2 - Za obraźliwe słowa przepraszam, jeżeli są nieprawdziwe! STOP 3 - Zalecam wymienić radcę praw-nego i główną księgową! STOP 4 - GRATULUJĘ Panu i wielotysięcznej rzeszy aptek wejścia w kolejny PGF Ce-farm Polska ! STOP 5 - Dzięki takim jak Pan pewnie wszyscy się tam znajdziemy! STOP 6 - Śpiewajmy RA-ZEM: Wyklęty powstań, ludu ziemi, Powstańcie, których dręczy głód. PGF z blaskami promiennymi Przejmuje za nas bój i trud. Przyszłość wspaniałą nam roztacza, Przed DOZem niechaj tyran drży! PGF poruszy dla nas bryłę świata, Dziś niczym, jutro z PGFem wszyscy My! Ref. Bój to jest nasz ostatni, Krwawy skończy się trud, Gdy PGF nasz bratni Ogarnie aptekarski ród. (bis)

Jerzy K. pisze: Szanowny Panie Stanisławie, a także po-zostali zagorzali krytycy PGF. Od dłuższego czasu śledzę dyskusje, która toczy się na łamach forum. Przyznam, że niektóre głosy są interesujące, ale większość to zwykłe idiotyzmy, z którymi nie warto polemizować. Postanowi-łem zabrać głos, ponieważ zmobilizowała mnie do tego wcześniejsza wypowiedź mojego serdecznego przyjacie-la Ryszarda D. Jestem też tą osobą, która miała zaszczyt uczestniczyć w wyjeździe do Pragi na zaproszenie PGF. Mój szalik miał kolor różowy - grupa 17 łomżyńska. Ja postrzegam PGF nie jako wielki moloch zagrażający byto-wi prywatnych aptek, lecz poprzez pryzmat najmniejszej spółki PGF-u, z którą mam zaszczyt bardzo blisko współ-pracować tj. PGF ŁOMŻA. Myślę, że znacznie gorsze niebezpieczeństwo dla aptek (na naszym terenie) maluje się ze strony tzn. „etycznych” hurtowni w tym również zrzeszonych w APOFARM-ie. To one tworzą „sieci ap-tek” (Apteki sąsiedzkie), to one stosuję leki za grosz (dając argument do dalszego obniżania marż), to one rozrzuca-ją ulotkową makulaturę w przychodniach lekarskich, na przystankach w mieście itd..... Myślę, że to właśnie taka polityka zagraża współistnieniu aptek. Na koniec zadam takie oto pytanie Co zrobiły Izby aptekarskie żeby np. w 3-tys. mieście nie mogło być trzech aptek. Między innymi dlatego szukam (i znalazłem) hurtowni która pomoże mi w tych ciężkich ciężkich czasach aptekarstwa polskiego.

P.S. Praga jest piękna, czuć powiew historii - nie była zniszczona w czasie ostatniej wojny w przeciwieństwie

do W-wy. A może by wyciągnąć pewne wnioski - i nie podgrzewać polskiego piekiełka.

Cartin pisze: Bo tak naprawdę to wszystko przez te Izby, forsę na składki biorą, a potem i tak człowiek musi uciekać pod skrzydła pgf :))))))))))) Nie ma to jak kon-struktywny głos z zewnątrz. Nic tylko pozostaje nam (krytykom nowego DOZ-u i akcji „Praga”) przeprosić, że mamy nieco odmienne zdanie, życzyć wiecznej szczę-śliwości w nowym DOZie oraz pogratulować wspaniałej imprezy, jednocześnie ubolewając, że symboliczna już kaczka nie smakowała równie dobrze jak wyglądała.

Szperacz pisze: i czekać jak pgf otworzy nam pod bokiem swoja ap-tekę - np 21. a to wszytko z miłości do nas, głupich aptekarzy.

Stanisław Piechula pisze: Dzię-kuję Panu za taki głos w dyskusji - tu w FGD jesteśmy wszyscy na Ty, więc tak się do Ciebie Jurku zwrócę. Reprezentu-jesz jedno z typowych stanowisk naszych Koleżanek i Kolegów i między innymi dlatego jesteśmy obecnie w tak trudnej sytuacji, a mianowicie : 1 - po pierwsze patrzysz tylko do progu własnej apteki, jak Tobie jest dobrze to nie zastanawiasz się co robi ten „dobroczyń-ca” gdzieś indziej dopóki pewnie nie przyjdzie czas na Twoje miasteczko. Okazuje się, że w Polsce są jeszcze farmaceuci, którzy nawet nie wiedzą, że zamawiając towar w jednym ze starych Cefarmów zamawiają go już w całkiem innej hurtowni - właśnie w takiej, która przejmuje rynek apteczny - to niesamowite! 2 - szukasz winnego np. w izbach, pytając co one zrobiły - a prze-cież izby to także Ty, jeżeli jesteś farmaceutą - więc nie pytaj co ONE zrobiły tylko zapytaj się - CO JA ZRO-BIŁEM ? W co się zaangażowałem, w czym wziąłem udział by coś zmienić, by zabezpieczyć przyszłość swo-jej apteki? Czy jestem aktywny? Czy chociażby rozma-wiałem w tej sprawie z jakimś posłem, senatorem,... itd. A jak nie jesteś farmaceutą to mogłeś działać w Izbie Gospodarczej Apteka Polska. Izby od lat walczą o takie zapisy prawne by rodzinne apteki były bez-pieczne ale nasi przeciwnicy do tego nie dopuszczają by móc tworzyć sieci. Jak myślisz komu zależy by nie weszły takie zapisy. Twój ulubiony PGF jest zdecydo-wanym przeciwnikiem np. stałych cen urzędowych, co powiedział oficjalnie ich reprezentant, itd.. 3 - NIE MA DZISIAJ GORSZEGO NIEBEZPIECZEŃSTWA dla naszych aptek niż hurtownia, która otwiera swoją sieć a w dodatku taka, która to robi z takim rozmachem i profesjonalizmem jak PGF, która w dodatku posia-da tak dopracowany mechanizm Public Relation (ro-bienie wody z mózgu), że pojawiają się właśnie takie głosy jak Twój. Słuchając i czytając takie wypowiedzi naszych Koleżanek i Kolegów wiem, że jest bardzo źle i widzę potęgę tego imperium PGFu wobec które-

Page 32: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

32

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE go nasze organizacje są zastępami zuchów, które chcą

uratować nasz świat. Jedyną naszą szansą jest jak naj-szybsze uświadomienie takim osobą jak Ty, że padły ofiarą swojej łatwowierności, są pod wpływem bardzo dobrego prania mózgu lub nie interesuje ich na razie nic więcej niż mały, prywatny światek, który za ja-kiś czas i tak zostanie zniszczony przez sieć, taka jak tworzona przez PGF lub zaopatrywana przez takich jak PGF. 4 - Twój ulubiony PGF teraz da Ci do ręki DOZ+, czyli lepszą broń niż stosują Twoi konkurenci i Ty im dołożysz - może nie wytrzymają i staniesz się jedynym przyczółkiem PGFu w swojej miejscowości. Jeżeli jednak Twoi konkurenci nie padną od razu to też się zaopatrzą w lepszą broń by walczyć z Tobą i bę-dziecie się wzajemnie wykańczać. Doprowadzi to do zadłużeń i przyjdzie dzień jak jakiś Wasz „przyjaciel” przyjdzie i przejmie wyniszczone tą walka apteki lub wejdzie tam ktoś nowy np. apteka sieciowa, która po takiej wojence ekonomicznej rozłoży Was bez trudu w dodatku wspierana dobrymi warunkami rabatowymi z hurtowni. 5 - cóż więcej mówić - jeżeli to i wiele innych argumentów Cię nie przekonuje, to pozostaje mi tylko życzyć dobrego samopoczucia w programie DOZ+ a za kilka lat ja będę miał znowu satysfakcję i po raz kolejny powiem - a mówiłem Wam o tym kilka lat temu, tak jak kiedyś przepowiedziałem obecną sytuację, tylko także nikt nie chciał słuchać. Tylko co mi po satysfak-cji ?? 6 - Na zakończenie pozdrawiam różowe szaliki z 17 grupy Łomża, która miała ZASZCZYT uczestniczyć w wycieczce do Pragi i która ma także ZASZCZYT za-opatrywać się w PGF Łomża !

Na zakończenie by coś z tej całej dyskusji zapa-miętać proponuję razem zaśpiewać naszą nową, wspólną pieśń:

APTEKARZÓWKA

Wyklęty powstań, ludu ziemi,Powstańcie, których dręczy głód.PGF z blaskami promiennymiPrzejmuje za nas bój i trud.Przyszłość wspaniałą nam roztacza,Przed DOZem niechaj tyran drży!PGF poruszy dla nas bryłę świata,Dziś niczym, jutro z PGFem wszyscy My!

Ref.Bój to jest nasz ostatni,Krwawy skończy się trud,Gdy PGF nasz bratniOgarnie aptekarski ród. (bis)

Autor: SP

Page 33: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

33

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JE

Ekonomika refundacji leków*(na konkretnych przykładach)

1. InsulinaNajwięcej publicznych pieniędzy pochłania cu-

krzyca. Jej leczenie jest oparte głównie na insu-linie. Gospodarka insuliną w teorii podlega, jak każda inna gospodarka reglamentowana, Mini-strowi Zdrowia. W rzeczywistości każdy minister, nie tylko obecny, tańczy tak, jak mu zagra kon-sultant diabetolog. A lekarz, wiadomo, za leki nie płaci. W konsekwencji obserwujemy następujące zjawisko:

- Doskonała insulina wieprzowa, perfekcyjnie oczyszczona i tania, poszła w kąt. Niemal całe or-dynowanie insuliny zostało przestawione na ana-logi biotechnologiczne insuliny ludzkiej, drogiej. Pomimo, iż zagraniczne autorytety nie podkreśla-ją wyższości tej drogiej (1). Za granicą stosuje się insulinę à la ludzką nie dlatego, że jest lepsza, lecz dlatego, że nie jest droższa. A jeśli droższa, to dla zamożnych, których jest wielu, dostępna. U nas jest droższa dokuczliwie, ale to nikogo nie intere-suje, choć pieniędzy na leki brak. Darujmy.

- Droga insulina à la ludzka jest pakowana w tradycyjne fiolki 10 ml oraz w nieco wygodniej-sze małe „naboje” ze wstrzykiwaczami. Na całym świecie stosuje się i jedne, i drugie zależnie od za-możności. W niektórych krajach, również w Pol-sce, koncerny podniosły ceny fiolek, by nie opła-ciło się ich stosować i niemal cały popyt kieruje się na „penfile”. Darujmy.

- Przemysł krajowy dokonał nie lada wyczynu. Kupił technologię zagraniczną i uruchomił produk-cję à la ludzkiej insuliny (Gensulin). Tak dobrej jak preparaty zagraniczne. I tańszej. Na razie niewiele, o 15%. Ale to jest już prezent dla NFZ wart 60 mln zło-tych. Gdyby produkcję insuliny krajowej „rozkręcić”, zapewne byłaby tańsza nie o 15%, a o 50%. Prezent miałby wartość 200 mln złotych.

Niestety, zainteresowanie lekarzy i pacjentów krajowym Gensulinem jest znikome. Strumień recept nadal kieruje się na preparaty zagraniczne. I tego już nie można darować.

- Minister Zdrowia naiwnie spodziewał się, że wyprze cudze „marki” dając chorym insulinę pol-ską w penfilach (niemal za darmo) za opłatą ry-czałtową zł 3,20 i wyznaczając za identyczną in-sulinę zagraniczną cenę zł 20,30 (ceny apteczne wynoszą odpowiednio zł 116,55 i zł 133,64), Li-czył, że chorzy, chociaż ci niezamożni, sami zmu-szą lekarzy do ordynowania Gensulinu. Niestety, poniósł fiasko. W Polsce koncerny zagraniczne robią, co chcą. Wymusili swoimi metodami na niektórych hurtownikach i aptekarzach rezygna-cję z ich marży, by insuliny zagraniczne wydawa-no, wbrew cennikowi Ministra Zdrowia, za zł 3,20 lub nawet za darmo. Apteka musi się zgodzić na rezygnację z małej 10% marży na rzecz koncernów zagranicznych, bo ich przedstawiciele nawiedzają lekarzy i skrzętnie informują, do których aptek posyłać pacjentów, by nie płacili urzędowej ceny. Klasyczne praktyki monopolistyczne.

- Rząd nie ma pomysłu, jak ukarać monopoli-stów, skierować strumień recept na insulinę kra-jową i uratować dla Polski zawrotne pieniądze. Ni-komu nie przychodzi do głowy pomysł skreślenia z refundacji insulin firm Eli Lilly i Novo Nordisk. Można pozostawić dla asekuracji, oprócz Gensu-lin krajowych, preparaty firmy Aventis, najtańsze z zagranicznych, a też dobre.

W taki sposób pozostałoby w Polsce około 400 milionów złotych rocznie. Poprawiłby się bilans Narodowego Funduszu Zdrowia z początku o 60 mln, a później o 200 mln złotych.

2. Heparyny drobnocząsteczkowePolska była i jest potęgą heparynową. Potrafimy

robić dowolne ilości heparyny. Tanio.Francuzi dokonali postępu, depolimeryzacji

dużej cząsteczki heparyny na mniejsze. Jest kilka metod robienia heparyny drobnocząsteczkowej u nas niestosowanych. Zamiast kupić jedną z nich i robić tanio heparynę drobnocząsteczkową, im-portujemy gotowe preparaty, głównie:

_____* Praca niniejsza była uprzystępniona w kwietniu 2004 r. Ministrowi Zdrowia; reakcji dotychczas nie było.

dr Tadeusz Szuba

Page 34: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

34

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE -Enoxaparinę (Clexane) uzyskiwaną przez ługo-

wanie estru benzylowego heparyny wieprzo-wej, oraz

- Nadroparinę (Fraxiparinę) uzyskiwaną przez zakwaszanie heparyny wieprzowej kwasem azo-towym.

Piszę o tym, bo ten biznes osiąga już 150 mln zł (rocznie) i rośnie. Stanowi ogromne obciążenie dla NFZ. Może warto podjąć trud opracowania w Polsce technologii procesu albo kupić ją z za-granicy (patenty z 1980 i 1981 r. już wygasły). Po-lfa w Tarchominie bardzo potrzebuje zysków.

Wszystko wskazuje na to, że profilaktyka prze-ciwzakrzepowa będzie oparta na heparynach ni-skomolekularnych i heparyna tradycyjna będzie miała zastosowanie ograniczone.

3. Tianeptina (Coaxil)Powinna być skreślona z wykazu leków refundo-

wanych. Oszczędność wyniesie prawie 50 mln zł (po połowie dla budżetu i dla klienteli). Ten wyna-lazek francuski z 1970 r. dotychczas nie znalazł za-interesowania w sąsiedniej Anglii, Szwajcarii, Belgii, Niemczech, ani w dalekiej Japonii, USA, Kanadzie, Australii. Z trudem wypatrzyłem, że francuskiemu producentowi udało się zarejestrować Tianeptinę w Europie tylko w Portugalii i w Turcji, zapewne nie prymusach psychiatrycznych.

Kto dopuścił do zarejestrowania tego leku w Polsce? Kto go wpisał na listę leków refundowa-nych? Kto pozwolił instruować polskich lekarzy, by leczyli nim biednych ludzi z ciężką depresją? (lek ma w kraju pochodzenia tylko takie optymi-styczne wskazanie).

Sprawa zasługuje na zainteresowanie prokura-tury, bo z daleka pachnie korupcją.

4. OlanzapinaSkoro jesteśmy przy neurologii, to zwróćmy uwa-

gę na stosowaną obecnie w leczeniu schizofrenii Olanzapinę. Bardzo drogą, przyczyniającą kosztu w granicach 100-150 mln złotych. Mamy na rynku Zyprexę po ca zł 16,00/DDD oraz Zolafren po ca zł 10,00/DDD. Refunduje się i to, i to (z limitem). To jest duży błąd. Aczkolwiek obserwuje się już ostat-nio w niektórych rejonach kraju odwrót od Zyprexy ku Zolafrenowi, należy bezzwłocznie skreślić markę Zyprexa z listy refundacyjnej.

5. Donepezil (Aricept)Wszystkie antidementiva są iluzorycznie sku-

teczne. Ale ponieważ nie ma naprawdę skutecz-

nych, idzie się biednym Alzheimerowcom na rękę, rejestruje się kiepskie leki, a nawet refun-duje. Dobrze, ale starajmy się tego rodzaju wy-datki rozsądnie ograniczać. Jak tylko pojawił się konkurencyjny dla Ariceptu identyczny preparat Yasnal, o połowę tańszy, Aricept natychmiast po-winien być skreślony z listy refundacyjnej.

Wydajemy 40 mln złotych. Zaoszczędzimy 20 mln złotych, głównie dla budżetu państwa.

6. Tramadol (Tramal, Poltram i inne)Przy wsparciu państwa dokuczliwie rośnie spo-

życie Tramadolu. Ten środek przeciw-bólowy, za-liczany przez WHO i wiele krajów, z Niemcami, krajem-wynalazcą tego leku włącznie, do środ-ków uzależniających, w Polsce jest traktowany jak normalny lek. Z tym że Polopiryny, Paracetamo-lu i innych, się nie refunduje, a Tramadol – tak. Dzięki temu wydatki nań już zbliżają się do 100 mln złotych. To jest błąd. Co można tolerować, to wydawanie Tramadolu nadal za darmo osobom cierpiącym z powodu raka. Nie należy natomiast kontynuować tolerowania recept refundowanych w 50% z budżetu państwa każdemu, kto się skar-ży na ból głowy. Nawet przy bólu zęba, który się zdarza raz na rok, można ścierpieć sfinansowa-nie leku w 100% przez pacjenta. Gros wydatków budżetu na Tramadol jest generowane nie przez raka, a przez miliony przypadków pseudobóli.

Przede wszystkim trzeba skreślić z listy leków refundowanych (również z przezna-czeniem ra-kowym) Tramadol z marką Tramal, który zabrany ze Starogardu do Aachen podrożał. Nie ma żadne-go uzasadnienia, by Polacy z rekomendacji rządu polskiego płacili za produkt niemiecki o 26% wię-cej niż za identyczne produkty polskie (Poltram, Adamon, Tramundin), jak to czynią obecnie.

7. Nabumeton (Relifex, Coxalgan, Coxeton, Na-buton, Recox)

Tu mamy do czynienia z marnotrawieniem pie-niędzy publicznych nieco podobnym do tego przy Tramadolu. Z tym że Tramadolu nie sposób za-stąpić Polopiryną, a Nabumeton można i trzeba zastąpić Naproxenem. Przecież Nabumeton jako taki nie jest lekiem. Jest prolekiem, który w ustro-ju się metabolizuje do związku niemal identycz-nego z Naproxenem. Nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że Nabumeton leczy lepiej niż Naproxen.

Natomiast 1 DDD (1 g) Nabumetonu (Relife-xu) kosztuje zł 2,22, a 1 DDD (0,5 g) Naproxenu

Page 35: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

35

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JE– zł 0,84. Autorzy listy refundacyjnej obejmującej Nabumeton powinni z własnej kieszeni zapłacić różnicę ceny.

Wnioskuję o bezzwłoczne wyłączenie z refun-dacji Nabumetonu. Nie tylko marko-wego Relife-xu, ale też produktów konkurencyjnych, niewiele tańszych. Budżet państwa i pacjenci zyskają po-społu 40 mln złotych.

8. Prile (inhibitory konwertazy angiotensyny)W drugiej połowie XX wieku dokonały się epo-

kowe przeobrażenia w farmakoterapii kardiolo-gicznej. Opierają się one głównie na wynalezieniu betablokerów, diuretyków tiazydowych i sulfona-midowych, calciumblokerów i inhibitorów ACE (prili). Te ostatnie zasługują na krytyczny ogląd ekonomiczny dlatego, że najwięcej kosztują.

Wszystkie prile, przynajmniej wszystkie szeroko stosowane na świecie, są skuteczne i bezpieczne. Zapewne nie działają identycznie, ale też nie ma wiarygodnych porównań naukowych udowadnia-jących wyższą skuteczność jednego prilu nad dru-gim. Lekarze ordynują te prile, do których zostali zaagitowani przez repów firm farmaceutycznych. Piszą recepty z pełnym przekonaniem, iż czynią dobrze, bo pacjenci po ich prilu zdrowieją.

Problem jest w tym, że pacjenci zdrowieją po każdym prilu, a koszt każdego nie jest jednakowy. Najtańsze są prile najstarsze: Enalapril z kosztem zł 0,15/DDD i Captopril – zł 0,18/DDD. Wszyst-kie nowsze, wytwarzane jeszcze monopolistycznie przez jednego wytwórcę, kosztują około zł 1,00/DDD. Pośrodku jest Lisinopril kosztujący wsku-tek pojawienia się konkurencji zł 0,75/DDD.

Nasuwa się potrzeba wkroczenia ekonomiki do tej bardzo ważnej cząstki gospodarki lekami. Można łatwo wykazać, że za granicą kardiologia stoi na Enalaprilu, Captoprilu i Lisinoprilu. Za granicą zamożną, gdzie nikt nie odmówi choremu lekarstwa na serce dlatego, że jest drogie. Otóż np. w Niemczech, wg najnowszych danych z 2003 r. spożycie kształtuje się tak (2):

Enalapril 613,0 mln DDDCaptopril 352,5 mln DDDLisinopril 323,6 mln DDDPerindopril 20,5 mln DDDpozostałe (9) 496,1 mln DDD

W Polsce te „inne”, na życzenie koncernów wprowadzone do refundacji, są ordynowane bez

ograniczeń i przysparzają zawrotnych kosztów rzędu 300 mln złotych. Na pierwszym miejscu uplasował się Perindopril (Prestarium) reklamo-wany widać z dużym talentem, skoro w Polsce po-chłania 140 mln złotych, a za granicą niedostrze-galne kwoty. Za Perindoprilem pną się do góry: Cilazapril (Inhibace), Quinapril (Accupro), Tran-dolapril (Gopten). Tańszy Lisinopril (Lisiprol) jest od nich „mniejszy”.

Jeśli ma nam 6 mld złotych wystarczyć na wszystkie leki, to nasuwa się wniosek, by wydawać za skromną opłatą ryczałtową (zł 3,20) Enalapril, Captopril i Lisinopril, ten ostatni tylko w wersji taniej (Lisiprol), kategorycznie bez wersji drogiej (Prinivil); inne prile należałoby skreślić z wykazu leków refundowanych do czasu, aż stanieją.

9. IndapamidNa całym świecie kluczowym diuretykiem tiazy-

dowym jest Hydrochlorothiazid. Indapamid jest tiazydowym analogiem o nieporównanie mniej-szym zainteresowaniu lekarzy. Np. w Niemczech spożycie wynosi:

Hydrochlorothiazid 178,9 mln DDDIndapamid 15,6 mln DDD Nawet to znikome spożycie Indapamidu nie-

mieckim kasom chorych przeszkadza, bo 1 DDD Hydrochlorothiazidu kosztuje w Niemczech 5 razy mniej niż 1 DDD Indapamidu. Piszą tam lekarzom: „Szybkość zadziałania i czas działania obu leków jest ekwiwalentny; z tego powodu należy zastąpić Indapamid Hydrochlorothiazidem, co ma związek ze znaczną oszczędnością wydatków”. (2).

W Polsce reklama producenta spowodowała wzrost ordynacji lekarskich Indapamidu (Ter-tensif SR) i w konsekwencji wzrost wydatków do niebotycznej kwoty 120 mln złotych. Należałoby skreślić Indapamid z wykazu leków refundowa-nych, skoro potrzeby zdrowotne zaspokaja tani Hydrochlorothiazid. Gdyby ten krok był nazbyt szokujący dla lekarzy nawykłych do leczenia In-dapamidem, można na pół roku rozważyć dalsze refundowanie innych preparatów Indapamidu (np. Diuresinu SR) o 40% tańszych, a skreślić tyl-ko Tertensif. To już przyniesie oszczędności blisko 50 mln złotych.

Tolerowanie marki Tertensif w refundacji to zupeł-ny brak odpowiedzialności za fundusze publiczne.

Page 36: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

36

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE

Preparaty kwasu hialuronowego w postaci iniek-cji dostawowych są stosowane na świecie od prawie 20 lat. Pierwsza rejestracja dla ludzi takiego prepa-ratu w Europie nastąpiła w roku 1986 we Włoszech. Stosowano je jednak już wcześniej u zwierząt,a ich historia zaczęła się od zastosowania w ura-zach stawów koni wyścigowych. W Polsce pierwsza rejestracja nastąpiła w roku 1993, był to preparat Hyalgan produkcji włoskiej firmy Fidia. Bodajże w 1995 roku preparat znalazł miejsce na liście re-fundacyjnej i przez prawie osiem lat był jedynym tego typu preparatem zarejestrowanym w Polsce. Pod koniec roku 2000 został u nas zarejestrowany drugi taki preparat, a mianowicie Synvisc, produk-cji amerykańskiej firmy Biomatrix, także wszedł na listę refundacyjną. W roku 2002, na skutek decyzji ówczesnego Ministra Zdrowia, Mariusza Łapińskie-go, oba preparaty zostały skreślone z listy refunda-cyjnej, razem zresztą z całym szeregiem innych leków. Decyzja ta miała prawdopodobnie podłoże wyłącznie oszczędnościowe, bowiem mimo wielu kontrowersji preparaty kwasu hialuronowego zna-lazły trwałe miejsce w leczeniu choroby zwyrod-nieniowej stawów (OA - osteoarthritis) u ludzi. Są zalecane przez American College of Rheumatology jako preparaty z wyboru do leczenia OA w przy-padkach, kiedy standardowe leczenie przy pomocy środków przeciwbólowych, bądź niesterydowych

DOSTAWOWE PREPARATY KWASU HIALURONOWEGO

leków przeciwzapalnych jest bądź nieskuteczne, bądź obarczone dużymi działaniami niepożądany-mi, istnieją także w zaleceniach European League Against Rheumatism. Wymieniają je także nasze krajowe standardy postępowania w tej chorobie. Preparaty te należą jednak do kosztownych, a firma Fidia, w czasie kiedy jej Hyalgan był na liście re-fundacyjnej, była klasyfikowana w Polsce w pierw-szej setce firm pod względem obrotów, należy przy tym zaznaczyć, że był to jej jedyny preparat zare-jestrowany w naszym kraju. Stąd prawdopodobnie decyzja o ich usunięciu z listy. Preparaty te jednak są wyjątkowo bezpieczne, praktycznie pozbawio-ne działań ubocznych, a ich stosowanie zmniejsza ilość innych leków spożywanych przez pacjentów,a w konsekwencji zmniejsza ilość przypadków po-wikłań po ich zażywaniu, szczególnie niepożąda-nych objawów ze strony przewodu pokarmowego po długotrwałym stosowaniu niesterydowych leków przeciwzapalnych, prowadzących niejednokrotnie do ciężkich schorzeń, a także śmierci. W naszym kraju jednak nie prowadzi się dotąd poważnych sta-tystyk tego typu, a także wnikliwych analiz farma-koekonomicznych, a praktycznie jedynie zwraca się uwagę na jednostkowe ceny opakowań.

Dziś w Europie i Polsce mamy do czynienia z kil-koma preparatami kwasu hialuronowego w postaci iniekcji dostawowych. Praktycznie, z nieistotny-

dr farm. Piotr Nawrat

10. Salmeterol (Serevent)Do astmy mamy szczególnie szczodre podej-

ście przy gospodarowaniu lekami. Niczego nie skąpimy. Ale spożycie Salmeterolu jest zawrotne nie tylko wskutek naszego humanitaryzmu, lecz też błędnej polityki refundacyjnej. Refunduje się droższy Salmeterol (Serevent) mając pod dostat-kiem doskonały i tańszy od niego Formoterol. Porównując koszt DDD (definiowanej dawki do-bowej).

Tu nie chodzi tylko o zaoszczędzenie 30 mln złotych różnicy ceny (na Salmeterol wydaje się

150 mln zł rocznie), lecz o korzystanie z cudzych doświadczeń klinicznych. Na zachodniej półkuli mówi się nawet o zgonach powodowanych Salme-terolem.

Może sytuacja jeszcze nie dojrzała do tego, by Salmeterol usunąć z wykazu leków refundowa-nych, ale dojrzewa do tego, by przenieść go z ka-tegorii R do kategorii 50%.

DOKOŃCZENIE W NASTĘPNYM NUMERZE

Page 37: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

37

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JE

DOSTAWOWE PREPARATY KWASU HIALURONOWEGO

teki? Otóż w każdym z nich jest użyty inny kwas hialuronowy, w związku z czym preparaty nie są farmaceutycznie tożsame i nie powinno się ich na własną rekę zamieniać. Hyalgan i Synvisc są lekami i mogą być wydawane wyłącznie na receptę, pozo-stałe są wyrobami medycznymi i w zasadzie pacjent może je kupić bez recepty, nie tylko w aptece. Nie ma to jednak specjalnego sensu, bowiem trudno wyobrazić sobie sytuację, kiedy pacjent na własną rękę kupuje jeden z tych preparatów i zaskakuje lekarza prośbą o wykonanie iniekcji dostawowej. Takie iniekcje w zasadzie w miarę rutynowo wyko-nują, poza nielicznymi wyjątkami, tylko ortopedzii reumatolodzy. Ze statusów rejestracyjnych wy-nikają także różne sposoby dystrybucji tych pre-paratów. Oczywiście Hyalgan i Synvisc, jako leki, muszą być dystrybuowane wyłącznie przez apteki. Pozostałe jednak, jako wyroby medyczne, już niei sposób dystrybucji praktycznie zależy wyłącznie od firmy, która zajmuje się tym w Polsce. Praktycz-nie wygląda to, jak przedstawiłem poniżej:

1. Hyalgan i Synvisc – wyłącznie apteki2. Ost – dotychczas wyłącznie apteki3. Synocrom – na razie tylko apteki4. o-On – apteki, niepotwierdzone do końca in-

formacje o możliwości kupna bezpośredniegow firmie

5. Fermathron – wyłącznie bezpośrednia sprze-daż z firmy do lekarzy i pacjentów

6. VisCorneal Ortho – wyłącznie bezpośrednia sprzedaż z firmy do lekarzy i pacjentów

7. Ost Mini i Arthrease – na razie nie sprzedawa-ne w Polsce.

Należy pamiętać o tym, że status wyrobu me-dycznego nie pozwala na wydawanie ich na recepty IB!!!, nie dotyczy to oczywiście tych zarejestrowa-nych jako leki. Co ciekawe, w wielu innych krajach są one refundowane na takich samych zasadach, jak leki. Także dla lekarza nie zawsze sytuacja jest jasna

mi różnicami, wskazaniem do ich stosowania jest choroba zwyrodnieniowa stawów maziówkowych. W żadnym wypadku, z farmaceutycznego punktu widzenia, nie można uznać ich za tożsame, bowiem różnią się od siebie kilkoma parametrami, a także statusem rejestracyjnym. Jedynie Hyalgan i Synvisc są zarejestrowane, jako leki, pozostałe funkcjonują, jako wyroby medyczne, co oczywiście nie znaczy, że są mniej skuteczne. Zresztą w Unii Europejskiej jedynie Hyalgan posiada status leku w krajach, gdzie jest zarejestrowany (większość państw UE),a pozostałe, w tym Synvisc są wyrobami medyczny-mi (medical devices). Hyalgan jest do dziś lekiem prawdopodobnie dlatego, że kiedyś nie wyróżniano tej drugiej kategorii dla tego typu preparatów, ale już w USA jest także wyrobem medycznym. Cieka-wa jest sprawa preparatu Synvisc, który w UE oraz USA, jako kraju producenta, jest wyrobem medycz-nym, a w Polsce uzyskał status leku mimo, że jed-nym z podstawowych warunków takiej rejestracji była w owym czasie rejestracja w charakterze leku w kraju producenta.

Różnice pomiędzy tymi preparatami, a także ich różne statusy prawne w naszym kraju, powodują szereg pytań ze strony aptekarzy. Powodują także sytuację, że sposoby dystrybucji tych preparatów bywają różne. Poniżej postaram się przedstawić za-sadnicze między nimi różnice i krótko omówić ich konsekwencje, przede wszystkim dla aptek.

W Polsce są dopuszczone do obrotu nastepujące preparaty kwasu hialuronowego w postaci iniekcji dostawowych:

Jak dotychczas, za wyjątkiem preparatów Ost Mini i Arthrease, wszystkie pozostałe znajdują się w obrocie. Viscoseal jedynie jako środek do stoso-wania w trakcie artroskopii.

Różnice pomiędzy tymi preparatami polegają na:Co wynika z tych podstawowych różnic dla ap-

Preparat Producent Kraj pochodzenia1. Hyalgan Fidia Farmaceutici Włochy2. Synvisc Biomatrix USA3. Ost (Ostenil w UE) TRB Chemedica Szwajcaria4. Ost Mini (Ostenil Mini w UE) TRB Chemedica Szwajcaria5. Viscoseal TRB Chemedica Szwajcaria6. Synocrom Cromapharma Austria7. Go-On Rottapharm Irlandia8. Fermathron Biomet – Merck Wielka Brytania9. VisCorneal Ortho Corneal Francja10. Arthrease DePuy Wielka Brytania

Page 38: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

38

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE

Przeciętna masa

cząsteczkowa użytego kwasu hialuronowego

Pochodzenie/Sposób produkcji kwasu hialuronowego

Objętość ampułkostrzy-

kawkiStatus rejestracji

1. Hyalgan 530-700 kDa Grzebienie kogutów 2 ml Lek

2. Synvisc ok. 6000 kDaGrzebienie kogutów

+ modyfikacjechemiczne

2 ml Lek

3. Ost ok. 1200 kDa Biofermentacja 2 ml Wyrób medyczny4. Ost Mini ok. 1200 kDa Biofermentacja 1 ml Wyrób medyczny5. Viscoseal ok. 1200 kDa Biofermentacja 10 ml Wyrób medyczny6. Synocrom ok. 1600 kDa Biofermentacja 2 ml Wyrób medyczny7. Go-On 800 – 1500 kdA Biofermentacja 2,5 ml Wyrób medyczny8. Fermathron 1900 kDa Biofermentacja 2 ml Wyrób medyczny9. VisCorneal Ortho ok. 6000 kDa ? 2 ml Wyrób medyczny

10. Arthrease ? ? ? Wyrób medyczny

i czasem trudno zrozumieć, że skoro jeden z nich wolno mu zapisać na IB, to dlaczego nie wolno in-nego, skoro ma tę samą substancję czynną, to same jej stężenie oraz te same wskazania i dawkowanie. Stąd wiele pomyłek w tym zakresie, na pewno nie zamierzonych ani przez lekarzy, tym bardziej przez apteki, z tym że to te ostatnie jednak odpowiadają za nie finansowo. Nie winiłbym tu oczywiście teżposzczególnych firm, takie informacje są przeka-zywane, ale giną w natłoku innej farmaceutycz-nej reklamy, a często lekarz wie również o tych preparatach tylko ze słyszenia. Nie zawsze mamy w naszych komputerowych programach aptecznych aktualne bazy danych i wtedy, jeśli trafia do nas re-cepta IB, nie potrafimy szybko sprawdzić, jaki jeststatus danego preparatu. Jest to jednak bardzo pro-ste. Wszystkie leki muszą mieć na opakowaniu nr świadectwa rejestracji (dawniej) lub pozwolenia na dopuszczenie do obrotu wydanego przez Ministra Zdrowia. Wszystkie powyższe preparaty o statu-sie wyrobu medycznego będą miały na opakowa-niu charakterystyczny znak CE (wraz z numerem). Upraszczając sprawę oznacza to, że preparat jest dopuszczony do obrotu jako wyrób medyczny (me-dical device) w całej Unii Europejskiej i praktycznie podlega tylko uproszczonej do minimum procedu-rze wpisu do specjalnego rejestru w każdym z tych krajów, nie mającej nic wspólnego z procesem re-jestracji leków. Zajmuje się tym specjalny wydział Urzędu Rejestracji, a rzecz dotyczy ogromnego asortymentu, od wspomnianych powyżej, po np. skomplikowane medyczne urządzenia elektronicz-

ne. Od 1 stycznia 2003 roku Polska uznaje znak CE, stąd tak dużo ich się teraz pojawia w naszym kraju i będzie coraz więcej.

Wydaje się, że sytuacja w zakresie statusów praw-nych, a także przede wszystkim możliwości nabycia tego typu preparatów powinna zostać uporządko-wana. Skłaniałbym się do obowiązkowej dystrybu-cji tego typu preparatów normalną drogą farmaceu-tyczną z apteką, jako końcowym ogniwem. Sytuacja prawna daje jednak dzisiaj dużą dowolność w wy-padku wyrobów medycznych. Wszystkie te prepa-raty powinny być przechowywane w kontrolowanej temperaturze około 4-25oC (drobne różnice pomię-dzy poszczególnymi preparatami mogą wystąpić) i nie powinny być ani zamrażane, ani temperatura nie powinna być wyższa. Jedynie dystrybucja farma-ceutyczna daje tego pewność, a oferty wysyłkowej sprzedaży poprzez pocztę absolutnie nie powinny być stosowane. Niestety, dystrybucja farmaceutycz-na podwyższa cenę takiego preparatu o ponad 30%, stąd trudno się dziwić, że jeżeli istnieje możliwość jej pominięcia, niektóre firmy ją wykorzystują i niemożna im niczego zarzucić pod warunkiem oczywi-ście, że w czasie transportu preparatu do odbiorcy końcowego zachowane są warunki kontrolowanej temperatury, w co z kolei trudno uwierzyć, jeżeli zajmuje się tym poczta, szczególnie w lecie.

Powyższe uwagi nie dotyczą tylko preparatów w postaci iniekcji dostawowych. Mamy również do czynienia z całkiem sporą ilością preparatów kwa-su hialuronowego do zastosowania okulistyczne-go. Także tutaj niektóre mają status leków, a inne

Page 39: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

39

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEwyrobów medycznych mimo, że w zasadzie nie ma pomiędzy nimi poważniejszych różnic w zakresie postaci i wskazań. Tutaj także istnieją również róż-ne zasady dystrybucji, dodatkowo niektóre z nich podlegają przetargom i nie pojawiają się wcale w aptekach otwartych. Nie miałoby to zresztą specjalnego sensu w wypadku tej grupy, bowiem dotyczy to preparatów stosowanych tylko w trak-cie operacji okulistycznych. Nie było także moim zamiarem opisywanie w powyższym opracowa-niu mechanizmów działania tych preparatów, ich

farmakologii, dostępnych badań itp. To może być ewentualnie tematem następnego opracowania, o ile będzie takie zainteresowanie.

Adres do korespondencji:dr farm. Piotr Nawrat

Apteka „Porąbka”ul. Wielka Puszcza 23

43-353 Porą[email protected]

80 – rocznica powstania Ogólnego Związku Aptekarzy

Województwa Śląskiego

1. W latach 1918 -1939 działały w Polsce stowarzy-szenia farmaceutyczne zawodowe i naukowe (nie-które powstały w XIX wieku). W 1827 r. założono w Warszawie „Warszawskie Towarzystwo Farmaceu-tyczne” (w latach 1922-1939 ukazywało się jako Ty-godnik Polskiego Powszechnego Towarzystwa Far-maceutycznego).

W 1919r z inicjatywy Warszawskiego Towarzystwa Farmaceutycznego powstało ogólnopolskie stowa-rzyszenie – Polskie Powszechne Towarzystwo Far-maceutyczne. Zrzeszało farmaceutów całego kraju. W 1922r zarejestrowano w Warszawie Towarzystwo Popierania Nauk Farmaceutycznych „Lechicja”. Wy-dawało własne czasopismo „Roczniki Farmacji”.

W 1919 r powstał Związek Zawodowy Farmaceu-tów Pracowników RP, jako jedyna organizacja pra-cownicza działająca na terenie całego kraju, skupia-jąca w swych szeregach farmaceutów pracowników. Farmaceutyczne towarzystwa naukowe, stowarzysze-nia związkowe i studenckie zajmowały się sprawami głównie zawodowymi i społecznymi. Dużo uwagi poświęcano zagadnieniom związanym z rozwojem naukowej farmacji oraz dbano o intelektualny roz-wój swoich członków.

2. Pierwszą polska organizacją aptekarska na Gór-nym Śląsku było „Towarzystwo Aptekarzy Polaków na Śląsku” z siedzibą w Katowicach. O jego istnieniu świadczą dwa niecodzienne dokumenty znalezione przez autora (Dionizy Moska) w 1987r w Woje-wódzkim Archiwum Państwowym w Katowicach.

Nowe informacje źródłowe dotyczące historii far-macji Śląska G ornego i Cieszyńskiego wnoszą wie-le ciekawych faktów, mających znaczenie naukowe i społeczno – polityczne. W okresie II Rzeczypospo-litej Polskiej w Województwie Śląskim działały:

1. „Towarzystwo Aptekarzy Polaków na Śląsku” /8 stycznia 1922 - 31 stycznia 1924r/

2. „Ogólny Związek Aptekarzy Województwa Ślą-skiego”/ 1 luty 1924 – 1 września 1939/.

Już w lutym 1924 roku Ogólny Związek Aptekarzy Województwa Śląskiego przystąpił jako samodzielny okręg do Polskiego Powszechnego Towarzystwa Far-maceutycznego z siedzibą w Katowicach.

3. „Związek Zawodowy farmaceutów Pracowni-ków” Oddział w Bielsku- Biała / 11 luty 1923 – wrze-sień 1939r/

4. „Związek Zawodowy Farmaceutów Pracow-ników” Oddział w Bielsku – Biała /3 października 1932r – wrzesień 1939r/ Zmieniono nazwę 10 lutego 1939 na Oddział Śląsko- Cieszyński2.

Farmaceuci śląscy, poszukując szerszej platformy zawodowego i społecznego działania, przekształ-cili Towarzystwo Aptekarzy Polaków na Śląsku w Ogólny Związek Aptekarzy Województwa Śląskie-go, który został wpisany do rejestru stowarzyszeń pod numerem 157 w dniu 1 lutego 1924 z siedzibą w Katowicach3.

Skład pierwszego zarządu Ogólnego Związku Ap-tekarzy Woj. Śląskiego był następujący:

prof. dr hab. Dionizy Moska

Page 40: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

40

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE Prezes – Walenty Sojka, aptekarz Tarnowskie Góry

wiceprezes – Seweryn Pluciński, aptekarz Stary Bie-ruńsekretarz – Jan Zagórski, aptekarz Katowicedrugi sekretarz – Józef Gaertner, aptekarz Katowiceskarbnik – Augustyn Miller, aptekarz Nowy Bytomzastępca skarbnika – Józef Nowoziemski, aptekarz Katowice.

Dane powyższe potwierdził Sąd Powiatowy w Ka-towicach4.

Prezesami Ogólnego Związku Aptekarzy Woje-wództwa Śląskiego Okręgu Powszechnego Towarzy-stwa Farmaceutycznego w Katowicach byli w okresie 20-lecia międzywojennego:

Walenty Sojka, kadencje w latach 1924-1930Mieczysław Soliński, kadencje w latach 1931

-1939.Poza statutowym składem zarządu działały oprócz

komisji rewizyjnej: sąd koleżeński, komisja współ-pracy, komisja cennikowa, komisja p.s.(przepisów śląskich), komisja ds. etyki zawodowej, komi-sja ds. retaksacyjnych, komisja naukowo – prasowa, komisja do zwalczania bezrobocia wśród farmaceu-tów.

Brak źródeł nie pozwala w pełni przedstawić ilości członków. Orientacyjne dane są następujące:

Ilość członków (farmaceutów) w roku 1927 – 67 osób, 1933 – 67osób, 1934 – 65 osób, 1935 – 67 osób, 1936- 71 osób, 1937 – 73 osoby, 1938 – 80 osób5.

3. Od pierwszych lat państwowości polskiej, ap-tekarze śląscy uczestniczyli w zjazdach Polskiego Powszechnego Towarzystwa Farmaceutycznego, Związków Zawodowych Farmaceutów Pracowni-ków, czy nawet aptekarzy słowiańskich, w Krakowie, we Lwowie, w Poznaniu, w Warszawie (wszędzie serdecznie witani). Na wielu spotkaniach /zjazdach, konferencjach/ poza Śląskiem – referowali o złożo-nych kwestiach zawodowych, prawnych, narodowo-ściowych i państwowych. Medal wybity dla uczcze-nia 60-lecia istnienia Towarzystwa Aptekarskiego we Lwowie otrzymali aptekarze: Jan Boziewicz z Jaworz-na (Śląsk Cieszyński) i Antoni Knechtel ze Święto-chłowic (Górny Śląsk)6.

Zasadniczym celem i zadaniem Ogólnego Związ-ku Aptekarzy Województwa Śląskiego była do roz-wiązania kwestia polonizacji aptek na Śląsku, oraz dbanie o interesy właścicieli aptek. Sytuacja ekono-miczno-społeczna i polityczna była w Polsce złożo-na, a nawet trudna.

Delegacja Ogólnego Związku Aptekarzy Woje-wództwa Śląskiego w osobach: W. Sojki, M. Soliń-

skiego, E. Gajdasa uzyskała audiencję u Prezydenta Rzeczypospolitej /przebywającego w październiku 1927r na Górnym Śląsku /celem przedstawienia kwestii grożącego niebezpieczeństwa bankructwa jakie groziło aptekarzom śląski z powodu możliwo-ści otwierania aptek Kas Chorych. Prezydent Ignacy Mościcki /chemik – technolog, profesor politechniki Lwowskiej/ otrzymał również opracowany memoriał w tym problemia7.

Na wielu posiedzeniach Zarządu Ogólnego Związ-ku Aptekarzy Woj. Śląskiego farmaceuci wypowia-dali się zdecydowanie za propagowaniem nie tylko w aptekach, ale i w prasie codziennej – leków produk-cji krajowej. Toczyła się walka konkurencyjna mię-dzy słabym polskim przemysłem farmaceutycznym, a potężnymi firmami, przedstawicielami zagranicz-nego przemysłu chemiczno - farmaceutycznego.

Latami prowadzono „walkę” ze Związkiem Kas Chorych na tle stosowania opustów od zakupywa-nych leków. Istniał po prostu konflikt: Kasy Chciałynabywać leki po cenach najniższych, na co właścicie-le aptek nie zawsze mogli się zgodzić, ze względów rachunku ekonomicznego. Istniała również „nie-zdrowa”, nieuczciwa konkurencja między aptekami prowadząca nawet do faktów, że aptekarz oddawał, „sprzedawał” towar /leki/ poniżej ceny wyznaczonej przez wytwórcę8.

Właściciele aptek, członkowie Ogólnego Związku Aptekarzy Woj. Śląskiego dążyli drogą interwencji prawnej usunąć złożone problemy zagrażające eg-zystencji słabych aptek polskich. Na terenie Śląska powstało również wiele tzw. laboratoriów wytwór-czych, które przez swych agentów zaopatrywali lud-ność w leki o wątpliwej wartości leczniczej, co z kolei pośrednio obniżało prestiż aptek i ich obroty han-dlowe9.

Oprócz kwestii zawodowych, które dominowa-ły na zebraniach Ogólnego Związku Aptekarzy Woj. Śląskiego, miały miejsce spotkania o charakterze szczególnym, np. naukowo- społecznym. Na jednym z nich prezes M. Soliński wygłosił /1935r/ referat: „Przyszłość aptek śląskich po wygaśnięciu umowy genewskiej”10, a wybitny aptekarz i poseł B. Bałdyk z Żor przedstawił: „Ustrój województwa śląskiego”11.

Ofiarność farmaceutów, członków OgólnegoZwiązku... dała się również poznać w akcji zbiórki na Fundusz Propagandy Zawodu w latach 1937-1939.Około 91 osób złożyło datki – kwoty w wysokości od 15 do 50 złotych12.

W roku 1937 opracowano Statut Spółdzielni Ap-tekarzy Województwa Śląskiego, spółdzielni z odpo-wiedzialnością, udziałami w Katowicach. Statut pod-

Page 41: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

41

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JElegał w całej rozciągłości przepisom ustawy o spół-dzielniach z dnia 29 października 1920r /Dz.U. roku 1934 nr 55, poz.495/. Niestety do roku 1939 Zarząd Ogólnego Związku Aptekarzy Woj. Śląskiego nie podjął prac wdrożeniowych utworzenia własnej ap-tekarskiej spółdzielni13. Przyczyną tego stanu rzeczy mogła być napięta sytuacja społeczno- ekonomiczna i polityczna w latach tuż przed wybuchem II wojny światowej.

4. Ogólny Związek Aptekarzy Województwa Ślą-skiego nie stronił od spraw wielkiej polityki pań-stwa polskiego. Dnia 23 września 1938r przebywał w Katowicach prezes Zarządu Głównego Polskiego powszechnego Towarzystwa Farmaceutycznego – Filipowicz z Warszawy. Uczestnicy spotkania skie-rowali telegram do Wodza Naczelnego Marszałka Rydza- śmigłego następującej treści: „Uczestnicy Ogólnego Zgromadzenia członków Okręgu Ślą-skiego Polskiego Powszechnego Towarzystwa farmaceutycznego w Katowicach w dniu 23 wrze-śnia 1938r solidaryzując się z jednolitą opinią ca-łego społeczeństwa polskiego w sprawie włączenia w granice Rzeczypospolitej Polskiej Śląska Zaol-ziańskiego, Spiszu z Orawy, wyrażają pełną goto-wość do złożenia ofiary z życia i mienia w obroniebezspornych praw naszych do podstępnie zagra-bionych rdzennie polskich ziem”14. Zajęcie Zaolzia w 1938r przez państwo polskie, nie cieszy się wśród historyków pozytywna opinią.

Pierwszy na Górnym Śląsku, roczny Zjazd Dele-gatów Polskiego Powszechnego Towarzystwa farma-ceutycznego odbył się w dniach 9-10 maja 1935r. na zjeździe m.in. red Fr. Herod przedstawił referat pt.: „Przyszłość aptekarstwa” . Uważam, że mimo upły-wu prawie 70 lat, pewne tezy wyrażone przez mgr Fr Heroda nie straciły na ostrości widzenia zawodu farmaceutycznego i były poniekąd prorocze. Oto niektóre z nich, godne powtórzenia i zastanowienia oraz historycznej refleksji.

1. Przyszłość aptekarstwa wiąże się z przyszło-ścią medycyny, warunki zaś ekonomiczne zawodu w znacznej mierze uzależnione są od nowego ukła-du społeczno-gospodarczego, którego najwybitniejsi ekonomiści przewidzieć nie są w stanie;

2. Skutki wpływu przemysłu farmaceutycznego na lecznictwo fatalnie odbiły się na recepturze, którą le-karze mniej się interesują;

3. Apteka – jako jednostka gospodarcza – niewąt-pliwie nie pozostanie tym czym była przed wojną (chodzi o I wojnę światową). Z faktem daleko idącej ingerencji państwa w ustrój gospodarczy liczyć się musimy;

4. Nie do nas należy wydawanie sądów o tem, ja-kim przeobrażeniom podlega dziś cała medycyna – naszą jednak powinnością jest bacznie śledzić w jakim kierunku idzie...

5. Rola aptekarza się zwiększy przez jego kwalifika-cje jako analityka;

6. Niemiłosiernie mści się w naszej służbie zdro-wia lekceważenie aptekarzy na terenach klinicznych i szpitalnych. Są oni tam rzadkimi pracownikami. Często siostrzyczki są informatorami młodszych le-karzy o lekach;

7. Aptekarze szpitalni we Francji, Anglii i w Niem-czech są po profesorach aptekarzach – drugą chlubą zawodu. Apteka szpitalna w Paryżu, w Londynie czy Berlinie lub Dreźnie – to cały instytut badawczy, to wielkie laboratorium, w którym codziennymi gośćmi są profesorowie, prymariusze, jako i młodsi lekarze. Na tym terenie schodzi się najczęściej wiedza lekarska z farmaceutyczną i najlepiej może się porozumieć. Stąd idą oceny i wskazania racjonalnego wyboru leku i jego postaci. Aptekarz szpitalny bada produkty spożywcze dostarczane chorym, wespół z lekarzem pracuje przy analizach fizjologicznych. Potrzeba aptekarzy klinicz-nych, szpitalnych jest tak oczywiste, że dziwić się trzeba, iż u nas jeszcze korzyści z ich należycie sie nie docenia;

8. Rozwój medycyny zmusza do tego, by aptekarz w innym niż dotychczas sensie był doradcą i współ-pracownikiem lekarza;

9. Prowadzenie apteki poza kwalifikacjami nauko-wymi i znajomością prawodawstwa sanitarnego (czy-taj – farmaceutycznego – dop.D.M.), wymaga szeregu innych wiadomości, które samemu sobie przyswoić należy. Racjonalna organizacja pracy , planowa go-spodarka towarowa, zwyczaje i obyczaje handlowe, patentowe, wekslowe, a nadto wszystkie obowiązki wobec skarbu państwa – wszystko to z konieczności czyni z aptekarza także administratorem”15.

Przedstawione powyżej zagadnienia są w więk-szości aktualne po dziś dzień, wymagają jedynie uwzględnienia nowoczesnej nomenklatury i inter-pretacji z przełożeniem do innych warunków struk-turalnych współczesnej farmacji i medycyny.

5. Cele i zadania Ogólnego Związku Aptekarzy Województwa Śląskiego w Katowicach można syn-tetycznie odnieść do następujących zasadniczych problemów, którymi się zajmowano:

1. Polonizacja śląskich aptek;2. Powołanie własnej autonomicznej izby aptekar-

skiej;3. Działania usuwające z obrotu aptecznego niere-

jestrowanych specyfików farmaceutycznych, szcze-gólnie pochodzących z przemytu;

Page 42: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

42

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE 4. Współdziałanie w opracowywaniu projektów

ustaw o wykonywaniu zawodu aptekarskiego, usta-wy o aptekach, ustawy o izbach aptekarskich;

5. Przeciwdziałanie, walka ze Związkiem Kas Cho-rych;

6. Kontakty naukowe z Towarzystwem popierania Nauk farmaceutycznych w Krakowie (m.in. dzia-łalność naukowo- odczytowa, szczególnie związana z wydaniem Farmakopei Polskiej II w 1937 roku);

7. Działania administracyjno-propagandowe i za-wodowe nad zwiększeniem wojewódzkiej produkcji preparatów farmaceutycznych ze znakiem „P.Ś.”

8. Próby nawiązania współpracy naukowo- zawo-dowej farmaceutów i lekarzy;

9. Prace nad projektem ogólnej i lokalnej umowy zbiorowej miedzy właścicielami aptek a farmaceuta-mi – pracownikami;

10. Ogólny Związek Aptekarzy Województwa Ślą-skiego nie stronił od działalności społecznej, naro-dowej, dając tym samym dowód wysokiej kultury obywatelskiej. Niektóre polityczne, hołdownicze adresy wobec władz państwowych były wyrazem i moralnym nakazem wynikającym z sytuacji w kraju i sytuacji międzynarodowej. Europa stała na krawę-dzi wojny z faszyzmem hitlerowskim;

11. Tematyka działalności Ogólnego Związku Ap-tekarzy Województwa Śląskiego była wymuszona trudną sytuacją ekonomiczną i polityczną państwa polskiego;

12. Związek aptekarzy w Katowicach nie był zbyt widoczny w działalności na terenie Zarządu Głów-nego Polskiego Powszechnego Towarzystwa farma-ceutycznego, jak i w dyskutowanej problematyce farmaceutycznej (ogólnopolskiej). Poważniej intere-sowały członków Ogólnego Związku Aptekarzy Woj. Śl. kwestie zawodowe związane z autonomią Górne-go Śląska;

13. Uczestnicy Zjazdu Katowickiego Polskiego Po-wszechnego Towarzystwa Farmaceutycznego (1935r) przewidzieli w referowanych tezach, że nowocześnie wykształcony farmaceuta powinien mieć szanse roz-wojowe bycia specjalistą w dziedzinie analityki i far-macji klinicznej;

Trzy pokolenia później wiele z tych słusznych ocen, założeń, przemyśleń urzeczywistnionych zostało w nowych strukturalnych, ekonomicznych, społecz-nych i politycznych warunkach państwowości pol-skiej.

Generalnie można stwierdzić, że farmaceuci działają-cy w Polskim Powszechnym Towarzystwie Farmaceu-tycznym, to grupa, to korporacja o specyficznej politycedziałania. Nie kierowała się altruizmem, lecz racjonal-

nym rachunkiem ekonomicznym. Dążenia tej grupy społeczno- zawodowej farmaceutów, w przeważającej mierze posiadaczy aptek, fabryk, laboratoriów, hurtow-ni i innych wyrażał się pewną dwoistością postaw:

1. grupa farmaceutów-przedsiębiorców, którzy pragnęli dla siebie przywilejów, praw ułatwiających ich gospodarczą działalność i osiąganie wzrastają-cych zysków. W osiąganiu tego celu, stosowano nie-raz metody walki konkurencyjnej, lub stosowano niesprawiedliwą politykę kadrową i płacową wobec swoich pracowników farmaceutycznych. Działania te nie znajdowały uznania i pozytywnej opinii w oce-nie etyki zawodowej.

2. grupa farmaceutów – którzy byli bardziej, prak-tycznie związani z ówczesną służbą zdrowia. Pragnęli być widzianym bardziej w aspekcie: humanitarnym, opiekuńczym, twórczym w łączności z nauką, medy-cyną i szeroko rozumianą nowoczesną farmacją oraz służbą publiczną i państwową.

Autor jest przeświadczony, że Ogólny Związek Aptekarzy Województwa Śląskiego Okręg Polskie-go Powszechnego Towarzystwa Farmaceutycznego w Katowicach w okresie II Rzeczypospolitej dobrze i godnie reprezentował farmację polską wobec spo-łeczeństwa i państwa.

Ogólny Związek Aptekarzy Woj. Śląskiego faktycz-nie swoją działalność zakończył z chwilą wybuchu II wojny światowej16.

Mimo autonomii województwa śląskiego, proble-my społeczno-polityczne i gospodarcze były niero-zerwalnie związane z całokształtem życia II Rzeczy-pospolitej. Historia pierwszych polskich stowarzy-szeń aptekarskich, farmaceutycznych w wojewódz-twie śląskim nie może być badana w oderwaniu od działalności ogólnopolskich stowarzyszeń jak: Polskie powszechne Towarzystwo Farmaceutyczne, czy Związek Zawodowy Farmaceutów Pracowników Rzeczypospolitej Polskiej.

Istnieje poważna potrzeba otwarcia się farmacji, szczególnie w naszym regionie śląskim na szeroko rozumianą farmacją społeczną, w tym na historię farmacji, na historię aptekarstwa. Szanujmy i ko-chajmy naszą przeszłość, nasze korzenie zawodo-we i naukowe. Farmacja nie może tylko żyć, istnieć w „opłotkach” własnych zwężonych problemów za-wodowych. Farmacja musi się rozwijać i być bardziej otwarta ku społeczeństwu.

Farmacja śląska powinna szerzej myśleć i działać w kategoriach społecznych, w kategoriach kultury, humanistyki oraz nie może być oderwana od nauki.

Należy pamiętać, że Polskie Towarzystwo Farma-ceutyczne Oddział w Katowicach jest spadkobiercą

Page 43: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

43

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEosiągnięć Ogólnego Związku Aptekarzy Wojewódz-twa Śląskiego, które powstało 80 lat temu.

Dionizy Moska Przewodniczący Sekcji Historii Farmacji Zarządu Oddziału PTFarm. Katowice

Przypisy:1. N.Ludwicki: Działalność Farmaceutyczna Towa-

rzystw Naukowych i Stowarzyszeń Patronackich /w/ Dzieje nauk farmaceutycznych w Polsce 1918 -1878 pod redakcją Z Jerzmanowskiej i B. Kuźnickiej. Wyd. Polskiej Akademii Nauk 1986; S.Krauze: Towarzystwo Przyjaciół Wydziałów i Oddziałów Farmaceutycznych przy Uni-wersytetach w Polsce w latach 1925-1947, Farmacja Polska 1947, nr.12.

2. D. Moska: Stowarzyszenia farmaceutyczne w woje-wództwie śląskim (1922-1939 /w/ Rola Towarzystw Na-ukowych w rozwoju medycyny i farmacji w Polsce. Ma-teriały XV Krajowego Zjazdu Polskiego Towarzystwa Historii Medycyny i Farmacji, Lublin 22-24 września 1988.Wyd. Instytut Historii Nauki, Techniki i Oświaty PAN, Polskie Tow. Historii Medycyny i Farmacji, War-szawa 1988, s.88-94.

3. D. Moska: Towarzystwo Aptekarzy Polaków na Ślą-sku. Farm.Pol.1988, 3, s. 148-151.

4. Gazeta Urzędowa Woj. Śląskiego R.III, nr 10/15.III.1924.

5. Wiadomości Farmaceutyczne 17, 373;Wiad.Farm.25, 329, 1933;Wiad. Farm.21, 321, 1934; Wiad.Farm.39, 565, 1936;Wiad.Farm.27, 351, 1936.

6.Wiad.Farm.51-52, 760, 1930.7.Wiad.Farm.47, 950, 19278.Wiad.Farm.40, 584,19369.Wiad.Farm.43, 584, 193310.Wiad.Farm.40, 576, 193511.Wiad.Farm.15, 208, 1935

12.Wiad.Farm.38. 505, 1937; Wiad. Farm.39, 521, 1937;Wiad.Farm.44, 599, 1937;Wiad.Farm.38, 558-561, 1938; Wiad.Farm.46, 688-689, 1939;, Wiad.Farm.49, 737, 1938; Wiad.Farm.5, 63, 1939;Wiad.Farm.16, 235-237, 1939.

13. Z archiwum autora: Statut Spółdzielni Aptekarzy Województwa Śląskiego, także: Protokół Ogólnego Związku Apt. Woj. Śl. z dnia 13 kwietnia 1938r.

14. Z archiwum autora: Protokół L.dz.451/38 Ogólne-go Związku Aptekarzy Województwa Śląskiego z dnia 23 września 1938r.

15. Wiad. Farm. 21, 302, 1935.16. Wobec braku działalności Ogólnego związku

Aptekarzy Województwa Śląskiego Okręg PPTF w Ka-towicach od września roku 1939, Prezydium Woj. Rady Narodowej w Stalinogrodzie/czytaj Katowice- dop.D.M./, Wydział Społeczno- Administracyjny/znakI--13b/124/53 pismem z dn. 25 czerwca 1954 r. zarządził co następuje: „Na podst. art. 33 ust. b. rozporządzenia Prezydenta R.P. z dnia 27 października 1932r. prawo o stowarzyszeniach /Dz. U. R.P. nr94 poz.808/, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Stalinogrodzie /win-no być napisane „w Katowicach” – dop. D.M./ zapisane pod nr 436 w przedwojennym rejestrze stowarzyszeń i związków. Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej – wykreślono z rejestru. Stalinogród, z dnia 29 czerw-ca 1954r Sekretarz Prezydium Woj. Rady Narodowej St.Stańczyk”. Wojewódzkie Archiwum Państwowe Kato-wice, Urząd Spraw Wewnętrznych /USW-Kat/, sygn.42, Ogól. Zw. Apt. Woj. Śl. Okręg PPTF w Katowicach.

Dionizy MoskaKatedra i Zakład Farmakoekonomiki i Farmacji

Społecznej Wydział FarmaceutycznyŚląska Akademia Medyczna - Sosnowiec

... historia jest obecna w teraźniejszości...

Page 44: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

44

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE

Wręczenie medalu odbyło się w Lublinie podczas ogólnopolskich obchodów święta Kosmy i Damiana.

Bronisław Koskowski urodził się 12 września 1863 roku na Lubelszczyźnie jako syn aptekarza Henryka Koskowskiego. Studia ukończył na Carskim Uniwer-sytecie Warszawskim w 1886 roku uzyskując dyplom prowizora farmacji.

Praktykę aptekarską rozwijał w rodzinnej aptece ojca.Był człowiekiem czynu. Prowadził działalność oświa-

tową, polityczną, naukową i gospodarczą. We Lwowie był redaktorem „Czasopisma Towarzystwa Farmaceutycz-nego” (1897 -1907), wydawał „Kalendarz Farmaceu-tyczny”. Od 1908 roku Bronisław Koskowski mieszkał i działał w Warszawie. Pracował naukowo, w przemy-śle farmaceutycznym, w Sekcji Zdrowia Psychicznego, tworzył zręby Izby Aptekarskiej i kształtował ustawo-dawstwo farmaceutyczne.

Piotr Klima Ur. 30.06.1954 w Raciborzu. W Raciborzu Szkoła Podsta-

wowa i I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza.W latach 1974 -79 studia na Wydziale Farmaceutycznym

ŚAM. Praca Magisterska w Katedrze i Zakładzie Farmako-logii u prof. zw. dr hab. n. med. Waldemara Jańca – Kie-rownika Katedry.

Specjalizacja I st. z medycyny społecznejSpecjalizacja I st. z farmacji aptecznejPraca zawodowa:- po studiach: asystent na Wydziale Farmaceutycznym

ŚAM w Katedrze i Zakładzie Farmacji Stosowanej i Tech-nologii Leków; Zakładzie Farmacji Społecznej u prof. dr hab. n. farm. Dionizego Moski,

- w latach 1989 -91 – pobyt w Nowym Jorku-1994 – współtwórca Kolejowego Zakładu Zaopatrzenia

Farmaceutycznego w Gliwicach-1994 – 2000 – dyrektor KZZF w Gliwicach /obejmu-

jącej hurtownię leków wraz z zespołem 27 aptek i punk-tów aptecznych w przychodniach kolejowych na terenieŚl. DOKP/

- od 2000 do teraz – wraz z żoną: właściciele i prowa-dzący Aptekę św. Mikołaja w Raciborzu i Aptekę Świętych Kosmy i Damiana w Raciborzu.

Społecznik, od czasów studiów interesuje się rozwojem farmacji, historii farmacji, członek ORA w Katowicach, radny miasta Raciborza, członek Rady Społecznej Szpitala w Raciborzu. Pełni wiele innych funkcji społecznych.

Odznaczony Medalem im. Ignacego Łukasiewicza za wybitne zasługi dla Farmacji Polskiej (1998r), oraz Me-

Magister na medal

dalem im. Prof. Bronisława Koskowskiego za zasługi dla aptekarstwa.

Koskowski mawiał: „Aptekarz to zawód rodzinny, przechodzący z pokolenia na pokolenie, dzięki temu aptekarze są osobami zaufania publicznego”

W dniu 7.12.2004 r. na posiedzeniu Okręgowej Rady Aptekarskiej Piotr Klima został powołany na stanowi-sko Wiceprezesa Okręgowej Rady Aptekarskiej.

Był wykładowcą propedeutyki farmacji na oddzia-le farmaceutycznym Wydziału Lekarskiego Uniwer-sytetu Warszawskiego.

Jedną z głównych zasług prof. Koskowskiego dla farma-cji polskiej jest utworzenie w 1926 roku Wydziału Farma-ceutycznego przy Uniwersytecie Warszawskim.

Na tym Wydziale pełnił funkcję prodziekana, a później dziekana. Był inicjatorem powstałego w 1925 roku Komi-tetu Budowy Gmachu Wydziału Farmaceutycznego UW.

Po II wojnie światowej prof. Koskowski był pre-zesem Zarządu Naczelnej Izby Aptekarskiej. Na ła-mach organu NIA „Farmacja Polska” wzywał farma-ceutów do odbudowy zniszczonych w czasie wojny zakładów naukowych.

Zmarł w Warszawie 6 kwietnia 1946 roku.

Prof. Bronisław Koskowski (1863-1946)

Page 45: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

45

RUC

H M

ŁOD

YCH

APT

EKA

RZY

Aptekarz maratończykiem

ETAP 1: Wstęp

Właściwie to dopiero od przeszło pół roku za-liczam się do zacnego grona biegaczy, którzy po-konali dystans 42,195 km, jednak owo uczucie przyjemności odczuwane po skończeniu biegu maratońskiego pcha mnie coraz to bardziej do kolejnego startu (do tej pory 3 zaliczone ma-ratony). Połknąłem bakcyla sportowego bar-dzo głęboko... Marzę w przyszłości o występiew jednym z najbardziej prestiżowych maratonachw New Yorku, Bostonie, Paryżu i Londynie. Cóż... czasem marzenia się spełniają (jednak trzeba im trochę pomóc oczywiście) o czym sam się przekonałem gdyż oto jestem już po star-cie właśnie w XXI Flora Maraton w Londynie. Na bieg wybrałem się dzięki pomocy znajome-go biegacza seniora Mariana Foka (43 skończo-ne maratony oraz 3 biegi 100km - wiek 65 lat!!!) niezwykle wesołego i energicznego jak na swój wiek pana. Same plany wyjazdu na początku nie układały się pomyślnie. By wystąpić w takim maratonie jak Londyński nie wystarczy wysłanie odpowiednio wcześnie zgłoszenia startowego. Chętnych do biegu jest bardzo dużo (podobno 4-5 na 1 miejsce) dlatego przyjęto w Anglii sys-tem losowania chętnych do biegu. Część osób z tzw. elity ma zapewnione miejsce startowe w biegu natomiast pozostali biegacze wysyłają swe zgłoszenia i ...czekają na wynik losowania. Po pewnym czasie (1-2 miesiące przed startem) or-ganizatorzy przesyłają informację pocztą, iż albo jest się szczęśliwym posiadaczem numeru star-towego albo ... spróbuj za rok.

Wiedząc o takim mechanizmie selekcji posta-nowiłem, skorzystać z usług biura Martaon Servi-ces International z Piły. Owe biuro posiada stu-procentowe miejsca startowe na bieg Londyński.

Niestety, dzwoniąc do biura na początku grud-nia dowiedziałem się, że 13 pewnych zgłoszeń już zostało rozesłanych w Polskę. Trudno- myślę sobie to by i tak było jak w bajce gdybym od razu spełnił swe marzenia po jednym telefonie. Aż tu nagle przed Świętami Bożonarodzeniowymi do-wiedziałem się, że jedna z osób rezygnuje i mogę jechać za nią. No to jednak mam szczęście- po-myślałem! Dostałem zgłoszenie jeszcze pod ko-niec grudnia. Startowe kosztowało 50 funtów (oficjalnie=360 zł) jednak naleźało wpłacić 400 zł na konto biura w Pile. Teraz pozostało tylko trenować.

ETAP 2: Przygotowania do biegu.

Była końcówka grudnia, zaś ja już od początku grudnia zabrałem się do pracy ostro. Przygoto-wanie do maratonu zajęły mi około 4.5 miesiąca (od grudnia do kwietnia), przez które biegałem od 350 do 490 km miesięcznie. Dawałem z sie-bie wszystko żyjąc moim pierwszym wyjazdem na tak prestiżowy maraton. Takie myślenie na-prawdę działa. Zostało ono wzmocnione po-przez posłanie przez organizatora oficjalnego katalogu sportowego Flora Londyn Maraton (na początku lutego) oraz poprzez posłanie w marcu oficjalnej karty z numerem startowym (26773).Motywacja i obroty rosły z dnia na dzień. Sam się łapałem na tym, iż podświadomie odliczam dni do startu w biegu. Prawie obchodziłem „Studniówkę” przed maratonem, potem tylko jeszcze 3, 2 miesiące i ... Miesiąc przed startem „zafundowałem” sobie, jak każą wielcy taktycy biegów maratońskich, sprawdzian na dystansie półmaratonu. Z braku oficjalnego biegu pół-maratońskiego w mej okolicy biegałem spraw-dzian na ....stadionie. No cóż dla chcącego i

mgr farm. Jan Stasiczek:- Farmacja jest również formą działania długodystansowego

Page 46: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

46

RUC

H M

ŁOD

YCH

APT

EKA

RZY

zmotywowanego nie ma rzeczy niemożliwych!!! Wypadałem dobrze bijąc swój rekord życiowy o 3 minuty (1:25.29). Znów urosło morale nie-botycznie. Chciałem bardzo pobić swój rekord z Poznania (a propos: udał się bardzo maraton w Poznaniu! Gratulacje! Znów tam pojadę w tym roku! Mała prośba tylko o dokładne odmierza-nie kilometrów na trasie! To bardzo ważne dla wszystkich biegaczy!) wynoszący 3:10. Wynik 1:25 na sprawdzianie potwierdził teoretycznie moje możliwości na wynik rzędu 2:56-3:00. Więc cóż było robić. Wyluzowałem w kwietniu oraz zafundowałem sobie dietę ubogowęglowodano-wą przed maratonem (tzn. od poniedziałku do czwartku przed startem). Cóż to była za męka. Akurat trafiło na Święta Wielkanocne... . Stoły uga-niały się od mazurków, ciast i innych smakołyków, a tu trzeba się ograniczać!!! [Rada dla moich następców! Nawet wbrew pozorom takie coś jak gorący kubek także zawiera węglowodany!! (przeczytajcie skład na etykiecie!)

ETAP 3: Witamy w Londynie!

W końcu nadszedł upragniony dzień wyjaz-du!!! Czwartek 19.04.2001 godzina 15:45. Prze-jazd z powodów ekonomicznych odbył się auto-busem i zajął „tylko” 26 godzin. Choć mógłby być bardziej atrakcyjniejszy, gdyby odcinek łączący Francję z Anglią pokonywany był promem. Nie-stety mieliśmy pecha i pokonaliśmy go Eurotu-nelem. Także przeżycie, ale trochę mniejsze. Dla ciekawskich wyjaśniam, iż do tunelu się bezpo-średnio nie wjeżdża. Samochody, autobusy, mo-tocykle, tiry wjeżdżają na specjalne platformy (rodzaj pociągu) które po torach przemieszczają się tunelem. Sama podróż tunelem trwała 0.5 go-dziny. W końcu jest nasz punkt docelowy. Sto-lica niegdyś imperium brytyjskiego - Londyn. Przyjechaliśmy o godzinie 16:00 i jak dowiedzie-liśmy się 3 dni przed wyjazdem: musimy sami dotrzeć do hotelu!!! (wcześniej istniała wersja, iż organizator wysyła przewodnika na miejsce przyjazdu autokaru i on nas odtransportowu-je do hoteliku). No cóż było robić. Dotarliśmy z pewnymi problemami na miejsce. Tu także mała niespodzianka: obiecano nam pokoje 2 osobowe, a dano nam pokoje 6 osobowe w dodatku zamiesz-

kane przez Afrykanów!!! Standard pokoi pasuje do słowa „spartański”, choć i tak te słowo jest uży-te z dużym wyprzedzeniem! Wreszcie dostajemy „już” swój pokój o godzinie 22:30 !!! Po prostu sprawa kwaterunku naszego nie była do końca do-grana pomiędzy kierownictwem hotelu, a biurem z Piły, (Marathon Servises International p.Hen-ryk Paskal). Radzę na przyszłość wszystkim korzystającym z usług w/w biura dokładnie wypytać się o warunki kwaterunkowe jakie ofe-ruje biuro, by nie być srodze rozczarowanym na miejscu (w sytuacji gdzie trzeba te warun-ki przyjąć!) oraz wymagać kopii posłania przez biuro pieniędzy do miejsca docelowego!!! Zda-rzyło się bowiem, iż te pieniądze nie doszły (a organizator czyli biuro pana H. Paskala z Piły miało na to prawie miesiąc czasu!!!) i chciano nas z hotelu wyrzucić. To tyle na marginesie wy-jazdu, czyli lepiej się 2 razy upewnić, niż raz sro-dze rozczarować!

Piątek spędziliśmy na targach sprzętu sporto-wego w London Arena potwierdzając swój udział, pobierając numery, chipy oraz różne gadżety sportowe. Na co należało zwrócić uwagę na tar-gach to na ogrom propozycji sprzętu sportowego oferowanego przez znane firmy sportowe nieste-ty modele przeważnie nie do zdobycia w Polsce. Tu nasuwa się spostrzeżenie, iż wszystkie nasze sklepy sportowe oferujące „buty do biegania” (np. sieć placówek ATHLETHIC Foots) niestety nie oferuje typowo butów do biegania, a jedynie do chodzenia. Mnóstwo różnego rodzaju mo-deli różnych firm widzieliśmy po raz pierwszy w Londynie. A przecież istnieje popyt na takie modele (o czym świadczy np. coraz liczniejsza rzesza osób odwiedzających witrynę www.noc.com.pl ). Bardzo licznie oblegane było m.in.: stoisko z promocyjną sprzedażą różnych mo-deli butów (ceny butów obniżone o 1/2 a nawet o 2/3 ceny!) oraz stoisko firmy ASICS gdzie moż-na było spotkać, wziąć autograf lub zrobić sobie zdjęcie z mistrzynią olimpijską z Seulu Rosą Motą! A propos na targach pojawił się też polski akcent! Na stoisku z zaproszeniami na różnora-kie międzynarodowe biegi było także zaprosze-nie na HANSAPLAST POZNAŃ maraton!- gra-tuluję pomysłu i promocji biegu - na pewno w tym roku frekwencja będzie większa!

Page 47: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

47

RUC

H M

ŁOD

YCH

APT

EKA

RZY

ETAP 4: MARATON-u czas zacząć!

W końcu nadszedł upragniony dzień startu. Wraz z całą grupą Polaków (zakwaterowanych w naszym hoteliku-w sumie 7 osób) wyruszyli-śmy na podbój Londynu - każdy z nadzieją polep-szenia swego wyniku sportowego. Dojazd na sta-cję Greenwich, gdzie był start do biegu odbył się bez przeszkód, ale już w metrze czuło się ogrom przedsięwzięcia pod nazwą Londyn Flora Mara-ton. Całe metro pełne było maratończyków. Po wyjściu z niego zaczęła się pielgrzymka sportowa na miejsce startu. Każdy z biegaczy niósł ze sobą worek ze swym naklejonym numerem startowym by go oddać na starcie na ogromne tiry - szatnie [Każdy z nich był przeznaczony dla 1000 biega-czy]. Tirów było około 30, które po starcie prze-mieściły się na metę, gdzie po biegu można było dostać swój worek pokazując tylko swój numer startowy. Wszystko przebiegało bardzo sprawnie.

a) start

Sam start, by uniknąć ogromnego tłumu spor-towców odbywał się jednocześnie w 3 miejscach, w 3 rejonach oznakowanych jako strefa czerwona, zielona i niebieska w przepięknym The GreenwichPark, w którym znajduje się m.in. sławne Królew-skie obserwatorium astronomiczne. Trasa biegu jest taka sama dla 3 miejsc startu, które łączą się po niecałych 5 kilometrach w jedną wspólną trasę. Przed startem należało wejść w tłum ustawionych biegaczy w swojej strefie pokazując swój numer,na którym był także malutki numerek. Im wyższy ten numerek tym miejsce w sektorze dalej od linii startu. Bezpośrednio przed startem miały miejsce pokazy lotnicze, spadochroniarskie i inne. Sama pogoda była trochę niewyraźna. Wiało trochę zaś niebo było bardzo zachmurzone. Obawialiśmy się najgorszego, iż po 2-3 km lunie deszcz i trze-ba będzie pokonać maraton w strugach deszczu. Ja

wchodząc w swą strefę szczęśliwie brnąłem za ja-kimś Węgrem który agresywnie i skutecznie prze-pychał się ku pierwszej linii. W ten sposób udało mi się dopchać do około 3 linii biegaczy. Do startu 5 minut. Atmosfera rośnie, powoli biegacze zrzucają swe folie ochronne, niepotrzebne bluzy na bok, by za chwileczkę zostać sprawnie doprowadzony na właściwą linie startu. Cisza ... Słychać walenie serc, ostatnie słowa otuchy przed biegiem i ... do biegu daje znak potężny wystrzał armatni. Ruszamy!

Miałem obawy jedynie o pojawienie się kolejek do ubikacji. Startowałem w Budapeszcie jesienią ubiegłego roku i tu dał się ewidentnie odczuć brak wystarczającej ilości ubikacji. W Londynie jednak organizatorzy dopilnowali wszystkiego. Jakież było moje zdziwienie kiedy to zobaczyłem szpa-ler pachnących (to nie żart!) kabin toaletowych. Sto ich stało „murem” po stronie lewej oraz 100 po stronie prawej. ŻADNYCH KOLEJEK Mości biegacze!!!

Page 48: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

48

STA

NO

WIS

KA

, OPI

NIE

, IN

FOR

MA

CJE b) na trasie

Ogólnie trasa biegła z peryferii (jak oczywi-ście można tak nazwać dzielnicę Greenwich) do centrum Londynu. Na początku biegu jako że trasa jest trochę z górki biegnę dość szybko i po pewnym czasie szukam punktu odniesie-nia swego tempa. Poszukuję tablicy z napisem 1 km, bądź znaku na asfalcie, ale ... bezskutecz-nie. Zapomniałem przecież że jestem w Anglii, gdzie obowiązuje ruch lewostronny i, no wła-śnie, jest inny system miar i wag. Zrozumiałem to momentalnie na pierwszym punkcie kontrol-nym, którym był znak z napisem 1 MILA!!! No to wszystko było jasne. Oznakowanie trasy było w milach i tylko co 5 km były znaki informujące o systemie kilometrowym. Chwała organiza-torom za to iż przy KAŻDEJ MILI [!!-przy-dało by się to także w Polsce] był duży ze-gar z aktualnie upływającym czasem!!! Po-dobnie przy 5,10,15, itd. kilometrze!!! Na taki system mil nie byłem przygotowany. Pierwszą milę przebiegłem o dużo za szyb-ko, drugą za wolno. Nie mogłem wpaść we właściwy rytm. W końcu tempo się wykla-rowało. Na samej trasie po prostu tłumy lu-dzi. Przy starcie kibice otwierali szampana i częstowali biegających, inni nieustannie do-pingowali. Myślałem także jak rozwiążą orga-nizatorzy sprawę pójścia za potrzebę podczas biegu. I tu mnie zaskoczyli gdyż często były rozstawione tablice informacyjne co ile metrów jest następna kabina. Żadnego załatwiania się pud murkiem czy drzewkiem. Służba medycz-na była do dyspozycji biegaczy na całej trasie. Organizatorzy pomyśleli nawet o tak prozaicz-nym problemie biegacza jakim jest często bieg w stroju, który powoduje obdarcie pachwin i okolic pod pachą Co pewien odcinek na tra-sie stały osoby, często policjanci trzymający w foliowych rękawiczkach porcję maści łagodzą-cej podrażnienia. Ciekawym rozwiązaniem było dla mnie udział osób biegnących na okre-ślony czas. Wyglądało to w ten sposób, iż te osoby miały nalepiony z tyłu fluorescencyj-ny krążek z wypisanym wynikiem końcowym (np. 3:00 lub 3:30) i wiadomo było iż trzyma-jąc się ich tempa można taki wynik osiągnąć. Inną ciekawostką było ustawienie na trasie bie-

gu namiotów, przebiegając pod którym biega-cze zostali zroszeni zimna wodą dla ochłody. Jako ze temperatura nie była wysoka chętnych nie było zbyt dużo ale pomysł naprawdę re-welacyjny. Na trasie także nie było problemu z punktami odżywczymi ustawione były bar-dzo często co 3-4 mile. Można na nich zna-leźć produkty sponsorów więc wodę mineralną VITTEL oraz napój Energetyczny Liquid Power, a także inne rzeczy (owoce, cukierki itd.). Wzdłuż trasy stały tysiące osób, grały różnego rodza-ju zespoły, można było słyszeć różna muzykę od Ricci Martina do słynnych fragmentów z muzy-ki poważnej. Na prawdę dodawało to animuszu i energii. Zapominało się o bólu i o tym że do mety jeszcze tak daleko. W końcu wbiegam na znany To-wer Bridge (20 km). Spoglądam na zegarek 1:23. Myślę że trochę za szybko, ale wytrzymam to tem-po. Biegnę dalej. Polówkę przebiegam z czasem 1:27.44. No to idziemy na 2.56-2.58 myślę sobie choć odczuwam już pierwsze oznaki zmęczenia. Poszczególne mile mijały już w coraz to wolniej-szym tempie. Zaczynam słabnąć. Nie patrzę na innych zawodników -ja już nie walczę o czas, wal-czę tylko o dobiegniecie. Czas płynie coraz wol-niej podobnie jak owe przeklęte angielskie mile. Mijają mnie moi 2 koledzy życząc bym się trzymał Uf ..Wreszcie wbiegam na ulice Vicotira Embank-ment nad brzegiem Tamizy. To już tylko 2-2.5 km. Ulica ta wiedzie wzdłuż brzegów rzeki, aż do słyn-nej wierzy z zegarem Big Ben, gdzie skręca w prawo w stronę Sain Jamses Park. Tu została usytuowana meta biegu nieopodal pałacu Buckingham. Biegnę coraz wolniej. Już dawno minęli mnie biegacze z naklejkami oznaczającymi tempo 3:00, potem 3:15. Jest źle ale nie staję Widzę słynny pałac Buckingam podobno w oknie była królowa Elżbieta II! Myślę so-bie, że chyba nie widziała mojego wycieńczenia zaś z drugie strony jestem paskudnie na nią, że przesu-nęła jeszcze tą metę o 195 metrów. Dla człowieka, który jest wykończony każdy metr, ba jard, a nawet cal jest na wagę złota!

c) meta

W końcu jest meta umiejscowiona w Parku na alei the Mall pomiędzy Pałacem Buckingham, a przepięknym Łukiem Admiralicji. Dostaję me-dal [piękny, duży i ciężki!], obsługa odpina mi

Page 49: ISSN 1232-7220 Nr 4, 2004, Rok XIII...Ach można pomarzyć – niech będą to moje życzenia świąteczne i noworoczne. Życzę wszystkim właścicie-lom aptek miłych i spokojnych

49

STAN

OW

ISKA

, OPIN

IE, INFO

RM

AC

JEchipa, otrzymuję torbę z żywnością, wodę, ko-szulkę finiszera, ktoś okrywa mnie folią i ... sia-dam na krawężniku. Na metę wpadają kolejni szczęśliwi maratończycy. Dopiero widząc wy-niki w prasie (The Times podawał kompletne wyniki w odcinkach po ok. 8.000 osób w ciągu 4 kolejnych dni) można dostrzec jaki to tłum maratończyków wpadał na metę! W ciągu 35-40 sek bieg kończyło czasem po 100-120 osób!!!. Siedzę, wstaję, znów siadam. Powoli zmierzam do tira po moje rzeczy. Z otrzymanego worka wyciągam aparat i uwieczniam się na mecie z obok stojącym policjantem i ... znów siadam. No cóż bieg ukończyłem jak się potem okaza-ło jako jeden z 32.000 biegaczy! Biegu niestety nie ukończyło 5.000 osób. I myśleć ze w naj-większym polskim maratonie kończy bieg 800 osób... Dochodzę do siebie. Myślę sobie tyle miesięcy trenowania, a tu taki wynik. Ogarnia mnie złość jak rozpamiętuję ile to wyrzeczeń mnie ten bieg kosztował. Mówię sobie to już ostatni mój bieg! Nigdy więcej takiego wysiłku! Wstaję i zmierzam na umówione przed biegiem miejsce zbiórki naszej ekipy. Są wszyscy oprócz jednego biegacza. Nastroje kolegów raczej do-bre. Część osób poprawiła swoje życiówki, część pobiegła w ich granicach.

Czekało nas jeszcze tego dnia jedno miłe wra-żenie. Udział w polskiej mszy św. Po której ksiądz poświecił m.in. nasze medal i nasz trud włożony w ten maraton. Potem małe spotkanie na ple-bani z polonią polską. Był przysłowiowy polski pączek, kawa itd. Wieczorem oczywiście musie-liśmy uczcić nasz sukces (mniejszy czy większy, ale każde ukończenie bieg maratońskiego to nie lada sukces) w angielskim pubie jak każe trady-cja. U niektórych z nas nie skończyło się tylko na jednym małym piwku!!!

Serdeczne gratulacje raz jeszcze chciałem prze-kazać dla kolegów, których poznałem w Lon-dynie. Powoli dochodzi do mnie i ten fakt iż ja też powinienem się cieszyć. Bo przecież ukoń-czyłem mój 3 maraton właśnie borykając się od 30-go kilometra z narastającym zmęczeniem. Nachodzą mnie wieczorem po biegu o różne myśli. a m.in. i taka No to gdzie następny mara-ton? Maraton jednocześnie z jednej strony znie-nawidziłem, zaś z drugiej nabrałem do niego

szacunku. Dostałem od życia kolejną lekcję pod tytułem: Maraton. Wniosek wyciągnąłem z niej następujący. Lepiej biec początek biegu o 5 sek. Wolniej na każdy kilometr od zakładanego tempa biegu, niż 3 sekundy za szybko. Bieg maratoński uczy pokory, zaś ja życzę wszystkim biegaczom -internatom i nie tylko samych życiówek!

Z natury dziennikarskiej podam wyniki biegu osiągnięte przez nas w Londynie:

Wygrał będący nadal w rewelacyjnej for-mie, zwycięzca jesiennego biegu nowojorskie-go Abdelkader El Mouaziz z Maroka z czasem 2:07.11 (poprawiając swą życiówkę o 22 se-kundy!!!]. Zeszłoroczny zwycięzca, Portugal-czyk Antonio Pinto ukończył bieg na miej-scu 3 z wynikiem 2:09.36. Drugie miejsce za-jął kenijczyk Paul Tergat z czasem 2:08.15. Miejsca naszej ekipy były następujące:

- Radosław Piasecki 2 :35.25 (22 lata, jeszcze raz gratuluje życiówki!!!) -miejsce najwyższe z Polaków bo 94 [!?]

-Władysław Przybył 2:50.40; miejsce między 401, a 500,

-Andrzej Ślązak 3:05,08; pomiędzy 1301 a 1400,

-Andrzej Pawlicki 3:26,16, pomiędzy 3501 a 3600,

-Czesław Radziwon 3:36, pomiędzy 5001 a 5100,

-Marian Fok 5:33 lat 65!!!, szczere gratulacje raz jeszcze!

-Autor Jan Stasiczek 3:30.02 pomiędzy 4101 a 4200.

A propos: Na koszulce otrzymanej na mecie polecam biegaczom sentencje:

THE MARATHONS RUNNER HAVE ONE LESS THING TO DO IN LIFE!!!

Koszty: Startowe 50 funtów, spanko (np. Mil-lennium Hostel, gdzie spaliśmy za 10 funtów za noc w pokoju 6 osobowym z łóżkami piętrowy-mi, 35 funtów za 2 osoby za noc- warunki pry-mitywne ale w miarę tanio - ogromna zaleta bli-skość stacji metra KENSAL GREEN).