DLACZEGO TOMASZ - wdrodze.pl · Miejsce, jakie Tomasz z Akwinu powinien zajmować w fi lozofi...

30

Transcript of DLACZEGO TOMASZ - wdrodze.pl · Miejsce, jakie Tomasz z Akwinu powinien zajmować w fi lozofi...

DLACZEGO TOMASZ

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 1Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 1 2012-09-17 15:25:442012-09-17 15:25:44

BIBLIOTEKA INSTYTUTU TOMISTYCZNEGOTEKSTY I STUDIA

5

DyrektorPaweł Krupa, O.P.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 2Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 2 2012-09-17 15:25:442012-09-17 15:25:44

MICHAŁ PALUCH, O.P.

DLACZEGO TOMASZ

INSTYTUT TOMISTYCZNYWARSZAWA

2012

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 3Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 3 2012-09-17 15:25:442012-09-17 15:25:44

Recenzenci naukowiprof. dr hab. Jan Andrzej Kłoczowski, O.P.

prof. dr hab. Jacek Salij, O.P.

RedakcjaMagdalena Pabich

SkładStanisław Tuchołka

Projekt okładkiDIDEA – Aleksandra i Marcin Gonciarz

Na okładce: św. Tomasz z Akwinu, witraż, Sint-Romboutskathedraal, Mechelen (Belgia)

© Copyright 2012 by Michał Paluch, O.P. i Instytut Tomistyczny, Warszawa

ISBN 978-83-905171-6-2

Instytut Tomistycznyul. Dominikańska 202-743 Warszawa

POLSKA

htt p://www.it.dominikanie.pl/publikacje/[email protected]

Druk i oprawaSowa – druk na życzenie

www.sowadruk.pltel. 22 431 81 40

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 4Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 4 2012-09-17 15:25:442012-09-17 15:25:44

SPIS TREŚCI

Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7

Skróty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11

Część I

POSTAWA

Spotkanie z Tomaszem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15

W jaki sposób święty Tomasz chciał być dla innych mistrzem? . . . . . 29

Wola źródłem sensu? Tomasz z Akwinu o wolności religijnej . . . . . . . 43

Część II

BÓG I TRANSCENDENCJA

Jak myśleć o transcendencji? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 61

Stworzenie z niczego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 83

Dystynkcja potentia absoluta – potentia ordinata . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91

Oswajanie wszechmocy. Droga do Tomaszowej interpretacji wszechmocy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97

Relacyjna koncepcja osoby boskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 117

Część III

CHRYSTUS I HISTORIA ZBAWIENIA

Miejsce chrystologii w Summie teologii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 133

Czy Doktor Anielski nie doceniał Chrystusa? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 147

Dwa podejścia do historii zbawienia – Bonawentura i Tomasz . . . . . . 163

Droga do pojednania. Akwinata o ofi erze Chrystusa . . . . . . . . . . . . . . 173

Czy Tomasz miał pomysł na teologię religii? Jacques Dupuis versus Tomasz z Akwinu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 197

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 5Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 5 2012-09-17 15:25:442012-09-17 15:25:44

6 spis treści

Zakończenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 221

Informacja bibliografi czna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 227

Bibliografi a . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229

Indeks osobowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 251

Summary . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 255

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 6Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 6 2012-09-17 15:25:442012-09-17 15:25:44

WPROWADZENIE

Miejsce, jakie Tomasz z Akwinu powinien zajmować w fi lozofi cz-nej i teologicznej refl eksji, nie może być marginalne z dwóch po-wodów. Po pierwsze, myśl Akwinaty była dla Kościoła zachodniego w ciągu ostatnich kilku wieków najważniejszym punktem odnie-sienia w interpretowaniu Tradycji. Jeśli chcemy więc zrozumieć, na czym polega istotny wkład katolicyzmu w formowanie naszej tożsamości, trudno o lepszego niż Tomasz przewodnika. Po drugie, dzieło dominikańskiego mistrza odegrało tak ważną rolę nie bez powodu: genialny zmysł syntezy Akwinaty pozwolił zebrać razem i podsumować w jednej całości kilkanaście wieków intelektualnych i duchowych poszukiwań. Nie było przy tym bez znaczenia, że To-maszowi przyszło żyć w czasie, gdy najlepsze umysły poświęcały się fi lozofi i i teologii, a chrześcijański dogmat był już od kilku wieków – przynajmniej jeśli chodzi o sprawy zasadnicze – ostatecznie zde-fi niowany. Jeśli więc szukamy wieloaspektowego, zniuansowanego opisu, który pozwoli w sposób spójny zobaczyć całość, to propo-zycja Tomasza wciąż ma – o ile w ogóle ma – niewiele równych sobie.

Trudno oczywiście jednak zakwestionować, że Tomasz żył w XIII, a nie XXI wieku. Jego myśl nie stanie się dla nas dostępna przez pro-ste powtarzanie. Tylko w konfrontacji z naszymi pytaniami i współ-czesnymi poszukiwaniami dzieło Akwinaty może stać się dla nas pomocą i inspiracją.

Niniejsza książka ma pomóc zrobić krok w tym kierunku. Nie cho-dzi jednak o systematyczny przegląd wszystkich istotnych punktów Tomaszowej propozycji. Takie cele mogą sobie stawiać liczne ze-społy badawcze i wielkie konferencje. Chodzi raczej o kilka wybra-nych zagadnień, które należą do nośnych elementów konstrukcji Akwinaty, a w naszych poszukiwaniach – o ile otworzymy się na perspektywy dominikanina – mogą stanowić dziś ważny punkt od-niesienia. Moim zdaniem trzy elementy Tomaszowego dziedzictwa

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 7Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 7 2012-09-17 15:25:452012-09-17 15:25:45

8 wprowadzenie

zasługują obecnie na szczególną uwagę i przebadanie: postawa przyjmowana przez Akwinatę, jego koncepcja Boga i podejście do historii zbawienia. Wszystkie trzy mogą być dla współczesnej teo-logii inspiracją i wyzwaniem. Dlatego wokół nich zorganizowałem trzy części niniejszej pracy.

Nie jest tajemnicą, że proponowany opis rzeczywistości wypływa z egzystencjalnej postawy. Warto więc zadać pytanie o to, jakie po-mysły dotyczące podejścia do wykonywanych zadań prowadziły w pracy Akwinatę, czy można wskazać jakieś strukturalne uwarun-kowania harmonii i równowagi proponowanej przez niego syntezy. Na odpowiedź złożą się trzy teksty. Pierwszy z nich szkicuje ogólnie intelektualną sylwetkę Tomasza, drugi opisuje jego sposób podejścia do relacji mistrz – uczeń, wreszcie ostatni podejmuje bardzo kontro-wersyjne, jak mogłoby się wydawać, dla nas dzisiaj, ale bynajmniej nie nieaktualne zagadnienie właściwej postawy chrześcijan wobec niewierzących i heretyków.

Druga część jest poświęcona proponowanej przez Tomasza kon-cepcji Boga, stanowiącej z pewnością trzon spekulatywnej syn-tezy dominikańskiego mistrza. Pierwszy tekst jest zaproszeniem do przyjęcia proponowanej przez Akwinatę perspektywy w rozu-mieniu transcendencji. Drugi – jego naturalne uzupełnienie – sy-gnalizuje znaczenie prawdy wiary o stworzeniu z niczego. Kolejne dwa dotyczą bardziej szczegółowych zagadnień odnoszących się do wszechmocy – jednego z najbardziej niepokojących i fascynujących atrybutów Boga. Ostatni tekst jest wreszcie zwięzłą prezentacją re-lacyjnej koncepcji osoby boskiej – Tomaszowego zwornika trynito-logii, który wieńczy zarazem cały traktat De Deo.

Trzecia i ostatnia część niniejszego tomu dotyczy historii zbawie-nia i, co za tym idzie, miejsca i roli chrystologii w dziele Akwinaty. Zbiór tekstów tu umieszczony odnosi się więc do najczęściej dziś kontestowanej – i to nierzadko bez rozumienia Tomaszowych in-tencji i rozwiązania – części dziedzictwa Doktora Powszechnego. Pierwszy tekst szkicuje Tomaszową koncepcję chrystologii, przed-stawiając dyskusję na temat układu Summy teologii i usytuowania w niej refl eksji o Chrystusie. Drugi wydobywa znaczenie argumen-tacji „z odpowiedniości” (ex convenientia) – całkowicie niemalże zapoznanego dziś sposobu analizowania wydarzeń, przez które

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 8Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 8 2012-09-17 15:25:452012-09-17 15:25:45

9wprowadzenie

dokonało się Boże objawienie. Trzeci i ostatni z tekstów wprost odnoszących się do historii zbawienia wskazuje z kolei na róż-nicę w podejściu Tomasza i Bonawentury – temat to tym bardziej istotny, że rodzi szereg pytań, które, aczkolwiek podstawowe i dla teologii strukturalnie zasadnicze, wciąż nie doczekały się dostatecz-nie uważnej analizy. Część ta zakończona jest dwoma badaniami bardziej szczegółowych aspektów Tomaszowej chrystologii: przed-ostatnie studium poświęcone jest zastosowaniu przez Akwinatę po-jęcia ofi ary do opisu zbawczego działania Chrystusa, ostatnie zaś jest szkicem teologii religii. Choć bowiem sam Tomasz nigdy jej nie sformułował, można zbudować ją na podstawie dzieła dominikanina.

Jak widać, w niniejszym tomie została przyjęta następująca logika układu: od zagadnień ogólnych, które pozwalają zyskać właściwą perspektywę potrzebną do interpretacji całej dziedziny, przechodzę do problemów szczegółowych. Ponieważ zaś książka ta jest całością skomponowaną w większości z tekstów publikowanych niezależnie, każdy z rozdziałów powinien być zrozumiały także autonomicznie, bez zakładania znajomości innych części.

By uniknąć powtórzeń, przyjąłem zasadę, że choć przypisy są numerowane oddzielnie w każdym rozdziale, pełny opis bibliogra-fi czny cytowanej pozycji pojawia się tylko za pierwszym razem. Zainteresowani pełną informacją znajdą ją bez trudności w biblio-grafi i na końcu książki. By odciążyć przypisy, zdecydowałem, że kompletny opis pozycji źródłowych, cytowanych w językach ory-ginalnych – zwykle wyjątkowo długi – będzie znajdować się także wyłącznie w zbiorczej bibliografi i.

Bez kilku osób ta książka by nie powstała. Serdecznie dziękuję Bogusławowi Kochaniewiczowi, O.P., za dostarczenie impulsu do skomponowania tego tomu, do zebrania napisanych wcześniej tek-stów w całość. Sam z pewnością nie miałbym odwagi na taki projekt się porwać. Paweł Krupa, O.P., zaproponował wydanie książki w se-rii przez siebie prowadzonej, a Piotr Paluch pomógł w jej wydaniu. Magdalena Pabich z właściwą sobie wnikliwością sprawdziła, czy na pewno wiem, o czym piszę, i czy biorę odpowiedzialność za każdy przecinek, Stanisław Tuchołka, troszcząc się o każdy szczegół, cier-pliwie poskładał książkę w całość, a Erik Ross, O.P., przygotował

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 9Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 9 2012-09-17 15:25:452012-09-17 15:25:45

10 wprowadzenie

streszczenie w języku angielskim. Mimo więc, że wszystkie błędy, które w tym tekście wciąż być może domagają się sprostowania, ob-ciążają wyłącznie autora, to, co w niej dobre, jest dziełem zespołu. I niech mu za to będą dzięki!

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 10Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 10 2012-09-17 15:25:452012-09-17 15:25:45

CZĘŚĆ I –

POSTAWA

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 13Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 13 2012-09-17 15:25:452012-09-17 15:25:45

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 14Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 14 2012-09-17 15:25:452012-09-17 15:25:45

SPOTKANIE Z TOMASZEM

„Th omas ist der grösste” (Tomasz jest największy), miał powiedzieć niedługo przed śmiercią Hans Urs von Balthasar, jeden z najwięk-szych teologów XX wieku1. Tak przynajmniej opowiadał kiedyś kar-dynał Christoph Schönborn, który jeszcze jako wykładowca teologii dogmatycznej we Fryburgu zaprzyjaźnił się z bazylejskim teolo-giem. Wypowiedź ta zaskakuje każdego, kto zna choć trochę twór-czość Balthasara, ponieważ rzadko pojawiają się w jego dziełach nawiązania do Tomasza. Wielu znakomitym teologom z przeszłości uczony Szwajcar poświęcił swoje studia, sporo ich tekstów tłuma-czył, Tomasz nigdy nie był jednak w centrum jego zainteresowań. Jeśli wszakże zdecydował się przed śmiercią na takie wyznanie i wy-powiedział je do zaprzyjaźnionego profesora teologii dogmatycznej, to na pewno brał za nie odpowiedzialność i zdawał sobie sprawę, że dominikanin go nie przegapi.

„Tomasz jest największy”, mówiła zresztą także niemalże cała tra-dycja teologii katolickiej od Soboru Trydenckiego (XVI w.). To wtedy bowiem ojcowie soborowi zażyczyli sobie, by Summa teologii Akwi-naty znajdowała się na ołtarzu w czasie obrad, obok Pisma Świętego i dekretów soborowych. W 1879 roku, w słynnej encyklice Aeterni Patris, Leon XIII tak zaś nawoływał do studiów nad Tomaszem:

Najwyżej pośród wszystkich doktorów scholastycznych wzniósł się ich książę i nauczyciel, Tomasz z Akwinu, który – jak to zauważył Kajetan – starożytnych doktorów „miał w wielkiej czci i dlatego dane mu było posiąść w jakiś sposób zrozumienie ich wszystkich” (Kajetan, 2um 2ae q. 148, n. 4 in fi ne). Zebrał on, jak rozproszone części jakiegoś ciała, teorie Ojców Kościoła w jedną całość, usystematyzował w godnym podziwu porządku i tak znakomicie dopracował, że zdobył

1. Tekst wykładu wygłoszonego z okazji uroczystości św. Tomasza w semina-rium w Koszalinie 28 stycznia 2006 roku.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 15Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 15 2012-09-17 15:25:452012-09-17 15:25:45

16 część i – postawa

tym sobie, zasłużenie i sprawiedliwie mu przysługujące, miano znakomitego obrońcy i ozdoby Kościoła Katolickiego. Odznaczając się genialnym, niesłychanie przenikliwym umysłem, świetną pamięcią, nieskalaną czystością obycza-jów, umiłowaniem prawdy i wielkim bogactwem wiedzy ludzkiej i boskiej, porównywany do słońca, Tomasz ogrzał ziemię żarem swych cnót i napełnił ją b laskiem swej nauki2.

Lista peanów na cześć Tomasza mogłaby być znacznie obszerniej-sza – kto nie wierzy, niech zajrzy do cytowanej encykliki, w której papież przywołuje szereg wypowiedzi swoich poprzedników zachę-cających do studiów nad Akwinatą. Divus Th omas, boski Tomasz, czy też doctor communis, Doktor Powszechny, jak go nazwano, stał się w ciągu ostatnich wieków normą ortodoksji, podstawowym punktem odniesienia w katolickiej teologii. To mu oczywiście tyleż pomogło, ileż zaszkodziło. Z jednej bowiem strony dało wszystkim łatwy dostęp do jego spuścizny, doprowadziło do przygotowania wydań krytycznych dużej części jego dzieł. Z drugiej jednak strony prowadziło do nieustannego przekształcania żywego, wciąż poszu-kującego badacza w pomnik, obciążany złotem i patyną. Co gorsza zaś, twórczość Doktora Anielskiego stawała się czasem narzędziem tortur stosowanym w Kościele wobec różnej maści teologicznych i fi lozofi cznych eksperymentatorów.

Na szczęście Tomasz przestał już być pomnikiem, wrócił do sze-regu. Na szczęście, ponieważ paradoksalnie stwarza to dziś możli-wości lepszego, sprawiedliwszego, a przez to ciekawszego i bardziej inspirującego spotkania z jego myślą i dziełem.

Święty Tomasz nie jest tak wdzięczną postacią dla biografów jak św. Franciszek z Asyżu, św. Ignacy Loyola czy nawet św. Benedykt. Oczywiście można znaleźć kilka barwnych opowieści na okrasę, ale główne wydarzenia jego życia da się streścić w jednym akapicie3.

2. Leon XIII, Encyklika papieża … Aeterni Patris. O fi lozofi i chrześcijańskiej, War-szawa: Te Deum, 2003, s. 22–23.

3. Najważniejszym punktem odniesienia w badaniach nad Tomaszem jest dziś monografi a: J.-P. Torrell, Tomasz z Akwinu – człowiek i dzieło, tłum. A. Kuryś, Kęty – Warszawa: Wydawnictwo Marek Derewiecki – Instytut Tomistyczny, 2008. Zob. także: tenże, „Kim był właściwie św. Tomasz z Akwinu? Spojrzenie jego współczesnych”, tłum. A. Kuryś, w: Święty Tomasz teolog. Wybór studiów, tłum.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 16Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 16 2012-09-17 15:25:452012-09-17 15:25:45

17spotkanie z tomaszem

Rodzi się około 1224 roku na zamku swoich rodziców w Roccasecca. Wychowany przez benedyktynów na Monte Cassino, ku przera-żeniu swych najbliższych decyduje się wstąpić do założonego kil-kadziesiąt lat wcześniej zakonu dominikanów. Po okresie formacji podejmuje pracę wykładowcy i podróżuje między Kolonią, Paryżem i Italią. Będzie przez całe swe życie pracował z nieludzką wręcz in-tensywnością. Mimo że przemierzył w ciągu 30 lat swego dorosłego życia około 15 tysięcy kilometrów, zdołał w tym czasie napisać całą bibliotekę: w ciągu pierwszych lat kariery akademickiej w Paryżu (1252–1256) komponuje ponad 5000 stron swego Komentarza do Sen-tencji, w ciągu ostatnich 16 miesięcy swego życia, gdy praca jego na-biera niezwykłego przyspieszenia, pisze dziennie, według obliczeń ojca Torrella, około 6 pojemnych stron w wydaniu Mariett iego, to znaczy około 12 stron maszynopisu4. W grudniu 1273 roku przeżywa kryzys, którego charakter pozostaje dla nas dość tajemniczy – nie-którzy rozumieją go jako doświadczenie mistyczne, inni jako objaw wypalenia. Mówi, że wszystko, co napisał, wobec tego, co zobaczył, jest słomą5. Od tego dnia nie pisze. Umiera zaledwie kilka miesięcy później w drodze na Sobór Lyoński, 7 marca 1274 roku.

Życie św. Tomasza nie rozgrywa się w spektakularnych wyda-rzeniach zewnętrznych. A te nieliczne, które miały miejsce – warto tu wspomnieć chociażby zażarty spór między mistrzami świeckimi a dominikanami na Uniwersytecie Paryskim w latach pięćdziesią-tych wieku XIII6 – ledwo znajdują echo w najważniejszych dzie-łach Tomasza, nie wspominając o jakichkolwiek relacjach. To nie zewnętrzne wydarzenia decydują bowiem o Tomaszowych zaintere-sowaniach. Raczej kolejno podejmowane projekty intelektualne są

Z. Bomert, P. Lichacz, A. Kuryś, Warszawa – Kęty: Instytut Tomistyczny – Wy-dawnictwo Antyk, 2005, s. 11–24. Więcej informacji na temat różnego rodzaju wprowadzeń w życie i dzieło Akwinaty można znaleźć na stronie: www.it.domini-kanie.pl/lektury/ [20. 6. 2012].

4. Zob. J.-P. Torrell, „Kim był właściwie św. Tomasz z Akwinu?”, s. 11 i 20. Szacuje się dziś, że pozostawione przez Tomasza dzieło liczy od 9 do 11 milionów znaków (różnica zależy od liczby dzieł, które przyjmujemy za autentyczne). Dla porównania: tekst Biblii liczy mniej niż milion znaków.

5. Zob. J.-P. Torrell, Tomasz z Akwinu – człowiek i dzieło, s. 339 i 343–345. 6. Zob. na temat udziału w nim Tomasza: J.-P. Torrell, Tomasz z Akwinu – czło-

wiek i dzieło, s. 100–104.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 17Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 17 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

18 część i – postawa

jego pasją i – by tak powiedzieć – duchowym nerwem egzystencji. Tomasz spełnia się w swoich dziełach.

Jeśli więc chcemy spotkać Tomasza, musimy podjąć próbę okre-ślenia, na czym polegał idiom jego twórczości. Tylko ona może po-prowadzić nas do prawdy o człowieku.

Thomas a Creatore

Josef Pieper, znakomity niemiecki tomista, uważał, że gdybyśmy mieli nadać Tomaszowi imię na wzór dawnych praktyk zakonów karmelitańskich (typu Jan od Krzyża czy Teresa od Dzieciątka Je-zus), to Akwinata powinien zostać nazwany Th omas a Creatore, To-masz od Stwórcy. Prawda o stworzeniu była bowiem dla niego tak centralna i istotna7.

Wyrazem zaufania do Stwórcy była najpierw Tomaszowa fi lozo-fi a bytu, z jej szacunkiem dla wszystkiego, co istnieje. Gilbert Keith Chesterton, najbłyskotliwszy biograf Tomasza, tak, z właściwą sobie swadą, charakteryzuje postawę Doktora Anielskiego w stosunku do innych fi lozofi cznych propozycji:

[… ] fi lozofi a św. Tomasza oparta [jest] na powszechnym mniemaniu zdrowego rozsądku, że jajka to są jajka. Hegli-sta powiedziałby, że jajko jest w rzeczywistości kurą, gdyż jest częścią nieskończonego procesu stawania się; zwolennik Berkeleya mógłby uważać, że jajka sadzone istnieją tak, jak istnieje sen, skoro równie łatwo można nazwać sen przy-czyną jaj, jak jaja przyczyną snu; pragmatysta może sądzić, że najlepiej zrobimy jajecznicę zapomniawszy, że w ogóle były tu jaja, a tylko zapamiętawszy, że zostały rozbite. Ale żaden uczeń św. Tomasza nie potrzebuje ubijać swego mó-zgu, aby ubić jaja, ani patrzeć na nie pod osobliwym kątem widzenia, ani zezować na nie, ani mrugać jednym okiem, aby drugim zobaczyć w nich nowe uproszczenie. Tomista staje w świetle braterstwa ludzi, we wspólnym z nimi przeświad-czeniu, że jaja nie są ani kurami, ani snami, ani wyłącznie przypuszczeniami przyjętymi dla celów praktycznych, ale

7. Zob. J. Pieper, „Kreatürlichkeit. Bemerkungen über die Elemente eines Grundbegriff s”, w: Th omas von Aquin, 1274–1974, red. L. Oeing-Hanhoff, Mün-chen: Kösel Verlag, 1974, s. 47.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 18Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 18 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

19spotkanie z tomaszem

rzeczami poświadczonymi przez pochodzący od Boga auto-rytet zmysłów8.

Filozofi a bytu, która nie próbuje polemizować z faktami, dla któ-rej „jajka to są jajka”, prowadzi do poważnego traktowania wszyst-kiego, co istnieje: świat jako stworzony przez Boga zasługuje na szacunek i zainteresowanie – daje nam przecież szansę na poznanie swego Twórcy – i dlatego każdemu aspektowi rzeczywistości należy poświęcić dostatecznie dużo uwagi. Mimo że Tomasz – jak wspo-mniałem wcześniej – był człowiekiem niezwykle zapracowanym, nie czujemy nigdy w jego dziele pośpiechu. Porusza się do przodu nadzwyczaj spokojnie, cierpliwie, krojąc plasterek po plasterku ana-lizowane problemy ostrzem swojego intelektu.

Obraz świata i Boga, który rodzi się pod wpływem tak rzetelnie i wnikliwie prowadzonej pracy, jest niezwykle wyważony. Analizy problemu często kończą się konkluzją, że według jednego aspektu dane stanowisko jest prawdziwe, jeśli zaś wziąć pod uwagę inny aspekt, trzeba przyznać rację przeciwnikowi. Nie wynika to jednak bynajmniej z intelektualnego lęku, asekuracji czy konformizmu, nie wynika też z pragnienia, by pozostać ze wszystkimi w zgodzie. Jeśli trzeba, Tomasz potrafi rzucić wyzwanie: w jednej z najtrudniejszych debat swego czasu ze zwolennikami arabskiej interpretacji Arysto-telesa napisze na końcu swego dzieła:

Jeśli ktoś chełpiący się fałszywą wiedzą chciałby powiedzieć coś przeciw temu, co napisałem, niech nie mówi po kątach wobec młodzików, którzy nie potrafi ą osądzać jeszcze tak wzniosłych spraw, lecz niech napisze przeciw temu dziełu, je-żeli się poważy. Znajdzie nie tylko mnie, pośledniejszego niż pozostali, ale wielu innych gorliwych miłośników prawdy, którzy oprą się jego błędowi i zaradzą nieuctwu9.

8. G.K. Chesterton, Święty Tomasz z Akwinu, tłum. A. Chojecki, Warszawa: Pax, 1995, s. 132.

9. „Si quis autem gloriabundus de falsi nominis scientia, velit contra haec, quae scripsimus aliquid dicere, non loquatur in angulis nec coram pueris, qui nesciunt de tam arduis iudicare; sed contra hoc scriptum rescribat, si audet. Et inveniet non solum me, qui aliorum sum minimus, sed multos alios veritatis zelatores, per quos eius errori resistetur, vel ignorantiae consuletur” – Tomasz z Akwinu, O jedności

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 19Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 19 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

20 część i – postawa

Tomasz potrafi uderzyć pięścią w stół. Tym bardziej jednak intry-guje, że jest myślicielem, który bardzo rzadko używa przymiotnika głupi (stultus) na określenie poglądów wyznawanych przez innych. W Komentarzu do Metafi zyki będzie wręcz, idąc za Stagirytą, uczył, że powinniśmy kochać zarówno tych, z którymi się zgadzamy, jak i tych, z którymi się spieramy. Obydwie grupy pomagają nam bo-wiem w dochodzeniu do prawdy10.

To wsłuchiwanie się w stworzony świat, zrównoważenie w są-dzeniu, cierpliwość w formułowaniu ocen nie jest bynajmniej dla Tomasza dzisiaj wyłącznie atutem. Może nas czasem irytować. My byśmy chcieli zwykle w naszych analizach iść do przodu szybciej, mielibyśmy ochotę robić błyskotliwe skróty. Żyjemy zresztą w świe-cie formowanym przez media, a w świecie mediów przebija się to, co jednostronne, to, co nadaje się na polemiczną, może niesprawiedliwą, ale wywołującą reakcję tezę. Teologia i fi lozofi a czasem poddaje się temu dyktatowi i zastępuje głębię analizy sztucznymi ogniami kon-trowersji. Tomasz jest jednak jak najdalszy od takiej postawy. Czy-tając jego teksty, można czasami mieć wrażenie, że rzuca rękawicę naszej wrażliwości. Nie interesuje go kupowanie czytelnika przez grę słów, ładnie brzmiącą frazę. Poszukiwacze cytatów, „złotych rybek” do swoich publikacji odejdą rozczarowani. Tomasz progra-mowo unika błyskotek. Troszczy się w swoich tekstach wyłącznie o przejrzystość i zgodność z rzeczywistością tego, co pisze i głosi. Bynajmniej nie dlatego, że nie potrafi ł posługiwać się słowem – jak wiadomo, jest autorem ofi cjum na Boże Ciało i jego hymn Adoro Te,

intelektu przeciw awerroistom, 120, w: Siger z Brabancji, Kwestie do III księgi O du-szy; św. Tomasz z Akwinu, O jedności intelektu przeciw awerroistom; Idzi Rzymia-nin, O mnogości intelektu możnościowego, tłum. M. Olszewski, (Ad Fontes, 9), Kęty: Wydawnictwo Marek Derewiecki, 2008, s. 296–297 (tekst tłumaczenia nieznacznie skorygowany).

10. „[… ] quia in eligendis opinionibus vel repudiandis, non debet duci homo amore vel odio introducentis opinionem, sed magis ex certitudine veritatis, ideo dicit quod oportet amare utrosque, scilicet eos quorum opinionem sequimur, et eos quorum opinionem repudiamus. Utrique enim studuerunt ad inquirendam verita-tem, et nos in hoc adjuverunt” – Thomas de Aq ino, In Metaph., XII, 9; wyd. Ma-riett i, nr 2566.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 20Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 20 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

21spotkanie z tomaszem

Zbliżam się w pokorze, jest do dziś śpiewany w kościołach11. Asceza słowa, trzeźwość i oszczędność środków, których używa, każe raczej myśleć, że Tomasz nie chce uwodzić czytel nika formą, paradoksal-nie brzmiącym zdaniem. Zależy mu, by jego uczniowie zostali prze-konani mocą i blaskiem samej prawdy.

Dostrzegał ten wymiar Tomaszowej twórczości Karl Rahner. W swoim artykule opublikowanym w 1972 roku pod znamiennym tytułem „Bekenntnis zu Th omas von Aquin” (Wyznanie na temat Tomasza z Akwinu) nawoływał do niezapominania o twórczości Akwinaty na fali posoborowej radości z odkrycia wielu innych nur-tów teologii. Pisze wtedy o Tomaszu jako o teologu, który potrafi interesować się tym, co w danej chwili wydaje się nieinteresujące, zadawać pytania, które inni przestali już zadawać. W następujący sposób charakteryzuje styl Akwinaty:

[Tomasz] nie uznaje za konieczne, by wielką rzecz, o któ-rej rozprawia, powiększać za pomocą wielkości słów. Myśli wciąż w perspektywie całości: od niej wychodząc i ku niej dążąc. Ponieważ nie chce robić wrażenia, ale sam jest pod wrażeniem rzeczy [… ], mówi prawie wyłącznie do siebie, cierpliwie wobec siebie i rzeczy, wytwornie wobec swoich przeciwników, o ile w ogóle takich ma i może mieć przy we-wnętrznej szerokości i przestronności swego ducha12.

Równowaga analizy i syntezy

Słowa Karla Rahnera prowadzą mnie do następnej cechy Tomaszo-wej twórczości. Jezuicki teolog zwraca uwagę na to, że Tomasz „my-śli w perspektywie całości: od niej wychodząc i ku niej dążąc”.

Zwykle bywa tak, że zdolności analityczne i syntetyczne rzadko idą w parze. Jeśli ktoś jest wybitnym analitykiem, często trudno mu poskładać ze swoich analiz całość. I na odwrót: syntetycy, patrząc na problem z lotu ptaka, gubią jednak przy tym nierzadko istotne

11. Więcej na ten temat: J.-P. Torrell OP, Tomasz z Akwinu – człowiek i dzieło, s. 161–163; 441.

12. K. Rahner, „Bekenntnis zu Th omas von Aquin”, Schrift en zur Th eologie, t. 10, Zürich – Einsiedeln – Köln: Benziger Verlag, 1972, s. 11–20 (cytat na s. 15).

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 21Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 21 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

22 część i – postawa

szczegóły. Tomasz jest myślicielem, w którego wypadku te dwie intelektualne orientacje szły w parze i pozostawały w doskonałej równowadze. Precyzyjna, cierpliwa, antyideologiczna analiza po-szczególnych aspektów rzeczywistości, którą znajdujemy w dziele Akwinaty, jest zawsze podejmowana ze świadomością całości, którą chce przedstawić, czy ściślej – w której uczestniczy.

W związku z Tomaszowymi zdolnościami syntezy porównuje się czasami jego dzieło – szczególnie dotyczy to Summy teologii – do gotyckiej katedry. Porównanie to jest tym bardziej uzasadnione, że katedra Notre Dame w Paryżu powstawała mniej więcej w tym sa-mym czasie co wielkie syntezy Tomasza. Summa ma podobne am-bicje jak katedra, która jest zwieńczeniem sztuki architektonicznej swego czasu: chce być syntezą całości, objąć i wyrazić wszystko, co najistotniejsze dla fi lozofi i i teologii.

To olbrzymia wartość Tomaszowego przedsięwzięcia. Pozwala bowiem zobaczyć poszczególne elementy budowli w ich wzajem-nych odniesieniach. Dzięki próbie ujęcia całości zyskujemy znako-mite narzędzie, by usytuować wobec siebie poszczególne problemy, zacząć widzieć związki między prawdami wiary i różnymi nurtu-jącymi nas pytaniami. Właśnie dlatego przez wiele wieków Toma-szowa katedra była podstawową przestrzenią, w której teologowie formowali i pogłębiali swój zmysł wiary.

Ta cecha Tomaszowego dzieła znów nie jest jednak – tak to zwy-kle w życiu bywa – wyłącznie siłą Tomaszowej propozycji. Niesie ze sobą także niedogodność. W wypadku katedr zaczynamy je do-ceniać i podziwiać, gdy obejrzymy całość. Podobnie jest w wypadku Summy. Dopiero poznanie wewnętrznej struktury całości dzieła po-zwala docenić jego walory i siłę. Poszczególne kwestie czy artykuły można byłoby zestawić z równo ociosanymi bryłami, które tworzą łuki podporowe. Sens nadaje im miejsce, w którym się znalazły, i cel, któremu służą. W oderwaniu od nich pozostają dla nas często tylko kupą kamieni.

Wejście w dzieło i myśl Akwinaty domaga się poznania struk-tury dzieła, którą zresztą św. Tomasz najczęściej sam precyzyjnie i konsekwentnie przedstawia. Do tego jednak niezbędny jest czas. Nie wszystko zrozumiemy bez przebrnięcia przez sam tekst. Dlatego

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 22Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 22 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

23spotkanie z tomaszem

Yves Congar uważał, że na poznanie Tomasza potrzeba… 15 lat13. Nie należy jednak się przerażać i szybko poddawać. W wypadku dzieła Tomasza jest tak jak z wszystkimi innym arcydziełami. Można je czytać, rozumieć i medytować na kilku poziomach. Wiadomo, że w pierwszym kontakcie nie zdradzą nam wszystkich swych sekretów. Wiadomo jednak też, że każdy kontakt przyniesie nam jakiś pożytek.

Fascynacja Bogiem

W poszukiwaniu charakterystycznych cech Tomaszowej twórczości wspomniałem o jego szacunku dla wszystkiego, co stworzone, nie-zwykłym zmyśle analizy i syntezy. Może dziwić, że charakteryzując twórczość świętego, zaczynam od wątków tak mało, powiedzmy, duchowych. Bynajmniej jednak nie są to wątki nieduchowe. Toma-szowy szacunek dla każdego aspektu rzeczywistości stworzonej, dogłębność analizy są dowodem pokory Akwinaty. Z kolei formu-łowanie konsekwentnie syntez (Summa teologii nie była jedyną, o czym czasem zapominamy; można wyliczyć cztery dzieła, które stawiały sobie taki cel14) wymagało odwagi. Każda synteza jest prze-cież obciążona jakimś brakiem. Zawsze można ją zakwestionować, zapytać: dlaczego właśnie ten, a nie inny element został wybrany jako nośny? Tomasz nie bał się ryzyka.

Wiemy dziś, że choć pracował bardzo intensywnie, pisanie nie zawsze przychodziło mu łatwo. Miał wprawdzie do dyspozycji se-kretarzy i najprawdopodobniej potrafi ł dyktować równocześnie różne teksty15. Kilka zachowanych manuskryptów, które nie zostały pocięte na relikwie po kanonizacji (sic!), świadczy jednak o tym, że gdy sam siadał do pisania, zdarzało się, iż potrafi ł dwa, a cza-sami nawet i trzy razy redagować ważne dla siebie rozdziały, wciąż nieusatysfakcjonowany wynikiem, poszukując lepszego wyrazu dla swej myśli. Pisał niezwykle szybko, jego pismo jest niemalże nie do

13. Zob. Th. O’Meara, Th omas Aquinas Th eologian, Notre Dame – London: University of Notre Dame Press, 1997, s. XVI.

14. Są to: Komentarz do Sentencji, Summa przeciw poganom, Streszczenie teologii i Summa teologii.

15. J.-P. Torrell, „Kim był właściwie św. Tomasz z Akwinu?”, s. 20–21.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 23Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 23 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

24 część i – postawa

odczytania, końce linii zwykle opadają, świadcząc o tym, że ręka ledwo nadąża za myślą16. Manuskrypty Tomasza sugerują, że rodziły się w duchowym zmaganiu, były wynikiem namiętnej pogoni.

Dzieła autora Summy ogarniają wszystkie najważniejsze pro-blemy fi lozofi i i teologii, a zarazem są dowodem na to, że Akwi-nata był otwarty na wszelkie dostępne mu źródła wiedzy, starał się uwzględnić wszystko, co tylko mogło być przydatne do bardziej adekwatnego opisu studiowanych zagadnień. Im dłużej wszakże pozostajemy w Tomaszowej szkole, tym bardziej staje się dla nas jasne, że jego namiętne poszukiwanie, otwarte na wszelkie źródła wiedzy, ma tylko jeden cel. Starając się nie uronić ani jednego istot-nego aspektu rzeczywistości stworzonej, troszcząc się o zbudowa-nie przekonującej syntezy, Tomasz usiłuje zbliżyć się do tajemnicy, którą nazywamy w naszym języku Bogiem. To dla tego celu nie-malże każdego dnia przez ponad dwadzieścia lat, pisząc bądź dyktu-jąc, stworzy dzieło, które zależnie od wydania obejmuje kilkanaście czy też kilkadziesiąt tysięcy stron.

Dochodzę do ostatniej i moim zdaniem najważniejszej cechy twórczości Doktora Powszechnego. Angielski dominikanin, Herbert McCabe, napisał kiedyś, że Tomaszowa świętość polegała na tym, iż pozwolił się zwyciężyć pytaniu o to, kim jest Bóg17. Trudno o traf-niejsze określenie istoty duchowej postawy Akwinaty.

Fascynacja pytaniem o Boga może wydać nam się w przypadku chrześcijańskiego teologa dość oczywista bądź nawet banalna. Dla-tego potrzebny jest komentarz. Chciałbym wspomnieć o dwóch jej konsekwencjach. Pierwsza będzie podkreślać oryginalność Toma-sza, druga będzie raczej wskazywać na jego związek z epoką.

Po pierwsze, Tomasz jest pierwszym świętym w historii Kościoła, który udowodnił, że świętość może polegać na używaniu inteligen-cji. Oczywiście nie chcę przez to sugerować, że Tomasz był pierw-szym świętym, w którego biografi i widać, iż inteligencja służyła

16. Na temat zachowanych rękopisów Tomasza warto zajrzeć do prezentacji: P.-M. Gils, „Saint Th omas écrivain”, w: Sancti Thomae de Aq ino, Opera omnia, ed. Leonina, t. 50: Super Boetium De Trinitate. Expositio libri Boetii De Ebdomadibus, s. 175–210.

17. Zob. H. McCabe, God Matt ers, London: Continuum International Publishing Group, 1987, s. 241.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 24Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 24 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

25spotkanie z tomaszem

świętości. Wystarczy pomyśleć o Ireneuszu, Klemensie, ojcach kapadockich, Augustynie, Grzegorzu Wielkim. Lista byłaby bar-dzo, bardzo długa, jeśli miałaby objąć wszystkich przed Tomaszem. Akwinata był jednak pierwszym świętym, którego świętość p o l e -g a ł a n a używaniu intelektu. Tomasz pokazał, że samo używanie intelektu może i ma być drogą do świętości. W historii średniowie-cza był to poniekąd nowy akcent, wcześniej bowiem w żywotach świętych studium i wiedzę traktowano raczej z mniej lub bardziej subtelnym antyintelektualizmem18.

Po drugie, w dziele Tomasza zyskał jeden ze swoich najbardziej przekonujących wyrazów patrystyczny sposób myślenia o Bogu. Niektórzy twierdzą nawet, że św. Tomasza należy uważać za ostat-niego z ojców Kościoła. Otóż, w nowożytności dokonał się zwrot, który będzie miał fundamentalne znaczenie w podejściu do wiedzy i struktury nauk, a który opisuje się zwykle jako przejście od teo-centryzmu do antropocentryzmu. Zwrot ten był wynikiem skom-plikowanego, wieloaspektowego procesu. Wynikiem tego procesu było między innymi oddanie priorytetu w poszukiwaniu mądro-ści temu, co dostrzegalne, dotykalne, zmysłowo uchwytne; to, co związane ze spekulacją i oderwaniem od zmysłów, zeszło na drugi plan. Jeśli o tym pamiętać, to okazuje się, że dzieło Tomasza jest zwieńczeniem epoki, która w centrum refl eksji umieszczała Boga. Po XVI wieku nadal będą tworzone dzieła teologii, ale akcent prze-niesie się gdzie indziej. Mówiąc w największym skrócie, Summę teo-logii zastąpi Droga na Górę Karmel, refl eksję na temat Boga zastąpi pytanie o możliwość i sposób docierania przez nas do Niego. Wyrazi się to potem w renesansie mistycznych poszukiwań i w powstaniu nowej dyscypliny teologicznej, zwanej teologią duchowości, która będzie interesować się dziełami duchowych przewodników, wska-zujących, jak do Boga zmierzać.

Oczywiście, chodzi o dwie strony tego samego medalu. Nie ma pytania o Boga bez pytania o to, w jaki sposób do Niego dotrzeć, i na odwrót – nie ma odpowiedzialnego opisu drogi do Boga, który lekceważyłby pytanie o to, kim On jest. Chodzi jednak o różnicę akcentów. Różnica ta nie była i nie jest bez znaczenia. Tym bardziej

18. Zob. J.-P. Torrell, „Kim był właściwie św. Tomasz z Akwinu?”, s. 23–24.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 25Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 25 2012-09-17 15:25:462012-09-17 15:25:46

26 część i – postawa

że poszukiwania związane z duchowością będą stawać się z czasem coraz bardziej autonomiczne…

Kilka lat temu pojawiła się książka zatytułowana Święty Tomasz z Akwinu, mistrz duchowy19. Jean-Pierre Torrell, jeden z najlepszych współczesnych znawców Tomasza, zatytułował ją trochę przekornie. Przekornie, bo jest to książka, która jest streszczeniem głównych wątków teologii Akwinaty, okraszonym obszernymi fragmentami jego dzieł. Nazywając Tomasza mistrzem duchowym, autor książki chciał postawić tezę, że w wypadku Doktora Powszechnego teologia jako taka jest już duchowością i nie ma potrzeby tworzenia dodatko-wych wobec niej dyscyplin. Chciał więc, innymi słowy, zapropono-wać, by na pierwszym miejscu umieścić Tomaszowe i patrystyczne pytanie o to, kim jest Bóg, a dopiero na drugim, jak do Niego na-leży dotrzeć. Jeśli zdecydujemy się w taki, Tomaszowy, sposób kłaść akcenty, możemy liczyć na to, że wszystko w teolo gicznej refl eksji znajdzie się na właściwym miejscu.

Podsumowanie

Tomasz od Stwórcy, który z cierpliwością stara się uszanować każdy aspekt stworzonego bogactwa, Tomasz ważący się na ryzyko syn-tezy, wreszcie Tomasz oddany bez reszty w swym stosunkowo krótkim życiu pasji poznawania Boga – oto trzy cechy twórczości Akwinaty, pozwalające za tysiącami żmudnie komponowanych stron dostrzec świętego, który jak być może nikt inny zaważył na losach katolickiej teologii w ciągu ostatnich ośmiu wieków.

Czy jego propozycja jest aktualna? Tomasz nie jest jedynym chrześcijańskim myślicielem, którego warto studiować. Przeciwne sugestie poprzedniej epoki, które czyniły czasem z Akwinaty ab-solutną normę i młot na czarownice, sprzeniewierzały się pewnie w pierwszym rzędzie jemu samemu, starającemu się w swojej pracy uwzględnić i zrozumieć wszystko, co można było w jego epoce po-znać. Myśl Tomasza nie jest także z pewnością panaceum na wszyst-kie możliwe problemy i wyzwania, z którymi konfrontuje nas dzisiaj

19. J.-P. Torrell, Święty Tomasz z Akwinu, mistrz duchowy, tłum. A. Kuryś, Poznań – Warszawa: W drodze – Instytut Tomistyczny, 2003.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 26Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 26 2012-09-17 15:25:472012-09-17 15:25:47

27spotkanie z tomaszem

świat. Jego synteza wciąż może być jednak dla nas szkołą, w której nauczymy się widzieć całość, która poprowadzi nas do odkrywania związku między tajemnicami ważnymi dla naszej wiary. Może być szkołą, która pomoże nam w intelektualnym wysiłku zbliżania się do Boga odnaleźć pasję i pokorę.

Nie jest jednak żadną tajemnicą, że nauka w tej szkole kosztuje. Niełatwo przedrzeć się przez techniczny język. Powtarzane na okrągło „materia” i „forma”, „możność” i „akt” mogą wydawać się niedopasowane do naszych oczekiwań. Nie ma do myśli Tomasza przystępu bez ciężkiej intelektualnej pracy i bez podejmowania ry-zyka tłumaczenia jego pomysłów na język bardziej współczesny. Możemy być jednak pewni, że ta praca i ryzyko się opłacą. Nagrodą za nie jest nie tylko rozumienie dzieła Tomasza, zdobycie teologicz-nych narzędzi czy spekulatywna sprawność, ale nade wszystko za-chwyt Bogiem.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 27Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 27 2012-09-17 15:25:472012-09-17 15:25:47

I N S T Y T U T T O M I S T Y C Z N YWA R S Z AWA

SERIA WYDAWNICZA

DawnaStudia “Przeglądu Tomistycznego”

1. Władysław Seńko, Piotr Wysz z Radolina i jego dzie-ło,“Speculum aureum”, 1995.

2. Daniel Olszewski, Polska kultura religijna na przeło-mie XIX i XX wieku, 1996.

3. Peregrini de Opole OP, Sermones de tempore et de sanctis, ed. R. Tatarzyński, 1997.

4. Henrici Bitt erfeld de Brega OP, Tractatus de vita con-templativa et activa, edd. B. Mazur, W. Seńko, R. Ta-tarzyński, praef. K. Marciniak, O.P., 2003.

NowaBiblioteka Instytutu Tomistycznego – Teksty i Studia

1. Piotr Lichacz, O.P., Did Aquinas justify the transi-tion from ‘is’ to ‘ought’?, 2010.

2. Ricardus Knapwell, Qu aestiones disputatae De ver-b o, ed. Zbigniew Pajda, O.P., 2011.

3. Juliusz Domański, Scholastyka i początki humani-zmu w myśli polskiej XV w., 2011.

4. Dominicans and the Challenge of Th omism, edited by Michał Paluch and Piotr Lichacz, 2012.

5. Michał Paluch, O.P., Dlaczego Tomasz, 2012.

6. Zenon Kałuża, Filozofi czne lektury Wincentego Ka-dłubka, w przygotowaniu.

Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 261Hab_O_Paluch_17_09_2012.indd 261 2012-09-17 15:26:142012-09-17 15:26:14