Post on 08-Mar-2016
description
ŚWIAT I LUDZIE 19
PodróżemarzeńBellinzona
Najpiękniejsze miejsca Polski i świata: fotografie, informacje, porady
Odwiedzamy dzisiaj wyjątkowe miasto, a w łaściwie miastecz-ko. W jego centrum na wyso-kiej samotnej skale stoi wielki zamek, w zasięgu wzroku są
dwa następne. Kilka kilome-trów średniowiecznych murów oddziela starą część od nowej. Nic dziwnego, że Bellinzona znalazła się wśród skarbów
światowego dziedzictwa UNESCO. Na ulicach słychać tylko język włoski, w restaura-cjach króluje włoska kuchnia. A jednak to... Szwajcaria.
Ludzie na ulicy uśmiechają się do mnie. Nie czuję miejskiego pośpiechu. Oto stolica Ticino.
ŚWIAT I LUDZIE20 ŚWIAT I LUDZIE 21
Podróżemarzeń Szwajcaria
Łagodny klimat sprawia, że z rosnących tu winogron produkuje się wino, a roślinność jest typowo śródziemnomorska.
Bliższy zamek to Montebello. Jest częścią miejskich umocnień. Ten wyżej to wolnostojący Sasso Cor-baro – 230 metrów nad miastem.
Krużganki ratuszowego dziedzińca dają wytchnienie w upalne dni. Renesansowy gmach odbudowano po pożarze w latach 20. XX wieku.
Obelisk na Piazza Indipendenza (niepodległości) powstał w stulecie przyłączenia Ticino do Szwajcarii.
Ozdobą Piaz-za Collegiata jest dom z popiersiami sławnych Włochów.
ŚWIAT I LUDZIE20 ŚWIAT I LUDZIE 21
ŚWIAT I LUDZIE22 ŚWIAT I LUDZIE 23
Podróżemarzeń Szwajcaria
Piazza Collegiata zaludnia się rano i po południu, gdy ludzie wpadają tu na kawę.
Pomysłowy sposób „parkowania” rowerów koło domu.
Stara ozdoba sklepu.
Każdy zaułek ma swoje bary i kafejki.
Widok z Castelgrande na dachy miasta. Widoczna
wieża należy do ratusza.Więcej tu rowerów niż samochodów. Kultura jazdy też inna niż u nas.
Główny kościół miasta, kolegiata
świętych Piotra i Stefana z XVI w. Jeszcze jeden
symbol Włoch: czerwony
skuter Vespa.
Miejscowe wina smakują wybornie, choć tanie nie są.
Żeby nie przegapić nic piękna architektury, trzeba czasem wysoko zadrzeć głowę.
Roślinność – od kwiatów po palmy – przypomina uliczki miast południa.
ŚWIAT I LUDZIE22 ŚWIAT I LUDZIE 23
ŚWIAT I LUDZIE24
D awno, dawno temu... tak, ta hi-storia mogłaby zaczynać się jak bajka. Bo też Bellinzona wy-
gląda jak miasto z bajki. Wielokilo-metrowe mury z czasów średniowie-cza, zamki, wąskie zaułki. Wystarczy popuścić wodze fantazji...
Kiedy pierwszy raz dotarłem do Bellinzony, nie mogłem uwie-rzyć własnym oczom. Czułem za-wstydzenie, że nigdy nie słyszałem o miasteczku, które jest tak piękne i tak cenne dla europejskiej kultury. O miasteczku otoczonym wysokimi górami, ale ozdobionym roślinnością śródziemnomorską, nawet natural- nie tu rosnącymi palmami.
Jesteśmy w historycznej Lombardii, ale po jej szwajcarskiej stronie. Zwę- żającą się tu dolinę na najkrótszej dro-dze z Italii na północ – ku przełęczom św. Gotarda i San Bernardino – po-środku przedziela ogromna samotna skała. To na niej założono pierwszą osadę. Później, gdy w Europie zaczął rozkwitać handel, na skale powstał pierwszy i największy zamek.
Miasto szybko się rozwijało, czer-piąc zyski ze swojego strategicznego położenia. Zainteresowali się nim władcy nieodległego Mediolanu. Dwa wielkie rody – Sforzów i Viscontich – pragnęły zapanować nad tą północ-ną częścią ich Lombardii na pograni-czu ze Szwajcarią. Zyski Bellinzony z opłat za handel i przejazd kusiły.
Jeden zamek, ten wielki, czyli Ca-stelgrande, już nie wystarczał. Powstał drugi, w połowie stoku, a najpóźniej trzeci, Viscontich, poza systemem wspólnych umocnień. Miasto stało się twierdzą nie do zdobycia.
Do Konfederacji Szwajcarskiej Bellinzona, jak całe Ticiono, którego jest stolicą, została włączona dopiero w 1803 roku. Uczczono to w sto lat później strzelistym pomnikiem na uroczym placu... Niepodległości.
Dzisiejsza Bellinzona jest dosko-nale zakonserwowanym średnio-wiecznym grodem. Nie ma w niej jednak nic ze sztywnej muzealnej atmosfery. To miasto żywe, przycią-gające artystów i turystów. Tych dru-
gich na krótko, zwykle w drodze do oddalonego o pół godziny jazdy po-ciągiem Locarno i Lugano.
Atmosferę dzisiejszej Bellinzo-ny docenią wszyscy, którzy szuka-ją spokojnych miejsc, takich, gdzie mieszkańcy nie biegają a chodzą, dzień zaczyna się od kawy na bal-
Niedaleko stąd urodziła się nasza królowa Bona Sforza.
Zimową atrakcją miasta jest karnawał zwany Rabadan.
Prawdziwie włoskie klimaty w pięknej stolicy kantonu Ticino
Podróże
konie albo w kawiarence za rogiem. Gdzie w drodze do pracy jest chwila na pogaduszki i lekturę gazety przy kawiarnianym stoliku. A wszystko to w dekoracjach jak z amerykań- skiej superprodukcji, tyle że prawdzi-wych, nie z tektury.
Oczywiście zwiedzanie niewielkiej miejscowości nie zajmuje wiele czasu. Nawet jeśli mamy ambicję wspinania się do położonych wysoko zamków na piechotę. Jednak uwaga, latem bywa tu gorąco jak w sąsiednich Włoszech. Zatem pośpiech nie jest wskazany.
Taki klimat umożliwia zakłada-nie winnic na południowych, obficie nasłonecznionych przez okrągły rok stokach. A trzeba przyznać, że wytwa-rzane tutaj wino, choć (z powodu nie-wielkiej produkcji) dostępne jest tyl-ko w restauracjach, a nie w sklepach, smakuje wybornie.
Bellinzona to miejsce, gdzie chce się wracać, gdzie człowiek po kilku godzinach pobytu czuje się jak u sie-bie w domu. Mili ludzie pozdrawiają
INFO pogoda dla podróżnika
S∏ońce/h/dzień
Temperatura/dzień
Miesiąc VII VIII IX X XI XII I
28 27 22 17 11 7 7
16 16 13 9 5 2 1
13 13 12 11 9 9 9
156 162 206 190 120 83 73
Temperatura/noc
Opady/mm/mies.
Podwórka domów kryją cuda architektury.
Na tej skale powstała osada, która dziś jest jed-
nym z najpiękniejszych miast Europy.
mnie dźwięcznym: buon giorno (to kanton, w którym włoski jest podsta-wowym językiem i naprawdę rzadko słyszy się inne...), pytają jak leci.
Już drugiego dnia Giovanni, kel-ner z knajpki, którą mijam, zaprasza na kawę. Mieszka po włoskiej stronie granicy (– Wiesz, tam kryzys i zarobki byle jakie...), ale pracuje i zarabia po szwajcarskiej. Giovanni wita mnie... po polsku. To zasługa nie tyle polskich turystów, których spotkać tu trudno, ale polskich dziewczyn, które poznał na facebooku. Poza flirtowaniem uczą go polskiego przez internet, a on za-kochany jest, jak to Włoch, szaleńczo. Niestety, w obu na raz.
Giovanni podaje najlepszą pizzę, jaką jadłem, tłumacząc to połącze-niem włoskiego ducha ze szwajcarską precyzją. Cóż, argument karkołom-ny, ale jedzenie doskonałe. Tylko jak mu doradzić, którą dziewczynę ma wybrać? Przecież nawet on wie, że wszystkie Polki są bellissimi... PZ
Ile to kosztuje
Szukaj w internecie
n Można polecieć do Zuri-chu (np. Swiss) – od ok. 600 zł i dalej pociągiem (Swiss Pass).
n Można lecieć do Mediola-nu – od 300 zł i stamtąd po-ciągiem (1,5 godz., 40 USD)
n Swiss Saver Pass (bilet na wszystkie środki lokomo-cji) dla dwóch osób – 808 zł (ważny 4 dni) – 1169 zł (8 dni).
n Hotel od 120 fr. za dwójkę.
n najlepsza strona o urokach Szwajcarii po polsku: www.mojaszwajcaria.pl
Fot.
: