Fikcyjni dziennikarze a prawdziwe pieniądze

24
Jak fikcyjni dziennikarze zarobili prawdziwe pieniądze

Transcript of Fikcyjni dziennikarze a prawdziwe pieniądze

Jak fikcyjni dziennikarze zarobili prawdziwe pieniądze

w  y  z  w  a  n  i  e      

Znalezienie  sponsora  transmisji  finałowej  gali  plebiscytu:  

(w  samym  środku  kryzysu  gospodarczego)  

z  a  ł  o  ż  e  n  i  a  

 (poparte  doświadczeniami)        

W  czasach  kiedy  nawet  w  największych  firmach  przyglądano  się  wydaniu  każdej  złotówki  tradycyjne  metody  zainteresowania  oferta  sponsorską  nie  miały  racji  bytu.    

Jedyna  szansa  -­‐  odwołanie  się  do  tego,  co  spece  od  markeIngu  i  PR-­‐u  lubią  najbardziej  –  kreatywność,  która  prowadzi  do  maksymalizacji  efektu  przy  minimalnych  kosztach.    

 

 

r  o  z  w  i  ą  z  a  n  i  e    

Lipiec  2009:  wakacyjne  pocztówki  z  5  miast  świata...  

...trafiły  do  szefów  markeIngu/PR  30  wybranych  firm...  

Cześć Sebastian, jako naczelny gazety prowadzę tu w Waszyngtonie zajęcia dla

studentów dziennikarstwa. Dowiedziałem się ostatnio o świetnej inicjatywie polskich studentów dziennikarstwa: to

MediaTory – Studenckie Nagrody Dziennikarskie.

Chętnie wziąłbym wszystkich moich uczniów na Galę, ale to

niemożliwe. Byłoby super, gdyby transmisja tego show

była w Internecie lub na satelicie. Pomyślałem, że może miałbyś pomysł, jak to zrobić...

Charles Stokellman /

Washington Daily Tribune

Charles  Stokelmann  

Riquardo  Fallardo

Graeme  SIllvers   Francois  Pomerrolle  

Horst  Kinntman  

Washington  Daily  Tribune   London  Review La  Journée  a  Paris  

Madrid  Capital  Courier  

Neue  Berliner  Zeitung  

Kim  byli  pozostali  dziennikarze  –  nadawcy  pocztówek?  

Każdy  (!)  z  adresatów  wpisał  nazwisko  tajemniczego  dziennikarza  w  google.  Każdy  z  nich  trafił  ostatecznie  na  stronę  z  ofertą  sponsorską.  Jak  to  możliwe?  

Imię  i  nazwisko  każdego  z  dziennikarzy  zostało  wymyślone  tak,  by  ta  kombinacja  była  unikalna  w  skali  świata...  

...podobnie  jak  nazwy  gazet,  w  których  „pracowali”  dziennikarze...  

...następnie  każda  postać  otrzymała  wizerunek  oraz  profil  w  LinkedIn  –  międzynarodowym  portalu  profesjonalistów...  

...oraz  bloga...  

...dzięki  unikalności  nazwisk  (oraz  nazw  gazet)  wszystkie  wyniki  wyszukiwania  dokładnie  odpowiadały  zamierzeniom!  

...a  każda  ze  stron  wyświetlona  przez  google  prowadziła  ostatecznie  do  strony  www.mediatory.pl  -­‐  zmienionej  na  potrzeby  akcji  i  wyjaśniającej  jej  sens.  

Efekt?  

Koszt  akcji:  250  zł  

O  wysłanie  pocztówek  zostali  poproszeni  znajomi,  którzy  akurat  przebywali  za  granicą.  

Pocztówki  na  długi  czas  zagościły  na  biurkach  PR-­‐owców.    

Pocztówki  na  długi  czas  zagościły  na  biurkach  PR-­‐owców.    

Dziękuję  za  uwagę.