Anderson - Ruka Dopomohy (ABC)

18
  Z anglijś koji perekłał a Noelle Daath Oksamytowyj peredzwin sełektora, i monotonnyj ho łos robota-sekretaria: Joho wysokopowa żnisť Wa łka Wachino, Nadzwyczajnyj poso ł Ligy Kunda łoa w Solariänśkij Spiwdrużnoi. Zemlany czemno pidweł  ysia, koł  y win uwijszow. Nezwa żajuczy na suwori zemni umowy, potużne tia żinnia j suche chołodne powitria posoł ruchawsia z nespisznoju gracijeju, prytamannoju joho rasi, i prysutni buł  y zajwyj raz wra żeni tym, naskilky har- nymy buwajuť ludy. Ludy same tak, bo meszkanci Kunda łoa buł  y doatnio humanojidni rozumowo j tiłesno, szczob wyprawdaty ce jmennia. Jichnia nescho żisť ne buła rizkoju; wona nada-  wa ła pewnoho szarmu, romantycznoji czuż  ynećkoi razom z pryjemnym widczuttiam dowiry mowlaw, ne taka w że j neschożisť. Ralf Delton pidniaw oczi ta rozdywywsia pos ła. Zownisznisť Wa łka Wachino buło ty- powoju dla joho rasy humanojidnych ssawci w, dwonohych, win maw dosy ť mużnie ob- ł  yczczia, szczo wy riznia łosia krasoju dribnych toczenych rys: wysoki wy ł  yci, w eł  yki temni oczi. Trochy ny żczyj i runkiszyj za zemlan, win peresuwawsia neczutnymy kotiaczymy ruchamy. Dowhi j bł  yskuczi syniawo-czorni kucze ri spada ł  y z wysokoho czo ła na suchor- lawi płeczi, szczo raziucze j pryjemno kontra uwa ło z nasyczenym zołotawym poł  yskom smahlawoji szkiry. Wbranyj buw u arowynni ceremoniälni szaty kłanu Łuaji Kunda łoa  dowhu sribla u tuniku, temno-purpurowyj płaszcz, prykraszenyj suzirjamy z meta łe-  wych łelitok i zołoczeni czobitky z miscewoji juchty. U wytonczenij sze  ypalij ruci try- maw majerno riźbłenyj cipok, symwoł wysokych pownowa żeń, jakymy nadiłyła joho ridna płaneta.  Win wkłonywsia odnym poruchom, bez najmenszoho rabolip  wa ta promowyw do- skona łoju zemnoju mowoju, deszczo zberihajuczy rymowanis ť i spiwoczisť ridnoji: Myru-supokoju waszym domiwkam! Weł  ykyj Dim Kunda łoa szłe witannia ta ha- razdiw poba żannia naszym bratam, solariänam. Wua We ł  ykoho Domu, recznyk ne do- ojnyj, Wa łka Wachino mowytyme pro drużbu. Dejaki z zemlan perezyrnuł  ysia, trochy zbenteżeni. «Jak ce newytonczeno zwuczy ť zemnoju» podumaw Delton. Aw żeż, mowa Kunda łoa mabuť, najkrasywisza w Ga łak- tyci. Delton widpowiw jakomoha ocijnisze: Prywit i łaskawo prosymo! Solariänśka Spiwdrużnisť pryjmaje wid predawnyka Ligy Kunda łoa zawirennia w drużbi. Ralf Delton, Premjer-minir Solariänśkoji Spiw- drużnoi, wid imeni wsich meszkanciw Solariänśkoji sy emy. Dali win widrekomenduwaw prysutnich uriadowciw, technicznych radnykiw,  wijśkowoposadowciw. Ce buł  y wa żł  ywi zbory. Bilszisť w ładnych i wpł  ywowych osib Sola- riänśkoji sy emy zibra łosia tut. Delton zakinczyw: Cia poperednia zuricz skł  ykana szczodo propozyciji ekonomicznoho charak- teru, nedawno wnesenoji na obhoworennia do waszoho uriadu tobto, do We ł  ykoho

Transcript of Anderson - Ruka Dopomohy (ABC)

  • Z anglijkoji perekaa Noelle Daath

    Oksamytowyj peredzwin seektora, i monotonnyj hoos robota-sekretaria: Joho wysokopowanis Waka Wachino, Nadzwyczajnyj poso Ligy Kundaoa w

    Solarinkij Spiwdrunoi.Zemlany czemno pidweysia, koy win uwijszow. Nezwaajuczy na suwori zemni

    umowy, potune tiainnia j suche choodne powitria poso ruchawsia z nespisznojugracijeju, prytamannoju joho rasi, i prysutni buy zajwyj raz wraeni tym, naskilky har-nymy buwaju ludy.

    Ludy same tak, bo meszkanci Kundaoa buy doatnio humanojidni rozumowo jtiesno, szczob wyprawdaty ce jmennia. Jichnia neschois ne bua rizkoju; wona nada-waa pewnoho szarmu, romantycznoji czuynekoi razom z pryjemnym widczuttiamdowiry mowlaw, ne taka we j neschois.

    Ralf Delton pidniaw oczi ta rozdywywsia posa. Zownisznis Waka Wachino buo ty-powoju dla joho rasy humanojidnych ssawciw, dwonohych, win maw dosy munie ob-yczczia, szczo wyrizniaosia krasoju dribnych toczenych rys: wysoki wyyci, weyki temnioczi. Trochy nyczyj i runkiszyj za zemlan, win peresuwawsia neczutnymy kotiaczymyruchamy. Dowhi j byskuczi syniawo-czorni kuczeri spaday z wysokoho czoa na suchor-lawi peczi, szczo raziucze j pryjemno kontrauwao z nasyczenym zootawym poyskomsmahlawoji szkiry. Wbranyj buw u arowynni ceremonilni szaty kanu uaji Kundaoa dowhu sriblau tuniku, temno-purpurowyj paszcz, prykraszenyj suzirjamy z metae-wych elitok i zooczeni czobitky z miscewoji juchty. U wytonczenij szeypalij ruci try-maw majerno ribenyj cipok, symwo wysokych pownowae, jakymy nadiya johoridna paneta.

    Win wkonywsia odnym poruchom, bez najmenszoho rabolipwa ta promowyw do-skonaoju zemnoju mowoju, deszczo zberihajuczy rymowanis i spiwoczis ridnoji:

    Myru-supokoju waszym domiwkam! Weykyj Dim Kundaoa sze witannia ta ha-razdiw pobaannia naszym bratam, solarinam. Wua Weykoho Domu, recznyk nedo-ojnyj, Waka Wachino mowytyme pro drubu.

    Dejaki z zemlan perezyrnuysia, trochy zbenteeni. Jak ce newytonczeno zwuczyzemnoju podumaw Delton. Awe, mowa Kundaoa mabu, najkrasywisza w Gaak-tyci.

    Delton widpowiw jakomoha ocijnisze: Prywit i askawo prosymo! Solarinka Spiwdrunis pryjmaje wid predawnyka

    Ligy Kundaoa zawirennia w drubi. Ralf Delton, Premjer-minir Solarinkoji Spiw-drunoi, wid imeni wsich meszkanciw Solarinkoji syemy.

    Dali win widrekomenduwaw prysutnich uriadowciw, technicznych radnykiw,wijkowoposadowciw. Ce buy waywi zbory. Bilszis wadnych i wpywowych osib Sola-rinkoji syemy zibraosia tut.

    Delton zakinczyw: Cia poperednia zuricz skykana szczodo propozyciji ekonomicznoho charak-

    teru, nedawno wnesenoji na obhoworennia do waszoho uriadu tobto, do Weykoho

  • Domu Kundaoa. Zuricz neocijna, ae transluwatymesia po teebaczenniu, i ryzyknuzaznaczyty, szczo Solarinka Asambeja dijatyme wychodiaczy z toho, szczo pobaczy ipoczuje na cych i podibnych suchanniach.

    Rozumiju. Ce harna ideja, Wachino zaczekaw, poky prysutni siy, j sobi prysiwna ilcia.

    Zapaa mowczanka. Prysutni raz u raz pohladay na innyj hodynnyk. Wachino pry-buw toczno u wanowenyj czas, ae Skorrogan zi Skontaru zapizniuwawsia. Neczema podumaw Delton, ae skontariny sawyysia pohanymy maneramy. Ne te, szczo kun-daoanka delikatnis, a nijak ne schoa na sabkis.

    Za chwyynu we toczyysia saonni rozmowy na temu Jak wam u nas podoba-jesia?, u wsich riznowydach. Wachino, wyjawlajesia, za oanni desia rokiw we ne razpobuwaw u Solarinkij syemi. Ce j ne dywno, wrachowujuczy wse tisniszi ekonomicznizwjazky mi joho panetoju ta Spiwdruniiu. Nemao udentiw z Kundaoa nawczaosiaw zemnych uniwersytetach, a interes solarinkych turyiw do Awajiki buw znacznymszcze do wijny. Majemo nadiju, szczo turykyj potik nezabarom widnowysia osob-ywo, koy rujiny bude widbudowano ta

    Awe, Wachino posmichnuwsia, majemo nadiju. Koen junyj anamaji zKundaoa mrije poetity na Zemlu chocza b u hoi. Ce ne eoszczi, koy my kaemo,szczo nasze zachopennia wamy j waszymy dosiahnenniamy bezmene.

    Wzajemno, ozwawsia Delton, Wasza kultura, waszi myewo j muzyka, wa-sza literatura we maju kupu prychylnykiw u Solarinkij syemi. Bahato chto z pere-sicznych solarin, a ne tilky oogy, wcza uajanku tilky dla toho, szczob czytaty Dwa-nagoa-Epaji w oryginali. Kundaoanki spiwaky, szczo wyupay w naszych nicznychkubach, zirway bilsze opeskiw, ani bu-chto inszyj, win posmichnuwsia. Waszijunaky znemahaju wid uwahy zemnych diwczat, a naszi junaky mao ne zakyduju wa-szych diwczat propozycijamy ruky ta sercia. Zbilszyty procent szlubiw zawaaje ysze ne-mynucza bezditnis.

    A jakszczo serjozno, prodowyw Wachino, my u sebe wdoma doatnio rozu-mijemo, szczo wasza cywilizacija zadaje ton usij bynij Gaaktyci. Ce neproa ricz, boSolarinka cywilizacija je najbilsz peredowoju techniczno, chocza ce j ne najhoownisze.Ae wy obdaruway nas usim, poczynajuczy z kosmicznych korabliw, atomnoji zyky tamedycyny zwyczajno , my b i sami wse ce wynajszy, koy-nebu. I oteper, oce dijan-nia cia wasza ruka dopomohy na widrodennia zrujnowanych switiw za chtozna-skilkyswitowych rokiw wid Zemli, ocia hotownis podiytysia wsima wminniamy j skarbamywaszych domiw, koy my moemo zaproponuwaty nawzajem tak mao, ce roby was pro-widnoju rasoju w Gaaktyci.

    Naszi motywy koryolubni, wy ce dobre znajete, zauwayw deszczo znijakowi-yj Delton, prynajmni, bilszis iz nych. Zwyczajno , i humanizm. Chiba my moemodopuyty, szczob rasa, nailky schoa na nas, poterpaa wid zydniw todi, jak Sola-rinka syema j kooniji maju dobra bilsze, ni zdatni rozporiadytysia. Ae nasza wa-sna, krywawa iorija swidczy, szczo taki programy, jak ocia ekonomiczna dopomoha,odnakowo dobre spryjaju j interesam organizatora. Koy my widrodymo Kundaoa taSkontar, znowu zapuymo tam wyrobnywo, modernizujemo widau promysowis,damo jim naszu oswitu j nauku wony zmou torhuwaty z namy. Bo nasza ekonomika,jak i protiahom mynuych oli, perewano koryolubna. Tak samo my unemoywymopowtorennia cijeji achywoji wijny, jaka szczojno skinczyasia. I widtodi matymemo so-juznykiw u borobi z dejakymy sprawdi woroymy j zagrozywymy cywilizacijamy z pa-net, syem czy imperij Gaaktyky, proty jakych, moywo, koy musymo wyojaty.

    Molimosia Najwyszczomu, szczob toj de nikoy ne naaw, ozwawsia Wachino

  • rymano. My we spiznay wijnu.Znowu prounaw peredzwin seektora, i robot ohoosyw zi swojimy neludkymy in-

    tonacijamy: Joho wysokopowanis Skorrogan, syn Walthaka, hercog Kraakenhejmkyj, Nad-

    zwyczajnyj poso Imperiji Skontar w Solarinkij Spiwdrunoi.Prysutni znowu pidweysia, ae narazi powilnisze, i Delton pomityw nepryjaz na

    deczyjich obyczcziach i dejaki yszeni wysowy, koy poso uwijszow. Bezumowno, skon-tariny zaraz ne due popularni w Solarinkij syemi, poczay z wasnoji wyny. I ciomunawriad czy mona zaradyty.

    Toczyasia dumka, szczo same Skontar buw wynnyj u wijni z Kundaoa. Ce buajawna pomyka. Bida w tomu, szczo soncia Skang i Awajiki, wida mi panetnymy sys-temamy jakych siahaa poowyny switowoho roku, may tretiu zirku-suputnyk, jaku ze-mlany zwu Aanoju, wid prizwyszcza kapitana perszoji zorianoji ekspedyciji do syemy.I panety Aany buy na toj czas nezaseeni.

    Koy zemni technoogiji potrapyy do Skontaru j Kundaoa, perszym naslidkomcioho ao zasnuwannia na oboch panetach oboch syem paraelno kilkoch konku-rujuczych deraw, jakym odnoczasno wpay w oko nezajmani j zeeni panety Aany. Oby-dwi rasy woryy tam kooniji, poczaysia zitknennia, jaki wreszti-reszt pererosy wohydnu pjatyricznu wijnu, szczo znekrowya obydwi syemy j zakinczyasia myrom pislaperehoworiw za poserednywa zemlan. Ce buw iszcze odyn druhoriadnyj konikt kon-kurujuczych imperij, szczo buo dowoli zwyczajnym jawyszczem w ioriji ludwa a doprohooszennia Wsezahalnoho Myru ta zasnuwannia Solarinkoji Spiwdrunoi.Umowy myrnoji uhody buy sprawedywymy naskilky ce moywo, i wymohy oboch sys-tem buo bilsz-mensz zadowoeno. Nyni wony zberihay myr, osobywo zaraz, iz neterpin-niam czekajuczy wid solarin dopomohy na widbudowu.

    Tym ne mensze, peresicznym zemlanam podobaysia kundaoany. I zwyczajno he ne podobaysia skontariny, jakych zwynuwaczuway w usich neszczaiach, tako ujichnich wasnych. Ae j do wijny zemlany ne due-to szanuway skontarin. Jichnij izo-lacinizm, jichnie cziplannia za widyli tradyciji, hrubyj akcent, jichnij honor, i nawiwyhlad wse dijao proty nych.

    Delton zaedwe perekonaw Solarinku Asambeju wney Skontar do spysku zapro-szenych na ciu zuricz z pyta ekonomicznoji dopomohy. Jomu nasyu wdaosia pereko-naty bilszis, szczo ce sprawdi waywo bo ne tilky resursy syemy Skangu, zokremamineray, anu u pryhodi pid czas widbudowy, ae j moe atysia, szczo imperija, jakadonyni oronyasia czuynciw, perejde do polityky dobrosusidwa.

    Cia programa z dopomohy, jak i poperedni, bua ne bilsze ni propozycijeju. Asam-beja sperszu maje pryjniaty zakon u detalach: jaku same nadawaty dopomohu j skilky, iysze pisla cioho zakon moe buty zaosowano w uhodach zacikawenych panet. Cia po-perednia neocijna zuricz tilky perszyj krok. Ae waywyj.

    Delton ocijno wkonywsia, koy skontarinyn uwijszow. Poso widpowiw, uknuw-szy ob pidohu nynim kincem swoho weyczeznoho spysa, potim poawyw cej artefaktdo iny, wytiah iz kobury czymaekyj baer i proiah joho Deltonu. Toj obereno pryj-niaw zbroju ta pokaw na i.

    Prywit i askawo prosymo, poczaw win, todi jak Skorrogan ne howoryw niczoho, wid imeni Solarinkoji Spiwdru

    Diakuju, widpowiw poso chrypkym basom z irawym pryzwukom, joho akcentbuw due sylnyj, Waltam, Imperator wsioho Skontaru witaje Premjer-minira sola-rin czerez Skorrogana, syna Walthaka, hercoga Kraakenhejmkoho.

    Win wyrunczywsia posered konferenc-zay, nacze chotiw zapownyty jiji wsiu

  • swojim debeym, neokowyrnym tiom. Nezwaajuczy na pochodennia zi switu wysokohotiainnia ta nykych temperatur, skontariny buy rasoju weetniw bilsze dwoch metriwna zri i nailky kremezni, szczo zdawaysia mohutnimy. Jich mona buo wwaaty hu-manojidamy, jak dwonohych ssawciw, ae na tomu schois i zakinczuwaasia. Szyroke jnyke czoo posa nasuwaosia na towi browy j buo pomereane zmorszkamy, schoymyna hirki chrebty. Oczi Skorrogana swojim upertym wyrazom nahaduway zooti oczi ja-ruba. Joho obyczczia z kucym nosom, zdorowennymy szczeepamy j pownym rotom ho-rych zubiw, zdawaosia skorisze mordoju; kruhli wucha buy wysoko poaweni na ma-sywnomu czerepi. Korotka kasztanowa szers pokrywaa joho mjazye tio a do kinczykadowhoho nespokijnoho chwoa, a wid hoowy do hora pomenia ruda hrywa. Nezwaa-juczy na tropicznu dla nioho temperaturu, poso buw zatiahnutyj u ceremonilni chutra jszkiru, nawkoo nioho poszyriuwawsia jidkyj zapach potu.

    Pan hercog prypiznyysia, mowyw odyn z miniriw z wyszukanoju hreczniiu, Spodiwajusia, pana hercoga ne zatrymay probemy.

    Ni, ja proo ne rozrachuwaw czas, szczob diatysia siudy, widpowiw Skorro-gan, Proszu wybaczyty, ae ce ne prozwuczao jak wybaczennia. Win opuywsiawsim tiom na najbyczyj ie i widkryw swij portfel, Nu to poczynajmo, panowe?

    Nu awe. Delton siw na czoli dowhoho konferenc-ou, Ae na cij pope-rednij zuriczi my ne nadto zacikaweni u faktach i cyfrach. My baajemo proo domo-wytysia pro spilni cili ta osnowni polityczni pytannia.

    Zwyczajno , wy baajete otrymaty pownyj zwit pro najawni resursy Awajiki taSkangu, a tako Aankych koonij, dodaw Wachino swojim mjakym hoosom. Silkehospodarwo Kundaoa j szachty Skontaru na siohodni demonruju wysoku produk-tywnis, i w podalszomu mona rozrachowuwaty na pownu samookupnis.

    Ce pytannia do speciliiw, mowyw Delton, My widriadymo bahatioch eks-pertiw, technicznych radnykiw, wykadacziw

    I, zwyczajno, budu pytannia szczodo wijkowych resursiw wtrutywsia Ho-owa Gensztabu.

    Skontar we maje wasnu armiju, widrizaw Skorrogan, Nema potreby, nemaj rozmowy.

    Moe j nema, zauwayw uchylno minir nansiw, wyjniaw cygarku j zapayw. Bu aska, szanownyj! za my hoos Skorrogana aw schoym na byczacze re-

    winnia, Ne treba dymu! Wam e widomo, szczo skontariny ne perenosia tiutiunu Wybaczte! minir nansiw zahasyw cygarku ruka dribno tremtia ta zyr-

    knuw skosa na posa. Nema czoho nepokojitysia, kondyciner za chwyynu wytiahne dym.I w odnomu razi ne warto pidwyszczuwaty hoos pry uriadowych osobach Osobywo,koy pryjszow po dopomohu

    Bude zadijano j inszi syemy, mowyw Delton pospiszno, namahajuczy z rap-towym poczuttiam widczaju zhadyty nezrucznis i napruhu, ne tilky solarinki koo-niji. Wwaaju, obydwi rasy rozpocznu ekspansiju za mei wasnoji potrijnoji syemy,zarady resursiw jak rezultatu takych koonizacij

    My rozpocznemo, pochmuro zauwayw Skorrogan, pisla toho, jak u nas zauhodoju zaberu usi czotyry panety ajake. Proszu wybaczyty. Meni tiako w towary-wi woroha, nawi ne zhadujuczy pro te, zwidkoy win meni woroh.

    Cioho razu mowczanka zapaa nadowho. I Delton zrozumiw, z raptowym wid-czuttiam maje zycznoho bolu, szczo Skorrogan znyszczyw uszczent usi swoji perspek-tywy. Nawi jakszczo b win raptom schamenuwsia, i nawaywsia b zahadyty swoju pro-wynu, a nichto j nikoy ne czuw, szczob wysokorodni skontariny za szczo wybaczay-

  • sia wse odno zapizno. Zabahato miljoniw hladacziw, szczo dywyysia w teeekrany, ba-czyy joho neproyme czwanwo. Zabahato waywych person, lideriw Solarinkoji sys-temy, sydiy z nym w odnij zali, dywlaczy u joho hordowyti oczi, wdychajuczy smorid ne-ludkoho potu.

    Skontar ne otrymaje dopomohy.

    * * *

    Na zachodi soncia, chmary zjurmyysia nad temnoju linijeju skel, szczo proiahy-sia na schid wid Heerhejmu, i rizkyj choodnyj witer poduw doynoju, szepoczuczy prozymu. Perszi sniynky narodyysia j zakrulay bagrowym nebokrajem, roewo zbysku-juczy w oanniomu krywawomu switli. Czekaj opiwnoczi na zawiriuchu.

    Zorelit wyhulknuw iz pimy ta zalig u swoje ligwo. Za neweykym kosmodromomproiahsia zahornutyj u sutinky drewnij Heerhejm, ziszczuywsia kaaczykom proty wi-tru. Rudi wohni swityysia pid richamy arych osel, ae krywi moszczeni wuyci buyporoni j zwywaysia nacze kajony po hrebeniu hory, z jakoji neradisno pozyraw zamok,drewnie hnizdo sawetnych baroniw. Waltam musyw oseytysia tam, i neczysennyj He-erhejm teper oycia Imperiji. Wid hordoho Skirnora ta weycznoho Truwanga yszyasiatilky radiaktywna twa, i dyki zwiri wyy sered obhoriych rujin koysznioho paacu.

    Skorrogan, syn Walthaka, tremtiw, wychodiaczy zi szluzu, tremtiw, spuskajuczytrapom. Skontar buw choodnoju panetoju, choodnoju nawi dla tubilciw. Skorrogan za-hornuwsia u swij wakyj chutrowyj paszcz szczilnisze, ni zawdy.

    Wony czekay wnyzu bila trapa, arijszyny Skontaru. Koy Skorrogan pobaczywjichni nezworuszni obyczczia, jomu pochooo w ywoti. Chtozna, moe j smer czekajena nioho sered cioho mowczaznoho j pochmuroho hurtu. Zwyczajno , haba czy moej bilsze za habu?

    Imperator Waltam te ojaw tam, joho biu hrywu rozduwaw pronyzywyj witer.Joho zooti oczi, zdawaosia, swityysia w sutinkach, orki ta oroki, spowneni hybo-koji pochmuroji nenawyi, szczo tlia w nych. Joho arszyj syn i spadkojeme Tordynojaw porucz. Oanni soniaczni promeni myhtiy czerwonym na wiri joho spysa, i zda-waosia, szczo z neba kapaje krow. Tut buy j inszi chorobri skangy, i hawy prowincijSkontaru j panetnych koonij, i wsi wony ojay j czekay na Skorrogana. Za nymy wyszy-kuwaasia nyzka ochoronciw imperatorkoho paacu, szoomy ta kolczuhy pobyskuwayw sutinkach. Wony ojay w tini, ae nenawys i prezyrwo prominyysia z nych.

    Skorrogan pidijszow do Waltama, uknuw spysom u witanni ta schyyw hoowu nenycze, ni zazwyczaj. Wse mowczao, tilky skyhyw witer. Pozemok hulaw poem.

    Waltam nareszti zahoworyw, znechtuwawszy ceremonilnym witanniam. Ce buoschoe na lapas:

    Ty powernuwsia. Tak, Wasza weycznoe, Skorrogan namahawsia zberihaty hoos orkym. Ce

    buo wako. Win ne bojawsia smerti, ae nesya ney tiahar newdaczi Jak Wy weznajete, i ja muszu z aem powidomyty moja misija prowayasia.

    Awe, znajemo. My j teeprogramy dywymosia, mowyw Waltam ujidywo. Woodariu, solariny nadadu maje neobmeenu dopomohu Kundaoa. Ae

    Skontaru wony widmowyy powniiu. Ani kredytiw, ani technicznych radnykiw ni-czoho. My moemo rozrachowuwaty na jaku torhiwlu, ae turyiw maje ne bude.

    Znaju, mowyw Tordyn, Ae tebe posay po dopomohu. Ja namahawsia, pane, Skorrogan, naskilky mih, dodaw ekspresiji swojemu ho-

  • osu. Musyw e szczo kazaty aby tilky ne pojasniuwaty! Ae solariny j dosi upere-deni proty nas, poczay ce powjazane z jich czyo emocijnoju prychylniiu do Kunda-oa j poczay, napewne, czerez widminnoi naszoho yttia wid jichnioho.

    Tobto, wony ce zrobla, mowyw Waltam sucho, ae ne dla Nas. Prote, nawimingoniny, nabahato mensze humanojidni, otrymay bahato wsiakoho dobra z sola-rinkych ruk. Wony otrymay taku samu dopomohu, szczo matyme j Kundaoa, i jakumay otrymaty My. Nasza Weycznis ne baay niczoho, krim prynajmni harnych widno-syn z najmohutniszymy w Gaaktyci. Moe, j trochy bilsze. Nasprawdi My ne z czutok obi-znani, chto czym dychaje w Spiwdrunoi. Wony ochocze dopomohty b, jakby ty wyka-zaw chocz trochy pryjazni. I My may b zmohu widnowytysia, i wozweyczytysia szczemoe bilsz za joho hoos znyk u hoosinni witru.

    Czerez dejakyj czas Waltam znowu zahoworyw, i oburennia tremtio w joho hoosi,nacze wodohraj:

    My posay tebe jak Naszoho nadzwyczajnoho posa, szczob otrymaty weyko-duszno zaproponowanu dopomohu. Ty, na jakoho My pokadaysia, jakoho wwaay spiw-czuwajuczym Naszomu nyniszniomu anowyszczu chrrrtpf! win splunuw na zemlu, ty zmarnuwaw czas na obrazy, zarozumilis, nachabwo. Ty, na jakoho buy zwernenioczi wsijeji Solarinkoji syemy, jawyw soboju idealne wtiennia toho najhirszoho,szczo zemlany dumaju pro nas. Ne dywno, szczo Nam widmowyy! Jake szczaia, szczone ohoosyy wijnu!

    Moe, j ne zapizno, ozwawsia Tordyn. Moemo posaty inszoho Ni, Waltam pidnis hoowu z wyrazom nezamnoho honoru, prytamannoho joho

    rasi, z hordowytiiu kultury, de protiahom oli czes je waywiszoju za yttia, Skor-rogan buw widriadenyj jak Nasz upownowaenyj predawnyk. Awe, My mohy b johopokaraty, wybaczytysia ne za joho diji, za joho manery! My mohy b pazuwaty peredusijeju Gaaktykoju ae ni! Ne warto. Proo majemo obijtysia bez solarin.

    Snih awaw use apatiszym, i chmary zatiahuway nebesa. ysze kilka jaskrawychzirok bymay na czyomu neboschyli. I wse choodniszao, choodniszao.

    Zaweyka cina za czes! mowyw Tordyn omeno, Ludy hooduju sola-rinka jia zbereha b jim yttia. Zamis jichnioho drantia solariny day b odiah. Naszifabryky zrujnowani j zaarili, nasza moo roe w newidanni pro gaaktyczni cywiliza-ciji j technoogiji solariny prysay b nam maszyny ta ineneriw, dopomohy b widno-wyty promysowis. Solariny prysay b uczyteliw, i my te mohy b wozweyczytysia aezapizno, zapizno, joho oczi swityysia znewiroju, zdywuwanniam, boem Skorroganbuw joho druhom. Ae czomu, nawiszczo ty ce zrobyw?

    Ja zrobyw use moywe, widpowiw Skorrogan sucho. Jakby ja buw nezdatnyj,mene ne posyay b.

    Ae ty, mowyw Waltam, ty buw najkraszczym z Naszych dypomatiw. Twojachytromudris, twoje rozuminnia poza-skontarkoji psychoogiji, twoja osobyis wsece buo bezcinnym dla Naszych minarodnych widnosyn. I teper, u cij najproiszij i naj-skadniszij misiji powna porazka, hoos joho peresyyw witer. Nema tobi bilszeNaszoji dowiry! We Skontar znatyme pro twoju zradu!

    Baku Hoos Skorrogana raptowo zirwawsia. Pane, za taki sowa ja bu-koho wbyw by na pojedynku. Howori, howori, pane, jakszczo baajete. Ae dajte menipity.

    Ja ne pozbawlu tebe spadkowych tytuliw i majna, wyhoosyw Waltam. Aetwoje perebuwannia w imperkomu uriadi zakinczeno, i ty bilsze ne obijmatymesz ani su-dowych, ani bu-jakych inszych posad. I ne dumaju, szczo widteper matymesz bahatodruziw.

  • Moe j odnoho, mowyw Skorrogan. Ja zrobyw te, szczo zrobyw, i nawi ja-kszczo b chotiw pojasnyty, to ne anu pisla takoji obrazy. Ae jakszczo b Wy mene spytaypro majbutnie Skontaru

    Ne spytajemo, widrizaw Waltam, bo ty swoje zrobyw. ja by zaznaczyw ysze try reczi, Skorrogan pidniaw spys i wkazaw na zirky,

    szczo wybyskuway wdaeczyni, sperszu oti soncia. Potim, suczasni naukowi zdobutkyw naszych zemlach taki, jak robota Dyryna z teoriji semantyky. I we potim nas: bu-dynky, naszymy bakamy pobudowani; odiah, u jakomu chodymo; mowu, jakoju howo-rymo. Panowe, czerez pjatdesiat rokiw prychote do mene wybaczatysia!

    Win zahornuwsia w swij paszcz, szcze raz wkonywsia Waltamu j piszow szyrokymykrokamy czerez poe do mia. Wslid jomu dywyysia z nerozuminniam i hirkotoju woczach.

    W mii panuwaw hood. Skorrogan maje zyczno widczuwaw, jak za temnymy i-namy hoodni, obirwani j znewireni ludy tisnyysia bila wohniu, zapytujuczy joho, czy pe-reywu wony zymu. Na chwyynu win zadumawsia, skilky pomre, ae prohnaw ciudumku jaknajdali.

    Win poczuw, jak chto spiwaje j zupynywsia. Mandriwnyj spiwe iz tych, szczo za-rady szmatka chliba topczu szlach iz mia w mio, spuskawsia wuyceju, joho nacze wo-dyw witer, nadymajuczy dranyj paszcz. Win torkaw runy liry tonkymy palciamy, i wy-wodyw aru baadu, w suworij meodiji jakoji dzwenio drewnie zalizo skontarkoji ho-wirky Naarhejm. Podumky, zarady chocz jakoji rozwahy, Skorrogan perekaw kilka riad-kiw zemnoju mowoju:

    Szyriaju ptachy wojownyczi,bezadno kryamy bju,probuduju wid zymowoji smerti,zycza szczasywoho witru.

    Serdeku, wony mene kyczu,wykekoczuju cwit nowyj,udaczu meni w pochodi.Kochaju tebe, proszczawaj.

    Marna sprawa. Mao toho, szczo metaewyj rytm i orke harczannia skadiw znykyrazom iz skadnymy rymamy ta zwukopysom, newiddilnoju czaynoju poeziji pereka-dene wzahali ne mao sensu zemnoju mowoju. Ne wyaczao sliw. Czy rozumno pereka-daty, naprykad, workansraawin jak pochid i spodiwatysia na szczo bilsze, ni poni-weczenyj szmat suti? Nadto rizni psychoogiji.

    W ciomu, moywo, pryczajiasia joho widpowi arijszynam. Ae wony ne zrozumi-ju. Bo ne znaju. Prynajmni zaraz. Win buw sam, i joho zyma nasuwaasia.

    * * *

    Waka Wachino sydiw u swojemu sadku i dozwolaw soniacznomu switu pereywaty-sia po joho ohoenij szkiri. Oannimy dniamy win neczao maw nahodu dla alikauji Jak ce bude zemnoju? Sijea? Ni, ne tak. Kundaoanyn widpoczywaw, ae ne spawpislaobidnioji pory. Win sydiw abo eaw na ehkowiju, sonce pronykao w joho kiky abotepa zywa spadaa na nioho, jak bahosowennia, i win widpuskaw swoji dumky u wilnyjpolit. Solariny nazyway ce mrijamy, ae nasprawdi ce buo netoczno bo wony ne may

  • potribnoho sowa. Psychoogiczna reaksacija te nezhrabnyj termin, jakoho solarinynikoy ne zrozumiju.

    Inodi Wachino zdawaosia, szczo win ne widpoczywaw ciu wicznis. Spoczatku tia-kyj wijkowyj obowjazok, a potim wysnaywi podoroi w Solarinku syemu protia-hom oannich trioch rokiw, widtodi jak Weykyj Dim pryznaczyw joho ocijnym pred-awnykom najwyszczoho riwnia, prypuskajuczy, szczo Wachino rozumije solarinkraszcze za bu-koho z Ligy Kundaoa.

    Moe tak i buo. Win prowiw bahato czasu z solarinamy i lubyw jich jak rasu, i jakosobyoi. Ae wysoki duchy, jak wony praciuju! Nacze bojasia ne wyhnuty! Na-cze demony wselajusia w nych.

    Zwyczajno, nema inszoho sposobu pidniatysia z rujin, reformuwaty wse wetche j za-arie, szczob otrymaty slipuczi nowi bahatwa, taki oczikuwani. A z inszoho boku, jakczudowo j zatyszno eaty w sadku pid derewom, szczo kywaje tobi weykymy zootymykwitamy j napowniuje litnie powitria drimotnym aromatom, i czuty jak dzycza nad me-dom bdoy, a w serci wirszi.

    Solarinam woczewy neehko porozumitysia z rasoju poetiw, koy j najpidliszyj tanajdurniszyj kundaoanyn wmije, proiahnuwszy na sonci, skay wirsza zwyczajno,wsiaka rasa maje swoji taanty. Chto zriwniajesia z technoogicznym genijem solarin?

    Raptom u serci Wachino hrymnuw rozohyj i potunyj riadok. Win perehornuw johoraz, i dwiczi, szlifujuczy obraz, formujuczy koen zwuk, i zamyuwawsia z use sylniszojunasoodoju. Ce bude dobre! Ce pamjatatymu, ce spiwatymu wikamy, szcze j moe nezabudu pro Waka Wachino. Szcze j moe zhadaju joho jak weykoho poeta Alii,Amaaji kauuji-anriino, waaana, waaana, wro!..

    Probaczte, pane, monotonnyj metaewyj hoos uwirwawsia w joho serce, i Wa-chino widczuw, jak tenditna po wirsza rozderasia, j zawertiasia, j pisza w pimu ta za-buttia. Win edwe wyh widczuty bil utraty j nejasno uswidomyty, szczo cej zwuk pe-rerwaw zwjazok, widnowyty jakyj win ue ne w syach.

    Probaczte, pane, was chocze baczyty pan Lombard.Cej zwuk unaw wid robota-sekretaria, jakoho Lombard sam podaruwaw Wachino.

    Kundaoanynu rizaa oko neokowyrnis cioho byskuczoho metaewoho pryadu, seredribenoho derewa ta arowynnych hobeeniw u joho domi, ae win ne chotiw obraatydaruwalnyka, ta j pryad buw neobchidnyj.

    Lombard, Hoowa Solarinkoji komisiji z widbudowy, buw najwpywowiszym sola-rinynom u syemi Awajiki. Wachino ocinyw hrecznis czuozemcia, jakyj zjawywsia donioho sam, chocz mih i proo posaty po nioho. Ae nawiszczo prychodyty same zaraz?

    Peredaj panowi Lombardu, szczo ja budu za chwyynu.Zitchnuwszy, Wachino pidwiwsia j piszow odiahatysia. Solariny he ne wyznaju

    nahoty, zwycznoji dla kundaoan. Potim zajszow do witalni. Tam ojao kilka foteliw dlasolarin, jaki ne polublay sydity na tkanych kyymkach szcze odna newidpowidnis.Lombard pidwiwsia, koy Wachino uwijszow.

    Solarinyn buw nykorosym i kremeznym, z huym czaharem sywoho woossia nadzmorszkuwatym obyczcziam. Win projszow szlach wid robitnyka j inenera a do Wer-chownoho komisara, i slidy cioho poupu tak i yszyysia na joho czoli. Lombard upadawbila roboty z maje intymnym zawziattiam, i buw nezamniszyj za wuhecewu al. Ae uwilnyj czas win buw dobrym spiwbesidnykom, i maw na dywo szyroke koo interesiw izna; i win bukwalno tworyw czudesa dla syemy Awajiki.

    Myru-supokoju twojij domiwci, brate, prywitawsia Wachino. Jak sprawy? burknuw solarinyn. I pobaczywszy, szczo hospodar daje znak

  • sunykam, pospiszno prodowyw: Proszu, ne treba ocych waszych ceremonij. Ja ci-nuju waszu hoynnis, ae zaraz ne maju czasu sydity, pryhoszczatysia j howoryty pro wy-soke try hodyny pospil, persz ni perejty do sprawy. Ja wwaaju, szczo Nu, wy tut swij, aja ni Tomu ja chotiw by, szczob wy osobyo pereday wyszcze zwyczajno, u wwiczywijformi, szczob ce prypynyosia.

    Ae ce naszi arowynni zwyczaji U tomu-to j sprawa! Starowynni tobto widyli spowilniuju progres. Ja ne

    choczu nikoho prynyzyty, pane Wachino. Meni szkoda, ta j dejaki solariny nadto polu-blaju waszi zwyczaji. Ae ne w roboczyj czas. Bu aska.

    Nu Muszu skazaty, tut wy prawi. Naszi zwyczaji ne wpysujusia w suczasnu in-durilnu cywilizaciju. Jaku my namahajemosia pobuduwaty, zwyczajno, Wachinosiw u fotel i zaproponuwaw hoiu cygarku. Palinnia buo najperszoju solarinkojuzwyczkoju, szczo perejmajesia inszymy rasamy, i zazwyczaj najbilsz wyprawdanoju. Wa-chino wtiahnuw dym iz nasoodoju nowaczka.

    Oto zauwayw Lombard, Ja zarady cioho j pryjichaw, pane Wachino. od-nych konkretnych skarg u mene nema, ae je ciyj riad neweykych trudnoszcziw, z ja-kymy kundaoany maju uporatysia sami. My, solariny, ne majemo prawa j ne budemowtruczatysia u waszi wnutriszni sprawy. Ae wy majete deszczo zminyty, inaksze my nezmoemo nadali dopomahaty wam u wsiomu.

    Wachino prybyzno ujawlaw, pro szczo bude mowa. Win czekaw na ce ue dawno.Szczo porobysz, hirko podumaw win a niczoho ne porobysz. Ae win zatiahnuwsiaszcze raz, podywywsia jak dymok powilno soczysia do eli, ta pidniaw browy u wwiczy-womu pytanni. Potim win zhadaw, szczo solariny ne wwaaju mimiku eementommowy, i skazaw uhoos:

    Bu aska, howori, jakszczo baajete. Ja ne wwaaju ce obrazoju, i nichto ne wwa-atyme.

    Harazd, Lombard nachyywsia wpered, nerwowo potyrajuczy swoji natrudeniruky u rasznych szramach. Sprawa w tomu, szczo wsia wasza kultura, wasza psycho-ogija zahaom, neprydatni dla suczasnoji cywilizaciji. Jich mona zminyty, ae zminymaju buty radykalnymy. Wy moete zrobyty ce jak zawhodno pryjniaty zakony, pro-wey propagandyki kampaniji, zminyty syemu oswity j tak dali. Ae wy musyte cezrobyty.

    Naprykad, ocia wasza sijea. Priamo zaraz, tam, de na paneti poude, nawriadczy obertajesia chocz odne koeso, czy praciuje chocz odna maszyna, bo ani oden z wa-szych ludej ne dbaje ni pro szczo. Wsi wony ea na soneczku, skadaju wirszi, abo na-spiwuju pisni czy proo drimaju. Ae cywilizaciju treba buduwaty, Wachino! Majemoany, szachty, zawody, budujemo mia wy proo ne wyhatymete wse za czotyryho-dynnyj roboczyj de.

    Zwyczajno, ni. Ae u nas woczewy nema energiji waszoji rasy. Skaimo, szczyto-wydna zaoza u was nezriwnianno potunisza, wy znajete.

    Wy musyte ciomu nawczytysia. Pracia ne powynna buty neposylnoju. Meta me-chanizaciji waszoji kultury w tomu, szczob zwilnyty was wid zycznoji praci ta zaenoiwid wroaju. Maszynna cywilizacija nikomu ne dozwolaje ney tiahar zaariych wiru-wa ta obriadiw, zwyczajiw i tradycij, jak oce waszi. Na ce proo nema czasu. yttia nadtokorotke. I wzahali, ce bezhuzdia. Wy j dosi nacze ti skontariny, szczo nosiasia ziswojimy durnuwatymy spysamy, nikomu ne potribnym motochom.

    Tradyciji tworia yttia sens yttia Maszynna cywilizacija maje swoji tradyciji. Wy pro nych iszcze diznajetesia. Ci

    tradyciji maju wasnyj sens, i osobyo ja wwaaju, szczo ce sens majbutnioho. Jakszczo

  • wy j dali budete cziplatysia za ari zwyczky, to nikoy ne nazdoenete ioriju. Nawiszczowam ocia, tak zwana waluta

    Wona praktyczna. Na cij paneti. Ae jak wy zbyrajetesia torhuwaty z solarinamy, waszymy kre-

    damy ta sribom, koy solarinka waluta bezhotiwkowa? Jakszczo choczete torhuwaty znamy, wam dowedesia konwertuwaty swoju walutu, szczoby wytysia w naszu kredytnusyemu tak, i w neji te. Krim toho, wam dowedesia zaswojity naszu metrycznu sys-temu, jakszczo wy zbyrajetesia wykoryowuwaty naszi maszyny abo znannia. Wam do-wedesia zaswojity he use!

    Nawiszczo wam oti nekropoli Ne dywno, szczo wy ne zaseyy nawi panety wa-snoji syemy, bo koen kundaoanyn chocze buty pochowanyj na bakiwszczyni. Ce do-woli romantyczno, ae ne bilsze, i wam dowedesia cioho pozbutysia, jakszczo wy choczetediatysia do zirok.

    Nawi wasza religija wybaczte ae wy powynni rozumity, szczo w nij je bahato ta-koho, szczo suczasna nauka kategoryczno sproowuje.

    Ja agnoyk, skazaw Wachino spokijno. Ae religija Maujiroa bilszoi szczedue byka.

    Jakszczo Weykyj Dim dozwoy nam widriadyty kilkoch misineriw, my mohy bnawernuty waszych ludej, skaimo, w neopantejizm. Wwaaju, win nabahato widpowid-niszyj i, zwyczajno, bilsz naukowyj za waszu mitoogiju. Jakszczo ludy choczu wiryty uszczo, cia wira ne maje kon iktuwaty z realniiu, jaku suczasni technoogiji skoro zro-bla oczewydnoju.

    Moywo. I ja prypuskaju, szczo j syema rodynnych zwjazkiw zanadto skadna jorka dla suczasnoho indurilnoho suspilwa Tak, tak i wona te potrebuje pow-noji modernizaciji

    Moete buty pewni. Tam neobchidne powne perezawantaennia, skazaw Lom-bard. I dodaw obereno, Mi namy kauczy, rano czy pizno wy wse odno ce zrobyte. Wyay buduwaty zoreloty ta atomni eektroanciji widrazu pisla toho, jak ekspedycija A-ana poetia zwidsy. Ja ysze proponuju deszczo pryskoryty podiji.

    A mowa?.. Nu, wwaaju, ce ne zwuczatyme jak szowinizm, jakszczo skau, szczo wsi kunda-

    oany maju wywczaty zemnu mowu. Wona inodi moe aty jim u pryhodi. Zwyczajno,wsi naukowci ta inenery maju woodity neju na profesijnomu riwni. Howirky uaji, Mu-asa ta inszi, wony due harni, ae he neprydatni dla naukowych ponia. Wziaty chocza bsowotworennia czesno kauczy, waszi osofki knyhy zdajusia meni abrakadabroju.Krasywo, ae bez czitkoho zmiu. Waszij mowi ne prytamanna odnoznacznis.

    Arakes i Wranamauji zawdy wwaaysia wzirciamy kryalno czyoji dumky, skazaw Wachino omeno, i jakszczo czesno, ja te nedoatnio dobre rozumiju wa-szych Kanta j Rassela, i nawi Korybkoho ae meni, moywo, ne wyaczaje pidho-towky w cych sferach. Bezumowno, wy prawi. I moo, bezumowno, zhodysia z wamy. Jahoworytymu z Weykym Domom i, moywo, budu w zmozi szczo zrobyty we zaraz. Aew bu-jakomu wypadku wam ne dowedesia czekaty bahato rokiw. Wsia nasza mooprahne zajawyty pro sebe w tij e miri, jak baajete j wy. Ce szlach do uspichu.

    Tak, zhodywsia Lombard, i dodaw mjakisze, inodi ja woliw by uspichu men-szoju cinoju. Ae dosy ysze hlanuty na Skontar, szczob upewnytysia, naskilky ce neob-chidno.

    Czomu? Wony dosiahy neabyjakych rezultatiw za oanni try roky. Pisla toho we-ykoho hoodu, wony samoijno ay na nohy, samoijno widrodyysia, ba nawi widria-dyy ekspedyciji na poszuk panet dla nowych zorianych koonij, Wachino krywo

  • wsmichnuwsia. Ja ne lublu koysznich worohiw, ae maju szanuwaty jich za ce. Wony widwani, ziznawsia Lombard. Ae nawiszczo ta widwaha, koy nema

    niczoho? Wony boriusia z widaliiu, ae obsiah kundaoankoho wyrobnywa we za-raz utryczi wyszczyj. Jichnia mizoriana koonizacija ne bilsze, ni sabke porywanniakilkoch sote dusz. Skontar wyywe, ae ne matyme j desiatoji czayny toho, szczo mihby. Newdowzi win ane pidkontrolnym Kundaoa.

    I ce ne tomu, szczo jim ne wyaczaje resursiw, pryrodnych czy inszych. Ce tomu,szczo wony faktyczno widkynuy naszu propozyciju dopomohy; plunuwszy nam w obycz-czia, wony wyuczyy sebe z mejnrimu cywilizacij Gaaktyky. I nawi namahajusia wy-nachodyty naukowi poniattia ta pryady, jaki my wynajszy o rokiw tomu; i we nailkyprosunuysia w ciomu, szczo j smijatysia hrich. Jichnia mowa, tak samo jak i wasza, hene pryosowana dla naukowoji dumky, j na dodaczu wony skowani anciuhom swojichzairawiych tradycij. Ja baczyw dejaki z kosmicznych korabliw, jaki wony wynajszy za-mis toho, szczob kopijuwaty solarinki modeli, oce poticha. Wony pereprobuway sotniriznych warintiw, poky wypadkowo znajszy eku, jaku my we dawno poyszyy. Zore-loty sferyczni, jajcewydni, kubiczni ja czuw, jak chto iz nych i dosi wwaaje, szczozmoe wynajty czotyrywymirnyj zorelit!

    Ce moywo, zauwayw Wachino. Rymanowa geometrija, na osnowi jakojipobudowano mizorianyj dwyhun, cikom dozwolaje

    Ni, i szcze raz ni! Solariny namahaysia robyty szczo podibne, ae wyjawyosia,szczo ce ne praciuje. Tilky dywak moe dumaty inaksze. Och, ue ci izolaciniy, skon-tarki naukowci, kupka oryginaliw!

    Nam, zemlanam, proo poszczayo, i wse. Nawi my may probemy, a poky newynyka kultura z mentalitetom, widpowidnym naukowij cywilizaciji. Do cioho momentutechnoogicznyj progres buw faktyczno zahnanyj u huchyj kut. A piznisze my diaysiado zirok. Inszi rasy te mou cioho dosiahty, i nasampered wony maju wyjty na doojnyjriwe, rozwynuwszy prawylnyj mentalitet, ae bez naszoho keriwnywa Skontar czybu-jaka insza paneta, jmowirno, ne rozwyne takyj mentalitet iszcze protiahom baha-tioch oli.

    Ja deszczo zhadaw Lombard poszukaw u kyszeni. U mene je urna odnoho ziskontarkych osofkych towaryw. Wy, napewne, w kursi, szczo dejaki zwjazky j dosipidtrymujusia, oskilky nema ocijnoho embargo szczodo oboch orin. I skau wam, ceprawylno, szczo bilszis solarin ne choczu maty sprawu zi Skangom. Ode, win wytiahurna, odyn z jichnich osow, Dyryn, opublikuwaw nowi roboty z zahalnoji seman-tyky, jaki, zdajesia, wykykay pownyj furor. Wy czytajete skontarkoju?

    Tak, skazaw Wachino. Ja suyw u wijkowij rozwidci pid czas wijny. Dawajtehlanemo, win perehornuw urna, znajszow attiu i poczaw perekadaty whoos:

    Poperedni roboty awtora dowodia, szczo pryncyp non-eementalizmu ne cikomuniwersalnyj, ae maje pidlahaty dejakym zaereenniam psychomatematycznoho cha-rakteru, w swoju czerhu powjazanym z analizom broganar ne znaju cioho sowa, pola, szczo buduczy prywedene w diju w pojednanni z eektronnymy chwyejadramy ta

    Szczo za majacznia? spaachnuw Lombard. Hadky ne maju, widpowiw Wachino bezporadno, Skontarkyj rozum czuyj

    meni tak samo, jak i wam. Nisenitnyci, skazaw Lombard. Staryj-dobryj skontarkyj dogmatyzm,

    czorty-joho-zabyraj, szcze j pycha na dodaczu.Win kynuw urna na wuhilla, szczo tlio w neweykij bronzowij kurylnyci, i woho

    aw yzaty kraji orinok.

  • Pownyj nonsens, i tak wwaatyme koen, chto chocz trochy rozumijesia na za-halnij semantyci; tam nema j krychty zdorowoho huzdu, win krywo ta jako neradisnowsmichnuwsia, i pochytaw hoowoju. Rasa dywakiw!

    * * *

    Ja chotiw spytaty, czy zmoesz ty zawtra prydiyty meni paru hodyn, mowywSkorrogan.

    Mabu, zmou. Tordyn XI, syn Waltama, Imperator usioho Skontaru kywnuw,trusnuwszy poridioju hrywoju. Chocza, na tomu tyni buo b zrucznisze.

    Zawtra. Proszu tebe.Jakszczo sprawa nahalna, to w nij ne widmowlaju. Harazd, mowyw Tordyn. I szczo ce bude? Ja chotiw by wziaty tebe na prohulanku do Kundaoa. Czomu same tudy? I same zawtra? Ja widpowim, ae tam, Skorrogan schyyw hoowu z dosi huoju hrywoju, chocz

    i zowsim bioju zaraz, i wymknuw swij teeperedawacz.Tordyn usmichnuwsia, deszczo zaczudowanyj. Skorrogan buw oryginaom u baha-

    tioch sensach. Ae nechaj ue. My we ari, i musymo trymatysia razom. We wyrosoodne pokolinnia, a za nym szcze odne, szczo we naupaje nam na pjaty.

    Zwyczajno, trydcia z hakom rokiw pownoho bojkotu zminyy yttielubnoho Skorro-gana. Ae prynajmni ne ozobyy. Koy Skontar mao-pomau aw pidnimatysia z kolin,pro skorroganiw uczynok zabuosia, towarywo znowu ao prychylnym do nioho. Winprodowuwaw yty samitnykom, ae we ne buw nebaanym hoem, kudy b ne zawitaw.Tordyn, zokrema, uswidomyw, szczo jichnia dawnia druba ywa jak i todi, ba nawi jaknikoy ranisze, i win czao nawiduwawsia do Forteci Kraakenhejm, a Skorrogan do pa-acu. Tordyn nawi zaproponuwaw Skorroganu, jak aryokratowi sawetnoho rodu, po-sadu w Werchnij paati Paramentu, ae Skorrogan widmowywsia, i szcze desia rokiw czy moe dwadcia? wykonuwaw ysze spadkowi obowjazky hercoga. I tilky zaraz, uper-sze poprochaw szczo dla sebe Harazd, podumaw Tordyn, pidu do nioho zawtra. Do bisarobotu. Monarchy te zasuhowuju na wychidni.

    Tordyn waw iz krisa i, nakulhujuczy, pidijszow do szyrokoho wikna. Nowitni hor-monalni preparaty maje zdoay joho rewmatyzm, ae likuwannia szcze trywao. Winziszczuywsia, pobaczywszy, jak witer nese snih iz hir u doynu. Nasuwaasia weyka zyma.

    Geoogy powidomyy, szczo na Skontari naaje czerhowyj lodowykowyj perid. Aecioho nikoy ne anesia. Naupnoho desiatylittia abo j ranisze klimatoogy ta ineneryudoskonala swoji metody nailky, szczo lodowyky budu widkynuti daeko na piwnicz. Asiohodni nadwori buo choodno j bio, i rizkyj witer hulaw nawkoo baszty imperator-koho paacu.

    A w piwdennij piwkuli zaraz lito, zeeniju any, i dym soczysia nad chatamy wil-nych selan priamo w tepe synie nebo. Chto oczoluje Piwdennu naukowu akademiju? Chayng, syn Ajezgara. Joho roboty z agronomiji ta genetyky day moywis wy-roszczuwaty kilka wroajiw na rik i wyroblaty dosy prodowolwa dla rozwytku nowojinaukowoji cywilizaciji. Litni ludy, oserdia Skontaru protiahom wsijeji joho ioriji, teperne pomyratymu z hoodu.

    Zwyczajno, wse due zminyosia. Tordyn, syn Waltama chytro wsmichnuwsia, pry-hadujuczy, szczo aosia za oanni pjatdesiat rokiw. Nasampered robota Dyryna z zahal-noji semantyky, due waywa dla rozwytku wsich nauk wona pryzwea do nowitniohopsychosymwoogiczno-etycznoho metodu prawlinnia. Siohodni Skontar tilky zwawsia

  • imperijeju. Buo podoano wsi protyriczczia mi konytucijnoju monarchijeju ta jiji ne-wybornym i tym ne mensz efektywnym uriadom. Use skaosia jaknajkraszcze, i wperszeza swoju ioriju Skontar poczaw powilno j bolisno, ae rozwywatysia. Suczasna naukapryskorya cej proces, wtysnuwszy olittia ewoluciji w dwa korotkych pokolinnia.zyczni ta biogiczni nauky nejmowirno pryskoryy swij rozwytok Ae, jak ce ne dywno,myewo, muzyka, literatura maje ne zminyysia, narodni remesa zberehysia, a a-roju mowoju, wysokoju howirkoju Naarhejm szcze j dosi rozmowlaju.

    Awe, use buo harazd. Tordyn powernuwsia do ou. W nioho yszaosia deszczo znewidkadnoji roboty. Naprykad, zapyty wid koonij panety Ajezryk ne mona unyk-nuty probem, kerujuczy kilkoma procwitajuczymy mizorianymy koonijamy z sotniamymeszkanciw. Ae to buy dribnyci. Imperija bua zbereena. I wona rozwywaasia.

    Wony projszy dowhyj szlach, poczynajuczy z toho beznadijnoho dnia pjatdesiat ro-kiw tomu, pisla jakoho naay hood, epidemiji ta spuoszennia. Tordyn nawi spytawsebe, czy uswidomluje win i siohodni, naskilky dowhym buw cej szlach.

    Win uziaw pryad dla czytannia mikrofotokopij i aw perehladaty orinky. Johotrenowanyj rozum dobre suhuwaw jomu, i Tordyn zanurywsia u zwity. Win buw ne wzmozi koryuwatysia nowowwedenniamy tak samo ehko, jak moo, szczo nawczaasiaciomu zmaku. Ta win use odno dobre, na pidswidomomu riwni, douczywsia do sucza-snoho yttia j woliw by tak yty nadali. Win ue ne ujawlaw sobi, jak obchodywsia bezcioho ranisze.

    * * *

    Tordyn, syn Waltama pidijszow do bramy odnijeji z baszt Forteci Kraakenhejm.Skorrogan pryznaczyw zuricz tut, a ne w pokojach, bo Tordyn lubyw miscewyj krajewyd.Jaka weycz, podumaw nacze wpersze syn Waltama, jaki wony zapamoroczywi, ciurwyszcza, ci skeli, szczo yrcza iz temnoho moria chmar. Nad hoowoju Tordyna na-wysa ara zubczata baszta, otoczena zaroiamy, w jakych hnizdyasia sya-syenna czor-nokryych kraakeniw, szczo zazwyczaj szyriay j karkay w nebi, zwidky j pisza nazwaKraakenhejm, Osela kraakeniw. Witer hulaw nawkoo Tordyna, haniajuczy suchyj po-zemok.

    Ochoronci pidniay spysy w prywitanni. U nych ne buo bilsz niczoho, harmaty nainach zamku rozjia korozija. Nema potreby w inszij zbroji w samomu serci imperiji,szczo poupajesia syoju ysze solarinkij. Skorrogan ojaw i czekaw na podwirji.Pjatdesiat rokiw ne zihnuy joho i ne zhasyy wpertoho zootoho bysku oczej. Ae siohodniTordyn pomityw jakyj nowyj wyraz u paajuczych i zawziatych oczach aroho druha:zdawaosia, toj baczyw kine newidomoho Tordynowi szlachu.

    Skorrogan prywitawsia za etyketom i eom zaprosyw u zamok. Czekaj, ne zaraz, mowyw Tordyn. Ja sprawdi due zajniatyj. Ja woliw by od-

    razu w podoro.Hercog proburmotiw zwyczajni sowa wwiczywoho alu, ae wydno buo, szczo win

    ne mih doczekatysia widjizdu ta nawriad czy wytrymaw by j hodynu w zamku. Nu, harazd, skazaw win. Mij zorelit ue czekaje.Win buw pryparkowanyj na zadniomu dwori, wytonczenyj i minitiurnyj czotyrywy-

    mirnyj awtozorelit, rozrobenyj za wsima nowitnimy metodamy. Wony pidniaysia na pa-ubu ta zajniay swoji miscia w komandnij rubci, bila weykoho ekranu.

    Moe teper ty skaesz, spytaw Tordyn nawiszczo nam siohodni etity na Kun-daoa?

    Skorrogan znenaka widpowiw jomu pohladom, w jakomu rumeniw dawnij bil.

  • Siohodni, powilno wyhoosyw win, riwno pjatdesiat rokiw widtodi, jak ja po-wernuwsia z Zemli.

    Newe? zdywuwawsia Tordyn, jomu raptom ao hirko j nezruczno. Raniszewin ne buw nepamjatywym.

    Ty, mabu, zabuwsia, dodaw Skorrogan ae jakszczo dobre poszukajesz uswojij pidswidomoi, to zhadajesz, szczo ja skazaw todi: czerez pjatdesiat rokiw pry-chote do mene wybaczatysia.

    Ty szukajesz pomy, Tordyn ne wwaaw ce dywnym, ce buo typowo skon-tarka psychoogija, ae jomu j dosi buo cikawo, za szczo tam wybaczatysia.

    Szukaju. Todi ja ne mih pojasnyty. Nichto b mene ne posuchaw, i krim toho ja nebuw absolutno wpewnenyj u sobi, Skorrogan usmichnuwsia, joho suchorlawi palci za-bihay po paneli keruwannia. A teper nawpaky. Czas wyprawdaw mene. I ja powernuswoju czes, jaku ja todi wtratyw, pokazawszy tobi siohodni, szczo ja dijsno zrobyw usemoywe. Meni dijsno wdaosia. I ja dijsno swidomo obrazyw solarin.

    Win natysnuw na knopku, szczo zapuya dwyhun, i zorelit myttiu peremiywsiana poowynu switowoho roku. Weetenka synia kula Kundaoa proiahasia perednymy, mjako siajuczy na paajuczomu tli miljoniw zirok.

    Tordyn sydiw mowczky, dozwolajuczy swojij duszi peretrawyty Skorroganowi sowa.Perszoju emocijnoju reakcijeju buo smutne zdywuwannia tym, na szczo win pidswidomoczekaw usi ci roky. Hyboko w duszi win nikoy ne wiryw, szczo Skorrogan moe buty ne-kompetentnym.

    A jakszczo nawpaky? Ta ni, win ne zradnyk. Ae szczo todi? Szczo win maw nauwazi? Czy moe win buw boewilnym uwe cej czas, abo

    Ty ne buwaw na Kundaoa z samoji wijny? zapytaw Skorrogan. Czomu? Buwaw. Tryczi, u sprawach. Wony procwitaju. Solariny dopomohy jim

    aty na nohy. Procwitaju Awe, awe, na my usmich promajnuw na wuach Skorro-

    gana, ae to buw sumnyj usmich, nacze win namahawsia kryczaty, ae ne mih. Uspiszneka, marnosawneka syemka, a z trioma zorianymy koonijamy.

    Raptom win spereserdia wykrutyw na wsiu wail pryzemennia, i korabel rizko zny-zywsia. Wony pryzemyysia w kutku czymaekoho kosmodromu Kundaoa Siti, i rbotyw angari wziaysia za robotu, obsuhowuwaty zorelit i natiahuwaty na nioho zachysnyj ku-po.

    I szczo teper? spytaw napiwhoosa Tordyn. Win raptowo zanepokojiwsia, bowidczuwaw, szczo ne zradije tomu, szczo pobaczy.

    Prohulajmosia oyceju, mowyw Skorrogan. Moe zlitajemo szcze kudy, powsij paneti. Ja chotiw, szczob my prybuy siudy neocijno, inkognito, bo ce jedynamoywis pobaczyty te, szczo nam nikoy ne pokau: zwyczajne yttia peresicznych kun-daoan, i ce waywisze za bu-jaku atyyku ta graky. Ja choczu pokazaty tobi, widczoho ja wriatuwaw Skontar, win znowu krywo posmichnuwsia. Ja widdaw yttia zamoju panetu, Tordyne. Prynajmni pjatdesiat rokiw pjatdesiat rokiw samotnoi tahaby.

    Wony peretnuy hamirne etowyszcze zi ali ta betonu i wyjszy kri worota w mio.Tut wyruwaw neskinczennyj ludkyj potik, szczo a prominywsia nespokojem solarin-koji cywilizaciji. Sered natowpu buo bahato solarin, jaki prybuy na Awajiki u sprawachabo na widpoczynok, tam tako buy predawnyky dejakych inszych ras. Bilszis, zwy-czajno , kundaoany. Ae inodi jich buo wako widriznyty wid zemlan. Zresztoju, obydwirasy due schoi, osobywo koy kundaoany wbrani w solarinkyj odiah

    Tordyn pochytaw hoowoju, deszczo zdywowanyj cym haasom.

  • Ne rozumiju, huknuw win Skorroganowi, Ja znaju kundaoanku, prynajmnihowirky uaji ta Muasa, ae

    Ty jich ne poczujesz. widpowiw Skorrogan. Tut rozmowlaju zemnoju. Tu-bilni mowy szwydko wymyraju.

    Towyj solarinyn u jaskrawomu sportywnomu koiumi hukaw apatycznoho tubil-cia, szczo ojaw bila swojeji kramnyci:

    Ahow, chaziajin! Ciaky-lalky, ywo-ywo Kundaso, bazarna mowa, skrywywsia Skorrogan. Zwyczajno, moodi kun-

    daoany wywczaju zemnu mowu z dytynwa. Ae turyy wsiudy odnakowi.Win nasupywsia, i na my joho ruka torknuasia baera na pojasi. Ae ni czasy

    zminyysia. Siohodni ne zariesz toho, chto tobi ne podobajesia, nawi na Skontari. Te-per ue ni.

    Tury powernuwsia j natknuwsia na Skorrogana. Oj, wybaczte, huknuw win, dosy czemno. Ja chocz by hlanuw, kudy jdu. Bajdue, znyzaw peczyma Skorrogan.Solarinyn myttiu perejszow na skontarku z czitkym akcentom howirky Naarhejm: Ja sprawdi choczu wybaczytysia. Czy mou ja zaprosyty was na czaroczku? Bajdue, mowyw Skorrogan pochmuro. Czy j ne paneta, ha?.. Dopotopna, jak Puton! eczu zwidsy na Skontar. Spodi-

    wajusia ukay diowu uhodu wy, skontariny, znajetesia na biznesi!Skorrogan ryknuw na nioho ta piszow dali, tiahnuczy Tordyna za soboju. Wony pro-

    mynuy piwkwartau, i syn Waltama spytaw: De twoji harni manery? Win namahawsia buty lubjaznym. Czy tobi we zwyczno

    nenawydity ludej? Meni podobajesia bilszis iz nych, mowyw Skorrogan. Ae ne turyy. Sawa

    doli, jich nebahato na Skontari. Inenery, biznesmeny, udenty nechaj ue. Ja radyj,szczo widnosyny mi Zemeju ta Skangom harni, tak szczo my bahato czoho matymemowid cioho. Ae tilky ne turyy!

    Czomu?Skorrogan rizkym eom pokazaw na myhotywyj neonowyj pakat: O czomu.Win perekaw z zemnoji mowy:

    DYWISIA STARODAWNI OBRIADY MAUJIROA!CZARIWNO! AWTENTYCZNO! MAGIJA STARODAWNIOJI KUNDAOA!EKSKURSIJAM DO CHRAMU NAJWYSZCZOHO DUCHA BEZPATNISUWENIRY!

    Religija Maujiroa koy maa syu, mowyw Skorrogan rymano. Ce bua szla-chetna wira, chocz i maa pewni nenaukowi eementy. Wtim, use ce mona buo b osucza-snyty, ae zapizno. Siohodni tubilci abo neopantejiy, abo agnoyky, i wony wykonu-ju ari obriady za hroszi. Zarady szou, win skrywywsia. Kundaoany ne wtratyywsich swojich malownyczych arobudow i zwyczajiw, i muzyky, i resztok swojeji kultury.Ae wony we uswidomyy, szczo ce podobajesia inszym, i ce szcze hirsze.

    Ja ne due rozumiju, czoho ty tak serdyszsia, skazaw Tordyn. Czasy zminy-ysia. U nas na Skontari tak samo.

    Ne w tij miri. Pohla nawkoo, czoowicze! Ty nikoy ne buw u Solarinkij sys-temi, ae napewne dywywsia foto. Chiba ne baczysz? Ce typowo solarinke mio moe

  • trochy prowincijne, ae typowe. Ty ne znajdesz siohodni w syemi Awajiki odnoho mi-a, jake b ne buo po suti solarinkym.

    Ty ne znajdesz wydatnoho tworu myewa, literatury, muzyky, zaraz use ce abodeszewa imitacija solarinkych tworiw, abo zabobonne cziplannia za zaarili tradyciji,romantyczni pidrobky mynuwszyny. Ty ne znajdesz nauky, jaka ne je po suti solarin-koju, ne znajdesz maszyny, szczo pryncypowo widrizniajesia wid solarinkych zrazkiw,use menszaje tradycijnoho yta, ae szczoroku budujesia kupa solarinkych chmaro-czosiw. Stare suspilwo mertwe; ysze dejaki fragmenty yszyysia siohodni. Rodynnizwjazky, osnowa ridnoji kultury, piszy w nebuttia, a szluby tak samo netrywali, jak i wsolarin. Znyka dawnia lubow do zemli, maje nema fermerkych hospodarw. Mootikaje do mia, szczob zarobyty miljon krediw. Wony jidia solarinki produkty, wyho-toweni na charczowych fabrykach, a nacinalna kuchnia zayszyasia chiba szczo w kil-koch dorohych reoranach.

    Nema bilsze jakisnoho posudu rucznoji roboty, domotkanych tkanyn. Wony nosiafabryczne. Nema bilsze narodnych spiwciw, szczo peredaju swoju majernis moodym.Wony we ne tilky ywu, ae j pomyraju bila teewizora. Nema bilsze osofkych szkiArakesa ta Wranamauji, je tilky druhoriadni komentatory Aryotela ta Korybkoho,abo druhoriadni znawci teoriji Rassela

    Hoos Skorrogana ych. Tordyn tycho widpowiw, za jaku chwyynu: Ja rozumiju, do czoho ty hnesz. Kundaoa sama zrobya sebe konom Zemli. Tak i je. Ce buo nemynucze z toho momentu, jak wony pryjniay dopomohu wid

    solarin. Odnoczasno z cym wony musyy pryjniaty solarinku nauku, solarinku eko-nomiku, i nasamkine usiu solarinku kulturu. Ce jedynyj doupnyj dla solarin zra-zok, i wony wykoryay joho dla widbudowy. I oskilky cia kultura bua woczewy uspisz-noju, Kundaoa pryjniaa jiji. Teper ue zapizno. Wony nikoy ne zmou powernutysianazad. Ta wony j ne choczu powertatysia. Take buwao j ranisze, ty znajesz. Ja wywczawsolarinku ioriju. Szcze do objednannia zemnoji rasy, nawi do zaseennia nymy pa-net swojeji syemy, na Zemli buo bahato kultur, jaki neridko radykalno widrizniaysia.Ae wreszti-reszt tak zwani zachidni suspilwa, szczo rozwynuysia ysze za rachunoktechnoogij i powiryy w swoje werchowenwo nu, wony buy nezdatni spiwisnuwaty zinszymy. Szczob uspiszno konkuruwaty z nymy, inszi musyy pryjniaty tak zwanyj zachid-nyj mentalitet. I koy Zachid dopomih jim u jichnij widaoi, wony obowjazkowo dopo-mahay inszym, ae za tym samym zachidnym zrazkom. Z najkraszczymy namiramy dlawsioho switu, Zachid znyszczyw usi widminni tryby yttia.

    I ty woliw by riatuwaty nas wid cioho? spytaw Tordyn. Ja powaaju twojudumku, ae pytaju sebe: czy ne zaweyka cina za oci twoji sentymenty nawkoo mynuw-szyny? Kilka miljoniw ertw, desiatylittia rada.

    Ce bilsze, ni sentymenty! mowyw Skorrogan rozdratowano. Chiba ty ne ba-czysz? Majbutnie za naukoju. Szczob wozweyczytysia, my majemo rozwynuty naukowemysennia. Ae jakszczo nam kau, szczo solarinke mysennia jedyna moywis?Newe todi my musymo aty rasoju druhoho sortu, aby tilky wyyty? Chiba my ne mo-emo nakresyty inszyj szlach, szczob rozwywatysia bezpereszkodno, bez korysywohowtruczannia wysokorozwynenych ras, bez perejmannia jich czuoho po suti trybu yttia?Ja wwaaw, szczo my zmoemo. Ja dumaw, my musymo peremohty.

    Rozumijesz, nehumanojidni rasy nikoy ne matymu odnakowych dosiahne zhumanojidamy. Osnowy psychoogiji szwydkis metabolizmu, inynkty, ogiczni pat-terny, wse zanadto rizne. Odna rasa moe deszczo znatysia na mentaliteti inszoji, aene due dobre. Ty znajesz, naskilky wako perekadaty z odnijeji mowy na inszu. Wsi

  • dumky widobraajemo mowoju, a mowa widobraaje osnowni zakonomirnoi mysen-nia. Najbilsz toczni, czitki, due produmani osoja j nauka odnijeji rasy nikoy ne bu-du cikom zrozumili inszij. Bo kona woriuje deszczo inszi abrakciji na osnowi tijeji samoji zahalnoji realnoi.

    Ja chotiw zachyyty nas wid nebezpeky aty duchownymy epigonamy Solarin-koji Spiwdrunoi. Skang buw widaym. Win musyw zminyty swoji metody. Ae na-wiszczo miniaty jich na absolutno czuyj szabon? Czomu b i ne nawpaky, pryskorytyswoju pryrodnu ewoluciju nasz wasnyj szlach?

    Skorrogan znyzaw peczyma. Ja zrobyw, szczo maw zrobyty zakinczyw win spokijno. To bua due ryzyko-

    wana awantiura, ae wona spraciuwaa. My zberehy wasnu kulturu. Ce nasze. Wymu-szena neobchidnis rozwywaty nauku nawczya nas rozroblaty do wsioho wasnyj pidchid.Rezultat ty znajesz. Dyryn taky rozrobyw swoju semantyku chocz solariny smijaysiajomu w obyczczia. My wynajszy czotyrywymirni zoreloty, jaki solarinki inenery wwa-ay nemoywymy, i teper moemo peretnuty wsiu Gaaktyku za toj czas, poky zwyczajnyjsolarinkyj zorelit doety wid Soncia do susidnioji Alfy Centawra. My wdoskonayy teo-riju wykrywennia prooru, psychosymwoogiju naszoji rasy jaka nedijsna dla czuo-zemciw ta nowitniu agronomiju, jaka zbereha wilne selanwo jak osnowu naszoji kul-tury wse! Za pjatdesiat rokiw Kundaoa buo powniiu rewolucinizowano, Skontar erewolucinizuwaw sam sebe. U ciomu widminnis.

    I takym czynom, my wriatuway duchowne, te, jake je naszym wasnym nadban-niam: myewo, remesa ta najkraszczi zwyczaji, muzyku, mowu, literaturu, religiju. Ceczar-zilla naszoho uspichu ne tilky wede nas do zirok, wono zroby nas odnijeju z we-ykych ras Gaaktyky, a cej perid widrodennia duchownoi je zootym wikom naszojiioriji.

    I wse tomu, szczo my zayszyysia sami.Win zamowk, i Tordyn dejakyj czas te ne howoryw niczoho. Wony wyjszy na spo-

    kijniszu wuyciu w aromu kwartali, de bilszis osel bua pobudowana do prychodu sola-rin, i bahato perechoych buy wbrani w nacinalnyj odiah, jakoho ranisze ne buo wy-dno. Ekskursowod wiw grupu solarinkych turyiw dla solarin czerez jatky z misce-woju keramikoju.

    Nu? mowyw Skorrogan czerez dejakyj czas. To jak? Ne znaju, Tordyn newpewneno poczuchaw szczoku. Ce wse w nowynu dla

    mene. Moe, ty prawyj. A moe j ni. Ja maju podumaty. Ja maw pjatdesiat rokiw na te, szczob podumaty, mowyw Skorrogan pochmuro.

    Zaczekaju kilka chwyyn.Wony pidijszy do jatky. Staryj kundaoanyn sydiw u nij sered kupy towariw: ja-

    skrawi rozpysni horszczyky, mysky ta kuchli. Narodni wyroby. Jaka inka wybyraa su-wenir.

    Hla na ce, mowyw Skorrogan Tordynu. Ty koy-nebu baczyw arowynniwyroby? Ce deszewka, jich wyroblaju tysiaczamy dla turyiw. Krywi uzory, chaturna ro-bota. A w dawnynu kona linija, koen sztrych szczo oznaczay.

    Jichnij pohlad upaw na horszczyk, szczo ojaw bila aroho torhowcia, i nawi ry-manyj syn Waltama zatamuwaw podych. Win siajaw, cej horszczyk! Zdawaosia, win dy-chaw, a w prou doskonalis czyych linij i dowhych pawnych krywych chto wyyw usiuswoju lubow i prahnennia lubowi. Moe, win dumaw: ce ytyme, koy ja pidu Skorroganpryswysnuw.

    Ce sprawnij artefakt, skazaw win. Prynajmni o rokiw muzejnyj ekspo-nat! Zwidky win uziawsia sered cioho motochu?

  • Kilka solarin bojazko trymaysia na widani wid dwoch gigantkych skontarin, iSkorrogan zarady rozwahy czytaw wyrazy jichnich obycz: wony oerihajusia, wony wene znewaaju, a szanuju nas, szanuju Skontar. Wony posyaju swojich ditej wywczatynaszu nauku ta mowu. A koho teper cikawy Kundaoa?

    U inky zahoriysia oczi, koy wona pobaczya horszczyk bila aroho tubilcia. Wonaspytaa:

    Skilky? Ne prodajesia, widpowiw kundaoanyn. Joho hoos buw tychym i sypym, i win

    szczilnisze zakutawsia u swij odiah. Ty prodawaty, wona slipucze j neszczyro wsmichnuasia, ja ty dawaty bahato.

    Ja ty dawaty desia krediw. Ne prodajesia. Ja ty dawaty o krediw. Prodawaty! Ce moje. Mojeji rodyny, z dawnich dawen. Ne prodajesia. Pjatsot krediw! wona pomachaa pered nym hroszyma.Win prytuyw horszczyka do swojich szczupych hrudej i pidniaw na neji temni slo-

    zawi oczi: Ne prodajesia. Jdy sobi. Ne prodajesia oomauji. Hodi, burknuw Tordyn. Win schopyw Skorrogana za ruku ta potiah za soboju.

    Chodimo. Wertajmo do Skontaru. Jak, priamo zaraz? Tak. Zaraz. Ty buw prawyj, Skorrogane. Ty buw prawyj, i ja publiczno wybaczusia

    pered toboju, jak pered najbilszym naszym riatiwnykom. Ae wertajmosia dodomu!Wony pospiszno ruszyy wuyceju. Tordyn namahawsia zabuty oczi aroho kunda-

    oanyna. Ae zrozumiw, szczo nikoy ne zmoe.

    Z anglijkoji perekaa Noelle Daath, ..Perekadeno za wydanniam:Poul Anderson The Helping Hand, Aounding Science ion, May ; CC BY-NC-ND

    Poul AndersonRUKA DOPOMOHY* * ** * ** * ** * *