Czarno na Białym 6/2009-2010
-
Upload
maciej-mis -
Category
Documents
-
view
224 -
download
0
description
Transcript of Czarno na Białym 6/2009-2010
Numer 6 w roku szkolnym 2009/2010 - wydanie okolicznościowe. Elektroniczne - bezpłatne.
strona 2
Katastrofa w Smoleńsku Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010
10 kwietnia 2010
roku, godzina
8:56. Huk, trzask, krzyk, niedowie-
rzanie, spekulacje, strach, trauma,
a później cisza. Cisza, która zapa-
nowała nad Polską na siedem dni.
Biało-czerwone flagi, łopoczące na
wietrze, przepasane czarną wstę-
gą są wyrazem rozpaczy po trage-
dii narodu polskiego. W ponie-działek, w szkołach wszyscy
uczniowie zamyślili się nad ofiara-
mi tragedii, zaczęły powstawać
okolicznościowe gabloty. W kata-
strofie prezydenckiego samolotu,
który rozbił się w Smoleńsku zgi-
nęło 96 osób. Na pokładzie znaj-dowali się Prezydent Rzeczypo-
spolitej Polskiej- Lech Kaczyński i
jego małżonka Maria, ministrowie,
dowódcy Wojska Polskiego, par-
lamentarzyści, pracownicy prezy-
denckiej kancelarii, przedstawicie-
le Rodzin Katyńskich, doradcy,
tłumacze, oficerowie Biura
Ochrony Rządu i załoga samolotu. Lecieli na obchody 70. Rocznicy
Zbrodni Katyńskiej.
W głowie każdego Polaka
brzmi jedno pytanie: „Dlaczego?”.
Dlaczego zginęło tak wielu ludzi,
tak bardzo dla Polski ważnych i
potrzebnych jej? Dlaczego zosta-
wili swoje rodziny, osierocili dzie-ci, odeszli nagle, niespodziewanie,
tragicznie? Zostawili przecież nie-
doczytane książki, niedokończone
prace, rozmowy odłożone na póź-
niej, nieuporządkowane sprawy.
Co będzie z Polską? Czy naród
polski zniesie tak silny cios? Na usta cisną się tylko słowa Wojcie-
cha Tochmana: „Pan Bóg miał
plan.” Plan spektakularny, bolesny,
przerażający, uderzający. Redakto-
rzy „Czarno na białym” uznali, że
to tragiczne wydarzenie nie może
zostać pominięte milczeniem. W
specjalnym okolicznościowym do-
datku piszemy o tym, co czujemy, jak sobie radzimy z ogromem dra-
matu, o Polsce i Polakach, o prze-
szłości i przyszłości, o śmierci i
wiecznej pamięci. W ten sposób
pragniemy podzielić się z Wami
naszymi emocjami, uczuciami,
cierpieniem i złożyć hołd prawie
setce ofiar katastrofy. Takiego dramatu, jak ten polski, współcze-
sny świat nie widział. Nie chcemy
atakować, wrzeszczeć, przyłączać
się do medialnego szumu w tej
sprawie, agresywnych dyskusji.
Dziś, kiedy „dymi mgłą smoleński
las…” bądźmy razem, tak po ludz-
ku. Zapraszamy do lektury.
Pogrążeni w żałobie redaktorzy
„Czarno na białym”
Czarno na Białym - gazeta I Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Ostrzeszowie.
Redaktor naczelne: Agnieszka Duda, Mirella Więcek Opiekun: Pani Anna Szkopek Skład: Maciej Miś
Redaktorzy wydania: Axel Polus, Konrad Płowens, Marta Maj
Nakład: wydanie elektroniczne Strona WWW: www.gazetka.lo1.info.pl
Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010 Katastrofa w Smoleńsku
strona 3
Historyczna lekcja patriotyzmu
P atriotyzm. Czym on tak na-
prawdę jest? Odwołując się
do encyklopedii musiałbym
napisać, że jest to „postawa
łącząca przywiązanie i miłość do oj-
czyzny oraz solidarność z własnym
narodem, chęć ponoszenia za nią
ofiar. To wypełnianie obowiązków
konstytucyjnych i obywatelskich.”
Wydaje mi się jednak, że każ-
dy z nas opisałby patriotyzm na swój
sposób. Każdy z nas dostawał jego
lekcję. Zarówno indywidualnie, jak i
grupowo. Uczyli go nas nasi rodzice,
dziadkowie. Szkoła ciągle przypomi-
na nam o tej najważniejszej warto-
ści.
Jednak to historia zawsze była i jest
najlepszym nauczycielem. A my, Pola-
cy, mamy jedną z najbarwniejszych
historii krajów europejskich. Jeśli
tylko cofniemy się o kilkaset lat wstecz, przy-
pomnimy sobie rozbiory Polski i 123 lata walki
o wolność. Zaraz po nich nadeszła II Wojna
Światowa i czasy PRL-u. Ten okres to przede
wszystkim czas walki o Ojczyznę. Czas walki o
Polskę. Wydaje mi się, że to właśnie w tym
okresie możemy znaleźć najlepsze wzorce do
naśladowania. Pisarze krzepili serca rodaków
utworami, takimi jak „Krzyżacy” czy „Dziady
cz.III”. Wybuchały powstania, prowadzono po-
tajemne spotkania, podczas których nauczano
języka polskiego i historii naszego narodu. Po-
mimo iż szanse na odzyskanie niepodległości
były nikłe, to nikt nie bał się umierać za Polskę.
Walczyć o nią do ostatniej kropli krwi.
Gdy w roku 1918 w końcu udało się
powrócić na mapy świata, nie przyszło nam się
cieszyć zbyt długo zwycięstwem. Pierwszego
września 1939 roku nasz patriotyzm został
poddany próbie po raz kolejny. Rozpoczęła się
II Wojna Światowa. Wszyscy chwycili za broń i
szli bronić niepodległości.
W 1943 roku świat obiegła wieść o znalezie-
niu grobów polskich oficerów pod Smoleń-
skiem. Według berlińskiego radia liczba ofiar
dochodziła nawet do 12000.Kolejne tygodnie
to propaganda III Rzeszy i ZSRR polegająca
na wzajemnym zrzucaniu na siebie winy i po-
zbawiona troski o rodziny ofiar. Motywy
Zbrodni Katyńskiej nie są znane do dzisiaj.
Mówi się, że miała to być zemsta Stalina za
„Cud nad Wisłą” z 1920 roku, ale innym, bar-
dziej prawdopodobnym motywem, mogła być
chęć pozbawienia narodu polskiego warstwy
przywódczej. Ludzi z elity intelektualnej. Pa-
triotów, którzy gotowi oddać życie za to, w co
wierzyli i kochali. Echo stalinowskiego ludo-
bójstwa rozchodzi się w naszych sercach po
dziś dzień-zmuszając do refleksji nad samym
sobą. Nasuwają się wtedy pytania: „Czy stać
byłoby mnie na takie poświęcenie?” albo „Czy
swoim patriotyzmem potrafiłbym dorównać
tym wielkim ludziom?”.
strona 4
Katastrofa w Smoleńsku Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010
Są to pytania, na które, miejmy nadzieję, nie
przyjdzie nam odpowiadać w takich okolicz-
nościach jak nasi dziadkowie. Niemniej jednak
jako społeczeństwo deklarujemy, że jesteśmy
patriotami. Nasi przodkowie pozostawili nam
niesamowicie ważną spuściznę. Poniesionymi
ofiarami i przelaną krwią udowodnili całemu
światu - nie ma w życiu nic ważniejszego niż
Ojczyzna!
Zbrodnia Katyńska miała miejsce w
1940 roku. Do dziś ustalono, że liczba ofiar to
ok.22000 polskich jeńców i oficerów. Pisząc te
słowa przypomina mi się to, co powiedział mój
stary znajomy. „Katyń to dla nas Polaków
miejsce przeklęte.”. W świetle ostatnich wyda-
rzeń-katastrofy samolotu prezydenckiego-
trudno nie przyznać mu racji. Siedemdziesiąt
lat po tragicznych wydarzeniach, które łączyły
wszystkich rodaków w bólu i cierpieniu, Katyń
po raz kolejny zabrał nam jednych z najwięk-
szych patriotów.
Uczono mnie, że w wyniku ważnych,
często przykrych wydarzeń, powinien przyjść
moment kontemplacji. W ostatnich dniach
moje myśli krążą wokół Katynia, Polski, naszej
historii i niezwykle ważnych lekcji, które do-
staliśmy jako dziedzictwo po naszych przod-
kach – wartościach, jakich próżno szukać w
dzisiejszych filmach czy książkach. Okupionych
krwią, cierpieniem i poświęceniem. I jeśli to
wszystko nie znaczyłoby dla nas nic, to ofiara
poniesiona przez tych wszystkich ludzi poszła-
by na marne...
Dzięki nim mamy wolność. Dzięki ich patrioty-
zmowi - cesze, którą Polacy wyróżniają się na
tle innych krajów. Więc jeśli nadejdzie kiedyś
chwila zmuszająca nas do poświęceń, to bez
zastanowienia ruszymy ku obronie naszej Oj-
czyzny, ponieważ to wartość, w której obro-
nie musimy stanąć zawsze. Bo tak nauczyła nas
historia. Bo tak nauczyło nas życie.
Axel Polus
Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010 Katastrofa w Smoleńsku
strona 5
W dniu 13 kwietnia 1943 ro-
ku berlińskie radio podało
wiadomość o odnalezieniu,
na terenie uzdrowiska
Kosogory, 16 kilometrów na zachód od
Smoleńska, masowych grobów z ciałami ofi-
cerów polskich zamordowanych przez
NKWD.
W siedemdziesiątą rocznicę tego wy-
darzenia odbyły się na ostrzeszowskim
Rynku uroczystości poświęcone pamięci
ofiar zbrodni katyńskiej przygotowane
przez Komitet Organizacyjny Obchodów
70. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
Ze względu na bieżące wydarzenia, które
wstrząsnęły Polską, miały te uroczystości
szczególny charakter. Podwójnie bolesną i
bardzo aktualną wymowę, bo od sobotniej
tragedii mijały zaledwie trzy dni. Zaraz na
początku uroczystości zaczął rzęsiście pa-
dać deszcz, który ustąpił dopiero w momen-
cie ich zakończenia. Chciałoby się rzec, że
niebo płacze nad Polską… Mimo ulewy
mieszkańcy stawili się licznie, śmiem przy-
puszczać, że na tyle, na ile tylko pozwoliły
im codzienne obowiązki, a jeśli nawet nie,
to reszta jest już sprawą własnego sumie-
nia. Na obchodach obecne były również de-
legacje naszej szkoły.
Na początku głos zabrał Pan Bur-
mistrz – Stanisław Wabnic, informując, że z
powodu żałoby narodowej program obcho-
dów ulegnie zmianie, oraz poprosił o
uczczenie minutą ciszy pamięci ofiar sobot-
niej katastrofy. Następnie Pan Stanisław
Stawski, jako Przewodniczący Komitetu Or-
ganizacyjnego Obchodów, powitał wszyst-
kich uczestników uroczystości, wśród któ-
rych szczególne miejsce zajmowali członko-
wie rodzin mieszkańców Ziemi Ostrzeszow-
skiej, zamordowanych wiosną 1940 roku.
Głównym punktem obchodów była
msza św. koncelebrowana w intencji ofiar
katastrofy samolotu prezydenckiego pod
Smoleńskiem oraz w intencji pomordowa-
nych ofiar Golgoty Wschodu.
PRZERWANA LEKCJA HISTORII
strona 6
Katastrofa w Smoleńsku Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010
Homilię wygłosił ksiądz płk Jerzy Rasiak -
kapelan wojskowy z Wrocławia, a po zakoń-
czeniu mszy św. swoje refleksje przedstawił
ksiądz kanonik Stefan Szkaradkiewicz. Wraz
z końcem mszy, przy wtórze rozrzewniają-
cego „Boże, coś Polskę”, gro mieszkańców
zaczęło pośpiesznie „uchodzić” pod paraso-
lami, pomimo iż obchody jeszcze nie zakoń-
czyły się. Ulewa jednak każdemu dawała się
we znaki. Kolejnym elementem uroczystości
było odczytanie przemówienia prezydenta
Lecha Kaczyńskiego, przeznaczonego na
niedoszłe obchody w Katyniu. Był to gest
bardzo przejmujący w swej wymowie, po-
dobnie jak symboliczny apel poległych, po
którym żołnierze kompanii honorowej 16.
Jarocińskiego Batalionu Wojska Polskiego,
oddali trzy salwy honorowe. Nastąpił prze-
marsz pod pomnik ofiar Golgoty Wschodu
przy kościele farnym. Odsłonięcia tablicy
pamiątkowej z nazwiskami 22 mieszkań-
ców Ziemi Ostrzeszowskiej, zamordowa-
nych przez NKWD wiosną 1940 roku, doko-
nała Pani Kazimiera Papiernik, córka por.
Henryka Żgolla, zamordowanego w Katy-
niu - oraz Pan Edward Skrzypek - Przewod-
niczący Rady Miejskiej w Ostrzeszo-
wie. Przybyłe delegacje złożyły pod pomni-
kiem kwiaty i zapaliły znicze. Uroczystości
zakończyła pieśń „Modlitwa Obozowa" za-
śpiewana przez nasz szkolny chór pod dy-
rekcją Pana Stanisława Sztukowskiego.
Konrad Płowens
[ niezwykle pomocną przy opracowywaniu była nota, w dzia-
le aktualności, na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy
Ostrzeszów, autorstwa Pani Doroty Owczarczak]
Pamiętamy. I będziemy pamiętać ….
1940 - 2010
„ … przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
i cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą katyński las”.
(Zbigniew Herbert „Guziki”)
P owyższy fragment wiersza Zbigniewa
Herberta przypomina nam o obcho-
dzonej w tym roku 70. rocznicy
zbrodni katyńskiej. Są to trudne i bo-
lesne chwile dla naszego narodu. Wspomnie-
nia, łzy rodzin, które straciły swoich bliskich i
często stawiane pytanie: dlaczego? Dziś, po
wielu latach, jako młodzi Polacy, stajemy przed
grobami poległych i w myślach dziękujemy Bo-
gu za ich męstwo.
Katyński las, jego usypiająca cisza,
szum drzew. W tym dniu wszystko zdawało się
być normalne. Śpiew ptaków, wschód słońca,
radość z nowego dnia. I ta przeszywająca cisza,
która odbijała się niczym echo od kolejnych
drzew. Przyroda zamilkła, jakby przeczuwała
ogrom zbliżającej się tragedii. Przerażająca
pustka i malujący się na oczach wielu strach.
„Rozkazano im założyć do tyłu ręce, po czym
skrępowano ich drutem lub powrozem”. Za-
milkł świat, zamilkło życie, a ktoś od tyłu skie-
Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010 Katastrofa w Smoleńsku
strona 7
rował prosto w ich głowy broń. Nagle strzał,
chłód spływającej krwi i wieczny spoczynek
pod kołdrą ziemi.
Od tej chwili ziemia ta stała się symbo-
lem męczeństwa i wielkiego patriotyzmu. Te
straszne dla nas wydarzenia rozegrały się w
marcu 1940 r. To tutaj, na mocy dekretu władz
ZSRR podpisanego przez Stalina 5 marca te-
goż roku, 15 tys. polskich oficerów przetrzy-
mywanych w obozach zagłady w Kozielsku,
Starobielsku i Ostaszkowie zostało przez
NKWD od kwietnia do maja 1940 r. rozstrze-
lanych w Katyniu, Charkowie oraz Twerze i
pochowanych w Miednoje. W końcu to tutaj
zniszczony został kwiat polskiej inteligencji. W
okrutny sposób wymordowano policjantów,
żołnierzy, oficerów, którzy w mniemaniu Stali-
na stanowili zagrożenie dla jego imperialistycz-
nych poczynań.
Jednak kłamstwo szybko ujrzało światło
prawdy. Już pierwszą informację o odkryciu
masowych grobów w Katyniu podali Niemcy
13 kwietnia 1943 r. Dwa dni później moskiew-
skie radio podało komunikat, że to właśnie
żołnierze niemieccy popełnili tę zbrodnię w
1941 r. Przez całe lata propaganda prowadzo-
na przez ZSRR i PRL twierdziła, że mordu do-
konali właśnie hitlerowcy. Potem samo słowo
Katyń zniknęło całkowicie - przez lata cenzura
wykreślała je z każdej publikacji. Dopiero 13
kwietnia 1990 r. ZSRR zaczęło mówić o
zbrodni. Jako winnych wskazano wówczas ko-
misarza NKWD Ławrientija Berię i jego za-
stępcę Wsiewołoda Mierkułowa. Wtedy to
prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow przekazał
prezydentowi Rzeczypospolitej - Wojciecho-
wi Jaruzelskiemu kopie archiwalnych doku-
mentów z listami więźniów. Do dziś, pomimo
upływu 70 lat, nie rozstrzygnięto w sposób
ostateczny prawnego przebiegu zbrodni. Pro-
kuratura rosyjska uznaje ją za przestępstwo
pospolite, a wielu Rosjan nie wie, co tak na-
prawdę wydarzyło się w Katyniu.
Katyń kojarzy się nam dzisiaj z wielką
tragedią, która boleśnie dotknęła naszą ojczy-
znę. Ci wszyscy, którzy świadczyli tam prawdę
i manifestowali swoją polskość, zginęli. Była to
śmierć w imię narodu. Nie zapominajmy więc
o tym brzemieniu przeszłości i żyjmy wspo-
mnieniami katyńskich rodzin. Niech pamięć o
niewinnych będzie ostoją naszego patriotyzmu
i wzorcem w byciu prawdziwymi Polakami.
Marta Maj
strona 8
Katastrofa w Smoleńsku Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010
Lista ofiar
Lech Kaczyński – prezydent Rzeczypospolitej
Polskiej
Maria Kaczyńska – małżonka prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej
Ryszard Kaczorowski – ostatni prezydent
Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie
Krzysztof Putra – wicemarszałek Sejmu RP
Jerzy Szmajdziński – wicemarszałek Sejmu RP
Krystyna Bochenek – wicemarszałek Senatu RP
Władysław Stasiak – szef Kancelarii Prezydenta
RP
Aleksander Szczygło – szef Biura Bezpieczeń-
stwa Narodowego
Paweł Wypych – sekretarz stanu w Kancelarii
Prezydenta RP
Mariusz Handzlik – podsekretarz stanu w Kan-
celarii Prezydenta RP
Andrzej Kremer – podsekretarz stanu w Mini-
sterstwie Spraw Zagranicznych
Stanisław Komorowski – podsekretarz stanu w
MON
Tomasz Merta – podsekretarz stanu w MKiDN
Andrzej Przewoźnik – sekretarz ROPWiM
Maciej Płażyński – prezes Stowarzyszenia
„Wspólnota Polska”, poseł
Mariusz Kazana – dyrektor protokołu dyploma-
tycznego MSZ
Parlamentarzyści:
Leszek Deptuła
Grzegorz Dolniak
Grażyna Gęsicka
Przemysław Gosiewski
Izabela Jaruga-Nowacka
Sebastian Karpiniuk
Aleksandra Natalli-Świat
Arkadiusz Rybicki
Jolanta Szymanek-Deresz
Zbigniew Wassermann
Wiesław Woda
Edward Wojtas
Janina Fetlińska
Stanisław Zając
Przedstawiciele Sił Zbrojnych RP
gen. Franciszek Gągor – szef Sztabu Generalne-
go Wojska Polskiego
gen. broni pil. Andrzej Błasik – dowódca Sił
Powietrznych RP
gen. dyw. Tadeusz Buk – dowódca Wojsk
Lądowych RP
abp gen. bryg. Miron Chodakowski – prawo-
sławny ordynariusz Wojska Polskiego
gen. bryg. Kazimierz Gilarski – dowódca
Garnizonu Warszawa
wiceadmirał Andrzej Karweta – dowódca
Marynarki Wojennej RP
gen. broni Bronisław Kwiatkowski – dowódca
Operacyjny Sił Zbrojnych RP
ks. ppłk Jan Osiński – Ordynariat Polowy
Wojska Polskiego
ks. płk Adam Pilch – p.o. naczelnego kapelana
ewangelickiego WP
bp. gen. dyw. Tadeusz Płoski – ordynariusz
polowy Wojska Polskiego
gen. dyw. Włodzimierz Potasiński – dowódca
Wojsk Specjalnych RP
Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu
ppłk Jarosław Florczak
kpt. Dariusz Michałowski
Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010 Katastrofa w Smoleńsku
strona 9
por. Paweł Janeczek
ppor. Piotr Nosek
st. chor. Artur Francuz
chor. Jacek Surówka
chor. Paweł Krajewski
chor. Marek Uleryk
mł. chor. Agnieszka Pogródka-Węcławek
Załoga:
kpt. Arkadiusz Protasiuk – dowódca załogi
mjr Robert Grzywna – drugi pilot
por. Artur Ziętek – nawigator
chor. Andrzej Michalak – technik pokładowy
Barbara Maciejczyk – stewardesa
Natalia Januszko – stewardesa
Justyna Moniuszko – stewardesa
Pozostali:
Ewa Bąkowska
Anna Maria Borowska
Bartosz Borowski
Edward Duchnowski
ks. prałat Bronisław Gostomski
ks. Zdzisław Król
ks. Andrzej Kwaśnik
Tadeusz Lutoborski
Bożena Mamontowicz-Łojek
Stefan Melak
adw. Stanisław Mikke
Bronisława Orawiec-Löffler
Katarzyna Piskorska
Andrzej Sariusz-Skąpski
Wojciech Seweryn
Leszek Solski
Teresa Walewska-Przyjałkowska
Gabriela
adw. Joanna Agacka-Indecka
Czesław Cywiński
ppłk Zbigniew Dębski
Katarzyna Doraczyńska
Aleksander Fedorowicz
ks. Roman Indrzejczyk
Janusz Kochanowski
gen. bryg. Stanisław Nałęcz-Komornicki
Janusz Krupski
Janusz Kurtyka
płk dr hab. Wojciech Lubiński
Barbara Mamińska
Janina Natusiewicz-Mirer
Piotr Nurowski
ks. prof. Ryszard Rumianek
Sławomir Skrzypek
Izabela Tomaszewska
Anna Walentynowicz
Janusz Zakrzeński
Cześć Ich pamięci...
strona 10
Katastrofa w Smoleńsku Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010
N a naszych oczach dokonuje
się historia, tu i teraz. Tak
rzadko zdarzają się takie
chwile, gdy niemal cały na-
ród, my wszyscy, jednoczymy się w jed-
nym uczuciu i jesteśmy myślami w jed-
nym miejscu. Ten historyczny, tragiczny i
smutny dzień to 18. kwietnia.
„Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko
odchodzą.”
W Krakowie, ale i w całym kraju, żegnaliśmy
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha
Kaczyńskiego i jego małżonkę Marię Kaczyń-
ską. „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko od-
chodzą.”- Polacy dotkliwie przekonali się o
prawdziwości słów ks. Twardowskiego. Wszy-
scy zrozumieliśmy, wszyscy współczuliśmy, ra-
zem pokazaliśmy całemu światu naszą roz-
pacz.
Żegnaj, ukochana Warszawo!
Przed godziną 8:00 prezydencka para żegna
się po raz ostatni z Warszawą. Trumny z ciała-
mi w kondukcie przemierzają historyczny
szlak i zmierzają na lotnisko Okęcie. Na trasie
nie brakuje warszawian, którzy sami, na swój
sposób, chcą oddać ostatni hołd Panu Prezy-
dentowi. Nie ma już przemówień, jest skrom-
na ceremonia z wojskowymi honorami. Pań-
stwo Kaczyńscy opuszczają stolicę, by już nig-
dy nie wrócić. Żegnajcie. Polacy Wam dzięku-
ją.
Żałobne łzy królewskiego Krakowa.
Tuż po 9:00 na krakowskich Balicach ląduje
wojskowa CASA. Z lotniska rusza kondukt
żałobny. Kaczyńscy zostają pożegnani po kró-
lewsku. Na trasie prowadzącej do Rynku cze-
kają tysiące krakowian, cała droga pokryta jest
dziesiątkami, setkami przepięknych bukietów
kwiatów. Zwierzyniecka, Franciszkańska, Ry-
nek- morze ludzi, biel i czerwień, brawa, przej-
mujący ból i smutek w oczach naszych roda-
ków, poczty sztandarowe, transparenty, to
wszystko składa się na ostatnie, iście królew-
skie, pożegnanie. Przed Kościołem Mariackim
na prezydencką parę czekają: ks. kardynał
Franciszek Macharski, nuncjusz apostolski Jó-
zef Kowalczyk, metropolita krakowski ks. kar-
dynał Stanisław Dziwisz. Rozpoczyna się wiel-
ka narodowa msza żałobna. Przed Bazyliką o
dusze ofiar modli się kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
W środku znajdują się rodziny, przyjaciele i
przedstawiciele najwyższych władz wielu kra-
jów. Słyszymy wiele o patriotyzmie, szacunku
do ojczyzny, kresie ziemskiej wędrówki dwój-
ki szlachetnych ludzi.
W służbie Polsce.
Nawet po śmierci wypełniają swoją misję. Mi-
sję o kilku wymiarach. Marszałek Sejmu RP
Bronisław Komorowski tak mówi o Prezyden-
cie: „Odszedł na wieczną wartę po długotrwa-
łej, wytężonej pracy i służbie. Już nie zdążył
wypowiedzieć ważnych zdań. Już nie zdążył
wezwać, by katyńska rana mogła się wreszcie
w pełni zagoić i zabliźnić. Ten swoisty testa-
ment trzeba wypełnić dobra treścią zbliżenia i
pojednania.” O zbrodni katyńskiej w jednej
chwili dowiedział się niemalże cały świat.
Prawda ujrzała światło dzienne nawet w Rosji.
Nasuwa się jednak jedno pytanie: „Czy aby
kłamstwo zostało pokonane, potrzebna była
taka tragedia, tak wielka ofiara?”.
„Dziękujemy!”
Prezydent i jego małżonka wyruszają w drogę
na Wawel. Wśród okrzyków tysięcy ludzi:
„Dziękujemy!”, później przy muzyce i
„Mazurku Dąbrowskiego”, a w końcu w ciszy
dotarli do wawelskiego zamku, gdzie powitał
ich Dzwon Zygmunta.
„Otrzyjcie już łzy płaczący…”
Czarno na Białym nr 6 - 2009/2010 Katastrofa w Smoleńsku
strona 11
Morze ludzi z całej Polski żegna ich najgłośniej
i najszczerzej jak potrafią. Ciała Lecha i Marii
Kaczyńskich zostają złożone w krypcie na Wa-
welu, wśród królów, żołnierzy i artystów.
Wśród tych, którzy byli patriotami i oddali ży-
cie dla obrony honoru kraju. Wieczne odpo-
czywanie racz im dać, Panie.
„Znów do smoleńskiej ziemi przykuci
cierpieniem
Dławimy się modlitwą i niebios milcze-
niem.”
O innej misji powiedział przewodniczący
NSZZ „Solidarność” Janusz Śniadek: ”Drodzy
przyjaciele z całego świata, proszę was, po-
wiedzcie wszystkim jak Lech Kaczyński kochał
prawdę, jak o nią walczył. Powiedzcie o tych
tłumach w Warszawie i pod Wawelem. Leszku,
płaczemy po tobie wszyscy, świat pracy i pro-
ści, często ubodzy, ludzie. Płaczemy, bo byłeś
dobrym człowiekiem.” Rzeczywiście, oczy ca-
łego świata zwrócone były tego dnia na Pol-
skę. Uroczysty i majestatyczny pogrzeb emito-
wany był we wszystkich stacjach telewizyjnych.
Świat połączył się w cierpieniu z Polakami.
Świat podtrzymał na duchu przerażoną i zagu-
bioną Polskę. Natomiast w sercach i umysłach
Polaków został rozpalony jasno świecący pło-
mień. Ból i strach połączyły nas, osierocone
dzieci, w duchu solidarności. To była potrzeb-
na, choć okrutna lekcja patriotyzmu. Pokocha-
liśmy biało- czerwoną flagę, poczuliśmy przy-
należność do polskiego narodu, przypomnieli-
śmy sobie, że naszym obowiązkiem jest miłość
do kraju. Od dziś w naszych sercach nosimy
mały pomnik, upamiętniający Pana Prezydenta,
jego małżonkę i 94 ofiary tej katastrofy. Dziś
obiecujemy: „Będziemy pamiętać!”. Jutro, gdy
przestanie padać deszcz kwiatów, gdy ucichnie
echo żołnierskich kroków i bicie dzwonów,
padną ostatnie słowa modlitwy, powrócimy do
codzienności, ale nie zapominajmy o tym, co
wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku. Dziś
usta Polaków układają się w jedną prośbę:
„Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie!”. Wspól-
nie błagamy.
Mirella Więcek
Adam Ochwanowski
Pożegnanie Ojczyzny Matko, co rzadziej rodzisz - częściej dzieci grzebiesz
Oszalała pamięcią bolesnej niewoli
Której serce - nie bije - lecz rytmicznie boli
Która, codziennie płaczesz - na swoim pogrzebie
Gdy zadufani w sobie, w nieszczęściu - szczęśliwych
Przywykli do awantur gorliwych proroków
Gubimy się wzajemnie w mieszaninie kroków
Śmierci, która przerasta umarłych i żywych
Znów do smoleńskiej ziemi przykuci cierpieniem
Dławimy się modlitwą i niebios milczeniem
**
Pińczów, 10 kwietnia 2010 roku